A co powiecie o myślenickim HOSPICJUM, czyli oddziale opiekuńczym? To typowa umieralnia dla osób w bardzo cieżkim stanie.Chorzy,którzy chodzą jakoś sobie poradzą, ale co z wieloma leżącymi osobami,którym nie ma kto podać łyżki herbaty, bo paniom pielęgniarkom sie zwyczajnie nie chce. Są 4 na dyrzuże- siedzą z nogami założonymi lub w pozycji półleżącej, piją piątą kawę i jedzą ciasteczka, a chorzy jęczą ( dosłownie), z bólu, pragnienia, choroby. Pielęgniarki udają, że niczego nie widzą, ani nie słyszą.Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o stanie zdrowia chorego,musisz ładnie poprosić i może któraś wreszcie łaskawie wstanie, żeby powiedzieć z niechęcią, że wszytsko z jedną babcią czy drugą jest O.K. ZNIECZULICA okropna. Czy takie osoby powinny pracować tam, gdzie nic im sie nie chce robić,a gdzie aktywnosć jest konieczna, bo ci chorzy ludzie sami już nie mogą się sobą zaopiekować? A pielęgniary niech strajkują nadal. Czy nad niemi nie ma żadnej kontroli, że biorą kasę za to, że siedzą? O wszytsko trzeba się tam dla chorego prosić: o wymianę pampersa,posmarowanie , zmianę opatrunku, czy nawet o coś tak oczywistego jak umycie głowy- a na reakcje ze strony pielegniarek trzeba czekać bardzo, oj bardzo długo.Powtarzam: UMIERALNIA.
Niestety potwierdzam, myślenicki oddział opiekuńczy to dosłownie UMIERALNIA, tam chory w ogóle się nie liczy. Niestety prawdą jest też, to że chorzy jęczą tam z bólu i pragnienia, ale nikogo to nie interesuje, pielęgniarki chodzą zadowolone jakby w ogóle nie było problemu. SERCE PĘKA jak się słyszy te jęki lub na widok cierpiących ludzi, ale jak Im pomóc, czy można coś zrobić? Wobec tak ogromnej tragedii nie można przejść obojętnie.
Myślenicki szpital to dramat!! Nie zmienia to faktu że pacjęci powinni być odpowiednio traktowani, personel choć źle opłacany ma psi obowiązek traktować ludzi jak najlepiej.Ludzie chorzy to nie grymaszący klienci w sklepach tylko schorowani często starsi ludzie. Jeżeli chodzi o kasę i jej wykorzystanie to wydaje mi się że odnowienie szpitala od frontu i spadające balkony z drugiej strony oraz grzyb w salach to ciekawa sprawa:/
Kto z piszących był jako pacjent w innym szpitalu(nie przyjmowany po znajomości ) tylko jako normalny pacjent z ulicy?Cała służba zdrowia jest do niczego a nie tylko szpital w Myślenicach.Nie życzę nikomu aby znalazł się jako pacjent w którymś z krakowskich szpitali żeby mógł porównać jakość obsługi.
A ja nie życzę nikomu znalezienia się w szpitalu w Limanowej jako pacjent, a zwłaszcza z wypadku drogowego i w święto. Pretensje od strony lekarza i pielęgniarki oraz całkowita obojętność na ból - murowane!
Jak mnie to denerwuję.Ja nie rozumiem czy oni tam są charytatywnie ?Przecież mają pomagać ludziom.I niech nie płaczą o większe zarobki bo wcale mało nie zarabiają i do tego mają przywileje,duże emerytury.Jaką oni łaskę robią obsługując pacjenta.No ,przepraszam.Co innego jeśli posmarujesz tu i tam.Sytuacja już się zmienia o 180 st. Jeszcze lepiej jak masz znajomości(Dobre znajomości mają cudowne właściwości).No ale ,nie ma co marudzić.Dobrze ,że w ogóle udzielana jest pomoc.Zawsze mogłoby być gorzej.
