A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
Nie zdziwiłbym się jaki udziałowcem tego Lidla był ktos z rodziny Szlachetki.
sklepy powinny byc wyprowadzone poza rynek- .Miasto się rozwija i rozrasta , nie ma parkingów na tyle ile jest pod Janem,Biedronką , Galerią .........
Staniesz w rynku i musisz wybecalować kase bo idziesz na zakupy .
Owszem ciekawe knajpki, ogródki piwne , kawiarnie , gdyby takie powstały to jest dla nich miejsce własnie w rynku.,.A na spacer nikt nie bedzie szedł na brukowany rynek bo woli isc na zielone zarabie .
A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
Tak, więc jako wyborca burmistrza i prawa i sprawiedliwości, tak wiele mówiącego o Polskości i patriotyzmie wydajesz pieniądze u Niemca i Portugalczyka. A one potem poprzez dywidendę hop-siup zagranicę. Dla Jeronimo Martins, Biedronka to ponad 70% ich całego przychodu i wartości :).
To w naszym narodzie jest znamienne. Na Śląsku to samo - górnik się oburza, że kupowany jest tani węgiel z zagranicy, bo trzeba kupować "ten nos" i dawać pracę "nom", ale potem idzie do Lidla, Aldiego, Kauflanda, Biedronki, Tesco, Carrefoura, Auchana i wydaje tam pieniądze, bo u małego sklepikarza "drozyj".
A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
Ja też często robię zakupy w dyskoncie, bo tam jest najtaniej i najwygodniej. Ale gdyby go nie było, musiałbym kupować w małych sklepikach, co napędzałoby lokalną gospodarkę.
Myślisz, że nic na tym nie tracisz? Kilka przykładów:
1) Masz nieruchomość? Jak w Myślenicach zanikną funkcje miejskie, Twoja nieruchomość straci na wartości. Dostaniesz po kieszeni, kiedy będziesz chciał ją sprzedać albo wynająć.
2) Świadczysz jakiekolwiek usługi na rzecz przedsiębiorców? Lokalni "sklepikarze" może by z nich skorzystali - duży dyskont korzysta wyłącznie z usługi korporacji położonych poza Myślenicami. Nie przyjdzie do lokalnego księgowego czy prawnika.
3) Podatki - część podatków dochodowych płaconych przez lokalne firmy trafia do Myślenic. Dyskont nie płaci tutaj żadnych podatków dochodowych, bo jego siedziba położna jest w innej gminie. A przy odpowiedniej optymalizacji, nie płaci też żadnych podatków dochodowych w Polsce. Później brakuje pieniędzy na drogi, szpitale, szkoły etc. i rząd w ramach programu "Nowy Dziad" nakłada wyższe podatki na obywateli.
Przykłady można mnożyć. W skali indywidualnego konsumenta dyskont oznacza korzyści (niższe ceny), ale w skali całej lokalnej społeczności - same straty. Burmistrz powinien myśleć na poziomie korzyści i strat lokalnej społeczności, a nie interesów indywidualnych osób/firm. Decyzja o otwarciu nowego dyskontu powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi.
Owszem ciekawe knajpki, ogródki piwne , kawiarnie , gdyby takie powstały to jest dla nich miejsce własnie w rynku.,.A na spacer nikt nie bedzie szedł na brukowany rynek bo woli isc na zielone zarabie .
I gdzie masz te knajpki, ogródki piwne, kawiarnie na rynku w Myślenicach? Nie ma ich i nie będzie, bo robotników zagranicznych montowni i pracowników dyskontów nie stać na stołowanie się na mieście.
Mnie zawsze zastanawia jaka jest różnica w wysokości rachunku za zakupy dyskont vs. lokalny polski sklep ? Ile to jest % ? Dla jakiej oszczędności ludzie tam chodzą ?
A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
To są te słynne miliony na inwestycje które załatwił Szlachetka... Burmistrz ściągnął inwestora, stworzył nowe miejsca pracy :)
I gdzie masz te knajpki, ogródki piwne, kawiarnie na rynku w Myślenicach? Nie ma ich i nie będzie, bo robotników zagranicznych montowni i pracowników dyskontów nie stać na stołowanie się na mieście.
