[quote=kami] witam gdzie najlepiej w Myslenicach zorganizowac wesele i czy slyszeliscie moze czy w Myslenicach powstaje jakis nowy lokal na zorganizowanie wesela bo cos mi sie obilo o uszy [/quote]
[quote=gość: zaskoczony] To jeszcze produkują kredki Bambino??? [/quote] tak ta kredki nadal produkują ,tylko jakość gorsza ale niech się panie młode nie boją niektórym to nawet te kredki urody i tak już nie popsują ;-) (żart-każda panna młoda jest piękna w ten dzień).przynajmniej tak uważa ;-)
[quote=gość: organizator] kami napisał/a: witam gdzie najlepiej w Myslenicach zorganizowac wesele i czy slyszeliscie moze czy w Myslenicach powstaje jakis nowy lokal na zorganizowanie wesela bo cos mi sie obilo o uszy
Ze względów finansowych będę musiała zrezygnować z jednej rzeczy na swoim ślubie. Będzie to kamera albo fotograf (kamera 1700zł, zdjęcia 2000zł). Dlatego chciałam poznać waszą opinię, co wybrać. Z narzeczonym jesteśmy za pozostawieniem filmu, bo zdjęcia ze ślubu mamy nadzieję, że jakieś wyjdą bo kilku pasjonatów z dobrymi aparatami mamy w rodzinie a na weselu każdy już prawie ma aparat i zawsze coś się będzie z tego w stanie wybrać.
Film dobrze zrobiony to jednak większe wyzwanie a i przyjemność z jego oglądania po latach będzie chyba większa. Sama widzę po ślubie siostry 6 lat temu, że do filmu się wraca i fajnie jest co jakiś czas przypomnieć sobie jak to było, gdy się było młodszym.
Jakie są wasze opinie na ten temat bo ślub mam w przyszłym roku.
Już współczuję pozostałej obsłudze tego wesela 9kuchni, muzyce). A zwłaszcza muzyce, bo oni dostają kasę po wszystkim. I się okaże, że jakis wujek dał 1000zł a ktoś inny to zamówił tyle, że zespół powinien jeszcze oddać nadwyżkę.
Po co spieszyć się ze ślubem skoro nie ma forsy? Nie lepiej odłożyć to na potem i dozbierać?
Nie przesadzaj. Lokal mamy zamówiony i uzgodnioną kwotę od osoby. Grajki za jeden dzień uzgodnione 4500zł, a że sami finansujemy całość bez żadnej pomocy ze strony rodziców, zwracamy uwagę na to na ile nas stać. Nie wszyscy są tak dziani, że mogą brać wszystko z marszu, a wiadomym jest że na weselu się nie zarabia.
- Przyjęcie 16500
- dodatki (ubrania, kwiaty itp) - 5000
- dopłata do zespołu - 2000-2500
- kamera 1700
- zdjęcia 2000
- w sumie prawie 28 tys :( Tyle i tak nie będziemy w stanie uzbierać z narzeczonym i przyjdzie dobrać kilka tysięcy z kredytu. Na wielkie pieniądze z kopert zbytnio nie liczymy, więc z czegoś musimy zrezygnować by nasz start nie był odbijaniem się od zbytniego debetu.
Nie liczę że kolega Wójt to wszystko zrozumie, ale warto brać pod uwagę że nie wszystkie Pary mają wszystko z górki i finansowane są przez rodziców.
Może się okazać że do zespołu możecie nie dopłacić i wtedy stykło by na fotografa?
Ale jeżeli myślicie że goście nie będą płacili tak by zespół uzbierał całość to też raczej zrezygnowałbym z fotografa niż z kamerzysty. Fotki się szybko przepatrzą a za kilka lat i tak rzadko kto będzie je miał ochotę oglądać w przeciwieństwie do kasety, której wartość rośnie z biegiem czasu i doceni się ją najbardziej gdy zabraknie wielu osób na niej "żywych".
Wiele bym dał aby zobaczyć kawałek nawet czarnobiałego filmu z wesela moich rodziców, bo foty jakie by nie były, nie oddają klimatu, tak jak robi to film.
Nie oszczędzajcie czasem na kapeli i menu, bo tym zepsujecie sobie ten dzień, a fotograf czy kamerzysta to tylko dodatek, ale ważne by przynajmniej jeden z nich był.