Nieprawda,może być lepiej.Trzeba po prostu sprywatyzować szpital.Oczywiście pracownicy szpitala za wszelką cenę tego nie chcą.Wiedzą ,że skończyły by się złote czasy na państwowym.Dlatego pieprzą głupoty,że ludzie będą musieli za wszystko płacić z własnej kieszeni.Tu potrzeba silnej ręki ,która utrzyma to wszystko w ryzach i jestem pewien ,że sprzęt,opieka medyczna będzie na znacznie wyższym poziomie.
Nigdzie do szpitala się nie wybieram. Lecz jeśli już, bo przypadki chodzą po ludziach, to do Leśnej Góry. :) Lecz i tam trochę mało czasu mieli dla pacjentów w ostatnim odcinku! ;)
Znieczulenie tak, ale ze strony rodziny pacjenta, którzy zamiast umyć własną matkę lub ojca, zmienić im pampersa proszą o to pielęgniarki i salowe, zamiast jak najszybciej zabrać swoich bliskich do domu, proszą o dłuższy pobyt w szpitalu, aby nie musieli na co dzień słuchać jęków i narzekań...
[quote=Czarna2k1]Czytaj całe forum dotyczące tego tematu to się dowiesz :)[/quote]
a czy Pani nie pomyslala ze moze chodzi o kolejny przypadek?
Czytajac cale forum dotyczace tego tematu niestety nie jestem w stanie dowiedziec sie czegos na ten temat. Moze pomoze mi Pani? :)
Znieczulenie, ze strony rodzin to jedno, a jakość traktowania na oddziale opiekuńczo - leczniczym to drugie. W pracy, a szczególnie takiej , należy widzieć w drugiej osobie człowieka po prostu, któremu trzeba podać pić, umyć go itd Przecież pacjent na tym oddziale płaci za swój pobyt. I to nie mało bo około 1400 zł na miesiąc. I za tą kasę nie widzi pielęgniarki przy swoim łóżku, o lekarzu nie wspomnę. Panie pielęgniarki SIEDZĄ w dyżurce ze znudzoną miną, a na wejście kogokolwiek do dyżurki reagują głębokim pełnym niezadowolenia westchnieniem. Jesteś tam intruzem bo im przerywasz picie kawy czy jakieś tam opowieści. Pytam się za co pacjent płaci? Za co pielęgniarki z opiekuńczego biorą pieniądze? Pacjent i jego rodzina to INTRUZI na tym oddziale. DRAMAT! Czy nad tym nikt nie ma kontroli?
Co się tyczy grypy A/H1N1 w myślenickim szpitalu, to owszem potwierdzono obecnosc tego wirusa u dwóch leczonych tam chłopców. Zainteresowanych odsyłam do dzisiejszego DP.
"Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega: w Polsce wzrasta zagrożenie wirusem nowej grypy. Nie ma jednak powodów do paniki. Do tej pory osoby, które zaraziły się w Polsce wirusem A/H1N1, chorobę przechodziły łagodnie i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić w przypadku kolejnych zachorowań.
Znacznie większe zagrożenie stwarza wirus zwykłej grypy - w ubiegłym roku zabił kilkaset osób. Ten wirus (nowej grypy) nieustająco mutuje, natomiast nie mutuje w postać zjadliwą - uspokaja Jan Orgelbrand z GIS:
Dlaczego więc drżymy na myśl nie o zwykłej grypie, ale właśnie A/H1N1? Bo jeszcze jej nie znamy i wciąż nie ma szczepionki na jej wirusa. Zawsze ludzkość wobec pewnego nieznanego jest trochę zaniepokojona i zawsze ma w pamięci nieszczęsną hiszpankę - mówi Orgelbrand:
Warto jednak pamiętać, że od maja na nową grypę zachorowało w Polsce 35 osób, podczas gdy na zwykłą - ponad trzy tysiące."
GIS, artykuł datowany 16 Lipca 2009.
Kawałek z D.P
GRYPA. Do małopolskich szpitali trafiło wczoraj 5 kolejnych osób podejrzewanych o zarażenie się wirusem A/H1N1. Równocześnie do Krakowa dotarły wyniki dwójki dzieci, hospitalizowanych w wcześniej w Myślenicach.
