Forum » Praca

B...ex - Stróża??

  • 4 lut 2011

    Sknera piszesz o zachowaniu przewodniczącego. A czy przewodniczący to jakiś nietykalny. Przecież jak został wybrany i przez kogo został wybrany, może być w każdej chwili odwołany w taki sam sposób. Z twojego maila wnioskuje, że nie należysz do związku a krytykujesz. Jedyna możliwość na zmiany przewodniczącego mają członkowie tego związku tak więc należy się zapisać i dokonać zmian. To nie związek jest zły, nie przepisy są złe. To ludzie reprezentujący związek mogą postępować źle. Jeżeli chodzi o biuro wraz z wyposażeniem to przepisy to regulują i jest to normalne przy normalnym przewodniczącym i nie jakieś przekupstwo. Takie miejsce działalności, spotkań się członków komisji i spotkania ze związkowcami jest bardzo potrzebne.

    Moja rada, że by nie zakładać innego związku, a doprowadzić istniejący do działania, broniąc praw pracowników.

    Podoba mi się wypowiedź Normalnego, że związek powinien doprowadzić do tzw. normalnej pracy zgodnie z przepisami. Oczywiście to tak prosto ująłem ale w rzeczywistości jest to bardziej złożone.

    Gdyby było więcej takich jak Mlatesta sprawa działań związku była by o wiele łatwiejsza bo siła jest w jedności pracowników. A z tym jest różnie i pracodawcy to w sposób bezwzględny wykorzystują.

    Takich podobnych zakładów jak zlikwidowany zakład tytoniowy w Jaworniku ciężko znaleźć. W zakładzie tym była tzw. wysoka kultura płacowa a działające tam związki też miały co robić.

    1 Cytuj
  • 11 lut 2011

    Witam, jak sytuacja w zakładzie, poprawiła się sytuacja czy pracownicy już kompletnie zrezygnowali z walki ?

    Cytuj
  • 11 lut 2011

    A PIP i prokurator tam juz byli>?

    Cytuj
  • 15 lut 2011

    co tu taka cisza? wszyscy w kotłowni siedzą-:)?

    czyzby sie polepszyło w "obozie pracy"? czy to moze strach przed "g" i jego
    "s"-:)?

    Cytuj
  • 16 lut 2011

    Cisza w eterze musi być kiedy prowadzony jest nasłuch :)
    Pracownicy są już po "spotkaniach" z panem B. myślę, że warto więcej czasu im poświęcić i na pewno nie zrezygnuję z tej przyjemności opisania ogólnego podsumowania. Potrzebuję jedynie więcej czasu na otrząśnięcie się z tego amoku.
    Atmosfera w pracy robi się niemal konspiratorka. Mamy nowego zastępcę koordynatora od sam nie wiem czego, a jego klony panoszą się wszędzie. No i nie należy zapominać o zastraszaniu pracowników, ale o tym już niedługo.

    Cytuj
  • 17 lut 2011

    Doszły mnie słuchy ze pan B. po kolejnej wizycie Inspekcji Pracy jest "lekko" roztrzęsiony? prawda to?

    To moje pytanie jest następujące: gdzie schowa teraz pan B. pracowników, ktorzy pracują na "czarno" , gdy inspekcja po raz trzeci zawita do firmy?a wiem ze zawita. Byla juz stołówka, była kotłownia...ja stawiam ze kolejnym razem wszystkich wsadzi do windy(o ile sie zmieszczą-:)? a nastepnie pojawi sie na niej napis "awaria"-:)

    Z kontaktów, ktore posiadam, wiem iż Inspekcja lubi przeglądac to forum...więc piszcie kolezanki i koledzy co za sceny dantejskie się tam wyprawiają.

    Z moich relacji ze znajomymi, którzy tam pracują wiem ze mobbing w tej firmie przekroczył wszelkie granice!!!!

    A sprawami w sądzie pan B to moze sobie straszyc! jest juz grupa ok 10 osób, która jest gotowa w sądzie porozmawiać...tylko ze w charakterze poszkodowanych pracownikow! co pan na to panie B? idziemy do tego sądu?

    Cytuj
  • 17 lut 2011

    cuz to za nowy zastepca koordynatora

    Cytuj
  • 17 lut 2011

    i o co hodzi z tymi klonami?

