Chętnie wysłucham Waszych opinii na temat motocykli w M-cach, co was denerwuje a co się podoba.
Nie jestem osobiście wrogiem motocyklistów, ale w paru miejscach mnie co najmniej drażnią, a nikt nic z tym nie robi. Chodzi mi np. o rozjeżdżone w lesie szlaki rowerowe, czy też parkowanie przy barierkach nad jazem za znakiem zakazu Ciekawe czy można tam sobie samochodem zaparkować (?) bo przepisy ruchu drogowego dotyczą chyba wszystkich i nie zwalniają motocyklistów z ich egzekwowania.
Żeby nie było że się tylko czepiam to np. w lesie jak najbardziej toleruję trial i już czekam na przyszłoroczną imprezę.
Akurat co do motocyklistów nad Jazem to się zwyczajnie czepiasz. Od zawsze było to miejsce spotkań fanów dwóch kółek - nie robią hałasu, można czasami pooglądać ciekawe motocykle. Moim zdaniem akurat dodają uroku temu miejscu w weekendy.
Natomiast jeżeli chodzi o lasy, to się w pełni zgadzam. Powód nic nie robienia w tej sprawie jest bardzo prosty - spróbuj złapać takiego motocyklistę nawet dysponując podobnym sprzętem. W grę wchodzą jedynie zasadzki.
Te zasadzki, to wilcze doły i stalowe linki. No nie wiem, a może ktoś by sie pokusił zbudować naturalny tor motocrossowy? W Raciechowicach był/jest i chyba problem rozjeżdżania lasów sie zmniejszył, ja wiem że są ważniejsze sprawy, ale było by to też jakaś atrakcja. Miasto zawsze było związane ze sportami motorowymi, więc dlaczego nie tor. Stawiając same zakazy to marne wyjście.
artuj
ale nad jazem jest ZAKAZ i dotyczy on WSZYSTKICH bez wyjątku, ponadto może nie każdy lubi wąchać i oglądać motory podczas spaceru i niejednokrotnie przeciskać się między nimi, gdy jest np. ładna pogoda. A co gdybyś zaparkował tam samochód? Gwarantuję Ci, że dostałbyś mandat chociaż zajmowałbyś mniej miejsca od nich.
Co do lasów to jest problem który powinien zostać w jakiś sposób rozwiązany, a taka postawa jak Twoja tylko zachęca następnych do uprawiania tego procederu i utwierdza ich w przekonaniu o swojej bezkarności.
Pozdr.
Ale calibry itp... po tuningu jeżdżące tam i z powrotem Ci nie przeszkadzają, bo mi tak.
Motocykle stoją , a wyżelowani kolesie swoimi lub rodziców furami toczą się do małpiego tak ze dwadzieścia razy.
Tak,da się ale nie radzę jeździć bez prawa jazdy.To już nie chodzi o kontrole policji bo takie rzadko się spotyka a i tak można zwiać.Chodzi o odpowiedzialność w razie ewentualnego wypadku.Jeśli nie masz prawa jazdy to choćby wypadek był nie z Twojej winy to ty będziesz sprawcą.Jeśli nie będziesz mieć prawa jazdy,ubezpieczyciel nie będzie chciał wypłacić odszkodowania,pokryć szkód i Ty z własnej kieszeni będziesz musiał płacić.
Tak w ogóle to co to za jazda kiedy przejeżdżając obok patrolu policji żołądek podchodzi do gardła.Zamiast czerpać przyjemność z jazdy trzeba się martwić.
Moim zdaniem każdy myśliwy powinien mieć obowiązek odstrzelić dwóch motocyklistów jeżdżących po lesie w ciągu sezonu łowieckiego.A tak całkiem serio gdzie jest policja?! Nie ma mowy aby nie można było namierzyć delikwenta i wyegzekwować jest jeden warunek trzeba chcieć.
Silwio - najprawdopodobniej łamią. Niektóre z tych samochodów są tak głośne że mi szklanki na półce wpadają w rezonans jak taki przejedzie. Do tego chiński zenon (xenon). Do tego wyprzedzanie 500m od małpiego na wariata tylko żeby dojechać tam 5s przed innym kierowcą.
Motocyklistów na Zarabiu jednak się zwyczajnie czesiasz. Mimo że sam za nimi nie przepadam na drodze, to nie mogę Cię w tym przypadku zrozumieć. Kilka razy widziałem tam "dawców", jednak to pojedyncze przypadki a nie reguła.
atuj- jeśli żelki w swoich agrotuningach łamią przepisy to za nich też ktoś się powinien w końcu wziąć, nie znaczy to jednak że jedni mogą być traktowani lepiej od innych. A co do jeżdżących warzywek to chyba nie widziałeś nigdy np. "odejścia" na takim ścigaczu z jazu bo byś dopiero zmienił zdanie zbiegając co sił z przejścia dla pieszych. Dotyczy to również jak najbardziej kierowców wyżej wspomnianych "bolidów".
