[quote=gość: Mazik] bardzo miło widziec takie forum w mojej okolicy;) jest ktoś chętny na połączenie swoich sił na dystansie powyżej 10 km z okolicy Łęk? [/quote]
[quote=gość: Mazik] bardzo miło widziec takie forum w mojej okolicy;) jest ktoś chętny na połączenie swoich sił na dystansie powyżej 10 km z okolicy Łęk? [/quot[quote=gość: Mazik] bardzo miło widziec takie forum w mojej okolicy;) jest ktoś chętny na połączenie swoich sił na dystansie powyżej 10 km z okolicy Łęk? [/quote]
Witam Kolegę, posiadasz może gg, jestem zainteresowany na bieg.
i pewnie dalej latasz....[quote=gość: Mazik] Sorry że tak wczas odpisuje ale na bieganie nigdy nie jest za póżno:D
gg 3627437
czekam na wiadomość i do dzieła! [/quote]
hey ja póki co pomykam po bieżni na siłowni:P ( na lodzie kiepsko mi idzie bieganie a i ząbków szkoda bo mam ostatni komplet a i jeszcze te ciemności egipskie po 18 kiedy to zazwyczaj wyruszam:P) jeszcze zapalonym biegaczem nie jestem (3-4 razy w tygodniu po 6km) ale na wiosnę chcę wrócić na trzemeśniańskie ścieżki. Dotychczas nie inwestowałam w obuwie ale myślę, że nadszedł ten moment. Może poradzicie mi jakieś konkretne butki do biegania takie sprawdzone i nie koniecznie drogie (tak do 200zł)? albo choć jakąś sprawdzoną firmę?
na lodzie kiepsko mi idzie bieganie a i ząbków szkoda bo mam ostatni komplet a i jeszcze te ciemności egipskie po 18 kiedy to zazwyczaj wyruszam:P
Ale słodkie:-). Na zimę tylko relaksy:-D (tak mi się skojarzyło), zaś na wiosnę zależy co wy tam w Trzemeśni macie za teren:-D. Jak na początek to można zejść poniżej stówy, choć Asics podobno do biegania dobry. Ja w miarę rozbiegania zainwestowałbym w coś Made in EU, póki co sklejana przez malutkie rączki masówka jeszcze się nie posypała:-D, a testuję tej zimy na często wilgotnym podłożu.
najchętniej śmigam z kimś to mnie mobilizuje i dodaje chęci:) niestety co znajdę jakąś bratnią duszę to albo traci zapał albo się przeprowadza i zostaję sama:(
trekk a w jakich godzinach pomykasz po wiosce? no i pytanie jaki robisz dystans? bo ja ostatnio przebiegłam 8km w 50 min na siłce i to chyba było moje max bo po biegu czułam się jak zombie:P
właśnie- takie wspólne bieganie byłoby fajnym pomysłem na zbliżającą się wiosnę:) tylko ile chętnych się znajdzie?
..a, podobne wnioski jak u mnie, samotnie szkoda - pełna zgoda:-). Hanamontana, ja między domkami biegam kiedy robi się spokojniej, tak ok. 19-20; czasem spaceruję. Kilometrów niedużo, na więcej niż 10 w tym momencie się nie porywam, tym bardziej że zima i optymalnie widzę jest tak 5-6:). Bieganie to dla mnie środek a nie cel: ma być przede wszystkim przyjemie, nie wynik. Po terenie właśnie świetnie byłoby w paczce, póki co speaknąć się na PW i poznać, może być od razu na trasie, ale niekoniecznie - grupową herbatkę/kawę można też wypić, pogadać o strategiach, heheh. Pomysłów trochę na traila jest, u Ciebie może też:-). Kto będzie chciał, drogę kontaktu znajdzie, ale zacząć trzeba od siebie i konsekwentnie byle do przodu:-)
kurcze myślałam, że formę poprawię przed wiosną żeby obciachu na trasie nie było ale zmogła mnie grypa:( cały marzec nie rozstaję się z chusteczkami i witaminą C i czuję jak jak spada mi forma;/ A tu jeszcze pogoda nam żarty stroi:( jeszcze parę takich sezonów i ja się z biegania na narty przerzucę:p- w sumie ostatnio dobrze nam idzie w zimowych sportach:p
chętna do biegania jestem nadal! obiecuję, że odezwę się gdy tylko przestanę prądkować i wrócę do względnej formy:)
a tymczasem dopinguję innych do aktywności!!! (chociażby w formie lepienia wielkanocnego bałwanka:p)
Ojjj biedactwo, niech się kuruje nio:-), mimo wszystko pocieszny wpisik.. ów plusik w rogu być ode mnie, tadam;-). Forma mniej ważna w tym wszystkim, ja trzymać mocno kciuki wszystkie!
