@Marina
Trzeba się nadźwigać,naschylać,nie rozumiem Twojego oburzenia.I dziwię się ,że 15 lat przepracował skoro było ,aż tak źle jak piszesz.Dlaczego przez tyle lat nie znalazł lepszej pracy?Coś go tam jednak trzymało.
[quote]Dokładnie racje ma Michał. Mój mąż pracował 15 lat w telefonice i wiem jak wracał upodlony i zmordowany teraz od roku pracuje w Coperze i to nie ten facet. [/quote]
A może ty już mieszkasz|żyjesz z kimś innym tylko jeszcze się nie zorientowałaś ? :D
Wiedza i doświadczenie to podstawa do piastowania stanowisk bo przy pierwszym rozczarowaniu najbardziej zdrowe okazy padają ,a i pamięc odzyskują do zwykłych ludzi ,których wcześniej omijali
Do -były telefonikarz- to nie przez kryzys zostałes zwolniony ,to te układy ci dopomogły zobaczyc bramę z drugiej strony, DOBRE układy tak sie własnie kończa,i tak jak napisał kabelek dopomagają w tym fantastyczni kolesie własnie na takim poziomie jak opisał w swojej wypowiedzi kabelek, czy większość z nich ma albo miało mgr przed nazwiskiem - to mówi samo za siebie
Pracowałem w tej firmie 5 lat,niestety uważam że o 5 lat za długo. Nie zabierałem głosu w tej dyskusji aby nie być oblany pomyjami prze kogoś kto loguje się zazwyczaj jako gość. Jednak pod postem który napisał Żebrak podpisuje się rękami i nogami w 100%. Sam niejednokrotnie byłem świadkiem fikcyjnego raportowania nieistniejących wyrobów, chamstwa pseudo kierowników zwykłych prostaków mianowanych z Bóg wie jakiego klucza. Firma faktycznie stojąca na solidnym fundamencie oddana pod kontrolę zwykłych nieudaczników i karierowiczów. Moim przełożonym był, nie wiem jak go nazwać, ale używał głównie słów w rozmowie uważanych powszechnie za obelżywe, zwykły cham. Trochę mnie to dziwi ale może to norma. Ja jednak do tej normy się nie przystosowałem.
pracuje już tam tydzień. I puki co nie narzekam. A pracowałem w innych firmach jako elektryk i szczerze mogę powiedzieć jest tam LUZ!!! przynajmniej na moim wydziale. Czy ciężka praca tam... kłócił bym się raz na jakiś czas coś głupiego się trafi do roboty a tak to luz wypełniasz papierki, maszyny większość rzeczy wykonują za ciebie. Zmiana bębnów od czasu do czasu nie raz nawet zmiana po 4 godzinach a zmienienie bębna to 3 minutki :)a w miedzy czasie siedzisz sobie i nic nie robisz :) Są częste awaria ale spokojnie... nikt cię nie goni jak maszyna nawali. Po kilku dniach pracy bez żadnych pleców zaproponowano mi tak jak by awansik na pomocnika przy wprowadzaniu danych na kompa. A jak się tam dostałem. Po prostu złorzyłem podanie i już :) Oczywiście mając odpowiednie wykształcenie czyli technik elektronik, uprawnienia 1kv (też dostałem propozycje by te uprawnienia rozwijać), i jeszcze robię sobie studia takie na lajcie ale są choć musiałem do nich się nie przyznawać w czasie złożenia CV.
A zarobki... powiem wam po wypłacie. Z tego co wiem stawki na maszynach których robię to 18,50 na /h oraz po 16/h 15/h zl :) Wiadomo po pierwszym miesiącu nie spodziewam się nie wiadomo czego :)
-->adekbu ^^ No taak , "wypełnianie paierków i maszyna większości robi za Ciebie..."
To wyjątkowo dobrze trafiłeś , może poczekaj jak maszyna będzie całkowicie na Twojej głowie i przejdziesz z 'ogona' do 'głowy' , albo wpadniesz na stanowisko operatora lini wytłazania który 3-4 razy na zmianę przezbraja maszynę..
