to co robicie to skrajna nieodpowiedzialność , oby psiak tego życiem nie przypłacił :(
Jak ucieka wykastruj go
Malgorzata___ piszesz o wykastrowaniu zwierzęcia tak jakby to było zjedzenie ciastka... A może łapy niech mu obetną? Też nie będzie uciekać...
Tak się troszczysz o zwierzęta a z drugiej strony popierasz grzebanie skalpelem w genitaliach psa. No tak, w końcu jesteś przedstawicielka rasy nadrzędnej, nadzwierzęcia który ma władzę i technologię i to daje Ci prawo do kontrolowania gospodarki hormonalnej bezbronnych zwierząt poprzez ingerencje chirurgiczną w ich narządy rozrodcze. Przypominam, bo może nie wiesz: kastracja psa polega na usunięciu jąder do końca życia! Dziś nie wolno przycinać uszu i ogonów psom ale jądra można urywać hurtowo. Hipokryzja.
A teraz pewna opcja która być może nie wpadła Ci do głowy: Pies powinien być zabezpieczony na posesji! Nie rozumem, jak pies może uciekać regularnie? Trzeba sprawdzić ogrodzenie, każdą szczelinę, pilnować żeby nie kręcił się koło nas kiedy wychodzimy bramką wyjściową. Trzeba wykazać się minimum odpowiedzialności. Do mnie ten argument kompletnie nie dociera. Taka argumentacja że pies znajduje ciągle jakiś sposób jest dla mnie totalnie infantylna i wręcz lekceważąca.
to co robicie to skrajna nieodpowiedzialność , oby psiak tego życiem nie przypłacił :(
Jak ucieka wykastruj go
Malgorzata___ piszesz o wykastrowaniu zwierzęcia tak jakby to było zjedzenie ciastka... A może łapy niech mu obetną? Też nie będzie uciekać...
Tak się troszczysz o zwierzęta a z drugiej strony popierasz grzebanie skalpelem w genitaliach psa. No tak, w końcu jesteś przedstawicielka rasy nadrzędnej, nadzwierzęcia który ma władzę i technologię i to daje Ci prawo do kontrolowania gospodarki hormonalnej bezbronnych zwierząt poprzez ingerencje chirurgiczną w ich narządy rozrodcze. Przypominam, bo może nie wiesz: kastracja psa polega na usunięciu jąder do końca życia! Dziś nie wolno przycinać uszu i ogonów psom ale jądra można urywać hurtowo. Hipokryzja.
A teraz pewna opcja która być może nie wpadła Ci do głowy: Pies powinien być zabezpieczony na posesji! Nie rozumem, jak pies może uciekać regularnie? Trzeba sprawdzić ogrodzenie, każdą szczelinę, pilnować żeby nie kręcił się koło nas kiedy wychodzimy bramką wyjściową. Trzeba wykazać się minimum odpowiedzialności. Do mnie ten argument kompletnie nie dociera. Taka argumentacja że pies znajduje ciągle jakiś sposób jest dla mnie totalnie infantylna i wręcz lekceważąca.
Popieram absolutnie drugą część wypowiedzi , tu się zgadzamy :)
Pierwsza dla mnie nie do przyjęcia ...
Kastracja wytłumaczyłam nie tylko po to żeby ograniczyć mu popęd i tym samym chęć ucieczek , ale przede wszystkim po to żeby jeśli już ucieka i uciekać pewnie niestety będzie ( patrz część druga Twojej wypowiedzi ) za chwilę nie było kilkudziesięciu dzieciaków uciekiniera które albo zostaną utopione, albo wydane na łańcuch do budy albo i bez budy, rozszarpane przez inne zwierzęta ,potrącone przez samochód a do tego za kilka miesięcy zaczną się same rozmnażać ...a jeśli wierzysz że dla każdego znajdzie się cudowny dom to zejdź na ziemię ...
Zdecydowanie popieram sterylizację i kastrację zwierząt domowych , głownie z troski o nie same ...
kim napisał/a:
Hipokryzją to jest nie kastrowanie psa, którego nie mamy zamiaru rozmanażać! mało to już jest bezpańskich psów i wypełnionych po brzegi schronisk?
