remont podobno potrwa do końca marca 2015 - jak nie dłużej. jak na razie to poowoli się kończy na odcinku położniczym. Jak czytam post Mini, to w Myślenicach jest podobnie - tylko niestety lekko ciasno. Dzieci też są zabierane na noc a wczesnym rankiem przywożone do matek. Niestety łazienki są dwie... jedna z prysznicem,a druga tylko z W-C. Cięcia wykonywane są na bloku operacyjnym, a naturalne w 3 dobrze wyposażonych salach. Jeżeli z matkami jest wszystko dobrze to po 2-3 dobie (zależy czy naturalny poród czy cesarka) wychodzą do domu z dziećmi bądź same.
Niestety tv - płatne w automacie, i brak Wifi ;(
Pozdrawiam :)
Mini, rodzilam w ujastku pierwsze dziecko niecale 2lata temu :) znam warunki :).
Interesuje mnie szpital Myslenicki.
O ile 4osobowe sale sa do przezycia, to nie bardzo rozumiem jak mozna wypisac mame (po cesarskim cieciu), a dziecko zostawic (jesli jest jakis problem). I co? I taka mama ma z tym swiezym cieciem ma dochodzic do szpitala na karmienia??
W ujastku wypis mamy uzalezniony jest od wypisu dziecka.
Jak aktualnie wygląda w Myślenicach wypisywanie przez szpital opieki nad żoną? 1,5 roku temu wypisywano tylko po cesarskim cięciu i to kilka dni, a po porodzie siłami natury odsyłali do lekarzy prowadzących bądź rodzinnych, "bo w myślenickim szpitalu nie ma takiego zwyczaju, by wypisywać opiekę". Wiem, że w niektórych szpitalach krakowskich czy bocheńskim bez problemu wszystkim wypisują dwa tygodnie opieki i ciekawa jestem czy w końcu Myślenice się dostosowały do potrzeb pacjentek.
Podobno od 7 grudnia ma zostać otwarty po remoncie oddział położniczy - remont przeniesiony zostanie na ginekologię. Pokoje dwuosobowe z łazienkami... Proszę o potwierdzenie tej informacji i relacje z pobytu.
A tak z innej "beczki" nie boicie się ,że ból przy porodzie Was przerośnie( bo w większości jest to ból prze okrutny) ,a w Myślenickim szpitalu znieczulenia nie dostaniecie?
Mój lekarz powiedział mi że w Myślenicach są bardzo małe szanse żeby dostać znieczulenie zoo, potwierdziły to położne jak pytałam... Prawdopodobnie dlatego, że anestezjolog pracuje na innym pietrze i nie ma go na wyłączność odział ginekologiczno- położniczy, a przy porodzie ze znieczuleniem musi być anestezjolog albo przynajmniej pielęgniarka anestezjologiczna, (*tego akurat nie wiem ale tak mi się wydaje) i żeby zostać to znieczulenie trzeba mieć wcześniej zrobione potrzebne badania, poprawcie mnie jeśli się mylę, te badania do znieczulenia, nie wiem jakie dokładnie, są ważne tylko przez 3 dni, a któraś kobieta jak przyjedzie do szpitala z rozpoczętą akcją porodową może już nie zdążyć na wykonanie tych badań bo szybciej urodzi niż wyniki przyjdą, a dwa znieczulenie trochę wydłuża etap parcia, ponieważ kobieta nie ma takiego ,,bojowego" podejścia do parcia ze znieczuleniem niż bez, mam nadzieję że to za parę lat (miesięcy albo dni )się zmieni i że oddział ginekologiczno położniczy w Myślenicach będzie miał swojego anestezjologa i znieczulenie zostanie każda która by chciała i wszystkie będziemy chciały tam rodzić, tym bardziej że oddział będzie po remoncie i ma rzetelnego ordynatora :) a tak na sam koniec też strasznie się boje bólu...
