Przyznam się, że nie raz zastanawiało mnie po co Artur Sz., zwany w naszych kręgach "najciekawszą z brył w strefie przemysłowej" wykonał jesienią 2008 roku niespodziewaną woltę przeskakując ze starostwa powiatowego do urzędu miasta. Złośliwcy i Greta dopatrywali się w tym jakiś związków z pozwoleniem na działalność asfaltowni, która jak wiadomo zlokalizowana jest na działkach zaprzyjaźnionego z burmistrzem Bronisława.
Rzuciłem dziś okiem na oświadczenia majątkowe szefów Wydziału Inwestycji UMiG.
W 2007 roku Mariusz S. zarobił z tytułu umowy o pracę 53.853 zł.
Jesienią 2008 jego stanowisko zajął Artur Sz.
W oświadczeniu majątkowym Artura Sz. za rok 2009 czytamy, że należność ze stosunku pracy wyniosła 94.895 zł.
76% - o tyle więcej płaci burmistrz kolejnemu naczelnikowi.
W czasach kryzysu - czy to nie lekka przesada?
W okresie kampanii wyborczej zazwyczaj spływa na nas deszcz obietnic bez pokrycia. W ostatnim numerze GM pojawiła się wypowiedź senatora Bisztygi, która bije na łeb wiele wcześniejszych dokonań wodolejstwa politycznego.
Zapytany o to jaki kandydat na prezydenta RP jest Polsce potrzebny pan senator odpowiada m.in.tak:
" Myslenice nie gościły jeszcze prezydenta. Był premier Jan Krzysztof Bielecki, gdy w 1991 r. na stadionie KS Dalin odbywał się mecz z drużyną Orłów Górskiego. W zeszłym miesiącu przejazdem był też premier Donald Tusk. Jestem przekonany i mocno wierzę w to, że Bronisław Komorowski jako Prezydent RP przyjedzie do Myślenic. A zobowiązanie sprowadzenia go do nas biorę na siebie."
Szanowny Panie Senatorze!
Po pierwsze nie bardzo rozumiem jaką korzyść odniesiemy z wizyty prezydenta Komorowskiego w Myślenicach. Czy to naprawdę aż tak ważne dla mieszkańców, którzy i tak pewnie będą w tym czasie w pracy?
Po drugie niech pan pamięta, że pańskie wycieczki z politykami do Myślenic chyba przynoszą im pecha, że przypomnę tylko wizyty ministrów Drzewieckiego czy Szejnfelda i ich późniejsze kłopoty w aferze hazardowej.
A po trzecie to szkoda fatygi bo PREZYDENT POLSKI W MYŚLENICACH JUŻ BYŁ. Nie wiem jak to jest, że pierwszoligowy polityk zapomniał czy też nie wiedział o wizycie Aleksandra Kwaśniewskiego w naszym mieście jakieś 9 czy 10 lat temu.
W każdym razie panie senatorze pańska obietnica jest dość mocno przeterminowana.
Nie-kochany DP+PO (i wszyscy myślący tak jak on), choć powtarzano to już w tym miejscu niejednokrotnie, powiem raz jeszcze, tym razem osobiście – Greta J. to nie ja. Branie mnie za nią bywa, że mnie złości, jednak dużo częściej mam z tego powodu całkiem niezły ubaw. Najbardziej cieszy mnie to, że żaden spośród zabierających głos na forum krytyków Grety nie może się z nią równać jeśli chodzi o cięty język.
Jeśli chodzi o Dziennik Polski i zarzucane mu przez Ciebie „wodolejstwo bez pokrycia”, to zapraszam do redakcji na rozmowę o konkretnych przykładach. Zapraszam, ale coś czuję, że zabraknie Ci odwagi. Dużo łatwiej jest „jeździć” po kimś na forum jako „gość”. Coś o tym wiesz, prawda?
PS. Zalogowałam się wyłącznie po to, aby odpowiedzieć na ten jeden post. Dyskusja z „gośćmi” (zwłaszcza tak merytorycznymi) mija się, jak dla mnie, z celem.
