Forum » Edukacja

Ile potrzeba punktów aby dostać się do różnych szkół w myślenicach?

  • 30 gru 2009

    Mam zamiar dostać się do LO nr.1 .nie wiem ile potrzeba punktów.Czy ktoś się orientuje?

    5 Cytuj
  • 30 gru 2009

    Zależy od profilu. 130 w tych najsłabszych wystarczy.

    3 3 Cytuj
  • 30 gru 2009

    Wszystko zależy od Was - gimnazjalistów i tego, jak napiszecie egzaminy ;)
    Jeżeli napiszecie dobrze, poprzeczka automatycznie wzrośnie, więc nie da się na dzień dzisiejszy określić, ile dokładnie.
    Liczą Wam już język obcy?

    4 2 Cytuj
  • 30 gru 2009

    Wydaje mi się, że rocznikowi 95 się liczy, a 94 jeszcze nie. Chyba, że się idzie do językowej no to ocena. Głowy nie dam.

    2 4 Cytuj
  • 30 gru 2009

    do LO minimum 140 pewnie będzie trzeba...coraz więcej ludzi szkoły zawodowe wybiera. Ja wpadłem, teraz chodzę do LO i wiem, że to był zły wybór...dobrze się zastanów!

    4 3 Cytuj
  • Wojciech 30 gru 2009

    Jeśli za pierwszą rekrutacją to coś koło 140pkt będzie trza mieć do jakiegoś pol-histu do mat-fizów ze 150 może nawet być mało. No ale to przy pierwszej rekrutacji, później ten próg znacznie spada, nawet koło 110 wtedy powinno wystarczyć zwłaszcza że was jest dużo mniej niż starszych roczników.

    1 3 Cytuj
  • 30 gru 2009

    Co roku to samo,gonitwa gimnazjalistów za najlepszymi szkołami ale po co?3 lata po,których nadal nic nie umiesz,później studia,staże i dopiero może(bo wiem ile czasu szukają pracy osoby po studiach) złapiesz jakąś pracę za 1500 zł... bez sensu.No chyba,że pójdziesz na tzw. pewniaka -pedagogika(wszyscy wiemy jaki żywot ma nauczyciel),medycyna(bardzo trudne) lub farmakologia - to jest coś ale poziom trudności równie duży.Także zastanów się czy warto...Chyba ,że Cię rodzice wyganiają bo chcą być dumni ze swojego wykształconego dziecka :)

    3 4 Cytuj
  • 30 gru 2009

    Hahaha !

    2 1 Cytuj
  • Wojciech 30 gru 2009

    Jeśli w życiu szuka się tylko kasy nie warto raczej się uczyć, chyba że się ma nie przeciętną inteligencję. Wtedy wystarczy chęć działania i olej w głowie, który nie koniecznie musi być okupiony wkuwaniem przez kilkanaście lat.

    1 Cytuj
  • 30 gru 2009

    Blada, żałosna jesteś z tymi tekstami - pozdrawia kolega z Kościuszki.
    Śmieszna jesteś, bo co roku progi punktów są podobne

    najtrudniej dostać się z pierwszej rekrutacji do mat-fiz-inf w Kościuszce 160-165 punktów - dolna granica

    najprościej do takiego ang-niem czy niem-geo albo w moim roczniku było do fiz-chemu - po 130 punktów.

    Klasy które mają niemiecki wiodący automatycznie mają niższe progi punktów.

    Ale to i tak jest pic na wodę fotomontaż

    Pójdziesz do dyrektora "wybeczysz" miejsce na początku roku to cie upchną. I potem w klasie są osoby ze 175 i więcej i jakiś jeden głąb ze 110 - 100 do 120. Potem widać różnice w wiedzy do końca.

    A i jak miałbym wybierać to na pewno nie poszedłbym do Kościuszki.

    Kolego/Koleżanko - to tylko renoma. Nic więcej.
    Z wyrazami szacunku.

    4 4 Cytuj
  • Wojciech 31 gru 2009

    Moim zdaniem wszystko zależy na jaką kadrę nauczycielską się trafi bo to tak naprawdę jest najważniejsze. Osobiście jestem zadowolony z tej szkoły i mam kolegów w klasie, którzy przepisali się z krakowskiej 5 i dużo bardziej im się tu podoba.

