Forum » Społeczeństwo

Wesele !!! Udane czy nie ? ORGANIZACJA, SALE, ZESPOŁY

  • 18 kwi 2011

    Zapomniałem dodać bo trochę odbiegłem od tematu. Uwielbiam wyrafinowaną fotografię artystyczną, w naturalnym oświetleniu, bez sztucznych błysków fleszy, które tylko niszczą kadry i plastykę kompozycji. Mam ogromne ilości fotografii i kocham zdjęcia, ale niech mi nikt nie próbuje nawet udowadniać, że wykluczenie filmu nawet przy wynajęciu najlepszego zawodowego fotografa ślubnego to dobry pomysł. I nie byłbym tak naiwnym by liczyć na filmy gości weselnych. Po prostu, nie ma kamerzysty - nie ma filmu, a jeżeli już coś będzie to i tak trafi to w kosz.

    Tyle ode mnie. Pozdrawiam.

    Cytuj
  • 18 kwi 2011

    dziewczyny, jeżeli poszukujecie jakieś ładnej sukni to polecam salon ślubny Dama koło zoologicznego!przeszłam z kolezankami wszytski w m-ce i dobczycach i nic a tam suknie b, ładnie wykonane, panie bardzo miłe dodatki w niskiach cenach i do tego mi uszyja suknie na poprawiny.. i to wszystko w przystępnej cenie!

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    [quote=gość: mysz] Dlatego większość zespołów, żeby nie użerać się z młodymi przy rozliczaniu, ma kasetkę na pieniądze najlepiej przeźroczystą, klucz do tej kasetki dostają młodzi na początku wesela, kasetka leży na widoku, więc nikt nikomu nie zarzuci że ktoś coś z niej wyciągnął, a że jest przeźroczysta to widać, że wujki nie wrzucają po stówce ale raptem po 10 czy 20 zł. Po weselu młodzi zabierają kasetkę do domu i zostawiają sobie te pieniądze, a zespołowi dopłacają tyle ile było w umowie. I jeśli w kasetce jest tylko 500 zł to niech sobie młodzi mają pretensje do wujków że tylko tyle wrzucali, a wujki niech się nie chwalą jak to pół wypłaty zostawili zespołowi ;-) [/quote]

    Cała ta przeźroczysta kasetka z kluczykiem jest żenująca. To jakby na stracie zakładać, że zespół składa się z złodziei. Jestem za zlikwidowaniem dedykacji, to całkowicie zaburza repertuar zespołowi a wychodzi się tak samo finansowo. Później się mówi, że zespół grał same badziewne polki i walczyki. Ale dlaczego? dlatego że wujek antek co chwile takie piosenki zamawiał. Tylko wujek antek zapomina, że nie jest sam na weselu. Ale wyujek antek płaci więc trzeba mu grać!
    A jak nie będzie darł jape na cała sale: Grać ch....., albo oddawać pieniądze.

    Uwielbiam wesela poza powiatem myslenickim, kilka dedykacji góra 300zł, para młode nawet się nie pytają o to czy mamy coś ugranego, a jak im o tym wspominam, to mówią, ze to dla nas za dobrą robotę, akurat jest na paliwo i piwko na próbę.
    Zero chamstwa! Nikt Cie nie wyzywa od złodziei.

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    grajkos - masz całkowitą rację, ale poczytaj wpisy z wcześniejszych stron to zobaczysz, że absolutnie nie ma możliwości zlikwidowania dedykacji. Państwo młodzi i rodzice traktują zespół jako dodatkowy zarobek, po kopertach, i liczą na jak najmniejszy wydatek pieniędzy za zespół.
    Dlatego te nieszczęsne kasetki są często zbawienne dla zespołu.

    1 Cytuj
  • 19 kwi 2011

    Ale to właśnie często tak bywa że to młodzi oskarżają zespół o "przywłaszczenie" części kasy. Jak ktoś już wcześniej pisał, młodzi zawsze się targują, bo "przecież wujek Józek zostawił aż 500 zł a ciocia Zosia 300 zł" a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Te kasetki naprawdę są zbawieniem dla zespołu, żeby się nie użerać, nie targować i nie zostać na koniec zwyzywanym od złodziei.

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    moim zdaniem te kasetki to dobry pomysł.. bo kto zagwarantuje ile zespół ugrał? powiedzą uczciwie? wątpie..

    1 Cytuj
  • 19 kwi 2011

    No wyobraź sobie miszczu że powiedzą uczciwie, tylko niektórzy młodzi to totalne sknery i dlatego czasem jest problem.

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    nie wydaje mi się żeby wszyscy byli tacy uczciwi.. każdy dziś chce jak najwięcej zarobić.. lepiej nie dać się oczukać

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    Dlatego uważam, że w przypadku umowy "na ugrane" kasetki są dobrym pomysłem.
    Nikt nie oskarża zespołu o nieuczciwość i nie ma problemu z rozliczeniem po weselu.

