Witam prosze o porade co mam zabrac ze soba do porodu dla dziecka i dla mnie
Przydadzą się też specjalne majtki poporodowe, takie siateczkowe (do kupienia w aptece).
Koniecznie też zabierz wszelką dokumentację medyczną łącznie z wynikiem grupy krwi jeśli masz (w sytuacji zagrożenia to przyspiesza pomoc)
Mam kilka pytań o aktualne doświadczenia osób rodzacych SN w Myślenicach
1. Czy mogę się nie zgodzić na mierzenie i mycie dziecka tuż po porodzie tylko najpierw kangurowanie? Czy ojciec może być obecny przy kangurowaniu?
2. Czy mogę odmówić oddania dziecka na noc. Sama je przewijać i być obecna przy kąpieli, ważeniu itp?
3. Czy mogę mieć dziecko cały czas przy sobie i karmić je na żądanie?
4. Czy mogę oczekiwać, że dziecko tuż po szczepieniu nie zostanie wypisane, żebym na wypadek jakiś reakcji niepożądanych nie została z nim sama w domu?
Dodam że to mój drugi poród więc doświadczenie mam. Wcześniej rodzilam w Rydygierze i tam to wszystko było. Teraz nie mieszkam już w Krakowie i rozważam Myślenice, bo boję się że nie zdążę dojechać przez korki (pierwszy raz na porodowce spędziłam 25 min)
Bardzo proszę o informację. Z góry bardzo dziękuję!!!!
wszedzie tak jest, nie tylko w myslenicach. prawie o kazdym szpitalu mozna uslyszec dobra i losza opinie. ja rodzilam w rydygierze pierwsze dziecko i musze powiedziec ze tam trafilam na JEDNA polozna ktorej nikomu bym nie polecila. ale przez nia nie zmienilam zdania o reszcie personelu czy o szpitalu. ile zlych opinii slyszalam o szpitalu kopernika, ale mam 2 kolezanki ktore sa super zadowolone :)
Urodziłam kiedyś dziecko w Myślenicach. Mam w związku z tym bardzo dobre wspomnienia. Zaufaj lekarzom, nie szukaj dziury w całym. Sunshine nie pytaj o wady, zalety, opinie. Jak masz wątpliwości, to korzystaj z płatnej służby zdrowia. I tyle. Szczerze życzę szybkiego, bezbolesnego rozwiązania.
No cóż... ja dobrych wspomnień nie mam. Przez brak akcji porodowej musiałam mieć cięcie cesarskie. Co do zabiegu nie mam zastrzeżeń- bardzo sprawny zespół, cięcie wspominam wręcz.. dobrze. Za to położnictwo i noworodki to inna sprawa. Po odleżeniu obowiązkowych 6 godzin przyszła do mnie pielęgniarka w celu spionizowania. Niestety sama nie mogłam zrobić tego o własnych siłach i oczekiwałam chociaż delikatnej pomocy, podania ręki, czegokolwiek. Natomiast po odczekaniu 3 minut mojej walki chociaż obrócenia się na łóżku Pani stwierdziła- cytuję- "jak się nie da to nie da"- po czym wyszła. Po kolejnych 6 godzinach przyszedł do mnie ktoś inny (oczywiście dziecka brak), który przysłowiową rękę podał. Po ulokowaniu w sali (godzina 4.30, morfina wciąż działa), do sali weszła Pani z moim dzieckiem w rynience. Jak szybko weszła tak szybko WYSZŁA, naturalnie bez słowa. Jako, że to mój pierwszy poród nie wiedziałam absolutnie NIC co mam robić, Po nawoływaniach przybyła położna, która na moją prośbę o pomoc choćby w karmieniu usłyszałam "no swojej piersi nie przyłoże" i tradycyjnie- WYSZŁA. Zostawiając mnie samą, otumanioną, obolała, z maleństwem, o którym nie wiem nic. W drugiej dobie po porodzie dostałam (wtedy jeszcze nie wiedziałam co się stało) skurczu przepony. Duży ból w okolicy żebrowej promieniujący do całej klatki piersiowej plus ogromne problemy z każdym oddechem. Koleżanka leżąca obok wezwała pomoc. Przybyła wcześniej wspominana pielęgniarka, która z irytacją krzyczy na mnie "no co się Pani dzieję, no co się Pani dzieje". No nie miałam jak jej odpowiedzieć. Naturalnie kolejny raz Pani WYSZŁA,tym razem do kuchni (była naprzeciwko mojej sali) by sobie porozmawiać z koleżanką-tak, wszystko było słychać. Po 1.5 godziny (na szczęście miałam w ręce telefon i próbowałam zawiadomić męża by mi w jakiś sposób pomógł), i kolejnych wezwaniach przybyła Pani doktor, która coś zaradziła.
