Często jeżdżę z Myślenic do Krakowa. Od bodajże marca mieszkańcy naszego miasta mają możliwość przemieszczania się do Krakowa nowoczesnymi, klimatyzowanymi i wygodnymi autobusami. Firma prowadząca przewozy oferuje bardzo konkurencyjne ceny (niższe niż busiarze), nowoczesną aplikację mobilną, która umożliwia lokalIzowanie autobusu (KiedyPrzyjedzie) i wiele innych udogodnień.
Chciałbym zatem forumowiczom miasto-info zadać pytanie, gdyż sam nie znam na nie odpowiedzi: „Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?”
Nie raz już byłem świadkiem sytuacji, kiedy na polu było ponad 30 stopni, jechał stary nieklimatyzowany bus, a bezpośrednio za nim autobus i tenże bus był pełen i spora grupa ludzi również na moim przystanku do niego wsiadła.
Sytuacja taka ma miejsce notorycznie, już nie raz rozmawialiśmy pomiędzy osobami jeżdżącymi autobusami, nie rozumiejąc co Ci ludzie robią i to młodzi ludzie!
Tyle lat czekaliśmy na możliwość podróży w komfortowych warunkach do Krakowa, kiedy je dostaliśmy nadal bardzo duża część mieszkańców naszego miasta woli korzystać ze starych, nieklimatyzowanych busów, które jeżdżą dosłownie minutę przed autobusem, aby podebrać mu pasażerów. Firma prowadząca przewozy autobusem już wspominała na Facebooku, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to mogą odejść z naszego rejonu.
Często jeżdżę z Myślenic do Krakowa. Od bodajże marca mieszkańcy naszego miasta mają możliwość przemieszczania się do Krakowa nowoczesnymi, klimatyzowanymi i wygodnymi autobusami. Firma prowadząca przewozy oferuje bardzo konkurencyjne ceny (niższe niż busiarze), nowoczesną aplikację mobilną, która umożliwia lokalIzowanie autobusu (KiedyPrzyjedzie) i wiele innych udogodnień.
Chciałbym zatem forumowiczom miasto-info zadać pytanie, gdyż sam nie znam na nie odpowiedzi: „Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?”
Nie raz już byłem świadkiem sytuacji, kiedy na polu było ponad 30 stopni, jechał stary nieklimatyzowany bus, a bezpośrednio za nim autobus i tenże bus był pełen i spora grupa ludzi również na moim przystanku do niego wsiadła.
Sytuacja taka ma miejsce notorycznie, już nie raz rozmawialiśmy pomiędzy osobami jeżdżącymi autobusami, nie rozumiejąc co Ci ludzie robią i to młodzi ludzie!
Tyle lat czekaliśmy na możliwość podróży w komfortowych warunkach do Krakowa, kiedy je dostaliśmy nadal bardzo duża część mieszkańców naszego miasta woli korzystać ze starych, nieklimatyzowanych busów, które jeżdżą dosłownie minutę przed autobusem, aby podebrać mu pasażerów. Firma prowadząca przewozy autobusem już wspominała na Facebooku, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to mogą odejść z naszego rejonu.
Jestem ciekawy Państwa opinii w tym temacie.
Pozdrawiam!
Tyle lat ich nie bylo i jakos sobie radziliśmy to jak po kilku miesiacach sie zawina to nikt nie zauwazy roznicy ??♂️
Tyle lat ich nie bylo i jakos sobie radziliśmy to jak po kilku miesiacach sie zawina to nikt nie zauwazy roznicy ??♂️
Tak, dokładnie najlepiej wrócić do starych czasów, jazdy w gorącu i ucisku w lecie bądź jazdy w chłodzie w zimie. Starymi busami, którym inspekcja lub policja nie raz odbierała dowody rejestracyjne, bo się rozpadały.
Zapomiałem o syndromie Małopolana, któremu nikt nie będzie mówił co ma robić. Dawniej w sumie też nie było pociągów, aut, prądu i sobie ludzie jakoś radzili! W sumie nowa zakopianka do Rabki też nie potrzebna, dawniej jej nie było i sobie radziliśmy. Nie ma sensu poprawiać sobie komfortu życia…
Ale dzięki! Wiele mi Pana wypowiedź uświadomiła. Pozdrawiam!
Tak, dokładnie najlepiej wrócić do starych czasów, jazdy w gorącu i ucisku w lecie bądź jazdy w chłodzie w zimie. Starymi busami, którym inspekcja lub policja nie raz odbierała dowody rejestracyjne, bo się rozpadały.
Zapomiałem o syndromie Małopolana, któremu nikt nie będzie mówił co ma robić. Dawniej w sumie też nie było pociągów, aut, prądu i sobie ludzie jakoś radzili! W sumie nowa zakopianka do Rabki też nie potrzebna, dawniej jej nie było i sobie radziliśmy. Nie ma sensu poprawiać sobie komfortu życia…
Ale dzięki! Wiele mi Pana wypowiedź uświadomiła. Pozdrawiam!
Jak czytam takie rzeczy "Firma prowadząca przewozy autobusem już wspominała na Facebooku, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to mogą odejść z naszego rejonu." to nic madrzejszego nie przychodzi mi do glowy. Chca to niech się obrażają to ich sprawa
Jak czytam takie rzeczy "Firma prowadząca przewozy autobusem już wspominała na Facebooku, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to mogą odejść z naszego rejonu." to nic madrzejszego nie przychodzi mi do glowy. Chca to niech się obrażają to ich sprawa
Chyba, źle zrozumiał Pan kontekst albo ja źle o tym napisałem. Jeśli tak to przepraszam.
Zacytuje tu wypowiedź o której mówię z ich Facebooka:
„ Agato, dziękujemy za szczery komentarz, potrafimy przyznać się do błędów i je naprawiać jeśli jest taka możliwość oczywiście; wiele rzeczy, które miały być na plus są na minus np. aplikacja kiedyprzyjedzie.pl miała być dla Was a okazało się, iż jest pożywieniem dla innych firm, które obserwują nas i wyjeżdżają 2-3 min przed nami; sama aplikacja będzie też poprawiana aby pojazdy nie znikały bo to jest produkt zewnętrzny; zmiana rozkładu na wakacyjny również Wam nie pasuje wiec od początku września wrócimy do starych godzin w soboty i niedziele. Brak autobusu nie oznacza, że go nie było - zapewne był tylko później bo... np. przejechanie 2,7 km w Krakowie czasem zajmuje 60 minut; na drodze przed innym powaliło się drzewo; pasażerowie nie sprawdzili, że była zmiana rozkładu i został wydłużony czas przejazdu i takich przypadków można wymieniać wiele... Cały czas pracujemy aby być lepszym ale oczywiście jeśli to się nie uda poddamy się i zostawimy Wam wybór z dotychczasowymi firmami bo nic na siłę nie będziemy robić.
Specjalnie zmieniliśmy czas przejazdu z Krakowa do Myslenic z 55 do 75 min aby czasowo wyjeżdżać z obu przystanków początkowych a widać, że "beton krakowski" oraz dodatkowe kursy przedłużone do Zarabia powodują, iż tracimy klientów wiec analizujemy plusy i minusy i będziemy się zmieniać . Jednak gdybyś chciała podzielić się z nami chociaż z dwoma ostatnimi przypadkami w wiadomości prywatnej do zapraszamy i dziękujemy za poświęcony czas. Pozdrawiamy i mamy nadzieję, iż ponownie się spotkamy!”
Ale też nie chcę odchodzić od głównego tematu, zatem powtórzę pytanie, jak Państwo myślą:
Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?