własnie ich nie ma - ktoś chce sklepów - mnie sie wydaje że to nie bardzo sie opłaca w rynku , ani nie ma mozliwosci parkingu , ani nikt z odleglejszych miejsc nie przyjedzie tam na zakupy. Sklepy poza miastem a w rynku kawiarnie , restauracja przynajmniej jedna puby , ogródki a może i czytelnia prasy na wolnym powietrzu , wszak w bibliotece jest ale moze byc to realne . A tak nawiasem mówiąc - jakie czynsze w tym rynku? ktoś zaczyna biznes i zaraz sie wyprowadza bo go na czynsz nie stać .Właściciele kamienic też za darmo nie oddadzą ,wszystko drożeje to za metr 200 zł - to 20 m masz 4000 zł wiec ceny muszą to pokryć. Byłem kiedyś naprzeciwko straznicy na rogu w pubie na swietnym koncercie bodajże P Deszczyński wraz z Józefem Romkiem wykonali kilka utworów --. brakowało miejsca ... może czas iść w innym kierunku nie tylko handlowym ....
własnie ich nie ma - ktoś chce sklepów - mnie sie wydaje że to nie bardzo sie opłaca w rynku , ani nie ma mozliwosci parkingu , ani nikt z odleglejszych miejsc nie przyjedzie tam na zakupy. Sklepy poza miastem a w rynku kawiarnie , restauracja przynajmniej jedna puby , ogródki a może i czytelnia prasy na wolnym powietrzu , wszak w bibliotece jest ale moze byc to realne . A tak nawiasem mówiąc - jakie czynsze w tym rynku? ktoś zaczyna biznes i zaraz sie wyprowadza bo go na czynsz nie stać .Właściciele kamienic też za darmo nie oddadzą ,wszystko drożeje to za metr 200 zł - to 20 m masz 4000 zł wiec ceny muszą to pokryć. Byłem kiedyś naprzeciwko straznicy na rogu w pubie na swietnym koncercie bodajże P Deszczyński wraz z Józefem Romkiem wykonali kilka utworów --. brakowało miejsca ... może czas iść w innym kierunku nie tylko handlowym ....
Czy Ty byłeś kiedykolwiek w jakimś zachodnioeuropejskim mieście typu Amsterdam, Barcelona, Oslo? Centrum to nie są knajpki, ale tez zakłady rzemieślnicze, małe sklepy - z Twoja mentalnością jest jak w Krakowie - handel w centrum umarł, jest Krakowska Galeria, a na Starym Mieście człowiek czuje się jak w lunaparku dla turystów, na Kazimierzu same zapijaczone mordy i takie to „przyjemne miasto dla mieszkańców”
A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
Przyjdzie taki czas że cię to zaobchodzi ale wtedy będzie już za późno.
I gdzie masz te knajpki, ogródki piwne, kawiarnie na rynku w Myślenicach? Nie ma ich i nie będzie, bo robotników zagranicznych montowni i pracowników dyskontów nie stać na stołowanie się na mieście.
Za to lokalni sklepikarze płaca krocie pracownikom. Niestety tak nie jest często za grosze pracują pracownicy co drugi bez umowy. A w dyskontach każdy ma uczciwa prace gdzie odprowadza składki i pracuje LEGALNIE .
do tego anty- czy byłem? bylem nie tylko w tych ale i w innych nowy Orlean- na każdym rogu ktoś śpiewa gra pije, muzyka nie powoduje agresji ,
Krakowski Kazimierz - Ty widzisz zapijaczone mordy- ja widze koncerty np Alchemia - Singer .... wiec widzimy inne rzeczy inną kulture - wolisz sklepy_OK były juz i upadają wiec może...........
Myślenice to najpiękniejsze miasto blisko Krakowa - czemu nie miało by być taką enklawą dobrej muzyki ,
Kiedyś P Szewczyk zainicjował cykl muzycznych spektakli w kinie , - biletów brakowało . czas zmienic nawyki ... Twoje również
do tego anty- czy byłem? bylem nie tylko w tych ale i w innych nowy Orlean- na każdym rogu ktoś śpiewa gra pije, muzyka nie powoduje agresji ,
Krakowski Kazimierz - Ty widzisz zapijaczone mordy- ja widze koncerty np Alchemia - Singer .... wiec widzimy inne rzeczy inną kulture - wolisz sklepy_OK były juz i upadają wiec może...........
Myślenice to najpiękniejsze miasto blisko Krakowa - czemu nie miało by być taką enklawą dobrej muzyki ,
Kiedyś P Szewczyk zainicjował cykl muzycznych spektakli w kinie , - biletów brakowało . czas zmienic nawyki ... Twoje również
USA to akurat przykład degeneracji centrów miast i przykładów oraz analiz tego typu w Internecie jest mnóstwo. Amerykańskie miasta to antyteza dobrego planowania i efektywnego zarządzania oraz dobrej jakości życia.
Widzisz w Oslo i Amsterdamie i zjesz i posłuchasz grajka ale tez kupisz coś od lokalsa i zobaczysz lokalsow. W Krakowie będziesz w Lunaparku dla turystów.
