Zbliża się wiosna, fajnie. Nie fajnie, jak sobie pomyślę, że znowu jadąc na rowerach z dzieckiem (kilkuletnim) na Zarabie będziemy musieli walczyć o życie. Kiedyś byłem w Puszczy Niepołomickiej i tam bez stresu można pojeździć z dziećmi do upadłego. Wybieram się też na trasę wzdłuż Dunajca, bo tam jest malownicza ścieżka. Czy kiedykolwiek doczekamy się czegoś podobnego??? Przecież to nie muszą być wyasfaltowane dróżki. Co o tym sądzicie? Może ktoś coś wymyśli? Podpowiedzcie, jak znacie jakieś łatwe ścieżki, gdzie można pojeździć z dzieciakami. Pozdrowienia dla wszystkich cyklistów.
Z tego co ja obserwuje to rowerzystom to sie trasy zamyka (takie jak te na chelmie) niz otwiera w naszym kochanej miescinie. Ale spokojnie jesli chodzi o promocje miasta to na plakatach rowerzysta zajmuje glowne miejsce :)
Może ja jestem w błędzie. Trasa od jazu zawsze w górę. Po zeszłorocznej powodzi dziury i błotnista. Trzeba umieć kręcić kierownica i pedałami. Ja odradzam.
Właśnie, żeby gdzieś dojechać, tj. we względnie spokojne miejsce trzeba być nieśmiertelnym, albo mieć trał, jak zauważył adzygmunt. Skutecznie zniechęca się ludzi do korzystania z rowerów w mieście, co zauważył Max_, a o ile zdrowiej byłoby, gdyby w sobotę na zakupy pojechać rowerem. Nie uwierzycie, ale w pewną sobotę około godz. 9:00 pojechałem z osiedla Tysiąclecia na Kazimierza do Maksa po jakieś tam rzeczy. Podróż zajęła mi 30 min. Myśleniczanie kochają samochody, a jeździć na Zarabie, przez Rynek i koło przystanków busów, to już szczególnie uwielbiają. Spróbujcie pojeżdzić po Myślenicach na rowerze nie narażając się na potrącenie, praktycznie niemożliwe.
Fakt. W Myślenicach i okolicach niebezpiecznie jest przemieszczać się na rowerze. Wiem coś o tym bo w sezonie (wiosna,lato i wczesna jesień) jeżdżę prawie codziennie. Na busiarzy trzeba uważać w szczególności bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo, wyprzedzają "na styk", zajeżdżają drogę zpychając wręcz do rowu. Na szczęście pozostają lasy - Uklejna, Chełm, Kudłacze, Lubomir i jazda w kierunku Pcimia (całkiem spokojna, mało ruchliwa trasa). Ale tak żeby zabrać małe dziecko i w miarę bezpiecznie z nim się przemieszczać to ciężko jest.
[quote=gość: zainteresowany] Fakt. W Myślenicach i okolicach niebezpiecznie jest przemieszczać się na rowerze. Wiem coś o tym bo w sezonie (wiosna,lato i wczesna jesień) jeżdżę prawie codziennie. Na busiarzy trzeba uważać w szczególności bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo, wyprzedzają "na styk", zajeżdżają drogę zpychając wręcz do rowu. Na szczęście pozostają lasy - Uklejna, Chełm, Kudłacze, Lubomir i jazda w kierunku Pcimia (całkiem spokojna, mało ruchliwa trasa). Ale tak żeby zabrać małe dziecko i w miarę bezpiecznie z nim się przemieszczać to ciężko jest. [/quote]
Zgadzam się z przedmówcą. Również w sezonie jeżdżę codziennie na rowerze i trzeba naprawdę uważać, bo niestety kierowcy samochodów(nie wszyscy ,ale większość) nie zwracają uwagi na rowerzystów.
W sierpniu ubiegłego roku niemal nie zostałem potrącony przez starszego kierowcę na krakowskich tablicach - po prostu jechał przed siebie, nie zastosował się do znaku "ustąp pierwszeństwa" i nie zauważył mnie.
