Chyba Ci się epoki pomyliły...
Z takimi wyrobami to co najwyżej możesz próbować szczęscia w elektoracie ojca rydzyka ale wątpię by mohery miały jakiekolwiek życie seksualne a i Myślenice to nie Toruń.
Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem. Pytanie czy katolicy po prostu zważywszy choćby na powyższe komentarze nie wstydzili by się z niego korzystać. Przypuszczam że w większości przypadków woleli by skorzystać z powyższego linku, chyba że ów sex shop byłby połączony z jakimś innym sklepem np z ubraniami. Jeżeli nawet problemem z owym wstydem nie miał by zastosowania to pozostaje jeszcze pytanie ilu było by klientów? Jestem przekonany że klienci byli by, ale obawiam się że w zbyt malej liczbie aby miał się szansę utrzymać samodzielnie.
Sumując jeżeli nawet miałbyś zamiar otwierać taki sklep to jedynie jako przystawka do innego sklepu z odzieżą lub bielizną.
Na marginesie znam jednego byłego oazowicza o imieniu Łukasz, którego rodzice prowadza sklep z odzieżą :-)
Chyba Ci się epoki pomyliły...
Z takimi wyrobami to co najwyżej możesz próbować szczęscia w elektoracie ojca rydzyka ale wątpię by mohery miały jakiekolwiek życie seksualne a i Myślenice to nie Toruń.
Właśnie chyba Ci się epoki pomyliły.
Każdy katolik żyjący w małżeństwie powinien dbać o to, aby zrobić dobrze nie sobie, tylko swoijemu współmałżonkowi. Nawet gdy jest niepłodny i po 50ce.
Właśnie chyba Ci się epoki pomyliły. Każdy katolik żyjący w małżeństwie powinien dbać o to, aby zrobić dobrze nie sobie, tylko swoijemu współmałżonkowi. Nawet gdy jest niepłodny i po 50ce.
Po pierwsze:
Drobny handel ma niesamowite trudności z utrzymaniem rentowności z racji wszędobylskiego internetu. Tradycyjne sexshopy mają trudności z przeżyciem się w dużych miastach i dobrych lokalizacjach. W takich Myślenicach zwykły sexshop, katolicki sexshop, czy cokolwiek pokrewnego nie ma szans się utrzymać ze względu na niską ilość zainteresowanych.
Po drugie:
Dla mnie to jest wręcz oczywiste że mało ale to naprawdę mało ludzi podąża za wytycznymi kościoła w kwestiach seksualnych. Wystarczy zobaczyć statystyki (odsetek seksu przed ślubem, stosowanie antykoncepcji itd). Skoro mało ludzi podąża za wytycznymi kościoła to i grupa docelowa klientów jest mała.
Po trzecie:
Mi się epoki nie pomyliły. To wam się pomyliły. 20, 30 40 latki są normalnie wyedukowani ze sfery życia seksualnego i wiedzą jak z tego korzystać. U 99% procent ludzi równocześnie katolików, połowa rzeczy z asortymentu "alkowy małżeńskiej" wywoła tylko śmiech i politowanie. Więc komu byście to chcieli sprzedawać?
Owszem mało ludzi podąża za wytycznymi kościoła, ale sądzę że zdecydowanie więcej niż sądzisz. Już wielokrotnie tu pisałem,że patrząc na statystyki kościelne należy spodziewać się co szósty Polak stara się na poważnie podchodzić do spraw związanych z wiara i praktykami religijnymi. Statystyki kościelne pokazują że coraz mniej osób praktykuje, ale coraz więcej praktykuje na poważnie. Co szósty w Myślenicach to ponad 3000 osób. Są w tej grupie i osoby starsze, ale i w Myślenicach codziennie lub co tydzień pojawia się mnóstwo osób spoza Myślenic. Całkiem więc możliwe że te 3000 osób było by zainteresowanych tym sklepem w Myślenicach, gdyby tylko się nie wstydzili i nie mieli alternatywy w postaci Krakowa i internetu.
Patrząc więc bardzo optymistycznie 3000 klientów po 4 razy w ciągu roku wychodzi średnio jeden klient na 10 minut przy pracy sklepu 5 dni w tygodniu po 8 godzin. W praktyce pewnie byłoby kilku na dzień.