Miasta takie jak Myślenice maja służyć mieszkańcom a nie turystom. Celem samorządu jest praca dla mieszkańców a nie turystów. Gminy które o tym zapominają stają się niezdatne do życia.
i służą tym mieszkańcom - i narzekają ci mieszkańcy że zle bo sklepy nie polskie. że jak polskie to drogo ze rynek bez drzew że bruk nierówny - nigdy nie dogodzisz wszystkim - Nie chce by w myślenicach było tak jak w Amsterdamie - nie podobały mi się tam zapachy z palonej trawy i nie tylko własnie od lokalsa . za to tramwaj wodny ok ale my tu nie mamy kanałów takich . Antyteza dobrego planowania - naczytałes sie bzdur bo akurat planowanie miasta to mają wzorcowe - wszystko pod kątem prostym - one way w wiekszosci centrum miast- nie widziałem takich zakrętasów nigdzie jak te 300 m ostatnio oddanych w Myślenicach
. Przejrzyste i jawne finanse . wgląd w kazdą inwestycję przez każdego - a co do zwiedzania stolic to życze Ci żebys odwiedził te w ktrórych ja byłem , i nie tylko w Europie ... no ale to nie miejsce na opowiesci -
i służą tym mieszkańcom - i narzekają ci mieszkańcy że zle bo sklepy nie polskie. że jak polskie to drogo ze rynek bez drzew że bruk nierówny - nigdy nie dogodzisz wszystkim - Nie chce by w myślenicach było tak jak w Amsterdamie - nie podobały mi się tam zapachy z palonej trawy i nie tylko własnie od lokalsa . za to tramwaj wodny ok ale my tu nie mamy kanałów takich . Antyteza dobrego planowania - naczytałes sie bzdur bo akurat planowanie miasta to mają wzorcowe - wszystko pod kątem prostym - one way w wiekszosci centrum miast- nie widziałem takich zakrętasów nigdzie jak te 300 m ostatnio oddanych w Myślenicach
. Przejrzyste i jawne finanse . wgląd w kazdą inwestycję przez każdego - a co do zwiedzania stolic to życze Ci żebys odwiedził te w ktrórych ja byłem , i nie tylko w Europie ... no ale to nie miejsce na opowiesci -
Nie, nie naczytałem się bzdur, tylko wiem jakie maja na codzień te „idealne amerykańskie miasta” problem. I jak były planowane ze zmysłem rasizmu. O czym pewnie nie wiesz, bo jako „dziadek” tak się zwchlysnales tym USA zD nie dostrzegasz ewidentnych wad ich miast i rozwiązań, i mogę tu wrzucić setki materiałów gdzie sami Amerykanie zauważają ze maja problem - nie dotrze, bo dla Ciebie Amsterdam to trawa - głodnemu to chleb na myśli. Tyle w temacie
biedny człeku - tez tyle w temacie - a stany przejechałem kilka razy motocyklem płn-poł z obu stron wiec miast sie nazwiedzałem Kanadę r ównież ale ktos widzi rasizm - u nas widzą tęcze za to - trawy nie paliłem i mi sie to nie podoba podobnie jak czerwone latarnie w Hamburgu i Amsterdamie również - ale kończe temat bo nie jest to o wycieczkach a o lidlu -
biedny człeku - tez tyle w temacie - a stany przejechałem kilka razy motocyklem płn-poł z obu stron wiec miast sie nazwiedzałem Kanadę r ównież ale ktos widzi rasizm - u nas widzą tęcze za to - trawy nie paliłem i mi sie to nie podoba podobnie jak czerwone latarnie w Hamburgu i Amsterdamie również - ale kończe temat bo nie jest to o wycieczkach a o lidlu -
Kończ kończ dziadku temat. To przejechanie motocyklem stanów ma być argumentem w dyskusji? Wielu Polaków pojechało do USA i traktuje ten kraj jak ziemie obiecaną - szczególnie tych starszych, bo ci młodsi mają znacznie bardziej krytyczne podejście do owego "raju na ziemi", gdzie dobrze być bogatym, bo będąc średniakiem i biednym jest ciężko.
Generalnie wedle Ciebie i ludzi, którzy rządzą najczęściej w samorządach w Polsce miasta mają być zabetowne (stąd przy rewitalizacjach wycina się drzewa), miają być dla samochodów i mają być knajpy, żeby można się było spić (brzmi to kuriozalnie w kontekście tego, że ci Amsterdam przeszkadza, bo można zapalić tam skręta i nie pójść do więzienia), a centrum miasta nie ma być dla rzemieślików i kupców chociaż takie są historie wszystkich miast w Europie (pamiętasz może, że miasta powstawały na szlakach handlowych?).