Chyba, źle zrozumiał Pan kontekst albo ja źle o tym napisałem. Jeśli tak to przepraszam.
Zacytuje tu wypowiedź o której mówię z ich Facebooka:
„ Agato, dziękujemy za szczery komentarz, potrafimy przyznać się do błędów i je naprawiać jeśli jest taka możliwość oczywiście; wiele rzeczy, które miały być na plus są na minus np. aplikacja kiedyprzyjedzie.pl miała być dla Was a okazało się, iż jest pożywieniem dla innych firm, które obserwują nas i wyjeżdżają 2-3 min przed nami; sama aplikacja będzie też poprawiana aby pojazdy nie znikały bo to jest produkt zewnętrzny; zmiana rozkładu na wakacyjny również Wam nie pasuje wiec od początku września wrócimy do starych godzin w soboty i niedziele. Brak autobusu nie oznacza, że go nie było - zapewne był tylko później bo... np. przejechanie 2,7 km w Krakowie czasem zajmuje 60 minut; na drodze przed innym powaliło się drzewo; pasażerowie nie sprawdzili, że była zmiana rozkładu i został wydłużony czas przejazdu i takich przypadków można wymieniać wiele... Cały czas pracujemy aby być lepszym ale oczywiście jeśli to się nie uda poddamy się i zostawimy Wam wybór z dotychczasowymi firmami bo nic na siłę nie będziemy robić.
Specjalnie zmieniliśmy czas przejazdu z Krakowa do Myslenic z 55 do 75 min aby czasowo wyjeżdżać z obu przystanków początkowych a widać, że "beton krakowski" oraz dodatkowe kursy przedłużone do Zarabia powodują, iż tracimy klientów wiec analizujemy plusy i minusy i będziemy się zmieniać . Jednak gdybyś chciała podzielić się z nami chociaż z dwoma ostatnimi przypadkami w wiadomości prywatnej do zapraszamy i dziękujemy za poświęcony czas. Pozdrawiamy i mamy nadzieję, iż ponownie się spotkamy!”
Ale też nie chcę odchodzić od głównego tematu, zatem powtórzę pytanie, jak Państwo myślą:
Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?
Katan napisał/a:
Chyba, źle zrozumiał Pan kontekst albo ja źle o tym napisałem. Jeśli tak to przepraszam.
Zacytuje tu wypowiedź o której mówię z ich Facebooka:
„ Agato, dziękujemy za szczery komentarz, potrafimy przyznać się do błędów i je naprawiać jeśli jest taka możliwość oczywiście; wiele rzeczy, które miały być na plus są na minus np. aplikacja kiedyprzyjedzie.pl miała być dla Was a okazało się, iż jest pożywieniem dla innych firm, które obserwują nas i wyjeżdżają 2-3 min przed nami; sama aplikacja będzie też poprawiana aby pojazdy nie znikały bo to jest produkt zewnętrzny; zmiana rozkładu na wakacyjny również Wam nie pasuje wiec od początku września wrócimy do starych godzin w soboty i niedziele. Brak autobusu nie oznacza, że go nie było - zapewne był tylko później bo... np. przejechanie 2,7 km w Krakowie czasem zajmuje 60 minut; na drodze przed innym powaliło się drzewo; pasażerowie nie sprawdzili, że była zmiana rozkładu i został wydłużony czas przejazdu i takich przypadków można wymieniać wiele... Cały czas pracujemy aby być lepszym ale oczywiście jeśli to się nie uda poddamy się i zostawimy Wam wybór z dotychczasowymi firmami bo nic na siłę nie będziemy robić.
Specjalnie zmieniliśmy czas przejazdu z Krakowa do Myslenic z 55 do 75 min aby czasowo wyjeżdżać z obu przystanków początkowych a widać, że "beton krakowski" oraz dodatkowe kursy przedłużone do Zarabia powodują, iż tracimy klientów wiec analizujemy plusy i minusy i będziemy się zmieniać . Jednak gdybyś chciała podzielić się z nami chociaż z dwoma ostatnimi przypadkami w wiadomości prywatnej do zapraszamy i dziękujemy za poświęcony czas. Pozdrawiamy i mamy nadzieję, iż ponownie się spotkamy!”
Ale też nie chcę odchodzić od głównego tematu, zatem powtórzę pytanie, jak Państwo myślą:
Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?
To taki lokalny specyfik. Kochamy swojskie zapachy, swojskie klimaty.
W busie nikt nie czuje czy zdążyłem się przed podróżą wymyć. Nie trzeba używać dezodorantów itd.
Autobus klimatyzowany -to już widać, jak jestem ubrany i takie pozostałe niedogodności higieniczne.
Tyle lat ich nie bylo i jakos sobie radziliśmy to jak po kilku miesiacach sie zawina to nikt nie zauwazy roznicy ??♂️
Co to znaczy jakoś? To jakoś to było jak np.jeździł pewien Tadzio co to odpalał pety w środku, więc dojeżdżając do Krakowa się śmierdziało petami, albo siwy starzec, który na wszystkich się darł, był wulgarny, niemiły i prowadził tak agresywnie, że wielokrotnie zajeżdżał ludziom drogę, albo niektóre buce które między GK a Borkiem jechały 10 km/h, po czym jechały na wariata do Myślenic. To jakoś to też pakowanie do tych busików 2-3 razy więcej osób niż można, ścisk, ukrop, upał.
Też nie rozumiem czemu ludzie u nas nadal brną do tego samego mając alternatywę.
To taki lokalny specyfik. Kochamy swojskie zapachy, swojskie klimaty.
W busie nikt nie czuje czy zdążyłem się przed podróżą wymyć. Nie trzeba używać dezodorantów itd.
Autobus klimatyzowany -to już widać, jak jestem ubrany i takie pozostałe niedogodności higieniczne.
Chyba ma Pan rację. Wielu osobom po wprowadzeniu linii autobusowej wydawało się, że busiarze upadną. Przecież jeżeli chodzi o standardy to nie ma czego porównywać. Busy myślenickie słynęły i słyną wciąż z najgorszej jakości, jeśli chodzi o te jeżdżące po alejach w Krakowie.
No ale cóż widząc pełny bus i nie zapełniony nawet w połowie autobus, jadący minutę za busem, przychodzi na myśl tylko jedno - Myśleniczanie mogli jeździć jak VIPy, ale nadal wolą jeździć jak chłopi…
Też nie rozumiem czemu ludzie u nas nadal brną do tego samego mając alternatywę.
Syndrom sztokholmski.
Zawsze uważałem, że busy to jeden z 2 najważniejszych problemów trapiących Myślenice, które wymagają szybkiego rozwiązania.
Ze zdziwieniem czytam, że ludziom to nie przeszkadza i autobus jeździ pusty. Może faktycznie nie warto interesować się Myślenicami. Niech mają swoje busiarstwo, pis, obajtusów i dalej staczają się po równi pochyłej.
Tak tragiczne warunki transportu publicznego w Europie widziałem tylko w jednym miejscu - na Północnym Cyprze. Myślenice Afryką Europy...
A ja mieszkam na osiedlu i coraz częściej widzę, że podjeżdża biały klekotek, wsiadają do niego ze 2, 3 osoby a reszta czeka. Podjeżdża żółty i wsiada z 15. Inna sprawa, że cholernie nieczytelny mają rozkład jazdy i do tej pory nie znalazłam skąd odjeżdżają w Krakowie - ja wsiadam na muzeum.
