Forum » Myślenice

Dobry kamerzysta/ WESELE

  • 2 mar 2011

    Zgodzę się z przedpiszcą. Filmuję wesela od kilku lat i wiem że wartość reporterska materiału musi być zachowana. Sam reportaż może być dla niektórych zbyt nudny dlatego powinno się go ubarwiać kilkoma klipami umieszczonymi w materiale. Zgadzam się że w 2h gotowego filmu można się zmieścić a wyłącznie od montażu najlepiej wielokamerowego zależą wrażenia widza.
    Nie sztuką jest zrobić fajny dynamiczny 3-4 minutowy klip z godzinnego materiału z kamer. Sztuką jest zmontować profesjonalny materiał reporterski.
    Jak to nazywają kamerzyści na forach tylko dla kamerzystów - klip, czołówka, teledysk to tylko złoty papierek w który najczęściej (nie zawsze) zawija się śmierdzącą kupkę reportażu, i potwierdza to słowo kolegi g HZ, który wnioskuję stanowczo, także zajmuje się tą branżą - "jak wszędzie 1 wrażenie decyduje o wszystkim" - co jest najczęstszym błędem młodych w czasie wyboru ekipy foto video. Reportaż jest w tej pracy najważniejszy, a teledyski tylko dopełnieniem. Nigdy odwrotnie.

    1 1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    A komu by się chciało oglądać 2 lub 3 godziny tańczących gości, nawet w kinie na super sensacji ciężko usiedzieć ponad 2 godz, a co dopiero patrząc na tańczącego wujka Mietka lub śmiejącą się ciocię Zosię. Założę się że taki długi film obejrzycie raz i na tym koniec, drugi raz już nie nastąpi bo się wam będzie dłużyło jak diabli. Wiem co mówię bo niedawno przyszło mi oglądać taki długi film u moich znajomych i wybaczcie ale po godzinie miałam dosyć :-(

    1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    [quote=gość: bełkot] A komu by się chciało oglądać 2 lub 3 godziny tańczących gości, nawet w kinie na super sensacji ciężko usiedzieć ponad 2 godz, a co dopiero patrząc na tańczącego wujka Mietka lub śmiejącą się ciocię Zosię. Założę się że taki długi film obejrzycie raz i na tym koniec, drugi raz już nie nastąpi bo się wam będzie dłużyło jak diabli. Wiem co mówię bo niedawno przyszło mi oglądać taki długi film u moich znajomych i wybaczcie ale po godzinie miałam dosyć :-( [/quote]

    Witam.
    Wierz mi po kilkunastu latach i więcej kiedy już wszyscy się zmienią i nie wszyscy będą, wtedy nie będzie ci przeszkadzała długość filmu. Moda na taki czy owaki teledysk minie, a brak na filmie twarzy bliskich, rodziny czy przyjaciół po latach będzie bolesny. I po tych latach będzie bardziej wartościowy przypadkowy film nagrany przez przysłowiowego "wujka Kazia" niż "wypasiony" teledysk.
    Zdecydowanie zgadzam się z Al79. Pozdrawiam.

    3 Cytuj
  • 3 mar 2011

    Jak ktoś potrafi to i w godzinie umieści wszystkich nawet 150-ciu gości. Ale każdy wybiera co mu pasuje.

