nauczyciele z Liceum medycznego na zarabiu : Pan Bronisław Motyka - wspaniały nauczyciel , uwielbiany przez uczniów - pamiętam jak nam podpowiadał na maturze ustnej z geografii :) , Pan Leszek Maślanka - pasjonat pieszych wycieczek - srogi ale potrafił nauczyć ,
ale o P. Tadeuszu P można by książkę napisać ,,co ty za kulfony" ,,wstań usiądź " :) ,,niechlujnie" kupa śmiechu zawsze była :) pozdrawiam uczniów P. Tadeusza :) może pamięta ktoś coś jeszcze ??:)
ale trzeba w tym miejscu też powiedzieć o człowieku który jest dla mnie geniuszem. mowa o Panu Bogdanie D. który uczy matematyki myślę że nie jedna osoba jest mu niezmiernie wdzięczna za zdanie matury
...Ty klarnecie!
Ach podstawówka z Panem Nowackim!
Żenujący facet, który chodził po klasie ze wskaźnikiem i walił po plecach gdy zobaczył jakiś papierek na podłodze, albo wyśmiewał się na wycieczkach z osób o słabszej kondycji i zostawiał je w tyle, szczęście że już jest na emeryturze
Szkoła podstawowa nr. 2
Pani Chudzikiewicz - wspaniała Kobieta - ideał jeśli chodzi o podejście do dzieci =)
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych - Małopolska Szkoła Gościnności czyli dawny Medyk:
Wybitnym nauczycielem jest Pan Ślusarz uczący j. polskiego, który zawsze znalazł czas i odpowiedź na każde pytanie w swojej dziedzinie. Super podejście i opanowanie =)
Warto wspomnieć również o takich nauczycielach jak:
Pan Bronisław Motyka
Pan Gablankowski
Pani Cecylia Warchał
Pan Franciszek Pilch
Pan Krzysztof Heród
Te osoby utkwiły w mojej pamięci jako uśmiechnięte i opanowane.
Pisze to z perspektywy ucznia, który zawsze "dawał się we znaki", który jako pierwszy poproszony do odpowiedzi wprowadził zasadę "nie idę, proszę jedynkę" co doprowadzało nauczycieli do białej gorączki xD hehehe
Czytam to po tylu latach a pani Marta Bisztyga-Pląder dalej uczy tak jak i Pan Kruczek :D Jedni z lepszych nauczycieli... a doszli tacy co myślę są duuużą konkurencją O.o
Oj tak, obydwóch profesorów znałam. Profesor Bajor z piąteczką pytań na piątkę przy mapie .... Jak zaczął mnie maglować z Kongresu Wiedeńskiego, to dotarliśmy do czasów arabskich na Półwyspie Iberyjskim, bo nie mógł się pogodzić z tym, że jednak coś umiem :)
Zawsze mnie zostawiał sobie na tzw. deserek :) Jednego razu mu powiedziałam, że do mapy nie pójdę, bo nie mamy mapy Ameryki Północnej i .... odpowiadałam z ławki - jedyny taki przypadek :) A te jego teksty: "może lepiej zdawaj matematykę na maturze, skoro masz z niej piątkę" :) Profesorze kochany, nadal kocham historię ...
A profesor Ślósarz ... Niech mu ziemia lekką będzie za to jego nauczanie matematyki i hurtowe ilości kartkówek i sprawdzianów. Egzamin z matmy zdałam jako jedna z najlepszych. A potem do humana poszłam ...
Pan prof. L Maślanka - pewnej jesieni w czwartej klasie byliśmy na zlocie na Suchej Polanie.
Po spożyciu magicznego trunku "J-23" doszło między nami do szarpaniny, co skutkowało
degradacją z ucznia czwórkowego do dwójkowego, a w końcu niedopuszczeniem do matury. Po zaliczeniu t,zw. "komisu" w końcu zdałem maturę.Pozdrawiam panie Leszku.....
nauczyciele z Liceum medycznego na zarabiu : Pan Bronisław Motyka - wspaniały nauczyciel , uwielbiany przez uczniów - pamiętam jak nam podpowiadał na maturze ustnej z geografii :) , Pan Leszek Maślanka - pasjonat pieszych wycieczek - srogi ale potrafił nauczyć ,
...Ty klarnecie!
