[quote=Rowerek]Warmer, co Ty wiesz o metalu! Widziałeś wokalistę The Rasmus jakie ma ćwieki? Oni grają ciężki metal. Rage? Od kiedy to jest metal? Nie widziałem u niech ćwieków!
Ciężki dzień w gimbazie, dodatkowa lekcja języka polskiego która była prowadzona za pomocą języka migowego. Nie wchodzi mi to za bardzo. Tak w ogóle to JP 100%, JM- 100%. [/quote]
- słucham metalu od długiego czasu chłopczyku więc daruj sobie te puste teksty. The Rasmus to nie jest metal. To, że się ubierają tak czy siak nic nie znaczy. Znam ich muzykę i lubie ją. Chociażby nostalgiczne "Sail Away". Chyba nie powiesz mi, że to metal? Słyszałeś w ogóle ten utwór? Rage natomiast gra kawał dobrej metalowej muzy. Posłuchaj sobie np kawałka "Soundchaser" to może zrozumiesz. Tytułowy utwór jednej z ich płyt. Metal w najlepszym wydaniu aczkolwiek nie najmocniejszy. Widać, że na muzyce to ty się nie znasz (albo robisz z siebie pajaca). Gdybyś jeszcze napisał, że Alice In Chains gra metal zrozumiałbym, chociaż nie jest to prawda. Dla mnie AiC to bardziej Grunge niż metal. W końcu to ta sama epoka co Nirvana - prekursor Grunge'u. Resztę dyskusji z tobą daruje sobie. Wolę założyć słuchawki na uszy i posłuchać "All that i bleed". Zgadnij jaki to zespół jest?
Ech, ech ciężko jest. Płakać mi się chce- wracając w piątek z gimbazy zauważyłem rozklekotanego zająca na poboczu, niestety nic mu już nie było w stanie pomóc.
W szkole ciężko, chyba mam jakieś jesienne klimakterium. :-(
Warner, ja pamiętam jak oglądaliśmy film dokumentalny na sztuce o festiwalu "Jarocin" i tam pod koniec był zespół the Rasmus jako teraźniejsza ikona metalu i punka. Ale ja nie wiem, pewnie masz racje. Możesz mi napisać coś więcej o Nirvanie- czy to ten zespół którego wokalistę postrzelono na koncercie?
Nie znam tego Dimebaga :-( Dlaczego Nirvana to syf? Bardzo lubię dwie piosenki- smeelt like ted sirytd, drugiego tytułu nie pamiętam ale coś z litanią.
Zauważyłem że władcą korytarza jest raper Maciek któryma fajna czapeczkę i nabazgrał sobie na plecaku "MEZO". Lubię Meza ale jak muszę cały dzień śpiewać mezokracje to już nie lubię tak jak przed śpiewaniem. Swoją drogą to raper Maciek nie lubi się z Metalem Robertem aka The Rasmus.
Dzisiaj był ciężki dzień. Aura za oknem była niesprzyjająca, ale pragnienie wiedzy pozwoliło mi pokonać te trudności.
Na polskim analizowaliśmy encyklopedię, szukając w niej środków stylistyczny. Oczywiście ja znalazłem najwięcej, wśród nich były synekdochy i metonimie. Jak to dobrze, że jestem taki mądry.
Jednak najbardziej interesującą lekcją była matematyka. Adrian wstał z ławki (Adrian, hc pozdro!) i powiedział, że jego abstrakty liczbowe nie przekonują. Pani zrobiła się czerwona ze złości. Wtedy on powiedział, że jej piersi też są abstraktem i wyszedł z lekcji. Adrian to hardkor, chciałbym być jak on.
W autobusie panowała całkiem przyjemna atmosfera. Śpiewaliśmy harcerskie piosenki, a Józek rozpalił ognisko!
Mi minął dzień wręcz wybornie, na pierwszej lekcji- składałem origami, udało mi się zrobić ciągnik rolniczy <traktor w sensie>. Na zachowaniu w przyrodzie <mój ulubiony przedmiot> uczyliśmy się wytropić gekony. Trudna to sztuka.
Jedynym nieprzyjemnym aspektem było spotkanie glam rockowca Rafała, tłumaczył mi wyższość papa dance nad kombi. Lubię kombi ale nie tak bardzo jak mezo ale bardziej niż peje, peje trochę mniej niż The rasmus. Papa dance nie lubię.