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Każdy wybiera co mu pasuje. Dla mnie przyjęcie zlecenia na 40 minutowy film z całego dnia ślubu byłby błogosławieństwem ale niestety takich zleceń miałem w tamtym roku tylko jedno, a po tygodniu od oddania filmu, miałem telefon czy czasem nie mam jeszcze jakiegoś surowego materiału, bo chętnie by go sobie odkupili :). Miałem 1,5 godziny z tańców i przyśpiewek przy stołach, więc im zmontowałem i nagrałem na oddzielną płytkę.
    Od tego czasu każdej parze zastrzegam, żeby wiedzieli na co się decydują, bo odwrotu po nagraniu nie będzie. Gdy się wahają proponuję im całościowy materiał, jaki czasowo sobie wymyślą i dodatkowo za dopłatą niestety całość w formie klipowej 20-30 minut.
    I ten sposób uważam za najbardziej uczciwy w stosunku do klienta.
    A co panie bełkot byś zrobił gdyby młodzi chcieli całe kazanie, całą końcową mowę z życzeniami od księdza bo byłby to ich wujek lub brat? Cały plan twojego krótkiego filmu padłby w zarodku. Jest wiele takich sytuacji które znacznie przedłużają film i nie piszę tu o bezsensownych tańcach w koło-macieju z tymi samymi osobami, ale o momentach reporterskich wnoszących do filmu klimat tego dnia?
    Film jedynie w formie klipu to coś jak sesja zdjęciowa w całkiem innym dniu. Klimat wyreżyserowany przez montażystę, ściśle powiązany z ścieżką audio jaką miał ochotę on sobie wtedy wykorzystać. Jest to fajne i fajnie się ogląda pierwszy, drugi raz, ale później jednak czegoś będzie brakowało, czegoś czego już nie będzie się dało przypomnieć.
    Oczywiście dla gości weselnych spoza najbliższej rodziny taka forma klipowa to rewelacja, szybko, skondensowanie i przyjemnie, ale czy film młodzi zamawiają dla przyjemności gości czy swojej ?

    Jestem w branży od niedawna, rekomenduję pracę wielokamerową (łatwiejszy montaż) ale też jednokamerową, częściej filmuję poza gminą (może też przez wysokie ceny jak na myślenickie warunki), ale zawsze namawiam do krótkich filmów, ale poniżej 1,5-2h odradzam stanowczo każdemu.

    1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    [quote=gość: bełkot] Jak ktoś potrafi to i w godzinie umieści wszystkich nawet 150-ciu gości. [/quote]
    Jak się nie ma rzeczowych argumentów to najlepiej napisać: "jak ktoś potrafi". Widzę, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi więc silił się nie będę. Wkurza mnie tylko wciskanie ludziom kitu za ciężkie pieniądze tylko dlatego, że coś jest niby "trendy". Wiem, że są różne gusta, jednak nachalność nowych trendów jest przesadzona.
    Z długiego filmu zawsze można zrobić krótki, ale odwrotnie nie. Więc bierzcie zawsze po uwagę wszystkie argumenty za i przeciw nie ulegając pochopnie namowom. To ma być pamiątka na całe życie, a nie chwilowy szpan przed znajomymi.

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Otóż panowie, zwracacie się do pani nie pana :-)
    Napisałam, że każdy wybiera co mu pasuje, i tyle. Rozpisywać się nie ma sensu, bo wszystko zależy od gustów i upodobań klientów. Koniec. Kropka. :-)

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Mam dziś czas więc sobie dzisiaj popiszę, bo widzę że merytoryczna rozmowa się zrobiła i chętnie usłyszałbym jak ten temat jest postrzegany przez młodych, tych po ślubie, tych przed ślubem i ludzi z branży :)

