Bono masz u mnie 10 plusów ,od dawna pisałam że to propagandowa broszura a nie żadna gazeta.Przypomina najgorsze wzorce z czasów komuny że nie powiem wcześniejszych i dziwię się że ktoś to to kupuje.Ja nie biorę tego do ręki a czasem zobaczę na wydanie internetowe.Trybuna Ludu to przy tej broszurze wzór obiektywizmu.
Jaka władza taki organ.
Czytając tytuł ucieszyłam się że nareszcie upadek i takie rozczarowanie.
Ale mamy jeszcze wybór ,,Myślenice - i TV". Tyko że szukałem jakiegoś kanału gdzie nadają TV (może z sesji Rady) ale nie znalazłem. I nie wiem czy to TV czy nie?
Jest wydawany taki biuletyn informacyjny, miejscowych władz redagowany a raczej przedrukowywany (komunikaty ze spotkań samorządowców, tudzież ich zdjęcia, uśmiechnięty radny, starosta, burmistrz tu i tam i gdzie się tylko da).
Kolportuje to pan prywatnie nauczyciel, działacz turystyczny, radny, showman i cholera wie jeszcze kto, zamienił na tym stanowisku, krytykowanego przez siebie poprzednika pana W, tez nauczyciela, na którym nie zostawił suchej nitki.
Nic by w tym złego nie było gdyby to coś nie nazywało się gazetą i kazano za to coś jeszcze płacić. (przeglądnięcie biuletynu zajmuje tyle ile gazetki rozdawanej na skrzyżowaniach - i kosz)
Takie biuletyny informacyjne kolportowane są w kraju za darmo a wydawcę finansują ci o których tam się pisze ( rodzinne zdjęcia sagi rodu..., kolekcjonerzy zdjęć czy pocztówek, reklama fotograficzna z prywatnych podróży itd.)
to wszystko mieści się w takich biuletynach i swoje zbiory może zamieszczać każdy, kogo prywatny wydawca zamieści.
To coś zwane Gazetą, robione jest na jednym schemacie od czasu gdy pan przejął pod swą komendę gazetę a było to ho, ho, ho w poprzednim stuleciu,gdy jeszcze miał jakąś inicjatywę. Dzisiaj już sędziwy pan, dalej na Dniach Myślenic robi za showmana, co na twarzach młodzieży powoduje grymas politowania.
Przyzwyczajamy się do ludzi, dlatego, gdy sami tego nie dostrzegają, trudno im powiedzieć, że już czas na zmianę, że młodzi tryskają świeżymi pomysłami a pan też przed laty krytykował, w tedy mówił "starych dziadów"
co ci tak preszkadza ta gazetka? nie podoba ci sie to nie czytaj, masz inne media... skoro tak dbasz o wymienianie imion to najwidoczniej znasz te osoby, wiec dlaczego nie powiesz im tego w twarz?
co ci tak preszkadza ta gazetka? nie podoba ci sie to nie czytaj, masz inne media... skoro tak dbasz o wymienianie imion to najwidoczniej znasz te osoby, wiec dlaczego nie powiesz im tego w twarz?
Nie im w twarz, tylko jemu w twarz. Drugie imię jest historyczne. Nawet nie przeczytałeś!
Co załatwiało by powiedzenie w twarz?, uważasz, że się odmłodzi, odejdzie, zwolni sam?
To nie jest sprawa honoru, tylko kwalifikacji, umiejętności i wieku. Przecież Wodecki też nie będzie już lepiej śpiewał! A Anna Dymna już prawie nie gra.
Nie im w twarz, tylko jemu w twarz. Drugie imię jest historyczne. Nawet nie przeczytałeś!
Co załatwiało by powiedzenie w twarz?, uważasz, że się odmłodzi, odejdzie, zwolni sam?
To nie jest sprawa honoru, tylko kwalifikacji, umiejętności i wieku. Przecież Wodecki też nie będzie już lepiej śpiewał! A Anna Dymna już prawie nie gra.
nie odpowiadaj pytaniem na pytanie tylko odnies sie do mojego. nie znam ludzi o ktorych piszesz, ale uwazam cie za tchorza, skoro wymieniasz ich z imienia najwidoczniej sie znacie i pamietasz jakies stare czasy o ktorych wspominasz. jesli tak jest i znasz te osoby, dlaczego nie ma cie na tyle aby powiedziec MU jak podkreslasz w 4 oczy co myslisz? wg. mnie jestes tchorzem i tyle w tym temacie.
nie odpowiadaj pytaniem na pytanie tylko odnies sie do mojego. nie znam ludzi o ktorych piszesz, ale uwazam cie za tchorza, skoro wymieniasz ich z imienia najwidoczniej sie znacie i pamietasz jakies stare czasy o ktorych wspominasz. jesli tak jest i znasz te osoby, dlaczego nie ma cie na tyle aby powiedziec MU jak podkreslasz w 4 oczy co myslisz? wg. mnie jestes tchorzem i tyle w tym temacie.