Kolega Wójt to wszystko dokładnie rozumie, bo już nieraz widział, jak państwo młodzi wykłócają się o pieniądze z muzykantami.
Na szczęście, kolega Wójt jest z innej branży , bo już dawno by olał taki interes.
Nie liczę, że koleżanka Olga82 to zrozumie.
ja osobiście reygnuję z kamerzysty bo sam ślub ktoś z rodziny nakręci a będziemy mieli ponad 300 zdjęć i można każdemu nagrać na płytkę.. jestem zdania, że film ogląda się kilka tygodni po weselu, a potem odkłada się te przecież nie małe pieniądze, bo około 2000zł na półkę.. a lepiej te pieniądze zainwestować w jakieś meble czy cokolwiek do urządzenia sobie mieszkania, z tego większy pożytek, zwłaszcza, że Olga pisze, że nie mają zbyt wiele funduszy.. ale każdy ma swoje zdanie
Popieram zdanie Miszcza, u siebie na weselu też nie będę miała kamerzysty. Jestem zdania że do filmu nie wraca się aż tak często jak do albumu ze zdjęciami, które w porównaniu do filmu mają duszę;) A i goście na weselu czują się swobodniej nie widząc kamery, już nie mówię o Młodych;)
[quote=gość: Olga82] .......Grajki za jeden dzień uzgodnione 4500zł ....
- dopłata do zespołu - 2000-2500...... [/quote]
Czyli zakładasz, że zespół zarobi na weselu od 2000 do 2500zł?
Możesz się grubo przeliczyć. Już się nie ugrywa takich pieniędzy, a przynajmniej bardzo, bardzo rzadko.
Najczęściej są to kwoty pomiędzy 500-1000zł.
Przemyślenia pary młodej przy rozliczaniu z kapelą: "No tak fajnie grali, ale wujek mówił że w sumie dał kapeli 500 zł. Ciotka też się chwaliła że pół wypłaty kapeli zostawiła. A oni tylko 500zł mają?? hmm co jest grane?? oszukali nasz!!"
Dlatego większość zespołów, żeby nie użerać się z młodymi przy rozliczaniu, ma kasetkę na pieniądze najlepiej przeźroczystą, klucz do tej kasetki dostają młodzi na początku wesela, kasetka leży na widoku, więc nikt nikomu nie zarzuci że ktoś coś z niej wyciągnął, a że jest przeźroczysta to widać, że wujki nie wrzucają po stówce ale raptem po 10 czy 20 zł. Po weselu młodzi zabierają kasetkę do domu i zostawiają sobie te pieniądze, a zespołowi dopłacają tyle ile było w umowie. I jeśli w kasetce jest tylko 500 zł to niech sobie młodzi mają pretensje do wujków że tylko tyle wrzucali, a wujki niech się nie chwalą jak to pół wypłaty zostawili zespołowi ;-)
Pozwolę się nie zgodzić z tym że zdjęcia mają większą wartość od filmu. Właśnie jest przeciwnie. Jestem 11 lat po ślubie i z ręką na sercu, album fotograficzny (zdjęcia robił mi Żak Bogdan) ostatni raz otwieraliśmy, a dokładnie ja otwierałam nawet nie pamiętam ile lat temu, gdzie filmy, które posiadam (ze swojego wesela, wesela najbliższej kuzynki, wesela siostry, wesela szwagierki) co jakiś czas sobie naprzemiennie puszczamy by się pośmiać i porozmawiać o latach młodości.
Do Olgi82 - Zastanów się bo jeżeli zrobisz ten wielki błąd i zrezygnujesz z filmu wideo, pozostając jedynie przy zamrożonych obrazkach (fotografiach), to będziesz tego żałować nie od razu, ale kilka lat po ślubie, będzie ci brakowało takiego właśnie żywego wspomnienia. U mnie też zapomnieliśmy przez 2-3 lata w ogóle że mamy film z wesela, a wygrzebały go dzieciaki i wtedy się zaczęła zabawa i wspominanie. Mąż przegrał film z kasety na płytkę DVD, która teraz przynajmniej dwa razy w roku gości na naszym telewizorze.