Katan, chyba źle zrozumiałeś wpisy przewoźnika, który w żadnym miejscu nie pisał, że może odejść z naszego regionu - oni po prostu mają taką politykę, że dzielą się z ludźmi wszystkim co wiąże się z ich działalnością - plusami, ale również minusami, by klienci lepiej zrozumieli ich decyzje.
Moje obserwacje są zgoła inne niż Twoje, tj. obserwuję te żółte autobusy i z miesiąca na miesiąc jeździ z nimi coraz więcej pasażerów, w godzinach szczytu często są całkowicie wypełnione. Przypadek, który opisujesz, jest raczej wyjątkiem niż regułą - co innego, gdy jedzie myślenicki busik a żółty autobus 2 minuty za nim i nie widać go na horyzoncie - starsi ludzie nie korzystają z aplikacji mobilnych i o tym nie wiedzą, więc wsiadają do tego, który podjedzie wcześniej by nie czekać zbyt długo na przystanku, co bezpardonowo wykorzystują lokalni busiarze. Jest to niewątpliwie zagrożenie, bo, jakby nie było, podobne zachowania przyczyniły się do upadku myślenickiego PKS, ale tu sytuacja jest inna, bo żółty przewoźnik broni się o wiele wyższą jakością usług.
Myślę, że spora część osób nadal nie jest świadoma istnienia tychże żółtych autobusów i tego w czym są one lepsze od starych busów, więc można jedynie jak najwięcej o nich mówić i propagować wśród znajomych. Myślę, że od września sytuacja się zmieni na lepsze - wrócą uczniowie a potem studenci i ruch w interesie będą mieli większy.
Ja wam napisze tylko tyle... moja zona jedzi linia autobusowa od kiedy powstała... jak sama mowi... " szkoda ze nie powstała 8 lat temu" bez porównania... kultura kierowców, (widac ze jezdzili z "wycieczkami" i mają inne podejście do pasażerów) do tego apka i wiesz czy bedac na "matecznym" juz ci przejechał czy dopiero jedzie w kierunku myslenic. Osobiście bije się w pierś bo nie liczylem ze taka linia wkoncu powstanie przy naszym gminnym włodarzu tańczacym w fontannie... reasumując linia na plus busy wymieńcie tabor.
Jest to niewątpliwie zagrożenie, bo, jakby nie było, podobne zachowania przyczyniły się do upadku myślenickiego PKS
Myślenicki PKS wykończył się sam. Buta i arogancja kierowców PKS, niepunktualność i sypiące się Jelcze i Autosany. To był relikt PRL, który jakoś dociągnął kilkanaście lat po upadku komuny.
Pamiętam, jak autobus potrafił się spóźnić ponad pół godziny. Albo przejechać lewym pasem po krakowskich alejach, tak, że osoba, która czekała przy Parku Krakowskim albo AGH nie mogła go zatrzymać.
Myślenicki PKS wykończył się sam. Buta i arogancja kierowców PKS, niepunktualność i sypiące się Jelcze i Autosany. To był relikt PRL, który jakoś dociągnął kilkanaście lat po upadku komuny.
Pamiętam, jak autobus potrafił się spóźnić ponad pół godziny. Albo przejechać lewym pasem po krakowskich alejach, tak, że osoba, która czekała przy Parku Krakowskim albo AGH nie mogła go zatrzymać.
Bono ma rację ze tak było z pksem... niestety kto miał kogos.z rodziny w szeregachkierowców czy obsługi wie jak tam było. Ryba psuła sie od glowy. Beton i brak pomysłu na rozwój gdy powstały pierwsze "Nyski w gazie" na lini myslenice dobczyce... niby wtedy przyszly 2 ldv-y ale marnej jakości... potem sprintery... jak już konkurencja hulała bylo za późno... jak weszly mikrobusy (niebpamietam nazwy... byl duzy solbus i takie małe ok 20 osobowe) zarząd dal d... i tyle... baza rozsprzedana hektary na przemysłowej. Gdzie byly budynki biurowe warsztaty myjnia stacja paliw mechanicy z miejscami do naprawy. Wulkanizator blachanira... itd... eh... relikt epoki razem z dworcem
Dla mnie jest to w ogóle irracjonalne. Mamy jedne z najdroższych busów w okolicach -jak rozmawiam ze znajomymi z innych miast, wszyscy się dziwią, czemu te busy są tak drogie. Oni płacą mniej za bilet, a kilometrów jest... Więcej do przejechania. Komfort jazdy w nich też jest zupełnie inny, niż w tych Myślenickich. Dlatego jeżdżenie obecnie busami moim zdaniem nie ma kompletnie sensu, chyba że w ostateczności, choć i wtedy znajdą się lepsze alternatywy
Dla mnie jest to w ogóle irracjonalne. Mamy jedne z najdroższych busów w okolicach -jak rozmawiam ze znajomymi z innych miast, wszyscy się dziwią, czemu te busy są tak drogie. Oni płacą mniej za bilet, a kilometrów jest... Więcej do przejechania. Komfort jazdy w nich też jest zupełnie inny, niż w tych Myślenickich. Dlatego jeżdżenie obecnie busami moim zdaniem nie ma kompletnie sensu, chyba że w ostateczności, choć i wtedy znajdą się lepsze alternatywy
Tak jest.
Zadziwiające jest to, że przewoźnicy oferujący tak niską jakość, brak bezpieczeństwa, kultury czy higieny, funkcjonują w najlepsze od wielu lat. I jeszcze żądają tak wysokich cen za świadczone przez nich usługi. Człowiek boi się przewieźć samochodem dziecka bez fotelika, bo dostanie mandat. A w busach nieraz ludzie leżą na przedniej szybie i jakoś nie słychać o tych mandatach.
Dlaczego ten stan trwa od wielu lat? Mam na ten temat swoją teorię, ale o niej nie napiszę, bo za taki tekst busiarze i pewne organy państwowe albo samorządowe mogłyby mnie pozwać do sądu. Każdy kumaty chyba wie o co chodzi...
Zadziwiające jest to, że przewoźnicy oferujący tak niską jakość, brak bezpieczeństwa, kultury czy higieny, funkcjonują w najlepsze od wielu lat. I jeszcze żądają tak wysokich cen za świadczone przez nich usługi. Człowiek boi się przewieźć samochodem dziecka bez fotelika, bo dostanie mandat. A w busach nieraz ludzie leżą na przedniej szybie i jakoś nie słychać o tych mandatach.
Dlaczego ten stan trwa od wielu lat? Mam na ten temat swoją teorię, ale o niej nie napiszę, bo za taki tekst busiarze i pewne organy państwowe albo samorządowe mogłyby mnie pozwać do sądu. Każdy kumaty chyba wie o co chodzi...
Zasada jest prosta:
Jacy wierni taki kościół,
jacy pasażerowie taki transport.
UMiGM powinien się trochę bardziej postarać.
Po1) dofinansować przewoźnika- i tak miał dofinansowac mpk
Po2) reklamować przewoźnika
Po3) wzorem Krakowa postawić elektroniczne tablice informacyjne na których by pisało za ile minut będzie odjazd.
Po4) pomóc w wyciąganiu konsekwencji w Urzędzie Marszałkowskim od nie uczciwych busiarzy podjeżdżających kilka minut przed autobusem
Po5) reagować na zgłoszenia dotyczących stanu technicznego busów i wysyłać policję na interwencję- jest raptem kilka sprawnych pojazdów które należą do Pana Kowala ktorego szczerze szanuje.
Po6) i tu do przewoźnika postarać się aby odjazdy były w terminie bo o ile w tygodniu jestem w stanie zrozumieć korki wypadki etc to w soboty spóźnienie rzędu pol godziny to trochę przesada.