    Więc,
    Moda na wesela-klipy przyszła do nas zza oceanu gdzie część z nas wie jak wyglądają wesela. Większość to typowe przyjęcia. Poza tym tam trochę inaczej podchodzi się do ślubu niż u nas. W Polsce a jest to najbardziej widoczne w południowej Polsce wesela to zlepek tradycji, pielęgnowanych od wieków, których się nie pomija a wręcz są one najważniejszymi elementami dnia ślubu. Moda ze stanów załapała się w niektórych środowiskach, najczęściej wielkomiejskich gdzie nie przywiązuje się wagi do tradycji, a wesela to w większości większe spotkania w restauracjach, gdzie do normy należą rozmowy biznesowe i często połowa gości nawet nie wychodzi do zabawy. W takich przypadkach krótki reportaż z podkładem fonii jest wyjściem a wręcz obowiązkiem, bo po prostu jest to prawie stypa, której należy nadać trochę wesołości.
    W połowie poprzedniego roku miałem wesele w Radomiu, po którym byłem przez długi czas zniesmaczony i z utęsknieniem czekałem na jakiekolwiek wesele w okolicy. Nie lubię styp i balów nowobogackich sztywniaków. I tu fakt, nie dało się tam zrobić dobrego reportażu. Miał być reportaż a uzgodniliśmy z młodymi że właśnie zrobimy z tego klip z momentami reportażowymi. Wszystko zmieściło się w 55 minutach.
    Następna moda z ameryki to filmowanie DSLR. Przyszło to do Polski niecałe 2 lata temu i zaczęła się walka o małą GO. Jednak Polak jak coś podłapie to nie popuści i szaleństwo płytkiej GO powoli zaczyna ludzi doprowadzać do odruchów wymiotnych, podobnie jak dawno temu goniące po filmie gołąbki i serduszka. Nie mam zamiaru niczego tutaj udowadniać filmem, bo ktoś mnie posądzi o reklamę więc zostawię ten aspekt każdemu do własnych rozmyślań.

    @Doświadczony - bardzo trafnie to zauważyłeś. Twórca filmów klipowych jest w o wiele łatwiejszej sytuacji niż twórca filmów reportażowych, a dlaczego? Dlatego że do klipu trwającego 4-5 minut zaopatruje się w materiał często ponad 10 krotnie dłuższy, przez co w montażu jego praca polega na wybraniu odpowiednich ujęć spośród wielu i posklejaniu ich w klipie, natomiast przy pracy montażysty reportażowego największą bolączką są braki materiału by reportaż nie był dłużyzną i nudą. Dlatego w tym drugim przypadku praca wielokamerowa załatwia problem, ale niestety podnosi bardzo koszty całości nawet o 100%. Trzeba być zawodowcem by jedną kamerą wykonać nienudzący reportaż, ale obija się to na ogromnej czasochłonności montażu (uniakam tego jak tylko się da).
    Druga sprawa. Robiąc docelowo ślub w formie klipowej, jedna kamera wystarcza całkowicie, ale wykonanie z tego materiału częściowego reportażu już jest nierealne, gdyż taki kamerzysta w kościele w czasie momentów reporterskich, gania po całym kościele szukając przeróżnych przebitek i ujęć które upiększą klip, zatracając to co ważne w reportażu.

    Coś za coś. Niestety taka praca, a najbardziej mnie wkurza jak jacyś młodzi przychodzą po odbiór i przy finansowaniu zlecenia mówią że taka praca to jest super : Poje, poogląda, posłucha muzy, potem zgra i poskleja i w kilka dni skasuje 3 tysiaki za 2 godziny filmu :(.
    Ludzie po prosty nie zdają sobie sprawy ile pracy to kosztuje.