Jesteś beznadziejny.
Znam redaktorów z imienia i nazwiska, bo te można znaleźć w gazecie.
Jeżeli używam imienia, to nie dlatego, że jestem któregoś przyjacielem, czy wrogiem ale dlatego, że znam faceta chociażby jako konferansjera z Dni Myślenic.
Czy uważasz, że mam podejść do faceta na Dniach Myślenic i powiedzieć mu, że jest beznadziejny i już nas nie bawi, bo ma humor z lat osiemdziesiątych?
A może mam iść do redakcji na spotkanie i przekazać mu wiadomość od moich rówieśników, że jego gazeta jest beznadziejna?
Mój tekst skierowany jest do mocodawców tej gazety, aby podziękowali zasłużonemu redaktorowi, za wieloletnią, owocną pracę, założyli mu na pierś medal zasługi, uścisnęli dłonie w podzięce za wkład pracy dla Miasta i Gminy, złożyli głębokie ukłony a dziewczynki w strojach krakowskich wręczyły naręcze kwiatów.
Burmistrz zaprosi na pożegnalną kolację i za te kilkanaście latach "służby" dla gminy
i namaścili nowego, młodego redaktora (nie będącego radnym, nauczycielem, działaczem innych organizacji, ale mającego pomysł tylko na gazetę) .
Za kadencji obecnego redaktora, zmieniło się już trzech proboszczów w Myślenicach, czyżby redaktor miał poufną umowę o dożywociu?
PS.Te prymitywne epitety zachowaj dla siebie, pewnie jeszcze nieraz ci się przydadzą.
Walczę na tym forum z Bono jak mogę ale akurat w tym temacie jestem po Jego stronie.Jako niewiasta nie mogę stanąć na ubitej ziemi ale wspieram go bd wszelkimi środkami i kto przeciw niemu ten mój wróg.
To nie jest gazeta,to ulotka reklamowa i nic więcej.Nawet za komuny władza nie wydawała czegoś takiego,śmiali się z nich ale naprawdę mieli umiar i nie przeginali pały.
Bono tak trzymać.
Chyba zapominacie, że ten redaktor tej ,,gazety" musi pisać to co sponsorzy i cenzura nakazują. Gdyby pisał to co by chciał to na pewno straciłby pracę. Co by się zmieniło po zmianie na młodszego redaktora? Chyba naiwni jesteście. Już widzę jak Wy zostajecie redaktorami i piszecie co chcecie. Bono a tą TV Myślenice to czasem nie prowadzą młodzi ludzie? Przecież ta TV to tak jak Myślenicka tylko na wideo.
Krówko to chyba jestem Twoim wrogiem, a pisanie o przeginaniu pały to jak na niewiastę ostro jedziesz.
Krówka idąc za modą i przykładem popularnej posłanki Grodzkiej też ma zaburzenia identyfikacji płciowej i czasami ostro jedzie.W temacie GM poparłam Bono bo napisał prawdę o tej gazecie czy jak to nazwać.To że urząd wywala na to pieniądze to nic ale kto to kupuje?U nas nie ma gazety która w miarę obiektywnie pisałaby o lokalnych problemach,dawniej robił to Dziennik Polski ale ktoś przyciął im pazurki i teraz też już tylko chwalą.
Słuszne uwagi dotyczące sponsorów, ale mniejsza z tym. Przeczytałem wpisy negatywnie odnoszące się do tego tytułu i z wieloma kwestiami jestem skłonny się zgodzić, jednak proszę państwa! Konstruktywna krytyka to taka, która zawiera również pozytywy. U was oprócz tego, że jest źle trudno doszukać się przynajmniej kilku tematów jakie tygodnik powinien poruszać. Nikt nie proponuje, każdy mówi, że się nie da czytać. O czym zatem chcielibyście czytać? Na to pytanie w całym wątku nie udało mi się znaleźć odpowiedzi, a chyba to najważniejsze w każdej gazecie, czyżbym się mylił?
Bono jak byś się czuł gdyby o Tobie napisano że jesteś beznadzieny, bo jesteś stary? Ciekawe jak będziesz miał 50-60 lat, to co do piachu czy Oświęcimia bo jesteś stary beznadziejny, wg młodych. Dla mnie młodzi powinni jeszcze pobawić się w piaskownicy i nabierać doświadczenia. Na razie w tym wieku to cwaniaczki którym wydaje się że pozjadali wszystkie rozumy. Tacy młodzi to chcą burzyć, niszczyć, zmieniać. Czy na lepsze? Z doświadczenia wiem że NIE. Niech najpierw sami do czegoś dojdą, zbudują, a potem mogą burzyć to co zrobili.
