Może napisać do Redakcji, żeby jakiś cykl dot. transport stworzyła: popytała burmistrza, mieszkańców, zrobiła ankiety... media to jednak media, a nie pojedynczy człowiek
Może napisać do Redakcji, żeby jakiś cykl dot. transport stworzyła: popytała burmistrza, mieszkańców, zrobiła ankiety... media to jednak media, a nie pojedynczy człowiek
Pisałem, do redakcji miasto-info, gazety Myślenickiej, Myślenice.itv zero reakcji
Maja podstawy sam pisze oficjalne pisma do UM i UMiG Myslenice za każdym razem jak coś nie pojedzie zgodnie z rozkładem albo w ogóle. Pisałem też w sprawie linii aglomeracyjna Urząd Marszałkowski twierdzi że nie ma pieniędzy bo uruchomił takie linie w innych miejscowościach i dla nas nie ma pieniędzy poza tym to sprawa Myslenic A Urząd w Myślenicach odpisal że widzi problem ale nie ma pieniędzy i tu koło się zamyka pomimo wielkiej rentowności trasy Kraków Myślenice
https://www.youtube.com/watch?v=PXqPFM1-2Dk
Ostrowski był w kontakcie. Z kim i za ile, tego nie wie nikt. A może pora zapytać, może pana senatora? Albo księdza proboszcza? A może ojca Zbyszka pana Marka? Albo Józek pan Starosta ma odpowiedź?
" Jeśli kierowca przewozi przynajmniej trzech pasażerów powyżej liczby wpisanej w dowód rejestracyjny, zostanie ukarany zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące."
Nieraz spokojnie jechałem busem gdzie było brane po 15 osób stojących albo lepiej.
Ten przepis dotyczy samochodów osobowych.
Jeżeli chodzi o autobusy to powyżej 5 osób ponad to co w dowodzie rejestracyjnym ale nie dotyczy przewozów na liniach regularnych komunikacji zbiorowej
Oto moje wrażenia z codziennej podróży na trasie Myślenice <-> Kraków przez ostatnie 2 lata. Najczęściej jeżdżę z przewoźnikami "dalekobieżnymi" tj. Jordanów, Rabka, Mszana D, Tenczyn itd, które zatrzymują się pod Carrefourem. Do tych przejazdów nie mam zastrzeżeń, kierowcy kulturalni, zwykle dają bilet, nie wypychają busów ludźmi aż po dach. Za to czasami w drodze powrotnej korzystam z busów "Grupa Myślenice" i, wyłączając pojedyncze przypadki, to jest koszmar. Busy wyglądające jak reanimowane odpady ze złomowiska, brudne, zaniedbane, poklejone taśmą klejącą, wydające dziwne odgłosy podczas jazdy. Sama podróż takim czymś jest niebezpieczna. Tym bardziej na Zakopiance, gdzie wypadków jest od groma. A co dopiero w sytuacji, gdy liczba pasażerów przekracza wszelkie normy przyzwoitości, brakuje wręcz miejsca na stopy na podłodze, każda wychodząca osoba musi się przeryć przez spocony i wściekły tłum. "Klimatyzacja" - okno otwarte - urywa głowy, zamknięte - ludzie mdleją. To wszystko odbywa się za te same pieniądze, co jazda na miejscu siedzącym innymi busami wyprodukowanymi w XXI wieku. Biletu brak, a wypadek jest więcej niż prawdopodobny i w takiej sytuacji nie mamy ubezpieczenia.
Każdy, kto jeździ na tej trasie, zna tę sytuację. Przykre jest to, że ludzie godzą się na takie warunki, ludzie jadący często do pracy która wymaga od nich jakiejś prezencji (a jak mają wyglądać dobrze po tym transporcie bydlęcym).
Najbardziej bulwersuje mnie, że ludzie wsiadają do tego złomu, widząc, że nie ma miejsca, miażdżąc pasażerów, którzy wsiedli wcześniej, kiedy bus był jeszcze pustawy. W razie wypadku lecące ciało połamie innym kości. Ludzie! Następny bus za 15 minut! Warto ryzykować życie swoje i innych?