Po7) sprawić aby autobusy nie znikały z aplikacji.
Po8) zrobić lepszej jakości bilety tygodniowe i miesięczne bo paragony łatwo się niszcz a
Po 9) nie poddawać się bo jak napisal ktoś wyżej do szkół wrócą uczniowie i studenci a to właśnie oni generują bardzo duży ruch.
Po 10) UMiGM powinien zmienić busa linii miejskiej na autobus mpks
Po11) wzorem innych miejscowości podobnych wielkościowo do myslenic jak Skawina czy Wieliczka wprowadzać stopniowo swój tabor ponieważ pozostawienie wszystkiego w rękach prywatnego przewoźnika który przecież jeździ żeby zarabiać jest nie bezpieczne
Prawda jest taka, że sporo ludzi z naszych okolic jest zwyczajnie zacofana i nie potrafi nawet poprawnie obsłużyć prostej aplikacji. Busiarze, na czele z wychwalaną tu firmą na pięć liter, zaczynającą się na "K" perfidnie wykorzystują aplikację KiedyPrzyjedzie i wyjeżdżają 3 minuty przed autobusem, a myśleniczanie w sporej części najwidoczniej są masochistami i ładują się do śmierdzącego, przepoconego sprintera z kierowcą ledwo mówiącym w języku polskim, albo wyżelowanym lansiarzem. Liczę, że po ewentualnym wprowadzeniu odjazdów MPKS z Dekady i MDA coś się zmieni.
Władze rzuciły jakieś ochłapy na 5 kursów i myślą, że to załatwi problem. Żałosne. Wszystkie kursy powinny być dofinansowane z wozokilometra. Nasza gmina i powiat powinny promować gdzie tylko się da tę linię. Plakaty, reklamy, informacje w gazetach, może dofinansowanie dla dzieci szkolnych na bilety MPKS, etc.
Najwyższa pora również myśleć o organizacji komunikacji z prawdziwego zdarzenia na terenie gminy/powiatu. Czas na powiedzenie głośnego arrivederci "panu" Z.P. ze swoim 20 letnim sprinterem i koszmarnymi standardami obsługi linii miejskiej. W to miejsce wprowadzenie firmy z niskopodłogowym taborem (choćby MPKS) oraz reorganizacja tejże linii, bo jej kursowanie do Josienicy, która nigdy miastem nie była i nie będzie zupełnie mija się z celem (notabene dlaczego akurat linia miejska kursuje do Jasienicy, a nie do Zawady, Drogini, Borzęty czy Jawornika? Dlaczego nie zahacza o Zarabie? W czym lepsi są mieszkańcy Bysiny i Jasienicy, którzy mają mnóstwo kursów tego samego przewoźnika jeżdżącego na prywatny rachunek od mieszkańców choćby ul. Kazimierza Wielkiego, Parkowej czy Zdrojowej przy granicy z Osieczanami, gdzie praktycznie nic nie jeździ? Dlaczego linia kursuje tylko w dni powszednie i w godzinach nijak nie pasujących do zmian w firmach, które mija? Dlaczego za przejazd dostaję paragon fiskalny z kasy typu novitus bazar, a nie z bileterki autobusowej? Ciekawe czy, a jeżeli tak to skąd organizator wie w jakich relacjach ludzie się przemieszczają, skoro w busie nie ma bileterki z przystankami, tylko bazarowa kasa fiskalna. Kryteria wg których projektowano tę linię są dla mnie nieodkryte i chyba tak pozostanie, ale żal patrzeć jak w tym przypadku wydaje się nasze pieniądze, podczas gdy na inne kierunki ich "nima", albo "panie nie da sie i już" :) ).
Zdjęcia porobione, sukces odtrąbiony, część ludzi myśli, że "burmistrz" dotuje wszystkie kursy MPKS to po co się w urzędzie przejmować, lepiej kawkę popijać i myśleć jak nazwać kolejne rondo (hmm, może im. Honorowego obywatela wsi Pcim Szanownego Pana Daniela O.?). A niezaktualizowane rozkłady jazdy na stronie internetowej Myślenic? Kto by się tam przejmował.
Kolejną sprawą jest brak jakiegokolwiek nadzoru nad odjazdami śmierdzących busów. Kontrole leżą i kwiczą, gdy pojawia się ITD to nagle 80% busów gdzieś znika. Może skoro organy odpowiedzialne za taki stan rzeczy nie reagują, to pomysłem jest przejazd busem od czasu do czasu i uprzejme poinformowanie nr alarmowego o ewentualnych zauważonych niesprawnościach podczas przejazdu. Wtedy ponoć reakcja jest natychmiastowa bo przyjeżdża patrol. Kiedyś trzeba to przetestować ;)
Reasumując, w Myślenicach, a także w naszej gminie i powiecie transport publiczny całkiem "leży", a jego poprawę na linii Myślenice-Kraków, oraz częściowo organizację komunikacji miejskiej kursującej 7 dni w tygodniu z przyzwoitą częstotliwością (wydłużone kursy na Zarabie i z Dolnego Przedmieścia) możemy zawdzięczać wyłącznie prywatnym wysiłkom i staraniom firmy MPKS, która robi mega dobrą robotę i moim zdaniem powinna tu zostać, ale z pełnym wsparciem i dofinansowaniem.
PS. Określenie "busiarze" odnosi się do mentalności kierowców, oraz właścicieli busów jeżdżących na linii Myślenice-Kraków, oraz do ich śmierdzących złomów. Na linii Myślenice-Mszana, dofinansowanej przez Marszałka jeździ również bus, obsługiwany przez firmę Janiso i jakoś może być sprawny technicznie, z miłym kierowcą oraz może kursować co do minuty zgodnie z rozkładem, marszałek płaci to wymaga.
Zgadza się, jechałam żółtymi autobusami kilka razy w lipcu. I niestety wielkie, wygodne, czyste, klimatyzowane autobusy wożą po kilka osób na trasie. Nie ma możliwości żeby rachunek ekonomiczny wyszedł z takiego kursu choćby na zero. I rzeczywiście jest tak, że kiedy czeka kilka osób na przystanku to tuż przed odjazdem podjeżdża bus, do którego wsiadają pasażerowie. To przykre, bo Myślenice mogą realnie stracić szansę cywilizowanej komunikacji z Krakowem. Skąd się to bierze? Jest dużo prawdy w tym co już napisaliście wcześniej.
1. Po pierwsze podstawą informacji dla pasażera wciąż są papierowe rozkłady jazdy wiszące na przystankach. A one są niestety mało czytelne i niepełne. Np. nigdzie nie znalazłam w Myślenicach rozkładu autobusów do Zarabia. Efekt taki, że nawet turyści wracający z Zarabia idą na piechotę pod Dekadę (i pewnie wracają busem). Nikt nie zauważy nawet przystanku na parkingu Zarabiu, jeśli nie jechał wcześniej tym autobusem. Dobrze byłoby też ludziom jasno wyjaśnić jaką trasą jadą autobusy przez Kraków (przez Aleje czy przez Dietla i Rondo Grzegórzeckie). I z którego przystanku na Rondzie Mogilskim trzeba wsiadać w kierunku Myślenic (są przecież cztery przy tym rondzie). Może MPKS pokusiłby się chociaż o skserowane małe rozkłady jazdy, które można wręczać pasażerom w autobusie (tak robili busiarze i to działało). To minimalny wydatek reklamowy.
