Wiadomo o co chodzi w tej decyzji. Tusk jest z Gdańska, Schetyna z Wrocławia - powiedział telewizji TVN24 Wojciech Olejniczak.
Według polityka SLD głównym powodem decyzji był lobbing dwóch najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej na rzecz miast z których pochodzą.
- Kraków byłby bardziej wdzięczny Tuskowi, gdyby uroczystości 4. czerwca zostały w Gdańsku, a Euro 2012 w Krakowie - dodał Wojciech Olejniczak.
Drodzy wyborcy możecie teraz POdziękować POlitykom PO.
[do] Pizzaro. Nasi politycy to niestety są tak władni, tak liczą się z ich zdaniem i zachciankami w europie, że co najwyżej mogą zadecydować o tym, czy noszą krawat w paski czy kółka :o)
Przeceniasz potencjał naszych polityków, zwłaszcza na arenie międzynarodowej :o)
A tak na marginesie. Było SLD u władzy - nie przekonali mnie. Był PiS u władzy - nie przekonali mnie. Jest PO u władzy - też mnie nie przekonują. Co zostaje? Sam widzisz, o zgrozo - pustynia! I jak zawsze wybór... mniejszego zła...
EURO 2012 w Krakowie? A po co? Na dwa, trzy mecze wywracać miasto do góry nogami tylko po to żeby zaspokoić ambicje kilku politykom i sportowcom? Grzechu to euro nie warte...
A tym wszystkim którzy upatrują w organizacji EURO 2012 jakiegoś spektakularnego skoku cywilizacyjnego dla regionów (dla Polski) - co namiętnie wmawiają nam politycy - namawiam do mocniejszego stuknięcia się po głowie i otrzeźwienia :o)
Oglądałem rano wywiad z Andrzejem Grabowskim,który z wielkim wręcz entuzjazmem mówił dlaczego cieszy się,że w Krakowie nie będzie Euro 2012.Barwnie opisał wszystkich (pseudo?)kibiców,a zwłaszcza angielskich,awanturujących się,załatwiających swoje potrzeby gdzie popadnie i ogólnie-robiących z Krakowa śmietnik. Prawdę mówiąc,przyznaję mu rację. Kraków zawsze był miastem kultury i sztuki i takim powinien zostać. To po pierwsze.
Po drugie.Wyobraźcie sobie taka sytuację:mamy to Euro w Krakowie i jakaś tam drużyna trenuje na stadionie Dalinu(słyszałem takie projekty!).Gdzieś muszą spać.No chyba nie w Primie?Więc dojeżdżają z Krakowa autokarem.I wtedy co?Jadą tak,jak wszyscy inni,czy mają eskortę?To dopiero byłyby korki na zakopiance.W Myślenicach pewnie też.Dziękuję bardzo.
A po trzecie wiem,że to wspaniałe przeżycie być na stadionie i oglądać mecz na żywo.Pod warunkiem,że ma się dobre miejsce,a nie gdzieś na samej górze,gdzie zawodnicy wyglądają jak mrówki,a koleś przede mną cały czas macha olbrzymią flagą.Przerobiłem to w Zakopanem podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Dlatego jak Bóg pozwoli,to w 2012 roku z wielką przyjemnością zasiądę z przyjaciółmi,albo sam przed telewizorem z kuflem zimnego i pysznego Żywczusia i obejrzę te mistrzostwa. :)
Kaper
Pozwól że się z Tobą nie zgodzę. EURO to trzy tygodnie igrzysk z bogactwem inwentarza czyli wielkimi emocjomi i rozrywką z jednej, uciążliwościami z drugiej strony. Uwielbiam mistrzostwa ale wiem że trzeba patrzeć z dystansem na sport bo to w końcu tylko rodzaj teatru, wielkiego ale tylko teatru.
Z drugiej strony jednak to EURO w Krakowie pomogłoy w końcu dokończyć Zakopiankę a być może powstała by jakieś przyzwoite drogi Kraków - Lwów, Kraków - Warszawa, może coś by dłubnęli w transporcie publicznym, kolei itp, itd.