Przemyśl to poważnie, bo potem odwrotu już nie będzie, nie mówię że zdjęcia nie są fajne, bo są, ale już tak by dodać oliwy do ognia, porównaj ilości ludzi odwiedzające wystawy fotograficzne z ilością ludzi jaka oblega sale kinowe. Nawet TYLKO DOBRY film ma oglądalność kilkaset tysięcy razy większą niż prezentacja najlepszego fotografa, a to już samo świadczy o tym co jest na pierwszym miejscu.
zgadzam się z Tobą Ancik, sama byłabym zestresowana tym nagrywaniem na każdym kroku.. a tak to będzie luźniejsza atmosfera.. zresztą żeby mieć jakąkolwiek pamiątkę w formie filmu poproszę kogoś kto ma kamerę aby nagrał samą ceremonię.. wystarczy :) a fotograf (zresztą też Boguś Żak) i tak będzie robił mnóstwo zdjęć..
O co ta kłótnia ? O wyższość świąt BN nad Wielkanocą? Film i zdjęcia to całkiem inne formy przekazu i nie da się ich porównywać na równi z sobą. Film czyli obraz ruchomy, zrozumie każdy kto to ogląda, a dobrą fotografię doceni tylko niewielki procent klientów, bo dla reszty przyjmuje się 85% każde zdjęcie będzie tylko zamrożonym kadrem zupełnie bez pojęcia artystycznego. Także prawdą jest to że "fotografów" weselnych się tak namnożyło że wcale bym się nie zdziwił gdyby to oni w większości oblegali ten temat zachwalając fotografię jako najważniejszą z całego wesela, gdy prawda jest taka że 95% z wszystkich tych fotografów to miernoty, które od zwykłego kumatego gościa weselnego różni najczęściej tylko dedykowana lampa do lustrzanki i czasem szklany obiektyw, najczęściej Tamron lub Sigma, czyli pospolite tandetne podróbki.
Nie mam siebie za jakiegoś wielkiego fachurę branży foto, a jestem w niej kilka dobrych latek (rzadko fotografia ślubna), ale płacenie pstrykaczowi niemałych pieniędzy za często mizerny efekt osiągalny przez przeciętnego gościa weselnego wyposażonego w lustro i lampę, obija się o śmieszność i naiwność. Oczywiście kilku fotografów weselnych w naszym mieście jest wartych swojej ceny, ale pamiętajmy, że jest to kilka osób na kilkudziesięciu samozwańczych specjalistów branży foto, którzy najzwyczajniej nie mają pojęcia o tym co robią, zresztą najczęściej z mizernym efektem.
czy ktoś miał lub był na weselu w restauracji WANDA na Zarabiu w Dobczycach bo słyszałem że jest tam fajnie
[quote=kami] witam gdzie najlepiej w Myslenicach zorganizowac wesele i czy slyszeliscie moze czy w Myslenicach powstaje jakis nowy lokal na zorganizowanie wesela bo cos mi sie obilo o uszy [/quote]
No i przy okazji wyszło na jaw, że "kami" to również właściciel albo ktoś od marketingu lokalu Euforia.
Pod linkiem z mojego wcześniejszego postu zamieścił bądź zamieściła ogłoszenie http://ogloszenia.miasto-info.pl/inne/2430,dom-weselny-euforia.html
Marna reklama/prowokacja.
Czy nie wystarczyło po prostu zareklamować Euforii forum? Zamiast nieudolnie wypytywać o swój lokal. Co za ludzie?
[quote=gość: zaskoczony] To jeszcze produkują kredki Bambino??? [/quote] tak ta kredki nadal produkują ,tylko jakość gorsza ale niech się panie młode nie boją niektórym to nawet te kredki urody i tak już nie popsują ;-) (żart-każda panna młoda jest piękna w ten dzień).przynajmniej tak uważa ;-)
Jak zawsze miło i przyjemnie, nie ma co.
czy ktoś miał lub był na weselu w restauracji WANDA na Zarabiu w Dobczycach bo słyszałem że jest tam fajnie
czy ma ktoś namiar na zespół Happy Band z Dobczyc?
[quote=gość: miszczu7] czy ma ktoś namiar na zespół Happy Band z Dobczyc? [/quote]
A oni jeszcze istnieją?