Mój lekarz powiedział mi że w Myślenicach są bardzo małe szanse żeby dostać znieczulenie zoo, potwierdziły to położne jak pytałam... Prawdopodobnie dlatego, że anestezjolog pracuje na innym pietrze i nie ma go na wyłączność odział ginekologiczno- położniczy, a przy porodzie ze znieczuleniem musi być anestezjolog albo przynajmniej pielęgniarka anestezjologiczna, (*tego akurat nie wiem ale tak mi się wydaje) i żeby zostać to znieczulenie trzeba mieć wcześniej zrobione potrzebne badania, poprawcie mnie jeśli się mylę, te badania do znieczulenia, nie wiem jakie dokładnie, są ważne tylko przez 3 dni, a któraś kobieta jak przyjedzie do szpitala z rozpoczętą akcją porodową może już nie zdążyć na wykonanie tych badań bo szybciej urodzi niż wyniki przyjdą, a dwa znieczulenie trochę wydłuża etap parcia, ponieważ kobieta nie ma takiego ,,bojowego" podejścia do parcia ze znieczuleniem niż bez, mam nadzieję że to za parę lat (miesięcy albo dni )się zmieni i że oddział ginekologiczno położniczy w Myślenicach będzie miał swojego anestezjologa i znieczulenie zostanie każda która by chciała i wszystkie będziemy chciały tam rodzić, tym bardziej że oddział będzie po remoncie i ma rzetelnego ordynatora :) a tak na sam koniec też strasznie się boje bólu...
Też bardzo bałam się bólu i byłam przygotowana na znieczulenie (miałam porobione wszystkie badania). Znieczulenia nie dostałam, ponieważ jak przyszłam na porodówkę, było już za duże rozwarcie i po kilku minutach urodziłam. Moim zdaniem znieczulenie nie jest koniecznością, można ograniczyć się do kilku spraw:
- dobry ginekolog prowadzący (z całego serca polecam dr Kiszkę),
- umówić się z położną do porodu, w ciągu trwania ciąży przysługuje opieka położnej na NFZ,
- spróbować rodzić z doulą; pierwsze dziecko rodziłam z mężem , drugie z doulą i widzę różnicę :)
- w trakcie ciąży ćwiczyć, robić sobie też ćwiczenia relaksacyjne, czytać o porodzie, podejść do niego świadomie,
- jak najdłużej zostać w domu ze skurczami,
- w/g mnie najważniejsze : nie prowokować porodu sztucznie (np. oksytocyna),
- napisać plan porodu,
- słuchać dobrej muzy, dużo się śmiać i cieszyć z każdej chwili w ciąży.
Jestem mamą dwójki dzieci, rodziłam w szpitalu w Myślenicach.
Myślę, że znieczulenie nie jest koniecznością, wszystko jest w naszej głowie :) i żeby lekarze tak nie ingerowali w poród... i te głupie zawracanie głowy pytaniami położnych podczas porodu: " czy chodziła do dentysty, ile mąż ma lat i jaki zawód ?" haha. Bez sensu :) Przecież na te pytania można odpowiedzieć po porodzie, albo ograniczyć zestaw pytań do niezbędnych.
MamaAnia Na początku gratuluję dwójki dzieci ;)
Proszę powiedzieć co radzi Pani kobiecie ,która rodzi 17h ? Zanim dostałam znieczulenie czułam ,że przejdę na tamtą stronę...Miałam plan porodu,położną(bardzo mi pomogła mimo wszystko..)Chodziłam prywatnie do doktora Dudka (z biegiem czasu wiem,że mogłam wybrać lepiej),z ciąży cieszyłam się bardzo dziecko było planowane;)dużo czytałam ,chodziłam na pilates,zajęcia w szkole rodzenia..mimo to poród był dla mnie koszmarem-czego się nie spodziewałam.Gdyby nie to ,że w szpitalu w którym rodziłam znieczulenie jest dostępne "na żądanie" to chyba bym się wykończyła..