2. Aplikacja jest super, ale korzystają z niej głównie młodzi i do tego tylko ci co już korzystali z tych przejazdów. Poza tym jak widać jest wykorzystywana przez nieuczciwą konkurencję.
3. Kiedy szukasz w Internecie połączenia Kraków -Myślenice to wyszukiwarka wyrzuca na pierwszym miejscu stronę UMiG w Myślenicach. A co na tej stronie? Chaos. Dwie linie autobusowe z nieaktualnymi rozkładami jazdy, a trasa z Krakowa opisana tak jakby autobus wyjeżdżał z Ronda Mogilskiego i kończył na Matecznym… i do tego jeszcze rozkłady dla busów z Myślenic i z Rabki. Czy ktoś kto budował i aktualizuje tę stronę sprawdzał jej funkcjonalność, zrozumienie przez użytkownika? Podanie najbardziej czytelnej informacji jest w interesie ekonomicznym i przewoźnika i władz miasta.
4. Zgadzam się też z wcześniejszymi opiniami, że żółte autobusy są za mało promowane i duża część ludzi po prostu o nich nie wie. A może wcale nie trzeba tak dużo, żeby zwiększyć widoczność? Może wystarczyłoby wystawić duży napis „Kraków przez Aleje”, a gdzieś z boku np. „Cena biletu 6,5 zł”.
5. Kompletnie niewykorzystana też jest moim zdaniem szansa przejazdów autobusami dla turystów z Krakowa. To możliwość zapełnienia kursów poza godzinami szczytu. Nikt z moich znajomych z Krakowa nie miał pojęcia że teraz można wygodnie i tanio dojechać na Zarabie. Znowu strona UMiGM w Myślenicach nie wspomina o tym ani słowa. https://myslenice.pl/dla-turysty/praktyczne-informacje/lokalizacja-i-dojazd A jest to jedyne źródło informacji turystycznej w regionie (!). A przecież teraz wycieczki za miasto, zwłaszcza z zanieczyszczonego Krakowa są bardzo popularne. Miasto uruchomiło nawet specjalne linie rekreacyjne np. do Ojcowa czy Puszczy Niepołomickiej. Z centrum Krakowa jedzie się tam ponad godzinę, czyli tyle samo co do Myślenic. Może MPKS wyraźniej oznakowałoby swoje autobusy „Zarabie” albo chociaż wydrukować na drukarce informacje „Przejazd na Zarabie cena 6,5 zł” i przykleić z boku autobusu. To żaden koszt. Nie bez znaczenia jest możliwość zabrania do autobusu roweru czy wózka dziecięcego. Może MPKS zrobiłoby choćby małą reklamę na Facebooku dla turystów. Taka wąsko targetowana reklama to koszt zaledwie kilkudziesięciu złotych (grupa celowa mieszkańcy Krakowa np. matki dzieci do 7 lat i seniorzy 60+ ). Może dogadać się z właścicielem wyciągu krzesełkowego w kwestii wspófinansowania reklamy (ta atrakcja Myślenic jest też kompletnie nie reklamowana).
6. Oczywiście urząd miasta również mógłby się postarać o reklamę atrakcji turystycznych Myślenic i podkreślać łatwość, dostępność dojazdu nowym transportem publicznym. Dlaczego tego nie robi to dla mnie zagadka…
7. Myślę, że jeszcze znalazłoby się wiele podpowiedzi dla MPKS od strony pasażerów i dobrze byłoby żeby przewoźnik zebrał informacje „od ludzi” robiąc ankiety, trochę rozmów itp. Tylko w taki sposób można się dowiedzieć głębiej o co chodzi.
Jak jazda nowa usługę na rynku, również linie autobusowa trzeba promować. Zanim się zapisze w świadomości ludzi trzeba długofalowej reklamy różnych akcji promocyjnych i przewoźnik powinien to traktować jak inwestycje. Co do samej usługi nie mam zastrzeżeń, komfort podróży jest nieporównywalny z busem, ale marketing leży…
Burmistrz, jako organ regulacyjny, powinien wykorzystać swoje uprawnienia i aktywnie wesprzeć przewoźnika, który zapewnia odpowiednią jakość świadczonych usług. A nie siedzieć z założonymi rękami i czekać aż ureguluje to wolny rynek. Jak pokazuje dotychczasowe doświadczenie - patologia busiarska utrzymywała się w Myślenicach od kilkunastu lat, a wolny rynek sobie z nią nie poradził...
Jeśli żółte autobusy się utrzymają, Myślenice prawdopodobnie będą miały wreszcie cywilizowaną komunikację z Krakowem.
Często jeżdżę z Myślenic do Krakowa. Od bodajże marca mieszkańcy naszego miasta mają możliwość przemieszczania się do Krakowa nowoczesnymi, klimatyzowanymi i wygodnymi autobusami. Firma prowadząca przewozy oferuje bardzo konkurencyjne ceny (niższe niż busiarze), nowoczesną aplikację mobilną, która umożliwia lokalIzowanie autobusu (KiedyPrzyjedzie) i wiele innych udogodnień.
Chciałbym zatem forumowiczom miasto-info zadać pytanie, gdyż sam nie znam na nie odpowiedzi: „Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?”
Nie raz już byłem świadkiem sytuacji, kiedy na polu było ponad 30 stopni, jechał stary nieklimatyzowany bus, a bezpośrednio za nim autobus i tenże bus był pełen i spora grupa ludzi również na moim przystanku do niego wsiadła.
Sytuacja taka ma miejsce notorycznie, już nie raz rozmawialiśmy pomiędzy osobami jeżdżącymi autobusami, nie rozumiejąc co Ci ludzie robią i to młodzi ludzie!
Tyle lat czekaliśmy na możliwość podróży w komfortowych warunkach do Krakowa, kiedy je dostaliśmy nadal bardzo duża część mieszkańców naszego miasta woli korzystać ze starych, nieklimatyzowanych busów, które jeżdżą dosłownie minutę przed autobusem, aby podebrać mu pasażerów. Firma prowadząca przewozy autobusem już wspominała na Facebooku, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to mogą odejść z naszego rejonu.
Jestem ciekawy Państwa opinii w tym temacie.
Pozdrawiam!
Tyle lat ich nie bylo i jakos sobie radziliśmy to jak po kilku miesiacach sie zawina to nikt nie zauwazy roznicy ??♂️
Tak, dokładnie najlepiej wrócić do starych czasów, jazdy w gorącu i ucisku w lecie bądź jazdy w chłodzie w zimie. Starymi busami, którym inspekcja lub policja nie raz odbierała dowody rejestracyjne, bo się rozpadały.
Zapomiałem o syndromie Małopolana, któremu nikt nie będzie mówił co ma robić. Dawniej w sumie też nie było pociągów, aut, prądu i sobie ludzie jakoś radzili! W sumie nowa zakopianka do Rabki też nie potrzebna, dawniej jej nie było i sobie radziliśmy. Nie ma sensu poprawiać sobie komfortu życia…
Ale dzięki! Wiele mi Pana wypowiedź uświadomiła. Pozdrawiam!
Jak czytam takie rzeczy "Firma prowadząca przewozy autobusem już wspominała na Facebooku, że jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to mogą odejść z naszego rejonu." to nic madrzejszego nie przychodzi mi do glowy. Chca to niech się obrażają to ich sprawa
Chyba, źle zrozumiał Pan kontekst albo ja źle o tym napisałem. Jeśli tak to przepraszam.
