Witam wszystkich, a w szczególności myślenickie Mamy :)
chciałabym Was serdecznie poprosić o napisanie pod tym wątkiem, czy uważacie, że nasze miasto jest przystosowane do np. jeżdżenia wózkiem, ma takie miejsca gdzie matka z dzieckiem może spokojnie pójść na spacer lub kawę z koleżanką, jednym słowem wszystko co się Wam podoba, przeszkadza, co chciałybyście zmienić....
Kakuloola czemu pytasz? jest super miejsce na Zarabiu, drzewa pościnane nie będą przeszkadzać można spacerować z wózkiem. Takie przynajmniej były obietnice naszego WŁODARZA,CZYŻBY NASTĘPNA OBIETNICA PRZEDWYBORCZA NIE SPEŁNIONA?
matka - to nie temat polityczny !
Ja z moimi dziećmi chodzę na plac zabaw na osiedlu i koło steka, w lecie na zarabie ,nad rabę "na kocyk", na "dolny jaz", więc jest trochę miejsc gdzie można pobawić się z dzieckiem lub odpocząć. Przeszkadza mi trochę to, że większość sklepów lub urzędów nie jest przystosowanych do tego aby można było wjechać wózkiem lub gdzieś ten wózek zostawić, wszędzie schody (zastanawiam się jak sobie radzą niepełnosprawni). Zwykle jak mam jakieś "załatwienia" w urzędach lub zwykłe zakupy to muszę prosić dziadków o przypilnowanie dzieci, bo niestety wózkiem wjechać nie ma jak, zostawić wózek pod sklepem lub urzędem też nie bardzo bo można się potem niemiło zaskoczyć, jak wózka już nie będzie.
Szkoda również naszego rynku, powinno być więcej drzew i kawiarni, bo na razie rynek wygląda jak martwa patelnia. Wkoło same banki i apteki, nie ma kawiarni, co prawda są ławeczki ale nie ma odrobiny cienia. Chciałabym aby nasz rynek tętnił życiem jak rynek krakowski.
Ja również się wypowiem, mnie osobiście i pernamentnie przeszkadza to, że jadąc z dzieckiem gdziekolwiek albo muszę wózkiem zjechać na ulicę albo modlić się żeby nie porysować jakiegoś śliczniutkiego autka, które stoi na chodniku, bo się kierowcy nie chciało prawidłowo zaparkować. Wczoraj gdzieś na forum wyczytałam ciekawy pomysł, ze szminką, którą powinno sie pietnować źle parkujących kierowców i mam zamiar z niego w najbliższym czasie skorzystać hehehehehheeheheh
Jest fajna trasa na zarabie,ul.Daszyńskiego koło Kościółka na skałce potem w ślepą uliczkę pod zakopiankę i gotowe-ZARABIE-BEZKOLIZYJNE:)MOŻNA PODRYNDAĆ NA NOGACH SPOKO(inigdzie po drodze kebaba zapachu:)
dziękuję za wpisy- pytam ponieważ piszę pracę magisterską na temat Mam w Myślenicach i byłabym bardzo wdzięczna gdybyście podzieliły się ze mną swoimi spostrzeżeniami- jak wygląda Wasz dzień z dzieckiem w mieście, czy czegoś Wam brakuje lub co Wam się podoba :)
może wypowiecie się Drogie Mamy na któreś z pytań niezbędnych do moich badań lub nasunie Wam się coś na myśl- co chciałybyście poruszyć? :)
1. czy mama jest sama w małym mieście?
2. kolejne etapy dojrzewania do macierzyństwa
3. Wasza świadomość bycia kobietą i matką
4. udogodnienia ze strony otoczenia, środowiska, ludzi
5. odmityzowanie matki- macierzyństwo to nie tylko przeznaczenie ale i doświadczenie
6. macierzyństwo nie jako instytucja- sztywne ramy, tradycyjna mama
7. rola niani- opiekunki do dziecka
8. podejście do dziecka i jego przyszłości
9. małe miasto (takie jak Myślenice) wcale nie znaczy zacofane lub gorsze od metropolii
10. cieszenie się macierzyństwem połączone z samorealizacją- nowe Matki Polki łączące karierę zawodową z życiem prywatnym
Brak kafejek dla mam z dziećmi (zresztą w ogóle o czym my mówimy :/ , jak w miasteczku są dwie kawiarenki, siódemka i teraz nina , i do obu strach wejc np. z 2-3, letnim dzieckiem) , dla porównania w Krakowie w niektórych kawiarniach sa np. wysokie krzesełka ,w które mozna włożyć roczniaka lub są stoliczki z książeczkami dla starszych dzieciaków.