Dzięki za gratulacje :)
Nie chciałam, żeby moje słowa zabrzmiały jak porady dla każdego, bo przecież każda z nas jest inna :) Gdyby zliczyć ilość godzin ze skurczami, to pewnie wyszłoby z tydzień :D ale ja siedziałam w domu i czekałam na taki ból, który mnie uświadomi ;) że to już. Czekając na ten ogromny, powalający ból, okazało się że odeszły mi wody. Jadąc do szpitala, o włos bym nie urodziła w samochodzie, bo za długo siedziałam w domu ze skurczami :) wiem, wiem, że łatwo mi się mówi, bo ból rzeczywiście był duży, ale były przerwy i podczas nich czułam się rewelacyjnie, zbierałam siły i głęboko oddychałam :) Dużo zależy od nastawienia. Teraz powiem coś, i pewnie mnie zakrzyczycie: w/g mnie ból porodowy zaczyna się w naszej głowie.
Dziewczyny, uwierzcie, że się da. Polecam Wam stronę vivatporód :) są tam fajne historie porodowe, które warto poczytać :) przy okazji zapraszam Was na moją stronkę na fejsbuku : DZIECINADA
Pozdrawiam przygotowujące się do porodu :)
Taaa nastawienie, jak już wspomniałaś każda kobieta jest inna, popatrz wyżej komentarz wszystko do samego porodu było podobne jak u Ciebie i co? I ja tak miałam ale bez skurczy bo najpierw odeszły mi wody... również kazałabyś mi przeczekać z tym w domu aż nadejdzie ten "ból wymarzony" a w szpitalu kazałbyś czekać położnym aby nie podawały oksytocyny mimo iż rozwarcie nie rusza? 19h męczarni w szpitalu (praktycznie odpływałam)- bez znieczuleń- zagrożenie życia i kończy się na cesarce faktycznie bajkowo... I wybacz ten ból NIE urodził się w głowie.
Mimo wszystko gratuluję że miałaś takie książkowe porody, każdej przyszłej rodzącej takich życzę.
podziwiam wszystkie kobiety, które miały podobną sytuacje do Renee89, starają się rodzić siłami natury przez 19 godzin a i tak kończy się na cesarskim cięciu, podwójny ból, nastawienie do porodu jest ważne, ale dobre nastawienie nie spowoduje ,że ból minie albo, że go zmniejszy...
Miałam wywołany ból oksytocyna i skurcze trwają bez przerwy i mimo że było ciężko to widząc dziecko o wszystkim się zapomina. A niektórzy chcieliby i przeżyć z 10 ciężkich porodów byleby tylko mieć dziecko a nie mają
gwiazda to jest jak np z prawem jazdy najpierw marzysz żeby je zdać potem marzysz żeby mieć jakikolwiek samochód a jak już to masz to marzysz żeby mieć lepszy od poprzedniego, ci co nie mogą mieć dzieci myślą jak je mieć, potem jak mają to jaki będzie poród a potem po porodzie jak je wychować itp itd. Polecam wszystkim przyszłym mamom odwiedzić szpitale gin.- poło. podczas dni otwartych, zobaczyć jak wyglądają i co oferują, porozmawiać z pracownikami, lekarzami pielęgniarkami, można wziąć udział w konkursach i wygrać fajne rzeczy np darmową sesje foto z brzuszkiem albo gadżety typu smoczki albo butelki :)
ja rodziłam 36 godzin:) udało się naturalnie, w męczarniach urodziłam dziewczynkę w 35 tc bez znieczulenia na szczęście zdrowa, a chłopca urodziłam po 12 godzinach bez znieczulenia ponieważ jak dojechałam do szpitala to już było za późno
i dziewczyny dla widoku takiej małej kluski wszystko przechodzi zapomina się o bólach, nie bójcie się dacie radę przyszłe mamy, a wszystkie które już po to gratuluję pozdrawiam
Norma prawdopodobnie sale poporodowe będą otwarte od stycznia ale w praktyce znając życie wyjdzie, że w lutym albo marcu. sale będą dwu osobowe z lazienką.