Po pierwsze:
Po trzecie:
Mi się epoki nie pomyliły. To wam się pomyliły. 20, 30 40 latki są normalnie wyedukowani ze sfery życia seksualnego i wiedzą jak z tego korzystać.
Jeżeli bazowanie na pornosach nazwać normalną edukacją seksualną to się zgadza.
Niestety skutki takowej edukacji bywają różne: także takie że co poniektórzy już nie potrafią spłodzić dzieci bez pornosa.
Pierwsza wpadnie do niego policja nie napiszę z kim na czele, jak zagarnąć fragment wystawy z galerii. Czasem sama myślałam czy coś ala sexshop utrzymało by się w naszym mieście, ale jest to nierealne, a kto chce przegwizdać na próbę trochę kasy niech próbuje. A katolicki sex shop? takiego przyznam jeszcze nie znałam. Może przy domu parafialnym przy okazji kursów małżeńskich od razu... i peniuar w prezencie na noc poślubną do spłacanie podatku małżeńskiego dla przyszłej żony..
Patrząc więc bardzo optymistycznie 3000 klientów po 4 razy w ciągu roku wychodzi średnio jeden klient na 10 minut przy pracy sklepu 5 dni w tygodniu po 8 godzin. W praktyce pewnie byłoby kilku na dzień.
Powodzenia. Z takimi szacunkami już zostałeś dla mnie "gazelą biznesu". A na serio ani 2% procent z Twoich szacunków nie zostało by klientami ponieważ pomijasz zainteresowanie tą sfera życia oraz kwestie finansowe.
sh_ma napisał/a:
Jeżeli bazowanie na pornosach nazwać normalną edukacją seksualną to się zgadza. Niestety skutki takowej edukacji bywają różne: także takie że co poniektórzy już nie potrafią spłodzić dzieci bez pornosa.
Od edukacji to jest szkoła i przedmiot przygotowanie do życia w rodzinie. Jesli ja miałem to 25 lat temu w szkole i pamiętam co mnie uczyli to młodsze roczniki z pewnością też coś się nauczyły.
Na to że sex wylewa się z komputera to już nic nie zrobisz. Wszechobecna pornografia szkodzi młodym osobom. Ale tak samo niektóre kwestie nauczane przez kościół to pomyłka (szkodliwość antykoncepcji).
Za to pornosy dla dorosłych to czemu nie (nie mówię o 18 latach a o dojrzałości emocjonalnej). Co w tym złego?
Większa jest radość w dawaniu niż braniu! Od pornosa można tylko brać, nie można dawać. Przynajmniej jeżeli chodzi o standardowy film lub gazetę. I to pierwszy powód dlaczego pornosy są złe - bo umacniają egoizm.
Biznesmenem raczej nigdy nie będę i dobrze o tym wiem. Każdy zdrowy człowiek gdzieś od kilkunastu lat do co najmniej menopauzy lub andropauzy mocno interesuje się to sferą życia. A co do finansów to i za 10% tego co przeciętna rodzina wydaje na papierosy i alkohol można by coś w takim sklepie wybrać raz na kwartał. Nawet nie mało.
Jak patrzyłem na ofertę sklepu z linku to wydaje mi się że te produkty miały by spokojnie szansę sprzedawać się w Myślenicach ale jako dodatkowy asortyment w różnych sklepach takich jak odzieżowy, apteka, księgarnia, sklep z kosmetykami,
A jeżeli jednak miało by to być wszystko w jednym miejscu to jedynie jako przystawka do sklepu z bielizną. Należy tylko mieć na uwadze, ze takie połączenie będzie część klientów przyciągać, a część odstraszać - a tych drugich pewnie będzie niestety więcej.
A najwięcej o sakramencie małżeństwa mają do powiedzenia Ci, którzy nawet nie wiedzą czemu on ma służyć i kto go udziela - czyli fachowo mówiąc kto jest szafarzem.
Bo sakrament małżeństwa bez seksu jest albo zwykle albo zawsze nieważny. A suknia ślubna i takie tam to fajna rzecz, o ile ktoś za wczasu nie zaczynał...
Czy się to komuś podoba czy nie to Bóg stworzył sex.