    1 2 Cytuj
  • 31 gru 2009

    Mylisz się archetyp...wszystko zaczyna się w gimnazjum, w szkołach na wsi nauczyciele podwyższają oceny uczniom, aby ci dostali się do dobrych szkół (wiem po ludziach)...u mnie w klasie osoby mają trudności z przeczytaniem wyrazu w jęz.niemieckim, czy na przykład nie znają kierunków świata, albo myślą, że Chile jest w Afryce i to właśnie ci co mieli po 160, 165 punktów...

    zaku ci co przepisali się z 5 to zapewne sobie tam nie radzili i temu się przepisali...i niedługo im się tu nie będzie podobało :)

    1 Cytuj
  • 31 gru 2009

    Rockmanie, nie mylę się bo sam kończyłem gimnazjum i sam się ucze w tym liceum i wiem, że nauczyciele podwyższają oceny, bo u mnie było tak, że największe kujony zawaliły egzaminy i nauczyciele im na siłę podciągali oceny ze wszystkiego. A przez klasy zapychacze, czyli takie, które właściwie nie wiem po co są jak angielski-niemiecki każdy dostać się może do tego liceum.

    Rockmanie, ja mam w klasie osoby, które miały 180 pare punktów, ale nie wiedza kto jest Prezydentem i Premierem Polski.

    Co do tych co się przepisali to masz racje, nie radzili sobie, tu jest prościej, z tym, że z kim nie porozmawiasz z klasy 2 i 3 to prawie każdy Ci powie, że liceum to jest... coraz gorsze.

    Tutaj absurd goni absurd.
    Masz 5 minutową przerwę w zimie i z 2 piętra w dużym budynku LO musisz zejść, przebrać się, zabrać buty, przejść przez skrzyżowanie, dojść do tzw. "dużego internatu" (na przeciwko poczty), tam musisz przebrać buty rozebrać się i dopiero idziesz na lekcje.
    Polecam to robić w 5 minut jak się tworzą korki.

    Uczniowie w dużym budynku mają tylko takie wąskie drzwi do szatni i tworzą się tam korki, dużymi drzwiami nie można wejść, bo to jest miejsce przejścia dla nauczycieli, którym gospodarz szkoły musi drzwi otwierać, bo są tak zmęczeni, że nie mogą sami ich sobie otworzyć...

    3 Cytuj
  • 31 gru 2009

    może nie jest problem w tym, że są klaso "zapychacze", ci co tam chodzą, pewnie chcieli tam być...nawet jak będziesz chciał to i tak cię dyrektor przepisze, gdzie będziesz chciał...

    "Masz 5 minutową przerwę w zimie i z 2 piętra w dużym budynku LO musisz zejść, przebrać się, zabrać buty, przejść przez skrzyżowanie, dojść do tzw. "dużego internatu" (na przeciwko poczty), tam musisz przebrać buty rozebrać się i dopiero idziesz na lekcje."

    w takim razie się często spóźniam pod pretekstem, że mało czasu było, albo po prostu nie idę na lekcje, bo ja nie mam ochoty marznąc lub moknąc, lub też idę na rondo na fajkę bądź browca...:)

    I jeszcze pytanie do archetypa...jakbyś miał drugi raz stanąć przed wyborem tej szkoły, wybrał byś ją ??...bo ja nie

    1 1 Cytuj
  • 31 gru 2009

    Nie, nie poszedłbym wybrałbym jakieś naprawdę dobre Krakowskie liceum.

    2 Cytuj
  • Wojciech 31 gru 2009

    Siedzą już rok i choć z ocenkami też cienko z niektórych przedmiotów nie narzekają:P. Rzeczywiście lekcje w internatach(bo jest mały i duży)sprawiają pewne problemy w dotarciu na lekcję ale to jakoś mnie za bardzo nie przeszkadza:P
    Też mnie w cholerę rzeczy tam wkurza, niektórzy nauczyciele czy sposób rozwiązywania problemów no ale nigdzie nie jest doskonale, a jakoś zbytnio ta szkoła nie hamuje rozwoju jak ktoś się przyłoży.