Kiziotr Syberyjski- jestem za zwiększeniem liczby motocyklistów do odstrzału do np. 5-ciu sztuk ;) tym bardziej, że okres lęgowy trwa u nich cały rok :)
Co Wam zrobiły motocykle?Jaki odstrzał ,o czym Wy piszecie?Równie dobrze można by się przyczepić do samochodów.Jednak łamania przepisów przez samochody nikt nie zauważa ,bo przecież każdy ma samochód ,a motocykl nie.No właśnie.Zauważcie ,że jeśli ktoś ma motocykl to jest to jego pasja.Czy kierowcy aut nie są niebezpieczni?Oczywiście ,że są.Co z wracającymi z dyskotek pijanymi gówniarzami,pożyczającymi samochód od ojca(chodzi teraz bardzo dobra reklama na ten temat).Tu widzę problem.Popatrzcie w statystyki.Nawet kiedy wypadek powoduje kierowca motocykla to najczęściej tylko on ginie.Natomiast w przypadku samochodu skutki są o wiele większe.
Niestety wśród społeczeństwa powielane są kolejne stereotypy.Zawsze,w każdej grupie społecznej znajdą się czarne owce.Nie można generalizować.Nie wszyscy są nieodpowiedzialni i mają gówno zamiast mózgu.Nie każdy nie dba o swoje zdrowie.
Oczywiście,jest wiele przypadków typu: młody gówniarz,kupuje od razu duży motocykl,przy większej prędkości wypada z zakrętu i kaplica itp.Niestety ale każdy ma swój rozum i odpowiada za siebie.
Razak- to po cholerę lasy rozjeżdżacie ??
To tak jak bym Ci taczki gnoju na wakacjach w Egipcie przed leżakiem wywalił. Wypoczywało by Ci się wtedy dobrze???
Chętnie wysłucham Waszych opinii na temat motocykli w M-cach, co was denerwuje a co się podoba.
Nie jestem osobiście wrogiem motocyklistów, ale w paru miejscach mnie co najmniej drażnią, a nikt nic z tym nie robi. Chodzi mi np. o rozjeżdżone w lesie szlaki rowerowe, czy też parkowanie przy barierkach nad jazem za znakiem zakazu Ciekawe czy można tam sobie samochodem zaparkować (?) bo przepisy ruchu drogowego dotyczą chyba wszystkich i nie zwalniają motocyklistów z ich egzekwowania.
Żeby nie było że się tylko czepiam to np. w lesie jak najbardziej toleruję trial i już czekam na przyszłoroczną imprezę.
Akurat co do motocyklistów nad Jazem to się zwyczajnie czepiasz. Od zawsze było to miejsce spotkań fanów dwóch kółek - nie robią hałasu, można czasami pooglądać ciekawe motocykle. Moim zdaniem akurat dodają uroku temu miejscu w weekendy.
Natomiast jeżeli chodzi o lasy, to się w pełni zgadzam. Powód nic nie robienia w tej sprawie jest bardzo prosty - spróbuj złapać takiego motocyklistę nawet dysponując podobnym sprzętem. W grę wchodzą jedynie zasadzki.
Pozdrawiam
czyli po lesie mogę śmiało jeździć bo nikt mi nic nie zrobi :)
W Myślenicach tak.
W lesie ZDECYDOWANIE NIE!!!
ale przecież i tak nikt mnie nie złapie bo nigdy nawet nikogo takiego nie widziałem
artuj
Te zasadzki, to wilcze doły i stalowe linki. No nie wiem, a może ktoś by sie pokusił zbudować naturalny tor motocrossowy? W Raciechowicach był/jest i chyba problem rozjeżdżania lasów sie zmniejszył, ja wiem że są ważniejsze sprawy, ale było by to też jakaś atrakcja. Miasto zawsze było związane ze sportami motorowymi, więc dlaczego nie tor. Stawiając same zakazy to marne wyjście.
Luna
Ładny nowy avatar:-)
crossmen, takim tokiem myślenia, to sympatii grzybiarzy nie zdobędziesz.
artuj
ale nad jazem jest ZAKAZ i dotyczy on WSZYSTKICH bez wyjątku, ponadto może nie każdy lubi wąchać i oglądać motory podczas spaceru i niejednokrotnie przeciskać się między nimi, gdy jest np. ładna pogoda. A co gdybyś zaparkował tam samochód? Gwarantuję Ci, że dostałbyś mandat chociaż zajmowałbyś mniej miejsca od nich.
Co do lasów to jest problem który powinien zostać w jakiś sposób rozwiązany, a taka postawa jak Twoja tylko zachęca następnych do uprawiania tego procederu i utwierdza ich w przekonaniu o swojej bezkarności.
Pozdr.
Ale calibry itp... po tuningu jeżdżące tam i z powrotem Ci nie przeszkadzają, bo mi tak.
Motocykle stoją , a wyżelowani kolesie swoimi lub rodziców furami toczą się do małpiego tak ze dwadzieścia razy.