brak częstych , (np. co weekend , jak ciepło) , zorganizowanych imprez masowych na niewielką skalę dla dzieci ,
brak zorganizowanego miejsca na świeżym powietrzu -najlepiej gdzieś w okolicach centrum -gdzie dzieci mogłyby się pobawić , a mamy zapoznać między sobą
I tak asekuracyjnie napiszę :nie wyskakujcie mi tu przypadkiem z Zarabiem , bo nie wszyscy mieszkają na Zarabiu, a z takiego Dolnego przedmieścia na Zarabie to na piechotę z wózkiem, to jest 40 min w jedną stronę:/ .
Może ten park koło steku dałoby sie przystosować nieco bardziej dla młodszych dzieci ? , hę ?
bo teraz to on służy raczej tym zdecydowanie starszym ............
Park pod stekiem raczej odpada w dni powszednie od rana. Odbywają się tam lekcje WF z gimnazjum więc o spokój trudno. Dziecko mi w wózku nie uśnie bo pani "magister od skakanki" goni z gwizdkiem i drze się na uczniów. Gdy dziecko nie śpi to z huśtawek też nie skorzysta bo są obsiadnięte przez uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcji. Paranoja !
[quote=gość: oleńka] Park pod stekiem raczej odpada w dni powszednie od rana. Odbywają się tam lekcje WF z gimnazjum więc o spokój trudno. Dziecko mi w wózku nie uśnie bo pani "magister od skakanki" goni z gwizdkiem i drze się na uczniów. Gdy dziecko nie śpi to z huśtawek też nie skorzysta bo są obsiadnięte przez uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcji. Paranoja ! [/quote]
Dokładnie zgadzam sie my chodzimy do znudzenia karmić gołębie na rynku ale ileż można ? na zarabiu nie ma nic ciekawego dla małych dzieci takich rocznych +
Myślenice miasto bycze cztery domy dwie ulice..................
Tak to bywa kiedy mama widzi tylko swoje maleńkie dziecko i ma gdzieś inne, nieco już starsze dzieci. I do tego sama zapewne bedąc Prof.zwycz.dr.hab.mgr.inż wytyka pani "magister od skakanki" nie potrafiąc oczywiście przewidzieć że ta "magister od skakanki" kiedys w tym samym miejscu bedzie musiała brać odpowiedzialność na lekcjach wf-u za jej pocieche.
Na zarabiu był całkem ładny ogródek do zabaw dla dzieci (niestety zabrała go powódź), poza tym na osiedlu jest plac zabaw, drugi znajduje sie za osiedlem od str. południowej. Poza tym w myślenicach jest wiele spokojnych uliczek po których można spacerować (i nie pchać sie tam gdzie jest najwiecej samochodów).
Poczekamy co wyfabrykują z tym parkiem ale co by nie zrobili bedzie bardziej przyjaźnie dla mam niż teraz.
Myślę, że narzekanie na zajęcia wychowania fizycznego na placu koło Steka podczzas kiedy jest tyle inncy miejsc... to własnie jest paranoja!
Przepraszam, musiałem sie wtrącić w temat.
[quote=gość: lakukaraczia]nie potrafiąc oczywiście przewidzieć że ta "magister od skakanki" kiedys w tym samym miejscu bedzie musiała brać odpowiedzialność na lekcjach wf-u za jej pocieche[/quote]
No właśnie nie rozumiem gdzie jest ta "odpowiedzialność" zwłaszcza gdy widziałam ćwiczące tam w zimie dzieci !!! Ze strony nauczycieli to głupota i ryzykanctwo. Bo gdybym tam zobaczyła (w przyszłosci) swoje dziecko w cienkiej bluzie czy szorach przy temperaturze kilku stopni to skończyło by się to pozwem przeciwko placówce. Lekcje WF w parku miejskim do tego dość skromnym to jest właśnie paranoja ! Jeśli masz lakukaraczio wątpliwośi w kwestii tego co jest w tym konkretnym przypadku "paranoją" to mogę to dla Ciebie zrobić i zapytać w Kuratorium.