Zacytuje tu wypowiedź o której mówię z ich Facebooka:
„ Agato, dziękujemy za szczery komentarz, potrafimy przyznać się do błędów i je naprawiać jeśli jest taka możliwość oczywiście; wiele rzeczy, które miały być na plus są na minus np. aplikacja kiedyprzyjedzie.pl miała być dla Was a okazało się, iż jest pożywieniem dla innych firm, które obserwują nas i wyjeżdżają 2-3 min przed nami; sama aplikacja będzie też poprawiana aby pojazdy nie znikały bo to jest produkt zewnętrzny; zmiana rozkładu na wakacyjny również Wam nie pasuje wiec od początku września wrócimy do starych godzin w soboty i niedziele. Brak autobusu nie oznacza, że go nie było - zapewne był tylko później bo... np. przejechanie 2,7 km w Krakowie czasem zajmuje 60 minut; na drodze przed innym powaliło się drzewo; pasażerowie nie sprawdzili, że była zmiana rozkładu i został wydłużony czas przejazdu i takich przypadków można wymieniać wiele... Cały czas pracujemy aby być lepszym ale oczywiście jeśli to się nie uda poddamy się i zostawimy Wam wybór z dotychczasowymi firmami bo nic na siłę nie będziemy robić.
Specjalnie zmieniliśmy czas przejazdu z Krakowa do Myslenic z 55 do 75 min aby czasowo wyjeżdżać z obu przystanków początkowych a widać, że "beton krakowski" oraz dodatkowe kursy przedłużone do Zarabia powodują, iż tracimy klientów wiec analizujemy plusy i minusy i będziemy się zmieniać . Jednak gdybyś chciała podzielić się z nami chociaż z dwoma ostatnimi przypadkami w wiadomości prywatnej do zapraszamy i dziękujemy za poświęcony czas. Pozdrawiamy i mamy nadzieję, iż ponownie się spotkamy!”
Ale też nie chcę odchodzić od głównego tematu, zatem powtórzę pytanie, jak Państwo myślą:
Dlaczego Myśleniczanie w tak dużej ilości, wolą nadal jazdę busami?
To taki lokalny specyfik. Kochamy swojskie zapachy, swojskie klimaty.
W busie nikt nie czuje czy zdążyłem się przed podróżą wymyć. Nie trzeba używać dezodorantów itd.
Autobus klimatyzowany -to już widać, jak jestem ubrany i takie pozostałe niedogodności higieniczne.
Co to znaczy jakoś? To jakoś to było jak np.jeździł pewien Tadzio co to odpalał pety w środku, więc dojeżdżając do Krakowa się śmierdziało petami, albo siwy starzec, który na wszystkich się darł, był wulgarny, niemiły i prowadził tak agresywnie, że wielokrotnie zajeżdżał ludziom drogę, albo niektóre buce które między GK a Borkiem jechały 10 km/h, po czym jechały na wariata do Myślenic. To jakoś to też pakowanie do tych busików 2-3 razy więcej osób niż można, ścisk, ukrop, upał.
Też nie rozumiem czemu ludzie u nas nadal brną do tego samego mając alternatywę.
Chyba ma Pan rację. Wielu osobom po wprowadzeniu linii autobusowej wydawało się, że busiarze upadną. Przecież jeżeli chodzi o standardy to nie ma czego porównywać. Busy myślenickie słynęły i słyną wciąż z najgorszej jakości, jeśli chodzi o te jeżdżące po alejach w Krakowie.
No ale cóż widząc pełny bus i nie zapełniony nawet w połowie autobus, jadący minutę za busem, przychodzi na myśl tylko jedno - Myśleniczanie mogli jeździć jak VIPy, ale nadal wolą jeździć jak chłopi…
Syndrom sztokholmski.
Zawsze uważałem, że busy to jeden z 2 najważniejszych problemów trapiących Myślenice, które wymagają szybkiego rozwiązania.
Ze zdziwieniem czytam, że ludziom to nie przeszkadza i autobus jeździ pusty. Może faktycznie nie warto interesować się Myślenicami. Niech mają swoje busiarstwo, pis, obajtusów i dalej staczają się po równi pochyłej.
Tak tragiczne warunki transportu publicznego w Europie widziałem tylko w jednym miejscu - na Północnym Cyprze. Myślenice Afryką Europy...
I lubią zapach spalin, to taka adrenalina na cały dzień.
A są tez ekolodzy. którzy nie lubią biletów, w trosce o lasy.
Jeszcze jeszcze Szwagropol i busy przelotowe :) Żółty bus to trochę długawo jedzie, ale komfortu nie można odmówić :)
A ja mieszkam na osiedlu i coraz częściej widzę, że podjeżdża biały klekotek, wsiadają do niego ze 2, 3 osoby a reszta czeka. Podjeżdża żółty i wsiada z 15. Inna sprawa, że cholernie nieczytelny mają rozkład jazdy i do tej pory nie znalazłam skąd odjeżdżają w Krakowie - ja wsiadam na muzeum.
Katan, chyba źle zrozumiałeś wpisy przewoźnika, który w żadnym miejscu nie pisał, że może odejść z naszego regionu - oni po prostu mają taką politykę, że dzielą się z ludźmi wszystkim co wiąże się z ich działalnością - plusami, ale również minusami, by klienci lepiej zrozumieli ich decyzje.
Moje obserwacje są zgoła inne niż Twoje, tj. obserwuję te żółte autobusy i z miesiąca na miesiąc jeździ z nimi coraz więcej pasażerów, w godzinach szczytu często są całkowicie wypełnione. Przypadek, który opisujesz, jest raczej wyjątkiem niż regułą - co innego, gdy jedzie myślenicki busik a żółty autobus 2 minuty za nim i nie widać go na horyzoncie - starsi ludzie nie korzystają z aplikacji mobilnych i o tym nie wiedzą, więc wsiadają do tego, który podjedzie wcześniej by nie czekać zbyt długo na przystanku, co bezpardonowo wykorzystują lokalni busiarze. Jest to niewątpliwie zagrożenie, bo, jakby nie było, podobne zachowania przyczyniły się do upadku myślenickiego PKS, ale tu sytuacja jest inna, bo żółty przewoźnik broni się o wiele wyższą jakością usług.
Myślę, że spora część osób nadal nie jest świadoma istnienia tychże żółtych autobusów i tego w czym są one lepsze od starych busów, więc można jedynie jak najwięcej o nich mówić i propagować wśród znajomych. Myślę, że od września sytuacja się zmieni na lepsze - wrócą uczniowie a potem studenci i ruch w interesie będą mieli większy.
Ja wam napisze tylko tyle... moja zona jedzi linia autobusowa od kiedy powstała... jak sama mowi... " szkoda ze nie powstała 8 lat temu" bez porównania... kultura kierowców, (widac ze jezdzili z "wycieczkami" i mają inne podejście do pasażerów) do tego apka i wiesz czy bedac na "matecznym" juz ci przejechał czy dopiero jedzie w kierunku myslenic. Osobiście bije się w pierś bo nie liczylem ze taka linia wkoncu powstanie przy naszym gminnym włodarzu tańczacym w fontannie... reasumując linia na plus busy wymieńcie tabor.
Myślenicki PKS wykończył się sam. Buta i arogancja kierowców PKS, niepunktualność i sypiące się Jelcze i Autosany. To był relikt PRL, który jakoś dociągnął kilkanaście lat po upadku komuny.
Pamiętam, jak autobus potrafił się spóźnić ponad pół godziny. Albo przejechać lewym pasem po krakowskich alejach, tak, że osoba, która czekała przy Parku Krakowskim albo AGH nie mogła go zatrzymać.