Ciekawe, czy są możliwe jakieś kontrole, czy firma jest "chroniona" i nic ich nie ruszy. Jedynym rozwiązaniem, jakie widzę, jest bojkot tych przejazdów. Każdy turysta wybierający się do Myślenic, zobaczy je najpierw od tej najgorszej strony.
Mam podobne odczucia. Czekając niedawno na przystanku na busa jak zajechał pojazd Grupy Myślenice to pomyślałem sobie, że wstyd za piątkę - taki rupieć.
Do Żywca pojechałem dużo lepszym busem (wygląd, stan techniczny - mimo, że w środku ciasno :/).
Natomiast wracając do Krakowa już małym autobusem - też jakieś prywaciarz. Przejazd komfortowy tyle, że gość brał pasażerów do upchania zupełnego przejścia, co mi się nie podobało
Kolejny temat do Włodarza miasta. Nikt inny tylko urząd wydaje koncesję na transport zbiorowy i obsługę takich linii. A skoro wydaje to ma pełne prawo ustalić warunki na jakich ma to się odbywać. Poprzedni Włodarz pogonił PKS, a wprowadził busy. Obecny będzie miał kolejny orzech do zgryzienia i obawiam się, że kolejowe plany tego nie rozwiążą. Przynajmniej nie w oczekiwanym czasie...
Burmistrz i Rada Miasta i Gminy oraz Starosta i Rada Powiatu nie rozwiążą jakichkolwiek problemów tubylczej ludności , zmuszonej do podróżowania w prywatnych,ciasnych ,dusznych i niebezpiecznych prywatnych busach pomiędzy Myślenicami i Krakowem. To gorzej niż było w komuniźmie . Ale skoro burmistrz wybrany został w pierwszej turze i to większością głosów to nie musi nic robić. Następne wybory również wygra . A transport publiczny jest taki jaki był za poprzednika i taki będzie.
Z drugiej strony jeśli nie ma co liczyć na władze miasta, to ja się pytam, czy Grupa Myślenice nie ma na tyle smykałki do biznesu albo wyczucia rynku, żeby ogarnąć, że może zmiana busów na autobusy przyniesie większe zyski? Wiadomo, że nie od razu, ale czy tym busiarzom już jest tak wszystko jedno, żeby wdychać codziennie te opary i jeździć takim rozklekotanym czymś?
Oto moje wrażenia z codziennej podróży na trasie Myślenice <-> Kraków przez ostatnie 2 lata. Najczęściej jeżdżę z przewoźnikami "dalekobieżnymi" tj. Jordanów, Rabka, Mszana D, Tenczyn itd, które zatrzymują się pod Carrefourem. Do tych przejazdów nie mam zastrzeżeń, kierowcy kulturalni, zwykle dają bilet, nie wypychają busów ludźmi aż po dach. Za to czasami w drodze powrotnej korzystam z busów "Grupa Myślenice" i, wyłączając pojedyncze przypadki, to jest koszmar. Busy wyglądające jak reanimowane odpady ze złomowiska, brudne, zaniedbane, poklejone taśmą klejącą, wydające dziwne odgłosy podczas jazdy. Sama podróż takim czymś jest niebezpieczna. Tym bardziej na Zakopiance, gdzie wypadków jest od groma. A co dopiero w sytuacji, gdy liczba pasażerów przekracza wszelkie normy przyzwoitości, brakuje wręcz miejsca na stopy na podłodze, każda wychodząca osoba musi się przeryć przez spocony i wściekły tłum. "Klimatyzacja" - okno otwarte - urywa głowy, zamknięte - ludzie mdleją. To wszystko odbywa się za te same pieniądze, co jazda na miejscu siedzącym innymi busami wyprodukowanymi w XXI wieku. Biletu brak, a wypadek jest więcej niż prawdopodobny i w takiej sytuacji nie mamy ubezpieczenia.