    1 Cytuj
  • 31 gru 2009

    ja znam gościa co miał 100 punktów i też dostał się do "Kościuszki"

    2 Cytuj
  • 31 gru 2009

    Nimue pytała o punkty i odpowiedziałam jej na pytanie: nikt nie jest w stanie powiedzieć, że do mat-fizu potrzeba ich 160 a do pol-histu 120!
    Jeżeli egzamin w tym roku będzie dla gimnazjalistów z naszego regionu łatwy, to może się to skończyć na dużo wyższych progach i ubliżaniem nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
    Oczywiście mam na myśli pierwszą rekrutację, bo jaka jest druga i kolejne każdy wie.
    [quote= Gość: pedro]ja znam gościa co miał 100 punktów i też dostał się do "Kościuszki"[/quote]
    Tak też można - wystarczy we wrześniu czy w październiku iść do dyrektora poprosić o przepisanie z innej szkoły. Wsadzi Cię do takiej klasy, w której jest miejsce, ale potem nie ma problemu z przeniesieniem się do innej. W mojej klasie było 37 osób (nie mieścimy się w kilku salach) i w zeszłym roku dołączyła do nas w taki właśnie sposób koleżanka ze szkoły na Zarabiu.

    W rzeczywistości nasze liceum (przykro to mówić) jedzie na opinii, jednak jak ktoś chce się uczyć to się wszędzie nauczy. Dużo co prawda zależy od nauczyciela i kilku profesorów i "profesorek" LO powinno odejść na mniej lub bardziej zasłużoną emeryturę.
    Łażenie do internatów jest uciążliwe, ale dla mnie ma swój urok - przecież tylko dzięki temu można nam opuszczać "teren szkoły" i bez problemu iść do sklepu, czy nawet na kebab do Turcji ;]
    W tłoku trzeba umieć się ustawić i zamiast narzekać na wąskie wejście - otworzyć drugie drzwi. Każdy może to zrobić.
    Tak samo jest z wejściem dla nauczycieli - jak się spieszę, to po prostu przez nie przechodzę i jeszcze nigdy nikt mnie nawet nie próbował zatrzymać, no może poza panią sprzątaczką ;]

    2 Cytuj
  • 31 gru 2009

    Aha, czyli takie niby "porządne" liceum ,a można "walić w ch**a" jak w zawodówce :)

    4 Cytuj
  • 31 gru 2009

    dzięki za rady:* mam to szczęście że mogę studiować ile zachce, rodzice mogą mnie utrzymywać z powodów rodzinnych przeprowadzam się do Myślenic a chce iść na medycynę. zależy mi na jak najlepszej szkole.

    1 Cytuj
  • 31 gru 2009

    Ale właściwie to Blada ma troche racji na studia dostane sie z każdego liceum więc nie ma problemu moge skupić się na na mojej miłości... muzyce.

    Cytuj
  • 1 sty 2010

    Drodzy koledzy : )

    Weźcie nie straszcie dziewczyny, Jeśli napiszesz powyżej 100 pnkt ( co wg. mnie jest dosyć proste ponieważ liczą się oceny ze średniej - masz tam jakiś przelicznik punktowy dany profil klasy przelicza ci oceny na punkty) to dostaniesz się prawdopodobnie do każdego Liceum czy technikum, na pewno nie przy pierwszej czy nawet drugiej rekrutacji, ale już w połowie września możesz iść zapytać czy są jakieś wolne miejsca, nie wiem czy wiesz ale największa inteligencja Myślenic nie siedzi w swojej miejscowości, ale wyjeżdża poza jej teren do tzw. "elitarnych szkół", i wówczas robią się luki, które dyrektorzy starają się wypełnić.
    A co do twoich słów że z "każdego liceum się dostaniesz na wymarzone studia" - NIE JEST TO PRAWDA, w różnych szkołach jest różny poziom nauczania, ja chodziłem do LO w ZSTE, poziom był bardzo średni, bardzo niewiele osób dostało się na dzienne studia, jeśli w ogóle się ktokolwiek dostał, podobnie jest w LO na "Górnym" i "Zarabiu" najlepsza frekwencja jeśli chodzi o dzienne studia jest właśnie w LO, ale tam nie jest wcale łatwo. Zatem się zastanów, jeśli chcesz iść zaocznie (ja pracuje i studiuję), to obojętna jest szkoła i jej profil, ważna jest matura - którą nauczyciele tak bardzo straszą a w rzeczywistości jest ona prosta, ja przez 3 lata uczyłem się do niej pół roku i z pisemnych miałem powyżej 70% na podstawowym a z ustnych 100% i 90%. Zatem wybór leży w twoich rękach.

    Szczęśliwego nowego roku życzy:
    Seba

    2 3 Cytuj
  • 1 sty 2010

    Koleżanko Blada, wypunktuje, żeby było łatwiej.

