przeprowadziliśmy się z chorzowa do tej cudownej miejscowości :))
znamy tutaj bardzo mało osób , uważam ,że wiosna czy też lato to dobry czas na zawieranie znajomości :)
mamy po 30 parę lat , chętnie zaprosimy na grilla i chętnie na ognisko pójdziemy :))
czy jest ktoś za ?
Polubiłam cię niestety nie mieszkam w Stróży tylko dość daleko od niej ale masz fajny pomysł i na pewno warto cię poznać mam nadzieje że zdobędziesz tutaj mnóstwo nowych przyjaciół i wreszcie poczujesz się "u siebie" wielkie pozdrowienia
A wy ludziska nie dajcie się prosić spotkania w realu są super zwłaszcza z młodymi inteligentnymi i jak widać pomysłowymi ludźmi. Poza tym trzeba Marzenie udowodnić, że potrafimy być baaaardzo gościnni. No trzymam kciuki za wielkie i fajne przyjaźnie
:)
"proszę państwa ,teraz pewnie nie spodoba się wielu to co napiszę ,prawda jest taka ,że wszyscy tutaj są tacy sami.
Tu nie chodzi TYLKO o ekspedientki ,ale o nas (Was) wszystkich.w nawiasie napisałam WAS gdyż wiem ,że przyjezdni osiedleńcy nigdy nie będą przez tutejszą społeczność "naszymi" a ja do takich przyjezdnych też przecież należę.
Mieszkam tutaj 2 lata i bardzo rzadko , żeby nie powiedzie w ogóle , nie spotykam ludzi uśmiechniętych.Jak to mówią : każdy do każdego wilkiem ?
możliwe ,że jest to specyfika małego miasta ( czy też wioski - stróża ) ale pytam dlaczego ? (...)"
Skoro uważasz, że w Myślenicach wszyscy ludzie są tacy sami i każdy do każdego wilkiem to po co chcesz zawierać z nimi znajomości??? Żeby się z kimś zaprzyjaźnić trzeba mieć odpowiednie podejście i szacunek....
Może najpierw sama zacznij się uśmiechać do ludzi....
Ja nikogo nie osądzam ,ani też nie atakuję, napisałam tylko swoje zdanie.
jednym się to nie podoba ,inni się zastanowią ,jeszcze inni mają to w nosie itd.
zresztą zacytowałaś " teraz pewnie nie spodoba się wielu to co napiszę " więc widzisz , zdawałam sobie sprawę ,że będzie Ania ,której na pewno się to nie spodoba :)
To oczywiście nie znaczy ,że mam rację :)
świadczy o tym znak zapytania na końcu mojej wypowiedzi.
A po za tym źle zrozumiałaś moją wypowiedź ,albo ja bardzo źle to ujęłam.
Chodzi mi raczej o przyjezdnych -takich jak ja -aby wgryźć się w otoczenie trzeba się bardzo postarać .A tutaj wyjątkowo :) i wierz mi ,że gęba od uśmiechu aż mnie boli, ale przyznam ,że powoli ludzie ( z którymi mam kontakt oczywiście ) zaczynają odwzajemniać sympatię !
Nie miałam zamiaru Cię urazić ,trudno przekazać swoje emocje słowem pisanym ,widać nie mam tego talentu .
marzena piątka za spostrzezenia!!! to specyfika takich dziur jak ta... nie mowie tu o turystyce, walorach itp patrze na to z socjlologicznego punktu widzenia... tu panuja pewne zasady: jesli jestes szary i nijaki jak wiekszosc to dobrze, jesli sie wyrozniasz, NIE DAJ BOZE cos ci sie uda, to reszta skutecznie sciagnie cie w dol. poza tym wieczne dowiadywanie sie o wszstkich, ze ma nowe skarpetki, samochod, lozko dziewczyne, ze zona go zdradza, ze biora rozwod, ze rozpil sie ostatnio i robote stracil... to jest makabra, to mialo zniknac wraz ze starszym pokoleniem i w koncu to przeszlo na mlodsze i trwa nadal! przyznaje ci racje i udanego grilla zycze
Jednak jakby na to wszystko nie patrzyć, to najlepiej jest mieszkać w małych społecznościach takich jak te nasze zaściankowe Myślenice.
Chociaż ludzie wydają sie gburowaci czsto pod skorupą sa życzliwi i otwarci. W dużych miastach ci którzy wydają sie gburowaci pod skorupą najczęsciej są gburowaci. To takie moje spostrzeżenia po latach kontaktów z ludźmi z całej Polski.