Uważam to za totalny błąd rządów PiSu i Platformy że wyałtowano Kraków i zwrócono w ten sposób cały impet rozwojowy na zachodnio - północną Polskę (notabene Warszawa z obowiązku a reszta to same ziemie odzyskane), która teraz jeszcze bardziej zdystansuje rozwojowo Polskę centralną i wschodnią. Euro w Krakowie to była szansa rozwoju nie tylko dla Małopolski ale i dla Podkarpacia i Świętokrzyskiego (tradycyjnie biednych regionów) i te polityczne głąby, a odnoszę to zarówno do PO jak i do PiS to szansę zaprzepaściły. Według mnie trzeba było harmonijnie rozłożyćobecność EURO nie koncentrujęc wszystkiego tylko na ścianie zachodniej. Poza tym uważam za hańbiące zlekceważenie samego Krakowa, który poza tradycją jest drugim co do wielkości miastem w Polsce i z uwagi na bliskość Śląska, wobec rzeczywiście odstawania Chorzowa z tej puli, byłby również ukłonem w stronę wszystkich miast śląskich. Nazwałbym pozbawienie Krakowa udziału w EURO zdradą interesu państwa możliwą tylko u nas. To tak jak gdyby Niemcy olali Monachium, Hiszpanie Barcelonę, a Włosi Mediolan. To jest paranoja możliwa tylko w tym kraju politycznych zaprzańców!!! Szlak mnie trafia jak tym myślę!
Nie ma co, jeśli idzie o Kraków i 2012, to jest - jak to jak mawiają - "po ptokach".
Szkoda.
W ramach mojego osobistego rewanżu nie idę na wybory 7.06 i tyle !!!
No bo na kogo głosować: PIS - dla mnie nie do przyjęcia, chociaż poseł Kowal to rozsądny gość (rozsądnych gości znalazło by się tam jeszcze paru np. poseł - minister Poncyljusz); PO - naobiecywało cudów wianków i co z tego zostało - nic; SLD - wystarczy spojrzeć wstecz i wiadomo czego oczekiwać i jeszcze ta "wyzwolona" Senyszyn; PSL - dość już kręcenia lodów, pozostały plankton partyjny - szkoda nawet słów.
Beze mnie panowie, beze mnie !
Ewentualnym komentatorom, którzy:
1)"wzruszyliby się" z powodu mojego postanowienia, albo u których z jego
powodu
2)pojawiłaby się nieodparta "chęć zawiśnięcia na drzewie" względnie, którzy
uznaliby, że
3)konsekwencją tego zamiaru byłaby nieważność samych wyborów lub też ich
nie odbycie się,
ślę słowa otuchy i - trawestując słowa Wielkiego Polaka - mówię "Nie bójcie się".
Dla mnie osobiście błędem jest myślenie, że organizacja EURO 2012 rozwiąże problemy służby zdrowia, czy transportu. Czy organizacja Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, zmieniła coś? Przyciągnęła inwestorów, turystów? Nic podobnego. Jak było tak jest nadal.
Nawet gdyby przyjąć, że EURO 2012 zapewni ten "skok cywilizacyjny" to co ze wschodnimi regionami Polski? Gdyby wszystko zależało od perspektyw rozwoju to właśnie ściana wschodnia (woj. lubelskie i podkarpackie) dostałaby możliwość organizacji EURO (np. Lublin). Dlatego, że są to piękne tereny pod turystykę, ale również dlatego, że są to tereny polski całkowicie zapomnianej (potężne bezrobocie, brak perspektyw). Już nie wspomnę o łatwości organizacji ze względu na bliskość do współorganizatora EURO - do Ukrainy.
[do] ciołek
Myślisz, że jak nie pójdziesz na wybory to komuś zrobisz na złość? Zrobisz tylko przysługę politykom. Ucz sie korzystać z przywilejów demokracji... a nie obrażaj się na nią...
A ja uważam, że to bardzo sprawiedliwe iż Kraków nie dostał EURO2012.
