Ile jest się "nieruchomym" po cięciu? Tzn kiedy możesz wstać , normalnie funkcjonować i zająć się dzidziusiem? :)
Co prawda Dominika powyżej opisała sytuację jak wygląda po cc. Ja napiszę jak wyglądało u mnie.
Miałam cc o 9 w poniedziałek, po południu koło 17 przyszły położne, pomogły się przebrać w swoją piżamę i kazały wstawać. Było ciężko, no ale trzeba było. W tym dniu jak chciałaś zobaczyć dzidziusia to najlepiej jak mąż podszedł do noworodków i poprosił. Panie od razu przywiozły, nie było problemu. We wtorek na następny dzień koło 5-6 położne zdjęły cewnik i chcąc nie chcąc trzeba było już się na dobre uruchamiać. Najlepiej od razu chodzić i jeszcze raz chodzić bo jak się zasiedzisz w łóżku to jest większy ból. W ten dzień już bobas mógł być z tobą cały czas, plus można było próbować karmić. Wyszliśmy w czwartek koło południa, czyli 3 doby spędziliśmy w szpitalu.
Wiadomo remont i duża ilość porodów sprawiły że był niesamowity tłok na salach, ale ja jestem zadowolona. Cięcie wykonane dobrze, z lekarza jestem zadowolona, położne też godne pochwalenia, bo gdy się coś działo to pomagały czy też dawały coś przeciwbólowego.
Błagam Was, nie rodźcie w Myślenickim szpitalu!!! Dzisiaj w nocy lekarze omal nie zabili dziecka... przez niekompetencje lekarzy omal nie doszło do tragedii. Zastanówcie się drogie Pani czy chcecie rodzic w tym szpitalu...
Konsekwencje już są widoczne gołym okiem, a jakie konsekwencje będą gdy dziecko zacznie się rozwijać!!!
Od razu również apeluje o modlitwę za zdrowie dla dziecka... niech Bóg miłosierny ma go w swojej opiece, gdyż czym dziecko zawiniło... że w Myślenicach mamy lekarzy takich jakich mamy...
Niestety to prawda... Dziecko cierpi w wyniku lenistwa pani doktor która wtedy miała dyżur... Życzę dzidziusiowi zdrowia a pani doktor żeby sumienie nie dało jej spokoju do końca życia bo ktoś jej zaufał i życie swojego dziecka powierzył w jej rękach a ona doprowadziła do takiej tragedii. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie tyle się słyszy o ludzkich tragediach związanych z niekompetencją lekarzy, nie tylko ginekologów...
Niestety to prawda... Dziecko cierpi w wyniku lenistwa pani doktor która wtedy miała dyżur... Życzę dzidziusiowi zdrowia a pani doktor żeby sumienie nie dało jej spokoju do końca życia bo ktoś jej zaufał i życie swojego dziecka powierzył w jej rękach a ona doprowadziła do takiej tragedii. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie tyle się słyszy o ludzkich tragediach związanych z niekompetencją lekarzy, nie tylko ginekologów...
Współczuję z całego serca rodzicom i bliskim chorego dziecka. W moim przypadku, obydwa porody w Myślenicach, mogę śmiało mówić o nadwrażliwości i dokładności lekarzy neonatologów i ogromnej trosce, którą włożyli w pierwsze dni moich dzieci. Na poród też nie mogę narzekać- spotkałam się z szybkimi reakcjami, współpracą podczas porodu. Jeśli chodzi o oddział neonatologiczny to w/g mnie tam to dopiero jest średniowiecze... Może dwie panie pielęgniarki fajne, reszta to jakiś kosmos. Powrót do przeszłości.
Witam.
Moja żona miała poród w szpitalu w Myślenicach w zeszłym tygodniu. Poród przez cc.
dzień wcześniej należy się zgłosić do szpitala ok. 19.00. My "zameldowaliśmy się" przez SOR.
poród następnego dnia rano. Nasz był o 8.30. o 8.50 już widziałem dzidziusia w drodze na noworodki. Żona około 25 min później została przewieziona na salę poporodową. Dzień później na normalną sale.