Te żelki rzeczywiście działają na nerwy bo jeżdżą tymi swoimi agrotuningami tam i z powrotem jak idioci, ale przepisów nie łamią w ten sposób.
teraz to nawet bez prawka można na motorze jeździć. Wiem otym bo nikt nie lapie. A po lesie to już wogóle.
Tak,da się ale nie radzę jeździć bez prawa jazdy.To już nie chodzi o kontrole policji bo takie rzadko się spotyka a i tak można zwiać.Chodzi o odpowiedzialność w razie ewentualnego wypadku.Jeśli nie masz prawa jazdy to choćby wypadek był nie z Twojej winy to ty będziesz sprawcą.Jeśli nie będziesz mieć prawa jazdy,ubezpieczyciel nie będzie chciał wypłacić odszkodowania,pokryć szkód i Ty z własnej kieszeni będziesz musiał płacić.
ale wiekszość tak jeździ i motory też mają niezarejestrowane, a jak coś to zawsze można gdzieś w las myknąć
Tak w ogóle to co to za jazda kiedy przejeżdżając obok patrolu policji żołądek podchodzi do gardła.Zamiast czerpać przyjemność z jazdy trzeba się martwić.
a kto tu mówi o martwieniu haha
Moim zdaniem każdy myśliwy powinien mieć obowiązek odstrzelić dwóch motocyklistów jeżdżących po lesie w ciągu sezonu łowieckiego.A tak całkiem serio gdzie jest policja?! Nie ma mowy aby nie można było namierzyć delikwenta i wyegzekwować jest jeden warunek trzeba chcieć.
Silwio - najprawdopodobniej łamią. Niektóre z tych samochodów są tak głośne że mi szklanki na półce wpadają w rezonans jak taki przejedzie. Do tego chiński zenon (xenon). Do tego wyprzedzanie 500m od małpiego na wariata tylko żeby dojechać tam 5s przed innym kierowcą.
Motocyklistów na Zarabiu jednak się zwyczajnie czesiasz. Mimo że sam za nimi nie przepadam na drodze, to nie mogę Cię w tym przypadku zrozumieć. Kilka razy widziałem tam "dawców", jednak to pojedyncze przypadki a nie reguła.
Pozdrawiam
motocykliści do warzywniaka
atuj- jeśli żelki w swoich agrotuningach łamią przepisy to za nich też ktoś się powinien w końcu wziąć, nie znaczy to jednak że jedni mogą być traktowani lepiej od innych. A co do jeżdżących warzywek to chyba nie widziałeś nigdy np. "odejścia" na takim ścigaczu z jazu bo byś dopiero zmienił zdanie zbiegając co sił z przejścia dla pieszych. Dotyczy to również jak najbardziej kierowców wyżej wspomnianych "bolidów".
Kiziotr Syberyjski- jestem za zwiększeniem liczby motocyklistów do odstrzału do np. 5-ciu sztuk ;) tym bardziej, że okres lęgowy trwa u nich cały rok :)
Po odstrzeleniu motocyklistów myśliwi powinni powystrzelać sie sami.
[quote]Po odstrzeleniu motocyklistów myśliwi powinni powystrzelać sie sami.[/quote]
100% POPIERAM
nie będę oryginalny bo ja również
Co Wam zrobiły motocykle?Jaki odstrzał ,o czym Wy piszecie?Równie dobrze można by się przyczepić do samochodów.Jednak łamania przepisów przez samochody nikt nie zauważa ,bo przecież każdy ma samochód ,a motocykl nie.No właśnie.Zauważcie ,że jeśli ktoś ma motocykl to jest to jego pasja.Czy kierowcy aut nie są niebezpieczni?Oczywiście ,że są.Co z wracającymi z dyskotek pijanymi gówniarzami,pożyczającymi samochód od ojca(chodzi teraz bardzo dobra reklama na ten temat).Tu widzę problem.Popatrzcie w statystyki.Nawet kiedy wypadek powoduje kierowca motocykla to najczęściej tylko on ginie.Natomiast w przypadku samochodu skutki są o wiele większe.
Niestety wśród społeczeństwa powielane są kolejne stereotypy.Zawsze,w każdej grupie społecznej znajdą się czarne owce.Nie można generalizować.Nie wszyscy są nieodpowiedzialni i mają gówno zamiast mózgu.Nie każdy nie dba o swoje zdrowie.
Oczywiście,jest wiele przypadków typu: młody gówniarz,kupuje od razu duży motocykl,przy większej prędkości wypada z zakrętu i kaplica itp.Niestety ale każdy ma swój rozum i odpowiada za siebie.
W takim razie odstrzelić wszystkich, którzy zamiast mózgu mają g... w tym czarne owce na motocyklach!
Razak- to po cholerę lasy rozjeżdżacie ??
To tak jak bym Ci taczki gnoju na wakacjach w Egipcie przed leżakiem wywalił. Wypoczywało by Ci się wtedy dobrze???