Forum » Myślenice

Plastikowa zakrętka

  • 19 lis 2012

    Czy w Myślenicach znajduje się gdzieś miejsce, do którego można wrzucić zgromadzone plastikowe zakrętki?

    3 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Chyba w każdej szkole.

    2 Cytuj
  • 19 lis 2012

    I przedszkolach

    1 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Witam. Jestem wolontariuszką i koordynatorem w Fundacji Bez Tajemnic w programie Zakretki.info-pomagamy nie tylko przyrodzie. Głównym celem naszego Programu jest bezinteresowna pomoc niepełnosprawnym dzieciom, podnoszenie świadomości ekologicznej oraz zbiórka surowca wtórnego. Zebrane zakrętki w 100% trafią wyłącznie na pomoc niepełnosprawnym dzieciom. Gwarantuje to statut naszej organizacji. 100% środków uzyskanych w ramach zbiórki plastikowych zakrętek przekazujemy na zakup sprzętu rehabilitacyjnego dla niepełnosprawnych dzieci. Jeżeli ktoś chce oddać zakrętki bardzo proszę napisać na maila: ewa@zakretki.info

    11 2 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Jeśli mam być szczery to dziwią mnie tego typu zakrętkowe akcje. Jak chcę pomóc to wysyłam kasiorkę przelewem - w najgorszym wypadku SMSem - i nie bawię się w takie rzeczy, które moim zdaniem mnie upokarzają, by już nie wspomnieć o tych którzy są beneficjentami tych akcji.

    Nie bawcie się w zakrętki, pomagajcie przelewami :) Jak przelejesz te 10 złotych to znowu nie zbiedniejesz a komuś realnie pomożesz bez zbędnych ceregieli :)

    1 23 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Dobrze, jeżeli ktoś ma pieniądze to niech przeleje "te 10 złotych". Ale nie każdy ma te pieniądze np. dzieci, a wszyscy pijemy napoje zakręcane zakrętką, którą można wrzucić do np. pojemnika, lub siatki, która nie zajmuje dużo miejsca a przede wszystkim to nic nie kosztuje, a przez to można pomóc dzieciakom i przyrodzie.

    19 Cytuj
  • 19 lis 2012

    ewa123 niezupełnie się z Tobą zgodzę. Owszem, ktoś może mieć nawet frajdę ze zbierania nakrętek, ale z drugiej strony czy koszty nie przerastają akcji? Wątpię. Po pierwsze zakrętki trzeba odebrać z punktów zbiórki co generuje koszty chociażby transportu (kierowca, ciężarówka, paliwo). Następnie trzeba je przetransportować do miejsca składowania co generuje kolejne koszty - powierzchni magazynowych, obsługi załadunkowej, itd. To mi przypomina "charytatywne koncerty" których zorganizowanie kosztuje więcej, niż sam efekt ze zbiórki publicznej na koncercie :|

    Nie chcę deprecjonować takich akcji, ale z mojej perspektywy tak to właśnie wygląda, a każdy niech robi co uważa za stosowne :)

    1 13 Cytuj
  • 19 lis 2012

    W szkołach oraz w kilku aptekach także są takie pojemniki.

    2 Cytuj
  • 19 lis 2012
    czytelnik napisał/a:

    ewa123 niezupełnie się z Tobą zgodzę. Owszem, ktoś może mieć nawet frajdę ze zbierania nakrętek, ale z drugiej strony czy koszty nie przerastają akcji? Wątpię. Po pierwsze zakrętki trzeba odebrać z punktów zbiórki co generuje koszty chociażby transportu (kierowca, ciężarówka, paliwo). Następnie trzeba je przetransportować do miejsca składowania co generuje kolejne koszty - powierzchni magazynowych, obsługi załadunkowej, itd. To mi przypomina "charytatywne koncerty" których zorganizowanie kosztuje więcej, niż sam efekt ze zbiórki publicznej na koncercie :|

    Nie chcę deprecjonować takich akcji, ale z mojej perspektywy tak to właśnie wygląda, a każdy niech robi co uważa za stosowne :)

    Koszty są, ale wystarczą dobre chęci i wszystko się da zrobić :)

    12 Cytuj
  • 19 lis 2012
    ewa123 napisał/a:

    Koszty są, ale wystarczą dobre chęci i wszystko się da zrobić :)

    Najważniejszy optymizm :) Podziwiam taki wolontariat :)

    1 4 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Gwoli ścisłości bo sobie sprawdziłem by nie siać dezinformacji.