Prowadziła nas dr Kiszka i jak obiecała ona wykonywała cięcie ( z jeszcze jednym lekarzem) Sam poród minął żonie "łatwo szybko i przyjemnie". Już na sali mama widziała i przytuliła dzidziusia następnie Dziecko po pierwszych badaniach zostało przywiezione mamie ok. 10.30. Ja niestety nie mogłem być na sali poporodowej (byłem tylko ok. 5 min).
Warunki:
Ogólnie z powodu remontu obowiązuje nowy regulamin odwiedzin. Maksymalnie 15 min na sali i tylko 1 osoba jednocześnie. (ale jeżeli sie jest grzecznym i inne Panie na sali nie mają nic przeciwko można być dłużej).
Sale bardzo małe, tłoczne (4 łózka na 1 sali) brak jakiegoś krzesła aby usiąść przy żonie. łóżka bardzo neiwygodne, skrzypiące, brak możliwości oparcia przy karmieniu (karmienie jest bardzo męczące - warto jest mieć jakąś dodatkową podusie żeby podłożyc pod ręce.)
Personel - opieka nad matką.
Jak najbardziej na plus. Panie pomocne, zaglądają, doradzają.
Personel - opieka nad maluszkiem.
Tutaj troszke gorzej - aczkolwiek z wyjątkami. Cudowna Pani od noworodków B.S., która wytłumaczyła, żonie tajniki karmienia. Jednak większość osób robi swoje i nic poza tym. Niechętnie odpowiadają na pytania a jeśli już to ogólnikowo. Pielęgniarka laktacyjna - krążą legendy, że podobno taka jest na oddziale - nam nie udało się poznać.
Ogólnie nie jest kolorowo ale do wytrzymania.
Wyszliśmy w trzeciej dobie.
Pozdrawiam
Własnie mam opory z tego powodu że pierwsza córka jest wcześniakiem urodzonym na Kopernika w 32 tc gdzie spędziła 5 tygodni i wiem że tam będę rodzić. Dlatego też obawiam się w ogóle kładzenia w innym szpitalu 'tylko na zbicie' jeżeli jest to ciąża wysokiego ryzyka, ale niestety mój lekarz nie dyżuruje już na Kopernika.
Mam pytanie do Pan które rodziły w Myślenickim szpitalu, i które chodziły do Dr. Dudka, czy byl on obecny podczas porodu.? Czy interesował sie pacjentką której prowadzil całą ciąze...Bardzo prosze o opinie na ten temat ... Pozdrawiam
Ja rodziłam w Myślenickim szpitalu i byłam również pod opieką dr Dudka ale jak rodziłam to przebywał w Warszawie. W trakcie porodu po 22 pisałam do doktora sms i mi odpisał. Po porodzie rozmawialiśmy tylko sekundę na korytarzu. Ogólnie jestem zadowolona.
Mam pytanie do Pan które rodziły w Myślenickim szpitalu, i które chodziły do Dr. Dudka, czy byl on obecny podczas porodu.? Czy interesował sie pacjentką której prowadzil całą ciąze...Bardzo prosze o opinie na ten temat ... Pozdrawiam
Przy pierwszym porodzie go nie było(akurat zaczął urlop). Przy drugim byl obecny(miał dyżur). Byl pare razy w trakcie porodu zobaczyć jak sobie radzimy i przy samym porodzie. Potem jak leżałam na sali po porodowej też zajrzał chyba z dwa razy. Na położnictwie juz go nie widzilam ale wynikało to tego ze akurat miał wolne. Ciąże prowadzi super, zawsze mozna do niego zadzwonić, zawsze odp na wszystkie nawet najgłupsze(wg nas) pytania. Jak cos się dzieje a jest na urlopie i dostanie o tym inf dowiaduje sie i dzwoni do lekarzu dyżurnych (wiem z doświadczenia). A jesli chodzi o poród to powiem szczerze ze tutaj najważniejsze są położne. To one bardzo pomagają, opiekują sie i wspierają...
