Często bywam w ogrodzie i z coraz większym niepokojem obserwuję zmniejszającą się gwałtownie ilość pszczół. Dawniej w czasie pogodnych dni na kwiatach np. drzew owocowych czy bzu było ich całe mnóstwo. Teraz mogłabym policzyć te, które widziałam na palcach obu dłoni. Albert Einstein powiedział, że jeśli wyginą pszczoły, ludzkość przeżyje jeszcze tylko cztery lata.
„(...) Według badań, jedna trzecia produktów pochodzenia roślinnego spożywanych przez ludzi zależna jest od zapylania przez owady. W polskiej strefie klimatycznej zapylają one niemal 90 proc.
roślin.
Z danych Oddziału Pszczelnictwa Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Puławach wynika, że każdego roku w Polsce na skutek niewłaściwego stosowania środków chemicznych podczas oprysków zatruwanych jest od 50 tys. do 200 tys. rodzin pszczelich. Szacuje się, że dzięki zapylaniu roślin przez pszczoły plony zwiększają się nawet o 50 proc. (...)”
Coraz mniej osób zajmuje się hodowlą pszczół i to też jest przyczyna zmniejszonej populacji tych owadów, z drugiej strony coraz więcej osób używa w ogrodach i warzywniakach środków ochrony roślin, które są zabójcze dla pszczół.
Ludzie nie myślą albo udają głupich. Zawsze mnie śmieszy jak ludzie pryskają i się im zwróci uwagę że w godz. lotu pszczół nie powinno się kropić oni mówią że środek bezpieczny dla pszczół. Ale oni w masce i w rękawiczkach bo mówią że to chemia i że szkodliwe i trzeba się zabezpieczyć.
-Podstawową przyczyną osypywania się rodzin pszczelich w naszym rejonie jest robaczek Varroa destructor.
-Brak skutecznych leków do jego zwalczania a także złe stosowanie dostępnych środków przez samych pszczelarzy.
Poza tym że varroa sama niszczy rodziny pszczele to dodatkowo przyczynia się do rozprzestrzeniania chorób wirusowych.
Do upadków rodzin pszczelich przyczynia się także stosowanie środków ochron roślin. (w naszym rejonie może mniej niż w innych częściach kraju[brak wielkoobszarowych monokulturowych upraw] ale jednak) Pozostałości tych środków krążą w przyrodzie nieustannie. Parę lat temu środowiska pszczelarski podniosły alarm odnośnie neonikotynoidów które można znaleźć na przykład w cukrze powstałym z buraków traktowanych środkami które zawierają te środki chemiczne. Co prawda w cukrze są ilości które mieszczą się w unijnej normie i teoretycznie nie szkodzą ludziom. Jednak malutkiej pszczole te same ilości szkodzą. Dla wyjaśnienia dodam że pszczelarz zabierając pszczołom miód musi na zimę pszczoły zakarmić jakimś zamiennikiem. I najczęściej jest to cukier. Ostatnio popularny staje się specjalny syrop do karmienia pszczół na bazie zbóż.
Właśnie w tym okresie, na początku maja wykonywane są masowo opryski rzepaku. Najczęściej rolnicy mając gdzieś pszczoły i to że dzięki pszczołom ich plony są do 40% wyższe leją te świństwa w czasie największej aktywności pszczół czyli koło południa. Proszę wpisać w google hasło: wytrute pszczoły, albo podobne.
Nie ma nic bardziej bolesnego dla pszczelarza jak widok całej masy martwych pszczół przed ulem.
To my niszczymy pszczoły które są bardzo pożytecznymi owadami, i jeśli nie zmienimy koku nmyslenia i swojch zachowań to i my długo nie pociągniemy na tym siwcie.
Często bywam w ogrodzie i z coraz większym niepokojem obserwuję zmniejszającą się gwałtownie ilość pszczół. Dawniej w czasie pogodnych dni na kwiatach np. drzew owocowych czy bzu było ich całe mnóstwo. Teraz mogłabym policzyć te, które widziałam na palcach obu dłoni. Albert Einstein powiedział, że jeśli wyginą pszczoły, ludzkość przeżyje jeszcze tylko cztery lata.
„(...) Według badań, jedna trzecia produktów pochodzenia roślinnego spożywanych przez ludzi zależna jest od zapylania przez owady. W polskiej strefie klimatycznej zapylają one niemal 90 proc.
roślin.