Nasłuchałam się naturalnie jaka jestem zła, rozhisteryzowana, że przesadzam itd., Możliwe, że tak było. Ale drogie MATKI czy Wasza samopoczucie było "filmowe" po porodzie?
Najtrudniejszy był brak kontaktu z córką- jak pisałam pierwsze 12 godzin jej nie miałam, więc i nie była przystawiana do piersi. Do dzisiaj mała nie potrafi ssać, musi być karmiona z butelki, a pobudzenie laktacji zajęło mi bardzo długo.
Ostatecznie modliłam się o jak najszybszy wypis ze szpitala. Wróciłam do domu całkowicie rozbita, nie radząca sobie z samą sobą, i co najgorsze -z dzieckiem, z baby bluesem jakich mało. Dobrze, że mam rodzinę, która nade mną czuwała i już jest dobrze.
Na domiar złego w drugiej dobie po wypisie dostałam wysokiej gorączki, na wskutek jakieś tajemniczej infekcji.
Oczywiście wiem, że natrafiłam na serie niefortunnych zdarzeń. Są tam położne bardzo pomocne, empatyczne, zaangażowane i im serdecznie dziękuję. Miałam pecha i natrafiłam, na tą gorszą "zmianę". Wiem, że nigdy więcej nie wybiorę ponownie tego szpitala do porodu. Mi się nie udało, ale wierzę w każdą pozytywną opinię i dobre kobiety, które tam też na szczęście są.
Dziewczyny nie mogę znaleźć tego tematu na forum, dajcie znać czy któraś będąc ubezpieczona na krusie dostawala jakies pieniążki za zwolnienie w ciąży ?
Dziewczyny nie mogę znaleźć tego tematu na forum, dajcie znać czy któraś będąc ubezpieczona na krusie dostawala jakies pieniążki za zwolnienie w ciąży ?
Tak dostaje się 10 zł za każdy dzień na zwolnieniu
Do Migotka 23
Wszystko zalezy do jakiego lekarza chodzisz.
U wiekszosci lekarzy pracujacych w szpitalu w prywatnych gabinetach tez pracuja polozne z oddzialu gin-pol.
Najlepiej tak jest dogadac sie z polozna,bo juz wczesniej zdazycie sie poznać.
Wazne jest zebys miala zaufanie do poloznej i czula jej wsparcie.
I pamietaj ze jezeli bedziesz rodzic SN to najbardziej nieoceniona pomoc plynie wlasnie od poloznej.
Generalnie w myslenickim szpitalu na palcach jednej reki mozna te niefajne policzyc,a wszystkie pozostale sa albo fajne albo SUPER.
Ja rodziłam w Myslenickim szpitalu w lipcu. Miałam cc. Ogólnie wrażenie o szpitalu dobre : nowocześnie, czysto. Jedynym może mankamentem były prysznice. Podczas kąpieli woda wylewala się po całej łazience a nawet za drzwi bo nie było żadnego spadu. To było niekomfortowe. Położne bardzo sympatyczne i pomocne. Szpital niestety nie posiada doradcy laktacyjnego, a ja miałam problem z karmieniem piersią. Jak szukałam pomocy to dostałam butelkę z sztucznym mlekiem. To było dla mnie bardzo przykre. Niestety nie karmię piersią. Może gdybym wtedy otrzymała fachową pomoc mogłabym się cieszyć tym matcznym przywilejem? Słyszałam, że w Limanowej przykładają dużą wagę do karmienia naturalnego i bardzo w tym mamom pomagają. Panie z oddziału noworodków bardzo, bardzo niemiłe. Byłam świadkiem jak mama bliźniąt prosiła je by na jakiś czas nie przywozily jej dzieci bo jest chora, słaba, ma temperaturę i nie da radę się nimi zajmować. Ich to oczywiście nie wzruszylo, dzieci zostawily, nawet nie pomogły przyłożyć do piersi. No i tak kobiecie puściły szwy i raz jeszcze niepotrzebne nerwy i stres. Mi też odmówiły pomocy, a jak pierwszy raz przewijalam swoje maleństwo z kupki to się wysmiewaly i bezczelnie komentowały. Cc robił mi dr Kocot, nie mam mu nic do zarzucenia. Ogólnie jego najczęściej widziałam w ciągu tych 4 dni na oddziale i dr Wróblewskiego. Sam zabieg cc przebiegł znacznie szybciej i gladziej niż myślałam. Super sala operacyjna, znakomity anastazjolog, niezwykle spokojny i pozytywny człowiek. Jak do mnie mówił to czułam się znacznie spokojniejsza. Gdybyście miały jakieś pytania chętnie na wszystkie odpowiem, wiem jaki to stres. Pozdrawiam
Nie mogę nigdzie znaleźć wymienionej wyprawki do szpitala ani na stronie szpitala ani tutaj. Co trzeba zabrać dla maluszka do szpitala ? Trzeba mieć swoje ubranka, pampersy itp ?