Pewno nie było anestezjologa, ale powinni o tym poinformować, ja rodziłam w Myślenicach 3 razy i mam jak najlepsze zdanie o tym miejscu, szczegółnie- jak tu niektórzy wspominają- panie położne i pielęgniarki są bardzo miłe a to z nimi mamy w 90% do czynienia
Ją właśnie urodziłam w Myślenicach przez CC. Super będę wspominać poród i opiekę w szpitalu.z powodu remontu faktycznie jest trochę ciasno i ograniczone są wizyty ale poza tym naprawdę wszystko w porządku. W 3 dobie wyszlam do domu z synkiem. Jak dla mnie bez zastrzeżeń myślę że niczym nie odbiega ten szpital od krakowskich
Ją właśnie urodziłam w Myślenicach przez CC. Super będę wspominać poród i opiekę w szpitalu.z powodu remontu faktycznie jest trochę ciasno i ograniczone są wizyty ale poza tym naprawdę wszystko w porządku. W 3 dobie wyszlam do domu z synkiem. Jak dla mnie bez zastrzeżeń myślę że niczym nie odbiega ten szpital od krakowskich
Czy ma któraś z Was termin na koniec października, początek listopada? Ja mam mieć normalny poród, nie ma póki co żadnych przeciwskazań. Człowiek ma stres bo to pierwsze dzieciątko.
Tez z checia dowiem sie jak wyglada teraz na porodowce. Juz po remoncie? Pod koniec grudnia mam miec CC i zastanawiam sie czy Ujastek (jak przy pierwszej ciazy) czy Myslenice (mieszkam 8km od Myslenic).
Tez z checia dowiem sie jak wyglada teraz na porodowce. Juz po remoncie? Pod koniec grudnia mam miec CC i zastanawiam sie czy Ujastek (jak przy pierwszej ciazy) czy Myslenice (mieszkam 8km od Myslenic).
Ja miałam Cc na Ukastku 2 tygodnie temu poza nawalem rodzących warunki godne :) ciecie rano a wieczór juz się wstaje i jest to duży plus !!!! Dzieci sa brane na noc co jest akurat plusem bo bol po cesarce jest dosyć uciążliwy :) o srodki przeciwbólowe możesz prosić zawsze cos dadzą począwszy od morfiny skończywszy na paracetamolu :) ja bylam bardzo zadowolona z opieki :):) łazienka w każdym pokoju nie płatne tv i darmowe wifi :):)
Co prawda Dominika powyżej opisała sytuację jak wygląda po cc. Ja napiszę jak wyglądało u mnie.
Miałam cc o 9 w poniedziałek, po południu koło 17 przyszły położne, pomogły się przebrać w swoją piżamę i kazały wstawać. Było ciężko, no ale trzeba było. W tym dniu jak chciałaś zobaczyć dzidziusia to najlepiej jak mąż podszedł do noworodków i poprosił. Panie od razu przywiozły, nie było problemu. We wtorek na następny dzień koło 5-6 położne zdjęły cewnik i chcąc nie chcąc trzeba było już się na dobre uruchamiać. Najlepiej od razu chodzić i jeszcze raz chodzić bo jak się zasiedzisz w łóżku to jest większy ból. W ten dzień już bobas mógł być z tobą cały czas, plus można było próbować karmić. Wyszliśmy w czwartek koło południa, czyli 3 doby spędziliśmy w szpitalu.
Wiadomo remont i duża ilość porodów sprawiły że był niesamowity tłok na salach, ale ja jestem zadowolona. Cięcie wykonane dobrze, z lekarza jestem zadowolona, położne też godne pochwalenia, bo gdy się coś działo to pomagały czy też dawały coś przeciwbólowego.
Mialaś wskazania do cesarki? Który lekarz Ci ją robił?
Niestety to prawda... Dziecko cierpi w wyniku lenistwa pani doktor która wtedy miała dyżur... Życzę dzidziusiowi zdrowia a pani doktor żeby sumienie nie dało jej spokoju do końca życia bo ktoś jej zaufał i życie swojego dziecka powierzył w jej rękach a ona doprowadziła do takiej tragedii. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie tyle się słyszy o ludzkich tragediach związanych z niekompetencją lekarzy, nie tylko ginekologów...