    1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    Al 79 w wielu kwestiach się z tobą zgadzam lecz dodam że jeżeli potrafisz zrobić profesjonalny reportaż ( poprawne kadry częste zmiany ujęć, dynamiczny montaż ) to filmując reportaż wiesz jak to później będzie wyglądało w montażu. Poprawny reportaż wpływa również na poprawne klipy bo część ujęć wykonujesz tylko i wyłącznie do klipów a inne to reportaż. Jeżeli chodzi o kościół to sam wiesz że są momenty kiedy nie wrzucasz ich do reportażu lecz do klipu bo przecież nie robisz zapewne reportażu z mszy które trwa 60 min. Klipy należy również umieć realizować a nie tylko podkładać muzykę która kompletnie nie zgrywa się z obrazem i jest to właśnie tak zwany zlepek ujęć którą wykonuję 80% firm w naszym kraju. Reportaż jak i klipy należy umieć wykonywać a dodam może najważniejszą sprawę która się tyczy jednego i drugiego. Praca operatora oraz obsługa kamery, właśnie 80% kamerzystów włącza czerwony przycisk i filmuje tak żeby zarejestrować obraz po prostu, nie wie że istnieje np. manual focus albo wie tylko nie potrafi go użyć i leci cały czas na automacie co widać nawet po ustawianiu przysłony ( automat ). Wykorzystanie kamery 10%. W przypadku operatora każda zmiana ujęcia wiąże się z ustawieniem np: balansu bieli , przysłony oraz pracuje na manualnym focusie przez ok 60% reportażu. Myśli co robi , każde ujęcie ma poprawny kadr a nie tylko zarejestrowanie obiektu. Szuka ciekawego kadru i wykonuję ujęcia które czy w reportażu czy w klipie idealnie połączą się z kolejnym. Wykorzystanie kamery 70%. I właśnie to wpływa na poprawny reportaż oraz klipy. Bo sztuką oraz posiadaniem dużego doświadczenia jest wykonać jedno i drugie. Podsumowując dynamiczny reportaż który nie przynudza oraz ciekawe klipy wpływają na całość filmu, ale żeby to wszystko razem ze sobą grało należy zacząć od obsługi sprzętu oraz umiejętność wykorzystania go. Dodam że operatorem jestem od paru lat i nie zaczynałem od wesel lecz wyżej ale wykonuje od kilku lat jedno i drugie. 80% kamerzystów wykorzystuje w 10% swoje kamery a 20% operatorów wykorzystuje swój sprzęt w 70%. I tu jest znacząca różnica pomiędzy kamerzystą a operatorem, filmem ( reportażem a reportażem, klipem a klipem ). Mam nadzieje że nie przynudziłem ani nikogo nie obraziłem bo nie miałem takiego zamiaru lecz podzieliłem się swoją wiedzą. Znając to forum to zaraz pewnie polecą jakieś słowa krytyki lecz może ktoś jednak skorzysta i czegoś się dowie pozdrawiam operator:)

    1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    Dodam jeszcze że o wiele dłużej czasu spędzam na montażu klipów niż reportażu. Gdyż wybranie i dopasowanie ujęć oraz zgranie muzyki z obrazem zajmuje długo czasu gdyż ujęcie w klipie nie powinno trwać dłużej niż 3 sekundy. Średnia to 1,5 do 2 sekund. Czyli na jeden klip ok 3 minutowy składa się ok 250 ujęć.

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Cieszę się że rozmowa jest bardzo merytoryczna. I zgadzam się z twoimi spostrzeżeniami co do opanowania pracy z kamerą.
    Normalne, że jeżeli chodzi o klip to rozumiem dynamiczny montaż pod nutę a nie chaotyczny dobór ujęć, gdzie nuta swoje a obraz swoje, zresztą nawet montaż reporterski podobnie staram się robić, gdy poza dźwiękiem live leci w tle podkład, ale już nie wchodzą tu w grę tak częste cięcia, bo to nie teledysk.
    Natomiast co do poświęcenia czasowego przy montażu klipu w porównaniu z montażem reporterskim, powiem, że jeżeli na 4 minutowy klip schodzi mi średnio około 3-4 godzin pracy (z przerwami ma się rozumieć) to na typowo reportażowe wydanie kościoła około 10 minutowego schodzi mi około 6 godzin i sprawia mi to o wiele więcej kłopotu niż klip. Klip ma to do siebie, że w nim nie ma barier, wszystko jest dopuszczalne i wszystko można zatuszować (glow, cz-b, filtry, winiety, slowmotion). W reporterskim wydaniu tego samego materiału (np kościół) każdy nawet najmniejszy błąd jest od razu widoczny a błędu nie da się schować jak w przypadku klipu i przez to montaż musi być o wiele bardziej dokładny.

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Zgadzam się, a to jak długo nam schodzi czasowo to już mało istotne gdyż każdy ma swój paten itp. Cieszę się że w końcu można porozmawiać i po wymieniać się swoimi opiniami z kimś na poziomie i siedzącym w temacie :)

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Dzięki z rozmowę. Pozdrawiam i dużo pracy, niezmanierowanych klientów i w miarę niedalekich wesel życzę.