Nie mogę nigdzie znaleźć wymienionej wyprawki do szpitala ani na stronie szpitala ani tutaj. Co trzeba zabrać dla maluszka do szpitala ? Trzeba mieć swoje ubranka, pampersy itp ?
Witam.
Jak obecnie wygląda poród w naszym szpitalu? Wykonuje się wcześniej testy na kornę?
Mamy są z dziećmi aż do wypisu?
Bardzo proszę o komentarz mamy , które już to przeszły i mogą podzielić się swoimi doświadczeniami czy spostrzeżeniami.
Witajcie, czy w szpitalu jest możliwość wynajęcia położnej do porodu? Niestety nie znalazłam na stronie szpitala takiej informacji, a może któraś z Was to robiła.
Czy ktoś moze podzielić sie nowościami??? Jak wygląda poród, może być mąż ze mną?? Czy po porodzie matki dostają z dziećmi tyle ile musi siedzieć dziecko czy sa wypisywane wcześniej jak to bylo kilka lat temu??
Czy ktoś moze podzielić sie nowościami??? Jak wygląda poród, może być mąż ze mną?? Czy po porodzie matki dostają z dziećmi tyle ile musi siedzieć dziecko czy sa wypisywane wcześniej jak to bylo kilka lat temu??
Nie ma odwiedzin , mąż nie może być przy porodzie. Chyba , że są jakieś wyjątki, może testy na covida.. Musisz zadzwonić na oddział i się dopytać albo zapytać położnej, która się Toba opiekuje.
Rodziłam w listopadzie więc może coś się zmieniło.
Nie rozumiem po co dajecie łapki w dół jak ktoś pyta o poród w szpitalu. Sama pytałam kilka postów wcześniej ale jak widać nawet nikt nie odpisał. Szkoda, bo fajnie jest wiedzieć cokolwiek, przygotować się w jakiś sposób psychicznie lub zwyczajnie zmienić szpital.
Ja miałam nietypową sytuację więc nie mogę nic więcej pomóc.
Powodzenia!
Żona rodziła 5 miesięcy temu w Bochni. Nie mogłem być przy porodzie ani nie było odwiedzin. Mało tego nawet mnie z walizka nie wypuścili żona z bólami sama musiała targać walizkę. Skurwy***two i tyle, rozdzielać rodzinę w takim momencie. Oczywiście o tym się nie mówi w mediach bo po co.
Żona rodziła 5 miesięcy temu w Bochni. Nie mogłem być przy porodzie ani nie było odwiedzin. Mało tego nawet mnie z walizka nie wypuścili żona z bólami sama musiała targać walizkę. Skurwy***two i tyle, rozdzielać rodzinę w takim momencie. Oczywiście o tym się nie mówi w mediach bo po co.
Donosiła? Donosiła! To można przestać chronić życie dziecka, bo u nas najważniejsza ochrona jest do urodzenia, potem można umierać.
Czy ktoś moze podzielić sie nowościami??? Jak wygląda poród, może być mąż ze mną?? Czy po porodzie matki dostają z dziećmi tyle ile musi siedzieć dziecko czy sa wypisywane wcześniej jak to bylo kilka lat temu??