Każdy, kto jeździ na tej trasie, zna tę sytuację. Przykre jest to, że ludzie godzą się na takie warunki, ludzie jadący często do pracy która wymaga od nich jakiejś prezencji (a jak mają wyglądać dobrze po tym transporcie bydlęcym).
Najbardziej bulwersuje mnie, że ludzie wsiadają do tego złomu, widząc, że nie ma miejsca, miażdżąc pasażerów, którzy wsiedli wcześniej, kiedy bus był jeszcze pustawy. W razie wypadku lecące ciało połamie innym kości. Ludzie! Następny bus za 15 minut! Warto ryzykować życie swoje i innych?
Ciekawe, czy są możliwe jakieś kontrole, czy firma jest "chroniona" i nic ich nie ruszy. Jedynym rozwiązaniem, jakie widzę, jest bojkot tych przejazdów. Każdy turysta wybierający się do Myślenic, zobaczy je najpierw od tej najgorszej strony.
To wszystko prawda.
Mnie jednak od zawsze dziwi dlaczego ludzie pchają się na siłę do aktualnie podjeżdżającego busa który widać nieraz nawet bez wchodzenia do środka, ze jest mocno przepełniony. To jest chore, żeby jeden pasażer mógł wysiąść, inny/inni (stojący "w drzwiach"} musieli chwilowo wysiadać.
Zrozumiałbym jeszcze tych co godzą się na takie warunki ze względu na ostatni tego dnia kurs(czyli jakoś po 22giej) ale obserwuje to zjawisko w dni powszednie i za dnia gdy następny bus to kwestia 15-20 minut maksymalnie. Już nie wspominając o tym, że przecież busy to nie mają monopolu - rozsądny człowiek wybierze wygodny autokar z klimatyzacją, dużą ilością miejsca na nogi, odchylanym fotelem z możliwością zapięcia pasów, darmowym WiFi(nie w każdym) no i szybkim czasem przejazdu ponieważ po Borku Fałęckim do samych Myślenic już się nie zatrzymuje. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla mieszkańców wiosek pomiędzy Krakowem a Myślenicami, jednak dla samych myśleniczan idealne. Te 2,50zł więcej za przejazd to chyba nie tak wiele biorąc pod uwagę komfort, czas no i bezpieczeństwo.
A w powstanie połączenia kolejowego to ja nie wierzę. Chciałbym, jestem za, wiadomo - ale nie wierzę i tyle.
Klimatyzacja nie jest obowiązkowym wyposażeniem pojazdu, ale dlaczego właściciele busów przewożąc ludzi w upalne dni nie zadbają o ich bezpieczeństwo i minimalny komfort? Zdają sobie sprawę z tego, że temperatura wewnątrz samochodu może być zagrożeniem dla zdrowia i życia podróżujących?? Przecież samochód zamienia się w piekarnik! (małe okna uchylne u góry nic nie dają). Ponadto kierowcy na pytanie o system chłodzenia reagują bardzo nerwowo. Czy to normalne?
Ostatnia podróż do Krakowa - 22 listopada:
Kierowca przewoził co najmniej kilkanaście pasażerów za dużo - ludzie stali przed i między fotelami stłoczeni niczym sardynki w puszce. Reakcją na uwagę były słowa przewoźnika: "Do Jawornika musicie wytrzymać!" Rzeczywiście, w Jaworniku wysiadło ok 10 osób i wewnątrz zrobiło się nieco lepiej, ale wkrótce pojawiły się nowe uwarunkowania zatłoczenia: "podwójny rocznik w szkołach średnich". Gdzie są kontrole Inspekcji Transportu Drogowego? Czy w busie bezpieczeństwo nie liczy się?
Od nowego roku BUSY drożeją w jednej z firm do 6,5 zaznaczę tylko że to była do tej pory jedna z tańszych firm !!!!. Podwyżka znacząca, przy braku podnoszenia jakości przewozów dla mnie nie do zaakceptowania !!!!. Jest to trasa na której ludzie zawsze się wysypują !!!!!!!!