Minus małych miasteczek to problem z wybiciem się, małe miasto, małe możliwości.
Mam zgoła odmienne zdanie od Ciebie Cygnus.
Małe miejscowości dają duże większe możliwości wybicia sie choćby wynikami w pracy. Wiem to po sobie.
W wielkim mieście dużo wody w rzece musi upłynąć niż cię zauważą.
Większa konkurencja!
Witam Marzenko w imieniu Myśleniczan i Wszystkich z forum:) Moje zdanie jest takie, że na dobrą i bezinteresowną znajomość czy przyjazń trzeba sobie zapracować i zasłużyc. Jak ktoś kiedyś powiedział; trzeba z kimś zjeść beczke soli żeby go poznać i miał niewątpliwie dużo racji. I słusznie mówisz CYGNUS, lepsze Nasze małe Myślenice jak chociażby Kraków. Jestem "Myśleniczaninem" od urodzenia i pomijając 4 lata kiedy to mieszkałem w Krakowie ,żyje TU i w 100% jestem związany z tym miastem. Mieszkam w bloku i pamiętam czasy mojego dzieciństwa kiedy to cała klatka znała się jak starzy dobrzy znajomi, a wyjeżdzając gdzieś dalej rodzice zostawiali klucze do mieszkania sąsiadowi żeby miał "baczenie" i podlał kwiaty. I to było zaufanie którym niestety dzisiaj mało kogo można obdarzyć chociażby z powodu tego że prawie większość sąsiadów jest nowa, a znajomość ogranicza się do zdawkowego" dzień dobry". To były jednak inne czasy, ludzie byli bardziej wyrozumiali, gościnni i pozytywnie nastawieni? Nie wiem gdzie tkwił sekret, ale jestem przekonany że w Myslenicach są też dzisiaj ludzie którzy radośnie i z uśmiechem patrzą na innych, dobrym przykładem jest moja żona która jest z Krakowa. Na początku gdy ją TU przywiozłem też nie mogła się odnalezć w Naszej społeczności chociaż Myślenice bardzo przypadły jej do gustu :), a dzisiaj ma już swoich znajomych z którymi siada na ławeczce przed blokiem i patrząc na swoje dzieci pije kawke i widze uśmiech na jej twarzy :) I jest szczęsliwa że mieszka w pięknym, spokojnym miasteczku gdzie można spokojnie dojść na piechote gdzie się chce, że w zimie można znalezć fajną górke na dobrą sanne dla naszej córeczki, że można pojechać na wycieczke rowerkiem i że nikt jej nie trąca spiesząc się gdzieś jak to bywało właśnie w Krakowie. Wszędzie są jakieś plusy i minusy czegoś i nigdy nie będzie tak żeby Wszyscy byli zadowoleni, jestem jednak przekonany że odrobina dobrej woli i szczęscia pozwoli zawrzeć dobre znajomości które może przekształcą się w cudowne przyjaznie?? Tego Ci życze Marzenko i wierze że odnajdziecie się w Myślenicach :)naprawde nie jesteśmy tacy zli na jakich wyglądamy czasami :)A co do ogniska albo grilka to możemy się umówić :)
w niedzielę jest msza na Mikołaju (polana w lesie, wystarczy iść ścieżką od lipki w stronę lasu i się dojdzie) to jest bdb moment na wspólne ogniska : )
adzygmunt, jednak zostane przy swoim:-) W dużym mieście wiecej ludzi sie przewija, ludzi z różnych środowisk z różnymi zainteresowaniami, więcej kontaktów.
Pewnie w dużej mierze zalezy to od tego czym sie zajmujemy, ja akurat działam w takim temacie że łatwiej by mi było w takim np. Krakowie. I chociaż pieniądze nie są dla mnie najważniesze, to pisząc te posty miałem na myśli głównie wymiar finansowy.
raffik ja natomiast zawsze mieszkałem w domu w spokojnej sennej części miasta. Zmiany zachodzą wszędzie, fakt jest taki że ludzie dawniej byli jakoś bardziej otwarci i towarzyscy. Pamiętam z dzieciństwa wspólne ogniska z sąsiadami , teraz każdy smrodzi grilem na swoim ogrodzie, a zorganizowanie ogniska nawet z rodziną trwa 3-miesiące. Możemy sie pociszyć że tak jest wszędzie, to taka choroba cywilizacyjna, że się tak wyraże:-)
Miasto ma swój klimat i chociaż widziałem kawałek świata, to zawsze cieszyłem sie z powrotów do Myślenic, do domu.