Więc tacy ludzie robią i przyczyniają się do tego, że w Krakowie mieszkaniec czuje się obco i z niego ucieka, że rynki w małych miasteczkach po 18 zamierają i że wszystko jest zabetonowane.
Dobre sobie. Dobrze, że następuje naturalna wymiana pokoleniowa.
A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
No no Bolek to ty już komunista internacjonał pełną gębą, już nie Polak, narodowiec ale lewak co u Niemca woli kupić niż sąsiada Polaka wspomóc w trudnych czasach co mu władza coraz wyższe podatki prezentuje,kto by pomyślał, że tak szybko poglądy zmienisz
(...)
wystarczy porównać sobie jak wyglądał rynek Myślenic 10-15 lat temu, a jak wygląda teraz. Przez duże dyskonty (Biedra, Kaufland, Tesco, Jan, InterMarche...) cały ruch przeniósł się z centrum na obrzeża. Dzisiaj rynek Myślenic wygląda jak rynek zapyziałej dziury - prawie nie ma na nim ludzi, a 10-15 lat temu tętnił życiem.
Kiedy upadają lokalne sklepiki, to podupada cała lokalna gospodarka. Efekt domina. Jeżeli sklepy są coraz mniej rentowne, to trzeba je likwidować. Ceny lokali użytkowych automatycznie idą w dół. Ludzie mają coraz mniej pieniędzy - nie korzystają z restauracji i pubów, więc je też się zamyka. Na koniec dnia wszyscy kupują tylko w dużych dyskontach, które nie płacą podatków w Polsce.
W Myślenicach widać ten proces jak na dłoni. Dowodem na to jest choćby zamknięcie Kurdesza - niegdyś flagowy sklep Myślenic. Okazuje się, że nie opłaca się już prowadzić dużego sklepu w centrum Miasta, bo w tym "centrum" prawie nie ma już ludzi... I choćby burmistrz władował nie wiadomo ile kasy w kolejne przebudowy rynku, to nic już tego nie zmieni. Cały ruch przeniósł się już na peryferia. Na rynku zamykają się już nawet kioski i niewielkie budki handlowe. Nie powstaną tutaj żadne knajpy z ogródkami, z roku na rok degradacja rynku będzie coraz większa. A wraz z degradacją rynku będzie następował powolny zanik (...)
Upadek Rynku to nie dyskonty, to ewolucja handlu, sklep nie utrzyma się tylko z okolicznych mieszkańców, którzy poprzez mobilność i nowe technologie mają więcej możliwości, chcesz ubranie? po co latać od sklepiku do sklepiku, czasem w deszczu a i tak jak się coś spodoba to nie ma twojego rozmiaru, jak w internecie jest wszystko, kawka, drink i można szaleć, chcesz się polansować? Krakowskie galeryjki zapewniają wszystko, kawka, drink, jak zgłodniejesz to i obiad nie wychodząc spod dachu, i co zostaje tym małym sklepikom, kioskom i budkom? Gazeta od czasu do czasu?, bułka na śniadanie? skarpetki raz na miesiąc? A ZUS, czynsz, prąd itp trzeba płacić, z czego? Tam gdzie parkingi jadą ludzie z bliska i daleka a do Kurdeszu na zakupy kto miał podjechać? I gdzie? na postój taryf?
Rynek mogą ożywić tylko imprezy, koncerty, targi itp. przyciągną ludzi to i okolica się ożywi ale znając obecną władzę jedynymi imprezami będą spędy jedynej słusznej partii i msze, no to wasze zdrowie
Upadek Rynku to nie dyskonty, to ewolucja handlu, sklep nie utrzyma się tylko z okolicznych mieszkańców, którzy poprzez mobilność i nowe technologie mają więcej możliwości, chcesz ubranie? po co latać od sklepiku do sklepiku, czasem w deszczu a i tak jak się coś spodoba to nie ma twojego rozmiaru, jak w internecie jest wszystko, kawka, drink i można szaleć, chcesz się polansować? Krakowskie galeryjki zapewniają wszystko, kawka, drink, jak zgłodniejesz to i obiad nie wychodząc spod dachu, i co zostaje tym małym sklepikom, kioskom i budkom? Gazeta od czasu do czasu?, bułka na śniadanie? skarpetki raz na miesiąc? A ZUS, czynsz, prąd itp trzeba płacić, z czego? Tam gdzie parkingi jadą ludzie z bliska i daleka a do Kurdeszu na zakupy kto miał podjechać? I gdzie? na postój taryf?