Bo i czemu miałby je dostać? Jeśli ktoś interesował się troszkę tematem to powinien pamiętać jakie były komentarze po tym jak dostaliśmy EURO. Wyszło wtedy na jaw że oferta i zaangażowanie w walkę o Euro przez Krakowa było (delikatnie mówiąc) mizerne. Z innych miast wysyłano delegacje, organizowano (ponad podziałami politycznymi) promocje miast, wynajmowano firmy doradcze, wykładano pieniądze...
A Kraków? Odkurzono jakiś stary zmontowany niewiadomo przez kogo film promocyjny (który notabene dotyczył bodaj krakowski zabytków a nie oferty sportowej) doklejono jakąś plansze nt. EURO i wysłano jako "ofertę". Pamiętam falę krytyki jaka przetoczyła się przez krakowskie media, kiedy, gdy (o zgrozo) dostaliśmy to EURO, Kraków nagle rzucił się do walki bodaj pod hasłem "Wracamy do gry" -przyznając się tym samym do nie zrobienia niczego wtedy gdy rozgrywała się decydująca walka o EURO...
Nie wystarczy być tylko (we własnym mniemaniu) "pępkiem świata", trzeba coś jeszcze robić...
W sumie nie wiem czy taka krótkowzroczność to tylko "nasze małopolskie", czy niestety "nasze polskie"...
Czytałem wczoraj ten artykuł i rzeczywiście on wiele tłumaczy.
Mimo wszystko interes zorganizowania EURO w Krakowie powinien byc ponad zdolnościami czy nieudolnością samorządu miejskiego. Majchrowski może i przegrał w kwestię stadionu ale tu chodzi rozwój całego regionu. A oprócz perspektyw gospodarczych i infrastrukturalnych ważne jest też to zdanie:
"- W promieniu 100 km od Krakowa mieszka osiem milionów ludzi. W ten sposób polityczną decyzją wpędzono w frustrację jedną piątą Polaków, całą Małopolskę i Śląsk"
... no cóż taka jest "słabość" demokracji... ten sam głos ma profesor i robotnik (z całym oczywiście szacunkiem dla tych ostatnich :)
To może lepiej wbrew podjętych - czy może bardziej właściwiej - nie podjętych przez Kraków działaniom należało przyznać mu to EURO i wpędzić w frustracje pozostałe 4/5 Polaków - "NIC nie zrobili a i tak mają"?
A może jest i pozytywny aspekt tych działań?
Pieniadze z transzy EURO dostaliśmy - Kraków za "możliwość organizacji" dostał dodatkowe punkty w staraniach o środki UE i teraz inwestycje będą robione "spokojnie" a nie "żeby zdążyć na 2012". Może już nie będzie historii typu ulica Lubicz gdzie najpierw wyremontowano torowisko a po bodaj 3 czy 4 miesiącach je zerwano (nawet tramwaje zdaje się tamtędy nie pojechały) bo zaczęto przebudowe węzła mogilskiego i prawie jak w kawale o Wąchocku - "nie trafili" torami w te od drugiej strony...
Osobiście właśnie z tym mnie Kraków irytuje - "nam się należy", polecam zapoznać się np z historią "zapraszania" firmy Google do Krakowa :o)
gdy wybierano miasta kandydatów do euro2012 przy władzy był pis. Wasserman i Ziobro zamiast walczyć o euro to szukali haków na "Koziołka".
To nie przegrała PO ale Małopolska i to jest przykre...
Dla Ciebie to, że ten sam głos ma "profesor" co "robotnik" to "słabość" demokracji?
Odwrócę pytanie. A kiedy demokracja byłaby silna, wtedy gdy prawo głosu mieliby wyłącznie sami "profesorowie" czy wtedy, gdy prawo głosu mieliby wyłącznie sami "robotnicy"?
Chyba się trochę z tym twierdzeniem... zagalopowałeś :)
Wiadomo o co chodzi w tej decyzji. Tusk jest z Gdańska, Schetyna z Wrocławia - powiedział telewizji TVN24 Wojciech Olejniczak.