Witam kobietki.. czy któraś z dziewczyn w ostatnim czasie rodziła w Myslenicach? Już niedługo mam termin i się tam wybieram, dzisiaj dzwoniłam do szpitala i powiedzieli że póki co nadal jest położnictwo na ginekologii i do końca grudnia to się nie zmieni....powiedzcie mi czy do dzieciątka trzeba dojeżdżać jak wcześniej wypuszcza matkę..żeby go dokarmiac? Bo tak ponoć do tej pory było..jak to wyglada? Przyjeżdża się i siedzi się cały dZień w szpitalu przy dziecku? Z góry dzięki za info. Pozdrawiam mamusie ☺.
Ja rodziłam we wrześniu. Sytuacja wyglądała tak : jeśli Matka dostała wypis ( dwie doby po porodzie naturalnym, trzy doby po cięciu cesarskim) a dzieciątko musiało zostać to Matki dojeżdżały na karmienie, zazwyczaj co 2-3 godziny karmisz Maluszka. Nie mozna było tam siedzieć z dzieckiem cały czas ze względu na ograniczone miejsce.
DZięki za odp.KOŚĆ ☺ a możesz mi jeszcze dokładniej odp czy trzeba przyjeżdżać z samego rana jak przywoza dzieci matkom (rodzilam tam 2,5 roku temu i porodu nie wspominam tam jakoś super ) i o 5 rano oddają bobasa mamie a zabierają o 23...chciałabym być z malutką cały czas a tu się okazuje ze nie będzie można
Jeśli nic się nie zmieniło (rodziłam w listopadzie) to jeżeli matka jest wypisana sama a dzidzia zostaje to można przychodzić na karmienia o godz: 7:30, 13:30,16:30,19:30. Między godziną 11:30 a 13:30 można dzwonić pod numer 12 273 04 88 na oddział noworodkowy po informację do lekarzy , lub zapytać na karmieniu o 13:30. Ogólnie pomimo remontu warunki są ok, wiadomo nie ma luksusu ale tragedii też nie.
Binka nie wiem jak z tymi godzinami karmienia, Ja miałam to szczęście, że wyszłam razem z Córeczką do domu, NIe ma się co od razu nastawiać , że nie wyjdziecie razem. Ja ogólnie byłam zaskoczona , że Panie z noworodków tak chętnie dają butelkę dla Maluszków. Poprzednim razem ( 4 lata temu) były straszne problemy żeby dostać butelkę na dokarmienie dziecka. Ogólnie wiadomo jak dziecko nie przybiera na wadze - nie wypiszą ze szpitala
remont podobno potrwa do końca marca 2015 - jak nie dłużej. jak na razie to poowoli się kończy na odcinku położniczym. Jak czytam post Mini, to w Myślenicach jest podobnie - tylko niestety lekko ciasno. Dzieci też są zabierane na noc a wczesnym rankiem przywożone do matek. Niestety łazienki są dwie... jedna z prysznicem,a druga tylko z W-C. Cięcia wykonywane są na bloku operacyjnym, a naturalne w 3 dobrze wyposażonych salach. Jeżeli z matkami jest wszystko dobrze to po 2-3 dobie (zależy czy naturalny poród czy cesarka) wychodzą do domu z dziećmi bądź same.
Niestety tv - płatne w automacie, i brak Wifi ;(
Pozdrawiam :)
Mini, rodzilam w ujastku pierwsze dziecko niecale 2lata temu :) znam warunki :).
Interesuje mnie szpital Myslenicki.
O ile 4osobowe sale sa do przezycia, to nie bardzo rozumiem jak mozna wypisac mame (po cesarskim cieciu), a dziecko zostawic (jesli jest jakis problem). I co? I taka mama ma z tym swiezym cieciem ma dochodzic do szpitala na karmienia??
W ujastku wypis mamy uzalezniony jest od wypisu dziecka.