Bo na wosie pani mówiła nam, że on jest PLATONEM polskiego hh. Wiesz, taki raper - filozof. Człowiek o otwartym umyśle i szerokich horyzontach, słowem - żeglarz.
tak krasnal, Mezo jest przedstawicielem psycho-rapu. Jego najlepsza piosenką jest duet z claptonem- wszystko chcieć.
dzisiaj w szkole sodoma i gomora. Zauważyłem że pani od matematyki patrzy na mnie w specyficzny sposób, może to dlatego że mam nowy piórnik? Ech, fizyka dała mi po pupie.
Omawialiśmy budowę wielkiego zderza-cza hadronów. Troszkę się na tym znam bo mam wujka w CERN-ie. Na polskim czytaliśmy hiszpański przekład trans atlantyka Gombrowicza, powiem wam że po polskiemu nie mogłem zrozumieć a co dopiero po hiszpańskiemu. Paranoja. Tak w ogóle to JP 100%, JH 100%.
Serdecznie witam wszystkich zniecierpliwionych czytelników. Zdaję sobie sprawę, że zaniedbałem dzielenie się z Wami moimi przeżyciami szkolnymi, ale zapewniam, miałem bardzo dużo pracy.
Ten tydzień to wejście w tzw. "cykl październikowy". Kończą się okresy ochronne, a nauczyciele zaczynają coraz więcej wymagać. Dzisiaj na polskim czytaliśmy "Boską komedię" w oryginale. Zajmowaliśmy się także podstawowymi zagadnieniami składni łacińskiej, chociażby ACI. Sporo osób miało wielkie problemy, a ja i pani nauczycielka nie nadążaliśmy im tłumaczyć.
Na angielskim oglądaliśmy BBC Europe. Skłoniło mnie to do reinterpretacji mitu o porwaniu córki Agenora. Oczywiście przeprowadziłem ją po angielsku, co cała klasa skwitowała gromką owacją.
Na godzinie wychowawczej rozmawialiśmy o dopalaczach. To temat rzeka, sam widziałem jak kilku osiłków z równoległej klasy szprycowało się jakimś solidnym towarem. Pani przytoczyła wiele argumentów przeciwko dopalaczom. Powiedziała, że pokolenie JP nie powinno stosować legalnych środków odurzających, to przecież konformizm. Też tak uważam, jeśli chcemy być hardcorami, musimy działać jak hardcorowcy.
Na religii poruszyliśmy temat homoseksualistów. Siostra mówiła, że ludzie ci są do cna zepsuci. Kościół nie lubi gejów, ponieważ nie ma z nich przypływu gotówki, nie biorą ślubów, nie płodzą dzieci. Kiedy umierają obracają się w proch i nie trzeba ich grzebać. Muszę przyznać, że siostra ma ciekawe poglądy. Kazała też przygotować nam projekt działania pt. "ratuje homoseksualistę z odmętów zapomnienia". Nie wiem jak się za to zabrać, nie ukończyłem żadnej uczelni medycznej. :(
Zacznij używając najprostszej metody ratowania: "usta-usta". To nic trudnego napatrzyłeś się na ów element pomocy potrzebującym w TV.
Pamiętaj o odpowiednim ułożeniu ciała!
Listopad jest miesiącem pierwszej wywiadówki, dlatego większość uczniów zmuszona jest poprawić oceny, które mogą nie spodobać się ich rodzicom. Doskonale na tym zarabiam, hahah! Jeden z drugim, półgłówki, oferują mi sowite wynagrodzenia za pisanie wypracowań. Oczywiście przez to nie mam czasu, aby regularnie działać na forum, ale zapewniam Was, że jestem tutaj (jak MEZO).
W przybytku wiedzy sytuacja się unormowała. Nauczyciele w końcu uświadomili sobie mój nieprzeciętny talent. Podczas gdy inni uczniowie czytają błahe teksty, ja zajmuję się zupełnie innymi sprawami. Chociażby na takiej historii wszyscy śledzili losy Aleksandra Wielkiego. Natomiast moim zadaniem było rozrysować na tablicy przebieg bitwy pod Issos i przeprowadzić alternatywne manewry wojskowe. To było coś!
Odnośnie metalowych hejterów - to spoko ludzie. Kupiłem sobie koszulkę The Rasmus, to zaprosili mnie na czarną mszę, która odbywa się pod Tereską na rynku. Chyba się wybiorę, tylko muszę skombinować w miarę świeżego kota (tudzież inne futerkowe zwierzę).
[quote=Rowerek]Warmer, co Ty wiesz o metalu! Widziałeś wokalistę The Rasmus jakie ma ćwieki? Oni grają ciężki metal. Rage? Od kiedy to jest metal? Nie widziałem u niech ćwieków!