Zgadzam się z przedmówcami w sezonie często jeżdżę rekreacyjnie na rowerze i muszę stwierdzić, że miasto nic nie dba o infrastrukturę turystyczną, mam tu na uwadze przede wszystkim drożność szlaków i tras turystycznych.
Ciekawostką jest to, że we wszystkich ogłoszeniach biuletynach i reklamach trąbią o wymarzonych warunkach dla rowerzystów.
Co do trasy od jazu do Stróźy to niestety niezbyt przyjemna na wyprawę rowerową z dzieckiem. Ze względu na liczne koleiny, tereny stale podtopione mini bagienka nie jest to łatwa trasa. Nie ma szans na przejechanie tej trasy suchą stopą - nawet w lecie :)
[quote=hińczyk] Spróbujcie pojeżdzić po Myślenicach na rowerze nie narażając się na potrącenie, praktycznie niemożliwe. [/quote]
jest dokonałem niemozliwego !!!!!! w tamtym roku zrobiłem na rowerze ponad 600km i nie zostałem potrącony chodzi mi o same Myslenice i ich okolice. To co piszecie to czesto lekka przesada
aż tak żle nie jest w naszym kochanym miescie.
Nie zgodzę sie z przedmówcami. Jeżdżę cały rok na rowerze i nie nażekam. Zupełnie inną sprawą jest jazda z dzieckiem. Tu trzeba uważać i dobrać trasę do umiejętności małego cyklisty. Można jednak w miarę sprawnie i bez stresu przejechać przez miasto.
Mnie najbardziej przeszkadza to, że chodnik na Piłsudskiego od Mickiewicza po wschodniej stronie jest zastawiony samochodami.
Niepołomice biją nasze miasto na głowę, ale i tereny są tam bardziej sprzyjające.
p.s. w Myślenicach też "jest" ścieżka rowerowa ;). W każdym razie stoi znak koło ostatniego mostu na Bysince tuż koło miejsca gdzie ta wpada do Raby.
POlaku i Zgregu ja też umiem jeżdzić i z pewnością daję sobie radę samotnie, ale nie z dzieckiem, któremu cały czas musisz dyktować trasę. Wnoszę po tym co piszecie, że chyba nie macie jeszcze swoich dzieci. "Pożyczcie" dziecko od siostry albo brata i pojeździjcie sobie po miastku. Wiadomo, że mimo tego jeżdżę i jeszcze żyjemy, ale dlaczego, skoro faktycznie miasto jest takie trendy, nie ma tu do cholery przynajmniej 5-6 km ścieżek, gdzie nie musisz myśleć o samochodach, np. wzdłuż Raby od małpiego do Osieczan?
Mylisz się hińczyku. Jeżdżę również z dzieckiem. Tu jednak jak napisałem sprawa nie jest już prosta.
Jadąc np. na zarabie z okolic "dworca" korzystam z drogi wzdłuż zakopianki, potem koło pogotowia. Stąd do wiaduktu przebijamy się po wschodnim chodniku Piłsudskiego (gdzie bardzo przeszkadzają nieprawidłowo zaparkowane samochody). Chodnik jest tu w jednym kawałku bez przecznic i świetnie nadaje się do jazdy rowerem. Wiadomo jednak, że jest to miejsce w pierwszej kolejności dla pieszych. Do rynku też sobie radzimy.
Masz rację pisząc, że nie ma u nas fajnej trasy tylko dla rowerów. Takiej dla nawet mniej sprawnych. W zeszłym roku fajnym miejscem do jeżdżenia była droga lokalna do Stróży. Z powodu remontu ruch na niej był niewielki.
Ścieżki rowerowe w mieście to dobre rozwiązanie pod warunkiem... No właśnie miasta często budują ścieżki rowerowe dość chaotycznie i prawidłowe korzystanie z nich jest wyzwaniem dla jeżdżących.
Trzeba najpierw wiedzieć jakie punkty są do połączenia i poprowadzić tak DR żeby przejazd był w miarę płynny.
[quote=Zgreg] Stąd do wiaduktu przebijamy się po wschodnim chodniku Piłsudskiego (gdzie bardzo przeszkadzają nieprawidłowo zaparkowane samochody). Chodnik jest tu w jednym kawałku bez przecznic i świetnie nadaje się do jazdy rowerem. [/quote]
Zgreg'u, odkąd to po chodnikach jeżdżą rowerzyści ?!!
