Moja mocno starsza mama odebrała dzisiaj serię niepokojących telefonów. Najpierw osoba podająca się za pracownika poczty, poinformowała ją o tym, że przybędzie o określonej godzinie pracownik poczty z ważną przesyłką z ZUS, którą musi odebrać.
Po ok. dwóch godzinach dostała kolejny telefon. Tym razem z policji. Została ostrzeżona, ze telefon który odebrała wcześniej nie był z poczty tylko od zorganizowanej grupy przestępczej, która wyłudza pieniądze i okrada domy. Została zapytana, czy posiada w domu oszczędności i czy posiada konto bankowe. Odpowiedziała zgodnie z prawdą, szczerze. Trzeci telefon był dramatyczny. Płacząca kobieta poddająca się za mamy córkę (moją siostrę) poinformowała mamę, że mieli z mężem wypadek, potrącili na pasach ciężarną kobietę, która w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala i oni również. Rzekoma siostra ubłagała męża ciężarnej kobiety, żeby nie zeznawał przeciwko nim i oczywiście, że potrzebne są pieniądze...
Wiem, że moja mama nie była jedynym przypadkiem takich podchodów, dlatego apel do wszystkich - ostrzegajcie kogo możecie w Waszym otoczeniu.
A tym, którzy doprowadzają starszych, bezbronnych ludzi do stanu zagrażającego ich życiu życzę "miłej", "spokojnej" starości...
Moja mocno starsza mama odebrała dzisiaj serię niepokojących telefonów. Najpierw osoba podająca się za pracownika poczty, poinformowała ją o tym, że przybędzie o określonej godzinie pracownik poczty z ważną przesyłką z ZUS, którą musi odebrać.
Po ok. dwóch godzinach dostała kolejny telefon. Tym razem z policji. Została ostrzeżona, ze telefon który odebrała wcześniej nie był z poczty tylko od zorganizowanej grupy przestępczej, która wyłudza pieniądze i okrada domy. Została zapytana, czy posiada w domu oszczędności i czy posiada konto bankowe. Odpowiedziała zgodnie z prawdą, szczerze. Trzeci telefon był dramatyczny. Płacząca kobieta poddająca się za mamy córkę (moją siostrę) poinformowała mamę, że mieli z mężem wypadek, potrącili na pasach ciężarną kobietę, która w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala i oni również. Rzekoma siostra ubłagała męża ciężarnej kobiety, żeby nie zeznawał przeciwko nim i oczywiście, że potrzebne są pieniądze...
Wiem, że moja mama nie była jedynym przypadkiem takich podchodów, dlatego apel do wszystkich - ostrzegajcie kogo możecie w Waszym otoczeniu.
A tym, którzy doprowadzają starszych, bezbronnych ludzi do stanu zagrażającego ich życiu życzę "miłej", "spokojnej" starości...