    1kg zakrętek to około 450-500 sztuk. Według cennika, za 1kg w skupie płacą średnio 30-60 groszy :) Żeby zebrać 1kg zakrętek, zakładając, że zbieram 3 nakrętki dziennie to zajęłoby mi około 166 dni !!! Blisko pół roku zbierać zakrętki żeby zebrać 60 groszy? :) Fajna zabawa ale dla dzieci a nie dla ludzi poważnych :)

    Tu apel do zbieraczy zakrętek. Chcecie pomagać? Róbcie to konkretnie a nie udawajcie, że pomagacie zbierając zakrętki. 10 złotych to równowartość paczki papierosów. 10 złotych to 200 kg czyli 100 000 zakrętek ! Przemawia? Do mnie przemiawia!

    Zamiast na tacę w kościele daj na niepełnosprawne dziecko ! O księdza się nie martw - pieniądze dostaje z Kurii, martw się o dzieci których los nieszczędził!

    6 5 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Program zakretki współpracuje z firmami recyklingowymi, które płacą za 1 kg zakrętek około 1 zł. Gdyby co piąty Polak oddawałby jedną zakrętkę dziennie, bylibyśmy w stanie zakupić około 750 wózków inwalidzkich w ciągu roku. Jeżeli ktoś chce pomagać to pomaga w jakikolwiek sposób i nie ważne czy poprzez zbieranie zakrętek czy gotówkę. Każda pomoc jest ważna.

    16 Cytuj
  • 19 lis 2012

    ewa123 oczywiście każda pomoc ważna i żadnej nie deprecjonuję :) Ja tylko piszę o tym żeby ktoś kto może orientował się na konkretną gotówkę - chociażby te 10 zł miesięcznie, a nie zbierał 60 groszy w zakrętkach przez pół roku :)

    1 6 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Zbieranie zakrętek nic nie kosztuje, nie ważne ile się zbiera czy pół roku czy rok, ważny jest cel :)

    12 Cytuj
  • 19 lis 2012
    ewa123 napisał/a:

    Zbieranie zakrętek nic nie kosztuje, nie ważne ile się zbiera czy pół roku czy rok, ważny jest cel :)

    Dokładnie! dlaczego mam wyrzucać do kosza skoro mogę je oddać i ktoś zrobi z nich pożytek.

    13 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Widzisz Ewa, mnie byłoby najzwyczajniej w świecie wstyd zbierać przez cały rok zakrętki - bo mnie to nic nie kosztuje, iść do dziecka z pełnym worem i powiedzieć mu prosto w oczy. "drogi dzieciaczku. Nic nie kosztowało mnie to zbieranie zakrętek. Tu w tych worach masz 2 złote". Ze wstydu chyba bym się pod ziemie zapadł.

    Ja mam zupełnie inny model który praktykuję. Odmawiam sobie jednej paczki fajek (10 zł), na tacę co tydzień w kościele nie daję bo nie chodzę (4x10 zł) i dzięki temu raz w miesiącu przelewam na konto jednej z organizacji po 50 zł. I robię tak od wielu lat :) Do majętnych ludzi nie należę, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy żeby przez cały rok zbierać nakrętki równowartości 2 złotych tylko dlatego, że mnie to nic nie kosztuje :)

    Zbieranie zakrętek może nic nie kosztuje, ale mnie osobiście krew zalewa jak widzę setki worków z zakrętkami zbieranych miesiącami, w chwili kiedy dzieciak wymaga konkretnej pomocy TU I TERAZ.