[quote=gość: lakukaraczia] Tak to bywa kiedy mama widzi tylko swoje maleńkie dziecko i ma gdzieś inne, nieco już starsze dzieci. I do tego sama zapewne bedąc Prof.zwycz.dr.hab.mgr.inż wytyka pani "magister od skakanki" nie potrafiąc oczywiście przewidzieć że ta "magister od skakanki" kiedys w tym samym miejscu bedzie musiała brać odpowiedzialność na lekcjach wf-u za jej pocieche.
Na zarabiu był całkem ładny ogródek do zabaw dla dzieci (niestety zabrała go powódź), poza tym na osiedlu jest plac zabaw, drugi znajduje sie za osiedlem od str. południowej. Poza tym w myślenicach jest wiele spokojnych uliczek po których można spacerować (i nie pchać sie tam gdzie jest najwiecej samochodów).
Poczekamy co wyfabrykują z tym parkiem ale co by nie zrobili bedzie bardziej przyjaźnie dla mam niż teraz.
Myślę, że narzekanie na zajęcia wychowania fizycznego na placu koło Steka podczzas kiedy jest tyle inncy miejsc... to własnie jest paranoja!
Przepraszam, musiałem sie wtrącić w temat. [/quote]
Mam nadzieję że masz dzieci i że wesz co piszesz ;) tu nie chodzi o lekcje Wf bo dzieci muszą gdzieś ćwiczyć to jest normalne ;) ale starsze "dzieci" gdy nie mogą uczestniczyć w lekcjach Wf " zajmują " huśtawki młodszym .
Co do uliczek podaj mi jakąś dogodną do jazdy wózkiem ?? jak nie zaparkowane to dziura na dziurze albo wózkiem nie przejedziesz ;)mnie się już zdarzyło jeździć po ulicy omijając auto stojące na chodniku .
I podaj mi te inne miejsca gdzie można iść z rocznym dzieckiem gdzie może bezpiecznie się bawić mieć sprzęty dostosowane do swojego wieku ??
nie jestem z mysl. ale czasem miałabym ochote spotkac sie w jakiejs fajnej kawiarence z kolezanka i wziac swojego brzdaca 2-letniego A TU BIDA !!!!! nie ma gdzie! zwłaszcza w zimie! szkoda! bo uwazam ze Mysl. to bardzo urokliwe miasto!
Widzę że młode mamy niezadowolone, dzieci są, a tu do kawiarni się chce. Ja tam nigdy nie narzekałam na to co jest, mam jedno dziecko z czasów gdzie faktycznie nie było żadnych placów zabawa i jakoś umiałam sobie zorganizować czas z dzieckiem. Drugie już korzystające z dobrodziejstw placyków. zawsze lubiłam ten koło bloku na Słowackiego. Moja córa szalała tam bardzo.
ja mam taka przyjemnosc ze mam dom zogrodkiem, bo inaczej to naprawde nie ma co z dzieckiem robic. zero roziwazan i pomyslow tak zeby mozna bylo posiedziec i popatrzec jak sie dziecko BEZPIECZNIE bawi
niestety Myślenice kompletnie nie mają miejsc w których całkiem bezpiecznie mogą bawić się dzieci. te, ktore mamy, są w większości są nieogrodzone. w związku z tym dziecko łatwo może wybiec na ulicę. dodatkowo przy większości wycięto drzewa i od wiosny do jesieni jest totalna patelnia, co wiadomo nie jest bezpieczne dla maluszków. brak różnorodego wyposażenia, tak by dzieciaczki mogły ciekawie spędzać czas - wiadomo jak ważne jest stymulowanie rozwoju dziecka.
chodniki są dziurawe, brak miejsc do parkowania więc często kierowcy je zajmują co dodatkowo utrudnia przechodzenie i przejazd z wózkiem.
zero pomysłu i zero inicjatywy jeśli chodzi o urzędników. na razie potrafili tylko zlecić wycięcie drzewa w parku i przy placu zabaw na Zarabiu. w parku nawet ich nie sprzątnięto.