Ba powiem więcej. Człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, a skoro tak, to sex w pewnym sensie też. Pomiędzy miłością Boga do człowieka a miłością erotyczną można doszukać się troszkę podobieństw. Dawno temu na forum katolik.pl pewna dziewczyna pisała, że prawdziwie przeżyta Eucharystia jest lepsza niż najlepszy orgazm. Znamienna jest księga Pisma Świętego pt. Pieśń nad pieśniami. Można by ja nazwać delikatnym erotykiem. W tych samych zdaniach mówi o miłości dziewczyny i chłopaka (bynajmniej nie będących ideałem piękna wg współczesnych standardów - wręcz przeciwnie, ale zachwyconych sobą) i jednocześnie o miłości Boga do człowieka.
Bóg stworzył sex ?coś jeszcze mądrego napiszesz? co stworzył jeszcze?budkę z frytkami? Ja też się zaloguje na tym potrali katolik.pl i też napiszę jakieś wypociny i w to uwierzysz ? Ja jako katolik nie chodzę po twoich ulubionych sex shopach i tu cie zasmuciłem . ;)
A najwięcej o sakramencie małżeństwa mają do powiedzenia Ci, którzy nawet nie wiedzą czemu on ma służyć i kto go udziela - czyli fachowo mówiąc kto jest szafarzem.
To dlaczego szafarze tegoż sakramentu muszą go sobie udzielać w obecności urzędnika KRK, za którą to obecność muszą zapłacić najczęściej co łaska ale nie mniej niż 500 złotych (tak, znam takie przypadki, bynajmniej nie z gazet)?
Po pierwsze katolik podejmując bardzo ważne decyzje w naturalny sposób wspomaga się modlitwą w kościele i uczestnictwem w Eucharystii - a do tej ostatniej ksiądz jest niezbędny. Po drugie dzięki temu, ze ksiądz pełni jednocześnie funkcję urzędnika nie musimy jednocześnie biegać do Urzędu Stanu Cywilnego. Po trzecie ode mnie za ślub ksiądz przyjął 3 razy mniej niż mu chciałem dać. Po czwarte panie za ubranie strażnicy wzieły ode mnie 1000zł - to tak dla porównania - a należy zaznaczyć, że ubiór był praktycznie ten sam, który został po innym weselu tydzień wcześniej.
Po pierwsze katolik podejmując bardzo ważne decyzje w naturalny sposób wspomaga się modlitwą w kościele i uczestnictwem w Eucharystii - a do tej ostatniej ksiądz jest niezbędny. Po drugie dzięki temu, ze ksiądz pełni jednocześnie funkcję urzędnika nie musimy jednocześnie biegać do Urzędu Stanu Cywilnego. Po trzecie ode mnie za ślub ksiądz przyjął 3 razy mniej niż mu chciałem dać. Po czwarte panie za ubranie strażnicy wzieły ode mnie 1000zł - to tak dla porównania - a należy zaznaczyć, że ubiór był praktycznie ten sam, który został po innym weselu tydzień wcześniej.
Myślicie. Ze w Myślenicach. Mial by szanse przetrwac katolicki sex shop
katolicki czyli jaki ?:D:D:D z dmuchanymi krzyzami czy jak?
http://www.alkowamalzenska.pl/ czyli np coś. Takiego
Chyba Ci się epoki pomyliły...
Z takimi wyrobami to co najwyżej możesz próbować szczęscia w elektoracie ojca rydzyka ale wątpię by mohery miały jakiekolwiek życie seksualne a i Myślenice to nie Toruń.
Prawdziwy sex shop by się przydał na miejscu,nie musieli byśmy jeździć do Krakowa. Otwierać a kasa sama poleci ...
Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem. Pytanie czy katolicy po prostu zważywszy choćby na powyższe komentarze nie wstydzili by się z niego korzystać. Przypuszczam że w większości przypadków woleli by skorzystać z powyższego linku, chyba że ów sex shop byłby połączony z jakimś innym sklepem np z ubraniami. Jeżeli nawet problemem z owym wstydem nie miał by zastosowania to pozostaje jeszcze pytanie ilu było by klientów? Jestem przekonany że klienci byli by, ale obawiam się że w zbyt malej liczbie aby miał się szansę utrzymać samodzielnie.
Sumując jeżeli nawet miałbyś zamiar otwierać taki sklep to jedynie jako przystawka do innego sklepu z odzieżą lub bielizną.
Na marginesie znam jednego byłego oazowicza o imieniu Łukasz, którego rodzice prowadza sklep z odzieżą :-)
Właśnie chyba Ci się epoki pomyliły.
