Na przeciwko sądu jest zapuszczona fontanna z napisem "Vistula Miastu" czy jakos tak.
Nie wiem kto jest właścicielem reliktu z poprzedniej epoki ale pamiętam jak jeszcze działała. Ciekawe czy ktoś ją odnowi i będzie działać. taka mała atrakcja przy spacerze z miasta na zarabie mogła by być ciekawa.
Jak mama wysłała to jako dzieciak w sklepie stałem po 3x w kolejce za kawą i jak masło solone rzucili, ymport z USA w czasach bidy w PL. I mleko nalewane do butelek zwrotnych chochlą tzw mleko lane pełne ;-)))
Prośba tylko drodzy bono i Vivaldi(oraz inni zainteresowani losami historycznymi i przyszłymi fontanny) o nie toczenie tu wojny jak pod innymi postami :D
Jedni pamiętają drudzy nie ale usczypliwości to pod postami politycznymi :)
Taki mały dobry uczynek przed Świętami
Koło fryzjera była sala, w której przez dwa lata miałem lekcje (klasa C), z Panią Janiną G. Przenieśli nas z budynku na przeciwko Policji. O melinę, trzeba by zapytać Ślepego (jako mieszkańca - nie konsumenta, bo wtedy był zdecydowanie za młody na spożywanie), może coś wie?
Prośba tylko drodzy bono i Vivaldi(oraz inni zainteresowani losami historycznymi i przyszłymi fontanny) o nie toczenie tu wojny jak pod innymi postami :D
Jedni pamiętają drudzy nie ale usczypliwości to pod postami politycznymi :)
Taki mały dobry uczynek przed Świętami
Coś źle odebrałeś.
Pisałem o czasie w którym Vivaldi był pewnie dzieckiem, stąd mógł być zainteresowany tylko lodami.
Ci którzy wtedy mieli tyle lat co Vivaldi dzisiaj, interesowali się trunkiem, który w tamtym czasie nie był powszechnie dostępny.
I tylko tyle napisałem, nie dorabiaj do tego innej ideologii.
Jak mama wysłała to jako dzieciak w sklepie stałem po 3x w kolejce za kawą i jak masło solone rzucili, ymport z USA w czasach bidy w PL. I mleko nalewane do butelek zwrotnych chochlą tzw mleko lane pełne ;-)))
Ojciec mówi, że raz na święta rzucili do tego SAMu piwo Radegast.
Do dzisiaj czuje jego smak.
Z piwem było tak, że po Słowiańskim niepasteryzowanym z drożdżami na dnie (którymi się godzine odbijało) jak się człowiek napił Żywca przywiezionego z Żywca to aż się nogi uginały z dobroci po przełyku :-)))
Koło fryzjera była sala, w której przez dwa lata miałem lekcje (klasa C), z Panią Janiną G. Przenieśli nas z budynku na przeciwko Policji. O melinę, trzeba by zapytać Ślepego (jako mieszkańca - nie konsumenta, bo wtedy był zdecydowanie za młody na spożywanie), może coś wie?
Tak było. Pierwsza klasa w dwójce, była w Studium Nauczycielskim koło uwczesnej Milicji ,a druga i trzecia w Praktycznej Pani. Tę budke z lodami też kojarze, stała pare metrów dalej w strone ogólniaka.
Tak było. Pierwsza klasa w dwójce, była w Studium Nauczycielskim koło uwczesnej Milicji ,a druga i trzecia w Praktycznej Pani. Tę budke z lodami też kojarze, stała pare metrów dalej w strone ogólniaka.
To ta budka z lodami i robiąca jednocześnie za melinę to była dużo wcześniej po drugiej stronie ulicy, obok sądu był dom w którym mieszkali mi. rodziny Kolat i Sendorek i przy chodniku naprzeciwko domu w którym mieszkali była budka z lodami. To 70-te lata.
To ta budka z lodami i robiąca jednocześnie za melinę to była dużo wcześniej po drugiej stronie ulicy, obok sądu był dom w którym mieszkali mi. rodziny Kolat i Sendorek i przy chodniku naprzeciwko domu w którym mieszkali była budka z lodami. To 70-te lata.
Toś Ty bono taki stary pryk ,co pamiętasz lata 70-te ??! Ja tam chodziłem do szkoły w pierwszej połowie lat 80-tych i do dziś nie wiem czy te siekiery na tej fontannie były prawdziwe. Tej budki z lodami po drugiej stronie ulicy o której piszesz, to jakoś nie czaje.
Tej budki z lodami po drugiej stronie ulicy o której piszesz, to jakoś nie czaje.