No nie do wiary ile narzekania ?! Jak się chce to i dziurę w całym się znajdzie. Ja mam dwójkę dzieci (6 lat i 8 miesięcy) i zawsze mam gdzie spędzić czas, albo na placach zabaw (jest ich w Myślenicach kilka) albo na spacerze - zwykle chodzę w kierunku zarabia albo górnego przedmieścia (ul. Średniawskiego, Daszyńskiego) I nie narzekam że plac niedostosowany do wieku dziecka, że huśtawki zajęte, że spacerować nie ma gdzie bo auto na chodniku stoi. Dodam, że mieszkam w samym centrum, a jednak mi się chce chodzić na zarabie albo na górne, chce mi się chodzić na plac zabaw na osiedle. WYSTARCZY CHCIEĆ ! a nie tylko narzekać. Wystarczy odrobina wyobraźni a można sobie fajnie czas zorganizować. Ale z tego co widzę to tu chyba same leniwe mamy są.
Jasne , brawo brawo , jedna matka - Polka się znalazła, co i w domu i w polu i z dzieckiem i posprząta , upierze , upiecze i męża obsłuży jak wcześniej na pysk nie padnie ;/
A i do kawiarni nie chodzi , bo dopołudniowa kawka z inna mamą , która też ma małe dziecko
to grzech śmiertelny.
Jakby się uparł , to pewnie i w piwnicy idzie dziecko wychować ,
ale chyba nie o to tutaj chodziło :/
Ułatwień w Myślenicach nie ma!!! , w porównaniu do szerszego świata i do Europy (:P)
Nie twierdzę, że jest super ale też nie ma jakiś ogromnych powodów do narzekania. A to że mam na tyle wyobraźni i chęci aby swoim dzieciom zorganizować czas, no to wybacz, ale wstydzić się tego nie będę. Nie jestem leniwą mamuśką, która cały dzień spędza na ploteczkach na rynku :-(
joy, skoro wychowywanie dziecka to dla ciebie taka ciężka i mozolna praca, że już na nic innego nie masz siły, to wynajmij sobie niańkę, sprzątaczkę, praczkę i kucharkę, a będziesz mieć czas na kawkę z koleżanką.
Wyobraź sobie, że mając dwójkę dzieci i różne inne obowiązki ( oprócz orania pola, bo takowego nie posiadam ), jakoś znajduję jeszcze czas na swoje przyjemności i na pysk nie padam. Więc jednak SIE DA. Kłócić się z wami nie będę, ja sobie sama organizuję czas, a nie liczę na to że zrobi to za mnie mąż, koleżanka czy urząd miasta. Narzekajcie sobie dalej ;-) Ja się wybieram na spacer :-)
[quote=gość: figa] joy, skoro wychowywanie dziecka to dla ciebie taka ciężka i mozolna praca, że już na nic innego nie masz siły, to wynajmij sobie niańkę, sprzątaczkę, praczkę i kucharkę, a będziesz mieć czas na kawkę z koleżanką. [/quote]
A gdzie ja coś takiego napisałam?????????????????????????????????????????
proponuję ochłonąć i przeczytać ze zrozumieniem i w szerszym kontekście
oczywiście można się zaadoptować do każdych warunków (i na wojnie wychowywano dzieci) ale chyba nie o to tu chodzi. rozumiem, że mamy równać do lepszych, a nie radzić sobie pomimo trudnych warunków - choć na razie realność myślenicka nas do tego zmusza. Figa, może nie byłaś na tzw. zachodzie czyli w innych państwach europy i nie wyobrażasz sobie jak mogą wyglądać te lepsze warunki. fajnie, że doceniasz to co jest lecz czasem warto podnieść poziom oczekiwań:)
Witam wszystkich, a w szczególności myślenickie Mamy :)
chciałabym Was serdecznie poprosić o napisanie pod tym wątkiem, czy uważacie, że nasze miasto jest przystosowane do np. jeżdżenia wózkiem, ma takie miejsca gdzie matka z dzieckiem może spokojnie pójść na spacer lub kawę z koleżanką, jednym słowem wszystko co się Wam podoba, przeszkadza, co chciałybyście zmienić....