Zdecydowanie popieram świadomą regulację populacji kotów i psów.
Nie kontrolowany rozrost to znęcanie się nad zwierzętami. Najczęściej doczekują się utopienia, uduszenia, otrucia. Często nie przeżyją zimy, a już na pewno pies!
Jest problem także z gołębiami. Padają z głodu na strychach, wieżach itp.
Staja się pożywieniem dla innych dzikich zwierząt m/in szczurów, myszy.
Wiele miast zwalcza plagę gołębią poprzez dokarmianie ich paszą ze środkami antykoncepcyjnymi.
To drogi sposób, ale dużo tańszy od czyszczenia zabytkowych budowli, pomników etc.
Nie zgodzę się.
Kastrowanie psów albo (nazwijmy rzecz po imieniu) urywanie im jaj nie jest jedynym sposobem na ograniczenie ich ucieczek. Niwelowanie popędu jest wyjściem wygodnym dla właściciela, nie dla psa. Tylko wygoda ludzi kieruje ich do gabinetów weterynarii gdzie psy są usypiane na stole i budzą się pozbawione tego po co kwiat produkuje nektar a drzewo owoce - pozbawione możliwości rozmnażania się. Pomijając fakt cierpienia zwierzęcia przez kilka dni po zabiegu, to brak wydzielanych hormonów ma wpływ także na jego psychikę. Dzięki temu właściciel ma z głowy prawda? Jeśli ktoś nie potrafi okiełznać temperamentu psa, niech sobie zakupi rybki akwariowe. Nadmiar psów i ich rozród jest winą właścicieli a nie psich jąder! Popieranie sterylizacji zwierząt domowych w trosce o nie same jest bardzo nielogicznym argumentem. Moim oczywiście zdaniem. Niedługo przejdziemy do ludzi, bo przecież wielu ludzi (np w Afryce) umiera z głodu i na AIDS już w okresie niemowlęcym bo rozród nie jest tam kontrolowany... Nie chcę kończyć tej myśli, zresztą był już taki pan z wąsikiem i uklepana grzywką który o niczym innym nie myślał.
Z kotami i gołębiami sprawa jest bardziej skomplikowana. Koty domowe nie są zwierzętami stadnymi i pilnowanie ich na posesji byłoby więzieniem. Gołębie już w ogóle powoli urastają do miana szkodników. Z kotami jest problem, z gołębiami także ale przecież ludzie... pies to nie promieniowanie kosmiczne! Nie ma zdolności przenikania przez ściany i płoty. Pilnujcie swoich pupili a zapewniam i gwarantuje, że nie trzeba im będzie wykrajać narządów. Tylko odrobina poświęcenia na które zasługują.
Nie zgodzę się.
Kastrowanie psów albo (nazwijmy rzecz po imieniu) urywanie im jaj nie jest jedynym sposobem na ograniczenie ich ucieczek. Niwelowanie popędu jest wyjściem wygodnym dla właściciela, nie dla psa. Tylko wygoda ludzi kieruje ich do gabinetów weterynarii gdzie psy są usypiane na stole i budzą się pozbawione tego po co kwiat produkuje nektar a drzewo owoce - pozbawione możliwości rozmnażania się. Pomijając fakt cierpienia zwierzęcia przez kilka dni po zabiegu, to brak wydzielanych hormonów ma wpływ także na jego psychikę. Dzięki temu właściciel ma z głowy prawda? Jeśli ktoś nie potrafi okiełznać temperamentu psa, niech sobie zakupi rybki akwariowe. Nadmiar psów i ich rozród jest winą właścicieli a nie psich jąder! Popieranie sterylizacji zwierząt domowych w trosce o nie same jest bardzo nielogicznym argumentem. Moim oczywiście zdaniem. Niedługo przejdziemy do ludzi, bo przecież wielu ludzi (np w Afryce) umiera z głodu i na AIDS już w okresie niemowlęcym bo rozród nie jest tam kontrolowany... Nie chcę kończyć tej myśli, zresztą był już taki pan z wąsikiem i uklepana grzywką który o niczym innym nie myślał.