I to biedne Twoje dziecko bierze z taty przykład...
Inna sprawa tych samochodów...
Nasze urzędasy wydają pozwolenia na działalność (różnego rodzaju i nie tyczy się to tylko okolic Piłsudskiego) nie zastanawiając się w jaki sposób ma odbywać się dostawa zaopatrzenia, czy też - gdzie potencjalny klient pozostawi swój pojazd !
Kolejne przykłady to Top Market, Lewiatan itd. ttp...
W tym konkretnym przypadku:
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem
Na Piłsudskiego nie jest przecież podniesiona prędkość, choć zdaje się że wielu kierowców o tym nie wie jadąc za szybko. Chodnik też nie ma dwóch metrów.
Od ul. Mickiewicza w stronę Zarabia warunki terenowe sprzyjają budowie DR lub pieszo-rowerowego ciągu właśnie po wschodniej stronie Piłsudskiego. Co stoi na przeszkodzie?
Ja również się przychyle do zdania, że kierowcy zdają się nie widzieć rowerzystów. Albo to slepcy, albo ignoranci uważający, że jezdnia jest tylko dla nich.w tamtym roku zaliczyłem krakse przez dziadka, który wyjezdzal od strony szpitala na mostek na bysince. Ja jechałem Słowackiego. Nawet nie popatrzył w lewo czy coś jedzie.
Niestety, ale trzeba bardzooooooooo uważać. Zero zaufania dla kierowców i do tego jeszcze jeździć wolno, żeby w razie czego było jak "uciec".
Po mieście rekreacyjnie raczej słabo da się pojeździć. Jedynie po zarabiu. Do tego trasa na pcim, buline. To tak dla dorosłych. Jadąc z dziećmi to już raczej ciężko znaleźć coś ciekawego
Zauważyłem już dawno, że wszystkie trasy wokół Myślenic, Bulina, Poręba są co raz trudniejsze do pokonania.
Kiedyś dobra trasa było okrążenie: Kolejka na Chełm, Działy, Poręba, Trzemeśnia na Bulinę, przez Osieczany na Zarabie, /skręt w lewo koło ogrodów "Porabia" i stacja wyciągową. Trasa ze starszymi dziećmi.
Dwie godziny w te stronę odwrotnie może być bez wyciągu, ale dla bardzo zaawansowanych amatorów. Tym razem bez dzieci. Nieco, albo nawet dużo dłużej, stale pod górę miejscami nawet z popychaniem roweru.
Kiedyś z Myślenic do samej Poręby można było spokojnie jechać wzdłuż drogi. Obecnie duży ruch samochodowy zniechęca do jazdy ta trasą.
Rekreacyjnie po mieście to chyba nie najlepsze rozwiazanie. Raczej wskazane jest takie zorganizowanie ruchu, by rowerem dało się spokojnie dojechać na tereny rekreacyjne. Jazda samochodem z rowerami na Zarabie to bezsens, a u nas tak najłatwiej.
Z doświadczenia wiem, że zbyt wolna jazda rowerem po jezdni prowokuje kierowców do wymuszania pierwszeństwa, lub ignorowania rowerzystów. Wina kierowcy bezsporna, ale...
Odnośnie Pcimia. Są tam dużo lepsze warunki dla rowerów niż w Myślenicach. Trzeba tylko dojechać. Z kilkuletnim dzieckiem to już wielka wyprawa, lub konieczność dojazdu samochodem.
Zbliża się wiosna, fajnie. Nie fajnie, jak sobie pomyślę, że znowu jadąc na rowerach z dzieckiem (kilkuletnim) na Zarabie będziemy musieli walczyć o życie. Kiedyś byłem w Puszczy Niepołomickiej i tam bez stresu można pojeździć z dziećmi do upadłego. Wybieram się też na trasę wzdłuż Dunajca, bo tam jest malownicza ścieżka. Czy kiedykolwiek doczekamy się czegoś podobnego??? Przecież to nie muszą być wyasfaltowane dróżki. Co o tym sądzicie? Może ktoś coś wymyśli? Podpowiedzcie, jak znacie jakieś łatwe ścieżki, gdzie można pojeździć z dzieciakami. Pozdrowienia dla wszystkich cyklistów.