Ja też, ale była. Butelkę przynosił pan podpierający się kulą, gruby niewysoki.
Za naszych czasów budki już nie było, ale przekaz został, i to jest fajne bo to historia tamtych lat. Ci którzy o tym mówią, wspominają to bardzo mile.
Tam mieszkali ludzie napływowi związani po wojnie
z więziennictwem Sadowski i wcześniej wymienieni. A czyj był budynek prze wojną?
Nie mam takiej wiadomości.
Na przeciwko sądu jest zapuszczona fontanna z napisem "Vistula Miastu" czy jakos tak.
Nie wiem kto jest właścicielem reliktu z poprzedniej epoki ale pamiętam jak jeszcze działała. Ciekawe czy ktoś ją odnowi i będzie działać. taka mała atrakcja przy spacerze z miasta na zarabie mogła by być ciekawa.
Teren, na którym stoi fontanna należy albo do miasta albo do wspólnoty mieszkaniowej bloków znajdujących się obok. Spróbuję się dowiedzieć po świętach. Można dać propozycję odnowy tej fontanny jako wniosek do budżetu obywatelskiego. Widzę, że ta sprawa ma wielu zwolenników. Ja też jestem za!
W tamtych czasach do Myślenic skierowano sporo obcych tzw. naszych ludzi, aby utrwalali słuszna władzę.
Dostawali mieszkania obok sądu, w budynku Piłsudskiego 8 , w budynku przy Słowackiego 38, w budynku Milicji Obywatelskiej, na Mickiewicza (budynek już nie istnieje) naprzeciwko tzw. bursy
i później w blokach na Matejki i jeszcze później na Oś 1000 lecia, ci słuszni przybysze byli wyróżniani w tych ceglanych budowlach, bo reszta Myśleniczan mieszkało w drewnianych chałupach bez wody i ogrzewania i w pierwszych 20-30 latach słusznej władzy, takich wygód nie otrzymywali. Woda była w automacie ( automat bo jak nacisnąłeś ramię w dół to lała się woda) na ulicy (na zimę owianym słomianym warkoczem żeby woda nie zamarzła i w czasie mrozów -20 woda lała się dzień i noc, co dodatkowo gwarantowało niezamarzanie)
W "tamtych czasach" wybudowano tyle mieszkań, bloków dla zwykłych ludzi, ile nie wybudowano w żadnych późniejszych czasach. To są zwykłe fakty, w tych właśnie mieszkaniach ludzie mieszkają do dziś.
Na przeciwko sądu jest zapuszczona fontanna z napisem "Vistula Miastu" czy jakos tak.
Nie wiem kto jest właścicielem reliktu z poprzedniej epoki ale pamiętam jak jeszcze działała. Ciekawe czy ktoś ją odnowi i będzie działać. taka mała atrakcja przy spacerze z miasta na zarabie mogła by być ciekawa.
Kto nie wie o co chodzi :
https://www.google.pl/maps/@49.8311934,19.9432022,3a,75y,271.09h,84.46t/data=!3m6!1e1!3m4!1si1xaQDD7FAdhQ99sGXIfvw!2e0!7i13312!8i6656
Budynek przed którym stoi nazywany był Praktyczna Pani, a na dole po lewej był mały bar piwny Kubuś, obok SAM czyli sklep spożywczy.
Jak mama wysłała to jako dzieciak w sklepie stałem po 3x w kolejce za kawą i jak masło solone rzucili, ymport z USA w czasach bidy w PL. I mleko nalewane do butelek zwrotnych chochlą tzw mleko lane pełne ;-)))
Widzę, że nie tylko ja mam wspomnienia z tego miejsca. Może ktoś sobie o nim przypomni.
a kapke dalej na rogu gdzie teraz kiosk lody bambino :-)))
Ale faktycznie, ciekawe czy tą fontannę da się reanimować.
O... i to jest fajny temat. :-)
Też uważam, że mógłby dodać nieco uroku temu miejscu.
Czy to w niej tej z bambino, była melina i na hasło proszę kilo kapusty kiszonej gość przynosił pół litra wódki?
jaka melina? Może i tak to było ale nic o tym nie wiem
Ty wtedy lizałeś lody ale ówcześni w twoim dzisiejszym wieku, nie chodzili tam po lody, a gdzie indziej kupić się nie dało.