Szanowna Pani Katarzyno,
"goście" biją na oślep, ponieważ nie wiedzą kim jest Greta J. i to powoduje napięcie. Oberwało się Pani, bo Dziennik nie czaruje tak jak jedynie słuszna tuba propagandowa. Dyskusja z osobą "widmo" (czyt. gość), ktora nie przedstawia merytorycznego uzasadnienia swojego stanowiska nie ma sensu. To jak kopanie się z koniem;)
Według mnie odwagi to brakuje Pani Grecie Jaros która nie ujawniła swojego imienia i nazwiska- jako osoba nieznana może pisać co się jej podoba, bez konsekwencji. Gdyby ujawniła prawdziwe dane na pewno nie byłaby taka odważna i zastanowiła się nad tym co napisze i nie wprowadzała w błąd opinii publicznej. Zaprzestałaby rozpowszechniać kłamstwo którego często używa w swoich wypowiedziach pomawiając niewinnych ludzi.
Po pierwsze Panie Mateuszu proszę podać przykład tego kłamstwa a po drugie proszę ujawnić swoje prawdziwe dane i przestać rozpowszechniać klamstwa na temat Grety Jaros.
pozdrawiam
Nie ma to jak dobre samopoczucie. Zastanawiam się co trzeba zjeść by tak wysoko oderwać się od ziemi jak obecne władze.
W kwietniu 2010 roku Zakład Utylizacji Odpadów przeprowadził przetarg na usługi nadzoru nad realizacją budowy nowego składowiska. W maju przetarg został rozstrzygnięty i wybrano wrocławską firmę za cenę 226 tys. zł.
W paragrafie 14 p.6 umowy z wykonawcą zapisano, że kara za odstapienie od umowy wynosi 10% wynagrodzenia ( w tym przypadku 22,6 tys.).
Zastanawiam się po kiego grzyba taki pośpiech z wyborem firmy nadzorującej skoro w sądzie administracyjnym wciąż toczą się boje od których wyniku zależy czy nowe składowisko w ogóle powstanie. Jeśli nie, trzeba będzie zapłacić 22,6 tys. kary.
Jak do tego dodać pieniądze, które zapłacono za projekt i wynagrodzenie dla kancelarii prawnej to może się okazać że pewność siebie urzędników będzie nas sporo kosztować.
dzisiaj w dzienniku ostrowski kontra kielan. pierwsze poważne starcie i bezpośrednie
ciekawe, ale zastanawiam się, dlaczego ostrowski zdecydował się wreszcie przemówić
[quote]dzisiaj w dzienniku ostrowski kontra kielan. pierwsze poważne starcie i bezpośrednie
ciekawe, ale zastanawiam się, dlaczego ostrowski zdecydował się wreszcie przemówić[/quote]
[quote]Greta co ty mowisz, wszystkie sprawy w sądzie rozstrzygniete, pozwolenie zostalo wydane[/quote]
Stan na dzień 25.06.2010:
1. Plan zagospodarowania w NSA.
2. Decyzja środowiskowa - również w sądzie.
3. Pozwolenie na budowę - w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
Tylko po co ma was Władza o tym informować. Popatrzcie tylko jak doskonale sprawdził się plan umiejscowienia asfaltowni w Myślenicach. Pozwolenie wydano na czas przebudowy zakopianki.
Wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, zapomnieć.
Jako architekt jest znany, Na "polskim Davos" w Krynicy Zdroju w roku 2009 jego projekt zrealizowanego obserwatorium na Lubomirze był wyróżniony jako jeden z najładniejszych i zrealizowanych projektów w Małopolsce!
"burmiszcz" to co zrobił za swojej kadencji, to
po pierwsze: w ramach swojej pracy (otrzymuje za to całkiem sporą wypłatę)
po drugie
za nasze (czyt. podatników) pieniądze więc czym tu się podniecać
wg. mnie nie były to najlepiej dobrane inwestycje ("szczelnica" czy "duma Myślenic"), gdyż w gminie są pilniejsze problemy, na ktore nie znaleziono rozwiązania
Przyznam się, że nie raz zastanawiało mnie po co Artur Sz., zwany w naszych kręgach "najciekawszą z brył w strefie przemysłowej" wykonał jesienią 2008 roku niespodziewaną woltę przeskakując ze starostwa powiatowego do urzędu miasta. Złośliwcy i Greta dopatrywali się w tym jakiś związków z pozwoleniem na działalność asfaltowni, która jak wiadomo zlokalizowana jest na działkach zaprzyjaźnionego z burmistrzem Bronisława.
Rzuciłem dziś okiem na oświadczenia majątkowe szefów Wydziału Inwestycji UMiG.
W 2007 roku Mariusz S. zarobił z tytułu umowy o pracę 53.853 zł.
Jesienią 2008 jego stanowisko zajął Artur Sz.
W oświadczeniu majątkowym Artura Sz. za rok 2009 czytamy, że należność ze stosunku pracy wyniosła 94.895 zł.