Przeprowadzone w Katowicach badanie wymazów pobranych od dwóch chłopców przebywających na oddziale zakaźnym myślenickiego szpitala potwierdziło, że obaj chorują na grypę typu A/H1N1. Dwaj kuzyni w wieku 9 i 10 lat przebywają w szpitalu od środy, kiedy przywieźli ich tam rodzice, których zaniepokoiły objawy zaobserwowane u chłopców. Wczoraj ich stan był stabilny (gorączka, która jeszcze przedwczoraj utrzymywała się u jednego z chłopców, ustąpiła), a przebieg choroby dyrektor szpitala Adam Styczeń określił jako łagodny. Podano im leki antywirusowe, podobnie zresztą jak matkom chłopców i personelowi medycznemu, który miał z nimi kontakt. W oddziale wprowadzono zakaz odwiedzin.
Wynika z tego że jak ktoś ma przewlekłą wade serca, płuc czy chroniczną "grypę" jest bardziej narażony na powikłania pogrypowe. Dzieje się tak również przy zarażeniu "zwykłą" grypą czylo influenzą. Zdrowy organizm przechodzi H1N1 jak "normalną", sezonową grypę. Nie ma powodów do paniki.
A co powiecie o myślenickim HOSPICJUM, czyli oddziale opiekuńczym? To typowa umieralnia dla osób w bardzo cieżkim stanie.Chorzy,którzy chodzą jakoś sobie poradzą, ale co z wieloma leżącymi osobami,którym nie ma kto podać łyżki herbaty, bo paniom pielęgniarkom sie zwyczajnie nie chce. Są 4 na dyrzuże- siedzą z nogami założonymi lub w pozycji półleżącej, piją piątą kawę i jedzą ciasteczka, a chorzy jęczą ( dosłownie), z bólu, pragnienia, choroby. Pielęgniarki udają, że niczego nie widzą, ani nie słyszą.Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o stanie zdrowia chorego,musisz ładnie poprosić i może któraś wreszcie łaskawie wstanie, żeby powiedzieć z niechęcią, że wszytsko z jedną babcią czy drugą jest O.K. ZNIECZULICA okropna. Czy takie osoby powinny pracować tam, gdzie nic im sie nie chce robić,a gdzie aktywnosć jest konieczna, bo ci chorzy ludzie sami już nie mogą się sobą zaopiekować? A pielęgniary niech strajkują nadal. Czy nad niemi nie ma żadnej kontroli, że biorą kasę za to, że siedzą? O wszytsko trzeba się tam dla chorego prosić: o wymianę pampersa,posmarowanie , zmianę opatrunku, czy nawet o coś tak oczywistego jak umycie głowy- a na reakcje ze strony pielegniarek trzeba czekać bardzo, oj bardzo długo.Powtarzam: UMIERALNIA.
Niestety potwierdzam, myślenicki oddział opiekuńczy to dosłownie UMIERALNIA, tam chory w ogóle się nie liczy. Niestety prawdą jest też, to że chorzy jęczą tam z bólu i pragnienia, ale nikogo to nie interesuje, pielęgniarki chodzą zadowolone jakby w ogóle nie było problemu. SERCE PĘKA jak się słyszy te jęki lub na widok cierpiących ludzi, ale jak Im pomóc, czy można coś zrobić? Wobec tak ogromnej tragedii nie można przejść obojętnie.
Myślenicki szpital to dramat!! Nie zmienia to faktu że pacjęci powinni być odpowiednio traktowani, personel choć źle opłacany ma psi obowiązek traktować ludzi jak najlepiej.Ludzie chorzy to nie grymaszący klienci w sklepach tylko schorowani często starsi ludzie. Jeżeli chodzi o kasę i jej wykorzystanie to wydaje mi się że odnowienie szpitala od frontu i spadające balkony z drugiej strony oraz grzyb w salach to ciekawa sprawa:/
Kto z piszących był jako pacjent w innym szpitalu(nie przyjmowany po znajomości ) tylko jako normalny pacjent z ulicy?Cała służba zdrowia jest do niczego a nie tylko szpital w Myślenicach.Nie życzę nikomu aby znalazł się jako pacjent w którymś z krakowskich szpitali żeby mógł porównać jakość obsługi.