Pozdrawiam
Krówka123, zgadzam się co do ogólnej krytyki gazet, ale redaktorzy i ich praca jest zależna od pracodawcy i sponsorów (czt. cenzury). Dlatego nie do końca zgadzam się z krytyką redaktorów. W Onecie już kilkadziesiąt razy nie umieszczono mojego wpisu z powodu cenzury. Ostatnio w jakiejś gazecie nie umieszczono wywiadu z ks. Isakowiczem, tez cenzura.
Poza przecięciami wstęg i zebraniami aktywu(fajnie brzmi)są inne wydarzenia.O sesji rady czy zebraniu wiejskim pisze się zazwyczaj kto zaszczycił,brał udział kogo odznaczono ale już gdy były jakieś kłopotliwe pytania o tym cisza,Dlaczego stenogramy z rady nie są ogólnie dostępne przecież to nie BBN czy CBA więc każdy powinien mieć możliwość zapoznania .
Każdy redaktor gazety ma swojego dyktującego. Kto daje kase ten dyktuje co mają pisać.
Obojętne czy w Myślenickiej czy w Sednie.
Skupiacie cie tylko na propagandzie medialnej, która jest i będzie dla każdej aktualne rządzącej opcji. Czy zatem mamy jeszcze za to płacić?
Gazety są biuletynami informacyjnymi, ale w 1/3, bo inaczej zwane były by właśnie biuletynami i rozrzucanymi za darmo po powiecie, koszty ponosi zainteresowany (darmowe lokum, telefon, prąd, sprzęt, wyposażenie, pracownicy)
Ale aby sprzedawać gazetę, należy zatrudnić zdolną redakcję, aby w tych pozostałych 2/3 sprzedawali tekst, wiadomości, ciekawostki, porady, przewodniki, odkrycia, hobby, docierali do ciekawych osób (bez wymieniania nazwisk), które mają coś do powiedzenia , do ludzi sukcesu, entuzjastów itd i przedstawiali to w taki sposób, aby ktoś chciał zapłacić za gazetę.
Sami muszą być entuzjastami z pasją i pomysłami. Taka pasja i pomysły nie trwają wiecznie, dlatego redakcje medialne często zmieniają ludzi aby nowi ciągnęli te media dalej.
Jeżeli uważasz, że redaktor gazety ma dożywotnie pomysły i zawsze świeże spojrzenie na miasto, to gratuluję.
Mnie wydaje się (może się mylę), że zmiana pokoleniowa musi być, bo mnie już obecny redaktor nie bawi, wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że gazeta wydawana jest, nawet nie dla absolwentów uniwersytetu trzeciego wieku, bo ci państwo maja dużo większe oczekiwania.
W Gazecie Myślenickiej czas się zatrzymał. U nich jest rok 1995 a hobbyści współpracujący z gazetą pamiętają młodą Hankę Bielicką i Irenę Santor.
Jeżeli uważacie, że w dziennikarstwie retro jest cool, to wszystko jest OK to nie ma sprawy.
Ale znam starszego bardzo dobrego redaktora, Pana Emila Bielę, poetę i prozaika, człowieka z pasją, debiutował na łamach tygodnika Życie Literackie, jeszcze 1962 roku.
W 1970 r. otrzymał nagrodę Czerwonej Róży za tom Jasnowdzięczni.
W latach dziewięćdziesiątych pracował dla Gazety Krakowskiej.
Dla mnie Myślenicka ma jedną główną wadę. To że jest sponsorowana przez gminę, czyli z moich składek. A prywatnie mi nie pasuje i nie kupuję.
Bono masz dwie możliwości. Jedna to starać się o pracę w redakcji. A druga to założyć własna gazetę. Życzę powodzenia.
Gazety są biuletynami informacyjnymi, ale w 1/3, bo inaczej zwane były by właśnie biuletynami i rozrzucanymi za darmo po powiecie, koszty ponosi zainteresowany (darmowe lokum, telefon, prąd, sprzęt, wyposażenie, pracownicy)
Ale aby sprzedawać gazetę, należy zatrudnić zdolną redakcję, aby w tych pozostałych 2/3 sprzedawali tekst, wiadomości, ciekawostki, porady, przewodniki, odkrycia, hobby, docierali do ciekawych osób (bez wymieniania nazwisk), które mają coś do powiedzenia , do ludzi sukcesu, entuzjastów itd i przedstawiali to w taki sposób, aby ktoś chciał zapłacić za gazetę.
Sami muszą być entuzjastami z pasją i pomysłami. Taka pasja i pomysły nie trwają wiecznie, dlatego redakcje medialne często zmieniają ludzi aby nowi ciągnęli te media dalej.
Jeżeli uważasz, że redaktor gazety ma dożywotnie pomysły i zawsze świeże spojrzenie na miasto, to gratuluję.