Kakuloola czemu pytasz? jest super miejsce na Zarabiu, drzewa pościnane nie będą przeszkadzać można spacerować z wózkiem. Takie przynajmniej były obietnice naszego WŁODARZA,CZYŻBY NASTĘPNA OBIETNICA PRZEDWYBORCZA NIE SPEŁNIONA?
matka - to nie temat polityczny !
Ja z moimi dziećmi chodzę na plac zabaw na osiedlu i koło steka, w lecie na zarabie ,nad rabę "na kocyk", na "dolny jaz", więc jest trochę miejsc gdzie można pobawić się z dzieckiem lub odpocząć. Przeszkadza mi trochę to, że większość sklepów lub urzędów nie jest przystosowanych do tego aby można było wjechać wózkiem lub gdzieś ten wózek zostawić, wszędzie schody (zastanawiam się jak sobie radzą niepełnosprawni). Zwykle jak mam jakieś "załatwienia" w urzędach lub zwykłe zakupy to muszę prosić dziadków o przypilnowanie dzieci, bo niestety wózkiem wjechać nie ma jak, zostawić wózek pod sklepem lub urzędem też nie bardzo bo można się potem niemiło zaskoczyć, jak wózka już nie będzie.
Szkoda również naszego rynku, powinno być więcej drzew i kawiarni, bo na razie rynek wygląda jak martwa patelnia. Wkoło same banki i apteki, nie ma kawiarni, co prawda są ławeczki ale nie ma odrobiny cienia. Chciałabym aby nasz rynek tętnił życiem jak rynek krakowski.
Ja również się wypowiem, mnie osobiście i pernamentnie przeszkadza to, że jadąc z dzieckiem gdziekolwiek albo muszę wózkiem zjechać na ulicę albo modlić się żeby nie porysować jakiegoś śliczniutkiego autka, które stoi na chodniku, bo się kierowcy nie chciało prawidłowo zaparkować. Wczoraj gdzieś na forum wyczytałam ciekawy pomysł, ze szminką, którą powinno sie pietnować źle parkujących kierowców i mam zamiar z niego w najbliższym czasie skorzystać hehehehehheeheheh
Jest fajna trasa na zarabie,ul.Daszyńskiego koło Kościółka na skałce potem w ślepą uliczkę pod zakopiankę i gotowe-ZARABIE-BEZKOLIZYJNE:)MOŻNA PODRYNDAĆ NA NOGACH SPOKO(inigdzie po drodze kebaba zapachu:)
dziękuję za wpisy- pytam ponieważ piszę pracę magisterską na temat Mam w Myślenicach i byłabym bardzo wdzięczna gdybyście podzieliły się ze mną swoimi spostrzeżeniami- jak wygląda Wasz dzień z dzieckiem w mieście, czy czegoś Wam brakuje lub co Wam się podoba :)
może wypowiecie się Drogie Mamy na któreś z pytań niezbędnych do moich badań lub nasunie Wam się coś na myśl- co chciałybyście poruszyć? :)
1. czy mama jest sama w małym mieście?
2. kolejne etapy dojrzewania do macierzyństwa
3. Wasza świadomość bycia kobietą i matką
4. udogodnienia ze strony otoczenia, środowiska, ludzi
5. odmityzowanie matki- macierzyństwo to nie tylko przeznaczenie ale i doświadczenie
6. macierzyństwo nie jako instytucja- sztywne ramy, tradycyjna mama
7. rola niani- opiekunki do dziecka
8. podejście do dziecka i jego przyszłości
9. małe miasto (takie jak Myślenice) wcale nie znaczy zacofane lub gorsze od metropolii
10. cieszenie się macierzyństwem połączone z samorealizacją- nowe Matki Polki łączące karierę zawodową z życiem prywatnym
ad.4 i 9.
jesteśmy sto lat za Murzynami , niestety.....