Według polityka SLD głównym powodem decyzji był lobbing dwóch najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej na rzecz miast z których pochodzą.
- Kraków byłby bardziej wdzięczny Tuskowi, gdyby uroczystości 4. czerwca zostały w Gdańsku, a Euro 2012 w Krakowie - dodał Wojciech Olejniczak.
Drodzy wyborcy możecie teraz POdziękować POlitykom PO.
[do] Pizzaro. Nasi politycy to niestety są tak władni, tak liczą się z ich zdaniem i zachciankami w europie, że co najwyżej mogą zadecydować o tym, czy noszą krawat w paski czy kółka :o)
Przeceniasz potencjał naszych polityków, zwłaszcza na arenie międzynarodowej :o)
A tak na marginesie. Było SLD u władzy - nie przekonali mnie. Był PiS u władzy - nie przekonali mnie. Jest PO u władzy - też mnie nie przekonują. Co zostaje? Sam widzisz, o zgrozo - pustynia! I jak zawsze wybór... mniejszego zła...
EURO 2012 w Krakowie? A po co? Na dwa, trzy mecze wywracać miasto do góry nogami tylko po to żeby zaspokoić ambicje kilku politykom i sportowcom? Grzechu to euro nie warte...
A tym wszystkim którzy upatrują w organizacji EURO 2012 jakiegoś spektakularnego skoku cywilizacyjnego dla regionów (dla Polski) - co namiętnie wmawiają nam politycy - namawiam do mocniejszego stuknięcia się po głowie i otrzeźwienia :o)
Pcimiok. powrócił!!!
Oglądałem rano wywiad z Andrzejem Grabowskim,który z wielkim wręcz entuzjazmem mówił dlaczego cieszy się,że w Krakowie nie będzie Euro 2012.Barwnie opisał wszystkich (pseudo?)kibiców,a zwłaszcza angielskich,awanturujących się,załatwiających swoje potrzeby gdzie popadnie i ogólnie-robiących z Krakowa śmietnik. Prawdę mówiąc,przyznaję mu rację. Kraków zawsze był miastem kultury i sztuki i takim powinien zostać. To po pierwsze.
Po drugie.Wyobraźcie sobie taka sytuację:mamy to Euro w Krakowie i jakaś tam drużyna trenuje na stadionie Dalinu(słyszałem takie projekty!).Gdzieś muszą spać.No chyba nie w Primie?Więc dojeżdżają z Krakowa autokarem.I wtedy co?Jadą tak,jak wszyscy inni,czy mają eskortę?To dopiero byłyby korki na zakopiance.W Myślenicach pewnie też.Dziękuję bardzo.
A po trzecie wiem,że to wspaniałe przeżycie być na stadionie i oglądać mecz na żywo.Pod warunkiem,że ma się dobre miejsce,a nie gdzieś na samej górze,gdzie zawodnicy wyglądają jak mrówki,a koleś przede mną cały czas macha olbrzymią flagą.Przerobiłem to w Zakopanem podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Dlatego jak Bóg pozwoli,to w 2012 roku z wielką przyjemnością zasiądę z przyjaciółmi,albo sam przed telewizorem z kuflem zimnego i pysznego Żywczusia i obejrzę te mistrzostwa. :)
Kaper
Pozwól że się z Tobą nie zgodzę. EURO to trzy tygodnie igrzysk z bogactwem inwentarza czyli wielkimi emocjomi i rozrywką z jednej, uciążliwościami z drugiej strony. Uwielbiam mistrzostwa ale wiem że trzeba patrzeć z dystansem na sport bo to w końcu tylko rodzaj teatru, wielkiego ale tylko teatru.
Z drugiej strony jednak to EURO w Krakowie pomogłoy w końcu dokończyć Zakopiankę a być może powstała by jakieś przyzwoite drogi Kraków - Lwów, Kraków - Warszawa, może coś by dłubnęli w transporcie publicznym, kolei itp, itd.