Rynek mogą ożywić tylko imprezy, koncerty, targi itp. przyciągną ludzi to i okolica się ożywi ale znając obecną władzę jedynymi imprezami będą spędy jedynej słusznej partii i msze, no to wasze zdrowie
w zgodzie z powyższym - Twoje zdrowie - co prawda za wcześnie ale mineralną na początek
Gdyby nie Lidl, a nawet Biedronka nie napiłbyś się porządnego wina w przyzwoitej cenie,
Fakt, że mógłby by być zlokalizowany w Polance czy Drogimi, ale ktoś tam musiałby go chcieć wybudować
Co do konkurencji. to władze zrobiły wszystko, by taka powstała wśród miejscowych handlowców, oddając im miejsce po dworcu w raz ze zgodą na budowę swojego centrum handlowego, w którym mogli by skutecznie odeprzeć konkurencje z zewnątrz.
I dupa. goście natychmiast wynajęli obcym.
Wiec nie mówmy o obronie miejscowego kapitału, jak ten sam przyciąga obcych.
No no Bolek to ty już komunista internacjonał pełną gębą, już nie Polak, narodowiec ale lewak co u Niemca woli kupić niż sąsiada Polaka wspomóc w trudnych czasach co mu władza coraz wyższe podatki prezentuje,kto by pomyślał, że tak szybko poglądy zmienisz
A co do Bolka, jest jak oni - grabi, suszy i za sobą włóczy.
Z kim im rośnie, to z tym trzymają, zmienni i fałszywi.
A co mnie to obchodzi że małe sklepy (z cenami wyższymi) padają? Będę wydawał SWOJE pieniądze tam gdzie będę chciał i nic nikomu do tego :) zdecydowanie wole robić zakupy w dużych sklepach i jak zaznaczyliscie wyżej dzieki burmistrzowi takie mam w Myślenicach :) nie trzeba do Krakowa na duże zakupy jeździć. Chcecie średniowiecze z bazarami to na wioskę się wyprowadźcie :)
Oj Bolek, Bolek, chyba jeszcze jesteś baaardzo młody. Fajnie, że poza własnym nosem nic Cię nie obchodzi, no i fajnie, że już masz SWOJE pieniądze. Wszystko fajnie....do czasu....
Uwzględniając start prac w lutym, tradycyjną technologię oraz fakt iż zajmuje im to przeciętnie rok, przewiduję otwarcie sklepu najwcześniej w grudniu. Ale oczywiście mogę się mylić:)
Nie zdziwiłbym się jaki udziałowcem tego Lidla był ktos z rodziny Szlachetki.
sklepy powinny byc wyprowadzone poza rynek- .Miasto się rozwija i rozrasta , nie ma parkingów na tyle ile jest pod Janem,Biedronką , Galerią .........
Staniesz w rynku i musisz wybecalować kase bo idziesz na zakupy .
Owszem ciekawe knajpki, ogródki piwne , kawiarnie , gdyby takie powstały to jest dla nich miejsce własnie w rynku.,.A na spacer nikt nie bedzie szedł na brukowany rynek bo woli isc na zielone zarabie .
Tak, więc jako wyborca burmistrza i prawa i sprawiedliwości, tak wiele mówiącego o Polskości i patriotyzmie wydajesz pieniądze u Niemca i Portugalczyka. A one potem poprzez dywidendę hop-siup zagranicę. Dla Jeronimo Martins, Biedronka to ponad 70% ich całego przychodu i wartości :).
To w naszym narodzie jest znamienne. Na Śląsku to samo - górnik się oburza, że kupowany jest tani węgiel z zagranicy, bo trzeba kupować "ten nos" i dawać pracę "nom", ale potem idzie do Lidla, Aldiego, Kauflanda, Biedronki, Tesco, Carrefoura, Auchana i wydaje tam pieniądze, bo u małego sklepikarza "drozyj".
Nie ma ratunku dla tego narodu :).
Ja też często robię zakupy w dyskoncie, bo tam jest najtaniej i najwygodniej. Ale gdyby go nie było, musiałbym kupować w małych sklepikach, co napędzałoby lokalną gospodarkę.
Myślisz, że nic na tym nie tracisz? Kilka przykładów:
1) Masz nieruchomość? Jak w Myślenicach zanikną funkcje miejskie, Twoja nieruchomość straci na wartości. Dostaniesz po kieszeni, kiedy będziesz chciał ją sprzedać albo wynająć.