Mnie towazyszy to samo uczucie. Nic nie zastapi wspomnien z dziecinstwa, widoku z okna sypialni, i tej swoistej psychicznej sielanki. Po prostu powrot do Domu.
Apolitycznie, Mysleniczanin007.
Całkowicie się z Wami zgadzam MYŚLENICZANIN007 i CYGNUS. Myślenice mają niewątpliwie swój niepowtarzalny klimat. A czytając to co piszecie to na myśl przychodzi taka refleksja; to właśnie w tych naszych wspomnieniach z dzieciństwa i całego okresu mieszkania w Myslenicach , tego co zostało w naszych sercach i pamięci, wyłaniają się te ukochane Myślenice :)one są w nas. Pamiętamy je z "kiedyś" i widzimy "dzisiaj". Dostrzegamy niewątpliwie zmiany które czasami bolą, a czasami dają nadzieję na coś fantastycznie cudownego. Myślenice zawsze, co roku zaskakuja mnie swoim pięknem. Lubie po nich spacerować gdy pada śnieg, szczególnie w nocy, kocham zapach wiosny na zarabiu, lubie te tłumy beztroskich ludzi nad Rabą w lecie i szelest liści w parku na zarabiu jesienią. Czuje się wtedy częścią tego miasta, wiem że to mój "dom". A SEBA ma bardzo dobry pomysł na najbliższą niedziele, tam naprawde są tłumy ludzi którzy na pewno będą zadowoleni i uśmiechnięci w tym dniu. Pozdrawiam Wszystkich...:)
Zgadzam się z Tobą RAFFIK33. Pamiętam jak w dzieciństwie mieszkałam w bloku sąsiadka przypilnowała dzieci itd. każdy był życzliwy. Dziś też mieszkam w bloku ale to już nie te czasy tu już nie możesz liczyć na każdego sąsiada. Zdarzają się też sąsiedzi upierdliwi wszystko im przeszkadza. Ale na codzień spotykam ludzi uśmiechniętych pogodnych. I miejmy nadzieje, że w niedziele pogoda dopisze, na ogniska na Mikołaju. Teraz człowiek bardziej zabiegany niż przedtem.
Kilku lat mi brakuje by powiedzieć mieszkam od pół wieku w Myślenicach.
Ludzie mimo, że jak mniemam wiele dobrego zrobiłem dla społeczności, zawsze mi pamiętają, "żem ptak a nie krzak". I już zapewne tak zostanie.
Tutejsze środowisko jest niezwykle zamknięte.
raffik33
To co napisałeś jest niezwykle adekwatne do najpiękniejszych lat młodości, spędzonych z towarzyszami zabaw, z kolegami ze szkoły, w rodzinnej niekoniecznie z urodzenia miejscowości
Jak wieczorne spacery w skrzypiącym śniegu to zawsze widzę taki obrazek http://gdansk-siedlce.mojeosiedle.pl/viewtopic.php?t=13107&highlight=goszczy%F1skiego strona 3 Zagórna 2
Witajcie :) GALICJANKA, to proszę bardzo zaczynaj..chętnie poczytam, może cos sobie przypomne fajnego z okresu dzieciństwa :)o czym zapomniałem?? ADZYGMUNT, zdjęcie FANTASTYCZNE :) pozdrawiam Was serdecznie.
"Tak się właśnie zastanawiam" (Wszelkie prawa zastrzeżone. Cygnus ;) )Czy są już jakieś nowe znajomości? Minęła dobra chwila zanim pojawiły siępierwsze posty w tym wątku. I jak, myśleniczanie dają się zaprzyjaźnić czy nie? Marzenko? ;)
przeprowadziliśmy się z chorzowa do tej cudownej miejscowości :))
znamy tutaj bardzo mało osób , uważam ,że wiosna czy też lato to dobry czas na zawieranie znajomości :)
mamy po 30 parę lat , chętnie zaprosimy na grilla i chętnie na ognisko pójdziemy :))
czy jest ktoś za ?
