Forum » Wolne Myśli

Szczęść Boże

  • 23 mar

    Takie rozważanie przedświąteczne
    Hinduizm ma początki w V w p.n.e.,
    Buddyzm w 570 p.n.e., chrześcijaństwo to Nowa Era,
    610r to islam
    A judaizm w X w p.n.e.

    Każda z tych wiar modli się za inną ? Jako złem?
    -na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata- ???

    3 2 Cytuj
  • 23 mar
    Prawicowiec napisał/a:

    Takie rozważanie przedświąteczne
    Hinduizm ma początki w V w p.n.e.,
    Buddyzm w 570 p.n.e., chrześcijaństwo to Nowa Era,
    610r to islam
    A judaizm w X w p.n.e.

    Każda z tych wiar modli się za inną ? Jako złem?
    -na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata- ???

    Tak, każda religia* przeprasza swoje bóstwo za niewiernych. Nie wiem jak inne religie, ale w judaizmie i religiach chrześcijańskich jest nakazane (w piśmie) nawracanie niewiernych i szerzenie wiary, więc trzeba przepraszać, że się tego nie udało zrealizować.

    *Buddyzm nie jest religią

    2 Cytuj
  • 23 mar

    Czy jest religią?
    To zależy od definicji.
    Ale jest.

    Religią kosmocentryczną.

    2 Cytuj
  • 24 mar
    Prawicowiec napisał/a:

    Czy jest religią?
    To zależy od definicji.
    Ale jest.

    Religią kosmocentryczną.

    Nie znam żadnej definicji, pod którą buddyzm by się łapał jako religia. Jeśli znasz, przybliż.

    1 Cytuj
  • 24 mar

    „Buddyzm jest religią kosmocentryczną, kosmologia buddyzmu jest holistyczna, materia utożsamiana jest z energią[i]. Kosmos buddyzmu składa się z tego, co naturalne, oraz z tego, co pozanaturalne, duchów i bogów, w ramach jednego organizmu pojmowanego jako Życie, Porządek i Harmonia”

    1 2 Cytuj
  • 24 mar

    Buddyzmowi równie blisko do religii, co i do nauki.
    Problem w tym, że choć wielu różnych "speców" doszukuje się na siłę przesłanek i nagina definicje aby pasowały, ale sami buddyści nie chcą, by tak o ich filozofii mówić i sam Budda odradzał wiarę jako narzędzie poznania, ostrzegał swoich uczniów przed dogmatycznym myśleniem.

    2 Cytuj
  • 25 mar
    Dorota_S napisał/a:

    Buddyzmowi równie blisko do religii, co i do nauki.
    Problem w tym, że choć wielu różnych "speców" doszukuje się na siłę przesłanek i nagina definicje aby pasowały, ale sami buddyści nie chcą, by tak o ich filozofii mówić i sam Budda odradzał wiarę jako narzędzie poznania, ostrzegał swoich uczniów przed dogmatycznym myśleniem.

    Czyli buddyzm to naukowcy?
    Czyli mamy religię i naukowców filozofów.
    Niech tak będzie.
    Buddyści nie wierzą tylko filozofują.
    Dużo dość tych filozofów.

    Czyli mamy wiernych :

    chrześcijaństwo;
    islam;
    hinduizm;

    sikhizm;
    judaizm.

    I filozofów o nazwie buddyzm i oni nie są wiernymi i wyznawcami.
    Oni mają zamiast świątyń, szkoły filozofii.

    1 Cytuj
  • 25 mar
    Prawicowiec napisał/a:

    Czyli buddyzm to naukowcy?
    Czyli mamy religię i naukowców filozofów.
    Niech tak będzie.

    Mojemu kotu równie blisko do konia, co do dinozaura. Jeżeli jednak nie jest koniem, to jakże miałby być dinozaurem?

    Myślę, że tym, co najmocniej oddziela buddyzm od religii jest to, że w przeciwieństwie do nich nie jest tak szkodliwy dla społeczeństw.

    3 Cytuj
  • 25 mar
    Dorota_S napisał/a:

    Moj

    Myślę, że tym, co najmocniej oddziela buddyzm od religii jest to, że w przeciwieństwie do nich nie jest tak szkodliwy dla społeczeństw.

    W założeniu, rzeczywiście
    Nie trują analfabetom z mównic, co jest dla nich dobre, a jacy oni posłańcy boscy są wspaniali.

    Niemniej gdy byłem w ich świątyni u Szmaragdowego Buddy,
    Czułem to co w innych wielkich świątyniach innych religii, czyli łączność z niebiosami.

    1 Cytuj
  • 26 mar

    Trzeba było nie ćpać zioła;)

    2 Cytuj
  • Janek Sal 26 mar
    klisdis napisał/a:

    Trzeba było nie ćpać zioła;)

    a czemu nie ??

    2 Cytuj
  • 26 mar
    klisdis napisał/a:

    Trzeba było nie ćpać zioła;)

    Wiesz, nawet nie.
    Zioło wypadałoby wziąć jak słuchasz polskich reprezentantów kościoła .

    Np.:

    "Że ksiądz zgrzeszył… A kto nie ma pokus?".

    - Katolicy niemądrzy i słabi powtarzają. Będą odpowiedzialni za to kamienowanie słowami. A teraz zwłaszcza te filmy, te filmidła. Jeszcze niektórzy to nazywają "dokument"

    1 3 Cytuj
  • 20 kwi

    Ostatnio byłem na mszy w jednej wiosce. Przejeżdżałem ludzie szli do kościoła, była niedziela a ja nie miałem zaliczonej mszy.
    Kazanie było że „ mówią że kościół popiera jedną partię, a kościół nie popiera partii tylko naukę kościoła.”
    No i oczywiście rozwinięcie z „duchownym” praniem mózgu.
    Podszedłem do komunii, wyciągnąłem lewą dłoń. Ksiądz zatrzyma komunikant w ręku, wahał się przez chwilę, zaskoczony praktyką której nie nauczał. Podał mi komunię na dłoń i obserwował co zrobię dalej, jakby pierwszy raz widział przyjęcie komunii na dłoń.

    Pomyślałem, na wsi, gdzie nie masz konkurencji, dalej szkolenie jest typu
    noweli: Antek z 1880 r..

    5 2 Cytuj
  • 21 kwi
    Dorota_S napisał/a:

    Nie znam żadnej definicji, pod którą buddyzm by się łapał jako religia. Jeśli znasz, przybliż.

    Ajahn Brahm twierdzi, że buddyzm jest religią z powodów podatkowych :D

    1 Cytuj
  • 21 kwi

    Stephen Hawking
    angielski fizyk teoretyk, profesor w Cambridge twierdził że

    Boga rozumie jako ucieleśnienie praw natury i wierzy, że Wszechświat rządzony jest przez prawa natury, które może zostały określone przez Boga, ale nie są przez niego łamane, uznając religijną koncepcję osobowego Boga za niemożliwą.

    Widział fundamentalną różnicę pomiędzy opartą na autorytecie religią a nauką używającą doświadczenia i myślenia. Uważał, że w tym konflikcie dzięki skuteczności nauka zwycięży

    Prawa fizyki muszą obowiązywać bez wyjątku, bo inaczej nie byłyby prawami, co nie zostawia zbyt wiele miejsca na cuda

    3 3 Cytuj

Odpowiedz