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    Mam wesele w tym roku i mam zespół z okolic Myślenic,pan z którym podpisywałam umowe na wejściu powiedział że pieniądze za dedykacje są zbierane w specjalnej puszcze i potem przy młodych liczą i różnica jest dopłacana bo wtedy jest jasne ile zespół ugrał a nie oszukujmy się każdy kto organizuje wesele liczy że zespół ugra na swoją gaże bo wesele sporo kosztuje...niestety przyjemności bywają drogie.

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    [quote=gość: Panna Młoda] ... nie oszukujmy się każdy kto organizuje wesele liczy że zespół ugra na swoją gaże bo wesele sporo kosztuje...niestety przyjemności bywają drogie. [/quote]

    No i właśnie tu jest problem w myśleniu: każdy liczy że zespół ugra swoją gaże.
    Ciężko jest ugrać kiedy przychodzi gość zamawia 3 piosenki i daje 20zł, a zdaża się to bardzo często. Nie powiesz gościowi, że mało daje bo po prostu nie wypada. A przy swoim stoliku mówi: "stówę dałem i jeszcze mam zamiar dać dwie"

    Na weselu 100 piosenek to max co można zagrać, już kilka razy liczyłem. No chyba że gra się piosenki po 2 minuty to można zagrać 200:) zwrotka, refren i następny numer.
    Średnia cena za piosenkę to 20zł, licząc ze wszystkie to dedykacje mamy 2000zł.
    A tu zespół jest umówiony na przykładowo na 3000zł i trzeba dopłacać, wielkie rozczarowanie, zespół złodziei, powinni ugrać, przecież cały czas mieli dedykacje!!!

    W poprawiny zazwyczaj zarabia się połowę z tego co na weselu.

    Ja na następny rok w ogóle nie będę podpisywał umów na ugrane, szkoda nerwów.
    Nie będzie wesel w Myślenicach i okolicach. Trudno. Będą w Krakowie, Wieliczce, Niepołomicach, Wadowicach itd.
    Myślenice są chore.

    Cytuj
  • 19 kwi 2011

    mam swiadomość że zespół nie ma szans ugrać całej sumy zapisanej w umowie ale ja bede szcześliwa jak chociaż będzie to połowa.robie wesele za swoje i też w pewnych rzeczach szukam oszczędności ale jak mamy umowe to nie będę przecież jak to się popularnjie mówi ludzi - w wała robić!litości!a na orkiestrze najczęściej wyżywają się ci ktorzy kasy mają dość albo którym tatuś z mamusią za wszystko płacą....

    Cytuj
  • 20 kwi 2011

    to grajkos od razu powiedz z jakiego jesteś zespołu.. będziemy go unikać w przyszłości :P

    Cytuj
  • 20 kwi 2011

    Miszczu niestety nie wiesz jak to wygląda od strony zespołu. A co do twojej wcześniejszej wypowiedzi jak to nie wszyscy są uczciwi i chcą zarobić jak najwięcej, otóż są jeszcze ludzie uczciwi i nie mierz wszystkich swoją miarą ;-)

    Cytuj
  • 20 kwi 2011

    miszczu, lepiej ty powiedz jak sie nazywasz, żeby tobie nie grać wesela. Miło?

    A Grajkos ma całkowitą rację.

    Cytuj
  • 21 kwi 2011

    wiadome, że będziecie bronić ludzi w swoim fachu :P więc szkoda komentarza...

    Cytuj
  • 21 kwi 2011

    Zgadzam się w 100% z Grajkosem! Jeśli podpisuję umowę z orkiestrą na 4 tys. muszę brać pod uwagę, że będę musiała zapłacić te 4 tys, a nie liczyć, że orkiestra ugra określoną kwotę, okazuje się, że jednak nie ugrali a potem wielkie rozczarowanie, pretensje itp. Obecnie są takie czasy, że ludzie liczą się z każdym groszem i nie sypią kasą na prawo i lewo. Niestety... Chociaż się rożnie zdarza. Koleżanka na swoim weselu zapłaciła orkiestrze tzw. zaliczkę- 100zł a resztę sobie zespół ugrał z dedykacji. Natomiast u siostry ta sama orkiestra ugrała 700zł, wszystko zależy od ludzi.

    Cytuj
  • 21 kwi 2011

    Dlaczego kapele boją się kasetek ?
    Dlaczego prywaciarze lepiej żyją od szarych pracowników firm ?
    Ano dlatego. że szarak nie oszuka fiskusa a właściciel firmy jak najbardziej, od tego ma nawet niejednokrotnie zatrudnionych radców prawnych.

    Grajki, czy zagrasz 10 kawałków za 20zł czy jeden za stówę to wszystko trafi do kasetki. Potem wspólne liczenie i dopłacą Wam młodzi do ustalonej kwoty, źle ?!!!
    Mało ???

