Czy macie podobne doświadczenia związane z urwanym lusterkiem przy aucie? W ciągu 3 miesięcy drugi raz mam urwane lusterko w aucie - mieszkam na spokojnej ulicy na Zarabiu, gdzie wydawać by się mogło że można spokojnie auto zostawić! Nadmieniam że moje auto jest nie najnowsze, a nawet jeśli by było to nie ma znaczenia! Straż Miejska? Policja? Dajcie spokój i tak jeden wielki * z tego by wyszedł oprócz kasy wydanej na telefon! Ludzie czy Wy naprawde musicie wszystko niszczyć? Może warto żeby w końcu Szanowna Straż Miejska ruszyła zacne cztery litery także po nocy?????
ksgrzes ma rację. Ci co mają pourywane lusterka niech najpierw sprawdzą czy parkując na chodniku zostawiają te 1.5 m dla pieszego i czy matka z wózkiem dziecięcym ma jak ominąć samochód.
przyjezdni ktorzy osadzili sie w myslenicach potrafia byc zlosliwi mozliwe ze tak wyrazaja swoje kompleksy wynikajace z tego ze nie sa rodowitymi MYSLENICZANINAMI! ja sie juz nauczylem i chowam lusterka
przyjezdni ktorzy osadzili sie w myslenicach potrafia byc zlosliwi mozliwe ze tak wyrazaja swoje kompleksy wynikajace z tego ze nie sa rodowitymi MYSLENICZANINAMI! ja sie juz nauczylem i chowam lusterka
i parkujesz gdzie popadnie? miałem o tobie lepsze zdanie,
mysleniczaninzdziada napisał/a:przyjezdni ktorzy osadzili sie w myslenicach potrafia byc zlosliwi mozliwe ze tak wyrazaja swoje kompleksy wynikajace z tego ze nie sa rodowitymi MYSLENICZANINAMI! ja sie juz nauczylem i chowam lusterkai parkujesz gdzie popadnie? miałem o tobie lepsze zdanie,
mlody jeszcze jestes, zycia nie znasz to i czytanie ze zrozumieniem ci nie wychodzi. nigdzie nie napisalem ze parkuje gdzie popadnie. parkuje tak jak nalezy ale zlosliwosc niektorych przekracza wszelkie pojecia ludzkie i dla zachowania ostroznosci zamykam lusterka za kazdym razem
parkuje tak jak nalezy ale zlosliwosc niektorych przekracza wszelkie pojecia ludzkie i dla zachowania ostroznosci zamykam lusterka za kazdym razem
Niestety, tak tutaj jest. Nie wiem, czy to złośliwość, czy głupota, czy choroba. Na porządku dziennym jest też zostawianie śmieci, petów na chodnikach, wrzucanie pustych butelek i puszek przez płot do ogrodów.
Lusterka urwane, a u nas pod blokiem ktoś opony przebijał...
Jak nie sąsiadom, to Szwagrowi, jak nie Jemu, to Rodzinom Sąsiadów...
Póki co jest spokój, ale wydatek na nowe opony, i to jeszcze cztery nowe, a nie każdy potrafi samodzielnie już zmienić opony - myślę o ludziach starszych, czy Paniach które mają mało sił...
Czy macie podobne doświadczenia związane z urwanym lusterkiem przy aucie? W ciągu 3 miesięcy drugi raz mam urwane lusterko w aucie - mieszkam na spokojnej ulicy na Zarabiu, gdzie wydawać by się mogło że można spokojnie auto zostawić! Nadmieniam że moje auto jest nie najnowsze, a nawet jeśli by było to nie ma znaczenia! Straż Miejska? Policja? Dajcie spokój i tak jeden wielki * z tego by wyszedł oprócz kasy wydanej na telefon! Ludzie czy Wy naprawde musicie wszystko niszczyć? Może warto żeby w końcu Szanowna Straż Miejska ruszyła zacne cztery litery także po nocy?????
a może zostawiasz jak reszta zacnego towarzystwa swój samochód na chodniku? to się ciesz że nie masz naklejek z Karnym K......!!!!
ksgrzes ma rację. Ci co mają pourywane lusterka niech najpierw sprawdzą czy parkując na chodniku zostawiają te 1.5 m dla pieszego i czy matka z wózkiem dziecięcym ma jak ominąć samochód.
przyjezdni ktorzy osadzili sie w myslenicach potrafia byc zlosliwi mozliwe ze tak wyrazaja swoje kompleksy wynikajace z tego ze nie sa rodowitymi MYSLENICZANINAMI! ja sie juz nauczylem i chowam lusterka
ja mam kompleks, że nie potrafię tak melodyjnie wyciągać, jak owi z dziada pradziada :)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=N3UPRGwTSYs#t=95s
i parkujesz gdzie popadnie? miałem o tobie lepsze zdanie,
mlody jeszcze jestes, zycia nie znasz to i czytanie ze zrozumieniem ci nie wychodzi. nigdzie nie napisalem ze parkuje gdzie popadnie. parkuje tak jak nalezy ale zlosliwosc niektorych przekracza wszelkie pojecia ludzkie i dla zachowania ostroznosci zamykam lusterka za kazdym razem
ok rozumiem!!
Nie nie zostawiam gdzie popadnie tylko pod bramą swojego domu!
Niestety, tak tutaj jest. Nie wiem, czy to złośliwość, czy głupota, czy choroba. Na porządku dziennym jest też zostawianie śmieci, petów na chodnikach, wrzucanie pustych butelek i puszek przez płot do ogrodów.
Lusterka urwane, a u nas pod blokiem ktoś opony przebijał...
Jak nie sąsiadom, to Szwagrowi, jak nie Jemu, to Rodzinom Sąsiadów...
Póki co jest spokój, ale wydatek na nowe opony, i to jeszcze cztery nowe, a nie każdy potrafi samodzielnie już zmienić opony - myślę o ludziach starszych, czy Paniach które mają mało sił...
Życzę spokoju!
Pozdrawiam INKWIZYTOR!