    Był taki przypadek studenta z AGH któremu kumple z roku zaczęli pomagać w zakupie wózka inwalidzkiego. Zbierali nakrętki przez kilka grubych miesięcy skazując chłopaka na uwięzienie w ścianach akademika bez wózka. Tymczasem gdyby ci sami studenci wyłożyli równowartość paczki fajek - 10 zł, to zbieranie na wózek inwalidzki trwałoby nie dłużej niż miesiąc.

    Nie uczmy się minimalizmu i półśrodków w tak poważnych sprawach. Konkretne problemy uczmy się rozwiązywać w konkretny sposób :)

    2 9 Cytuj
  • 19 lis 2012

    Dzieciakom nie dajemy worka z zakrętkami, a przelewamy pieniądze na konto. To nie żaden wstyd zbierać do worka zakrętki! Chwała dla Ciebie, że pomagasz w ten sposób, ale i innym tylko, że pomagają w inny sposób :)

    11 Cytuj
  • 19 lis 2012

    No ale chyba lepiej, że ktoś chociaż te zakrętki zbiera, niż nie robi nic.

    10 Cytuj
  • Dorota Gabryś 19 lis 2012

    Parafialny Zespół Caritas Betania w Myślenicach zbiera zakrętki na kolejny sprzęt dla osoby niepełnosprawnej. Jak ktoś ma ochotę to wystarczy zostawić reklamówkę z zakrętkami pod drzwiami Betanii (ul. 3-go Maja 1). Pod koniec listopada w wielu punktach w Myślenicach (tak jak w poprzednim roku) pojawią się pojemniki Betanii na zakrętki.

    6 1 Cytuj
  • 20 lis 2012

    Najważniejsza jest chęć pomagania, niech każdy pomaga jak może.

    Jeśli chodzi o nakrętki...
    Zgodzę się, że zbieranie nakrętek, tak jak pisze "czytelnik" może być nieefektywne. Przez rok zbierać nakrętki, których wartość wyniesie kilka złotych? A do tego koszty transportu (paliwa), magazynowania, opakowania itp. Niby bez sensu, a jednak...

    Sens jest wtedy, gdy taka akcja prowadzona jest na większą skalę. Koszty paliwa? Jeśli mam przewieść 5kg nakrętek o wartości 5zł (te 5zł wpłynie na konto takiego potrzebującego) i wydać w między czasie na paliwo 15zł., to wg mnie lepiej wpłacić na konto podopiecznego te 15 zł.,
    Inaczej jednak sprawa wygląda jeśli masz przetransportować 200-500 i więcej kg... Ale jak zgromadzić taką ilość? W tego typu akcje angażują się często szkoły, przedszkola, urzędy, firmy itp. Jeśli weźmiemy za przykład 1 przedszkole, do którego uczęszcza 100 dzieciaków i niech tylko połowa zacznie zbierać nakrętki (a dokładniej ich rodziny), to mamy 50 rodzin zbierających nakrętki. W ciągu roku każda z takich rodzin uzbiera powiedzmy po te 5kg (łącznie mamy więc 250kg nakrętek tylko z 1 przedszkola). Koszty transportu? Każdy w domu odkłada nakrętki i przynosi je przy okazji - odprowadzając swoje dziecko do przedszkola - a więc tutaj 0. A takie ilości często są już w stanie odbierać firmy recyklingowe...

    I to jest tylko 1 przedszkole. A takich przedszkoli tylko w mojej miejscowości jest kilkaset. I to często mających zdecydowanie więcej niż 100 dzieciaków. Niech nakrętki zbierają w co 5 przedszkolu. To już mamy powiedzmy ok 40-50 przedszkoli. W każdej placówce po 250kg (zł) rocznie.