Z kotami i gołębiami sprawa jest bardziej skomplikowana. Koty domowe nie są zwierzętami stadnymi i pilnowanie ich na posesji byłoby więzieniem. Gołębie już w ogóle powoli urastają do miana szkodników. Z kotami jest problem, z gołębiami także ale przecież ludzie... pies to nie promieniowanie kosmiczne! Nie ma zdolności przenikania przez ściany i płoty. Pilnujcie swoich pupili a zapewniam i gwarantuje, że nie trzeba im będzie wykrajać narządów. Tylko odrobina poświęcenia na które zasługują.
Nikt nie pisze że kastracja to JEDYNA metoda ograniczenia ucieczek psów więc nie przekręcaj ...
Oczywistym jest że odpowiedzialność właścicieli jest najważniejsza , że w normalnych warunkach pies nie ma prawa uciec z domu i tego nikt tu nie kwestionuje .
Ale jeśli już właściciel nie radzi sobie z ucieczkami, nie zależy mu na psie który z takiej ucieczki może w końcu nie wrócić , to niech choć pomyśli o tym że podczas gdy pies swobodnie biega sobie po okolicy mała jest szansa że nie spotka suki w cieczce , o tym że za chwilę będą szczeniaki , że będą z dużą dozą prawdopodobieństwa bezdomne, że najprawdopodobniej w kilkudziesięciu % nic dobrego w życiu ich nie spotka, raczej pewne jest że będą skazane na głód, strach , choroby a i pewnie straszną śmierć ...
A do kastracji podchodzisz typowo po męsku ;) urwanie jaj - nikt psom jaj nie urywa . Zabieg jest szybki i nieskomplikowany, nie wpływa negatywnie na gospodarkę hormonalną psów a wręcz przeciwnie wielu pomaga uporać się z nadpobudliwością , ogranicza wystąpienie chorób narządów rozrodczych ( i proszę nie pisz mi że w takim razie ludzi też powinno się sterylizować w celu ograniczenia chorób bo ten rodzaj logiki do mnie nie przemawia )
Psy są dla mnie bardzo ważne , ale proszę nie używajmy argumentów porównań ludzi do psów , jakiś zdrowy rozsądek w tym wszystkim zachować trzeba .
Nikt nie ma zamiaru iść w ślady pana z wąsikiem ...
Niestety doprowadziliśmy jako ludzie do takiego stanu jaki mamy i jeśli nie ograniczymy jak najszybciej powiększającej się populacji bezdomnych psów i kotów to ogrom ich cierpienia będzie zdecydowanie większy niż te kilka dni po zabiegu - mam nadzieję że rozumiesz o co w tym chodzi ...bo na pewno nie o ograniczenie ucieczek z domu ...
Dwa następne psy dzisiaj znaleziono. Owczarki niemieckie. Jeden wałęsał się na Borzęcie a drugi w Myślenicach w okolicach Coopera. Zdjęcia na profilu Myślenic na fb. Wiecej informacji można uzyskać tel. 12 639 23 22, sm@myslenice.pl - Straż Miejska
Dwa następne psy dzisiaj znaleziono. Owczarki niemieckie. Jeden wałęsał się na Borzęcie a drugi w Myślenicach w okolicach Coopera. Zdjęcia na profilu Myślenic na fb. Wiecej informacji można uzyskać tel. 12 639 23 22, sm@myslenice.pl - Straż Miejska
gorąca dyskusja, a ja mam problem- zimą pojawily się w okolicach naszego domu 2 koty, nie wiem skąd przyszły żal mi ich było, raz w tygodniu pojawiały sie pod drzwiami od balkonu więc wystawiałam im coś do jedzenie, przyszedł czerwiec jedna okociła się w moim garażu, trochę ją dokarmiałam, któregoś dnia znikły wszystkie, ostatnio patrzę a na ogrodzie biegają 4 koty a w szopie mam kolejne 2 małe. Przychodzą pod okno i drą się w niebogłosy.
Na litość Boską co ja mam z nimi zrobić? nie stać mnie na wykastrowanie 6 kotów!!! Pomijam fakt, że na żywienie tej kociej ferajny też mnie nie stać.