    1 Cytuj
  • 21 kwi 2011

    "taka jedna" o czym ty pitolisz ?! Z tego co wiem to raczej zespoły wychodziły z inicjatywą żeby były kasetki, a często jest tak że młodzi tego nie chcą bo niby obciach.
    A co do ostatniego słowa "Mało???" o co ci chodzi? Zespół chce mieć zapłacone za granie tyle ile w umowie, tak samo jak chce mieć zapłacone kucharka, właściciel lokalu, fotograf czy kamerzysta. Co młodzi zrobią z pieniędzmi z kasetki to ich sprawa. Ale targowanie się na koniec czy użeranie, że nie dopłacą bo niby ugrane było więcej to jest jedna wielka chu..nia.
    Dla jasności - nie gram i nie śpiewam w żadnym zespole, ale tak się składa że prawie co weekend pośrednio mam z tym do czynienia. I wiem że to zespoły nalegają na kasetki, po to (podkreślam po raz kolejny) aby nie użerać się z młodymi czy rodzicami na koniec wesela !!!!! I nie pisz bzdur że niby zespoły boją się kasetek.

    1 Cytuj
  • 21 kwi 2011

    [quote=gość: taka jedna]
    Mało ??? [/quote]

    Hmm. Jak cię szkoda kasy na zespół to go nie wynajmuj.
    Zespół pracuje i bierze za to pieniądze, nie widzę w tym nic dziwnego.
    Myślisz, że zespół chce się nachapać? Że zawsze mu mało?
    Też, pewnie pracujesz i bierzesz za to pieniądze. Na tym to polega.

    Cytuj
  • 22 kwi 2011

    Dedykacje to sama kopalnia problemów ... Oprócz warstwy ekonomicznej trzeba wziąść pod uwage że dedykacje rozwalają repertuar i wytrącają zespól z wypracowanego i podpartego doświadczeniem sposobu prowadzenia imprezy czesto gesto uniemożliwiają zbudowanie dobrego klimatu oraz dezorganizuja układ setów muzycznych w stosunku do przerw na posiłki itd. Często zdarza sie że na 200 osobowym przyjęciu 190 osób jest skazanych na często wątpliwy gust muzyczny dziesieciu zamawiajacych. Istną gehenną są rejony gdzie panuje jeszcze zwyczaj że gości odchodzących z wesela żegna sie marszami. wówczas od godz 2.00 co druga piosenka to marsz i pozostali na parkiecie goście dostaja "kota".
    Spotkałem sie z argumentem ze dedykacje to niejako dodatkowy prezent dla pary młodej.
    Jesli tak to dajcie młodym do koperty po 50zł wiecej i wszyscy bedą szczęśliwsi.

    1 Cytuj
  • 22 kwi 2011

    oo taaaak popieram Bruce'a!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Cytuj
  • 22 kwi 2011

    Bruce - te rzeczy przeszkadzają najbardziej tym których repertuar opiera się na aranżach i dyskietkach. Zespoły grające na żywo nie widzą problemów w wyprowadzaniu gości z wesela.

    Cytuj
  • 22 kwi 2011

    [quote=gość: sacha] Bruce - te rzeczy przeszkadzają najbardziej tym których repertuar opiera się na aranżach i dyskietkach. Zespoły grające na żywo nie widzą problemów w wyprowadzaniu gości z wesela. [/quote]

    Mój zespół gra na żywo (nie wiem jak zespół Bruce'a bo nigdy nie miałem przyjemności słuchać w realu) Marsze na wyprowadzanie też doprowadzają mnie do szału. Wychodzimy na scenę gramy numer, po 30 sekundach przychodzi wujek Antek i krzyczy, że wychodzi i mamy mu zagrać marsza i to w tym momencie. Oczywiście, żeby nie drażnić wujka Antka przerywamy piosenkę po pierwszym refrenie (nie daj Boże, żeby to była czyjaś dedykacja) i gramy marsza a ludzie uciekają z parkietu bo marsz ich nie racjuje tanecznie. Potem kontynuujemy zabawę a za chwilę przychodzi wujek Staszek i historia się powtarza. Można zwariować.
    Kiedyś powiedziałem jednemu facetowi, żeby zaczekał do końca piosenki bo to jest dedykacja dla młodej pary, to w rewanżu przywalił łapą w mikser. Dobrze że nic się nie stało bo o 2:00 w nocy tym głupim występkiem mógł zakończyć zabawę.

    Cytuj
  • 23 kwi 2011

    grajkos, zapominasz przypadkiem, że na weselu jesteś Ty dla ludzi a nie ludzie dla Ciebie ?!

    Chcesz grać od początku do końca co sobie zaplanowałeś to idź na scenę i zagraj koncert albo... pod Banderozę ;)

    Cytuj

Odpowiedz