Mnie wydaje się (może się mylę), że zmiana pokoleniowa musi być, bo mnie już obecny redaktor nie bawi, wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że gazeta wydawana jest, nawet nie dla absolwentów uniwersytetu trzeciego wieku, bo ci państwo maja dużo większe oczekiwania.
W Gazecie Myślenickiej czas się zatrzymał. U nich jest rok 1995 a hobbyści współpracujący z gazetą pamiętają młodą Hankę Bielicką i Irenę Santor.
Jeżeli uważacie, że w dziennikarstwie retro jest cool, to wszystko jest OK to nie ma sprawy.
j.
aaa napisał/a:
Bono masz dwie możliwości. Jedna to starać się o pracę w redakcji. A druga to założyć własna gazetę. Życzę powodzenia.
Złożyłem papiery do pracy w redakcji. Mam nadzieję, że mnie przyjmą!
Zakupiłem Gazetę Myslenicką aby - po tak ważnym wydarzeniu chyba dla każdego Polaka - i związanego z nim koncertu mieć pamiątkę.
Niestety mocno się rozczarowałem. W kilku zdaniach napisane i jedno kiczowate wręcz zdjęcie na prawie pół strony....
Co roku organizowane są Dni Myślenic i w Gazecie uwiecznione są na KILKU STRONACH, co najmniej na jednej całej stronie zdjęcia, wywiady i cuda na kiju.
Po tym wydarzeniu, które mieliśmy okazję przeżyć raz w życiu i która NIGDY SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZY niemal nie ma echa.
Reaktor naczelny się teraz nie popisał, czekam tylko na "sezon" wycieczkowy bo wtedy będzie pisał i pisał.. co to nie było za osiągnięcie wydrapać się na Kudłacze czy Turbacz.
Zakupiłem Gazetę Myslenicką aby - po tak ważnym wydarzeniu chyba dla każdego Polaka - i związanego z nim koncertu mieć pamiątkę.
Niestety mocno się rozczarowałem. W kilku zdaniach napisane i jedno kiczowate wręcz zdjęcie na prawie pół strony....
Co roku organizowane są Dni Myślenic i w Gazecie uwiecznione są na KILKU STRONACH, co najmniej na jednej całej stronie zdjęcia, wywiady i cuda na kiju.
Po tym wydarzeniu, które mieliśmy okazję przeżyć raz w życiu i która NIGDY SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZY niemal nie ma echa.
Reaktor naczelny się teraz nie popisał, czekam tylko na "sezon" wycieczkowy bo wtedy będzie pisał i pisał.. co to nie było za osiągnięcie wydrapać się na Kudłacze czy Turbacz.
Po prostu ŻENADA !!!
A ja nie kupilem w tym tygodniu akurat. dobra panie kracy ale zeby tworzyc konstruktywna dyskusje - co bys chcial przeczytac po takim koncercie w gazecie? pytam bo szczerze mnie malo interesowala kanonizacja, ale ty jako osoba zainteresowana powinienes wiedziec co byloby najbardziej istotne
Alarm powodziowy,gorący temat dla wszystkich a możemy tylko liczyć na relacje amatorów,zawodowcy zrobią jutro wywiady z kim trzeba.To się nazywa wiadomości z pierwszej reki.
Alarm powodziowy,gorący temat dla wszystkich a możemy tylko liczyć na relacje amatorów,zawodowcy zrobią jutro wywiady z kim trzeba.To się nazywa wiadomości z pierwszej reki.
racja, a jedyne medium które od paru dni trąbi o opadach i powodzi to miasto-info po ktorym tak krowka zawsze jezdzisz :P hehe no coz mieli nosa po raz kolejny i trzeba im oddac honor bo nikt wczesniej nie wspominal nawet o zagrozeniu a jeszcze w komentarzach wszyscy kpili ze zadnej powodzi nie bedzie...
I właśnie o to chodzi,jeżdżę ale jestem im wierna i podnoszą poziom a inni zostają w tyle( nie chodzi o poziom wody)Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
To kłopotliwe pytanie pojawiło się, gdy „Gazeta Myślenicka” w kolejnych 2 wydaniach przemilczała temat APELI. Od szacownej gazety można by oczekiwać słów krytyki lub przynajmniej zaniepokojenia dla niezgodnej z prawem akcji, jaką był kolportaż paszkwili. Również gazeta ta mogłaby wyjaśnić zagubionym członkom spółdzielni mieszkaniowej ZORZA, że padli ofiarą wyrafinowanej manipulacji. Dlaczego miałaby to zrobić? – Dlatego, że zgodnie z prawem prasowym ma służyć społeczeństwu w szerokim tego słowa znaczeniu. Ku przestrodze, aby pokazać, że w naszej społeczności nie ma przyzwolenia na pewne działania. Bo udawanie, że nic się nie stało jest na rękę tym, którzy sięgnęli po naganną metodę, którym udało się zakłócić poprawny przebieg wyborów do rady nadzorczej ZORZY i teraz, gdy osiągnęli swój cel, najchętniej o wszystkim by zapomnieli.