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Dzięki i wzajemnie, dodam nawet ogromu pracy ci życzę. Co do niedalekich wesel to tu mam mały problem bo im bliżej chce się pracować tym dalej muszę jeździć. Ale są plusy i minusy. Plusy bo jadę do ludzi którzy odbierając film doceniają twoją pracę w każdym calu ( nie ma tu maniery ) i przede wszystkim zmiana otoczenia i miejsca dodają wiele ciekawych pomysłów podczas realizacji, a minusy to że trzeba wracać długo do domu:) Ale plusy przewyższają więc jest ok:) pozdrawiam

    Cytuj
  • 6 lip 2011

    Właśnie jestem na etapie poszukiwania kamerzysty i fotografa na wesele i bardzo fajnie że trafiłam na ten temat. Wreszcie coś co można ze zrozumieniem przeczytać i przemyśleć, zrozumieć warsztat pracy a nie te strony internetowe, gdzie każdy się tylko wychwala jaki to nie profesjonalista i zawodowiec, a efekty oglądania marne.

    Proszę odpowiedzcie mi czy warto brać na wesele fotografa jeżeli będę miała kamerę, mam nadzieję że do 3000 zł znajdę kogoś na poziomie. Planujemy na pewno fotoplener w tygodniu i to nam powinno wystarczyć.

    Cytuj
  • 6 lip 2011

    maki
    jak mozna brać kamerzyste a rezygnowac z fotografa??Mi sie to w głowie nie mieści. Fotografia to podstawa bo to bedziesz miała w albumie i w kazdej chwili po to sięgasz. A film? Wiadomo, oglada się raz może dwa i lezy gdzies miedzy innymi filmami.

    Jesli juz to zrezygnowalabym z kamerzysty ale z fotografa nigdy w zyciu

    2 1 Cytuj
  • 6 lip 2011

    Nie rezygnuję z fotografa. Zamówiony mam fotoplener, a na weselu jest tylu gości z aparatami że zawsze się wybierze kilkadziesiąt dobrych fotografii. Z kasetą jest większy problem bo nakręcić każdy potrafi ale żeby dało się to oglądnąć to już inna sprawa.
    Ja mam trochę inne odczucia co do porównywania filmu i zdjęć. U nas w rodzinie jednak bardziej się wraca do filmu niż do zdjęć, ale zdjęcia też będą robione.

    Koleżanka w tamtym roku właśnie pod namową fotografa zrezygnowała z kamery i do tej pory nie może sobie tego wybaczyć, bo jednak zdjęcia nie oddają całej atmosfery i tego jej i mi byłoby brak.

    1 Cytuj
  • 7 lip 2011

    Jedno i drugie jest bardzo istotne bo tylko taką pamiątkę w postaci zdjęć i filmu ma cie z tego dnia, nie licząc tego co zostaje w pamięci. A co do filmu jak się zostało przy filmach z przed 10 lat to się je tylko raz oglądało:) fakt dalej jest ciężko znaleźć ciekawą firmę ale jak się poszuka, i znajdzie to ma się świetny film i się nie narzeka, a przede wszystkim ogląda z przyjemnością. Moim zdaniem i fotograf i kamerzysta są ważni. Pozdrawiam

    2 Cytuj
  • 7 lip 2011

    Szanowna Redakcjo.

    Możecie wyjaśnić mi, dlaczego usunęliście mój post z pierwszej strony, polecający Pawła Kęska?
    Użyłem jakiś wulgaryzmów? Obraziłem kogoś? Z tego, co pamiętam, to nie.

    Pozdrawiam,
    Mirek

    11 3 Cytuj
  • 14 sie 2012

    Bardzo prosze o namiary godnego polecenia FOTOGRAFA I KAMERZYSTE :) Z gory dziekuje za pomoc.