@seba na niektórych trasach w powiecie, niewiele drożej wychodzi zrzucić się na taryfę w czterech, a jakość przewozu zdecydowanie wyższa. Do codziennej jazdy, w celu oszczędności wybierało się komunikację zbiorową, teraz zwykle taniej wychodzi własny samochód, jeszcze jak można jeździć do pracy czy szkoły we dwoje lub więcej, to busy są kompletnie nieopłacalne. Jeśli chodzi o ekologię, to patrząc na stan techniczny większości myślenickich busów, myślę, że bardziej ekologiczne będzie z 6 osobówek niż jeden taki zdezelowany bus.
Transport publiczny w Myślenicach powinien nosić nazwę "patobusy", bo to jest na prawdę patologiczna sytuacja.
Może napisać do Redakcji, żeby jakiś cykl dot. transport stworzyła: popytała burmistrza, mieszkańców, zrobiła ankiety... media to jednak media, a nie pojedynczy człowiek
Pisałem, do redakcji miasto-info, gazety Myślenickiej, Myślenice.itv zero reakcji
https://www.youtube.com/watch?v=PXqPFM1-2Dk
Ostrowski był w kontakcie. Z kim i za ile, tego nie wie nikt. A może pora zapytać, może pana senatora? Albo księdza proboszcza? A może ojca Zbyszka pana Marka? Albo Józek pan Starosta ma odpowiedź?
Bardzo ciekawy artykuł na dzisiaj.
" Jeśli kierowca przewozi przynajmniej trzech pasażerów powyżej liczby wpisanej w dowód rejestracyjny, zostanie ukarany zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące."
Nieraz spokojnie jechałem busem gdzie było brane po 15 osób stojących albo lepiej.
https://autokult.pl/33110,dzis-ogolnopolska-akcja-policji-i-tispol-posypia-sie-kary-dla-kierowcow
Ten przepis dotyczy samochodów osobowych.
Jeżeli chodzi o autobusy to powyżej 5 osób ponad to co w dowodzie rejestracyjnym ale nie dotyczy przewozów na liniach regularnych komunikacji zbiorowej
Fatalne busy
Rabka - Krakow
Oto moje wrażenia z codziennej podróży na trasie Myślenice <-> Kraków przez ostatnie 2 lata. Najczęściej jeżdżę z przewoźnikami "dalekobieżnymi" tj. Jordanów, Rabka, Mszana D, Tenczyn itd, które zatrzymują się pod Carrefourem. Do tych przejazdów nie mam zastrzeżeń, kierowcy kulturalni, zwykle dają bilet, nie wypychają busów ludźmi aż po dach. Za to czasami w drodze powrotnej korzystam z busów "Grupa Myślenice" i, wyłączając pojedyncze przypadki, to jest koszmar. Busy wyglądające jak reanimowane odpady ze złomowiska, brudne, zaniedbane, poklejone taśmą klejącą, wydające dziwne odgłosy podczas jazdy. Sama podróż takim czymś jest niebezpieczna. Tym bardziej na Zakopiance, gdzie wypadków jest od groma. A co dopiero w sytuacji, gdy liczba pasażerów przekracza wszelkie normy przyzwoitości, brakuje wręcz miejsca na stopy na podłodze, każda wychodząca osoba musi się przeryć przez spocony i wściekły tłum. "Klimatyzacja" - okno otwarte - urywa głowy, zamknięte - ludzie mdleją. To wszystko odbywa się za te same pieniądze, co jazda na miejscu siedzącym innymi busami wyprodukowanymi w XXI wieku. Biletu brak, a wypadek jest więcej niż prawdopodobny i w takiej sytuacji nie mamy ubezpieczenia.
Każdy, kto jeździ na tej trasie, zna tę sytuację. Przykre jest to, że ludzie godzą się na takie warunki, ludzie jadący często do pracy która wymaga od nich jakiejś prezencji (a jak mają wyglądać dobrze po tym transporcie bydlęcym).