Jest zastanawiające, że redakcja „Gazety Myślenickiej” nie tylko sama nie podjęła tematu masowych anonimów, ale również nie opublikowała zgłoszonej propozycji artykułu. Można zaznaczyć, że to kolejny przypadek, gdy zignorowany temat dotyczył spraw potencjalnie niewygodnych dla obecnych władz ZORZY. Poniżej jest tekst nieopublikowanego przez gazetę artykułu z retorycznym zapytaniem dlaczego tak się stało?
Metoda rodem z PRL-u
Starsze wiekiem osoby wiedzą, że symbolami PRL-u byli „dyrektorzy z teczki” i wszechobecna korupcja. Ci bardziej doświadczeni pamiętają, jak rozprawiano się z niewygodnymi ludźmi. Jedną z metod był donos.
Papier łatwo przyjmie każdą anonimową wiadomość. Gdy brzmi wiarygodnie, może zaszkodzić, wzbudzając strach lub niechęć do dyskredytowanej osoby. Pozwala poczuć się odkrywcą, który przejrzał „złe” zamiary przeciwnika i zawczasu daje pomysł, jak się trzeba bronić. Wtedy odbiorca donosu nie musi nic weryfikować, bo „wie” wszystko najlepiej.
Z takim bojowym nastawieniem, dnia 30 czerwca br. weszło na salę obrad wielu członków Spółdzielni Mieszkaniowej ZORZA w Myślenicach. Stało się to za sprawą APELU, do którego autorstwa nikt oficjalnie się nie przyznał. W ponad tysiącu egzemplarzy APEL ten znalazł się w skrzynkach pocztowych członków spółdzielni w Myślenicach. Złą atmosferę czuło się już na początku posiedzenia. Błyskawicznie odrzucono propozycję, by wybory do rady nadzorczej odbyły się nie na końcu, lecz na początku zebrania. Wiele osób, najwyraźniej uwzględniając przestrogi zawarte w APELU, wyposażonych w małe kartki z piętnastoma nazwiskami, wytrwale czekało do późnych godzin nocnych, by oddać swój głos. Nie wiadomo, kto był autorem tych kartek, ale dla każdego posiadacza było jasne, że wskazują najlepszych na świecie kandydatów.
Wynik głosowania był przesądzony. Do nowej rady nadzorczej weszły tylko osoby wymienione na tych kartkach. Są to wieloletni działacze lub - rzadziej - osoby przez nich zgłoszone. Z wstępnych informacji wynika, że tylko jeden wybrany kandydat reprezentuje osiedle 1000-lecia II. To musi niepokoić, bo od wielu lat ta część Myślenic ma wiele nierozwiązanych problemów. Również jest przykre, że tajemnicze APELE a nie rzetelna informacja, wpłynęły na przebieg wyborów.
Bono masz u mnie 10 plusów ,od dawna pisałam że to propagandowa broszura a nie żadna gazeta.Przypomina najgorsze wzorce z czasów komuny że nie powiem wcześniejszych i dziwię się że ktoś to to kupuje.Ja nie biorę tego do ręki a czasem zobaczę na wydanie internetowe.Trybuna Ludu to przy tej broszurze wzór obiektywizmu.
Jaka władza taki organ.
Czytając tytuł ucieszyłam się że nareszcie upadek i takie rozczarowanie.
Ale mamy jeszcze wybór ,,Myślenice - i TV". Tyko że szukałem jakiegoś kanału gdzie nadają TV (może z sesji Rady) ale nie znalazłem. I nie wiem czy to TV czy nie?
co ci tak preszkadza ta gazetka? nie podoba ci sie to nie czytaj, masz inne media... skoro tak dbasz o wymienianie imion to najwidoczniej znasz te osoby, wiec dlaczego nie powiesz im tego w twarz?
Nie im w twarz, tylko jemu w twarz. Drugie imię jest historyczne. Nawet nie przeczytałeś!
Co załatwiało by powiedzenie w twarz?, uważasz, że się odmłodzi, odejdzie, zwolni sam?
To nie jest sprawa honoru, tylko kwalifikacji, umiejętności i wieku. Przecież Wodecki też nie będzie już lepiej śpiewał! A Anna Dymna już prawie nie gra.
nie odpowiadaj pytaniem na pytanie tylko odnies sie do mojego. nie znam ludzi o ktorych piszesz, ale uwazam cie za tchorza, skoro wymieniasz ich z imienia najwidoczniej sie znacie i pamietasz jakies stare czasy o ktorych wspominasz. jesli tak jest i znasz te osoby, dlaczego nie ma cie na tyle aby powiedziec MU jak podkreslasz w 4 oczy co myslisz? wg. mnie jestes tchorzem i tyle w tym temacie.
