muszę powiedzieć, że Kuba miał rację mówiąc, że rajdy na Węgrzech to inna bajka w porównaniu do naszych wyścigów. To istne święto w okolicy, tłumy pielgrzymują na odcinki, palą grile i popijają wina z browarami. Ludzie śpią w namiotach, przyczepach campinkowych czy w autach byleby tam być. Safety nie robi problemów kibicom a oni im. Czasowo wszystko idealnie dograne. Trasy faktycznie dziwne, bardzo szerokie, wręcz "autostradowe" i prędkości na nich nie małe. Pogodę mieliśmy świetną, gorąco jak w lecie i ciągle słońce :) Dojazd i powrót też był ciekawy, było ''pokutu" na Słowacji dla znajomego a ja w drodze powrotnej zgubiłem wydech w Koszycach :) Cenowo tam tak jak u nas, (może nawet drożej), a wina mają świetne :) Bariery językowe są jednak ogromne, odnoszę wrażenie, że Węgrzy są leniwi, bo nawet kilku podstawowych wyrazów po angielsku nie umieją dlatego ciężko się dogadać. Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Robertem Hundlą, poznał chyba rejestrację KMY i udało się zamienić parę słów. Ogólnie fajna impreza za rok też trzeba jechać. Polecam
Nam szczęki opadły jak przyszedł do nas gość z plastikowym baniakiem wina i zaczął śpiewać "szła dzieweczka do laseczka" :) jakoś się tam potem z nim w jezyku migowym dogadalismy :)
... po polsku to babka w winnicy biegle mówiła jak 15l wina kupiliśmy :) A tak to ciekawymi gestami i wesołym wyrazem twarzy się przez dwa dni dogadaliśmy.
Powodzenia tam na Świdnickim, chętnie bym Wam pokibicował, ale trochę obowiązki i finanse nie pozwalają...
Kurcze pióro! Tragiczna to wiadomość i w obliczu takiej nie jest stosowne się wymądrzać ale cały czas twierdze że szkolenie zawodników jest niedostateczne. Nie jest to wina tych chłopaków którzy garna się do sportu i chwała im za to ale ogólnej biedy i indolencji motorowo-rajdowej w naszym kraju. Takich imprez jak ostatnio organizowana w Raciechowicach trzeba nam jak powietrza , to one szlifują diamenty i hartują stal jednocześnie wpływają na kunszt rajdowy w przyszłości. Bez szkolenia, rajdów rangi okręgowej, imprez podnoszących kwalifikacje niestety daleko nie zajedziemy. Wielka szkoda zginął kolejny młody człowiek.
Wypadki w rajdach to ryzyko tego sportu i nie można od razu zakładać braku doświadczenia , na odcinku Jodłownik zginął kiedyś Marian Bublewicz a o nim nikt nie powie że był niedoświadczonym zawodnikiem.Fakt oglądając rajd sam miałem obawy jak poradzą sobie zawodnicy RPP na odcinkach na których rozgrywane były kiedyś Mistrzostwa Europy.W porównaniu z innymi rajdami nie było wcale tak dużo dzwonów.Jednak ta tragedia będzie rzutować na obraz całego rajdu który trzeba przyznać był organizacyjnie bardzo dobrze przygotowany.
Jeżeli nie "dokłada si e"na tym forum to zero wpisów>
Czy tu nie ma kibiców,czy nie ma ważnych tematów w temacie rajdów?
Czy nie można się skrzyknąć np. na jakiś rajd jako kibice?
Poza krytyką ,cisza.