Każdy katolik żyjący w małżeństwie powinien dbać o to, aby zrobić dobrze nie sobie, tylko swoijemu współmałżonkowi. Nawet gdy jest niepłodny i po 50ce.
Po pierwsze:
Drobny handel ma niesamowite trudności z utrzymaniem rentowności z racji wszędobylskiego internetu. Tradycyjne sexshopy mają trudności z przeżyciem się w dużych miastach i dobrych lokalizacjach. W takich Myślenicach zwykły sexshop, katolicki sexshop, czy cokolwiek pokrewnego nie ma szans się utrzymać ze względu na niską ilość zainteresowanych.
Po drugie:
Dla mnie to jest wręcz oczywiste że mało ale to naprawdę mało ludzi podąża za wytycznymi kościoła w kwestiach seksualnych. Wystarczy zobaczyć statystyki (odsetek seksu przed ślubem, stosowanie antykoncepcji itd). Skoro mało ludzi podąża za wytycznymi kościoła to i grupa docelowa klientów jest mała.
Po trzecie:
Mi się epoki nie pomyliły. To wam się pomyliły. 20, 30 40 latki są normalnie wyedukowani ze sfery życia seksualnego i wiedzą jak z tego korzystać. U 99% procent ludzi równocześnie katolików, połowa rzeczy z asortymentu "alkowy małżeńskiej" wywoła tylko śmiech i politowanie. Więc komu byście to chcieli sprzedawać?
Owszem mało ludzi podąża za wytycznymi kościoła, ale sądzę że zdecydowanie więcej niż sądzisz. Już wielokrotnie tu pisałem,że patrząc na statystyki kościelne należy spodziewać się co szósty Polak stara się na poważnie podchodzić do spraw związanych z wiara i praktykami religijnymi. Statystyki kościelne pokazują że coraz mniej osób praktykuje, ale coraz więcej praktykuje na poważnie. Co szósty w Myślenicach to ponad 3000 osób. Są w tej grupie i osoby starsze, ale i w Myślenicach codziennie lub co tydzień pojawia się mnóstwo osób spoza Myślenic. Całkiem więc możliwe że te 3000 osób było by zainteresowanych tym sklepem w Myślenicach, gdyby tylko się nie wstydzili i nie mieli alternatywy w postaci Krakowa i internetu.
Patrząc więc bardzo optymistycznie 3000 klientów po 4 razy w ciągu roku wychodzi średnio jeden klient na 10 minut przy pracy sklepu 5 dni w tygodniu po 8 godzin. W praktyce pewnie byłoby kilku na dzień.
Jeżeli bazowanie na pornosach nazwać normalną edukacją seksualną to się zgadza.
Niestety skutki takowej edukacji bywają różne: także takie że co poniektórzy już nie potrafią spłodzić dzieci bez pornosa.
Pierwsza wpadnie do niego policja nie napiszę z kim na czele, jak zagarnąć fragment wystawy z galerii. Czasem sama myślałam czy coś ala sexshop utrzymało by się w naszym mieście, ale jest to nierealne, a kto chce przegwizdać na próbę trochę kasy niech próbuje. A katolicki sex shop? takiego przyznam jeszcze nie znałam. Może przy domu parafialnym przy okazji kursów małżeńskich od razu... i peniuar w prezencie na noc poślubną do spłacanie podatku małżeńskiego dla przyszłej żony..
Powodzenia. Z takimi szacunkami już zostałeś dla mnie "gazelą biznesu". A na serio ani 2% procent z Twoich szacunków nie zostało by klientami ponieważ pomijasz zainteresowanie tą sfera życia oraz kwestie finansowe.
Od edukacji to jest szkoła i przedmiot przygotowanie do życia w rodzinie. Jesli ja miałem to 25 lat temu w szkole i pamiętam co mnie uczyli to młodsze roczniki z pewnością też coś się nauczyły.
Na to że sex wylewa się z komputera to już nic nie zrobisz. Wszechobecna pornografia szkodzi młodym osobom. Ale tak samo niektóre kwestie nauczane przez kościół to pomyłka (szkodliwość antykoncepcji).
Za to pornosy dla dorosłych to czemu nie (nie mówię o 18 latach a o dojrzałości emocjonalnej). Co w tym złego?
Większa jest radość w dawaniu niż braniu! Od pornosa można tylko brać, nie można dawać. Przynajmniej jeżeli chodzi o standardowy film lub gazetę. I to pierwszy powód dlaczego pornosy są złe - bo umacniają egoizm.