I to jest najprawdziwszy problem, którego ja także nie uniknąłem. Dwa koty wykastrowałem. Już są następne!
Dlatego jestem za kastrowaniem zwierząt. Niekontrolowany rozrost stwarza problemy. Komu?nam ludziom!
Pozwolić im czuć się wolnymi jak sugerował mieszkaniec? to dlaczego żal mi tych kociąt? w imię ich wolności?
Żal mi ich bo ta "wolność" skazuje ich na działanie praw natury. albo zginą pod kołami, albo z głodu i zimna, szczególnie psy. PRZEJDŹCIE SIĘ PO DZIAŁKACH TERAZ I WCZESNA WIOSNĄ. Zostają tylko te które są dokarmiane przez ludzi.
Kontrola urodzeń, problem z którym wszyscy musimy się zmierzyć!
Z wyłączeniem tych naczelnych, którzy topią mioty kotów i psów w plastikowym worku, wrzucając je do Raby!
Anula wyślij mi na maila psy_szukaja_domu@interia.pl swój telefon coś spróbujemy poradzić z kastracją , może uda mi się dołożyć .
adzygmunt napisał/a:
I to jest najprawdziwszy problem, którego ja także nie uniknąłem. Dwa koty wykastrowałem. Już są następne!
Dlatego jestem za kastrowaniem zwierząt. Niekontrolowany rozrost stwarza problemy. Komu?nam ludziom!
Pozwolić im czuć się wolnymi jak sugerował mieszkaniec? to dlaczego żal mi tych kociąt? w imię ich wolności?
Żal mi ich bo ta "wolność" skazuje ich na działanie praw natury. albo zginą pod kołami, albo z głodu i zimna, szczególnie psy. PRZEJDŹCIE SIĘ PO DZIAŁKACH TERAZ I WCZESNA WIOSNĄ. Zostają tylko te które są dokarmiane przez ludzi.
Kontrola urodzeń, problem z którym wszyscy musimy się zmierzyć!
Z wyłączeniem tych naczelnych, którzy topią mioty kotów i psów w plastikowym worku, wrzucając je do Raby!
Czy ktoś wie co z tymi psami co zostały ostatnio odłowione malamut i te dwa dzisiejsze ? Nie mogłam się dodzwonić na SM .
Pewnie pojechały do Nowego Targu :(
Wczoraj wieczorem widziałam bociana w gnieździe. Co zrobić aby przetrwał zimę ? Strasznie mi go zal. Małgorzata, może ty masz jakiś pomysł ?
Poszukam co można zrobić :(
A z psami to jakaś plaga straszliwa :(
Czy ktoś wie co się stało z tymi dwoma owczarkowatymi ? Pojechały do Nowego Targu? One tam mają marne szanse :( a maluch czarny cudny :( tez pewnie trafi albo już trafił do NT :(
"Spróbuj się skontaktować z Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu może oni coś Ci doradzą: http://www.orzw.pl/ Wiem też że w Krakowie w Balicach lub Mydlnikach był jakiś wydział uczelni który zajmował się ptakami, bo znajomy odwoził tam kilka lat temu znalezioną ranną pustułkę. Możesz też zadwonić do krakowskiego ZOO - może też Ci podpowiedzą co robić i komu dać znać."
Kolejny piesek w siedzibie straży miejskiej. Rudy kundelek z obrożą. Zdjęcia na gminnym fb
Psiak ma problemy z łapkami ...
I był jedną wielką pchłą właściwie :(
Igorka wiesz coś o psach które były ostatnio odłowione
malamut podobno uśpiony tak ?
te dwa owczarkowate podobno pojechały do Nowego Targu ?
A ten mały czarny ?
Wszystkie pieski niestety pojechały do schroniska :(
Malamut też , bo gdzieś widziałam info że został uśpiony ?
A dziś na osiedlu dzieciaki znalazły maleńką sunię , ma ok. 6 tyg.
Zaniosły ją do gabinetu weterynaryjnego ( na szczęście tego gabinetu ) gdzie maleństwo już bezpieczne, odpchlone i nakarmione czeka na dom :)
Warunkiem wydania jej do nowego domu jest zgoda na podpisanie umowy adopcyjnej i obowiązek sterylizacji suni w odpowiednim wieku .
