Forum » Wolne Myśli

Boję się

  • 17 wrz 2015

    Jak licho boję się pierwszego spotkania z mama dziewczyny. Są z Krakowa, ja ze śląska. Uprosiłem dziewczynę by do tego spotkania nie dochodziło w domu. Więc
    wymyśliła restaurację nowa przeszkoda, nigdy nie byłem w restauracji orientalnej. Jestem tradycjonalistą i lubię nasza kuchnię. Ratujcie, co mam zjeść by nie wyjść na buraka?

    9 24 Cytuj
  • 17 wrz 2015

    Moze idz do orientalnej wczesniej i zamow ze 3 dania i sprawdz;) a poza tym....sa wieksze problemy na swiecie niz co je potencjalny partner corki

    17 1 Cytuj
  • 17 wrz 2015

    zawsze nawet w orientaknych restauracjach jest jedzenie nasze polskie. Wez kaczke albo kuraka i bedzie ok.

    6 2 Cytuj
  • 17 wrz 2015

    zaproś je na kawe do kawiarni i po problemie....

    8 1 Cytuj
  • 17 wrz 2015

    Nie przejmuj się mama boi sie bardziej tego spotkania niż Ty .

    11 Cytuj
  • ania 18 wrz 2015

    Nie jedz jak prosiak, używaj sztućców bądź szarmancki a wszystko będzie dobrze. W chińczyku i tak wszystko smakuje prawie tak samo ;)

    10 Cytuj
  • 18 wrz 2015

    Kurczak zawsze daje radę. Albo weź w słodkokwaśnym albo coś w tym stylu i po problemie.

    1 Cytuj
  • 18 wrz 2015

    Teraz pytanie - co zrobić jak przyjdzie płacić rachunek? ;)

    7 Cytuj
  • 18 wrz 2015
    Mysleniczanin007 napisał/a:

    Teraz pytanie - co zrobić jak przyjdzie płacić rachunek? ;)

    Poprosić kelnerkę aby zawiązała oczy i wybrała płacącego . Jak zawiąże to ......... zwiać !

    12 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 19 wrz 2015

    Dużą uwagę warto zwracać na potencjalną teściową. Twoja dziewczyna prawdopodobnie trochę już jest, a trochę w przyszłości będzie znacznie do niej podobna - zarówno fizycznie jak i "sercem"

    Myślę że bardzo ważnym pytaniem jest dlaczego tak bardzo boisz się spotkania z nią.

    4 1 Cytuj
  • waligóra ogrodowy 20 wrz 2015

    a za parę dni pojawi się tutaj post, że miastowy13 i jego ukochani (cała banda!) byli w restauracji orientalnej, której nazwę podał w innym temacie.

    Wszystko im, rzecz jasna, smakowało, obsługa była doskonała, składniki świeże itp.

    6 Cytuj
  • 20 wrz 2015

    Cała ta historia z Miastowym przypomina mi nie tak dawne perypetie jednego z naszych oficjeli - "Boję się mamy mojej dziewczyny, bo dziewczyna w ciąży. A w domu żona, dzieci takie tam"

    11 Cytuj
  • 4 paź 2015
    miastowy13 napisał/a:

    Jak licho boję się pierwszego spotkania z mama dziewczyny. Są z Krakowa, ja ze śląska. Uprosiłem dziewczynę by do tego spotkania nie dochodziło w domu. Więc
    wymyśliła restaurację nowa przeszkoda, nigdy nie byłem w restauracji orientalnej. Jestem tradycjonalistą i lubię nasza kuchnię. Ratujcie, co mam zjeść by nie wyjść na buraka?

    Proponuję Ci restauracje Mekong w Krakowie.Jezeli nie wiesz czemu, poczytaj swoje posty na forum w których tą restaurację zachwalasz.

    13 Cytuj
  • 5 paź 2015
    miastowy13 napisał/a:

    Jak licho boję się pierwszego spotkania z mama dziewczyny. Są z Krakowa, ja ze śląska. Uprosiłem dziewczynę by do tego spotkania nie dochodziło w domu. Więc
    wymyśliła restaurację nowa przeszkoda, nigdy nie byłem w restauracji orientalnej. Jestem tradycjonalistą i lubię nasza kuchnię. Ratujcie, co mam zjeść by nie wyjść na buraka?

    A co żona na to ??

    15 Cytuj
  • Mariusz Marioosz 5 paź 2015
    malina napisał/a:

    A co żona na to ??

    Haha,dobre :D

    4 Cytuj

Odpowiedz