2) Świadczysz jakiekolwiek usługi na rzecz przedsiębiorców? Lokalni "sklepikarze" może by z nich skorzystali - duży dyskont korzysta wyłącznie z usługi korporacji położonych poza Myślenicami. Nie przyjdzie do lokalnego księgowego czy prawnika.
3) Podatki - część podatków dochodowych płaconych przez lokalne firmy trafia do Myślenic. Dyskont nie płaci tutaj żadnych podatków dochodowych, bo jego siedziba położna jest w innej gminie. A przy odpowiedniej optymalizacji, nie płaci też żadnych podatków dochodowych w Polsce. Później brakuje pieniędzy na drogi, szpitale, szkoły etc. i rząd w ramach programu "Nowy Dziad" nakłada wyższe podatki na obywateli.
Przykłady można mnożyć. W skali indywidualnego konsumenta dyskont oznacza korzyści (niższe ceny), ale w skali całej lokalnej społeczności - same straty. Burmistrz powinien myśleć na poziomie korzyści i strat lokalnej społeczności, a nie interesów indywidualnych osób/firm. Decyzja o otwarciu nowego dyskontu powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi.
Oczywiście otwarcie tego Lidla nic nie zmieni. Mleko się już rozlało. W Myślenicach jest już tyle dyskontów, że co się dało zostało już zniszczone. Dalsze nieuchronne etapy upadku to pustoszenie lokali, ubożenie mieszkańców i spadek liczby ludności. Z miasteczka drobnych przedsiębiorców ("prywaciarzy") Myślenice staną się osiedlem robotników zatrudnionych w zagranicznych montowniach. I pozostanie tylko chodzenie po mediach i płacz, że płacą poniżej średniej krajowej (co już ma obecnie miejsce: https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,158669,27096937,pracownica-fabryki-czesci-samochodowych-cooper-standard.html?fbclid=IwAR0Wi66-gesFhZcvGopqb6zqb6ChYo6k-uZpsAU2cCl0ve8x_GXAHo9pKqw&disableRedirects=true )
I gdzie masz te knajpki, ogródki piwne, kawiarnie na rynku w Myślenicach? Nie ma ich i nie będzie, bo robotników zagranicznych montowni i pracowników dyskontów nie stać na stołowanie się na mieście.
Mnie zawsze zastanawia jaka jest różnica w wysokości rachunku za zakupy dyskont vs. lokalny polski sklep ? Ile to jest % ? Dla jakiej oszczędności ludzie tam chodzą ?
To są te słynne miliony na inwestycje które załatwił Szlachetka... Burmistrz ściągnął inwestora, stworzył nowe miejsca pracy :)
własnie ich nie ma - ktoś chce sklepów - mnie sie wydaje że to nie bardzo sie opłaca w rynku , ani nie ma mozliwosci parkingu , ani nikt z odleglejszych miejsc nie przyjedzie tam na zakupy. Sklepy poza miastem a w rynku kawiarnie , restauracja przynajmniej jedna puby , ogródki a może i czytelnia prasy na wolnym powietrzu , wszak w bibliotece jest ale moze byc to realne . A tak nawiasem mówiąc - jakie czynsze w tym rynku? ktoś zaczyna biznes i zaraz sie wyprowadza bo go na czynsz nie stać .Właściciele kamienic też za darmo nie oddadzą ,wszystko drożeje to za metr 200 zł - to 20 m masz 4000 zł wiec ceny muszą to pokryć. Byłem kiedyś naprzeciwko straznicy na rogu w pubie na swietnym koncercie bodajże P Deszczyński wraz z Józefem Romkiem wykonali kilka utworów --. brakowało miejsca ... może czas iść w innym kierunku nie tylko handlowym ....
Czy Ty byłeś kiedykolwiek w jakimś zachodnioeuropejskim mieście typu Amsterdam, Barcelona, Oslo? Centrum to nie są knajpki, ale tez zakłady rzemieślnicze, małe sklepy - z Twoja mentalnością jest jak w Krakowie - handel w centrum umarł, jest Krakowska Galeria, a na Starym Mieście człowiek czuje się jak w lunaparku dla turystów, na Kazimierzu same zapijaczone mordy i takie to „przyjemne miasto dla mieszkańców”
Przyjdzie taki czas że cię to zaobchodzi ale wtedy będzie już za późno.
To ciężki temat. Wcześniej spożywczaki miejskie zarzucały to samo Kurdeszowi potem Janowi ........ i tak to trwa.