Kto cię michałku tak z forum obraził ? Ja przyznam szczerze nie zgodziłem się tylko z Twoją teorią paliwową no i podważyłem założenia obliczeń oktanów. Coś tam później zacząłeś pisać o lodach, a teraz focha złapałeś. No to ja już nie rozumiem, ale zgadzam się że na szczęście kolegów i ludzi do współpracy można sobie wybrać :-)
Co do rajdów to do Presova było nie daleko, kilku ziomali tam pojechało ale mi osobiście czas się zawęził ostatnio i tak będzie niestety do 10 lipca http://www.rajdprzasniczka.pl/
n[quote=Vivaldi] Kto cię michałku tak z forum obraził ? Ja przyznam szczerze nie zgodziłem się tylko z Twoją teorią paliwową no i podważyłem założenia obliczeń oktanów. Coś tam później zacząłeś pisać o lodach, a teraz focha złapałeś. No to ja już nie rozumiem, ale zgadzam się że na szczęście kolegów i ludzi do współpracy można sobie wybrać :-)
Co do rajdów to do Presova było nie daleko, kilku ziomali tam pojechało ale mi osobiście czas się zawęził ostatnio i tak będzie niestety do 10 lipca http://www.rajdprzasniczka.pl/
[quote=zajcev] Pierwszy raz na Presov, ale warto bylo, rajd na prawde udany, szkoda tylko "naszej" zalogi Grzyb/Hundla, tak jak wyzej, kto nie byl, niech zaluje:) [/quote]
+100
Było super :) b dużo polskich kibiców, piękna jazda czołówki, trochę się działo.
[quote=gość: Miruna] Lepiej obejrzyjcie to.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/drugi-dzien-procesu-oszustki-z-limanowej,1,4228442,region-wiadomosc.html [/quote]
idźże do garów, po co tu śmiecić ? :-))))
to pewnie tak na prima aprilis tu dla żartu wrzucają ;)
zamawiał ktoś taxówkę ?
http://www.youtube.com/watch?v=OiKFCzMxJik
Niezła taksóweczka ale popatrzcie na to !
http://www.youtube.com/watch?v=wkDFaueC4Yk
ale w sensie o zo chozi ? ;)
prawidłowego linka wstawiłeś ?
muszę powiedzieć, że Kuba miał rację mówiąc, że rajdy na Węgrzech to inna bajka w porównaniu do naszych wyścigów. To istne święto w okolicy, tłumy pielgrzymują na odcinki, palą grile i popijają wina z browarami. Ludzie śpią w namiotach, przyczepach campinkowych czy w autach byleby tam być. Safety nie robi problemów kibicom a oni im. Czasowo wszystko idealnie dograne. Trasy faktycznie dziwne, bardzo szerokie, wręcz "autostradowe" i prędkości na nich nie małe. Pogodę mieliśmy świetną, gorąco jak w lecie i ciągle słońce :) Dojazd i powrót też był ciekawy, było ''pokutu" na Słowacji dla znajomego a ja w drodze powrotnej zgubiłem wydech w Koszycach :) Cenowo tam tak jak u nas, (może nawet drożej), a wina mają świetne :) Bariery językowe są jednak ogromne, odnoszę wrażenie, że Węgrzy są leniwi, bo nawet kilku podstawowych wyrazów po angielsku nie umieją dlatego ciężko się dogadać. Mieliśmy przyjemność porozmawiać z Robertem Hundlą, poznał chyba rejestrację KMY i udało się zamienić parę słów. Ogólnie fajna impreza za rok też trzeba jechać. Polecam
sporo Węgrów porozumiewa się całkiem sprawnie po niemiecku
Oj tam oj tam oni po polsku też mówią :)
Nam szczęki opadły jak przyszedł do nas gość z plastikowym baniakiem wina i zaczął śpiewać "szła dzieweczka do laseczka" :) jakoś się tam potem z nim w jezyku migowym dogadalismy :)
Kuba wiadomo....ale po baniaczku jabcoka to ja nawet z chińskiego biegle tłumacze ;)
... po polsku to babka w winnicy biegle mówiła jak 15l wina kupiliśmy :) A tak to ciekawymi gestami i wesołym wyrazem twarzy się przez dwa dni dogadaliśmy.
Powodzenia tam na Świdnickim, chętnie bym Wam pokibicował, ale trochę obowiązki i finanse nie pozwalają...
Niestety,tragiczna wiadomość z Rajdu-zginął kierowca jadący w RPP rajd został przerwany.