A ja nie życzę nikomu znalezienia się w szpitalu w Limanowej jako pacjent, a zwłaszcza z wypadku drogowego i w święto. Pretensje od strony lekarza i pielęgniarki oraz całkowita obojętność na ból - murowane!
Jak mnie to denerwuję.Ja nie rozumiem czy oni tam są charytatywnie ?Przecież mają pomagać ludziom.I niech nie płaczą o większe zarobki bo wcale mało nie zarabiają i do tego mają przywileje,duże emerytury.Jaką oni łaskę robią obsługując pacjenta.No ,przepraszam.Co innego jeśli posmarujesz tu i tam.Sytuacja już się zmienia o 180 st. Jeszcze lepiej jak masz znajomości(Dobre znajomości mają cudowne właściwości).No ale ,nie ma co marudzić.Dobrze ,że w ogóle udzielana jest pomoc.Zawsze mogłoby być gorzej.
Nieprawda,może być lepiej.Trzeba po prostu sprywatyzować szpital.Oczywiście pracownicy szpitala za wszelką cenę tego nie chcą.Wiedzą ,że skończyły by się złote czasy na państwowym.Dlatego pieprzą głupoty,że ludzie będą musieli za wszystko płacić z własnej kieszeni.Tu potrzeba silnej ręki ,która utrzyma to wszystko w ryzach i jestem pewien ,że sprzęt,opieka medyczna będzie na znacznie wyższym poziomie.
Nigdzie do szpitala się nie wybieram. Lecz jeśli już, bo przypadki chodzą po ludziach, to do Leśnej Góry. :) Lecz i tam trochę mało czasu mieli dla pacjentów w ostatnim odcinku! ;)
Czy to prawda że w Myślenicach odnotowano przypadek meksykańskiej grypy?
Czytaj całe forum dotyczące tego tematu to się dowiesz :)
Znieczulenie tak, ale ze strony rodziny pacjenta, którzy zamiast umyć własną matkę lub ojca, zmienić im pampersa proszą o to pielęgniarki i salowe, zamiast jak najszybciej zabrać swoich bliskich do domu, proszą o dłuższy pobyt w szpitalu, aby nie musieli na co dzień słuchać jęków i narzekań...
[quote=Czarna2k1]Czytaj całe forum dotyczące tego tematu to się dowiesz :)[/quote]
a czy Pani nie pomyslala ze moze chodzi o kolejny przypadek?
Czytajac cale forum dotyczace tego tematu niestety nie jestem w stanie dowiedziec sie czegos na ten temat. Moze pomoze mi Pani? :)
znieczulenie ze strony rodzin to prawda. wystarczy popatrzeć na oddziały w czasie świąt zapełnione starszymi osobami,wymagającymi opieki.
Znieczulenie, ze strony rodzin to jedno, a jakość traktowania na oddziale opiekuńczo - leczniczym to drugie. W pracy, a szczególnie takiej , należy widzieć w drugiej osobie człowieka po prostu, któremu trzeba podać pić, umyć go itd Przecież pacjent na tym oddziale płaci za swój pobyt. I to nie mało bo około 1400 zł na miesiąc. I za tą kasę nie widzi pielęgniarki przy swoim łóżku, o lekarzu nie wspomnę. Panie pielęgniarki SIEDZĄ w dyżurce ze znudzoną miną, a na wejście kogokolwiek do dyżurki reagują głębokim pełnym niezadowolenia westchnieniem. Jesteś tam intruzem bo im przerywasz picie kawy czy jakieś tam opowieści. Pytam się za co pacjent płaci? Za co pielęgniarki z opiekuńczego biorą pieniądze? Pacjent i jego rodzina to INTRUZI na tym oddziale. DRAMAT! Czy nad tym nikt nie ma kontroli?