76% - o tyle więcej płaci burmistrz kolejnemu naczelnikowi.
W czasach kryzysu - czy to nie lekka przesada?
W okresie kampanii wyborczej zazwyczaj spływa na nas deszcz obietnic bez pokrycia. W ostatnim numerze GM pojawiła się wypowiedź senatora Bisztygi, która bije na łeb wiele wcześniejszych dokonań wodolejstwa politycznego.
Zapytany o to jaki kandydat na prezydenta RP jest Polsce potrzebny pan senator odpowiada m.in.tak:
" Myslenice nie gościły jeszcze prezydenta. Był premier Jan Krzysztof Bielecki, gdy w 1991 r. na stadionie KS Dalin odbywał się mecz z drużyną Orłów Górskiego. W zeszłym miesiącu przejazdem był też premier Donald Tusk. Jestem przekonany i mocno wierzę w to, że Bronisław Komorowski jako Prezydent RP przyjedzie do Myślenic. A zobowiązanie sprowadzenia go do nas biorę na siebie."
Szanowny Panie Senatorze!
Po pierwsze nie bardzo rozumiem jaką korzyść odniesiemy z wizyty prezydenta Komorowskiego w Myślenicach. Czy to naprawdę aż tak ważne dla mieszkańców, którzy i tak pewnie będą w tym czasie w pracy?
Po drugie niech pan pamięta, że pańskie wycieczki z politykami do Myślenic chyba przynoszą im pecha, że przypomnę tylko wizyty ministrów Drzewieckiego czy Szejnfelda i ich późniejsze kłopoty w aferze hazardowej.
A po trzecie to szkoda fatygi bo PREZYDENT POLSKI W MYŚLENICACH JUŻ BYŁ. Nie wiem jak to jest, że pierwszoligowy polityk zapomniał czy też nie wiedział o wizycie Aleksandra Kwaśniewskiego w naszym mieście jakieś 9 czy 10 lat temu.
W każdym razie panie senatorze pańska obietnica jest dość mocno przeterminowana.
:)
Greto oczywiście wielu nie pamięta tej wizyty,pamiętam jak niektórzy "działacze" wypierali się spotkania z Kwaśniewskim .
Brawo Pani Krystyna Oliwa z naszego gimnazjum! Czytałem dzisiaj, że została Osobowością ziemi myslenickiej. gratulujemy
Kochana GRETO wodolejstwo bez pokrycia tj. domena twojego Dziennika. Może zaproponujesz stanowisko redaktora senatorowi Bisztydze.
To byłby duet.
Nie-kochany DP+PO (i wszyscy myślący tak jak on), choć powtarzano to już w tym miejscu niejednokrotnie, powiem raz jeszcze, tym razem osobiście – Greta J. to nie ja. Branie mnie za nią bywa, że mnie złości, jednak dużo częściej mam z tego powodu całkiem niezły ubaw. Najbardziej cieszy mnie to, że żaden spośród zabierających głos na forum krytyków Grety nie może się z nią równać jeśli chodzi o cięty język.
Jeśli chodzi o Dziennik Polski i zarzucane mu przez Ciebie „wodolejstwo bez pokrycia”, to zapraszam do redakcji na rozmowę o konkretnych przykładach. Zapraszam, ale coś czuję, że zabraknie Ci odwagi. Dużo łatwiej jest „jeździć” po kimś na forum jako „gość”. Coś o tym wiesz, prawda?
PS. Zalogowałam się wyłącznie po to, aby odpowiedzieć na ten jeden post. Dyskusja z „gośćmi” (zwłaszcza tak merytorycznymi) mija się, jak dla mnie, z celem.
Szanowna Pani Katarzyno,
"goście" biją na oślep, ponieważ nie wiedzą kim jest Greta J. i to powoduje napięcie. Oberwało się Pani, bo Dziennik nie czaruje tak jak jedynie słuszna tuba propagandowa. Dyskusja z osobą "widmo" (czyt. gość), ktora nie przedstawia merytorycznego uzasadnienia swojego stanowiska nie ma sensu. To jak kopanie się z koniem;)
Według mnie odwagi to brakuje Pani Grecie Jaros która nie ujawniła swojego imienia i nazwiska- jako osoba nieznana może pisać co się jej podoba, bez konsekwencji. Gdyby ujawniła prawdziwe dane na pewno nie byłaby taka odważna i zastanowiła się nad tym co napisze i nie wprowadzała w błąd opinii publicznej. Zaprzestałaby rozpowszechniać kłamstwo którego często używa w swoich wypowiedziach pomawiając niewinnych ludzi.