W szpitalach nie trzyma się ludzi zdrowych, standardowo w całej Polsce matki wypisuje się wtedy, gdy nie ma potrzeby już ich hospitalizowania, dzieci tak samo. Może więc być tak, że matka i dziecko zostaną wypisane tego samego dnia, a może być tak, że matka zostanie wypisana wcześniej, a dziecko później. Przypuszczam, że w myślenickim szpitalu jest tak samo, bo dlaczego zdrowa osoba miałby być hospitalizowana?
Żona rodziła 5 miesięcy temu w Bochni. Nie mogłem być przy porodzie ani nie było odwiedzin. Mało tego nawet mnie z walizka nie wypuścili żona z bólami sama musiała targać walizkę. Skurwy***two i tyle, rozdzielać rodzinę w takim momencie. Oczywiście o tym się nie mówi w mediach bo po co.
W obecnej sytuacji, trudno się dziwić, że nie wpuścili Cię do środka. Twoja obecność w niczym i tak by nie pomogła, a mógłbyś coś ze sobą przynieść na oddział, i nie koniecznie byłyby to pieluchy.
W obecnej sytuacji, trudno się dziwić, że nie wpuścili Cię do środka. Twoja obecność w niczym i tak by nie pomogła, a mógłbyś coś ze sobą przynieść na oddział, i nie koniecznie byłyby to pieluchy.
Są szybkie testy antygenowe - to raz.
Dwa - powiedz to samo osobom, które nie mogą się pożegnać np. z terminalnie chorymi i ci chorzy umierają w samotności. Dziadek mojej żony umierał na raka sam.
Wirus to wirus, brak możliwości pewnego humanitaryzmu to brak pewnego humanitaryzmu.
Mamy w TV od organizacji pozarządowych jak Ordo czy od rządzących masę górnolotnych stwierdzeń o ochronie życia i szacunku do życia, tymczasem nie możesz ani być przy żonie, ani zobaczyć dziecka, ani nie możesz się z bliskimi pożegnać.
Przydadzą się też specjalne majtki poporodowe, takie siateczkowe (do kupienia w aptece).
Koniecznie też zabierz wszelką dokumentację medyczną łącznie z wynikiem grupy krwi jeśli masz (w sytuacji zagrożenia to przyspiesza pomoc)
Mam kilka pytań o aktualne doświadczenia osób rodzacych SN w Myślenicach
1. Czy mogę się nie zgodzić na mierzenie i mycie dziecka tuż po porodzie tylko najpierw kangurowanie? Czy ojciec może być obecny przy kangurowaniu?
2. Czy mogę odmówić oddania dziecka na noc. Sama je przewijać i być obecna przy kąpieli, ważeniu itp?
3. Czy mogę mieć dziecko cały czas przy sobie i karmić je na żądanie?
4. Czy mogę oczekiwać, że dziecko tuż po szczepieniu nie zostanie wypisane, żebym na wypadek jakiś reakcji niepożądanych nie została z nim sama w domu?
Dodam że to mój drugi poród więc doświadczenie mam. Wcześniej rodzilam w Rydygierze i tam to wszystko było. Teraz nie mieszkam już w Krakowie i rozważam Myślenice, bo boję się że nie zdążę dojechać przez korki (pierwszy raz na porodowce spędziłam 25 min)
Bardzo proszę o informację. Z góry bardzo dziękuję!!!!
Witam jakie warunki na porodowce w Myślenicach.? Dają znieczulenie? Co trzeba zabrać dla dziecka? Bardzo proszę o informację ????
Mamuski jakieś aktualne info o porodowce w Myślenicach ??? Wady, zalety, opinie
Urodziłam kiedyś dziecko w Myślenicach. Mam w związku z tym bardzo dobre wspomnienia. Zaufaj lekarzom, nie szukaj dziury w całym. Sunshine nie pytaj o wady, zalety, opinie. Jak masz wątpliwości, to korzystaj z płatnej służby zdrowia. I tyle. Szczerze życzę szybkiego, bezbolesnego rozwiązania.