Ach podstawówka z Panem Nowackim!
ale o P. Tadeuszu P można by książkę napisać ,,co ty za kulfony" ,,wstań usiądź " :) ,,niechlujnie" kupa śmiechu zawsze była :) pozdrawiam uczniów P. Tadeusza :) może pamięta ktoś coś jeszcze ??:)
ale trzeba w tym miejscu też powiedzieć o człowieku który jest dla mnie geniuszem. mowa o Panu Bogdanie D. który uczy matematyki myślę że nie jedna osoba jest mu niezmiernie wdzięczna za zdanie matury
Żenujący facet, który chodził po klasie ze wskaźnikiem i walił po plecach gdy zobaczył jakiś papierek na podłodze, albo wyśmiewał się na wycieczkach z osób o słabszej kondycji i zostawiał je w tyle, szczęście że już jest na emeryturze
A był taki profesor w ZSTE, wybitny Jasiu B.
Może coś o nim, czy jeszcze pracuje?
wspomnienie z dzieciństwa Maria K i Tadeusz P pozdrawiam
Szkoła podstawowa nr. 2
Pani Chudzikiewicz - wspaniała Kobieta - ideał jeśli chodzi o podejście do dzieci =)
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych - Małopolska Szkoła Gościnności czyli dawny Medyk:
Wybitnym nauczycielem jest Pan Ślusarz uczący j. polskiego, który zawsze znalazł czas i odpowiedź na każde pytanie w swojej dziedzinie. Super podejście i opanowanie =)
Warto wspomnieć również o takich nauczycielach jak:
Pan Bronisław Motyka
Pan Gablankowski
Pani Cecylia Warchał
Pan Franciszek Pilch
Pan Krzysztof Heród
Te osoby utkwiły w mojej pamięci jako uśmiechnięte i opanowane.
Pisze to z perspektywy ucznia, który zawsze "dawał się we znaki", który jako pierwszy poproszony do odpowiedzi wprowadził zasadę "nie idę, proszę jedynkę" co doprowadzało nauczycieli do białej gorączki xD hehehe
Czytam to po tylu latach a pani Marta Bisztyga-Pląder dalej uczy tak jak i Pan Kruczek :D Jedni z lepszych nauczycieli... a doszli tacy co myślę są duuużą konkurencją O.o
No trochę wody w Rabie upłynęło od ostatniego wpisu ;) W tym czasie jeżeli mnie pamięć nie myli z Legend myślenickiej edukacji pożegnaliśmy:
Prof. Zdzisława Bajora z L.O. Kościuszki
Pana Ślusarza - nauczyciela j. polskiego, wieloletniego dyrektora szkoły na osiedlu.
Oj tak, obydwóch profesorów znałam. Profesor Bajor z piąteczką pytań na piątkę przy mapie .... Jak zaczął mnie maglować z Kongresu Wiedeńskiego, to dotarliśmy do czasów arabskich na Półwyspie Iberyjskim, bo nie mógł się pogodzić z tym, że jednak coś umiem :)
Zawsze mnie zostawiał sobie na tzw. deserek :) Jednego razu mu powiedziałam, że do mapy nie pójdę, bo nie mamy mapy Ameryki Północnej i .... odpowiadałam z ławki - jedyny taki przypadek :) A te jego teksty: "może lepiej zdawaj matematykę na maturze, skoro masz z niej piątkę" :) Profesorze kochany, nadal kocham historię ...
A profesor Ślósarz ... Niech mu ziemia lekką będzie za to jego nauczanie matematyki i hurtowe ilości kartkówek i sprawdzianów. Egzamin z matmy zdałam jako jedna z najlepszych. A potem do humana poszłam ...
Pan prof. L Maślanka - pewnej jesieni w czwartej klasie byliśmy na zlocie na Suchej Polanie.
Po spożyciu magicznego trunku "J-23" doszło między nami do szarpaniny, co skutkowało
degradacją z ucznia czwórkowego do dwójkowego, a w końcu niedopuszczeniem do matury. Po zaliczeniu t,zw. "komisu" w końcu zdałem maturę.Pozdrawiam panie Leszku.....