Z danych Oddziału Pszczelnictwa Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Puławach wynika, że każdego roku w Polsce na skutek niewłaściwego stosowania środków chemicznych podczas oprysków zatruwanych jest od 50 tys. do 200 tys. rodzin pszczelich. Szacuje się, że dzięki zapylaniu roślin przez pszczoły plony zwiększają się nawet o 50 proc. (...)”
Źródło:
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/lodzkie/news/wymieraja-pszczoly-rusza-kampania-informacyjna,1787179,234
http://chronmy.pszczoly.pl/
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/minister-utajnia-wyniki-badan-a-pszczoly-gina,1787986,3320
http://www.kuchniaplus.pl/kuchnia_encyklopedia-kuchni_307_pszczoly-zagrozone-wyginieciem-.html
Ciekawa jestem jak sytuację pszczół w naszym regionie oceniają lokalni pszczelarze?
GMO , wieże telefonii komórkowej, chemitrails, itd itp
zgadza się u nas też prawie nie ma pszczół
http://davidicke.pl/forum/pszczoly-zniknely-t8397.html
ciekawa strona i info nt. pszczół
http://www.icppc.pl/antygmo/2012/03/rosliny-genetycznie-zmodyfikowane-a-problem-pszczelarstwa/
Coraz mniej osób zajmuje się hodowlą pszczół i to też jest przyczyna zmniejszonej populacji tych owadów, z drugiej strony coraz więcej osób używa w ogrodach i warzywniakach środków ochrony roślin, które są zabójcze dla pszczół.
Znalazłam ciekawy artykuł właśnie dotyczący zagrożenia pszczół w Polsce:
http://www.ecocafe.pl/pszczoly-zagrozone1
Nie wygląda to za dobrze..
bo to wszystko nasza wina ludzi którzy sa nie odpowiedzialni stosujący srodki które sa zakazane bezmyślność i głupota do nich chyba nic nie przemawia
Ludzie nie myślą albo udają głupich. Zawsze mnie śmieszy jak ludzie pryskają i się im zwróci uwagę że w godz. lotu pszczół nie powinno się kropić oni mówią że środek bezpieczny dla pszczół. Ale oni w masce i w rękawiczkach bo mówią że to chemia i że szkodliwe i trzeba się zabezpieczyć.
-Podstawową przyczyną osypywania się rodzin pszczelich w naszym rejonie jest robaczek Varroa destructor.
-Brak skutecznych leków do jego zwalczania a także złe stosowanie dostępnych środków przez samych pszczelarzy.
Poza tym że varroa sama niszczy rodziny pszczele to dodatkowo przyczynia się do rozprzestrzeniania chorób wirusowych.
Do upadków rodzin pszczelich przyczynia się także stosowanie środków ochron roślin. (w naszym rejonie może mniej niż w innych częściach kraju[brak wielkoobszarowych monokulturowych upraw] ale jednak) Pozostałości tych środków krążą w przyrodzie nieustannie. Parę lat temu środowiska pszczelarski podniosły alarm odnośnie neonikotynoidów które można znaleźć na przykład w cukrze powstałym z buraków traktowanych środkami które zawierają te środki chemiczne. Co prawda w cukrze są ilości które mieszczą się w unijnej normie i teoretycznie nie szkodzą ludziom. Jednak malutkiej pszczole te same ilości szkodzą. Dla wyjaśnienia dodam że pszczelarz zabierając pszczołom miód musi na zimę pszczoły zakarmić jakimś zamiennikiem. I najczęściej jest to cukier. Ostatnio popularny staje się specjalny syrop do karmienia pszczół na bazie zbóż.
Właśnie w tym okresie, na początku maja wykonywane są masowo opryski rzepaku. Najczęściej rolnicy mając gdzieś pszczoły i to że dzięki pszczołom ich plony są do 40% wyższe leją te świństwa w czasie największej aktywności pszczół czyli koło południa. Proszę wpisać w google hasło: wytrute pszczoły, albo podobne.
Nie ma nic bardziej bolesnego dla pszczelarza jak widok całej masy martwych pszczół przed ulem.
To my niszczymy pszczoły które są bardzo pożytecznymi owadami, i jeśli nie zmienimy koku nmyslenia i swojch zachowań to i my długo nie pociągniemy na tym siwcie.
Trzeba o nie dbać...
No niestety nie jest to najlepsza wiadomość. Nie wiadomo co sie z nimi stanie.
Co można zrobić żeby uchronić pszczoły przed wyginięciem?
Wyginąć wcześniej.
mspanc, jakie pytanie, taka i odpowiedź.
naturalna selekcja,choroby wykanczaja pszczoly i nic nei poradzimy