Najbardziej bulwersuje mnie, że ludzie wsiadają do tego złomu, widząc, że nie ma miejsca, miażdżąc pasażerów, którzy wsiedli wcześniej, kiedy bus był jeszcze pustawy. W razie wypadku lecące ciało połamie innym kości. Ludzie! Następny bus za 15 minut! Warto ryzykować życie swoje i innych?
Ciekawe, czy są możliwe jakieś kontrole, czy firma jest "chroniona" i nic ich nie ruszy. Jedynym rozwiązaniem, jakie widzę, jest bojkot tych przejazdów. Każdy turysta wybierający się do Myślenic, zobaczy je najpierw od tej najgorszej strony.
Mam podobne odczucia. Czekając niedawno na przystanku na busa jak zajechał pojazd Grupy Myślenice to pomyślałem sobie, że wstyd za piątkę - taki rupieć.
Do Żywca pojechałem dużo lepszym busem (wygląd, stan techniczny - mimo, że w środku ciasno :/).
Natomiast wracając do Krakowa już małym autobusem - też jakieś prywaciarz. Przejazd komfortowy tyle, że gość brał pasażerów do upchania zupełnego przejścia, co mi się nie podobało
Kolejny temat do Włodarza miasta. Nikt inny tylko urząd wydaje koncesję na transport zbiorowy i obsługę takich linii. A skoro wydaje to ma pełne prawo ustalić warunki na jakich ma to się odbywać. Poprzedni Włodarz pogonił PKS, a wprowadził busy. Obecny będzie miał kolejny orzech do zgryzienia i obawiam się, że kolejowe plany tego nie rozwiążą. Przynajmniej nie w oczekiwanym czasie...
Burmistrz i Rada Miasta i Gminy oraz Starosta i Rada Powiatu nie rozwiążą jakichkolwiek problemów tubylczej ludności , zmuszonej do podróżowania w prywatnych,ciasnych ,dusznych i niebezpiecznych prywatnych busach pomiędzy Myślenicami i Krakowem. To gorzej niż było w komuniźmie . Ale skoro burmistrz wybrany został w pierwszej turze i to większością głosów to nie musi nic robić. Następne wybory również wygra . A transport publiczny jest taki jaki był za poprzednika i taki będzie.
Z drugiej strony jeśli nie ma co liczyć na władze miasta, to ja się pytam, czy Grupa Myślenice nie ma na tyle smykałki do biznesu albo wyczucia rynku, żeby ogarnąć, że może zmiana busów na autobusy przyniesie większe zyski? Wiadomo, że nie od razu, ale czy tym busiarzom już jest tak wszystko jedno, żeby wdychać codziennie te opary i jeździć takim rozklekotanym czymś?
To wszystko prawda.
Mnie jednak od zawsze dziwi dlaczego ludzie pchają się na siłę do aktualnie podjeżdżającego busa który widać nieraz nawet bez wchodzenia do środka, ze jest mocno przepełniony. To jest chore, żeby jeden pasażer mógł wysiąść, inny/inni (stojący "w drzwiach"} musieli chwilowo wysiadać.
Zrozumiałbym jeszcze tych co godzą się na takie warunki ze względu na ostatni tego dnia kurs(czyli jakoś po 22giej) ale obserwuje to zjawisko w dni powszednie i za dnia gdy następny bus to kwestia 15-20 minut maksymalnie. Już nie wspominając o tym, że przecież busy to nie mają monopolu - rozsądny człowiek wybierze wygodny autokar z klimatyzacją, dużą ilością miejsca na nogi, odchylanym fotelem z możliwością zapięcia pasów, darmowym WiFi(nie w każdym) no i szybkim czasem przejazdu ponieważ po Borku Fałęckim do samych Myślenic już się nie zatrzymuje. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla mieszkańców wiosek pomiędzy Krakowem a Myślenicami, jednak dla samych myśleniczan idealne. Te 2,50zł więcej za przejazd to chyba nie tak wiele biorąc pod uwagę komfort, czas no i bezpieczeństwo.
A w powstanie połączenia kolejowego to ja nie wierzę. Chciałbym, jestem za, wiadomo - ale nie wierzę i tyle.