Co się tyczy grypy A/H1N1 w myślenickim szpitalu, to owszem potwierdzono obecnosc tego wirusa u dwóch leczonych tam chłopców. Zainteresowanych odsyłam do dzisiejszego DP.
"Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega: w Polsce wzrasta zagrożenie wirusem nowej grypy. Nie ma jednak powodów do paniki. Do tej pory osoby, które zaraziły się w Polsce wirusem A/H1N1, chorobę przechodziły łagodnie i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić w przypadku kolejnych zachorowań.
Znacznie większe zagrożenie stwarza wirus zwykłej grypy - w ubiegłym roku zabił kilkaset osób. Ten wirus (nowej grypy) nieustająco mutuje, natomiast nie mutuje w postać zjadliwą - uspokaja Jan Orgelbrand z GIS:
Dlaczego więc drżymy na myśl nie o zwykłej grypie, ale właśnie A/H1N1? Bo jeszcze jej nie znamy i wciąż nie ma szczepionki na jej wirusa. Zawsze ludzkość wobec pewnego nieznanego jest trochę zaniepokojona i zawsze ma w pamięci nieszczęsną hiszpankę - mówi Orgelbrand:
Warto jednak pamiętać, że od maja na nową grypę zachorowało w Polsce 35 osób, podczas gdy na zwykłą - ponad trzy tysiące."
GIS, artykuł datowany 16 Lipca 2009.
Każdy następny wirus będzie gorszy, a bedą sie pojawiały jest to nieuniknione.
http://wiadomosci.onet.pl/2083059,11,zmarly_trzy_kolejne_osoby_z_ah1n1__w_tym_8-latka,item.html
Daleki jestem od panikowania, ale denerwuje mnie wciąż pojawiające sie stwierdzenie "A/H1N1 nie był bezpośrednia przyczyną zgonu" ....
Kawałek z D.P
GRYPA. Do małopolskich szpitali trafiło wczoraj 5 kolejnych osób podejrzewanych o zarażenie się wirusem A/H1N1. Równocześnie do Krakowa dotarły wyniki dwójki dzieci, hospitalizowanych w wcześniej w Myślenicach.
Przeprowadzone w Katowicach badanie wymazów pobranych od dwóch chłopców przebywających na oddziale zakaźnym myślenickiego szpitala potwierdziło, że obaj chorują na grypę typu A/H1N1. Dwaj kuzyni w wieku 9 i 10 lat przebywają w szpitalu od środy, kiedy przywieźli ich tam rodzice, których zaniepokoiły objawy zaobserwowane u chłopców. Wczoraj ich stan był stabilny (gorączka, która jeszcze przedwczoraj utrzymywała się u jednego z chłopców, ustąpiła), a przebieg choroby dyrektor szpitala Adam Styczeń określił jako łagodny. Podano im leki antywirusowe, podobnie zresztą jak matkom chłopców i personelowi medycznemu, który miał z nimi kontakt. W oddziale wprowadzono zakaz odwiedzin.
Zeby zakończyć dywagacje, proszę zaglądnąć tutaj;
http://www.dziennikpolski24.pl/Artykul.100+M55aeeff4e3c.0.html
Wynika z tego że jak ktoś ma przewlekłą wade serca, płuc czy chroniczną "grypę" jest bardziej narażony na powikłania pogrypowe. Dzieje się tak również przy zarażeniu "zwykłą" grypą czylo influenzą. Zdrowy organizm przechodzi H1N1 jak "normalną", sezonową grypę. Nie ma powodów do paniki.
[quote=Mysleniczanin007]Zdrowy organizm przechodzi H1N1 jak "normalną", sezonową grypę. Nie ma powodów do paniki.[/quote]
Czyli, po chłopsku: "co słabe to padnie"...
Albo inaczej mówiąc; "Co Cię nie zabije, może Cie tylko wzmocnić" ;)
Raczej "Co się odwlecze, to nie uciecze" ;)