Są normy które narzucają piekarzowi stosowanie chemii przy wypieku.
Zdrowy chleb można zjeść tylko kiedy się go samemu upiecze, lub kupić swojski od kobity.
Nie ma już sprecyzowanych norm każda piekarnia ma swoje inaczej takie biedronki by nie istniały jak by były normy. Jeśli chodzi o chleb to jak na drugi dzień jest nie do jedzenia, suchy to jest zrobiony na proszkach, proszę wtedy sprawdzić wagę owego chleba.
Z pełnym szacunkiem dla naszej okolicy i starań lokalnych piekarzy podpanę im mówiąc, że po chleb jeżdżę 55 km ...do Andrychowa. Nie ma u nas ani prawie nigdzie indziej na wschód od w.w.wymienionego miasteczka piekarni mogącej dorównać tamtejszym wyrobom (może poza piekarnia "mojego taty" z Krakowa. Nasi piekarze bazują na spulchniaczach i poza chłopskimi dobrymi bułkami o które także trudno nie produkują niczego rewelacyjnego. Ot zwykłe "bułkowce" jak mawia moja znajoma technolog żywienia pracująca nota bene w piekarni...Dowodem na moją opinię jest fakt że niektóre piekarnie andrychowskie wożą chleb do Krakowa sprzedawany tam od ręki...
Słynął niegdyś Andrychów szeroko z wypieku pieczywa. Jak to zanotował zapomniany dziś powieściopisarz, zapach ciepłego chleba wabił podróżnych już wówczas, gdy zbliżali się do granic miasteczka.
Najlepsza z nich wg mnie:
Piekarnia "U Frysia" liczy sobie już ponad 120 lat, powstała bowiem w roku 1877. Założył ją kuśnierz z zawodu, Piotr Fryś (1833 - 1901). Kuśnierstwo nie zapewniało dochodów wystarczających dla utrzymania wielodzietnej rodziny, a żona Piotra - Agnieszka słynęła z pysznych, w domu wypiekanych chlebów, które jej kilkuletnia córka dostarczała do najbogatszych w Andrychowie domów. Przedsięwzięcie to prosperowało i dało początek zarówno piekarni, jak i rodzinnej piekarskiej tradycji.
Piekarzem został także najstarszy syn Piotra - Franciszek (1865- 1942), który po wybudowaniu domu przy ulicy Legionów, przeniósł do niego piekarnię z Rynku (gdzie pierwotnie była ona zlokalizowana), równocześnie ją modernizując. Pieczywo z tej piekarni cenione było nie tylko w Andrychowie, ale także zdobywało laury na wystawach zagranicznych, np. dwa złote medale na międzynarodowej wystawie przemysłowej w Paryżu w 1908 r., oraz na wystawie handlu, rzemiosła i higieny społecznej, urządzonej w Karlsbadzie (dzisiejsze Karlove Vary) z okazji jubileuszu 60-lecia panowania austriackiego cesarza Franciszka Józefa
gdyby ktoś chciał spróbować (ostrzegam, p[otem będzie tam jeździł tak jak ja - na szczęście wynaleziono zamrażarniki, z których wyciągam kolejne 2 kilowe bochny od Frysia:)
Zgadzam sie, ze chleby w Myslenicach to chemia i spolchniacze. Chlebki od Sidora sa takie pulchniutkie,tylko jak sie go scisnie...to sie pizza z niego robi. A dlaczego na chlebach nie ma zadnych naklejek co to za chleb? Jaki sklad? Czy to wogole jest zgodne z przepisami?
A najlepsze to sa chlebe ciemne, razowe...poza kolorem, to smakuja tak samo jak białe - lipa z tym chlebem.
Rzeczywiście ja w Myślenicach nie kupiłem dobrego chleba.
Natomiast w Sulejówku k. W-wy i na Mazowszu jest duży wybór.
A z racji wakacyjnych eskapad mógłbym służyć i innymi adresami.
Lecz zawsze pamiętajmy de gustibus is not disputandum!
Najlepszy chleb jest w DOMU CHLEBA.Jest duży wybór pieczywa są na zakwasie i na drożdżach,są jasne i ciemne,z ziarnami i bez.Poprostu rewelacja,z nowości polecam krajana-z ziarnem i błonnikiem i gwarka-pełnoziarnisty z dodatkiem orkisza.
od zawsze kupuje chleb u sidora ale zauważyłam że kiedyś lubiany chleb pasterski teraz przypomina bardziej dmuchaną podeszwę ktora gnie się na wszystkie strony świata, chyba za dużo spulchniaczy. Juz tego chleba tam nie kupuje.
