Forum » Wolne Myśli

Nasza poezja

  • 29 wrz 2010

    Jako że pogoda daje w kość zacząłem pisać wiersze, oto kilka z nich:

    Wiersz o miłości:
    wstaje rano i jem śniadanie
    jem na sianie
    wyjmuje bułkę z plecaka
    smaczna że aż draka

    Poranna egzystencja:

    wstałem rano i uderzyłem się w kolano
    bardzo bolało i pękało
    w szkole The rasmus puszczali i mnie dołowali
    do domu wróciłem i wódki się napiłem
    na drugi dzień miałem kaca
    picie to ciężka praca

    Cytuj
  • 29 wrz 2010

    Temat o poezji już jest na forum(ojciec założyciel 007), chyba że chcesz żeby Ci moderator włozył kij w szprychy.

    Cytuj
  • 29 wrz 2010

    Tamten temat już dawno zakopany. W archeologa mi się bawić nie chce. Pisać ludzi, pisać wiersze!

    Cytuj
  • aaaa aaaa 29 wrz 2010

    Rowerek, ja dzisiaj na fizyce wymyslilem taki:

    pewien pan w stule
    leczyl kobiece bole
    a one przechodzily, jakby reka boska odjal

    drugi jest mocno sytuacyjny:

    wzialem sobie swoj rowerek
    no i jade na spacerek
    a tam stoi moderator
    i musialem zawrocic

    Cytuj
  • 29 wrz 2010

    Cześć krasnal! Widzę że nie obojętna Ci jest dobra poezja. Podczas kolacji wymyśliłem taki krótki wierszyk.

    czary mary:

    Zjadłem kanapkę z sałatą
    i umyłem podłogę szmatą
    w telewizji rozmowy w toku
    pije herbatę w amoku

    Cytuj
  • 29 wrz 2010

    Mocne, mocne. Widać że poeta twardo stąpa po tym łez padole, dostrzega drobne odcienie naszej krótkiej bytności na własnej posesji. Bije z tego wiersza chęć poznania świata, flory i fauny tego po czym codziennie stąpamy, podłogi.
    Jednak po krótkiej analizie rodzi się w głowie każdy czytającego ten wiersz pytanie, czy...czy zapłaciłeś abonament radiowo-telewizyjny?

    Cytuj
  • 29 wrz 2010

    Płace regularnie 17 zł na miesiąc. Jak już gdzieś wspominałem żyję w bardzo konserwatywnej rodzinie dla której modlitwa i regularne opłacanie wszelakich opłat to rzecz święta.

    Cytuj
  • aaaa aaaa 29 wrz 2010

    Rowerek, sytuacja liryczna, którą opisujesz w trybie liryki wyznania musiała mieć miejsce około godziny 17. Rozumiem, że była to taka londyńska herbatka.

    Mycie szmatą podłogi symbolizuje nie tylko dbałość o porządek, ale jest wyraźnym znakiem pogardy podmiotu lirycznego dla szarej codzienności.
    Rozmowy w toku w telewizji to świadectwo tego, że działa on wciąż. To taka lekka satyra na naszą "telewizyjną codzienność"
    Ostatni wers jest bardzo mocną puentą - nawet święty oszalałby w takiej codzienności.

    Rozumiem, że jesteś przedstawicielem pokolenia "młodych gniewnych" (nazwa od wiekopomnej piosenki gangstera z ist kołst). Bardzo podoba mi się Twoja naszpikowana emocjami twórczość.

    Dziękuję za inspirację do dalszej egzystencji. Jeśli będę brał z Ciebie przykład, też moze stworzę coś wiekopomnego!

    Cytuj
  • 29 wrz 2010

    Już Ci się udało. Ta bystra analiza, świadczy o tym że obaj należycie do stowarzyszenia wymarłych poetów. Tacy młodzi, a tacy zdolni.

    Cytuj
  • 1 paź 2010

    dziękuje, wnikliwe analizy mówią mi jedno- jest dla kogo pisać!
    Oto kolejny wiersz.

    Weekend:

    jest sobota, idę do klubu
    a tam hołota.
    No nic, napije się sam
    niczym Piotruś Pan.

    Cytuj
  • aaaa aaaa 15 lis 2010

    Teraz pora na dzieło wpisujące się w tematykę jesieni.

    Minął wrzesień idzie jesień
    liście niesie
    a ja siedzę na sedesie
    wzdycham stękam
    ach ta jesień

    Cytuj
  • 15 lis 2010

    O to zrozumiałe, podobno wirus ROTA grasuje nawet w środowisku poetów.

    Cytuj
  • adzygmunt 15 lis 2010

    A najgorsze,że tam nie ogranicza się tylko do przewodu pokarmowego!

    Cytuj
  • aaaa aaaa 16 lis 2010

    Jesteście bezlitośni. :(

    Za to teraz coś o zimie:

    idzie zima
    a mnie w brzuchu coś spina
    sypie śniegiem
    och na sedesik biegiem
    biały ten puch
    regularny jelit ruch
    powoduje

    Czy zmiana scenerii wyszła mojej twórczości na dobre? :(

    Cytuj
  • 16 lis 2010

    Twojej twórczości już nic nie pomoże, ale grunt że jelita są zadowolone.

    Cytuj
  • 7 gru 2010

    Mam parę arcydzieł, ale będę je odpowiedni dawkował.

    Seplenienie:

    Idę sobie po ulicy i obok mojej kamienicy
    spotykam kolegę co sepleni i jak kot się leni
    Mówię mu- idź do logopedy, bo śmiesznie mówisz
    on mi mówi że sepleni i się lenie
    ale dupki wyrywa i nikt się nie umywa.

    Cytuj

Odpowiedz