Zawodnik ten startował w RSMP a nie w RPP.Przepraszam za pomyłkę.
http://rajdy.autoklub.pl/news/przerwany-swidnicki,35459
smutne :( zobaczcie jak wyglądał samochód po wypadku http://www.youtube.com/watch?v=PX7hXvoZ6kk
Kurcze pióro! Tragiczna to wiadomość i w obliczu takiej nie jest stosowne się wymądrzać ale cały czas twierdze że szkolenie zawodników jest niedostateczne. Nie jest to wina tych chłopaków którzy garna się do sportu i chwała im za to ale ogólnej biedy i indolencji motorowo-rajdowej w naszym kraju. Takich imprez jak ostatnio organizowana w Raciechowicach trzeba nam jak powietrza , to one szlifują diamenty i hartują stal jednocześnie wpływają na kunszt rajdowy w przyszłości. Bez szkolenia, rajdów rangi okręgowej, imprez podnoszących kwalifikacje niestety daleko nie zajedziemy. Wielka szkoda zginął kolejny młody człowiek.
cóż dodać .... nic [*]
Wypadki w rajdach to ryzyko tego sportu i nie można od razu zakładać braku doświadczenia , na odcinku Jodłownik zginął kiedyś Marian Bublewicz a o nim nikt nie powie że był niedoświadczonym zawodnikiem.Fakt oglądając rajd sam miałem obawy jak poradzą sobie zawodnicy RPP na odcinkach na których rozgrywane były kiedyś Mistrzostwa Europy.W porównaniu z innymi rajdami nie było wcale tak dużo dzwonów.Jednak ta tragedia będzie rzutować na obraz całego rajdu który trzeba przyznać był organizacyjnie bardzo dobrze przygotowany.
Temple / Wróbel fajnym saxofonem jeżdżą!!! miałem takiego vts z 1.4 i 1.6 16v to była żyleta!!!
Jeżeli nie "dokłada si e"na tym forum to zero wpisów>
Czy tu nie ma kibiców,czy nie ma ważnych tematów w temacie rajdów?
Czy nie można się skrzyknąć np. na jakiś rajd jako kibice?
Poza krytyką ,cisza.
Pewnie można tylko czy pojechałbyś na rajd z ludzmi którzy cię obrażają bo chyba nie pomysł fajny jak coś to szrajbnij na priv,
pozdr
Ja na najbliższą imprezę wybieram się na wyścig w Limanowej, to takie grubsze a inne to są spontany z dnia na dzień.
Kto cię michałku tak z forum obraził ? Ja przyznam szczerze nie zgodziłem się tylko z Twoją teorią paliwową no i podważyłem założenia obliczeń oktanów. Coś tam później zacząłeś pisać o lodach, a teraz focha złapałeś. No to ja już nie rozumiem, ale zgadzam się że na szczęście kolegów i ludzi do współpracy można sobie wybrać :-)
Co do rajdów to do Presova było nie daleko, kilku ziomali tam pojechało ale mi osobiście czas się zawęził ostatnio i tak będzie niestety do 10 lipca http://www.rajdprzasniczka.pl/
Jak się przewali powinno być luźniej.
Presov Grzyb z Robertem niesamowici,Siemanko też niczego sobie dla nich samych warto było jechać .Kto nie był niech żałuje.
Pozdrowienia dla Civica.
Pierwszy raz na Presov, ale warto bylo, rajd na prawde udany, szkoda tylko "naszej" zalogi Grzyb/Hundla, tak jak wyzej, kto nie byl, niech zaluje:)
n[quote=Vivaldi] Kto cię michałku tak z forum obraził ? Ja przyznam szczerze nie zgodziłem się tylko z Twoją teorią paliwową no i podważyłem założenia obliczeń oktanów. Coś tam później zacząłeś pisać o lodach, a teraz focha złapałeś. No to ja już nie rozumiem, ale zgadzam się że na szczęście kolegów i ludzi do współpracy można sobie wybrać :-)
Co do rajdów to do Presova było nie daleko, kilku ziomali tam pojechało ale mi osobiście czas się zawęził ostatnio i tak będzie niestety do 10 lipca http://www.rajdprzasniczka.pl/
Jak się przewali powinno być luźniej. [/quote]
[quote=zajcev] Pierwszy raz na Presov, ale warto bylo, rajd na prawde udany, szkoda tylko "naszej" zalogi Grzyb/Hundla, tak jak wyzej, kto nie byl, niech zaluje:) [/quote]
+100
Było super :) b dużo polskich kibiców, piękna jazda czołówki, trochę się działo.