[quote=gość: organizator] kami napisał/a: witam gdzie najlepiej w Myslenicach zorganizowac wesele i czy slyszeliscie moze czy w Myslenicach powstaje jakis nowy lokal na zorganizowanie wesela bo cos mi sie obilo o uszy
No i przy okazji wyszło na jaw, że "kami" to również właściciel albo ktoś od marketingu lokalu Euforia.
Pod linkiem z mojego wcześniejszego postu zamieścił bądź zamieściła ogłoszenie http://ogloszenia.miasto-info.pl/inne/2430,dom-weselny-euforia.html
Marna reklama/prowokacja.
Czy nie wystarczyło po prostu zareklamować Euforii forum? Zamiast nieudolnie wypytywać o swój lokal. Co za ludzie? [/quote]
Widzę że "organizator" nieźle rozbił system tylko, że już linki są pousuwane.
Hehe, pokłony, nieźle.
Samochwalców trzeba tępić.
happy band istnieje nadal
Ze względów finansowych będę musiała zrezygnować z jednej rzeczy na swoim ślubie. Będzie to kamera albo fotograf (kamera 1700zł, zdjęcia 2000zł). Dlatego chciałam poznać waszą opinię, co wybrać. Z narzeczonym jesteśmy za pozostawieniem filmu, bo zdjęcia ze ślubu mamy nadzieję, że jakieś wyjdą bo kilku pasjonatów z dobrymi aparatami mamy w rodzinie a na weselu każdy już prawie ma aparat i zawsze coś się będzie z tego w stanie wybrać.
Film dobrze zrobiony to jednak większe wyzwanie a i przyjemność z jego oglądania po latach będzie chyba większa. Sama widzę po ślubie siostry 6 lat temu, że do filmu się wraca i fajnie jest co jakiś czas przypomnieć sobie jak to było, gdy się było młodszym.
Jakie są wasze opinie na ten temat bo ślub mam w przyszłym roku.
Już współczuję pozostałej obsłudze tego wesela 9kuchni, muzyce). A zwłaszcza muzyce, bo oni dostają kasę po wszystkim. I się okaże, że jakis wujek dał 1000zł a ktoś inny to zamówił tyle, że zespół powinien jeszcze oddać nadwyżkę.
Po co spieszyć się ze ślubem skoro nie ma forsy? Nie lepiej odłożyć to na potem i dozbierać?
Nie przesadzaj. Lokal mamy zamówiony i uzgodnioną kwotę od osoby. Grajki za jeden dzień uzgodnione 4500zł, a że sami finansujemy całość bez żadnej pomocy ze strony rodziców, zwracamy uwagę na to na ile nas stać. Nie wszyscy są tak dziani, że mogą brać wszystko z marszu, a wiadomym jest że na weselu się nie zarabia.
- Przyjęcie 16500
- dodatki (ubrania, kwiaty itp) - 5000
- dopłata do zespołu - 2000-2500
- kamera 1700
- zdjęcia 2000
- w sumie prawie 28 tys :( Tyle i tak nie będziemy w stanie uzbierać z narzeczonym i przyjdzie dobrać kilka tysięcy z kredytu. Na wielkie pieniądze z kopert zbytnio nie liczymy, więc z czegoś musimy zrezygnować by nasz start nie był odbijaniem się od zbytniego debetu.
Nie liczę że kolega Wójt to wszystko zrozumie, ale warto brać pod uwagę że nie wszystkie Pary mają wszystko z górki i finansowane są przez rodziców.
Może się okazać że do zespołu możecie nie dopłacić i wtedy stykło by na fotografa?
Ale jeżeli myślicie że goście nie będą płacili tak by zespół uzbierał całość to też raczej zrezygnowałbym z fotografa niż z kamerzysty. Fotki się szybko przepatrzą a za kilka lat i tak rzadko kto będzie je miał ochotę oglądać w przeciwieństwie do kasety, której wartość rośnie z biegiem czasu i doceni się ją najbardziej gdy zabraknie wielu osób na niej "żywych".
Wiele bym dał aby zobaczyć kawałek nawet czarnobiałego filmu z wesela moich rodziców, bo foty jakie by nie były, nie oddają klimatu, tak jak robi to film.