Za to lokalni sklepikarze płaca krocie pracownikom. Niestety tak nie jest często za grosze pracują pracownicy co drugi bez umowy. A w dyskontach każdy ma uczciwa prace gdzie odprowadza składki i pracuje LEGALNIE .
do tego anty- czy byłem? bylem nie tylko w tych ale i w innych nowy Orlean- na każdym rogu ktoś śpiewa gra pije, muzyka nie powoduje agresji ,
Krakowski Kazimierz - Ty widzisz zapijaczone mordy- ja widze koncerty np Alchemia - Singer .... wiec widzimy inne rzeczy inną kulture - wolisz sklepy_OK były juz i upadają wiec może...........
Myślenice to najpiękniejsze miasto blisko Krakowa - czemu nie miało by być taką enklawą dobrej muzyki ,
Kiedyś P Szewczyk zainicjował cykl muzycznych spektakli w kinie , - biletów brakowało . czas zmienic nawyki ... Twoje również
USA to akurat przykład degeneracji centrów miast i przykładów oraz analiz tego typu w Internecie jest mnóstwo. Amerykańskie miasta to antyteza dobrego planowania i efektywnego zarządzania oraz dobrej jakości życia.
Widzisz w Oslo i Amsterdamie i zjesz i posłuchasz grajka ale tez kupisz coś od lokalsa i zobaczysz lokalsow. W Krakowie będziesz w Lunaparku dla turystów.
Miasta takie jak Myślenice maja służyć mieszkańcom a nie turystom. Celem samorządu jest praca dla mieszkańców a nie turystów. Gminy które o tym zapominają stają się niezdatne do życia.
i służą tym mieszkańcom - i narzekają ci mieszkańcy że zle bo sklepy nie polskie. że jak polskie to drogo ze rynek bez drzew że bruk nierówny - nigdy nie dogodzisz wszystkim - Nie chce by w myślenicach było tak jak w Amsterdamie - nie podobały mi się tam zapachy z palonej trawy i nie tylko własnie od lokalsa . za to tramwaj wodny ok ale my tu nie mamy kanałów takich . Antyteza dobrego planowania - naczytałes sie bzdur bo akurat planowanie miasta to mają wzorcowe - wszystko pod kątem prostym - one way w wiekszosci centrum miast- nie widziałem takich zakrętasów nigdzie jak te 300 m ostatnio oddanych w Myślenicach
. Przejrzyste i jawne finanse . wgląd w kazdą inwestycję przez każdego - a co do zwiedzania stolic to życze Ci żebys odwiedził te w ktrórych ja byłem , i nie tylko w Europie ... no ale to nie miejsce na opowiesci -
Nie, nie naczytałem się bzdur, tylko wiem jakie maja na codzień te „idealne amerykańskie miasta” problem. I jak były planowane ze zmysłem rasizmu. O czym pewnie nie wiesz, bo jako „dziadek” tak się zwchlysnales tym USA zD nie dostrzegasz ewidentnych wad ich miast i rozwiązań, i mogę tu wrzucić setki materiałów gdzie sami Amerykanie zauważają ze maja problem - nie dotrze, bo dla Ciebie Amsterdam to trawa - głodnemu to chleb na myśli. Tyle w temacie
biedny człeku - tez tyle w temacie - a stany przejechałem kilka razy motocyklem płn-poł z obu stron wiec miast sie nazwiedzałem Kanadę r ównież ale ktos widzi rasizm - u nas widzą tęcze za to - trawy nie paliłem i mi sie to nie podoba podobnie jak czerwone latarnie w Hamburgu i Amsterdamie również - ale kończe temat bo nie jest to o wycieczkach a o lidlu -
Kończ kończ dziadku temat. To przejechanie motocyklem stanów ma być argumentem w dyskusji? Wielu Polaków pojechało do USA i traktuje ten kraj jak ziemie obiecaną - szczególnie tych starszych, bo ci młodsi mają znacznie bardziej krytyczne podejście do owego "raju na ziemi", gdzie dobrze być bogatym, bo będąc średniakiem i biednym jest ciężko.
Rasizm w USA to problem systemowy
https://www.youtube.com/watch?v=Xk5pzLeHvdY
W USA sąsiedztwo w jakim się człowiek wychowuje determinuje jego zarobki, wykształcenie i znajomych
https://www.youtube.com/watch?v=pu2sKNJMH-k
Dlaczego system energetyczny USA to jeden wielki bałagan
https://www.youtube.com/watch?v=Zcrsgdl_hP0
Dlaczego Amerykańska tendencja do budowania wielkich autostrad w środkach miast przyczyniła się do ich degradacji https://www.youtube.com/watch?v=2z7o3sRxA5g
Dlaczego amerykański transport publiczny jest tak nieefektywny i w większości miast de facto nie istnieje
https://www.youtube.com/watch?v=-ZDZtBRTyeI
Dlaczego amerykańskie przedmieścia wyglądają tak samo - to jest ciekawe, bo jest też o segregacji i cenach mieszkań dla białych, białych imigrantów i czarnych
https://www.youtube.com/watch?v=vWhYlu7ZfYM
A tutaj można posłuchać o tym jak powstała amerykańska wersja matury i jest też o Polakach - świetnie obrazuje jakimi rasistami są amerykanie i pokazuje genezę „żartów o głupich Polakach”
https://www.youtube.com/watch?v=WjVVwMGJ9S8
Jak amerykańska segregacja rasowa w miastach wpływa na przemieszcanie się?