Łatwe i z dzieciakami? TO TYLKO NA WAŁACH COFKI RABY. Lecz żeby tam bezpiecznie dojechać z Myślenic to potrzebny jest trał czołgowy!
Z tego co ja obserwuje to rowerzystom to sie trasy zamyka (takie jak te na chelmie) niz otwiera w naszym kochanej miescinie. Ale spokojnie jesli chodzi o promocje miasta to na plakatach rowerzysta zajmuje glowne miejsce :)
Spokojnie z dzieckiem możesz pojechać od Górnego Jazu do Stróży. Trasa łatwa i bardzo przyjemna.
Może ja jestem w błędzie. Trasa od jazu zawsze w górę. Po zeszłorocznej powodzi dziury i błotnista. Trzeba umieć kręcić kierownica i pedałami. Ja odradzam.
Właśnie, żeby gdzieś dojechać, tj. we względnie spokojne miejsce trzeba być nieśmiertelnym, albo mieć trał, jak zauważył adzygmunt. Skutecznie zniechęca się ludzi do korzystania z rowerów w mieście, co zauważył Max_, a o ile zdrowiej byłoby, gdyby w sobotę na zakupy pojechać rowerem. Nie uwierzycie, ale w pewną sobotę około godz. 9:00 pojechałem z osiedla Tysiąclecia na Kazimierza do Maksa po jakieś tam rzeczy. Podróż zajęła mi 30 min. Myśleniczanie kochają samochody, a jeździć na Zarabie, przez Rynek i koło przystanków busów, to już szczególnie uwielbiają. Spróbujcie pojeżdzić po Myślenicach na rowerze nie narażając się na potrącenie, praktycznie niemożliwe.
Fakt. W Myślenicach i okolicach niebezpiecznie jest przemieszczać się na rowerze. Wiem coś o tym bo w sezonie (wiosna,lato i wczesna jesień) jeżdżę prawie codziennie. Na busiarzy trzeba uważać w szczególności bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo, wyprzedzają "na styk", zajeżdżają drogę zpychając wręcz do rowu. Na szczęście pozostają lasy - Uklejna, Chełm, Kudłacze, Lubomir i jazda w kierunku Pcimia (całkiem spokojna, mało ruchliwa trasa). Ale tak żeby zabrać małe dziecko i w miarę bezpiecznie z nim się przemieszczać to ciężko jest.
[quote=gość: zainteresowany] Fakt. W Myślenicach i okolicach niebezpiecznie jest przemieszczać się na rowerze. Wiem coś o tym bo w sezonie (wiosna,lato i wczesna jesień) jeżdżę prawie codziennie. Na busiarzy trzeba uważać w szczególności bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo, wyprzedzają "na styk", zajeżdżają drogę zpychając wręcz do rowu. Na szczęście pozostają lasy - Uklejna, Chełm, Kudłacze, Lubomir i jazda w kierunku Pcimia (całkiem spokojna, mało ruchliwa trasa). Ale tak żeby zabrać małe dziecko i w miarę bezpiecznie z nim się przemieszczać to ciężko jest. [/quote]
Zgadzam się z przedmówcą. Również w sezonie jeżdżę codziennie na rowerze i trzeba naprawdę uważać, bo niestety kierowcy samochodów(nie wszyscy ,ale większość) nie zwracają uwagi na rowerzystów.
W sierpniu ubiegłego roku niemal nie zostałem potrącony przez starszego kierowcę na krakowskich tablicach - po prostu jechał przed siebie, nie zastosował się do znaku "ustąp pierwszeństwa" i nie zauważył mnie.
To smutne co napiszę: cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo!
Zgadzam się z przedmówcami w sezonie często jeżdżę rekreacyjnie na rowerze i muszę stwierdzić, że miasto nic nie dba o infrastrukturę turystyczną, mam tu na uwadze przede wszystkim drożność szlaków i tras turystycznych.