Za to krakowski raz im sie uda wtedy gdy ma popękaną skórkę a raz do krakowiskiego nie podobny.
Ale najlepszy chleb u sidora to żytni ale tez tylko wtedy jak ma chrupiącą skórkę bo czasem jest jakby za mokry.
abb
to prawda nieraz panie z sidora odbieraja od klientów pieniadze do rekawiczek albo dotykają brudymi rekami chleba...juz bardziej dbają o higniene panie w cegielni.
mnie to obrzydza:(
widać konkurencja prawdziwego i dobrego pieczywa jeszcze tu nie dotarła więc naszym miejscowym piekarzom nie zależy specjalnie na jego jakości. A i ludzie zapomnieli jak smakuje dobre pieczywo. Al eskoro w Krakowie zaczęły się pojawiać dobre chleby (rodem z ziemi Wadowickiej) to i tamtej i podjęli próby pieczenia czegoś lepszego i zdrowszego od dotychczasowych nafaszerowanych spulchniaczami bułkowców:)
Zgadzam się. Dlatego właśnie warto szukać i być dociekliwym.
Są normy które narzucają piekarzowi stosowanie chemii przy wypieku.
Zdrowy chleb można zjeść tylko kiedy się go samemu upiecze, lub kupić swojski od kobity.
Nie ma już sprecyzowanych norm każda piekarnia ma swoje inaczej takie biedronki by nie istniały jak by były normy. Jeśli chodzi o chleb to jak na drugi dzień jest nie do jedzenia, suchy to jest zrobiony na proszkach, proszę wtedy sprawdzić wagę owego chleba.
Z pełnym szacunkiem dla naszej okolicy i starań lokalnych piekarzy podpanę im mówiąc, że po chleb jeżdżę 55 km ...do Andrychowa. Nie ma u nas ani prawie nigdzie indziej na wschód od w.w.wymienionego miasteczka piekarni mogącej dorównać tamtejszym wyrobom (może poza piekarnia "mojego taty" z Krakowa. Nasi piekarze bazują na spulchniaczach i poza chłopskimi dobrymi bułkami o które także trudno nie produkują niczego rewelacyjnego. Ot zwykłe "bułkowce" jak mawia moja znajoma technolog żywienia pracująca nota bene w piekarni...Dowodem na moją opinię jest fakt że niektóre piekarnie andrychowskie wożą chleb do Krakowa sprzedawany tam od ręki...
Słynął niegdyś Andrychów szeroko z wypieku pieczywa. Jak to zanotował zapomniany dziś powieściopisarz, zapach ciepłego chleba wabił podróżnych już wówczas, gdy zbliżali się do granic miasteczka.
Najlepsza z nich wg mnie:
Piekarnia "U Frysia" liczy sobie już ponad 120 lat, powstała bowiem w roku 1877. Założył ją kuśnierz z zawodu, Piotr Fryś (1833 - 1901). Kuśnierstwo nie zapewniało dochodów wystarczających dla utrzymania wielodzietnej rodziny, a żona Piotra - Agnieszka słynęła z pysznych, w domu wypiekanych chlebów, które jej kilkuletnia córka dostarczała do najbogatszych w Andrychowie domów. Przedsięwzięcie to prosperowało i dało początek zarówno piekarni, jak i rodzinnej piekarskiej tradycji.
Piekarzem został także najstarszy syn Piotra - Franciszek (1865- 1942), który po wybudowaniu domu przy ulicy Legionów, przeniósł do niego piekarnię z Rynku (gdzie pierwotnie była ona zlokalizowana), równocześnie ją modernizując. Pieczywo z tej piekarni cenione było nie tylko w Andrychowie, ale także zdobywało laury na wystawach zagranicznych, np. dwa złote medale na międzynarodowej wystawie przemysłowej w Paryżu w 1908 r., oraz na wystawie handlu, rzemiosła i higieny społecznej, urządzonej w Karlsbadzie (dzisiejsze Karlove Vary) z okazji jubileuszu 60-lecia panowania austriackiego cesarza Franciszka Józefa
gdyby ktoś chciał spróbować (ostrzegam, p[otem będzie tam jeździł tak jak ja - na szczęście wynaleziono zamrażarniki, z których wyciągam kolejne 2 kilowe bochny od Frysia:)
http://www.piekarnie.andrychow.pl/piekarnie/images/f1.jpg
Zgadzam sie, ze chleby w Myslenicach to chemia i spolchniacze. Chlebki od Sidora sa takie pulchniutkie,tylko jak sie go scisnie...to sie pizza z niego robi. A dlaczego na chlebach nie ma zadnych naklejek co to za chleb? Jaki sklad? Czy to wogole jest zgodne z przepisami?