Polubiłam cię niestety nie mieszkam w Stróży tylko dość daleko od niej ale masz fajny pomysł i na pewno warto cię poznać mam nadzieje że zdobędziesz tutaj mnóstwo nowych przyjaciół i wreszcie poczujesz się "u siebie" wielkie pozdrowienia
A wy ludziska nie dajcie się prosić spotkania w realu są super zwłaszcza z młodymi inteligentnymi i jak widać pomysłowymi ludźmi. Poza tym trzeba Marzenie udowodnić, że potrafimy być baaaardzo gościnni. No trzymam kciuki za wielkie i fajne przyjaźnie
:)
do Marzeny:
Nie podoba mi się to co napisałaś w innym poście:
"proszę państwa ,teraz pewnie nie spodoba się wielu to co napiszę ,prawda jest taka ,że wszyscy tutaj są tacy sami.
Tu nie chodzi TYLKO o ekspedientki ,ale o nas (Was) wszystkich.w nawiasie napisałam WAS gdyż wiem ,że przyjezdni osiedleńcy nigdy nie będą przez tutejszą społeczność "naszymi" a ja do takich przyjezdnych też przecież należę.
Mieszkam tutaj 2 lata i bardzo rzadko , żeby nie powiedzie w ogóle , nie spotykam ludzi uśmiechniętych.Jak to mówią : każdy do każdego wilkiem ?
możliwe ,że jest to specyfika małego miasta ( czy też wioski - stróża ) ale pytam dlaczego ? (...)"
Skoro uważasz, że w Myślenicach wszyscy ludzie są tacy sami i każdy do każdego wilkiem to po co chcesz zawierać z nimi znajomości??? Żeby się z kimś zaprzyjaźnić trzeba mieć odpowiednie podejście i szacunek....
Może najpierw sama zacznij się uśmiechać do ludzi....
Ja nikogo nie osądzam ,ani też nie atakuję, napisałam tylko swoje zdanie.
jednym się to nie podoba ,inni się zastanowią ,jeszcze inni mają to w nosie itd.
zresztą zacytowałaś " teraz pewnie nie spodoba się wielu to co napiszę " więc widzisz , zdawałam sobie sprawę ,że będzie Ania ,której na pewno się to nie spodoba :)
To oczywiście nie znaczy ,że mam rację :)
świadczy o tym znak zapytania na końcu mojej wypowiedzi.
A po za tym źle zrozumiałaś moją wypowiedź ,albo ja bardzo źle to ujęłam.
Chodzi mi raczej o przyjezdnych -takich jak ja -aby wgryźć się w otoczenie trzeba się bardzo postarać .A tutaj wyjątkowo :) i wierz mi ,że gęba od uśmiechu aż mnie boli, ale przyznam ,że powoli ludzie ( z którymi mam kontakt oczywiście ) zaczynają odwzajemniać sympatię !
Nie miałam zamiaru Cię urazić ,trudno przekazać swoje emocje słowem pisanym ,widać nie mam tego talentu .
marzena piątka za spostrzezenia!!! to specyfika takich dziur jak ta... nie mowie tu o turystyce, walorach itp patrze na to z socjlologicznego punktu widzenia... tu panuja pewne zasady: jesli jestes szary i nijaki jak wiekszosc to dobrze, jesli sie wyrozniasz, NIE DAJ BOZE cos ci sie uda, to reszta skutecznie sciagnie cie w dol. poza tym wieczne dowiadywanie sie o wszstkich, ze ma nowe skarpetki, samochod, lozko dziewczyne, ze zona go zdradza, ze biora rozwod, ze rozpil sie ostatnio i robote stracil... to jest makabra, to mialo zniknac wraz ze starszym pokoleniem i w koncu to przeszlo na mlodsze i trwa nadal! przyznaje ci racje i udanego grilla zycze
Jednak jakby na to wszystko nie patrzyć, to najlepiej jest mieszkać w małych społecznościach takich jak te nasze zaściankowe Myślenice.
Chociaż ludzie wydają sie gburowaci czsto pod skorupą sa życzliwi i otwarci. W dużych miastach ci którzy wydają sie gburowaci pod skorupą najczęsciej są gburowaci. To takie moje spostrzeżenia po latach kontaktów z ludźmi z całej Polski.
Minus małych miasteczek to problem z wybiciem się, małe miasto, małe możliwości.
Mam zgoła odmienne zdanie od Ciebie Cygnus.
Małe miejscowości dają duże większe możliwości wybicia sie choćby wynikami w pracy. Wiem to po sobie.