Malgorzata___ piszesz o wykastrowaniu zwierzęcia tak jakby to było zjedzenie ciastka... A może łapy niech mu obetną? Też nie będzie uciekać...
Tak się troszczysz o zwierzęta a z drugiej strony popierasz grzebanie skalpelem w genitaliach psa. No tak, w końcu jesteś przedstawicielka rasy nadrzędnej, nadzwierzęcia który ma władzę i technologię i to daje Ci prawo do kontrolowania gospodarki hormonalnej bezbronnych zwierząt poprzez ingerencje chirurgiczną w ich narządy rozrodcze. Przypominam, bo może nie wiesz: kastracja psa polega na usunięciu jąder do końca życia! Dziś nie wolno przycinać uszu i ogonów psom ale jądra można urywać hurtowo. Hipokryzja.
A teraz pewna opcja która być może nie wpadła Ci do głowy: Pies powinien być zabezpieczony na posesji! Nie rozumem, jak pies może uciekać regularnie? Trzeba sprawdzić ogrodzenie, każdą szczelinę, pilnować żeby nie kręcił się koło nas kiedy wychodzimy bramką wyjściową. Trzeba wykazać się minimum odpowiedzialności. Do mnie ten argument kompletnie nie dociera. Taka argumentacja że pies znajduje ciągle jakiś sposób jest dla mnie totalnie infantylna i wręcz lekceważąca.
Hipokryzją to jest nie kastrowanie psa, którego nie mamy zamiaru rozmanażać! mało to już jest bezpańskich psów i wypełnionych po brzegi schronisk?
Popieram absolutnie drugą część wypowiedzi , tu się zgadzamy :)
Pierwsza dla mnie nie do przyjęcia ...
Kastracja wytłumaczyłam nie tylko po to żeby ograniczyć mu popęd i tym samym chęć ucieczek , ale przede wszystkim po to żeby jeśli już ucieka i uciekać pewnie niestety będzie ( patrz część druga Twojej wypowiedzi ) za chwilę nie było kilkudziesięciu dzieciaków uciekiniera które albo zostaną utopione, albo wydane na łańcuch do budy albo i bez budy, rozszarpane przez inne zwierzęta ,potrącone przez samochód a do tego za kilka miesięcy zaczną się same rozmnażać ...a jeśli wierzysz że dla każdego znajdzie się cudowny dom to zejdź na ziemię ...
Zdecydowanie popieram sterylizację i kastrację zwierząt domowych , głownie z troski o nie same ...
Z Tobą zgadzam się całkowicie :)
Zdecydowanie popieram świadomą regulację populacji kotów i psów.
Nie kontrolowany rozrost to znęcanie się nad zwierzętami. Najczęściej doczekują się utopienia, uduszenia, otrucia. Często nie przeżyją zimy, a już na pewno pies!
Jest problem także z gołębiami. Padają z głodu na strychach, wieżach itp.
Staja się pożywieniem dla innych dzikich zwierząt m/in szczurów, myszy.
Wiele miast zwalcza plagę gołębią poprzez dokarmianie ich paszą ze środkami antykoncepcyjnymi.
To drogi sposób, ale dużo tańszy od czyszczenia zabytkowych budowli, pomników etc.
Nie zgodzę się.
Kastrowanie psów albo (nazwijmy rzecz po imieniu) urywanie im jaj nie jest jedynym sposobem na ograniczenie ich ucieczek. Niwelowanie popędu jest wyjściem wygodnym dla właściciela, nie dla psa. Tylko wygoda ludzi kieruje ich do gabinetów weterynarii gdzie psy są usypiane na stole i budzą się pozbawione tego po co kwiat produkuje nektar a drzewo owoce - pozbawione możliwości rozmnażania się. Pomijając fakt cierpienia zwierzęcia przez kilka dni po zabiegu, to brak wydzielanych hormonów ma wpływ także na jego psychikę. Dzięki temu właściciel ma z głowy prawda? Jeśli ktoś nie potrafi okiełznać temperamentu psa, niech sobie zakupi rybki akwariowe. Nadmiar psów i ich rozród jest winą właścicieli a nie psich jąder! Popieranie sterylizacji zwierząt domowych w trosce o nie same jest bardzo nielogicznym argumentem. Moim oczywiście zdaniem. Niedługo przejdziemy do ludzi, bo przecież wielu ludzi (np w Afryce) umiera z głodu i na AIDS już w okresie niemowlęcym bo rozród nie jest tam kontrolowany... Nie chcę kończyć tej myśli, zresztą był już taki pan z wąsikiem i uklepana grzywką który o niczym innym nie myślał.