Ciekawostką jest to, że we wszystkich ogłoszeniach biuletynach i reklamach trąbią o wymarzonych warunkach dla rowerzystów.
Co do trasy od jazu do Stróźy to niestety niezbyt przyjemna na wyprawę rowerową z dzieckiem. Ze względu na liczne koleiny, tereny stale podtopione mini bagienka nie jest to łatwa trasa. Nie ma szans na przejechanie tej trasy suchą stopą - nawet w lecie :)
[quote=hińczyk] Spróbujcie pojeżdzić po Myślenicach na rowerze nie narażając się na potrącenie, praktycznie niemożliwe. [/quote]
jest dokonałem niemozliwego !!!!!! w tamtym roku zrobiłem na rowerze ponad 600km i nie zostałem potrącony chodzi mi o same Myslenice i ich okolice. To co piszecie to czesto lekka przesada
aż tak żle nie jest w naszym kochanym miescie.
Pozdrawiam Bikeholików
Nie zgodzę sie z przedmówcami. Jeżdżę cały rok na rowerze i nie nażekam. Zupełnie inną sprawą jest jazda z dzieckiem. Tu trzeba uważać i dobrać trasę do umiejętności małego cyklisty. Można jednak w miarę sprawnie i bez stresu przejechać przez miasto.
Mnie najbardziej przeszkadza to, że chodnik na Piłsudskiego od Mickiewicza po wschodniej stronie jest zastawiony samochodami.
Niepołomice biją nasze miasto na głowę, ale i tereny są tam bardziej sprzyjające.
p.s. w Myślenicach też "jest" ścieżka rowerowa ;). W każdym razie stoi znak koło ostatniego mostu na Bysince tuż koło miejsca gdzie ta wpada do Raby.
POlaku i Zgregu ja też umiem jeżdzić i z pewnością daję sobie radę samotnie, ale nie z dzieckiem, któremu cały czas musisz dyktować trasę. Wnoszę po tym co piszecie, że chyba nie macie jeszcze swoich dzieci. "Pożyczcie" dziecko od siostry albo brata i pojeździjcie sobie po miastku. Wiadomo, że mimo tego jeżdżę i jeszcze żyjemy, ale dlaczego, skoro faktycznie miasto jest takie trendy, nie ma tu do cholery przynajmniej 5-6 km ścieżek, gdzie nie musisz myśleć o samochodach, np. wzdłuż Raby od małpiego do Osieczan?
Mylisz się hińczyku. Jeżdżę również z dzieckiem. Tu jednak jak napisałem sprawa nie jest już prosta.
Jadąc np. na zarabie z okolic "dworca" korzystam z drogi wzdłuż zakopianki, potem koło pogotowia. Stąd do wiaduktu przebijamy się po wschodnim chodniku Piłsudskiego (gdzie bardzo przeszkadzają nieprawidłowo zaparkowane samochody). Chodnik jest tu w jednym kawałku bez przecznic i świetnie nadaje się do jazdy rowerem. Wiadomo jednak, że jest to miejsce w pierwszej kolejności dla pieszych. Do rynku też sobie radzimy.
Masz rację pisząc, że nie ma u nas fajnej trasy tylko dla rowerów. Takiej dla nawet mniej sprawnych. W zeszłym roku fajnym miejscem do jeżdżenia była droga lokalna do Stróży. Z powodu remontu ruch na niej był niewielki.
Ścieżki rowerowe w mieście to dobre rozwiązanie pod warunkiem... No właśnie miasta często budują ścieżki rowerowe dość chaotycznie i prawidłowe korzystanie z nich jest wyzwaniem dla jeżdżących.
Trzeba najpierw wiedzieć jakie punkty są do połączenia i poprowadzić tak DR żeby przejazd był w miarę płynny.
[quote=Zgreg] Stąd do wiaduktu przebijamy się po wschodnim chodniku Piłsudskiego (gdzie bardzo przeszkadzają nieprawidłowo zaparkowane samochody). Chodnik jest tu w jednym kawałku bez przecznic i świetnie nadaje się do jazdy rowerem. [/quote]
Zgreg'u, odkąd to po chodnikach jeżdżą rowerzyści ?!!