    Cytuj
  • 22 lut 2011

    dziunia musisz chwilę wytrzymać wszystko opiszę. Klony, zastępcę i te żałosne próby zastraszania pracowników prokuraturą grając jedynie blefem co już zostało im uświadomione i dobrze wiedzą, że im to nie wyszło. Może jutro opiszę wszystko a może z lekkim poślizgiem

    Cytuj
  • 25 lut 2011

    a co z kontrolą PIP?

    Cytuj
  • 25 lut 2011

    Była i przetrzepała co trzeba, napsuła tylko krwi z nielegalnymi pracownikami(bez umowy)ale pracownik jak to pracownik broni swojego stanowiska z pomocą biura i prawie każdy przedstawił siebie za legalnego i koło się zamyka ,nieudolny PIP!

    Cytuj
  • 25 lut 2011

    Tak właśnie jest PIP-a bardziej stresuje pracowników niż ich szefów. W każdym bądź razie z ciekawością śledzę wątek i jakbym mógł jakoś pomóc to się oferuję. No i najważniejsze nie poddawajcie się .

    Cytuj
  • 26 lut 2011

    Jestem klientem Bzomexu. Wlasciwie to takim pionkiem (dużo to ja im nie daje zarobić...)
    Moje spostrzeżenie jest takie - pracownicy z magazynu bardzo mili co do kierownika Ł to totalny oderwany od pługa on nie wie co to minimum kultury...
    Pozdrawiam pracowników, niektórych znam osobiście:)

    Cytuj
  • 26 lut 2011

    aaa... i szacun dla pijak...poeta jesteś moim idolem!!!

    Cytuj
  • 26 lut 2011

    Witam osoby zainteresowane znajdującymi się tu informacjami. Na wstępie muszę zasmucić osoby spodziewające się jakichś zmian. Niestety pan B. nie wie co to znaczy słowo kompromis lub porozumienie, uznaje tylko swoją nieomylność i "wiedzę".
    Na początku lutego odbyły się długo zapowiadane i przesuwane spotkania pracowników firmy Bzomex z jej szefostwem. Miały to być spotkania mające wyjaśnić wiele nieporozumień jakie ostatnio powstały na linii pracodawca – pracownik niestety było jak zawsze, czyli całkowita dominacja pracodawcy i jego pełna nieomylność (można porównać jedynie z nieomylnością Boga).
    Ale do rzeczy spotkanie prowadził koordynator magazynu (chyba każdy wie o kim mówię) a dodawał ciągle coś od siebie pan B.
    Spotkanie zaczęło się od pięknych słów, które utkwiły mi w pamięci „bzomex to ludzie”, ale jak to zawsze bywa na słowach się zaczyna i kończy. Przypomnienie nam, że to my decydujemy ile zarabiamy, czyli ile będziesz sprzedawał ludzi i gonił tym więcej będziesz miał premii oczywiście do pewnej granicy, bo nie możesz mieć za dużo.
    Jest nowy zastępca koordynatora. Nie wiadomo co będzie robił bo jeszcze za krótko pracuje, ale z biegiem czasu będzie taki jak inni kwestia „wczucia się” w pracę.
    Na spotkaniu dało się odczuć efekt deja vu. Szef znowu nudził o tym samym, że musimy walczyć o rynek, musimy się bardziej starać, ciężej pracować tylko po to, aby szef mógł mieć więcej klientów = więcej pieniędzy oczywiście za to samo lub pewnie mniejsze wynagrodzenie.
    Przestrzeganie przepisów BHP zostało skwitowane równie tajemniczo co dla osób pracujących w bzomexie po prostu śmiesznie, a mianowicie słowami „myślę, że to jest jasne” i tyle o przepisach BHP bo takowe nie występują, jak również system HACCP (a tabliczka wisi).
    Kolejna głupota to zachęcanie ludzi do podawania pomysłów jak można by było zmienić coś w pracy i jej organizacji. Wychodzi na to, że szefostwo nie jest w stanie nic zmienić i musi zwracać się z tym do szeregowych pracowników, gdyż nie jest w stanie nic wymyślić a wystarczy wynająć odpowiednich ludzi, którym niestety trzeba zapłacić.
    Koordynator ośmieszył się parę razy przedstawiając np. pewien wykres omawiając jak to sytuacja wygląda w firmie dodając na końcu, że nie miał dostępu do danych firmy ….. aha czyli ja też mogłem sobie stworzyć jakiś wykres i go omówić. Nie ważne, że wszelkie dane były by wyssane z palca. Przecież to jest szczyt profesjonalizmu.
    Idąc dalej tą ścieżką omówię również wspomnienia pana B. którymi raczył nas obdarować jak to on miał ciężko jak zaczynał pracować. O tym jak zarabiał jeśli dobrze zapamiętałem 500 zł. Panie B. pewnie pan sobie nawet nie zdaje sprawy w jakim ustroju politycznym przyszło panu rozpoczynać pracę. Lata 70 to głęboki komunizm. Porównywanie tamtego okresu z obecnym jest irracjonalne.