Brak kafejek dla mam z dziećmi (zresztą w ogóle o czym my mówimy :/ , jak w miasteczku są dwie kawiarenki, siódemka i teraz nina , i do obu strach wejc np. z 2-3, letnim dzieckiem) , dla porównania w Krakowie w niektórych kawiarniach sa np. wysokie krzesełka ,w które mozna włożyć roczniaka lub są stoliczki z książeczkami dla starszych dzieciaków.
brak częstych , (np. co weekend , jak ciepło) , zorganizowanych imprez masowych na niewielką skalę dla dzieci ,
brak zorganizowanego miejsca na świeżym powietrzu -najlepiej gdzieś w okolicach centrum -gdzie dzieci mogłyby się pobawić , a mamy zapoznać między sobą
I tak asekuracyjnie napiszę :nie wyskakujcie mi tu przypadkiem z Zarabiem , bo nie wszyscy mieszkają na Zarabiu, a z takiego Dolnego przedmieścia na Zarabie to na piechotę z wózkiem, to jest 40 min w jedną stronę:/ .
Może ten park koło steku dałoby sie przystosować nieco bardziej dla młodszych dzieci ? , hę ?
bo teraz to on służy raczej tym zdecydowanie starszym ............
Generalnie bieda z nedzą, każda mama siedzi sama
Park pod stekiem raczej odpada w dni powszednie od rana. Odbywają się tam lekcje WF z gimnazjum więc o spokój trudno. Dziecko mi w wózku nie uśnie bo pani "magister od skakanki" goni z gwizdkiem i drze się na uczniów. Gdy dziecko nie śpi to z huśtawek też nie skorzysta bo są obsiadnięte przez uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcji. Paranoja !
[quote=gość: oleńka] Park pod stekiem raczej odpada w dni powszednie od rana. Odbywają się tam lekcje WF z gimnazjum więc o spokój trudno. Dziecko mi w wózku nie uśnie bo pani "magister od skakanki" goni z gwizdkiem i drze się na uczniów. Gdy dziecko nie śpi to z huśtawek też nie skorzysta bo są obsiadnięte przez uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcji. Paranoja ! [/quote]
Dokładnie zgadzam sie my chodzimy do znudzenia karmić gołębie na rynku ale ileż można ? na zarabiu nie ma nic ciekawego dla małych dzieci takich rocznych +
Myślenice miasto bycze cztery domy dwie ulice..................
Tak to bywa kiedy mama widzi tylko swoje maleńkie dziecko i ma gdzieś inne, nieco już starsze dzieci. I do tego sama zapewne bedąc Prof.zwycz.dr.hab.mgr.inż wytyka pani "magister od skakanki" nie potrafiąc oczywiście przewidzieć że ta "magister od skakanki" kiedys w tym samym miejscu bedzie musiała brać odpowiedzialność na lekcjach wf-u za jej pocieche.
Na zarabiu był całkem ładny ogródek do zabaw dla dzieci (niestety zabrała go powódź), poza tym na osiedlu jest plac zabaw, drugi znajduje sie za osiedlem od str. południowej. Poza tym w myślenicach jest wiele spokojnych uliczek po których można spacerować (i nie pchać sie tam gdzie jest najwiecej samochodów).
Poczekamy co wyfabrykują z tym parkiem ale co by nie zrobili bedzie bardziej przyjaźnie dla mam niż teraz.
Myślę, że narzekanie na zajęcia wychowania fizycznego na placu koło Steka podczzas kiedy jest tyle inncy miejsc... to własnie jest paranoja!
Przepraszam, musiałem sie wtrącić w temat.
[quote=gość: lakukaraczia]nie potrafiąc oczywiście przewidzieć że ta "magister od skakanki" kiedys w tym samym miejscu bedzie musiała brać odpowiedzialność na lekcjach wf-u za jej pocieche[/quote]
No właśnie nie rozumiem gdzie jest ta "odpowiedzialność" zwłaszcza gdy widziałam ćwiczące tam w zimie dzieci !!! Ze strony nauczycieli to głupota i ryzykanctwo. Bo gdybym tam zobaczyła (w przyszłosci) swoje dziecko w cienkiej bluzie czy szorach przy temperaturze kilku stopni to skończyło by się to pozwem przeciwko placówce. Lekcje WF w parku miejskim do tego dość skromnym to jest właśnie paranoja ! Jeśli masz lakukaraczio wątpliwośi w kwestii tego co jest w tym konkretnym przypadku "paranoją" to mogę to dla Ciebie zrobić i zapytać w Kuratorium.