Powodzenia!
Jaki staż?? od kopa przyjmują jeżeli potrzebują. Oczywiście z kierunkowym wykształceniem najlepiej jakieś techniczne mechanik, elektryk itd.
Praktycznie żadnego okresu próbnego. Jak już załapiesz o co chodzi dostajesz normalną stawkę ok. po tygodniu chyba że mniej bystry jesteś. A łeb trza mieć na karku bo nie raz trzeba się na kombinować i masz na to często bardzo ograniczony czas, który dyktują maszyny :) ja za pierwszy niepełny miesiąc zarobiłem 1300zł było to dokładnie 100 przepracowanych godzin na 160-pełen miesiąc. I to oczywiście goła pensja beż żadnej premi i do tego 1 tydzien praca za najniższą stawkę ale że szybko załapałem to trochę zarobiłem :)
Stary wal jak w dym! Nie chodzi nawet o kasę ale o kulturalną atmosferę w pracy i wręcz rodzinne stosunki z kierownictwem. Szczególnie polecam Ci wydział gumowy w na Wielickiej i prostaka kierownika :-))))))Dziś kupuj bilet albo w pław. Pozdrawiam
Do adekbu, jak zostaniesz operatorem a nie pomocnikiem to pogadamy. Ja tam trochę pracowałem i co do kasy się zgodzę- jak na nasze tereny to jak najbardziej jest ok:) Praca była ciężka, ja nie pamiętam aby się tam siedziało, maszyna ciągle szła, ciągłe przezbrajania, to nie dobra powłoka to źle skrętka nawinięta....masakra. Pracowałem pierwsze na WP7 i dało w kość ale do opanowania. Robota spoko ale przemiał ogromny....co do kierowników...masakra...nie wiem czy tam pracuje ale robił tam kierownik Robert Ł. który oprócz tego gdzie posprzątać nie wiedział nic- dramat
nie wiem jak inni ale ja tam przerobiłem naście lat we wrzystkich fabrykach łacznie z bydgoszczą i ożarowem iprawda jest taka że pracownik jest nikim.wysokie stanowiska zajmuja pociotki i rodzina właściciela .JEST PARU fachowców starych kablarzy,ale jest też pory wybitnych debili na czele z kazimierzem l
Ja pracowale przez 4 lata i dorobilem sie garba. Na skecarkach jest fajnie tylko ze nie ma czasu cos zjesc. Mialem przewaznie 4 maszyny do obslugi jednoczesnie a czasem wiecej i to jest to, wiesz ze zyjesz ale jakby placili za te 4 lub wiecej maszyn a nie za jedna bylo by ok. Awansowac moze kto ma uklady (po ciotkach) albo kto ma szczescie. Mialem kolege ktory byl inz. i robil tak jak ja na maszynach , skladal papiery na wyzsze stanowisko i go nie dostal!!! Ktos przepracowal rok nie mial skonczonych studiow i dostal !!! Wykorzystuja ludzi jak chca . Jeszcze te 4 zmiany za slebe grosze. Niech zyja prezesi zlodzieje !!!!!!!!!!!!!!!!
Maja tam
@Marina
Trzeba się nadźwigać,naschylać,nie rozumiem Twojego oburzenia.I dziwię się ,że 15 lat przepracował skoro było ,aż tak źle jak piszesz.Dlaczego przez tyle lat nie znalazł lepszej pracy?Coś go tam jednak trzymało.