    1). Wypowiadasz się o prograch punktowych, że „nikt nie jest wstanie przewidzieć jakie będą progi do mat-fizu a jakiego Pol-histu”, ale to nie jest prawda. Mnie np. zawsze interesowało to jakie są progi punktowe i w naszym roczniku doskonale pamiętam ile gdzie trzeba było mieć punktów, tak samo w roczniku 92 czy 93. Wynika to z tego, że mam świetną pamięć, a liczby mają dla mnie wartość „magiczną”. Dlatego bzdurzysz totalnie, bo co roku w przedziałach 6-8 punktów różnicy progi są takie same:

    Matematyka-fizyka-informatyka więcej niż 160 punktów.
    Biologia-chemia-fizyka 155-160 punktów i więcej
    Historia – wos, Pol-hist, ang-geo – po 150-160 (przeważnie 155-157)
    Mat-geo w roczniku 93 było bardzo wysokie coś koło 164 punkty.

    Koleżanko BLADA, wyjaśnij mi jak mogłoby to ulec zmianie, to znaczy jak progi punktowe mogłoby znacząco się różnić, skoro poziom kształcenia gimnazjalistów jest na podobnym poziomie to – raz, dwa egzaminy gimnazjalne są na zbliżonych poziomach co roku i nie bajdurzcie już że są co roku różne poziomy, bo mnie to śmieszy, jak ktoś ma dobrą wiedzę ogólną po gimnazjum to dobrze napisze każdy „egzamin”, szczególnie że ich poziom (to znaczy to ile wiedzy sprawdzają) jest po prostu śmieszny.

    JEDYNYM czynnikiem, który mógłby wpływać na obniżenie progów punktowych to niż demograficzny, ale jak obserwuje się wszędzie, nie tylko w skromnych i malutkich Myślenicach liczba uczniów idących do liceów nie maleje.

    Egzamin gimnazjalny koleżanko nie będzie ani łatwy, ani trudny, powtarzam, ktoś kto mówi o „zmienności poziomów”, jest w moim odczuciu osobą z poważnymi brakami w edukacji. Już abstrahując od tego, że ludzie po gimnazjach nie umieją wystukać „Ich bin Piotr Kowalski” albo „I have a cat. My cat is Black”, nie umieją rysować układów współrzędnych itd., polski system edukacji jest chory. My jako młodzież nie jesteśmy temu winni, chociaż pewne elementarne podstawy w wiedzy powinniśmy opanować. I nie mówię, że ja wszystko doskonale umiem, jestem na tyle samokrytyczny, że wiem gdzie mam braki, ale przynajmniej wiem, że Lech Kaczyński jest już ponad 4 lata prezydentem mojego kraju.

    2. Co do przechodzenia do Internatów – co kto lubi. Dla mnie nie ma uroku, że jest tak jak jest i uważam, że to jest największy mankament tej szkoły, poza tym bardzo uciążliwe jest to w jaki sposób pani w dużym internacie stara się egzekwować zmianę obuwia. Na lekcję się spóźniać sensu nie widzę ,szczególnie jak mam lekcje na której mi zależy. Na kebaba mogę iść po lekcji, z resztą – nie jadam jak spora grupa osób takiego szajsu, bo za 9 – 10 zł to można mieć konkretny obiad w restauracji, na pewno zdrowszy i pożywniejszy od „kebaba”. (Moja prywatna opinia).

    3. Co do wejścia dla nauczycieli, to mi ono zwisa, bawi mnie tylko to „otwieranie szeroko drzwi” .
    Co do wejścia do szkoły i szatni, to nie myślisz logicznie koleżanko „Blada” – to że otworzysz główne drzwi, to nie spowoduje Ci tego, że korek przestanie istnieć, bo staniesz przed arcytrudnym zadaniem przejścia do drzwi, do naszego kochanego, obskurnego, wręcz rodem jak z meliny gdzie ćpuny dają sobie „dawki” kochanego przejścia do szatni, które jest na zasadzie „małych drzwi” już nie dużych i tam powstaje korek.

    A w nowym roku życzę więcej logicznego myślenia.
    Pozdrawiam
    Archetyp!

    3 Cytuj
  • 1 sty 2010

    Nalać mu wina !...bo dobze chop godo :)

    1 Cytuj
  • 2 maj 2010

    Wie ktoś może ile trzeba mieć pkt.
    żeby dostać się do LOnr.1 w Prudniku
    (profil biol-chem)?.

    Cytuj

Odpowiedz