Witam!
Z racji że powoli rozpoczyna sie sezon wiosenny, co za tym idzie sezon sportów na świerzym powietrzu i jednnym z moich ulubionych jest tenis ziemny.
Tutaj chciałem odnieść sie do kortów na zarabiu które są w tragicznym stanie, wykładzina jest pofalowana, korty mają bardzo dużo pustych miejsc (miejsca w których piłka poprostu się nie odbija) co sprawia że zwykła gra nie należy do przyjemnych, nie mówiąc już o rozgrywaniu turniejów czy meczy ligowych które jest praktycznie nie możlwe z racji że 30% punktów wygrywa kort. Wiele osób których tam spotykam mówi o tym, ale tylko między sobą i duża część z nich woli jechać na inne korty oddalone o 15-30 kilometrów żeby normalnie zagrać, dlaczego? Bo cena jest ta sama na innych zadbanych kortach. Piszę tutaj z myślą że ta wiadomość dojdzie gdzieś "wyżej" ponieważ to miejsce ma ogromny potencjał który sie marnuje.
Witam!
Z racji że powoli rozpoczyna sie sezon wiosenny, co za tym idzie sezon sportów na świerzym powietrzu i jednnym z moich ulubionych jest tenis ziemny.
Tutaj chciałem odnieść sie do kortów na zarabiu które są w tragicznym stanie, wykładzina jest pofalowana, korty mają bardzo dużo pustych miejsc (miejsca w których piłka poprostu się nie odbija) co sprawia że zwykła gra nie należy do przyjemnych, nie mówiąc już o rozgrywaniu turniejów czy meczy ligowych które jest praktycznie nie możlwe z racji że 30% punktów wygrywa kort. Wiele osób których tam spotykam mówi o tym, ale tylko między sobą i duża część z nich woli jechać na inne korty oddalone o 15-30 kilometrów żeby normalnie zagrać, dlaczego? Bo cena jest ta sama na innych zadbanych kortach. Piszę tutaj z myślą że ta wiadomość dojdzie gdzieś "wyżej" ponieważ to miejsce ma ogromny potencjał który sie marnuje.
Ci spod Przemyśla, też szukają kortów tak do 30 km, by nie słyszeć w trakcie gry, wybuchów bo bardzo rozpraszają.
W Dobczycach są zadbane korty, oprócz tego organizują tam treningi i ligi, bywałem czasem na kortach w Myślenicach, ale szkoda na nie kasy i nerwów.
Chociaż mam te myślenickie korty praktycznie pod nosem, to uważam, że lepiej przejechać się do Dobczyc, też w sumie nie jest jakoś daleko, a gra się zdecydowanie przyjemniej i w końcu o przyjemność tutaj chodzi.
Kto jest właścicielem i zarządcą kortów? Mniemam, że prywatna firma nimi zarządza (zarabia na nich), więc jeśli ludzie przestaną tam chodzić, to albo weźmie się do roboty i zainwestuje w jakość, albo zbankrutuje i być może jakiś nowy, bardziej przedsiębiorczy właściciel się znajdzie. Januszerie trzeba tępić.
Jeśli zarządcą jest podmiot publiczny, to tak samo, tylko dołączyć petycje lub skargi słać.
Właścicielem kortów jest gmina. A kto jest zarządcą - łatwo sprawdzić.
To było pytanie raczej nie wymagające odpowiedzi. Rzecz wyłącznie w tym, że jeśli na kortach zarabia prywatny podmiot (obojętne czy jest ich właścicielem czy dzierżawi je od gminy), to należy skonfrontować go z zasadami działania wolnego rynku. Narzekanie nic tu nie da. Januszerstwo musi sie udławić własnym ogonem.
W Dobczycach są zadbane korty, oprócz tego organizują tam treningi i ligi, bywałem czasem na kortach w Myślenicach, ale szkoda na nie kasy i nerwów.