[quote]Dokładnie racje ma Michał. Mój mąż pracował 15 lat w telefonice i wiem jak wracał upodlony i zmordowany teraz od roku pracuje w Coperze i to nie ten facet. [/quote]
A może ty już mieszkasz|żyjesz z kimś innym tylko jeszcze się nie zorientowałaś ? :D
Wiedza i doświadczenie to podstawa do piastowania stanowisk bo przy pierwszym rozczarowaniu najbardziej zdrowe okazy padają ,a i pamięc odzyskują do zwykłych ludzi ,których wcześniej omijali
Do -były telefonikarz- to nie przez kryzys zostałes zwolniony ,to te układy ci dopomogły zobaczyc bramę z drugiej strony, DOBRE układy tak sie własnie kończa,i tak jak napisał kabelek dopomagają w tym fantastyczni kolesie własnie na takim poziomie jak opisał w swojej wypowiedzi kabelek, czy większość z nich ma albo miało mgr przed nazwiskiem - to mówi samo za siebie
Pracowałem w tej firmie 5 lat,niestety uważam że o 5 lat za długo. Nie zabierałem głosu w tej dyskusji aby nie być oblany pomyjami prze kogoś kto loguje się zazwyczaj jako gość. Jednak pod postem który napisał Żebrak podpisuje się rękami i nogami w 100%. Sam niejednokrotnie byłem świadkiem fikcyjnego raportowania nieistniejących wyrobów, chamstwa pseudo kierowników zwykłych prostaków mianowanych z Bóg wie jakiego klucza. Firma faktycznie stojąca na solidnym fundamencie oddana pod kontrolę zwykłych nieudaczników i karierowiczów. Moim przełożonym był, nie wiem jak go nazwać, ale używał głównie słów w rozmowie uważanych powszechnie za obelżywe, zwykły cham. Trochę mnie to dziwi ale może to norma. Ja jednak do tej normy się nie przystosowałem.
pracuje już tam tydzień. I puki co nie narzekam. A pracowałem w innych firmach jako elektryk i szczerze mogę powiedzieć jest tam LUZ!!! przynajmniej na moim wydziale. Czy ciężka praca tam... kłócił bym się raz na jakiś czas coś głupiego się trafi do roboty a tak to luz wypełniasz papierki, maszyny większość rzeczy wykonują za ciebie. Zmiana bębnów od czasu do czasu nie raz nawet zmiana po 4 godzinach a zmienienie bębna to 3 minutki :)a w miedzy czasie siedzisz sobie i nic nie robisz :) Są częste awaria ale spokojnie... nikt cię nie goni jak maszyna nawali. Po kilku dniach pracy bez żadnych pleców zaproponowano mi tak jak by awansik na pomocnika przy wprowadzaniu danych na kompa. A jak się tam dostałem. Po prostu złorzyłem podanie i już :) Oczywiście mając odpowiednie wykształcenie czyli technik elektronik, uprawnienia 1kv (też dostałem propozycje by te uprawnienia rozwijać), i jeszcze robię sobie studia takie na lajcie ale są choć musiałem do nich się nie przyznawać w czasie złożenia CV.
A zarobki... powiem wam po wypłacie. Z tego co wiem stawki na maszynach których robię to 18,50 na /h oraz po 16/h 15/h zl :) Wiadomo po pierwszym miesiącu nie spodziewam się nie wiadomo czego :)
i oczywiście system 4 zmianowy daje po dupie ;)
-->adekbu ^^ No taak , "wypełnianie paierków i maszyna większości robi za Ciebie..."
To wyjątkowo dobrze trafiłeś , może poczekaj jak maszyna będzie całkowicie na Twojej głowie i przejdziesz z 'ogona' do 'głowy' , albo wpadniesz na stanowisko operatora lini wytłazania który 3-4 razy na zmianę przezbraja maszynę..
Powodzenia!
No zobaczymy co to będzie :) i tak tam nie planuje wiecznie pracować tylko że puki co nie ma nic lepszego :)
Czy dalej przyjmują na staż w Telefonice?i czy są może szansę po stażu zostać? bo rużnie się słyszy że odrobisz staż i żegnaj .
A od kiedy do Telefoniki przyjmują na staż? I jak można na taki staż się dostać?
Jaki staż?? od kopa przyjmują jeżeli potrzebują. Oczywiście z kierunkowym wykształceniem najlepiej jakieś techniczne mechanik, elektryk itd.