Co trzeba zabrać do porodu w Myślenicach ? I ile dni się spędza w szpitalu ze względu na remont ? Chodzi o poród sn
Dla dziecka musisz zabrać pampersy i mokre chusteczki. Warto też zabrać pieluszkę tetrową. Dla siebie koszule nocne ( 2, 3 sztuki), szlafrok, pantofle, ręcznik,kosmetyki, wkłady bella mama, majtki jednorazowe . Dokumenty i kartę ciąży !
Jak aktualnie wygląda w Myślenicach wypisywanie przez szpital opieki nad żoną? 1,5 roku temu wypisywano tylko po cesarskim cięciu i to kilka dni, a po porodzie siłami natury odsyłali do lekarzy prowadzących bądź rodzinnych, "bo w myślenickim szpitalu nie ma takiego zwyczaju, by wypisywać opiekę". Wiem, że w niektórych szpitalach krakowskich czy bocheńskim bez problemu wszystkim wypisują dwa tygodnie opieki i ciekawa jestem czy w końcu Myślenice się dostosowały do potrzeb pacjentek.
Podobno od 7 grudnia ma zostać otwarty po remoncie oddział położniczy - remont przeniesiony zostanie na ginekologię. Pokoje dwuosobowe z łazienkami... Proszę o potwierdzenie tej informacji i relacje z pobytu.
A tak z innej "beczki" nie boicie się ,że ból przy porodzie Was przerośnie( bo w większości jest to ból prze okrutny) ,a w Myślenickim szpitalu znieczulenia nie dostaniecie?
Mój lekarz powiedział mi że w Myślenicach są bardzo małe szanse żeby dostać znieczulenie zoo, potwierdziły to położne jak pytałam... Prawdopodobnie dlatego, że anestezjolog pracuje na innym pietrze i nie ma go na wyłączność odział ginekologiczno- położniczy, a przy porodzie ze znieczuleniem musi być anestezjolog albo przynajmniej pielęgniarka anestezjologiczna, (*tego akurat nie wiem ale tak mi się wydaje) i żeby zostać to znieczulenie trzeba mieć wcześniej zrobione potrzebne badania, poprawcie mnie jeśli się mylę, te badania do znieczulenia, nie wiem jakie dokładnie, są ważne tylko przez 3 dni, a któraś kobieta jak przyjedzie do szpitala z rozpoczętą akcją porodową może już nie zdążyć na wykonanie tych badań bo szybciej urodzi niż wyniki przyjdą, a dwa znieczulenie trochę wydłuża etap parcia, ponieważ kobieta nie ma takiego ,,bojowego" podejścia do parcia ze znieczuleniem niż bez, mam nadzieję że to za parę lat (miesięcy albo dni )się zmieni i że oddział ginekologiczno położniczy w Myślenicach będzie miał swojego anestezjologa i znieczulenie zostanie każda która by chciała i wszystkie będziemy chciały tam rodzić, tym bardziej że oddział będzie po remoncie i ma rzetelnego ordynatora :) a tak na sam koniec też strasznie się boje bólu...
Też bardzo bałam się bólu i byłam przygotowana na znieczulenie (miałam porobione wszystkie badania). Znieczulenia nie dostałam, ponieważ jak przyszłam na porodówkę, było już za duże rozwarcie i po kilku minutach urodziłam. Moim zdaniem znieczulenie nie jest koniecznością, można ograniczyć się do kilku spraw:
- dobry ginekolog prowadzący (z całego serca polecam dr Kiszkę),
- umówić się z położną do porodu, w ciągu trwania ciąży przysługuje opieka położnej na NFZ,
- spróbować rodzić z doulą; pierwsze dziecko rodziłam z mężem , drugie z doulą i widzę różnicę :)
- w trakcie ciąży ćwiczyć, robić sobie też ćwiczenia relaksacyjne, czytać o porodzie, podejść do niego świadomie,
- jak najdłużej zostać w domu ze skurczami,
- w/g mnie najważniejsze : nie prowokować porodu sztucznie (np. oksytocyna),
- napisać plan porodu,
- słuchać dobrej muzy, dużo się śmiać i cieszyć z każdej chwili w ciąży.
Jestem mamą dwójki dzieci, rodziłam w szpitalu w Myślenicach.