W wielkim mieście dużo wody w rzece musi upłynąć niż cię zauważą.
Większa konkurencja!
Witam Marzenko w imieniu Myśleniczan i Wszystkich z forum:) Moje zdanie jest takie, że na dobrą i bezinteresowną znajomość czy przyjazń trzeba sobie zapracować i zasłużyc. Jak ktoś kiedyś powiedział; trzeba z kimś zjeść beczke soli żeby go poznać i miał niewątpliwie dużo racji. I słusznie mówisz CYGNUS, lepsze Nasze małe Myślenice jak chociażby Kraków. Jestem "Myśleniczaninem" od urodzenia i pomijając 4 lata kiedy to mieszkałem w Krakowie ,żyje TU i w 100% jestem związany z tym miastem. Mieszkam w bloku i pamiętam czasy mojego dzieciństwa kiedy to cała klatka znała się jak starzy dobrzy znajomi, a wyjeżdzając gdzieś dalej rodzice zostawiali klucze do mieszkania sąsiadowi żeby miał "baczenie" i podlał kwiaty. I to było zaufanie którym niestety dzisiaj mało kogo można obdarzyć chociażby z powodu tego że prawie większość sąsiadów jest nowa, a znajomość ogranicza się do zdawkowego" dzień dobry". To były jednak inne czasy, ludzie byli bardziej wyrozumiali, gościnni i pozytywnie nastawieni? Nie wiem gdzie tkwił sekret, ale jestem przekonany że w Myslenicach są też dzisiaj ludzie którzy radośnie i z uśmiechem patrzą na innych, dobrym przykładem jest moja żona która jest z Krakowa. Na początku gdy ją TU przywiozłem też nie mogła się odnalezć w Naszej społeczności chociaż Myślenice bardzo przypadły jej do gustu :), a dzisiaj ma już swoich znajomych z którymi siada na ławeczce przed blokiem i patrząc na swoje dzieci pije kawke i widze uśmiech na jej twarzy :) I jest szczęsliwa że mieszka w pięknym, spokojnym miasteczku gdzie można spokojnie dojść na piechote gdzie się chce, że w zimie można znalezć fajną górke na dobrą sanne dla naszej córeczki, że można pojechać na wycieczke rowerkiem i że nikt jej nie trąca spiesząc się gdzieś jak to bywało właśnie w Krakowie. Wszędzie są jakieś plusy i minusy czegoś i nigdy nie będzie tak żeby Wszyscy byli zadowoleni, jestem jednak przekonany że odrobina dobrej woli i szczęscia pozwoli zawrzeć dobre znajomości które może przekształcą się w cudowne przyjaznie?? Tego Ci życze Marzenko i wierze że odnajdziecie się w Myślenicach :)naprawde nie jesteśmy tacy zli na jakich wyglądamy czasami :)A co do ogniska albo grilka to możemy się umówić :)
w niedzielę jest msza na Mikołaju (polana w lesie, wystarczy iść ścieżką od lipki w stronę lasu i się dojdzie) to jest bdb moment na wspólne ogniska : )
adzygmunt, jednak zostane przy swoim:-) W dużym mieście wiecej ludzi sie przewija, ludzi z różnych środowisk z różnymi zainteresowaniami, więcej kontaktów.
Pewnie w dużej mierze zalezy to od tego czym sie zajmujemy, ja akurat działam w takim temacie że łatwiej by mi było w takim np. Krakowie. I chociaż pieniądze nie są dla mnie najważniesze, to pisząc te posty miałem na myśli głównie wymiar finansowy.
raffik ja natomiast zawsze mieszkałem w domu w spokojnej sennej części miasta. Zmiany zachodzą wszędzie, fakt jest taki że ludzie dawniej byli jakoś bardziej otwarci i towarzyscy. Pamiętam z dzieciństwa wspólne ogniska z sąsiadami , teraz każdy smrodzi grilem na swoim ogrodzie, a zorganizowanie ogniska nawet z rodziną trwa 3-miesiące. Możemy sie pociszyć że tak jest wszędzie, to taka choroba cywilizacyjna, że się tak wyraże:-)
Miasto ma swój klimat i chociaż widziałem kawałek świata, to zawsze cieszyłem sie z powrotów do Myślenic, do domu.
Mnie towazyszy to samo uczucie. Nic nie zastapi wspomnien z dziecinstwa, widoku z okna sypialni, i tej swoistej psychicznej sielanki. Po prostu powrot do Domu.