Współczuję z całego serca rodzicom i bliskim chorego dziecka. W moim przypadku, obydwa porody w Myślenicach, mogę śmiało mówić o nadwrażliwości i dokładności lekarzy neonatologów i ogromnej trosce, którą włożyli w pierwsze dni moich dzieci. Na poród też nie mogę narzekać- spotkałam się z szybkimi reakcjami, współpracą podczas porodu. Jeśli chodzi o oddział neonatologiczny to w/g mnie tam to dopiero jest średniowiecze... Może dwie panie pielęgniarki fajne, reszta to jakiś kosmos. Powrót do przeszłości.
A co sie stalo z dzieciatkiem? Napisze ktos?
Witam.
Moja żona miała poród w szpitalu w Myślenicach w zeszłym tygodniu. Poród przez cc.
dzień wcześniej należy się zgłosić do szpitala ok. 19.00. My "zameldowaliśmy się" przez SOR.
poród następnego dnia rano. Nasz był o 8.30. o 8.50 już widziałem dzidziusia w drodze na noworodki. Żona około 25 min później została przewieziona na salę poporodową. Dzień później na normalną sale.
Prowadziła nas dr Kiszka i jak obiecała ona wykonywała cięcie ( z jeszcze jednym lekarzem) Sam poród minął żonie "łatwo szybko i przyjemnie". Już na sali mama widziała i przytuliła dzidziusia następnie Dziecko po pierwszych badaniach zostało przywiezione mamie ok. 10.30. Ja niestety nie mogłem być na sali poporodowej (byłem tylko ok. 5 min).
Warunki:
Ogólnie z powodu remontu obowiązuje nowy regulamin odwiedzin. Maksymalnie 15 min na sali i tylko 1 osoba jednocześnie. (ale jeżeli sie jest grzecznym i inne Panie na sali nie mają nic przeciwko można być dłużej).
Sale bardzo małe, tłoczne (4 łózka na 1 sali) brak jakiegoś krzesła aby usiąść przy żonie. łóżka bardzo neiwygodne, skrzypiące, brak możliwości oparcia przy karmieniu (karmienie jest bardzo męczące - warto jest mieć jakąś dodatkową podusie żeby podłożyc pod ręce.)
Personel - opieka nad matką.
Jak najbardziej na plus. Panie pomocne, zaglądają, doradzają.
Personel - opieka nad maluszkiem.
Tutaj troszke gorzej - aczkolwiek z wyjątkami. Cudowna Pani od noworodków B.S., która wytłumaczyła, żonie tajniki karmienia. Jednak większość osób robi swoje i nic poza tym. Niechętnie odpowiadają na pytania a jeśli już to ogólnikowo. Pielęgniarka laktacyjna - krążą legendy, że podobno taka jest na oddziale - nam nie udało się poznać.
Ogólnie nie jest kolorowo ale do wytrzymania.
Wyszliśmy w trzeciej dobie.
Pozdrawiam
Własnie mam opory z tego powodu że pierwsza córka jest wcześniakiem urodzonym na Kopernika w 32 tc gdzie spędziła 5 tygodni i wiem że tam będę rodzić. Dlatego też obawiam się w ogóle kładzenia w innym szpitalu 'tylko na zbicie' jeżeli jest to ciąża wysokiego ryzyka, ale niestety mój lekarz nie dyżuruje już na Kopernika.
Mam pytanie do Pan które rodziły w Myślenickim szpitalu, i które chodziły do Dr. Dudka, czy byl on obecny podczas porodu.? Czy interesował sie pacjentką której prowadzil całą ciąze...Bardzo prosze o opinie na ten temat ... Pozdrawiam
Ja rodziłam w Myślenickim szpitalu i byłam również pod opieką dr Dudka ale jak rodziłam to przebywał w Warszawie. W trakcie porodu po 22 pisałam do doktora sms i mi odpisał. Po porodzie rozmawialiśmy tylko sekundę na korytarzu. Ogólnie jestem zadowolona.
hej a wie ktoś co z tym znieczuleniem,dadzą bez problemu,trzeba poprosić ???czy raczej nie ma co liczyć.....jak to wygląda na myślenickiej porodówce?