Uważam to za totalny błąd rządów PiSu i Platformy że wyałtowano Kraków i zwrócono w ten sposób cały impet rozwojowy na zachodnio - północną Polskę (notabene Warszawa z obowiązku a reszta to same ziemie odzyskane), która teraz jeszcze bardziej zdystansuje rozwojowo Polskę centralną i wschodnią. Euro w Krakowie to była szansa rozwoju nie tylko dla Małopolski ale i dla Podkarpacia i Świętokrzyskiego (tradycyjnie biednych regionów) i te polityczne głąby, a odnoszę to zarówno do PO jak i do PiS to szansę zaprzepaściły. Według mnie trzeba było harmonijnie rozłożyćobecność EURO nie koncentrujęc wszystkiego tylko na ścianie zachodniej. Poza tym uważam za hańbiące zlekceważenie samego Krakowa, który poza tradycją jest drugim co do wielkości miastem w Polsce i z uwagi na bliskość Śląska, wobec rzeczywiście odstawania Chorzowa z tej puli, byłby również ukłonem w stronę wszystkich miast śląskich. Nazwałbym pozbawienie Krakowa udziału w EURO zdradą interesu państwa możliwą tylko u nas. To tak jak gdyby Niemcy olali Monachium, Hiszpanie Barcelonę, a Włosi Mediolan. To jest paranoja możliwa tylko w tym kraju politycznych zaprzańców!!! Szlak mnie trafia jak tym myślę!
Nie ma co, jeśli idzie o Kraków i 2012, to jest - jak to jak mawiają - "po ptokach".
Szkoda.
W ramach mojego osobistego rewanżu nie idę na wybory 7.06 i tyle !!!
No bo na kogo głosować: PIS - dla mnie nie do przyjęcia, chociaż poseł Kowal to rozsądny gość (rozsądnych gości znalazło by się tam jeszcze paru np. poseł - minister Poncyljusz); PO - naobiecywało cudów wianków i co z tego zostało - nic; SLD - wystarczy spojrzeć wstecz i wiadomo czego oczekiwać i jeszcze ta "wyzwolona" Senyszyn; PSL - dość już kręcenia lodów, pozostały plankton partyjny - szkoda nawet słów.
Beze mnie panowie, beze mnie !
Ewentualnym komentatorom, którzy:
1)"wzruszyliby się" z powodu mojego postanowienia, albo u których z jego
powodu
2)pojawiłaby się nieodparta "chęć zawiśnięcia na drzewie" względnie, którzy
uznaliby, że
3)konsekwencją tego zamiaru byłaby nieważność samych wyborów lub też ich
nie odbycie się,
ślę słowa otuchy i - trawestując słowa Wielkiego Polaka - mówię "Nie bójcie się".
[do] cyrk
Dla mnie osobiście błędem jest myślenie, że organizacja EURO 2012 rozwiąże problemy służby zdrowia, czy transportu. Czy organizacja Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, zmieniła coś? Przyciągnęła inwestorów, turystów? Nic podobnego. Jak było tak jest nadal.
Nawet gdyby przyjąć, że EURO 2012 zapewni ten "skok cywilizacyjny" to co ze wschodnimi regionami Polski? Gdyby wszystko zależało od perspektyw rozwoju to właśnie ściana wschodnia (woj. lubelskie i podkarpackie) dostałaby możliwość organizacji EURO (np. Lublin). Dlatego, że są to piękne tereny pod turystykę, ale również dlatego, że są to tereny polski całkowicie zapomnianej (potężne bezrobocie, brak perspektyw). Już nie wspomnę o łatwości organizacji ze względu na bliskość do współorganizatora EURO - do Ukrainy.
[do] ciołek
Myślisz, że jak nie pójdziesz na wybory to komuś zrobisz na złość? Zrobisz tylko przysługę politykom. Ucz sie korzystać z przywilejów demokracji... a nie obrażaj się na nią...
Och Pcimiok powrócił;)
A ja uważam, że to bardzo sprawiedliwe iż Kraków nie dostał EURO2012.