Jeżeli ktoś jest redaktorem obojętnie jakiej gazety staje się osobą publiczną i można chyba pisać jego nazwisko a nie inicjały jak przestępcy.
Jesteś beznadziejny.
Znam redaktorów z imienia i nazwiska, bo te można znaleźć w gazecie.
Jeżeli używam imienia, to nie dlatego, że jestem któregoś przyjacielem, czy wrogiem ale dlatego, że znam faceta chociażby jako konferansjera z Dni Myślenic.
Czy uważasz, że mam podejść do faceta na Dniach Myślenic i powiedzieć mu, że jest beznadziejny i już nas nie bawi, bo ma humor z lat osiemdziesiątych?
A może mam iść do redakcji na spotkanie i przekazać mu wiadomość od moich rówieśników, że jego gazeta jest beznadziejna?
Mój tekst skierowany jest do mocodawców tej gazety, aby podziękowali zasłużonemu redaktorowi, za wieloletnią, owocną pracę, założyli mu na pierś medal zasługi, uścisnęli dłonie w podzięce za wkład pracy dla Miasta i Gminy, złożyli głębokie ukłony a dziewczynki w strojach krakowskich wręczyły naręcze kwiatów.
Burmistrz zaprosi na pożegnalną kolację i za te kilkanaście latach "służby" dla gminy
i namaścili nowego, młodego redaktora (nie będącego radnym, nauczycielem, działaczem innych organizacji, ale mającego pomysł tylko na gazetę) .
Za kadencji obecnego redaktora, zmieniło się już trzech proboszczów w Myślenicach, czyżby redaktor miał poufną umowę o dożywociu?
PS.Te prymitywne epitety zachowaj dla siebie, pewnie jeszcze nieraz ci się przydadzą.
Walczę na tym forum z Bono jak mogę ale akurat w tym temacie jestem po Jego stronie.Jako niewiasta nie mogę stanąć na ubitej ziemi ale wspieram go bd wszelkimi środkami i kto przeciw niemu ten mój wróg.
To nie jest gazeta,to ulotka reklamowa i nic więcej.Nawet za komuny władza nie wydawała czegoś takiego,śmiali się z nich ale naprawdę mieli umiar i nie przeginali pały.
Bono tak trzymać.
Chyba zapominacie, że ten redaktor tej ,,gazety" musi pisać to co sponsorzy i cenzura nakazują. Gdyby pisał to co by chciał to na pewno straciłby pracę. Co by się zmieniło po zmianie na młodszego redaktora? Chyba naiwni jesteście. Już widzę jak Wy zostajecie redaktorami i piszecie co chcecie. Bono a tą TV Myślenice to czasem nie prowadzą młodzi ludzie? Przecież ta TV to tak jak Myślenicka tylko na wideo.
Krówko to chyba jestem Twoim wrogiem, a pisanie o przeginaniu pały to jak na niewiastę ostro jedziesz.
Każdy redaktor gazety ma swojego dyktującego. Kto daje kase ten dyktuje co mają pisać.
Obojętne czy w Myślenickiej czy w Sednie.
Krówka idąc za modą i przykładem popularnej posłanki Grodzkiej też ma zaburzenia identyfikacji płciowej i czasami ostro jedzie.W temacie GM poparłam Bono bo napisał prawdę o tej gazecie czy jak to nazwać.To że urząd wywala na to pieniądze to nic ale kto to kupuje?U nas nie ma gazety która w miarę obiektywnie pisałaby o lokalnych problemach,dawniej robił to Dziennik Polski ale ktoś przyciął im pazurki i teraz też już tylko chwalą.
Słuszne uwagi dotyczące sponsorów, ale mniejsza z tym. Przeczytałem wpisy negatywnie odnoszące się do tego tytułu i z wieloma kwestiami jestem skłonny się zgodzić, jednak proszę państwa! Konstruktywna krytyka to taka, która zawiera również pozytywy. U was oprócz tego, że jest źle trudno doszukać się przynajmniej kilku tematów jakie tygodnik powinien poruszać. Nikt nie proponuje, każdy mówi, że się nie da czytać. O czym zatem chcielibyście czytać? Na to pytanie w całym wątku nie udało mi się znaleźć odpowiedzi, a chyba to najważniejsze w każdej gazecie, czyżbym się mylił?
Bono jak byś się czuł gdyby o Tobie napisano że jesteś beznadzieny, bo jesteś stary? Ciekawe jak będziesz miał 50-60 lat, to co do piachu czy Oświęcimia bo jesteś stary beznadziejny, wg młodych. Dla mnie młodzi powinni jeszcze pobawić się w piaskownicy i nabierać doświadczenia. Na razie w tym wieku to cwaniaczki którym wydaje się że pozjadali wszystkie rozumy. Tacy młodzi to chcą burzyć, niszczyć, zmieniać. Czy na lepsze? Z doświadczenia wiem że NIE. Niech najpierw sami do czegoś dojdą, zbudują, a potem mogą burzyć to co zrobili.