Tak bylo
Bono ma rację ze tak było z pksem... niestety kto miał kogos.z rodziny w szeregachkierowców czy obsługi wie jak tam było. Ryba psuła sie od glowy. Beton i brak pomysłu na rozwój gdy powstały pierwsze "Nyski w gazie" na lini myslenice dobczyce... niby wtedy przyszly 2 ldv-y ale marnej jakości... potem sprintery... jak już konkurencja hulała bylo za późno... jak weszly mikrobusy (niebpamietam nazwy... byl duzy solbus i takie małe ok 20 osobowe) zarząd dal d... i tyle... baza rozsprzedana hektary na przemysłowej. Gdzie byly budynki biurowe warsztaty myjnia stacja paliw mechanicy z miejscami do naprawy. Wulkanizator blachanira... itd... eh... relikt epoki razem z dworcem
Dla mnie jest to w ogóle irracjonalne. Mamy jedne z najdroższych busów w okolicach -jak rozmawiam ze znajomymi z innych miast, wszyscy się dziwią, czemu te busy są tak drogie. Oni płacą mniej za bilet, a kilometrów jest... Więcej do przejechania. Komfort jazdy w nich też jest zupełnie inny, niż w tych Myślenickich. Dlatego jeżdżenie obecnie busami moim zdaniem nie ma kompletnie sensu, chyba że w ostateczności, choć i wtedy znajdą się lepsze alternatywy
Tak jest.
Zadziwiające jest to, że przewoźnicy oferujący tak niską jakość, brak bezpieczeństwa, kultury czy higieny, funkcjonują w najlepsze od wielu lat. I jeszcze żądają tak wysokich cen za świadczone przez nich usługi. Człowiek boi się przewieźć samochodem dziecka bez fotelika, bo dostanie mandat. A w busach nieraz ludzie leżą na przedniej szybie i jakoś nie słychać o tych mandatach.
Dlaczego ten stan trwa od wielu lat? Mam na ten temat swoją teorię, ale o niej nie napiszę, bo za taki tekst busiarze i pewne organy państwowe albo samorządowe mogłyby mnie pozwać do sądu. Każdy kumaty chyba wie o co chodzi...
Zasada jest prosta:
Jacy wierni taki kościół,
jacy pasażerowie taki transport.
UMiGM powinien się trochę bardziej postarać.
Po1) dofinansować przewoźnika- i tak miał dofinansowac mpk
Po2) reklamować przewoźnika
Po3) wzorem Krakowa postawić elektroniczne tablice informacyjne na których by pisało za ile minut będzie odjazd.
Po4) pomóc w wyciąganiu konsekwencji w Urzędzie Marszałkowskim od nie uczciwych busiarzy podjeżdżających kilka minut przed autobusem
Po5) reagować na zgłoszenia dotyczących stanu technicznego busów i wysyłać policję na interwencję- jest raptem kilka sprawnych pojazdów które należą do Pana Kowala ktorego szczerze szanuje.
Po6) i tu do przewoźnika postarać się aby odjazdy były w terminie bo o ile w tygodniu jestem w stanie zrozumieć korki wypadki etc to w soboty spóźnienie rzędu pol godziny to trochę przesada.
Po7) sprawić aby autobusy nie znikały z aplikacji.
Po8) zrobić lepszej jakości bilety tygodniowe i miesięczne bo paragony łatwo się niszcz a
Po 9) nie poddawać się bo jak napisal ktoś wyżej do szkół wrócą uczniowie i studenci a to właśnie oni generują bardzo duży ruch.
Po 10) UMiGM powinien zmienić busa linii miejskiej na autobus mpks
Po11) wzorem innych miejscowości podobnych wielkościowo do myslenic jak Skawina czy Wieliczka wprowadzać stopniowo swój tabor ponieważ pozostawienie wszystkiego w rękach prywatnego przewoźnika który przecież jeździ żeby zarabiać jest nie bezpieczne
Prawda jest taka, że sporo ludzi z naszych okolic jest zwyczajnie zacofana i nie potrafi nawet poprawnie obsłużyć prostej aplikacji. Busiarze, na czele z wychwalaną tu firmą na pięć liter, zaczynającą się na "K" perfidnie wykorzystują aplikację KiedyPrzyjedzie i wyjeżdżają 3 minuty przed autobusem, a myśleniczanie w sporej części najwidoczniej są masochistami i ładują się do śmierdzącego, przepoconego sprintera z kierowcą ledwo mówiącym w języku polskim, albo wyżelowanym lansiarzem. Liczę, że po ewentualnym wprowadzeniu odjazdów MPKS z Dekady i MDA coś się zmieni.
Władze rzuciły jakieś ochłapy na 5 kursów i myślą, że to załatwi problem. Żałosne. Wszystkie kursy powinny być dofinansowane z wozokilometra. Nasza gmina i powiat powinny promować gdzie tylko się da tę linię. Plakaty, reklamy, informacje w gazetach, może dofinansowanie dla dzieci szkolnych na bilety MPKS, etc.
Najwyższa pora również myśleć o organizacji komunikacji z prawdziwego zdarzenia na terenie gminy/powiatu. Czas na powiedzenie głośnego arrivederci "panu" Z.P. ze swoim 20 letnim sprinterem i koszmarnymi standardami obsługi linii miejskiej. W to miejsce wprowadzenie firmy z niskopodłogowym taborem (choćby MPKS) oraz reorganizacja tejże linii, bo jej kursowanie do Josienicy, która nigdy miastem nie była i nie będzie zupełnie mija się z celem (notabene dlaczego akurat linia miejska kursuje do Jasienicy, a nie do Zawady, Drogini, Borzęty czy Jawornika? Dlaczego nie zahacza o Zarabie? W czym lepsi są mieszkańcy Bysiny i Jasienicy, którzy mają mnóstwo kursów tego samego przewoźnika jeżdżącego na prywatny rachunek od mieszkańców choćby ul. Kazimierza Wielkiego, Parkowej czy Zdrojowej przy granicy z Osieczanami, gdzie praktycznie nic nie jeździ? Dlaczego linia kursuje tylko w dni powszednie i w godzinach nijak nie pasujących do zmian w firmach, które mija? Dlaczego za przejazd dostaję paragon fiskalny z kasy typu novitus bazar, a nie z bileterki autobusowej? Ciekawe czy, a jeżeli tak to skąd organizator wie w jakich relacjach ludzie się przemieszczają, skoro w busie nie ma bileterki z przystankami, tylko bazarowa kasa fiskalna. Kryteria wg których projektowano tę linię są dla mnie nieodkryte i chyba tak pozostanie, ale żal patrzeć jak w tym przypadku wydaje się nasze pieniądze, podczas gdy na inne kierunki ich "nima", albo "panie nie da sie i już" :) ).
Zdjęcia porobione, sukces odtrąbiony, część ludzi myśli, że "burmistrz" dotuje wszystkie kursy MPKS to po co się w urzędzie przejmować, lepiej kawkę popijać i myśleć jak nazwać kolejne rondo (hmm, może im. Honorowego obywatela wsi Pcim Szanownego Pana Daniela O.?). A niezaktualizowane rozkłady jazdy na stronie internetowej Myślenic? Kto by się tam przejmował.