https://www.youtube.com/watch?v=qaPQN0aW47I
Generalnie wedle Ciebie i ludzi, którzy rządzą najczęściej w samorządach w Polsce miasta mają być zabetowne (stąd przy rewitalizacjach wycina się drzewa), miają być dla samochodów i mają być knajpy, żeby można się było spić (brzmi to kuriozalnie w kontekście tego, że ci Amsterdam przeszkadza, bo można zapalić tam skręta i nie pójść do więzienia), a centrum miasta nie ma być dla rzemieślików i kupców chociaż takie są historie wszystkich miast w Europie (pamiętasz może, że miasta powstawały na szlakach handlowych?).
Więc tacy ludzie robią i przyczyniają się do tego, że w Krakowie mieszkaniec czuje się obco i z niego ucieka, że rynki w małych miasteczkach po 18 zamierają i że wszystko jest zabetonowane.
Dobre sobie. Dobrze, że następuje naturalna wymiana pokoleniowa.
Rzeknę zdrowia cytując fana Hameryki.
No no Bolek to ty już komunista internacjonał pełną gębą, już nie Polak, narodowiec ale lewak co u Niemca woli kupić niż sąsiada Polaka wspomóc w trudnych czasach co mu władza coraz wyższe podatki prezentuje,kto by pomyślał, że tak szybko poglądy zmienisz
Upadek Rynku to nie dyskonty, to ewolucja handlu, sklep nie utrzyma się tylko z okolicznych mieszkańców, którzy poprzez mobilność i nowe technologie mają więcej możliwości, chcesz ubranie? po co latać od sklepiku do sklepiku, czasem w deszczu a i tak jak się coś spodoba to nie ma twojego rozmiaru, jak w internecie jest wszystko, kawka, drink i można szaleć, chcesz się polansować? Krakowskie galeryjki zapewniają wszystko, kawka, drink, jak zgłodniejesz to i obiad nie wychodząc spod dachu, i co zostaje tym małym sklepikom, kioskom i budkom? Gazeta od czasu do czasu?, bułka na śniadanie? skarpetki raz na miesiąc? A ZUS, czynsz, prąd itp trzeba płacić, z czego? Tam gdzie parkingi jadą ludzie z bliska i daleka a do Kurdeszu na zakupy kto miał podjechać? I gdzie? na postój taryf?
Rynek mogą ożywić tylko imprezy, koncerty, targi itp. przyciągną ludzi to i okolica się ożywi ale znając obecną władzę jedynymi imprezami będą spędy jedynej słusznej partii i msze, no to wasze zdrowie
w zgodzie z powyższym - Twoje zdrowie - co prawda za wcześnie ale mineralną na początek
Gdyby nie Lidl, a nawet Biedronka nie napiłbyś się porządnego wina w przyzwoitej cenie,
Fakt, że mógłby by być zlokalizowany w Polance czy Drogimi, ale ktoś tam musiałby go chcieć wybudować
Co do konkurencji. to władze zrobiły wszystko, by taka powstała wśród miejscowych handlowców, oddając im miejsce po dworcu w raz ze zgodą na budowę swojego centrum handlowego, w którym mogli by skutecznie odeprzeć konkurencje z zewnątrz.
I dupa. goście natychmiast wynajęli obcym.
Wiec nie mówmy o obronie miejscowego kapitału, jak ten sam przyciąga obcych.
A co do Bolka, jest jak oni - grabi, suszy i za sobą włóczy.
Z kim im rośnie, to z tym trzymają, zmienni i fałszywi.
Oj Bolek, Bolek, chyba jeszcze jesteś baaardzo młody. Fajnie, że poza własnym nosem nic Cię nie obchodzi, no i fajnie, że już masz SWOJE pieniądze. Wszystko fajnie....do czasu....
Uwzględniając start prac w lutym, tradycyjną technologię oraz fakt iż zajmuje im to przeciętnie rok, przewiduję otwarcie sklepu najwcześniej w grudniu. Ale oczywiście mogę się mylić:)