Prośba tylko drodzy bono i Vivaldi(oraz inni zainteresowani losami historycznymi i przyszłymi fontanny) o nie toczenie tu wojny jak pod innymi postami :D
Jedni pamiętają drudzy nie ale usczypliwości to pod postami politycznymi :)
Taki mały dobry uczynek przed Świętami
Koło fryzjera była sala, w której przez dwa lata miałem lekcje (klasa C), z Panią Janiną G. Przenieśli nas z budynku na przeciwko Policji. O melinę, trzeba by zapytać Ślepego (jako mieszkańca - nie konsumenta, bo wtedy był zdecydowanie za młody na spożywanie), może coś wie?
Najbardziej "atrakcyjna" to jest kancelaria komornicza w budynku za fontanną...
Coś źle odebrałeś.
Pisałem o czasie w którym Vivaldi był pewnie dzieckiem, stąd mógł być zainteresowany tylko lodami.
Ci którzy wtedy mieli tyle lat co Vivaldi dzisiaj, interesowali się trunkiem, który w tamtym czasie nie był powszechnie dostępny.
I tylko tyle napisałem, nie dorabiaj do tego innej ideologii.
Ojciec mówi, że raz na święta rzucili do tego SAMu piwo Radegast.
Do dzisiaj czuje jego smak.
Z piwem było tak, że po Słowiańskim niepasteryzowanym z drożdżami na dnie (którymi się godzine odbijało) jak się człowiek napił Żywca przywiezionego z Żywca to aż się nogi uginały z dobroci po przełyku :-)))
Tak było. Pierwsza klasa w dwójce, była w Studium Nauczycielskim koło uwczesnej Milicji ,a druga i trzecia w Praktycznej Pani. Tę budke z lodami też kojarze, stała pare metrów dalej w strone ogólniaka.
To ta budka z lodami i robiąca jednocześnie za melinę to była dużo wcześniej po drugiej stronie ulicy, obok sądu był dom w którym mieszkali mi. rodziny Kolat i Sendorek i przy chodniku naprzeciwko domu w którym mieszkali była budka z lodami. To 70-te lata.
Toś Ty bono taki stary pryk ,co pamiętasz lata 70-te ??! Ja tam chodziłem do szkoły w pierwszej połowie lat 80-tych i do dziś nie wiem czy te siekiery na tej fontannie były prawdziwe. Tej budki z lodami po drugiej stronie ulicy o której piszesz, to jakoś nie czaje.
Ja też, ale była. Butelkę przynosił pan podpierający się kulą, gruby niewysoki.
Za naszych czasów budki już nie było, ale przekaz został, i to jest fajne bo to historia tamtych lat. Ci którzy o tym mówią, wspominają to bardzo mile.
Tam mieszkali ludzie napływowi związani po wojnie
z więziennictwem Sadowski i wcześniej wymienieni. A czyj był budynek prze wojną?
Nie mam takiej wiadomości.
Koło liceum mówiło się, że chodziło się na lody do Kolada, tak kulejący ale czy to było nazwisko czy pseudo to nie wiem.
Lody to mnie u Ponurskiego najbardziej smakowały.
To nazwisko pana sprzedającego lody.
Teren, na którym stoi fontanna należy albo do miasta albo do wspólnoty mieszkaniowej bloków znajdujących się obok. Spróbuję się dowiedzieć po świętach. Można dać propozycję odnowy tej fontanny jako wniosek do budżetu obywatelskiego. Widzę, że ta sprawa ma wielu zwolenników. Ja też jestem za!
W tamtych czasach do Myślenic skierowano sporo obcych tzw. naszych ludzi, aby utrwalali słuszna władzę.
Dostawali mieszkania obok sądu, w budynku Piłsudskiego 8 , w budynku przy Słowackiego 38, w budynku Milicji Obywatelskiej, na Mickiewicza (budynek już nie istnieje) naprzeciwko tzw. bursy
i później w blokach na Matejki i jeszcze później na Oś 1000 lecia, ci słuszni przybysze byli wyróżniani w tych ceglanych budowlach, bo reszta Myśleniczan mieszkało w drewnianych chałupach bez wody i ogrzewania i w pierwszych 20-30 latach słusznej władzy, takich wygód nie otrzymywali. Woda była w automacie ( automat bo jak nacisnąłeś ramię w dół to lała się woda) na ulicy (na zimę owianym słomianym warkoczem żeby woda nie zamarzła i w czasie mrozów -20 woda lała się dzień i noc, co dodatkowo gwarantowało niezamarzanie)
W "tamtych czasach" wybudowano tyle mieszkań, bloków dla zwykłych ludzi, ile nie wybudowano w żadnych późniejszych czasach. To są zwykłe fakty, w tych właśnie mieszkaniach ludzie mieszkają do dziś.