    Niestety z powodu braku jakiegokolwiek merytorycznego sensu dalszej części spotkania nie będę go opisywał, a jeśli chcecie wiedzieć co było zapraszam do wcześniejszego opisu. Praktycznie ten sam schemat „rozmowy”.
    Nadszedł więc czas podsumowania spotkania, które miało coś zmienić, a wyszło jak zawsze czyli mydleniem oczu, którego się spodziewałem. Nie będzie żadnych zmian przez najbliższe 2 – 3 lata. Szef potrzebuje pieniędzy na nowy magazyn w Pcimu i będzie ich szukał również u pracowników. Zacznie się „sezon” i magazyn z powodu ogromnej ilości klientów nie będzie w stanie przerabiać tej ilości zamówień co będzie się kończyć dodatkową piątkową nocką, która nie długo będzie już standardem powodując jeszcze większe wyniszczenie pracowników. Klienci mieli już tego przykład po remanentach. Tak to nie był żaden włoski strajk, niestety to była totalna niewyróbka a w lato będzie jeszcze gorzej i to przez dłuższy czas niż to było w styczniu.
    Na koniec dodam jak to również dowiedzieliśmy się, że już są w prokuratorze dawno złożone zawiadomienia i wiedzą kto pisze na forum. Miało to przestraszyć pracowników aby odstąpili od dalszego pisania. Sztuczka ta nie wyszła im z jednym pracownikiem i koordynator musiał spasować i jedynie modlić się by sam się przyznał. Trzeba przyznać, że na manipulowaniu to się znają.

    Na koniec podsumuję kontrolę PIP do której nic nie mam w końcu to pracownicy ją okłamują nie oni ich. Dam jednak parę podpowiedzi. Radzę upewnić się na 100% jak na prawdę nazywa się pracownik z którym rozmawiacie, bo ładnie was oszukują np. jeżdżący "windami". Ludzie zmuszeni są do chowania się na dolnym magazynie lub stołówce. Zapraszam w poniedziałek bo wtedy na magazynie jest najwięcej ludzi i wielu będzie zmuszonych do chowania się. Wiele jeszcze można dodać, ale jestem ciekaw czym tym razem pan B. zaskoczy PIP.

    Tak jak w życiu pewna jest tylko śmierć i podatki to w Bzomexie pewne jest tylko to, że w przyszłości będzie tylko gorzej.

    Cytuj
  • 27 lut 2011

    A jak wyglada sprawa z pracą przedstawicieli handlowych?Bo z tego co slyszalem to maja bardzo sprane mózgi przez szefa i jego syna,do tego klienci za nimi nie przepadaja,bo wyznaja zasasde ze sa the best i tylko bzomex sie liczy,jakby byli zaprogramowani,nie dopuszczajac innych opcji co denerwuje klientow i sprawia ze coraz wiecej rozwaza zakonczenie wspolpracy z nimi.

    1 Cytuj
  • 27 lut 2011

    do ZACIEKAWIONEKO
    jeśli chodzi o mnie nie korzystam z przedstawicieli handlowych. Zamówienia realizuje a raczej realizowałam na miejscu w hurtowni tak ,że na ich temat nie moge nic powiedziec...