    1 Cytuj
  • 10 wrz 2012

    Zdjęcia zamieszczone na tej stronie są całkiem spoko, zwłaszcza fajnie wyszły te z sesji "Ewa i Mateusz". Ale filmy, no wybacz, wieją nudą. Widziałam ciekawsze.

    5 1 Cytuj
  • Kamil Szymoniak 10 wrz 2012

    Moje klipy jakie umieszczam na stronie to wycięte kawałki z całych filmów. Nie produkuję i nie umieszczam na stronie specjalnie zmontowanych prezentacji, tylko dokładnie to co jest na filmie danego klienta, po to aby nowy klient widział autentyczny materiał jakiego może się spodziewać. Chętnie zobaczę film ślubny nie wiejący nudą. Oglądnąłem ich setki, piękne są trailere, a jak się bierze kompletny materiał do oglądnięcia, to albo dźwięk porażka, albo obraz się trzepie, albo filmowane jest ze stójki, w lepszym wydaniu ze statywu.
    Nie twierdzę, że nie ma lepszych od moich. Są. Jednak film ślubny to nie godzinna prezentacja zrobiona na automatyce DSLR, z nieumiejętnym stosowaniem DOF, tylko reportaż, i każda scena powinna być nagrana dobrze, a nie kilka, których zadaniem jest przyćmienie tych nie udanych.
    Celowo napisałem podpisując się imieniem i nazwiskiem, ponieważ łatwo jest oceniać i wypowiadać się będąc anonimowym i nie licząc się potem z krytyką za wypowiedziane słowa, tak jak to robią niektóre osoby w poprzednich postach. W naszym rejonie jest wielu dobrych kamerzystów. Mówię tu miedzy innymi o Panu Michaliku, ale są i tragiczni np. z Wieliczki, których nie wymienię.

    12 2 Cytuj
  • 10 wrz 2012

    Kolego Kamilu , jeżeli ktoś daje 1000 zdjęć z wesela to niestety bardzo źle świadczy o jego pracy. Widać dopiero zaczynasz przygodę z weselem skoro tego nie wiesz. Jestem fotografem amatorem i dużo wiem na temat, ale gdybym dostał od fotografa 1000 zdjęć na płycie, ogladnalbym je tylko raz i wrzucił do szuflady. Znam chyba wszystkich liczących się fotografów w okolicy i żaden nie daje więcej niż 200 zdjęć, bo jest to magiczna ilość której ogladniecie nie sprawia od ruchu wymiotnego i nie ma znaczenia jakie są to zdjęcia. Mogą być najwspanialsze.
    Filmy nie obraź się, ale są zwykłe, nic specjalnego. Widziałem o wiele lepsze nawet naszych ziomali z Myślenic.