    Koszty magazynowania? Oczywiście jeśli trzebaby za to płacić, to mija się to z celem. Ale wiele instytucji/osób ma nieużywane piwnice, komórki, stodoły, puste garaże...

    Poza tym pamiętajmy, że za nakrętki płacą firmy recyklingowe dla których jest to materiał do produkcji. I właśnie stąd są pieniądze na pomoc dzieciakom. Taka firma zaproponuje też zupełnie inną cenę osobie, która przywiezie jej jednorazowo powiedzmy kilkadziesiąt kg nakrętek, a inaczej Fundacji, która będzie dostarczała jej nakrętki cyklicznie i to w ilościach liczonych w tonach.

    Ponadto nie zapominajmy jeszcze o przynajmniej 2 czynnikach, których nie da się łatwo przeliczyć na pieniądze. Po pierwsze pomagamy środowisku. Jeśli weźmiemy po uwagę, że dzięki takim akcjom w całej Polsce setki jak nie tysiące ton plastiku nie będzie leżało na naszych trawnikach, tylko trafiło do ponownej obróbki to już zaczyna dawać do myślenia. Po drugie małym wysiłkiem taka akcja edukuje - zaczyna uczyć idei segregacji odpadów/zaczyna uczyć pomagania innym...

    Podsumowując:
    zgodzę się z tym, że taka akcja może być bezowocna i może być to przerost formy nad treścią - ale tylko wtedy, gdy jest to akcja na niewielkim obszarze, nieprzemyślana. Jeśli potrzebujący potrzebuje środków "natychmiast" to najprawdopodobniej nie jest to akcja dla niego.

    Z drugiej strony, prowadząc taką akcję na dużą skalę, można uzyskać naprawdę pokaźne środki na pomoc potrzebującym a przy okazji jeszcze lekko pomóc w sumie nasze wspólne środowisko. Sądzę, że dlatego częstym obiektem dofinansowania są specjalistyczne wózki inwalidzkie. Z jednej strony dość drogie (jak na budżet 1 rodziny), z drugiej rodzice potrzebującego są w stanie z wyprzedzeniem ocenić, że ich rosnące dziecko będzie za jakiś czas potrzebowało wózka innych rozmiarów niż ma obecnie itp. Na taką pomoc mogą więc poczekać.

    Ideałem jest jeśli zarówno przekazujesz określoną kwotę na pomoc innym jak i zbierasz nakrętki:)

    9 Cytuj
  • Basia 20 lis 2012
    Doti napisał/a:

    Parafialny Zespół Caritas Betania w Myślenicach zbiera zakrętki na kolejny sprzęt dla osoby niepełnosprawnej. Jak ktoś ma ochotę to wystarczy zostawić reklamówkę z zakrętkami pod drzwiami Betanii (ul. 3-go Maja 1). Pod koniec listopada w wielu punktach w Myślenicach (tak jak w poprzednim roku) pojawią się pojemniki Betanii na zakrętki.

    popieram bardzo fajna akcja-ja mojego syna nauczyłam odkładamy plastikowe zakretki a pozniej zanosi do szkoly a przynajmniej nie leżą byle gdzie:)

    3 Cytuj
  • 20 lis 2012

    Michal_S kurcze, niezrozumieliśmy się albo nieprecyzyjnie się określiłem :|

    Absolutnie nie neguję akcji zakrętkowej, wyrażam tylko swoje odczucia. Dla dzieciaków ta akcja jest bardzo fajna. W istocie uczy segregacji, poszanowania przyrody, ale i pobudza współczucie i współodpowiedzialność za innych i to bardzo ważne. Za PRL'u sam nosiłem kilogramy makulatury do szkoły i tak zostało mi do dziś - segreguję wszelkie odpady od wielu lat, a od 3 robię to jeszcze dokładniej :)

    Chcę tylko powiedzieć, że taka akcja nie powinna z nas wyrugować innych form pomocy, np. wpłat, darowizn, itd. które mają największe szanse realnej pomocy a które też nie kosztują nas wiele.