Pozdrawiam
Krówka123, zgadzam się co do ogólnej krytyki gazet, ale redaktorzy i ich praca jest zależna od pracodawcy i sponsorów (czt. cenzury). Dlatego nie do końca zgadzam się z krytyką redaktorów. W Onecie już kilkadziesiąt razy nie umieszczono mojego wpisu z powodu cenzury. Ostatnio w jakiejś gazecie nie umieszczono wywiadu z ks. Isakowiczem, tez cenzura.
Poza przecięciami wstęg i zebraniami aktywu(fajnie brzmi)są inne wydarzenia.O sesji rady czy zebraniu wiejskim pisze się zazwyczaj kto zaszczycił,brał udział kogo odznaczono ale już gdy były jakieś kłopotliwe pytania o tym cisza,Dlaczego stenogramy z rady nie są ogólnie dostępne przecież to nie BBN czy CBA więc każdy powinien mieć możliwość zapoznania .
Skupiacie cie tylko na propagandzie medialnej, która jest i będzie dla każdej aktualne rządzącej opcji. Czy zatem mamy jeszcze za to płacić?
Gazety są biuletynami informacyjnymi, ale w 1/3, bo inaczej zwane były by właśnie biuletynami i rozrzucanymi za darmo po powiecie, koszty ponosi zainteresowany (darmowe lokum, telefon, prąd, sprzęt, wyposażenie, pracownicy)
Ale aby sprzedawać gazetę, należy zatrudnić zdolną redakcję, aby w tych pozostałych 2/3 sprzedawali tekst, wiadomości, ciekawostki, porady, przewodniki, odkrycia, hobby, docierali do ciekawych osób (bez wymieniania nazwisk), które mają coś do powiedzenia , do ludzi sukcesu, entuzjastów itd i przedstawiali to w taki sposób, aby ktoś chciał zapłacić za gazetę.
Sami muszą być entuzjastami z pasją i pomysłami. Taka pasja i pomysły nie trwają wiecznie, dlatego redakcje medialne często zmieniają ludzi aby nowi ciągnęli te media dalej.
Jeżeli uważasz, że redaktor gazety ma dożywotnie pomysły i zawsze świeże spojrzenie na miasto, to gratuluję.
Mnie wydaje się (może się mylę), że zmiana pokoleniowa musi być, bo mnie już obecny redaktor nie bawi, wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że gazeta wydawana jest, nawet nie dla absolwentów uniwersytetu trzeciego wieku, bo ci państwo maja dużo większe oczekiwania.
W Gazecie Myślenickiej czas się zatrzymał. U nich jest rok 1995 a hobbyści współpracujący z gazetą pamiętają młodą Hankę Bielicką i Irenę Santor.
Jeżeli uważacie, że w dziennikarstwie retro jest cool, to wszystko jest OK to nie ma sprawy.
Ale znam starszego bardzo dobrego redaktora, Pana Emila Bielę, poetę i prozaika, człowieka z pasją, debiutował na łamach tygodnika Życie Literackie, jeszcze 1962 roku.
W 1970 r. otrzymał nagrodę Czerwonej Róży za tom Jasnowdzięczni.
W latach dziewięćdziesiątych pracował dla Gazety Krakowskiej.
Dla mnie Myślenicka ma jedną główną wadę. To że jest sponsorowana przez gminę, czyli z moich składek. A prywatnie mi nie pasuje i nie kupuję.
Bono masz dwie możliwości. Jedna to starać się o pracę w redakcji. A druga to założyć własna gazetę. Życzę powodzenia.
Złożyłem papiery do pracy w redakcji. Mam nadzieję, że mnie przyjmą!
Bono ty i tak już odwalasz dla nich kawał dobrej roboty na tym forum i szkoda abyś go opuszczał.
Zakupiłem Gazetę Myslenicką aby - po tak ważnym wydarzeniu chyba dla każdego Polaka - i związanego z nim koncertu mieć pamiątkę.
Niestety mocno się rozczarowałem. W kilku zdaniach napisane i jedno kiczowate wręcz zdjęcie na prawie pół strony....
Co roku organizowane są Dni Myślenic i w Gazecie uwiecznione są na KILKU STRONACH, co najmniej na jednej całej stronie zdjęcia, wywiady i cuda na kiju.
Po tym wydarzeniu, które mieliśmy okazję przeżyć raz w życiu i która NIGDY SIĘ JUŻ NIE POWTÓRZY niemal nie ma echa.
Reaktor naczelny się teraz nie popisał, czekam tylko na "sezon" wycieczkowy bo wtedy będzie pisał i pisał.. co to nie było za osiągnięcie wydrapać się na Kudłacze czy Turbacz.
Po prostu ŻENADA !!!