Praktycznie żadnego okresu próbnego. Jak już załapiesz o co chodzi dostajesz normalną stawkę ok. po tygodniu chyba że mniej bystry jesteś. A łeb trza mieć na karku bo nie raz trzeba się na kombinować i masz na to często bardzo ograniczony czas, który dyktują maszyny :) ja za pierwszy niepełny miesiąc zarobiłem 1300zł było to dokładnie 100 przepracowanych godzin na 160-pełen miesiąc. I to oczywiście goła pensja beż żadnej premi i do tego 1 tydzien praca za najniższą stawkę ale że szybko załapałem to trochę zarobiłem :)
Wracam z Uk .
Nawet nie przypuszczałem że ze 2 tysiaki w Polsce zarobię .
Dobrobyt i przepych już bilet bukuję i do telefoniki uderzam.
Hahaha
Stary wal jak w dym! Nie chodzi nawet o kasę ale o kulturalną atmosferę w pracy i wręcz rodzinne stosunki z kierownictwem. Szczególnie polecam Ci wydział gumowy w na Wielickiej i prostaka kierownika :-))))))Dziś kupuj bilet albo w pław. Pozdrawiam
Do adekbu, jak zostaniesz operatorem a nie pomocnikiem to pogadamy. Ja tam trochę pracowałem i co do kasy się zgodzę- jak na nasze tereny to jak najbardziej jest ok:) Praca była ciężka, ja nie pamiętam aby się tam siedziało, maszyna ciągle szła, ciągłe przezbrajania, to nie dobra powłoka to źle skrętka nawinięta....masakra. Pracowałem pierwsze na WP7 i dało w kość ale do opanowania. Robota spoko ale przemiał ogromny....co do kierowników...masakra...nie wiem czy tam pracuje ale robił tam kierownik Robert Ł. który oprócz tego gdzie posprzątać nie wiedział nic- dramat
Jak tak się zachowuje kierownik, to jeszcze niewielka strata. Ale jak wiceprezes Z. - to już gorzej...
niewielka strata to pozbycie się tych którym wolny rynek pokazal ile warte są ich umiejętności
to dlaczego kolega ostatnio pracowal w niedeziele od 18 po 12 godz w cooperze a podobno w swieta nie pracujecie
robert jest cool,mógłby robić jako kierownik sprzątaczek na dworcu pkp
taa,albo sprzątać kible w barach po pijackich ekscesach wokół muszli klozetowej!!1
nie wiem jak inni ale ja tam przerobiłem naście lat we wrzystkich fabrykach łacznie z bydgoszczą i ożarowem iprawda jest taka że pracownik jest nikim.wysokie stanowiska zajmuja pociotki i rodzina właściciela .JEST PARU fachowców starych kablarzy,ale jest też pory wybitnych debili na czele z kazimierzem l
[quote]robert jest cool,mógłby robić jako kierownik sprzątaczek na dworcu pkp[/quote]
Jeżeli chodzi o Roberta K. to prawda, mgr od mopów.
czy to w końcu prawda że tam może każdy awansować ?
Ja pracowale przez 4 lata i dorobilem sie garba. Na skecarkach jest fajnie tylko ze nie ma czasu cos zjesc. Mialem przewaznie 4 maszyny do obslugi jednoczesnie a czasem wiecej i to jest to, wiesz ze zyjesz ale jakby placili za te 4 lub wiecej maszyn a nie za jedna bylo by ok. Awansowac moze kto ma uklady (po ciotkach) albo kto ma szczescie. Mialem kolege ktory byl inz. i robil tak jak ja na maszynach , skladal papiery na wyzsze stanowisko i go nie dostal!!! Ktos przepracowal rok nie mial skonczonych studiow i dostal !!! Wykorzystuja ludzi jak chca . Jeszcze te 4 zmiany za slebe grosze. Niech zyja prezesi zlodzieje !!!!!!!!!!!!!!!!
Maja tam
Wiekszasc z was narzeka,gdzie dostaniecie (Myslenice)prace za 170 godzin w miesiacu i ponad 2000 na reke.Po zawodowce czy liceum.