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Ja juz czekam na tą sprawę w sądzie tygodniami i doczekac się nie mogę....juz niewiem co mam robic, azeby mi ją założono? szkoda ze to forum jest tak na "cenzurowanym", bo tak moze by coś z tego było-:)

    A co do spotkania na lini pracownik-pracodawca opisanego przez frasobliwego, to swietnie to zostało ujęte przez autora, który napisał o nieomylności i "wiedzy" pana B., który to sie ma za boga Ra-bóg słońca i stwórca światła, władca ludzi i bogów to własnie On Pan B-:) I wszystko co powie jest jest nieomylne, i tylko słowa Jego są prawdziwe, gdyż On jest zródłem wiedzy i mądrosci i z niego należy czerpać przykład! (nawiasem mówiąc kierwonik Lukasz D. tak własnie robi, a efekty widać gołym okiem-:)

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    do czarna:

    Mylisz sie koleżnko co do kierownika D, jego manier, kultury i zasad savoir vivre, które napewno nie są mu obce-:)
    Szczegolnie można to zauważyc w relacjach z pracownikami :" jo jezem kierownik, jo wszystko wiem , a Ty mos robic i nic nie godać", jak również w relacjach z klientami: " Przysedl klijent i łon jest nojwozniejsy i choc by swiat się walił to ca go obsuzyc", nie zapominając przy tym wydrzec sie i ponizyc pracownika , który wlasnie obsluguje tego klienta, gdyz trzeba pokazać przed klientem kto tu jest "kierownikiem".

    Jego "wysoką" kulturę mozna również zauważyc przy stole podczas posiłków, gdzie bekanie i pierdzenie w stołek jest na porządku dziennym-:) jak rowniez w rozmowach telefonicznych, odzywki typu: "do kogo to godos"?:-), a w szczególnosci w ubiorze-koszula flanelowa w kratkę z napisem Bzomex- tego by nawet włoscy projektanci nie wymyslili na czele z Guccim i Armanim-:)

    Ale jak juz napisałem wyżej, kierownik D czerpie wzorce od najlepszych (czyt. Pan B), wiec i efekt musi byc pożądany!

    Zastanawia mnie jedno, w jakim sklepie i za ile pieniędzy pan B. musiał by kupić buty aby ukryc słomę, która mu z nich wystaje:-)? obawiam sie że nie ma takiego sklepu ani takich pieniędzy, które by to zagwarantowały. Gdyż jak mawia przysłowie "chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy!"
    Niestety panie B. ale nie ukryje pan swoich korzeni, swoich upośledzeń, swojego prawdziwego Ja, żadnymi pieniędzmi- proszę o tym pamiętac, ze ludzie ślepi nie są, a pan w salonach inteligencji nigdy nie zagości. pozdrawiam pana i Was wszystkich drodzy forumowicze-:)

    1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    PIJANY POETA- sprawił, że miałam miłą lekture z samego rana;))

    Cytuj
  • 3 mar 2011

    Pijaku-poeto, masz fantazję ;-) uśmiech nie zniknie z mej twarzy aż do wieczora :-D A tekst "do kogo to godos" już wszedł do kanonu j. polskiego jako neologizm rodem ze wsi zabitej dechami, gdzie psy dupami szczekają :-D

    1 Cytuj
  • 3 mar 2011

    co nowego w hurtowni BZOMEX? dawno tam nie byłam...jakieś nowe ciekawe i i stotne fakty???

    Cytuj
  • 5 mar 2011

    Do czarna a co cię to obchodzi !!! jestem zdania że jak ktoś chcę pracować to i tak będzie , więc przestańcie już szargać dobre imię firmy

    1 1 Cytuj
  • 5 mar 2011

    nikt nikogo w Bzomexsie na siłę nie trzyma !!!

    1 Cytuj
  • 6 mar 2011

    Podwyżki cen żywności i innych artykułów, niepewna sytuacja na rynku pracy, być może rachunki, rodzina do wyżywienia, może chore dziecko czy setki,tysiące innych indywidualnych problemów, może to jest "ta siła co trzyma w Bzomexie" ludzi. Może wybór po między bezrobociem, pracą w innych kołchozie a robotą w tym. dla niektórych jest oczywisty. Dla mnie oczywiste jest jedno , skoro nie zaprzeczasz komentarzom w tym wątku i nie przedstawiasz nawet swojej wersji to to o czym tu piszą pracownicy jest prawdą, a argumenty typu - mogą się zwolnić, niech nie biadolą tylko biorą się do roboty czy nikt tu nikogo na siłę nie trzyma skomentuje tylko jednym- Wydłub sobie oczy to nie będziesz musiał tego forum czytać.

    Cytuj

Odpowiedz