No cóż... ja dobrych wspomnień nie mam. Przez brak akcji porodowej musiałam mieć cięcie cesarskie. Co do zabiegu nie mam zastrzeżeń- bardzo sprawny zespół, cięcie wspominam wręcz.. dobrze. Za to położnictwo i noworodki to inna sprawa. Po odleżeniu obowiązkowych 6 godzin przyszła do mnie pielęgniarka w celu spionizowania. Niestety sama nie mogłam zrobić tego o własnych siłach i oczekiwałam chociaż delikatnej pomocy, podania ręki, czegokolwiek. Natomiast po odczekaniu 3 minut mojej walki chociaż obrócenia się na łóżku Pani stwierdziła- cytuję- "jak się nie da to nie da"- po czym wyszła. Po kolejnych 6 godzinach przyszedł do mnie ktoś inny (oczywiście dziecka brak), który przysłowiową rękę podał. Po ulokowaniu w sali (godzina 4.30, morfina wciąż działa), do sali weszła Pani z moim dzieckiem w rynience. Jak szybko weszła tak szybko WYSZŁA, naturalnie bez słowa. Jako, że to mój pierwszy poród nie wiedziałam absolutnie NIC co mam robić, Po nawoływaniach przybyła położna, która na moją prośbę o pomoc choćby w karmieniu usłyszałam "no swojej piersi nie przyłoże" i tradycyjnie- WYSZŁA. Zostawiając mnie samą, otumanioną, obolała, z maleństwem, o którym nie wiem nic. W drugiej dobie po porodzie dostałam (wtedy jeszcze nie wiedziałam co się stało) skurczu przepony. Duży ból w okolicy żebrowej promieniujący do całej klatki piersiowej plus ogromne problemy z każdym oddechem. Koleżanka leżąca obok wezwała pomoc. Przybyła wcześniej wspominana pielęgniarka, która z irytacją krzyczy na mnie "no co się Pani dzieję, no co się Pani dzieje". No nie miałam jak jej odpowiedzieć. Naturalnie kolejny raz Pani WYSZŁA,tym razem do kuchni (była naprzeciwko mojej sali) by sobie porozmawiać z koleżanką-tak, wszystko było słychać. Po 1.5 godziny (na szczęście miałam w ręce telefon i próbowałam zawiadomić męża by mi w jakiś sposób pomógł), i kolejnych wezwaniach przybyła Pani doktor, która coś zaradziła.
Nasłuchałam się naturalnie jaka jestem zła, rozhisteryzowana, że przesadzam itd., Możliwe, że tak było. Ale drogie MATKI czy Wasza samopoczucie było "filmowe" po porodzie?
Najtrudniejszy był brak kontaktu z córką- jak pisałam pierwsze 12 godzin jej nie miałam, więc i nie była przystawiana do piersi. Do dzisiaj mała nie potrafi ssać, musi być karmiona z butelki, a pobudzenie laktacji zajęło mi bardzo długo.
Ostatecznie modliłam się o jak najszybszy wypis ze szpitala. Wróciłam do domu całkowicie rozbita, nie radząca sobie z samą sobą, i co najgorsze -z dzieckiem, z baby bluesem jakich mało. Dobrze, że mam rodzinę, która nade mną czuwała i już jest dobrze.
Na domiar złego w drugiej dobie po wypisie dostałam wysokiej gorączki, na wskutek jakieś tajemniczej infekcji.
Oczywiście wiem, że natrafiłam na serie niefortunnych zdarzeń. Są tam położne bardzo pomocne, empatyczne, zaangażowane i im serdecznie dziękuję. Miałam pecha i natrafiłam, na tą gorszą "zmianę". Wiem, że nigdy więcej nie wybiorę ponownie tego szpitala do porodu. Mi się nie udało, ale wierzę w każdą pozytywną opinię i dobre kobiety, które tam też na szczęście są.
Dziewczyny nie mogę znaleźć tego tematu na forum, dajcie znać czy któraś będąc ubezpieczona na krusie dostawala jakies pieniążki za zwolnienie w ciąży ?
Tak dostaje się 10 zł za każdy dzień na zwolnieniu
Witam czy któraś z mam poleci dobrą położną która będzie przy porodzie
Do Migotka 23
Wszystko zalezy do jakiego lekarza chodzisz.
U wiekszosci lekarzy pracujacych w szpitalu w prywatnych gabinetach tez pracuja polozne z oddzialu gin-pol.
Najlepiej tak jest dogadac sie z polozna,bo juz wczesniej zdazycie sie poznać.
Wazne jest zebys miala zaufanie do poloznej i czula jej wsparcie.