Z kotami i gołębiami sprawa jest bardziej skomplikowana. Koty domowe nie są zwierzętami stadnymi i pilnowanie ich na posesji byłoby więzieniem. Gołębie już w ogóle powoli urastają do miana szkodników. Z kotami jest problem, z gołębiami także ale przecież ludzie... pies to nie promieniowanie kosmiczne! Nie ma zdolności przenikania przez ściany i płoty. Pilnujcie swoich pupili a zapewniam i gwarantuje, że nie trzeba im będzie wykrajać narządów. Tylko odrobina poświęcenia na które zasługują.
Nikt nie pisze że kastracja to JEDYNA metoda ograniczenia ucieczek psów więc nie przekręcaj ...
Oczywistym jest że odpowiedzialność właścicieli jest najważniejsza , że w normalnych warunkach pies nie ma prawa uciec z domu i tego nikt tu nie kwestionuje .
Ale jeśli już właściciel nie radzi sobie z ucieczkami, nie zależy mu na psie który z takiej ucieczki może w końcu nie wrócić , to niech choć pomyśli o tym że podczas gdy pies swobodnie biega sobie po okolicy mała jest szansa że nie spotka suki w cieczce , o tym że za chwilę będą szczeniaki , że będą z dużą dozą prawdopodobieństwa bezdomne, że najprawdopodobniej w kilkudziesięciu % nic dobrego w życiu ich nie spotka, raczej pewne jest że będą skazane na głód, strach , choroby a i pewnie straszną śmierć ...
A do kastracji podchodzisz typowo po męsku ;) urwanie jaj - nikt psom jaj nie urywa . Zabieg jest szybki i nieskomplikowany, nie wpływa negatywnie na gospodarkę hormonalną psów a wręcz przeciwnie wielu pomaga uporać się z nadpobudliwością , ogranicza wystąpienie chorób narządów rozrodczych ( i proszę nie pisz mi że w takim razie ludzi też powinno się sterylizować w celu ograniczenia chorób bo ten rodzaj logiki do mnie nie przemawia )
Psy są dla mnie bardzo ważne , ale proszę nie używajmy argumentów porównań ludzi do psów , jakiś zdrowy rozsądek w tym wszystkim zachować trzeba .
Nikt nie ma zamiaru iść w ślady pana z wąsikiem ...
Niestety doprowadziliśmy jako ludzie do takiego stanu jaki mamy i jeśli nie ograniczymy jak najszybciej powiększającej się populacji bezdomnych psów i kotów to ogrom ich cierpienia będzie zdecydowanie większy niż te kilka dni po zabiegu - mam nadzieję że rozumiesz o co w tym chodzi ...bo na pewno nie o ograniczenie ucieczek z domu ...
Dwa następne psy dzisiaj znaleziono. Owczarki niemieckie. Jeden wałęsał się na Borzęcie a drugi w Myślenicach w okolicach Coopera. Zdjęcia na profilu Myślenic na fb. Wiecej informacji można uzyskać tel. 12 639 23 22, sm@myslenice.pl - Straż Miejska
Tu link do fb albumu
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.492914307399282.118717.171986726158710&type=1
gorąca dyskusja, a ja mam problem- zimą pojawily się w okolicach naszego domu 2 koty, nie wiem skąd przyszły żal mi ich było, raz w tygodniu pojawiały sie pod drzwiami od balkonu więc wystawiałam im coś do jedzenie, przyszedł czerwiec jedna okociła się w moim garażu, trochę ją dokarmiałam, któregoś dnia znikły wszystkie, ostatnio patrzę a na ogrodzie biegają 4 koty a w szopie mam kolejne 2 małe. Przychodzą pod okno i drą się w niebogłosy.