A najlepsze to sa chlebe ciemne, razowe...poza kolorem, to smakuja tak samo jak białe - lipa z tym chlebem.
Rzeczywiście ja w Myślenicach nie kupiłem dobrego chleba.
Natomiast w Sulejówku k. W-wy i na Mazowszu jest duży wybór.
A z racji wakacyjnych eskapad mógłbym służyć i innymi adresami.
Lecz zawsze pamiętajmy de gustibus is not disputandum!
Mnie brakuje takiego chleba jaki pamiętam z dzieciństwa, duży, często pęknięty i nie taki biały w środku.
a najlepszy chleb to taki domowy mmm...
Moja małżonka piekła chleb, palce lizać. Przepis jakby co udostępnię. Niestety przestała ze względu na mój... grubasa wygląd. Szkoda.
Najlepszy chleb jest w DOMU CHLEBA.Jest duży wybór pieczywa są na zakwasie i na drożdżach,są jasne i ciemne,z ziarnami i bez.Poprostu rewelacja,z nowości polecam krajana-z ziarnem i błonnikiem i gwarka-pełnoziarnisty z dodatkiem orkisza.
W Domu chleba są papucie a nie pieczywo - rządzi Sidor bo ma najsmaczniejszy chleb i bułki!!!
nie ma to jak własny chlebek :) a jak nie ma czasu to pozostaje sidor :)
Chętnie kupowałbym od kogoś taki domowy chlebek, taki prawdziwy szczery polski chleb. Raz na 2 tygodnie.
Nie kupujcie chleba z wozów objazdowych Sikory. W tym wozie drzymały nawet nie ma gdzie rąk umyć!
od zawsze kupuje chleb u sidora ale zauważyłam że kiedyś lubiany chleb pasterski teraz przypomina bardziej dmuchaną podeszwę ktora gnie się na wszystkie strony świata, chyba za dużo spulchniaczy. Juz tego chleba tam nie kupuje.
Za to krakowski raz im sie uda wtedy gdy ma popękaną skórkę a raz do krakowiskiego nie podobny.
Ale najlepszy chleb u sidora to żytni ale tez tylko wtedy jak ma chrupiącą skórkę bo czasem jest jakby za mokry.
Panie obsługujące odbierają pieniądze, a potem przynoszą chleb i kroją go (zakładana na jedną rękę rękawiczka, to ściema) - ogólny brak higieny.
TYLKO GS MYŚLENICE-CHLEB NA ZAKWASIE ,A STAROPOLSKI -BAJKA
a ja kupuje w domu chleba!! polecam nowowiejski i polski pycha.
abb
to prawda nieraz panie z sidora odbieraja od klientów pieniadze do rekawiczek albo dotykają brudymi rekami chleba...juz bardziej dbają o higniene panie w cegielni.
mnie to obrzydza:(
[quote=gość: PĄCZEK] TYLKO GS MYŚLENICE-CHLEB NA ZAKWASIE ,A STAROPOLSKI -BAJKA [/quote]
Raczysz żartować !?
W Myślenicach ani okolicach NIE MA piekarni, która piecze na zakwasie !
widać konkurencja prawdziwego i dobrego pieczywa jeszcze tu nie dotarła więc naszym miejscowym piekarzom nie zależy specjalnie na jego jakości. A i ludzie zapomnieli jak smakuje dobre pieczywo. Al eskoro w Krakowie zaczęły się pojawiać dobre chleby (rodem z ziemi Wadowickiej) to i tamtej i podjęli próby pieczenia czegoś lepszego i zdrowszego od dotychczasowych nafaszerowanych spulchniaczami bułkowców:)
Tutejsi piekarze się jeszcze nie 'najedli' (niekoniecznie chleba).
Wy już chyba nie pamiętacie jaki chleb mieliśmy wcześniej, zanim do Myślenic dotarł p. Sidor i Złoty Kłos
Złoty Kłos-polecam chleb Staropolski