Chociaż mam te myślenickie korty praktycznie pod nosem, to uważam, że lepiej przejechać się do Dobczyc, też w sumie nie jest jakoś daleko, a gra się zdecydowanie przyjemniej i w końcu o przyjemność tutaj chodzi.
Właśnie dokładnie o to mi chodzi że mam pare kroków tutaj, w dobczyach też sporo grałem, również w turniejach. Chyba czas zapomnieć o kortach na zarabiu bo kiedyś przynajmniej było taniej niż gdzie indziej w okolicy. Może wtedy się obudzą jak klientów braknie.
kiedyś przynajmniej było taniej niż gdzie indziej w okolicy
Tylko według mnie, dzisiaj samą ceną nie wygrają, nawet gdyby wejście było za free, to żadna przyjemność jest z gry na tak zaniedbanych kortach, będziesz się bardziej irytował niż bawił.
Witam!
Z racji że powoli rozpoczyna sie sezon wiosenny, co za tym idzie sezon sportów na świerzym powietrzu i jednnym z moich ulubionych jest tenis ziemny.
Tutaj chciałem odnieść sie do kortów na zarabiu które są w tragicznym stanie, wykładzina jest pofalowana, korty mają bardzo dużo pustych miejsc (miejsca w których piłka poprostu się nie odbija) co sprawia że zwykła gra nie należy do przyjemnych, nie mówiąc już o rozgrywaniu turniejów czy meczy ligowych które jest praktycznie nie możlwe z racji że 30% punktów wygrywa kort. Wiele osób których tam spotykam mówi o tym, ale tylko między sobą i duża część z nich woli jechać na inne korty oddalone o 15-30 kilometrów żeby normalnie zagrać, dlaczego? Bo cena jest ta sama na innych zadbanych kortach. Piszę tutaj z myślą że ta wiadomość dojdzie gdzieś "wyżej" ponieważ to miejsce ma ogromny potencjał który sie marnuje.
Ci spod Przemyśla, też szukają kortów tak do 30 km, by nie słyszeć w trakcie gry, wybuchów bo bardzo rozpraszają.
W Dobczycach są zadbane korty, oprócz tego organizują tam treningi i ligi, bywałem czasem na kortach w Myślenicach, ale szkoda na nie kasy i nerwów.
Chociaż mam te myślenickie korty praktycznie pod nosem, to uważam, że lepiej przejechać się do Dobczyc, też w sumie nie jest jakoś daleko, a gra się zdecydowanie przyjemniej i w końcu o przyjemność tutaj chodzi.
Kto jest właścicielem i zarządcą kortów? Mniemam, że prywatna firma nimi zarządza (zarabia na nich), więc jeśli ludzie przestaną tam chodzić, to albo weźmie się do roboty i zainwestuje w jakość, albo zbankrutuje i być może jakiś nowy, bardziej przedsiębiorczy właściciel się znajdzie. Januszerie trzeba tępić.
Jeśli zarządcą jest podmiot publiczny, to tak samo, tylko dołączyć petycje lub skargi słać.
Właścicielem kortów jest gmina. A kto jest zarządcą - łatwo sprawdzić.
To było pytanie raczej nie wymagające odpowiedzi. Rzecz wyłącznie w tym, że jeśli na kortach zarabia prywatny podmiot (obojętne czy jest ich właścicielem czy dzierżawi je od gminy), to należy skonfrontować go z zasadami działania wolnego rynku. Narzekanie nic tu nie da. Januszerstwo musi sie udławić własnym ogonem.
Właśnie dokładnie o to mi chodzi że mam pare kroków tutaj, w dobczyach też sporo grałem, również w turniejach. Chyba czas zapomnieć o kortach na zarabiu bo kiedyś przynajmniej było taniej niż gdzie indziej w okolicy. Może wtedy się obudzą jak klientów braknie.
Tylko według mnie, dzisiaj samą ceną nie wygrają, nawet gdyby wejście było za free, to żadna przyjemność jest z gry na tak zaniedbanych kortach, będziesz się bardziej irytował niż bawił.