I pamietaj ze jezeli bedziesz rodzic SN to najbardziej nieoceniona pomoc plynie wlasnie od poloznej.
Generalnie w myslenickim szpitalu na palcach jednej reki mozna te niefajne policzyc,a wszystkie pozostale sa albo fajne albo SUPER.
Mamuśki jakies nowosci w temacie ?? Najnowsze rady, porady, opinie ?
Którą położną środowiskową polecacie???
Szukam również położnej która mogłaby uczestniczyć w porodzie w jednym z krakowskich szpitali? Kogo polecacie?
Nie mogę nigdzie znaleźć wymienionej wyprawki do szpitala ani na stronie szpitala ani tutaj. Co trzeba zabrać dla maluszka do szpitala ? Trzeba mieć swoje ubranka, pampersy itp ?
Dla dzidziusia tylko pampersy, chusteczki i krem przeciw odparzeniom?
http://www.szpitalmyslenice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=92&Itemid=63
Witam.
Jak obecnie wygląda poród w naszym szpitalu? Wykonuje się wcześniej testy na kornę?
Mamy są z dziećmi aż do wypisu?
Bardzo proszę o komentarz mamy , które już to przeszły i mogą podzielić się swoimi doświadczeniami czy spostrzeżeniami.
Witajcie, czy w szpitalu jest możliwość wynajęcia położnej do porodu? Niestety nie znalazłam na stronie szpitala takiej informacji, a może któraś z Was to robiła.
Czy ktoś moze podzielić sie nowościami??? Jak wygląda poród, może być mąż ze mną?? Czy po porodzie matki dostają z dziećmi tyle ile musi siedzieć dziecko czy sa wypisywane wcześniej jak to bylo kilka lat temu??
Nie ma odwiedzin , mąż nie może być przy porodzie. Chyba , że są jakieś wyjątki, może testy na covida.. Musisz zadzwonić na oddział i się dopytać albo zapytać położnej, która się Toba opiekuje.
Rodziłam w listopadzie więc może coś się zmieniło.
Nie rozumiem po co dajecie łapki w dół jak ktoś pyta o poród w szpitalu. Sama pytałam kilka postów wcześniej ale jak widać nawet nikt nie odpisał. Szkoda, bo fajnie jest wiedzieć cokolwiek, przygotować się w jakiś sposób psychicznie lub zwyczajnie zmienić szpital.
Ja miałam nietypową sytuację więc nie mogę nic więcej pomóc.
Powodzenia!
Żona rodziła 5 miesięcy temu w Bochni. Nie mogłem być przy porodzie ani nie było odwiedzin. Mało tego nawet mnie z walizka nie wypuścili żona z bólami sama musiała targać walizkę. Skurwy***two i tyle, rozdzielać rodzinę w takim momencie. Oczywiście o tym się nie mówi w mediach bo po co.
Donosiła? Donosiła! To można przestać chronić życie dziecka, bo u nas najważniejsza ochrona jest do urodzenia, potem można umierać.
W szpitalach nie trzyma się ludzi zdrowych, standardowo w całej Polsce matki wypisuje się wtedy, gdy nie ma potrzeby już ich hospitalizowania, dzieci tak samo. Może więc być tak, że matka i dziecko zostaną wypisane tego samego dnia, a może być tak, że matka zostanie wypisana wcześniej, a dziecko później. Przypuszczam, że w myślenickim szpitalu jest tak samo, bo dlaczego zdrowa osoba miałby być hospitalizowana?
W obecnej sytuacji, trudno się dziwić, że nie wpuścili Cię do środka. Twoja obecność w niczym i tak by nie pomogła, a mógłbyś coś ze sobą przynieść na oddział, i nie koniecznie byłyby to pieluchy.
Są szybkie testy antygenowe - to raz.
Dwa - powiedz to samo osobom, które nie mogą się pożegnać np. z terminalnie chorymi i ci chorzy umierają w samotności. Dziadek mojej żony umierał na raka sam.
Wirus to wirus, brak możliwości pewnego humanitaryzmu to brak pewnego humanitaryzmu.
Mamy w TV od organizacji pozarządowych jak Ordo czy od rządzących masę górnolotnych stwierdzeń o ochronie życia i szacunku do życia, tymczasem nie możesz ani być przy żonie, ani zobaczyć dziecka, ani nie możesz się z bliskimi pożegnać.