    Życzę zakrętkowej akcji żeby z roku na rok rozrastała się i w konsekwencji osiągała takie wyniki - w świadomości ludzi - jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy :)

    3 1 Cytuj
  • Basia 20 lis 2012

    ale mimo to piszesz prawdę

    1 Cytuj
  • 20 lis 2012

    dziękuję Ci Czytelniku za ostatni post, bo czytając poprzednie ewidentnie nas negujesz; do tego tekst "Zbieranie zakrętek może nic nie kosztuje, ale mnie osobiście krew zalewa jak widzę setki worków z zakrętkami zbieranych miesiącami, w chwili kiedy dzieciak wymaga konkretnej pomocy TU I TERAZ" nie był miły.
    Świetnie, że jesteś w stanie odmawiać sobie przyjemności i przelewasz pieniądze dla potrzebujących, ale ile znajdziemy takich ludzi, którzy zafundują dziecku wózek inwalidzki za kwotę 13 tysięcy złotych, żeby miało "tu i teraz"? chyba nie ma tych osób, bo inaczej wiele z nich nie zwracałoby się do Fundacji o pomoc i ich rodzice też sami by zakupili np. sprzęt rehabilitacyjny. Jeżeli nie wierzysz, że akcja pomaga, to wejdź na stronę naszą główną i poczytaj, napisz, zadzwoń. To jest wykonalne. Dzieci nie czekają latami i nie dostają zakrętek do ręki; gdy na kontro wpłynie odpowiednia ilość pieniędzy decyzją ludzi do tego powołanych konkretnemu dziecku jest kupowany sprzęt. Pomyśl, inaczej by nie mieli wcale. Zanim coś napiszesz zorientuj się proszę, a nie piszesz i zniechęcasz do pomocy innych. Nam naprawdę zależy na każdej zakrętce. Zamiast tego przyłącz się do nas. Zobacz czy w Twojej okolicy gdzieś stoi pojemnik i jeżeli segregujesz odpady, możesz jeszcze lepiej to zrobić, jeżeli masz jakieś pytanie, to strzelaj, odpowiemy na każde. Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że zanim wyrzucisz kolejną zakrętkę, to pomyślisz, że może akurat tej jednej brakuje nam, aby kupić kolejny wózek dla potrzebującego dziecka.

    6 Cytuj
  • 21 lis 2012

    Izabelka, bardzo emocjonalnie podchodzisz do sprawy:). A przecież czytelnik przedstawił tylko swoje racjonalne argumenty. Można się czepiać konkretnych zdań, ale jeśli przeczytać wszystkie jego posty, to ogólnie popiera on nakrętkową akcję. Z tym, że otwarcie podkreśla swoje uwagi, skądinąd bardzo słuszne, bo jeślibym miał przez godzinę zbierać nakrętki po mieście, to w najlepszym razie zarobię w ten sposób kilkadziesiąt groszy. Lepiej pójść do jakiejś roboty i zarobić kilka złotych a najlepiej to poświęcić ten czas na przemyślenia o jakimś grubszym przedsięwzięciu, które pozwoli zarobić już bardzo konkretne pieniądze.

    Tylko znów nie zrozum też i mnie źle. Bardzo pozytywnie odbieram wszelkie tego typu akcje, a widok ustawianych w różnych miejscach koszy na nakrętki bardzo mnie cieszy. Od lat segreguję odpady (w bloku nie jest to łatwe), osobno odkładam też nakrętki, żeby wspierać tego typu akcje. Ale robię to PRZY OKAZJI. I podejrzewam, że o to właśnie chodziło czytelnikowi - żeby to było częścią naszych działań zmierzających do pomocy innym, ale nie głównym ich elementem.

    Oczywiście nikt chyba nie posądza Fundacji i Stowarzyszeń o to, że głównie skupiają się one na zbieraniu nakrętek:).

    Pozdrawiam!

    2 Cytuj

Odpowiedz