Przy pierwszym porodzie go nie było(akurat zaczął urlop). Przy drugim byl obecny(miał dyżur). Byl pare razy w trakcie porodu zobaczyć jak sobie radzimy i przy samym porodzie. Potem jak leżałam na sali po porodowej też zajrzał chyba z dwa razy. Na położnictwie juz go nie widzilam ale wynikało to tego ze akurat miał wolne. Ciąże prowadzi super, zawsze mozna do niego zadzwonić, zawsze odp na wszystkie nawet najgłupsze(wg nas) pytania. Jak cos się dzieje a jest na urlopie i dostanie o tym inf dowiaduje sie i dzwoni do lekarzu dyżurnych (wiem z doświadczenia). A jesli chodzi o poród to powiem szczerze ze tutaj najważniejsze są położne. To one bardzo pomagają, opiekują sie i wspierają...
Ja prosiłam o znieczulenie i nie dostałam. Nie zostało mi również wyjaśnione dlaczego mi nie mogą podać.
Pewno nie było anestezjologa, ale powinni o tym poinformować, ja rodziłam w Myślenicach 3 razy i mam jak najlepsze zdanie o tym miejscu, szczegółnie- jak tu niektórzy wspominają- panie położne i pielęgniarki są bardzo miłe a to z nimi mamy w 90% do czynienia
Ją właśnie urodziłam w Myślenicach przez CC. Super będę wspominać poród i opiekę w szpitalu.z powodu remontu faktycznie jest trochę ciasno i ograniczone są wizyty ale poza tym naprawdę wszystko w porządku. W 3 dobie wyszlam do domu z synkiem. Jak dla mnie bez zastrzeżeń myślę że niczym nie odbiega ten szpital od krakowskich
Ją właśnie urodziłam w Myślenicach przez CC. Super będę wspominać poród i opiekę w szpitalu.z powodu remontu faktycznie jest trochę ciasno i ograniczone są wizyty ale poza tym naprawdę wszystko w porządku. W 3 dobie wyszlam do domu z synkiem. Jak dla mnie bez zastrzeżeń myślę że niczym nie odbiega ten szpital od krakowskich
no to kiepsko,myślałam ze dadzą;-(
Może było już za późno? Może nie było anestezjologa? Ja słyszałam, że dają :) Szkoda, że nie wyjaśnili, dlaczego nie dali...
no właśnie ciekawe czemu...no nic zobaczymy;-)
Moja znajoma rodziła w Myślenicach i mówi ze w porządku.
Czy ma któraś z Was termin na koniec października, początek listopada? Ja mam mieć normalny poród, nie ma póki co żadnych przeciwskazań. Człowiek ma stres bo to pierwsze dzieciątko.
Ja tak mam termin... Ale u mnie to już drugi poród....
Jak teraz wygląda poród w Myślenicach? Pytam bo wiem że jest remont. Co trzeba wziąść do szpitala???
Tez z checia dowiem sie jak wyglada teraz na porodowce. Juz po remoncie? Pod koniec grudnia mam miec CC i zastanawiam sie czy Ujastek (jak przy pierwszej ciazy) czy Myslenice (mieszkam 8km od Myslenic).
Ja miałam Cc na Ukastku 2 tygodnie temu poza nawalem rodzących warunki godne :) ciecie rano a wieczór juz się wstaje i jest to duży plus !!!! Dzieci sa brane na noc co jest akurat plusem bo bol po cesarce jest dosyć uciążliwy :) o srodki przeciwbólowe możesz prosić zawsze cos dadzą począwszy od morfiny skończywszy na paracetamolu :) ja bylam bardzo zadowolona z opieki :):) łazienka w każdym pokoju nie płatne tv i darmowe wifi :):)