[quote=gość: lakukaraczia] Tak to bywa kiedy mama widzi tylko swoje maleńkie dziecko i ma gdzieś inne, nieco już starsze dzieci. I do tego sama zapewne bedąc Prof.zwycz.dr.hab.mgr.inż wytyka pani "magister od skakanki" nie potrafiąc oczywiście przewidzieć że ta "magister od skakanki" kiedys w tym samym miejscu bedzie musiała brać odpowiedzialność na lekcjach wf-u za jej pocieche.
Na zarabiu był całkem ładny ogródek do zabaw dla dzieci (niestety zabrała go powódź), poza tym na osiedlu jest plac zabaw, drugi znajduje sie za osiedlem od str. południowej. Poza tym w myślenicach jest wiele spokojnych uliczek po których można spacerować (i nie pchać sie tam gdzie jest najwiecej samochodów).
Poczekamy co wyfabrykują z tym parkiem ale co by nie zrobili bedzie bardziej przyjaźnie dla mam niż teraz.
Myślę, że narzekanie na zajęcia wychowania fizycznego na placu koło Steka podczzas kiedy jest tyle inncy miejsc... to własnie jest paranoja!
Przepraszam, musiałem sie wtrącić w temat. [/quote]
Mam nadzieję że masz dzieci i że wesz co piszesz ;) tu nie chodzi o lekcje Wf bo dzieci muszą gdzieś ćwiczyć to jest normalne ;) ale starsze "dzieci" gdy nie mogą uczestniczyć w lekcjach Wf " zajmują " huśtawki młodszym .
Co do uliczek podaj mi jakąś dogodną do jazdy wózkiem ?? jak nie zaparkowane to dziura na dziurze albo wózkiem nie przejedziesz ;)mnie się już zdarzyło jeździć po ulicy omijając auto stojące na chodniku .
I podaj mi te inne miejsca gdzie można iść z rocznym dzieckiem gdzie może bezpiecznie się bawić mieć sprzęty dostosowane do swojego wieku ??
nie jestem z mysl. ale czasem miałabym ochote spotkac sie w jakiejs fajnej kawiarence z kolezanka i wziac swojego brzdaca 2-letniego A TU BIDA !!!!! nie ma gdzie! zwłaszcza w zimie! szkoda! bo uwazam ze Mysl. to bardzo urokliwe miasto!
Widzę że młode mamy niezadowolone, dzieci są, a tu do kawiarni się chce. Ja tam nigdy nie narzekałam na to co jest, mam jedno dziecko z czasów gdzie faktycznie nie było żadnych placów zabawa i jakoś umiałam sobie zorganizować czas z dzieckiem. Drugie już korzystające z dobrodziejstw placyków. zawsze lubiłam ten koło bloku na Słowackiego. Moja córa szalała tam bardzo.
ja mam taka przyjemnosc ze mam dom zogrodkiem, bo inaczej to naprawde nie ma co z dzieckiem robic. zero roziwazan i pomyslow tak zeby mozna bylo posiedziec i popatrzec jak sie dziecko BEZPIECZNIE bawi
niestety Myślenice kompletnie nie mają miejsc w których całkiem bezpiecznie mogą bawić się dzieci. te, ktore mamy, są w większości są nieogrodzone. w związku z tym dziecko łatwo może wybiec na ulicę. dodatkowo przy większości wycięto drzewa i od wiosny do jesieni jest totalna patelnia, co wiadomo nie jest bezpieczne dla maluszków. brak różnorodego wyposażenia, tak by dzieciaczki mogły ciekawie spędzać czas - wiadomo jak ważne jest stymulowanie rozwoju dziecka.
chodniki są dziurawe, brak miejsc do parkowania więc często kierowcy je zajmują co dodatkowo utrudnia przechodzenie i przejazd z wózkiem.
zero pomysłu i zero inicjatywy jeśli chodzi o urzędników. na razie potrafili tylko zlecić wycięcie drzewa w parku i przy placu zabaw na Zarabiu. w parku nawet ich nie sprzątnięto.