Yhm, bałwanek... Ty przypomnieć mi o postanowieniu z poczatków tej zimy, że cuś się ulepi zgrabnego - albo i niezgrabnego.. ale ja to cuś ulepić w takim razie i foteńkę zrobić. Tylko czy umieć jeszcze?:-D
Ja zapytać jak zdruffko po świątkach u haniamontania i biegajomcy braci, czy sie bardziey po bałwankach nie pochorować i jak sie czuć? Ja zażyć gimanstyka w śniega i też cuś zmalować - podobać się czy nie podobać to co ja slepić bo zrobić jak obiecać ku pocieszenie:-). Po ta cała biała robota nie musieć pod pierzyna wskakiwać nic a nic but tera mieć na głowa wymiana chłodnica w car to bedzie troche chłoda:-p a trza zwazać na serdusio bo zapał zgaśnie do wszytkiego i kto po tym rosgrzeye, no kto:-d.
widziałam ostatnio dwóch odważnych co wieczorkiem biegneli z Zasani w stronę Trzemeśni około godziny 18 niestety ale biegali bez oświetlenia i odblasków w tych egipskich ciemnościach co było dość niebezpieczne;/, ja musiałam zawieśić moje bieganie na okres jesienno-zimowy bo po ostatnim biegu na początku października gardełko sie odezwało i uziemiło mnie na trzy tygodnie! niestety ale wieczorami powietrze jest już ostre i moja odporność wysiada :( wiec pozostał mi tylko poranny basen. Ale bardzo zazdroszcze tym co potrafią hasać w takie chłody:) a podziwiam już tych co umieją mknąć po lodzie śniegu- dla mnie to już wręcz sztuka :)
Bieganie po zmroku po drodze z Zasani i powrót to igranie z ogniem.
Sam wiem, że bieganie np. na terenach wokół Skalnika, dwa stadiony to tak jakby pies kręcił się za własnym ogonem. Ale jest bezpieczniej i zdrowiej.
W dzień - przypomnę, Jaśkowiec na tej trasie straciła szanse walk o medale na olimpijskich trasach, brrr.
Odświeżam temat. Zwykle biegam ok 19:30 lub 20:00 trasą biegową na zarabiu. W weekendy różnie - zazwyczaj coś trochę większego. Jak ktoś chce się przyłączyć - napisz. rpin22@gmail.com.
[quote=gość: Mazik] bardzo miło widziec takie forum w mojej okolicy;) jest ktoś chętny na połączenie swoich sił na dystansie powyżej 10 km z okolicy Łęk? [/quote]
Gdzie proponujesz ??
[quote=gość: Mazik] bardzo miło widziec takie forum w mojej okolicy;) jest ktoś chętny na połączenie swoich sił na dystansie powyżej 10 km z okolicy Łęk? [/quot[quote=gość: Mazik] bardzo miło widziec takie forum w mojej okolicy;) jest ktoś chętny na połączenie swoich sił na dystansie powyżej 10 km z okolicy Łęk? [/quote]
Witam Kolegę, posiadasz może gg, jestem zainteresowany na bieg.
Ciekawe czy dołączy do was Jovcia (swoją drogą nie rozumiem z jakich racji redakcja usunęła poprzedniego posta).
O proszę to już jest trzech :)
[quote=gość: ciupagaHenek] Pikna dzioucha sama sie obryni [/quote]
dlaczego mój post skasowaliście nie podobał się
jak tam wasze latanie po wsssi...
Sorry że tak wczas odpisuje ale na bieganie nigdy nie jest za póżno:D
gg 3627437
czekam na wiadomość i do dzieła!
nic sie nie stało pewnie byłeś tak zalatany że zapomniałeś zerknąć na forum to nie przeszkadzaj sobie leć dalej,,,,,,,,,,
i pewnie dalej latasz....[quote=gość: Mazik] Sorry że tak wczas odpisuje ale na bieganie nigdy nie jest za póżno:D
gg 3627437
czekam na wiadomość i do dzieła! [/quote]
I co, biegacie coś?
hey ja póki co pomykam po bieżni na siłowni:P ( na lodzie kiepsko mi idzie bieganie a i ząbków szkoda bo mam ostatni komplet a i jeszcze te ciemności egipskie po 18 kiedy to zazwyczaj wyruszam:P) jeszcze zapalonym biegaczem nie jestem (3-4 razy w tygodniu po 6km) ale na wiosnę chcę wrócić na trzemeśniańskie ścieżki. Dotychczas nie inwestowałam w obuwie ale myślę, że nadszedł ten moment. Może poradzicie mi jakieś konkretne butki do biegania takie sprawdzone i nie koniecznie drogie (tak do 200zł)? albo choć jakąś sprawdzoną firmę?
Polecam Factory.Można kupić Asicsy od 100.
Ale słodkie:-). Na zimę tylko relaksy:-D (tak mi się skojarzyło), zaś na wiosnę zależy co wy tam w Trzemeśni macie za teren:-D. Jak na początek to można zejść poniżej stówy, choć Asics podobno do biegania dobry. Ja w miarę rozbiegania zainwestowałbym w coś Made in EU, póki co sklejana przez malutkie rączki masówka jeszcze się nie posypała:-D, a testuję tej zimy na często wilgotnym podłożu.