I to biedne Twoje dziecko bierze z taty przykład...
Inna sprawa tych samochodów...
Nasze urzędasy wydają pozwolenia na działalność (różnego rodzaju i nie tyczy się to tylko okolic Piłsudskiego) nie zastanawiając się w jaki sposób ma odbywać się dostawa zaopatrzenia, czy też - gdzie potencjalny klient pozostawi swój pojazd !
Kolejne przykłady to Top Market, Lewiatan itd. ttp...
Proponuję zapoznać się z przepisami ruchu drogowego. Dokładnie PoRD art. 33.5.
ze wskazaniem (w Twoim konkretnym przypadku) na punkt 1 czy 2 ?
W tym konkretnym przypadku:
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem
Na Piłsudskiego nie jest przecież podniesiona prędkość, choć zdaje się że wielu kierowców o tym nie wie jadąc za szybko. Chodnik też nie ma dwóch metrów.
Od ul. Mickiewicza w stronę Zarabia warunki terenowe sprzyjają budowie DR lub pieszo-rowerowego ciągu właśnie po wschodniej stronie Piłsudskiego. Co stoi na przeszkodzie?
Myślenie decydentów!
Ja również się przychyle do zdania, że kierowcy zdają się nie widzieć rowerzystów. Albo to slepcy, albo ignoranci uważający, że jezdnia jest tylko dla nich.w tamtym roku zaliczyłem krakse przez dziadka, który wyjezdzal od strony szpitala na mostek na bysince. Ja jechałem Słowackiego. Nawet nie popatrzył w lewo czy coś jedzie.
Niestety, ale trzeba bardzooooooooo uważać. Zero zaufania dla kierowców i do tego jeszcze jeździć wolno, żeby w razie czego było jak "uciec".
Po mieście rekreacyjnie raczej słabo da się pojeździć. Jedynie po zarabiu. Do tego trasa na pcim, buline. To tak dla dorosłych. Jadąc z dziećmi to już raczej ciężko znaleźć coś ciekawego
Zauważyłem już dawno, że wszystkie trasy wokół Myślenic, Bulina, Poręba są co raz trudniejsze do pokonania.
Kiedyś dobra trasa było okrążenie: Kolejka na Chełm, Działy, Poręba, Trzemeśnia na Bulinę, przez Osieczany na Zarabie, /skręt w lewo koło ogrodów "Porabia" i stacja wyciągową. Trasa ze starszymi dziećmi.
Dwie godziny w te stronę odwrotnie może być bez wyciągu, ale dla bardzo zaawansowanych amatorów. Tym razem bez dzieci. Nieco, albo nawet dużo dłużej, stale pod górę miejscami nawet z popychaniem roweru.
Kiedyś z Myślenic do samej Poręby można było spokojnie jechać wzdłuż drogi. Obecnie duży ruch samochodowy zniechęca do jazdy ta trasą.
Rekreacyjnie po mieście to chyba nie najlepsze rozwiazanie. Raczej wskazane jest takie zorganizowanie ruchu, by rowerem dało się spokojnie dojechać na tereny rekreacyjne. Jazda samochodem z rowerami na Zarabie to bezsens, a u nas tak najłatwiej.
Z doświadczenia wiem, że zbyt wolna jazda rowerem po jezdni prowokuje kierowców do wymuszania pierwszeństwa, lub ignorowania rowerzystów. Wina kierowcy bezsporna, ale...
Odnośnie Pcimia. Są tam dużo lepsze warunki dla rowerów niż w Myślenicach. Trzeba tylko dojechać. Z kilkuletnim dzieckiem to już wielka wyprawa, lub konieczność dojazdu samochodem.
i co z tą wiosną??mój rower juz rwie sie do jazdy a ta wstrętna zima nie odpuszcza..
Hmmm tak się zastanawiam czy sezon rowerowy wiosna-lato 2011 można uznac za rozpoczety? Piekna pogoda, chyba się skuszę:)))
czas wypucowac rawki przy składaczku i wypuscic sie na miasto(błyszczy sie chrom ziom) !! :-)