Biznesmenem raczej nigdy nie będę i dobrze o tym wiem. Każdy zdrowy człowiek gdzieś od kilkunastu lat do co najmniej menopauzy lub andropauzy mocno interesuje się to sferą życia. A co do finansów to i za 10% tego co przeciętna rodzina wydaje na papierosy i alkohol można by coś w takim sklepie wybrać raz na kwartał. Nawet nie mało.
Jak patrzyłem na ofertę sklepu z linku to wydaje mi się że te produkty miały by spokojnie szansę sprzedawać się w Myślenicach ale jako dodatkowy asortyment w różnych sklepach takich jak odzieżowy, apteka, księgarnia, sklep z kosmetykami,
A jeżeli jednak miało by to być wszystko w jednym miejscu to jedynie jako przystawka do sklepu z bielizną. Należy tylko mieć na uwadze, ze takie połączenie będzie część klientów przyciągać, a część odstraszać - a tych drugich pewnie będzie niestety więcej.
Był juz ten temat poruszany na forum:
http://forum.miasto-info.pl/praca/2464,czy-sex-shop-mialby-szanse-przetrwac-w-myslenicach.html
znowu ktoś chce ubliżyć katolikom... Najwięcej mają do powiedzenia o wierze ci którzy nie są wierzącymi...
Tak samo, jak najwięcej mają do powiedzenia o rodzinie, małżeństwie i miłości ci, którzy nie są żonaci i powinni żyć w celibacie.
A najwięcej o sakramencie małżeństwa mają do powiedzenia Ci, którzy nawet nie wiedzą czemu on ma służyć i kto go udziela - czyli fachowo mówiąc kto jest szafarzem.
to po co zakładacie temat o sex shopie dla katolików???
Bo sakrament małżeństwa bez seksu jest albo zwykle albo zawsze nieważny. A suknia ślubna i takie tam to fajna rzecz, o ile ktoś za wczasu nie zaczynał...
Czy się to komuś podoba czy nie to Bóg stworzył sex.
Ba powiem więcej. Człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, a skoro tak, to sex w pewnym sensie też. Pomiędzy miłością Boga do człowieka a miłością erotyczną można doszukać się troszkę podobieństw. Dawno temu na forum katolik.pl pewna dziewczyna pisała, że prawdziwie przeżyta Eucharystia jest lepsza niż najlepszy orgazm. Znamienna jest księga Pisma Świętego pt. Pieśń nad pieśniami. Można by ja nazwać delikatnym erotykiem. W tych samych zdaniach mówi o miłości dziewczyny i chłopaka (bynajmniej nie będących ideałem piękna wg współczesnych standardów - wręcz przeciwnie, ale zachwyconych sobą) i jednocześnie o miłości Boga do człowieka.
Bóg stworzył sex ?coś jeszcze mądrego napiszesz? co stworzył jeszcze?budkę z frytkami? Ja też się zaloguje na tym potrali katolik.pl i też napiszę jakieś wypociny i w to uwierzysz ? Ja jako katolik nie chodzę po twoich ulubionych sex shopach i tu cie zasmuciłem . ;)
Budkę z frytkami to z tego co wiem wybudował Marian z Józkiem, a sex? Hmm? Może Zosia samosia postawiła?
To dlaczego szafarze tegoż sakramentu muszą go sobie udzielać w obecności urzędnika KRK, za którą to obecność muszą zapłacić najczęściej co łaska ale nie mniej niż 500 złotych (tak, znam takie przypadki, bynajmniej nie z gazet)?
Po pierwsze katolik podejmując bardzo ważne decyzje w naturalny sposób wspomaga się modlitwą w kościele i uczestnictwem w Eucharystii - a do tej ostatniej ksiądz jest niezbędny. Po drugie dzięki temu, ze ksiądz pełni jednocześnie funkcję urzędnika nie musimy jednocześnie biegać do Urzędu Stanu Cywilnego. Po trzecie ode mnie za ślub ksiądz przyjął 3 razy mniej niż mu chciałem dać. Po czwarte panie za ubranie strażnicy wzieły ode mnie 1000zł - to tak dla porównania - a należy zaznaczyć, że ubiór był praktycznie ten sam, który został po innym weselu tydzień wcześniej.
Taki koza z ciebie a dałeś się .... ;)