Hanamontana, sama czy w grupce?
Ktoś śmiga po terenie w grupie? - Niech da cynk, no;-)
najchętniej śmigam z kimś to mnie mobilizuje i dodaje chęci:) niestety co znajdę jakąś bratnią duszę to albo traci zapał albo się przeprowadza i zostaję sama:(
trekk a w jakich godzinach pomykasz po wiosce? no i pytanie jaki robisz dystans? bo ja ostatnio przebiegłam 8km w 50 min na siłce i to chyba było moje max bo po biegu czułam się jak zombie:P
właśnie- takie wspólne bieganie byłoby fajnym pomysłem na zbliżającą się wiosnę:) tylko ile chętnych się znajdzie?
..a, podobne wnioski jak u mnie, samotnie szkoda - pełna zgoda:-). Hanamontana, ja między domkami biegam kiedy robi się spokojniej, tak ok. 19-20; czasem spaceruję. Kilometrów niedużo, na więcej niż 10 w tym momencie się nie porywam, tym bardziej że zima i optymalnie widzę jest tak 5-6:). Bieganie to dla mnie środek a nie cel: ma być przede wszystkim przyjemie, nie wynik. Po terenie właśnie świetnie byłoby w paczce, póki co speaknąć się na PW i poznać, może być od razu na trasie, ale niekoniecznie - grupową herbatkę/kawę można też wypić, pogadać o strategiach, heheh. Pomysłów trochę na traila jest, u Ciebie może też:-). Kto będzie chciał, drogę kontaktu znajdzie, ale zacząć trzeba od siebie i konsekwentnie byle do przodu:-)
kurcze myślałam, że formę poprawię przed wiosną żeby obciachu na trasie nie było ale zmogła mnie grypa:( cały marzec nie rozstaję się z chusteczkami i witaminą C i czuję jak jak spada mi forma;/ A tu jeszcze pogoda nam żarty stroi:( jeszcze parę takich sezonów i ja się z biegania na narty przerzucę:p- w sumie ostatnio dobrze nam idzie w zimowych sportach:p
chętna do biegania jestem nadal! obiecuję, że odezwę się gdy tylko przestanę prądkować i wrócę do względnej formy:)
a tymczasem dopinguję innych do aktywności!!! (chociażby w formie lepienia wielkanocnego bałwanka:p)
Ojjj biedactwo, niech się kuruje nio:-), mimo wszystko pocieszny wpisik.. ów plusik w rogu być ode mnie, tadam;-). Forma mniej ważna w tym wszystkim, ja trzymać mocno kciuki wszystkie!
Yhm, bałwanek... Ty przypomnieć mi o postanowieniu z poczatków tej zimy, że cuś się ulepi zgrabnego - albo i niezgrabnego.. ale ja to cuś ulepić w takim razie i foteńkę zrobić. Tylko czy umieć jeszcze?:-D
Ja zapytać jak zdruffko po świątkach u haniamontania i biegajomcy braci, czy sie bardziey po bałwankach nie pochorować i jak sie czuć? Ja zażyć gimanstyka w śniega i też cuś zmalować - podobać się czy nie podobać to co ja slepić bo zrobić jak obiecać ku pocieszenie:-). Po ta cała biała robota nie musieć pod pierzyna wskakiwać nic a nic but tera mieć na głowa wymiana chłodnica w car to bedzie troche chłoda:-p a trza zwazać na serdusio bo zapał zgaśnie do wszytkiego i kto po tym rosgrzeye, no kto:-d.
Siema biega ktoś obecnie ?
widziałam ostatnio dwóch odważnych co wieczorkiem biegneli z Zasani w stronę Trzemeśni około godziny 18 niestety ale biegali bez oświetlenia i odblasków w tych egipskich ciemnościach co było dość niebezpieczne;/, ja musiałam zawieśić moje bieganie na okres jesienno-zimowy bo po ostatnim biegu na początku października gardełko sie odezwało i uziemiło mnie na trzy tygodnie! niestety ale wieczorami powietrze jest już ostre i moja odporność wysiada :( wiec pozostał mi tylko poranny basen. Ale bardzo zazdroszcze tym co potrafią hasać w takie chłody:) a podziwiam już tych co umieją mknąć po lodzie śniegu- dla mnie to już wręcz sztuka :)
Bieganie po zmroku po drodze z Zasani i powrót to igranie z ogniem.
Sam wiem, że bieganie np. na terenach wokół Skalnika, dwa stadiony to tak jakby pies kręcił się za własnym ogonem. Ale jest bezpieczniej i zdrowiej.
W dzień - przypomnę, Jaśkowiec na tej trasie straciła szanse walk o medale na olimpijskich trasach, brrr.
Odświeżam temat. Zwykle biegam ok 19:30 lub 20:00 trasą biegową na zarabiu. W weekendy różnie - zazwyczaj coś trochę większego. Jak ktoś chce się przyłączyć - napisz. rpin22@gmail.com.
Jo tyz biegom ale na nartak z Maciejem nasym. Ave Maciej.