A ja nie kupilem w tym tygodniu akurat. dobra panie kracy ale zeby tworzyc konstruktywna dyskusje - co bys chcial przeczytac po takim koncercie w gazecie? pytam bo szczerze mnie malo interesowala kanonizacja, ale ty jako osoba zainteresowana powinienes wiedziec co byloby najbardziej istotne
Alarm powodziowy,gorący temat dla wszystkich a możemy tylko liczyć na relacje amatorów,zawodowcy zrobią jutro wywiady z kim trzeba.To się nazywa wiadomości z pierwszej reki.
racja, a jedyne medium które od paru dni trąbi o opadach i powodzi to miasto-info po ktorym tak krowka zawsze jezdzisz :P hehe no coz mieli nosa po raz kolejny i trzeba im oddac honor bo nikt wczesniej nie wspominal nawet o zagrozeniu a jeszcze w komentarzach wszyscy kpili ze zadnej powodzi nie bedzie...
I właśnie o to chodzi,jeżdżę ale jestem im wierna i podnoszą poziom a inni zostają w tyle( nie chodzi o poziom wody)Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
To kłopotliwe pytanie pojawiło się, gdy „Gazeta Myślenicka” w kolejnych 2 wydaniach przemilczała temat APELI. Od szacownej gazety można by oczekiwać słów krytyki lub przynajmniej zaniepokojenia dla niezgodnej z prawem akcji, jaką był kolportaż paszkwili. Również gazeta ta mogłaby wyjaśnić zagubionym członkom spółdzielni mieszkaniowej ZORZA, że padli ofiarą wyrafinowanej manipulacji. Dlaczego miałaby to zrobić? – Dlatego, że zgodnie z prawem prasowym ma służyć społeczeństwu w szerokim tego słowa znaczeniu. Ku przestrodze, aby pokazać, że w naszej społeczności nie ma przyzwolenia na pewne działania. Bo udawanie, że nic się nie stało jest na rękę tym, którzy sięgnęli po naganną metodę, którym udało się zakłócić poprawny przebieg wyborów do rady nadzorczej ZORZY i teraz, gdy osiągnęli swój cel, najchętniej o wszystkim by zapomnieli.
Jest zastanawiające, że redakcja „Gazety Myślenickiej” nie tylko sama nie podjęła tematu masowych anonimów, ale również nie opublikowała zgłoszonej propozycji artykułu. Można zaznaczyć, że to kolejny przypadek, gdy zignorowany temat dotyczył spraw potencjalnie niewygodnych dla obecnych władz ZORZY. Poniżej jest tekst nieopublikowanego przez gazetę artykułu z retorycznym zapytaniem dlaczego tak się stało?
Metoda rodem z PRL-u
Starsze wiekiem osoby wiedzą, że symbolami PRL-u byli „dyrektorzy z teczki” i wszechobecna korupcja. Ci bardziej doświadczeni pamiętają, jak rozprawiano się z niewygodnymi ludźmi. Jedną z metod był donos.
Papier łatwo przyjmie każdą anonimową wiadomość. Gdy brzmi wiarygodnie, może zaszkodzić, wzbudzając strach lub niechęć do dyskredytowanej osoby. Pozwala poczuć się odkrywcą, który przejrzał „złe” zamiary przeciwnika i zawczasu daje pomysł, jak się trzeba bronić. Wtedy odbiorca donosu nie musi nic weryfikować, bo „wie” wszystko najlepiej.
Z takim bojowym nastawieniem, dnia 30 czerwca br. weszło na salę obrad wielu członków Spółdzielni Mieszkaniowej ZORZA w Myślenicach. Stało się to za sprawą APELU, do którego autorstwa nikt oficjalnie się nie przyznał. W ponad tysiącu egzemplarzy APEL ten znalazł się w skrzynkach pocztowych członków spółdzielni w Myślenicach. Złą atmosferę czuło się już na początku posiedzenia. Błyskawicznie odrzucono propozycję, by wybory do rady nadzorczej odbyły się nie na końcu, lecz na początku zebrania. Wiele osób, najwyraźniej uwzględniając przestrogi zawarte w APELU, wyposażonych w małe kartki z piętnastoma nazwiskami, wytrwale czekało do późnych godzin nocnych, by oddać swój głos. Nie wiadomo, kto był autorem tych kartek, ale dla każdego posiadacza było jasne, że wskazują najlepszych na świecie kandydatów.
Wynik głosowania był przesądzony. Do nowej rady nadzorczej weszły tylko osoby wymienione na tych kartkach. Są to wieloletni działacze lub - rzadziej - osoby przez nich zgłoszone. Z wstępnych informacji wynika, że tylko jeden wybrany kandydat reprezentuje osiedle 1000-lecia II. To musi niepokoić, bo od wielu lat ta część Myślenic ma wiele nierozwiązanych problemów. Również jest przykre, że tajemnicze APELE a nie rzetelna informacja, wpłynęły na przebieg wyborów.