Myślę, że znieczulenie nie jest koniecznością, wszystko jest w naszej głowie :) i żeby lekarze tak nie ingerowali w poród... i te głupie zawracanie głowy pytaniami położnych podczas porodu: " czy chodziła do dentysty, ile mąż ma lat i jaki zawód ?" haha. Bez sensu :) Przecież na te pytania można odpowiedzieć po porodzie, albo ograniczyć zestaw pytań do niezbędnych.
MamaAnia Na początku gratuluję dwójki dzieci ;)
Proszę powiedzieć co radzi Pani kobiecie ,która rodzi 17h ? Zanim dostałam znieczulenie czułam ,że przejdę na tamtą stronę...Miałam plan porodu,położną(bardzo mi pomogła mimo wszystko..)Chodziłam prywatnie do doktora Dudka (z biegiem czasu wiem,że mogłam wybrać lepiej),z ciąży cieszyłam się bardzo dziecko było planowane;)dużo czytałam ,chodziłam na pilates,zajęcia w szkole rodzenia..mimo to poród był dla mnie koszmarem-czego się nie spodziewałam.Gdyby nie to ,że w szpitalu w którym rodziłam znieczulenie jest dostępne "na żądanie" to chyba bym się wykończyła..
Dzięki za gratulacje :)
Nie chciałam, żeby moje słowa zabrzmiały jak porady dla każdego, bo przecież każda z nas jest inna :) Gdyby zliczyć ilość godzin ze skurczami, to pewnie wyszłoby z tydzień :D ale ja siedziałam w domu i czekałam na taki ból, który mnie uświadomi ;) że to już. Czekając na ten ogromny, powalający ból, okazało się że odeszły mi wody. Jadąc do szpitala, o włos bym nie urodziła w samochodzie, bo za długo siedziałam w domu ze skurczami :) wiem, wiem, że łatwo mi się mówi, bo ból rzeczywiście był duży, ale były przerwy i podczas nich czułam się rewelacyjnie, zbierałam siły i głęboko oddychałam :) Dużo zależy od nastawienia. Teraz powiem coś, i pewnie mnie zakrzyczycie: w/g mnie ból porodowy zaczyna się w naszej głowie.
Dziewczyny, uwierzcie, że się da. Polecam Wam stronę vivatporód :) są tam fajne historie porodowe, które warto poczytać :) przy okazji zapraszam Was na moją stronkę na fejsbuku : DZIECINADA
Pozdrawiam przygotowujące się do porodu :)
Taaa nastawienie, jak już wspomniałaś każda kobieta jest inna, popatrz wyżej komentarz wszystko do samego porodu było podobne jak u Ciebie i co? I ja tak miałam ale bez skurczy bo najpierw odeszły mi wody... również kazałabyś mi przeczekać z tym w domu aż nadejdzie ten "ból wymarzony" a w szpitalu kazałbyś czekać położnym aby nie podawały oksytocyny mimo iż rozwarcie nie rusza? 19h męczarni w szpitalu (praktycznie odpływałam)- bez znieczuleń- zagrożenie życia i kończy się na cesarce faktycznie bajkowo... I wybacz ten ból NIE urodził się w głowie.
Mimo wszystko gratuluję że miałaś takie książkowe porody, każdej przyszłej rodzącej takich życzę.
podziwiam wszystkie kobiety, które miały podobną sytuacje do Renee89, starają się rodzić siłami natury przez 19 godzin a i tak kończy się na cesarskim cięciu, podwójny ból, nastawienie do porodu jest ważne, ale dobre nastawienie nie spowoduje ,że ból minie albo, że go zmniejszy...