Ciężki dzień w gimbazie, dodatkowa lekcja języka polskiego która była prowadzona za pomocą języka migowego. Nie wchodzi mi to za bardzo. Tak w ogóle to JP 100%, JM- 100%. [/quote]
- słucham metalu od długiego czasu chłopczyku więc daruj sobie te puste teksty. The Rasmus to nie jest metal. To, że się ubierają tak czy siak nic nie znaczy. Znam ich muzykę i lubie ją. Chociażby nostalgiczne "Sail Away". Chyba nie powiesz mi, że to metal? Słyszałeś w ogóle ten utwór? Rage natomiast gra kawał dobrej metalowej muzy. Posłuchaj sobie np kawałka "Soundchaser" to może zrozumiesz. Tytułowy utwór jednej z ich płyt. Metal w najlepszym wydaniu aczkolwiek nie najmocniejszy. Widać, że na muzyce to ty się nie znasz (albo robisz z siebie pajaca). Gdybyś jeszcze napisał, że Alice In Chains gra metal zrozumiałbym, chociaż nie jest to prawda. Dla mnie AiC to bardziej Grunge niż metal. W końcu to ta sama epoka co Nirvana - prekursor Grunge'u. Resztę dyskusji z tobą daruje sobie. Wolę założyć słuchawki na uszy i posłuchać "All that i bleed". Zgadnij jaki to zespół jest?
Ech, ech ciężko jest. Płakać mi się chce- wracając w piątek z gimbazy zauważyłem rozklekotanego zająca na poboczu, niestety nic mu już nie było w stanie pomóc.
W szkole ciężko, chyba mam jakieś jesienne klimakterium. :-(
Warner, ja pamiętam jak oglądaliśmy film dokumentalny na sztuce o festiwalu "Jarocin" i tam pod koniec był zespół the Rasmus jako teraźniejsza ikona metalu i punka. Ale ja nie wiem, pewnie masz racje. Możesz mi napisać coś więcej o Nirvanie- czy to ten zespół którego wokalistę postrzelono na koncercie?
Nie. Na scenie postrzelono Dimebaga Darella z Pantery, a nirvana to syf.
Nie znam tego Dimebaga :-( Dlaczego Nirvana to syf? Bardzo lubię dwie piosenki- smeelt like ted sirytd, drugiego tytułu nie pamiętam ale coś z litanią.
Zauważyłem że władcą korytarza jest raper Maciek któryma fajna czapeczkę i nabazgrał sobie na plecaku "MEZO". Lubię Meza ale jak muszę cały dzień śpiewać mezokracje to już nie lubię tak jak przed śpiewaniem. Swoją drogą to raper Maciek nie lubi się z Metalem Robertem aka The Rasmus.
Aś kurde głupi jak trawnik Waldka, co nic nie gada(nawet przy obiadku!). Przemyśl swoje zachowanie czołowcu narodowy ty!
Dzisiaj był ciężki dzień. Aura za oknem była niesprzyjająca, ale pragnienie wiedzy pozwoliło mi pokonać te trudności.
Na polskim analizowaliśmy encyklopedię, szukając w niej środków stylistyczny. Oczywiście ja znalazłem najwięcej, wśród nich były synekdochy i metonimie. Jak to dobrze, że jestem taki mądry.
Jednak najbardziej interesującą lekcją była matematyka. Adrian wstał z ławki (Adrian, hc pozdro!) i powiedział, że jego abstrakty liczbowe nie przekonują. Pani zrobiła się czerwona ze złości. Wtedy on powiedział, że jej piersi też są abstraktem i wyszedł z lekcji. Adrian to hardkor, chciałbym być jak on.
W autobusie panowała całkiem przyjemna atmosfera. Śpiewaliśmy harcerskie piosenki, a Józek rozpalił ognisko!
kupku jak rozpaliliście niby ognisko w busie?
Mi minął dzień wręcz wybornie, na pierwszej lekcji- składałem origami, udało mi się zrobić ciągnik rolniczy <traktor w sensie>. Na zachowaniu w przyrodzie <mój ulubiony przedmiot> uczyliśmy się wytropić gekony. Trudna to sztuka.
Jedynym nieprzyjemnym aspektem było spotkanie glam rockowca Rafała, tłumaczył mi wyższość papa dance nad kombi. Lubię kombi ale nie tak bardzo jak mezo ale bardziej niż peje, peje trochę mniej niż The rasmus. Papa dance nie lubię.
Rower, a Mezo to jakiś hiphopowiec?
Bo na wosie pani mówiła nam, że on jest PLATONEM polskiego hh. Wiesz, taki raper - filozof. Człowiek o otwartym umyśle i szerokich horyzontach, słowem - żeglarz.
tak krasnal, Mezo jest przedstawicielem psycho-rapu. Jego najlepsza piosenką jest duet z claptonem- wszystko chcieć.
dzisiaj w szkole sodoma i gomora. Zauważyłem że pani od matematyki patrzy na mnie w specyficzny sposób, może to dlatego że mam nowy piórnik? Ech, fizyka dała mi po pupie.