Bo i czemu miałby je dostać? Jeśli ktoś interesował się troszkę tematem to powinien pamiętać jakie były komentarze po tym jak dostaliśmy EURO. Wyszło wtedy na jaw że oferta i zaangażowanie w walkę o Euro przez Krakowa było (delikatnie mówiąc) mizerne. Z innych miast wysyłano delegacje, organizowano (ponad podziałami politycznymi) promocje miast, wynajmowano firmy doradcze, wykładano pieniądze...
A Kraków? Odkurzono jakiś stary zmontowany niewiadomo przez kogo film promocyjny (który notabene dotyczył bodaj krakowski zabytków a nie oferty sportowej) doklejono jakąś plansze nt. EURO i wysłano jako "ofertę". Pamiętam falę krytyki jaka przetoczyła się przez krakowskie media, kiedy, gdy (o zgrozo) dostaliśmy to EURO, Kraków nagle rzucił się do walki bodaj pod hasłem "Wracamy do gry" -przyznając się tym samym do nie zrobienia niczego wtedy gdy rozgrywała się decydująca walka o EURO...
Nie wystarczy być tylko (we własnym mniemaniu) "pępkiem świata", trzeba coś jeszcze robić...
W sumie nie wiem czy taka krótkowzroczność to tylko "nasze małopolskie", czy niestety "nasze polskie"...
Bardzo ciekawy artykuł :
http://sport.interia.pl/raport/euro2012/news/oto-kulisy-kleski-krakowa,1306265
Czytałem wczoraj ten artykuł i rzeczywiście on wiele tłumaczy.
Mimo wszystko interes zorganizowania EURO w Krakowie powinien byc ponad zdolnościami czy nieudolnością samorządu miejskiego. Majchrowski może i przegrał w kwestię stadionu ale tu chodzi rozwój całego regionu. A oprócz perspektyw gospodarczych i infrastrukturalnych ważne jest też to zdanie:
"- W promieniu 100 km od Krakowa mieszka osiem milionów ludzi. W ten sposób polityczną decyzją wpędzono w frustrację jedną piątą Polaków, całą Małopolskę i Śląsk"
... no cóż taka jest "słabość" demokracji... ten sam głos ma profesor i robotnik (z całym oczywiście szacunkiem dla tych ostatnich :)
To może lepiej wbrew podjętych - czy może bardziej właściwiej - nie podjętych przez Kraków działaniom należało przyznać mu to EURO i wpędzić w frustracje pozostałe 4/5 Polaków - "NIC nie zrobili a i tak mają"?
A może jest i pozytywny aspekt tych działań?
Pieniadze z transzy EURO dostaliśmy - Kraków za "możliwość organizacji" dostał dodatkowe punkty w staraniach o środki UE i teraz inwestycje będą robione "spokojnie" a nie "żeby zdążyć na 2012". Może już nie będzie historii typu ulica Lubicz gdzie najpierw wyremontowano torowisko a po bodaj 3 czy 4 miesiącach je zerwano (nawet tramwaje zdaje się tamtędy nie pojechały) bo zaczęto przebudowe węzła mogilskiego i prawie jak w kawale o Wąchocku - "nie trafili" torami w te od drugiej strony...
Osobiście właśnie z tym mnie Kraków irytuje - "nam się należy", polecam zapoznać się np z historią "zapraszania" firmy Google do Krakowa :o)
gdy wybierano miasta kandydatów do euro2012 przy władzy był pis. Wasserman i Ziobro zamiast walczyć o euro to szukali haków na "Koziołka".
To nie przegrała PO ale Małopolska i to jest przykre...
[do] Leon
Dla Ciebie to, że ten sam głos ma "profesor" co "robotnik" to "słabość" demokracji?
Odwrócę pytanie. A kiedy demokracja byłaby silna, wtedy gdy prawo głosu mieliby wyłącznie sami "profesorowie" czy wtedy, gdy prawo głosu mieliby wyłącznie sami "robotnicy"?
Chyba się trochę z tym twierdzeniem... zagalopowałeś :)