Apolitycznie, Mysleniczanin007.
Całkowicie się z Wami zgadzam MYŚLENICZANIN007 i CYGNUS. Myślenice mają niewątpliwie swój niepowtarzalny klimat. A czytając to co piszecie to na myśl przychodzi taka refleksja; to właśnie w tych naszych wspomnieniach z dzieciństwa i całego okresu mieszkania w Myslenicach , tego co zostało w naszych sercach i pamięci, wyłaniają się te ukochane Myślenice :)one są w nas. Pamiętamy je z "kiedyś" i widzimy "dzisiaj". Dostrzegamy niewątpliwie zmiany które czasami bolą, a czasami dają nadzieję na coś fantastycznie cudownego. Myślenice zawsze, co roku zaskakuja mnie swoim pięknem. Lubie po nich spacerować gdy pada śnieg, szczególnie w nocy, kocham zapach wiosny na zarabiu, lubie te tłumy beztroskich ludzi nad Rabą w lecie i szelest liści w parku na zarabiu jesienią. Czuje się wtedy częścią tego miasta, wiem że to mój "dom". A SEBA ma bardzo dobry pomysł na najbliższą niedziele, tam naprawde są tłumy ludzi którzy na pewno będą zadowoleni i uśmiechnięci w tym dniu. Pozdrawiam Wszystkich...:)
Zgadzam się z Tobą RAFFIK33. Pamiętam jak w dzieciństwie mieszkałam w bloku sąsiadka przypilnowała dzieci itd. każdy był życzliwy. Dziś też mieszkam w bloku ale to już nie te czasy tu już nie możesz liczyć na każdego sąsiada. Zdarzają się też sąsiedzi upierdliwi wszystko im przeszkadza. Ale na codzień spotykam ludzi uśmiechniętych pogodnych. I miejmy nadzieje, że w niedziele pogoda dopisze, na ogniska na Mikołaju. Teraz człowiek bardziej zabiegany niż przedtem.
Kilku lat mi brakuje by powiedzieć mieszkam od pół wieku w Myślenicach.
Ludzie mimo, że jak mniemam wiele dobrego zrobiłem dla społeczności, zawsze mi pamiętają, "żem ptak a nie krzak". I już zapewne tak zostanie.
Tutejsze środowisko jest niezwykle zamknięte.
raffik33
To co napisałeś jest niezwykle adekwatne do najpiękniejszych lat młodości, spędzonych z
towarzyszami zabaw, z kolegami ze szkoły, w rodzinnej niekoniecznie z urodzenia miejscowości
Jak wieczorne spacery w skrzypiącym śniegu to zawsze widzę taki obrazek http://gdansk-siedlce.mojeosiedle.pl/viewtopic.php?t=13107&highlight=goszczy%F1skiego strona 3 Zagórna 2
Hej,
jestem tu od wieków czyli od urodzenia...mam też 30 pare lat...i prosze bardzo moge Wam opowiedziec o Myślenicach...
Pozdrawiam
galicjanka
za flaszke chętnie pojdziemy na tego grilla ;P
Witajcie :) GALICJANKA, to proszę bardzo zaczynaj..chętnie poczytam, może cos sobie przypomne fajnego z okresu dzieciństwa :)o czym zapomniałem?? ADZYGMUNT, zdjęcie FANTASTYCZNE :) pozdrawiam Was serdecznie.
Galicjanka opowiedz napisz. Teraz nawet mamy na Zarabiu miejsca na ognisko i grilla a nie musimy go rozpalać byle gdzie. Pozdrowienia
Teraz nawet mamy na Zarabiu miejsca na ognisko i grilla
I zostawili te wyrąbane drzewa do spalenia ?
Oj tego to nie wiem MrO. o jakie drzewa ci chodzi??
ale macie problemy, dziewczyna szuka znajomych a wy po niej jedziecie. Dlatego tez nie warto sie przeprowadzac do tych zacofanych Myślenic!
Dodajesz komentarze, ale chyba nie czytasz uważnie co wcześniej było napisane.
"Tak się właśnie zastanawiam" (Wszelkie prawa zastrzeżone. Cygnus ;) )Czy są już jakieś nowe znajomości? Minęła dobra chwila zanim pojawiły siępierwsze posty w tym wątku. I jak, myśleniczanie dają się zaprzyjaźnić czy nie? Marzenko? ;)
Ja jestem zaaa!!!