Omawialiśmy budowę wielkiego zderza-cza hadronów. Troszkę się na tym znam bo mam wujka w CERN-ie. Na polskim czytaliśmy hiszpański przekład trans atlantyka Gombrowicza, powiem wam że po polskiemu nie mogłem zrozumieć a co dopiero po hiszpańskiemu. Paranoja. Tak w ogóle to JP 100%, JH 100%.
Serdecznie witam wszystkich zniecierpliwionych czytelników. Zdaję sobie sprawę, że zaniedbałem dzielenie się z Wami moimi przeżyciami szkolnymi, ale zapewniam, miałem bardzo dużo pracy.
Ten tydzień to wejście w tzw. "cykl październikowy". Kończą się okresy ochronne, a nauczyciele zaczynają coraz więcej wymagać. Dzisiaj na polskim czytaliśmy "Boską komedię" w oryginale. Zajmowaliśmy się także podstawowymi zagadnieniami składni łacińskiej, chociażby ACI. Sporo osób miało wielkie problemy, a ja i pani nauczycielka nie nadążaliśmy im tłumaczyć.
Na angielskim oglądaliśmy BBC Europe. Skłoniło mnie to do reinterpretacji mitu o porwaniu córki Agenora. Oczywiście przeprowadziłem ją po angielsku, co cała klasa skwitowała gromką owacją.
Na godzinie wychowawczej rozmawialiśmy o dopalaczach. To temat rzeka, sam widziałem jak kilku osiłków z równoległej klasy szprycowało się jakimś solidnym towarem. Pani przytoczyła wiele argumentów przeciwko dopalaczom. Powiedziała, że pokolenie JP nie powinno stosować legalnych środków odurzających, to przecież konformizm. Też tak uważam, jeśli chcemy być hardcorami, musimy działać jak hardcorowcy.
Na religii poruszyliśmy temat homoseksualistów. Siostra mówiła, że ludzie ci są do cna zepsuci. Kościół nie lubi gejów, ponieważ nie ma z nich przypływu gotówki, nie biorą ślubów, nie płodzą dzieci. Kiedy umierają obracają się w proch i nie trzeba ich grzebać. Muszę przyznać, że siostra ma ciekawe poglądy. Kazała też przygotować nam projekt działania pt. "ratuje homoseksualistę z odmętów zapomnienia". Nie wiem jak się za to zabrać, nie ukończyłem żadnej uczelni medycznej. :(
Zacznij używając najprostszej metody ratowania: "usta-usta". To nic trudnego napatrzyłeś się na ów element pomocy potrzebującym w TV.
Pamiętaj o odpowiednim ułożeniu ciała!
To co ten chłop tu pisze, to nic innego jak blog. Może lepiej pisac pamiętniki, kto wie, może za 100lat ktoś je wyda lub "nakręci"
To co ten chłop tu pisze to jakieś brednie wyssane z palca tak w ogóle.
Co się dzieje z nauczycielami???
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12833129,wiadomosc.html
Pora na ciąg dalszy edukacyjnej odysei.
Listopad jest miesiącem pierwszej wywiadówki, dlatego większość uczniów zmuszona jest poprawić oceny, które mogą nie spodobać się ich rodzicom. Doskonale na tym zarabiam, hahah! Jeden z drugim, półgłówki, oferują mi sowite wynagrodzenia za pisanie wypracowań. Oczywiście przez to nie mam czasu, aby regularnie działać na forum, ale zapewniam Was, że jestem tutaj (jak MEZO).
W przybytku wiedzy sytuacja się unormowała. Nauczyciele w końcu uświadomili sobie mój nieprzeciętny talent. Podczas gdy inni uczniowie czytają błahe teksty, ja zajmuję się zupełnie innymi sprawami. Chociażby na takiej historii wszyscy śledzili losy Aleksandra Wielkiego. Natomiast moim zadaniem było rozrysować na tablicy przebieg bitwy pod Issos i przeprowadzić alternatywne manewry wojskowe. To było coś!
Odnośnie metalowych hejterów - to spoko ludzie. Kupiłem sobie koszulkę The Rasmus, to zaprosili mnie na czarną mszę, która odbywa się pod Tereską na rynku. Chyba się wybiorę, tylko muszę skombinować w miarę świeżego kota (tudzież inne futerkowe zwierzę).
Pozdrawiam wszystkich malkontentów!