Miałam wywołany ból oksytocyna i skurcze trwają bez przerwy i mimo że było ciężko to widząc dziecko o wszystkim się zapomina. A niektórzy chcieliby i przeżyć z 10 ciężkich porodów byleby tylko mieć dziecko a nie mają
gwiazda to jest jak np z prawem jazdy najpierw marzysz żeby je zdać potem marzysz żeby mieć jakikolwiek samochód a jak już to masz to marzysz żeby mieć lepszy od poprzedniego, ci co nie mogą mieć dzieci myślą jak je mieć, potem jak mają to jaki będzie poród a potem po porodzie jak je wychować itp itd. Polecam wszystkim przyszłym mamom odwiedzić szpitale gin.- poło. podczas dni otwartych, zobaczyć jak wyglądają i co oferują, porozmawiać z pracownikami, lekarzami pielęgniarkami, można wziąć udział w konkursach i wygrać fajne rzeczy np darmową sesje foto z brzuszkiem albo gadżety typu smoczki albo butelki :)
ja rodziłam 36 godzin:) udało się naturalnie, w męczarniach urodziłam dziewczynkę w 35 tc bez znieczulenia na szczęście zdrowa, a chłopca urodziłam po 12 godzinach bez znieczulenia ponieważ jak dojechałam do szpitala to już było za późno
i dziewczyny dla widoku takiej małej kluski wszystko przechodzi zapomina się o bólach, nie bójcie się dacie radę przyszłe mamy, a wszystkie które już po to gratuluję pozdrawiam
Co z tym remontem ??? Przenieśli już oddział na drugą stronę ???
Norma prawdopodobnie sale poporodowe będą otwarte od stycznia ale w praktyce znając życie wyjdzie, że w lutym albo marcu. sale będą dwu osobowe z lazienką.
Witam kobietki.. czy któraś z dziewczyn w ostatnim czasie rodziła w Myslenicach? Już niedługo mam termin i się tam wybieram, dzisiaj dzwoniłam do szpitala i powiedzieli że póki co nadal jest położnictwo na ginekologii i do końca grudnia to się nie zmieni....powiedzcie mi czy do dzieciątka trzeba dojeżdżać jak wcześniej wypuszcza matkę..żeby go dokarmiac? Bo tak ponoć do tej pory było..jak to wyglada? Przyjeżdża się i siedzi się cały dZień w szpitalu przy dziecku? Z góry dzięki za info. Pozdrawiam mamusie ☺.
Ja rodziłam we wrześniu. Sytuacja wyglądała tak : jeśli Matka dostała wypis ( dwie doby po porodzie naturalnym, trzy doby po cięciu cesarskim) a dzieciątko musiało zostać to Matki dojeżdżały na karmienie, zazwyczaj co 2-3 godziny karmisz Maluszka. Nie mozna było tam siedzieć z dzieckiem cały czas ze względu na ograniczone miejsce.
DZięki za odp.KOŚĆ ☺ a możesz mi jeszcze dokładniej odp czy trzeba przyjeżdżać z samego rana jak przywoza dzieci matkom (rodzilam tam 2,5 roku temu i porodu nie wspominam tam jakoś super ) i o 5 rano oddają bobasa mamie a zabierają o 23...chciałabym być z malutką cały czas a tu się okazuje ze nie będzie można
Jeśli nic się nie zmieniło (rodziłam w listopadzie) to jeżeli matka jest wypisana sama a dzidzia zostaje to można przychodzić na karmienia o godz: 7:30, 13:30,16:30,19:30. Między godziną 11:30 a 13:30 można dzwonić pod numer 12 273 04 88 na oddział noworodkowy po informację do lekarzy , lub zapytać na karmieniu o 13:30. Ogólnie pomimo remontu warunki są ok, wiadomo nie ma luksusu ale tragedii też nie.
Binka nie wiem jak z tymi godzinami karmienia, Ja miałam to szczęście, że wyszłam razem z Córeczką do domu, NIe ma się co od razu nastawiać , że nie wyjdziecie razem. Ja ogólnie byłam zaskoczona , że Panie z noworodków tak chętnie dają butelkę dla Maluszków. Poprzednim razem ( 4 lata temu) były straszne problemy żeby dostać butelkę na dokarmienie dziecka. Ogólnie wiadomo jak dziecko nie przybiera na wadze - nie wypiszą ze szpitala