Kolejną sprawą jest brak jakiegokolwiek nadzoru nad odjazdami śmierdzących busów. Kontrole leżą i kwiczą, gdy pojawia się ITD to nagle 80% busów gdzieś znika. Może skoro organy odpowiedzialne za taki stan rzeczy nie reagują, to pomysłem jest przejazd busem od czasu do czasu i uprzejme poinformowanie nr alarmowego o ewentualnych zauważonych niesprawnościach podczas przejazdu. Wtedy ponoć reakcja jest natychmiastowa bo przyjeżdża patrol. Kiedyś trzeba to przetestować ;)
Reasumując, w Myślenicach, a także w naszej gminie i powiecie transport publiczny całkiem "leży", a jego poprawę na linii Myślenice-Kraków, oraz częściowo organizację komunikacji miejskiej kursującej 7 dni w tygodniu z przyzwoitą częstotliwością (wydłużone kursy na Zarabie i z Dolnego Przedmieścia) możemy zawdzięczać wyłącznie prywatnym wysiłkom i staraniom firmy MPKS, która robi mega dobrą robotę i moim zdaniem powinna tu zostać, ale z pełnym wsparciem i dofinansowaniem.
PS. Określenie "busiarze" odnosi się do mentalności kierowców, oraz właścicieli busów jeżdżących na linii Myślenice-Kraków, oraz do ich śmierdzących złomów. Na linii Myślenice-Mszana, dofinansowanej przez Marszałka jeździ również bus, obsługiwany przez firmę Janiso i jakoś może być sprawny technicznie, z miłym kierowcą oraz może kursować co do minuty zgodnie z rozkładem, marszałek płaci to wymaga.
Zgadza się, jechałam żółtymi autobusami kilka razy w lipcu. I niestety wielkie, wygodne, czyste, klimatyzowane autobusy wożą po kilka osób na trasie. Nie ma możliwości żeby rachunek ekonomiczny wyszedł z takiego kursu choćby na zero. I rzeczywiście jest tak, że kiedy czeka kilka osób na przystanku to tuż przed odjazdem podjeżdża bus, do którego wsiadają pasażerowie. To przykre, bo Myślenice mogą realnie stracić szansę cywilizowanej komunikacji z Krakowem. Skąd się to bierze? Jest dużo prawdy w tym co już napisaliście wcześniej.
1. Po pierwsze podstawą informacji dla pasażera wciąż są papierowe rozkłady jazdy wiszące na przystankach. A one są niestety mało czytelne i niepełne. Np. nigdzie nie znalazłam w Myślenicach rozkładu autobusów do Zarabia. Efekt taki, że nawet turyści wracający z Zarabia idą na piechotę pod Dekadę (i pewnie wracają busem). Nikt nie zauważy nawet przystanku na parkingu Zarabiu, jeśli nie jechał wcześniej tym autobusem. Dobrze byłoby też ludziom jasno wyjaśnić jaką trasą jadą autobusy przez Kraków (przez Aleje czy przez Dietla i Rondo Grzegórzeckie). I z którego przystanku na Rondzie Mogilskim trzeba wsiadać w kierunku Myślenic (są przecież cztery przy tym rondzie). Może MPKS pokusiłby się chociaż o skserowane małe rozkłady jazdy, które można wręczać pasażerom w autobusie (tak robili busiarze i to działało). To minimalny wydatek reklamowy.
2. Aplikacja jest super, ale korzystają z niej głównie młodzi i do tego tylko ci co już korzystali z tych przejazdów. Poza tym jak widać jest wykorzystywana przez nieuczciwą konkurencję.
3. Kiedy szukasz w Internecie połączenia Kraków -Myślenice to wyszukiwarka wyrzuca na pierwszym miejscu stronę UMiG w Myślenicach. A co na tej stronie? Chaos. Dwie linie autobusowe z nieaktualnymi rozkładami jazdy, a trasa z Krakowa opisana tak jakby autobus wyjeżdżał z Ronda Mogilskiego i kończył na Matecznym… i do tego jeszcze rozkłady dla busów z Myślenic i z Rabki. Czy ktoś kto budował i aktualizuje tę stronę sprawdzał jej funkcjonalność, zrozumienie przez użytkownika? Podanie najbardziej czytelnej informacji jest w interesie ekonomicznym i przewoźnika i władz miasta.
4. Zgadzam się też z wcześniejszymi opiniami, że żółte autobusy są za mało promowane i duża część ludzi po prostu o nich nie wie. A może wcale nie trzeba tak dużo, żeby zwiększyć widoczność? Może wystarczyłoby wystawić duży napis „Kraków przez Aleje”, a gdzieś z boku np. „Cena biletu 6,5 zł”.
5. Kompletnie niewykorzystana też jest moim zdaniem szansa przejazdów autobusami dla turystów z Krakowa. To możliwość zapełnienia kursów poza godzinami szczytu. Nikt z moich znajomych z Krakowa nie miał pojęcia że teraz można wygodnie i tanio dojechać na Zarabie. Znowu strona UMiGM w Myślenicach nie wspomina o tym ani słowa. https://myslenice.pl/dla-turysty/praktyczne-informacje/lokalizacja-i-dojazd A jest to jedyne źródło informacji turystycznej w regionie (!). A przecież teraz wycieczki za miasto, zwłaszcza z zanieczyszczonego Krakowa są bardzo popularne. Miasto uruchomiło nawet specjalne linie rekreacyjne np. do Ojcowa czy Puszczy Niepołomickiej. Z centrum Krakowa jedzie się tam ponad godzinę, czyli tyle samo co do Myślenic. Może MPKS wyraźniej oznakowałoby swoje autobusy „Zarabie” albo chociaż wydrukować na drukarce informacje „Przejazd na Zarabie cena 6,5 zł” i przykleić z boku autobusu. To żaden koszt. Nie bez znaczenia jest możliwość zabrania do autobusu roweru czy wózka dziecięcego. Może MPKS zrobiłoby choćby małą reklamę na Facebooku dla turystów. Taka wąsko targetowana reklama to koszt zaledwie kilkudziesięciu złotych (grupa celowa mieszkańcy Krakowa np. matki dzieci do 7 lat i seniorzy 60+ ). Może dogadać się z właścicielem wyciągu krzesełkowego w kwestii wspófinansowania reklamy (ta atrakcja Myślenic jest też kompletnie nie reklamowana).
6. Oczywiście urząd miasta również mógłby się postarać o reklamę atrakcji turystycznych Myślenic i podkreślać łatwość, dostępność dojazdu nowym transportem publicznym. Dlaczego tego nie robi to dla mnie zagadka…
7. Myślę, że jeszcze znalazłoby się wiele podpowiedzi dla MPKS od strony pasażerów i dobrze byłoby żeby przewoźnik zebrał informacje „od ludzi” robiąc ankiety, trochę rozmów itp. Tylko w taki sposób można się dowiedzieć głębiej o co chodzi.
Jak jazda nowa usługę na rynku, również linie autobusowa trzeba promować. Zanim się zapisze w świadomości ludzi trzeba długofalowej reklamy różnych akcji promocyjnych i przewoźnik powinien to traktować jak inwestycje. Co do samej usługi nie mam zastrzeżeń, komfort podróży jest nieporównywalny z busem, ale marketing leży…
Burmistrz, jako organ regulacyjny, powinien wykorzystać swoje uprawnienia i aktywnie wesprzeć przewoźnika, który zapewnia odpowiednią jakość świadczonych usług. A nie siedzieć z założonymi rękami i czekać aż ureguluje to wolny rynek. Jak pokazuje dotychczasowe doświadczenie - patologia busiarska utrzymywała się w Myślenicach od kilkunastu lat, a wolny rynek sobie z nią nie poradził...
Jeśli żółte autobusy się utrzymają, Myślenice prawdopodobnie będą miały wreszcie cywilizowaną komunikację z Krakowem.