Klimatyzacja nie jest obowiązkowym wyposażeniem pojazdu, ale dlaczego właściciele busów przewożąc ludzi w upalne dni nie zadbają o ich bezpieczeństwo i minimalny komfort? Zdają sobie sprawę z tego, że temperatura wewnątrz samochodu może być zagrożeniem dla zdrowia i życia podróżujących?? Przecież samochód zamienia się w piekarnik! (małe okna uchylne u góry nic nie dają). Ponadto kierowcy na pytanie o system chłodzenia reagują bardzo nerwowo. Czy to normalne?
Oni siedzą przy oknie więc mają wyrąbane
Tak się zastanawiam czy jest coś dobrego co można powiedzieć o busach lub kierowcach na rej linii
https://miasto-info.pl/myslenice/25663,tu-od-kierowcy-potrafisz-dostac-zje-bo-nie-powiedziales-ze-chcesz-wysiasc-mamy-poziom-przewozu-osob-jak-na-ukrainie.html
Ostatnia podróż do Krakowa - 22 listopada:
Kierowca przewoził co najmniej kilkanaście pasażerów za dużo - ludzie stali przed i między fotelami stłoczeni niczym sardynki w puszce. Reakcją na uwagę były słowa przewoźnika: "Do Jawornika musicie wytrzymać!" Rzeczywiście, w Jaworniku wysiadło ok 10 osób i wewnątrz zrobiło się nieco lepiej, ale wkrótce pojawiły się nowe uwarunkowania zatłoczenia: "podwójny rocznik w szkołach średnich". Gdzie są kontrole Inspekcji Transportu Drogowego? Czy w busie bezpieczeństwo nie liczy się?
A tym czasem PKSu u nas nie stwierdzono
https://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/fundusz-pekaesowy-zamiast-petardy-kapiszon,2637020,4199
.....czy się mylę czy nie ma u nas potrzeby reaktywacji? Przynajmniej do czasu tego "złotego" pociągu :-)))
po co PKS, gdyby był potrzebny to przecież by go tak chętnie nie likwidowali :)
parafrazując : likwidacja była zdecydowanie bardziej potrzebna :-)
najnowsze info w sprawie pociągu :)
https://dziennikpolski24.pl/bez-pieniedzy-zloty-pociag-nie-pojedzie-myslenice-licza-na-specjalna-ustawe-kolej-plus/ar/c1-14619675
Stare przysłowie mówi, że "ni ma większy nędzy jak ni ma piniendzy". Z tego co mi wiadomo dotacyjnie z UE na kolej jest kilkanaście worków na cele PKP, wręcz muszą się starać aby je wydać, zatem ........ teraz rola lokalnych polityków
https://www.pois.gov.pl/strony/wiadomosci/pieniadze-unijne-na-kolej-inwestowane-sa-sprawniej/
Od nowego roku BUSY drożeją w jednej z firm do 6,5 zaznaczę tylko że to była do tej pory jedna z tańszych firm !!!!. Podwyżka znacząca, przy braku podnoszenia jakości przewozów dla mnie nie do zaakceptowania !!!!. Jest to trasa na której ludzie zawsze się wysypują !!!!!!!!
Gdzie jest "złoty pociąg" panie burmistrzu?
@seba na niektórych trasach w powiecie, niewiele drożej wychodzi zrzucić się na taryfę w czterech, a jakość przewozu zdecydowanie wyższa. Do codziennej jazdy, w celu oszczędności wybierało się komunikację zbiorową, teraz zwykle taniej wychodzi własny samochód, jeszcze jak można jeździć do pracy czy szkoły we dwoje lub więcej, to busy są kompletnie nieopłacalne. Jeśli chodzi o ekologię, to patrząc na stan techniczny większości myślenickich busów, myślę, że bardziej ekologiczne będzie z 6 osobówek niż jeden taki zdezelowany bus.
Transport publiczny w Myślenicach powinien nosić nazwę "patobusy", bo to jest na prawdę patologiczna sytuacja.