Pozdrawiam
Mateusz K.
Po pierwsze Panie Mateuszu proszę podać przykład tego kłamstwa a po drugie proszę ujawnić swoje prawdziwe dane i przestać rozpowszechniać klamstwa na temat Grety Jaros.
pozdrawiam
Nie ma to jak dobre samopoczucie. Zastanawiam się co trzeba zjeść by tak wysoko oderwać się od ziemi jak obecne władze.
W kwietniu 2010 roku Zakład Utylizacji Odpadów przeprowadził przetarg na usługi nadzoru nad realizacją budowy nowego składowiska. W maju przetarg został rozstrzygnięty i wybrano wrocławską firmę za cenę 226 tys. zł.
W paragrafie 14 p.6 umowy z wykonawcą zapisano, że kara za odstapienie od umowy wynosi 10% wynagrodzenia ( w tym przypadku 22,6 tys.).
Zastanawiam się po kiego grzyba taki pośpiech z wyborem firmy nadzorującej skoro w sądzie administracyjnym wciąż toczą się boje od których wyniku zależy czy nowe składowisko w ogóle powstanie. Jeśli nie, trzeba będzie zapłacić 22,6 tys. kary.
Jak do tego dodać pieniądze, które zapłacono za projekt i wynagrodzenie dla kancelarii prawnej to może się okazać że pewność siebie urzędników będzie nas sporo kosztować.
Greta co ty mowisz, wszystkie sprawy w sądzie rozstrzygniete, pozwolenie zostalo wydane
dzisiaj w dzienniku ostrowski kontra kielan. pierwsze poważne starcie i bezpośrednie
ciekawe, ale zastanawiam się, dlaczego ostrowski zdecydował się wreszcie przemówić
[quote]dzisiaj w dzienniku ostrowski kontra kielan. pierwsze poważne starcie i bezpośrednie
ciekawe, ale zastanawiam się, dlaczego ostrowski zdecydował się wreszcie przemówić[/quote]
Może dlatego że w istocie nic nie mówi.
[quote]Greta co ty mowisz, wszystkie sprawy w sądzie rozstrzygniete, pozwolenie zostalo wydane[/quote]
Stan na dzień 25.06.2010:
1. Plan zagospodarowania w NSA.
2. Decyzja środowiskowa - również w sądzie.
3. Pozwolenie na budowę - w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
Tylko po co ma was Władza o tym informować. Popatrzcie tylko jak doskonale sprawdził się plan umiejscowienia asfaltowni w Myślenicach. Pozwolenie wydano na czas przebudowy zakopianki.
Wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, zapomnieć.
a nam to wszystko lotto !!!!! kto by nie był bedzie źle !!!! abo jeszcze gorzy !!!!!
Mi natomiast nie lotto, i w związku z tym aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji głosuje na Kota.
Niezłe, myślę że razem z tobą niektórzy z członków komitetu poparcia W Kielana ;-)
[quote=Zenek]Mi natomiast nie lotto, i w związku z tym aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji głosuje na Kota.[/quote]
Chyba Zenek zakpiłeś? :(
Wybory kielan i ostrowski ani jeden ani drugi, ten drugi robi wiecej szkody niz pozytku a kielan nie pokazał sie jeszcze z żadnej strony
Przecież burmistrzem jeszcze nie był? to jak ma się pokazywać? Paradując na rynku?
jak chce wygrac? czy ludzie go znają?? chocby postaral sie o jakas bzdure a ludzie to beda pamietac
Jako architekt jest znany, Na "polskim Davos" w Krynicy Zdroju w roku 2009 jego projekt zrealizowanego obserwatorium na Lubomirze był wyróżniony jako jeden z najładniejszych i zrealizowanych projektów w Małopolsce!
to jego praca za to otrzymuje pieniądze, czy zrobił coś bezinteresownie?? kazdy "dobry człowiek" powinien cos takiego zrobić
A kim i z czego był znany burmistrz, kiedy jako nauczyciel zdecydował się kandydować? też ze swojej pracy!
"burmiszcz" to co zrobił za swojej kadencji, to
po pierwsze: w ramach swojej pracy (otrzymuje za to całkiem sporą wypłatę)
po drugie
za nasze (czyt. podatników) pieniądze więc czym tu się podniecać
wg. mnie nie były to najlepiej dobrane inwestycje ("szczelnica" czy "duma Myślenic"), gdyż w gminie są pilniejsze problemy, na ktore nie znaleziono rozwiązania