No nie do wiary ile narzekania ?! Jak się chce to i dziurę w całym się znajdzie. Ja mam dwójkę dzieci (6 lat i 8 miesięcy) i zawsze mam gdzie spędzić czas, albo na placach zabaw (jest ich w Myślenicach kilka) albo na spacerze - zwykle chodzę w kierunku zarabia albo górnego przedmieścia (ul. Średniawskiego, Daszyńskiego) I nie narzekam że plac niedostosowany do wieku dziecka, że huśtawki zajęte, że spacerować nie ma gdzie bo auto na chodniku stoi. Dodam, że mieszkam w samym centrum, a jednak mi się chce chodzić na zarabie albo na górne, chce mi się chodzić na plac zabaw na osiedle. WYSTARCZY CHCIEĆ ! a nie tylko narzekać. Wystarczy odrobina wyobraźni a można sobie fajnie czas zorganizować. Ale z tego co widzę to tu chyba same leniwe mamy są.
no dzięki figa, bo już się bałam że nie ma żadnej normalnej mamy
Brawo figa :)
Jasne , brawo brawo , jedna matka - Polka się znalazła, co i w domu i w polu i z dzieckiem i posprząta , upierze , upiecze i męża obsłuży jak wcześniej na pysk nie padnie ;/
A i do kawiarni nie chodzi , bo dopołudniowa kawka z inna mamą , która też ma małe dziecko
to grzech śmiertelny.
Jakby się uparł , to pewnie i w piwnicy idzie dziecko wychować ,
ale chyba nie o to tutaj chodziło :/
Ułatwień w Myślenicach nie ma!!! , w porównaniu do szerszego świata i do Europy (:P)
Nie twierdzę, że jest super ale też nie ma jakiś ogromnych powodów do narzekania. A to że mam na tyle wyobraźni i chęci aby swoim dzieciom zorganizować czas, no to wybacz, ale wstydzić się tego nie będę. Nie jestem leniwą mamuśką, która cały dzień spędza na ploteczkach na rynku :-(
joy, skoro wychowywanie dziecka to dla ciebie taka ciężka i mozolna praca, że już na nic innego nie masz siły, to wynajmij sobie niańkę, sprzątaczkę, praczkę i kucharkę, a będziesz mieć czas na kawkę z koleżanką.
Wyobraź sobie, że mając dwójkę dzieci i różne inne obowiązki ( oprócz orania pola, bo takowego nie posiadam ), jakoś znajduję jeszcze czas na swoje przyjemności i na pysk nie padam. Więc jednak SIE DA. Kłócić się z wami nie będę, ja sobie sama organizuję czas, a nie liczę na to że zrobi to za mnie mąż, koleżanka czy urząd miasta. Narzekajcie sobie dalej ;-) Ja się wybieram na spacer :-)
[quote=gość: figa] joy, skoro wychowywanie dziecka to dla ciebie taka ciężka i mozolna praca, że już na nic innego nie masz siły, to wynajmij sobie niańkę, sprzątaczkę, praczkę i kucharkę, a będziesz mieć czas na kawkę z koleżanką. [/quote]
A gdzie ja coś takiego napisałam?????????????????????????????????????????
proponuję ochłonąć i przeczytać ze zrozumieniem i w szerszym kontekście
oczywiście można się zaadoptować do każdych warunków (i na wojnie wychowywano dzieci) ale chyba nie o to tu chodzi. rozumiem, że mamy równać do lepszych, a nie radzić sobie pomimo trudnych warunków - choć na razie realność myślenicka nas do tego zmusza. Figa, może nie byłaś na tzw. zachodzie czyli w innych państwach europy i nie wyobrażasz sobie jak mogą wyglądać te lepsze warunki. fajnie, że doceniasz to co jest lecz czasem warto podnieść poziom oczekiwań:)