Na litość Boską co ja mam z nimi zrobić? nie stać mnie na wykastrowanie 6 kotów!!! Pomijam fakt, że na żywienie tej kociej ferajny też mnie nie stać.
I to jest najprawdziwszy problem, którego ja także nie uniknąłem. Dwa koty wykastrowałem. Już są następne!
Dlatego jestem za kastrowaniem zwierząt. Niekontrolowany rozrost stwarza problemy. Komu?nam ludziom!
Pozwolić im czuć się wolnymi jak sugerował mieszkaniec? to dlaczego żal mi tych kociąt? w imię ich wolności?
Żal mi ich bo ta "wolność" skazuje ich na działanie praw natury. albo zginą pod kołami, albo z głodu i zimna, szczególnie psy. PRZEJDŹCIE SIĘ PO DZIAŁKACH TERAZ I WCZESNA WIOSNĄ. Zostają tylko te które są dokarmiane przez ludzi.
Kontrola urodzeń, problem z którym wszyscy musimy się zmierzyć!
Z wyłączeniem tych naczelnych, którzy topią mioty kotów i psów w plastikowym worku, wrzucając je do Raby!
Anula wyślij mi na maila psy_szukaja_domu@interia.pl swój telefon coś spróbujemy poradzić z kastracją , może uda mi się dołożyć .
Zgadzam się z Tobą .
Czy ktoś wie co z tymi psami co zostały ostatnio odłowione malamut i te dwa dzisiejsze ? Nie mogłam się dodzwonić na SM .
Pewnie pojechały do Nowego Targu :(
Wczoraj wieczorem widziałam bociana w gnieździe. Co zrobić aby przetrwał zimę ? Strasznie mi go zal. Małgorzata, może ty masz jakiś pomysł ?
Gdzie jest to gniazdo? Czy koło zapory w "starej Drogini"?
Tak
Następny piesek znaleziony w Krzyszkowicach przy zakopiance. Czarny z odrobiną białego.
Poszukam co można zrobić :(
A z psami to jakaś plaga straszliwa :(
Czy ktoś wie co się stało z tymi dwoma owczarkowatymi ? Pojechały do Nowego Targu? One tam mają marne szanse :( a maluch czarny cudny :( tez pewnie trafi albo już trafił do NT :(
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/199593_493269997363713_566296342_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/74799_493270017363711_1089595925_n.jpg
Igorka odnośnie bocianów dostałam taką informację
"Spróbuj się skontaktować z Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu może oni coś Ci doradzą: http://www.orzw.pl/ Wiem też że w Krakowie w Balicach lub Mydlnikach był jakiś wydział uczelni który zajmował się ptakami, bo znajomy odwoził tam kilka lat temu znalezioną ranną pustułkę. Możesz też zadwonić do krakowskiego ZOO - może też Ci podpowiedzą co robić i komu dać znać."
Igorka, czy ktoś jest w stanie złapać tego boćka ?
Niestety już dwa dni go nie widzę, pojde dzisiaj popołudniu zobacze czy jeszcze jest
Kolejny piesek w siedzibie straży miejskiej. Rudy kundelek z obrożą. Zdjęcia na gminnym fb
Psiak ma problemy z łapkami ...
I był jedną wielką pchłą właściwie :(
Igorka wiesz coś o psach które były ostatnio odłowione
malamut podobno uśpiony tak ?
te dwa owczarkowate podobno pojechały do Nowego Targu ?
A ten mały czarny ?
Wszystkie pieski niestety pojechały do schroniska :(
Malamut też , bo gdzieś widziałam info że został uśpiony ?
A dziś na osiedlu dzieciaki znalazły maleńką sunię , ma ok. 6 tyg.
Zaniosły ją do gabinetu weterynaryjnego ( na szczęście tego gabinetu ) gdzie maleństwo już bezpieczne, odpchlone i nakarmione czeka na dom :)
Warunkiem wydania jej do nowego domu jest zgoda na podpisanie umowy adopcyjnej i obowiązek sterylizacji suni w odpowiednim wieku .
Dzięki dzieciaki :)
Maleńka sunia ma już dom :)