    3 9 Cytuj
  • Kamil Szymoniak 10 wrz 2012

    No niestety nie zaczynam. Siedzę w tym temacie już dobre kilka lat. Najpierw pracowałem u kogoś - jak większość z Was, a od 3 lat prowadzę własną firmę o tym profilu. 1000 zdjęć z całego dnia, według mnie to nie jest dużo. Raczej standard. Biorąc pod uwagę choćby fakt zrobienia po jednym zdjęciu portretowym - bawiącej się pary gości, podczas wesela. Zwykle jest ich minimum 100. 200 zdjęć z całości, to nawet połowa z nich nie jest uwieczniona wliczając pozostały przebieg wesela do sfotografowania. Chcesz mi powiedzieć, że młodzi z tego są zadowoleni? "200 magicznych zdjęć". Ja bym to nazwał jedyne 200 które wyszło. No oczywiście nie zawsze. - to bardziej żart :) Nie będę uogólniał. Osobiście uwielbiam zdjęcia np. LM Foto czy MBphoto, nie należę do tych zapatrzonych w siebie. Jednak mam 3 ekipy, które regularnie obsługują wesela i tylko jednego klienta obsłużyłem, który chciał około 300 zdjęć. Zdjęcia im się podobały, ale potem żałowali że tylko 300. Ofertę się buduję względem doświadczenia i obserwacji zapotrzebowania klienta.
    Na szczęście dla klienta, są tacy co robią 200 i tacy co robią 1000. Decyzja zawsze należy do klienta. Ja jestem zdania, że 200 to zbyt mało na kompletny reportaż. I wcale nie trzeba zrobić, 200 zdjęć np. z kościoła w jednym miejscu, żeby tylko dobić ilość. Nie o to tu chodzi. U nas 1000 zdjęć oznacza sfotografowanego każdego gościa składającego życzenia młodym, każdego gościa sfotografowanego przynajmniej raz podczas zabawy weselnej i pozostały scenariusz wesela. Wszyscy skrzętnie nazywacie wesele reporterką, a pewna część z Was rozmija się z sensem tego słowa. Oczywiście wesele to nie wyścigi konne, jednak w dużej mierze to również goście chcą widzieć siebie na zdjęciach, młodzi chcą też tych gości na zdjęciach mieć.
    Jak ktoś mi powie że zagwarantuje to młodym w 200 zdjęciach to jest albo cudotwórcą, albo jedno z tych 200 zdjęć to zdjęcie grupowe i sprawa załatwiona. Ile kroć miałem parę to słyszałem "nasi znajomi dostali tylko 200 zdjęć, inni tylko 300". Ja robię to dla klienta i nie żal mi aparatu. Aparat kupi się nowy, a niezadowolonego klienta się nie odzyska.
    Co do filmów jak wspomniałem są lepsze i nie uważam się ani za najlepszego fotografa ani operatora kamery. Mogę się uważać co jedynie za dość dobrego operatora steadicam bo u mnie film nie pływa, co jest częste u niektórych (nie mówię o 5 sekundowych ujęciach, a o ujęciach ciągłych), którzy używają stabilizatorów. Absolutnie się nie obrażam. Jesteśmy ludźmi i każdy ma swoje zdanie i upodobania. Wiem, że spotkam się z wieloma słowami krytyki, zwłaszcza ze strony konkurencji ponieważ przełamuję tymi słowami konwenans. Prawda jest taka, że każdy z nas będzie miał klientów. Ten co robi 200 zdjęć i ten co robi 1000. Potrzeby człowieka są tak zróżnicowane jak i wachlarze ofert fotografów czy operatorów.
    Dlatego kolego Mecenas, nie wydaje mi się, że 1000 zdjęć źle świadczy o mojej pracy, a raczej o szerszej ofercie i gwarancji tego za co młodzi płacą. Zresztą, wskaż mi choćby jedną firmę w rejonie która jest ubezpieczona od niewykonania usługi z jakichś przyczyn. Lub, która ma tak duże zaplecze sprzętowe. Jesteś pewien że dopiero zaczynam? Ilość obsłużonych choćby w tym roku wesel przeze mnie i zadowolenie tych par umacnia mnie w twierdzeniu, że się nie mylę.
    To oczywiście moje zdanie, Ty masz inne i szanuję je, jak zresztą zdanie każdego.
    Pozdrawiam,
    Kamil

    14 4 Cytuj
  • Kamil Szymoniak 10 wrz 2012

    Przepraszam ale więcej się już nie udzielam na tym forum ponieważ moderator jest mało poważną osobą, gdyż skasował mój pierwszy post w którym poleciłem zobaczenie mojej strony. Jawnie, nie podpisując się za kogoś, a pisząc za samego siebie. Wydaje mi się, że to mało poważne, zatem i forum jest mało poważne.
    DO MODERATORA: Cenzura była w czasach komuny, jeżeli treść nie jest wulgarna, obraźliwa lub naruszająca prawo nie powinna być usuwana. Z tego co jednak widzę, nie ja jeden miałem tutaj taki problem, ale jak to mówią: Wolność Tomku w swoim domku.

    Wszystkich serdecznie pozdrawiam i dziękuję za uwagi.

    14 4 Cytuj

Odpowiedz