"Straszne przeżycie Wacka"
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
W małym lasku - na polanie
Dziewczyna leżała.
Zdjęła z siebie swe ubranie-
Opalać się chciała.
Młode swoje piękne ciało -
Przed słońcem odkryła.
Żeby dobrze opalało-
Cała naga była.
Pech chciał ,że na grzybobraniu-
Jacek z Wackiem byli.
i dziewczynie w opalaniu -
Zaraz przeszkodzili.
Bowiem tak ich zaskoczyło
"panienki" spotkanie
Że im do "łba " uderzyło .-
Nagłe "pożądanie" -
A,że pozbyć się tej "męki" -
Obydwoje chcieli.
Więc podszedłszy do "panienki"-
Tak jej powiedzieli.
++++++++++++++++++++++++++++++
"Słuchaj -panno miła-
My mamy ochotę.
Chcemy byś "straciła"-
Z nami swoją "cnotę".
"Miejscowość jest mała-
Nikt tutaj -nie chodzi
I choć byś krzyczała-
Nam to nie przeszkodzi."
+++++++++++++++++++++++++++++++
Ale jakże się ogromnie -
Obydwaj speszyli.
Słysząc słowa -"chodźcie do mnie -
Czkałam tej chwili".
" Ja obydwóch -bardzo chętnie-
Zaraz "zaspokoję".
Zobaczycie -jak namiętnie -
Dam wam ciało swoje".
"Spełnię pomysł- wasz szalony-
Każdy mnie "przeleci".
Lecz załóżcie se KONDOMY-
BY NIE BYŁO DZIECI".
++++++++++++++++++++++
Więc Kondomy chłopcom dała -
(Chłopcy się zgodzili)
I tak jak im pokazała -
Szybko założyli.
Mieli frajdę - choć po chwili -
Wszystko się skończyło.
Chłopcy bardzo się cieszyli-
Dobrze im z nią było.
Lecz za dwa dni przypadkowo-
Jacek spotkał Wacka.
Chce pogadać -ale Wacek -
Unika coś Jacka.
" Co się z tobą chłopie działo"?-
(Pyta zadziwiony)
Co ci się takiego stało-
Żeś taki "zmarniony?"
Na to Wacek -"źle się czuję-
Coś mi z portek leci.
Ja to ściągam - rezygnuje -
"MOGĄ BYĆ TE DZIECI".
---------------------------------------
PS..Bo gdy szkoła temat seksu-
Z dziećmi przerabiała
To mamusia "dewocina"
Wacka nie posłała.
Kazimierz Błażej Myślenice.
"Straszne przeżycie Wacka"
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
W małym lasku - na polanie
Dziewczyna leżała.
Zdjęła z siebie swe ubranie-
Opalać się chciała.
Młode swoje piękne ciało -
Przed słońcem odkryła.
Żeby dobrze opalało-
Cała naga była.
Pech chciał ,że na grzybobraniu-
Jacek z Wackiem byli.
i dziewczynie w opalaniu -
Zaraz przeszkodzili.
Bowiem tak ich zaskoczyło
"panienki" spotkanie
Że im do "łba " uderzyło .-
Nagłe "pożądanie" -
A,że pozbyć się tej "męki" -
Obydwoje chcieli.
Więc podszedłszy do "panienki"-
Tak jej powiedzieli.
++++++++++++++++++++++++++++++
"Słuchaj -panno miła-
My mamy ochotę.
Chcemy byś "straciła"-
Z nami swoją "cnotę".
"Miejscowość jest mała-
Nikt tutaj -nie chodzi
I choć byś krzyczała-
Nam to nie przeszkodzi."
+++++++++++++++++++++++++++++++
Ale jakże się ogromnie -
Obydwaj speszyli.
Słysząc słowa -"chodźcie do mnie -
Czkałam tej chwili".
" Ja obydwóch -bardzo chętnie-
Zaraz "zaspokoję".
Zobaczycie -jak namiętnie -
Dam wam ciało swoje".
"Spełnię pomysł- wasz szalony-
Każdy mnie "przeleci".
Lecz załóżcie se KONDOMY-
BY NIE BYŁO DZIECI".
++++++++++++++++++++++
Więc Kondomy chłopcom dała -
(Chłopcy się zgodzili)
I tak jak im pokazała -
Szybko założyli.
Mieli frajdę - choć po chwili -
Wszystko się skończyło.
Chłopcy bardzo się cieszyli-
Dobrze im z nią było.
Lecz za dwa dni przypadkowo-
Jacek spotkał Wacka.
Chce pogadać -ale Wacek -
Unika coś Jacka.
" Co się z tobą chłopie działo"?-
(Pyta zadziwiony)
Co ci się takiego stało-
Żeś taki "zmarniony?"
Na to Wacek -"źle się czuję-
Coś mi z portek leci.
Ja to ściągam - rezygnuje -
"MOGĄ BYĆ TE DZIECI".
---------------------------------------
PS..Bo gdy szkoła temat seksu-
Z dziećmi przerabiała
To mamusia "dewocina"
Wacka nie posłała.
Kazimierz Błażej Myślenice.