Nie oszczędzajcie czasem na kapeli i menu, bo tym zepsujecie sobie ten dzień, a fotograf czy kamerzysta to tylko dodatek, ale ważne by przynajmniej jeden z nich był.
[quote=gość: Cezarek]
Może się okazać że do zespołu możecie nie dopłacić i wtedy stykło by na ......
[/quote]
A jak przyjdzie zapłacic całość za zespół to na co braknie ?
Kolega Wójt to wszystko dokładnie rozumie, bo już nieraz widział, jak państwo młodzi wykłócają się o pieniądze z muzykantami.
Na szczęście, kolega Wójt jest z innej branży , bo już dawno by olał taki interes.
Nie liczę, że koleżanka Olga82 to zrozumie.
[quote=gość: EdE] gość: Cezarek napisał/a:
Może się okazać że do zespołu możecie nie dopłacić i wtedy stykło by na ......
A jak przyjdzie zapłacic całość za zespół to na co braknie ? [/quote]
Wtedy można pociągnąć z tego co było w kopertach. Tak trudno było sobie samemu odpowiedzieć ?
Olga85- a gdzie masz w tą kwotę wliczony alkohol, księdza, organistę, ubiór kościoła, samochodu, zaproszenia, podziękowania dla rodziców itp?
ja osobiście reygnuję z kamerzysty bo sam ślub ktoś z rodziny nakręci a będziemy mieli ponad 300 zdjęć i można każdemu nagrać na płytkę.. jestem zdania, że film ogląda się kilka tygodni po weselu, a potem odkłada się te przecież nie małe pieniądze, bo około 2000zł na półkę.. a lepiej te pieniądze zainwestować w jakieś meble czy cokolwiek do urządzenia sobie mieszkania, z tego większy pożytek, zwłaszcza, że Olga pisze, że nie mają zbyt wiele funduszy.. ale każdy ma swoje zdanie
Popieram zdanie Miszcza, u siebie na weselu też nie będę miała kamerzysty. Jestem zdania że do filmu nie wraca się aż tak często jak do albumu ze zdjęciami, które w porównaniu do filmu mają duszę;) A i goście na weselu czują się swobodniej nie widząc kamery, już nie mówię o Młodych;)
[quote=gość: Olga82] .......Grajki za jeden dzień uzgodnione 4500zł ....
- dopłata do zespołu - 2000-2500...... [/quote]
Czyli zakładasz, że zespół zarobi na weselu od 2000 do 2500zł?
Możesz się grubo przeliczyć. Już się nie ugrywa takich pieniędzy, a przynajmniej bardzo, bardzo rzadko.
Najczęściej są to kwoty pomiędzy 500-1000zł.
Przemyślenia pary młodej przy rozliczaniu z kapelą: "No tak fajnie grali, ale wujek mówił że w sumie dał kapeli 500 zł. Ciotka też się chwaliła że pół wypłaty kapeli zostawiła. A oni tylko 500zł mają?? hmm co jest grane?? oszukali nasz!!"
Dlatego większość zespołów, żeby nie użerać się z młodymi przy rozliczaniu, ma kasetkę na pieniądze najlepiej przeźroczystą, klucz do tej kasetki dostają młodzi na początku wesela, kasetka leży na widoku, więc nikt nikomu nie zarzuci że ktoś coś z niej wyciągnął, a że jest przeźroczysta to widać, że wujki nie wrzucają po stówce ale raptem po 10 czy 20 zł. Po weselu młodzi zabierają kasetkę do domu i zostawiają sobie te pieniądze, a zespołowi dopłacają tyle ile było w umowie. I jeśli w kasetce jest tylko 500 zł to niech sobie młodzi mają pretensje do wujków że tylko tyle wrzucali, a wujki niech się nie chwalą jak to pół wypłaty zostawili zespołowi ;-)
Pozwolę się nie zgodzić z tym że zdjęcia mają większą wartość od filmu. Właśnie jest przeciwnie. Jestem 11 lat po ślubie i z ręką na sercu, album fotograficzny (zdjęcia robił mi Żak Bogdan) ostatni raz otwieraliśmy, a dokładnie ja otwierałam nawet nie pamiętam ile lat temu, gdzie filmy, które posiadam (ze swojego wesela, wesela najbliższej kuzynki, wesela siostry, wesela szwagierki) co jakiś czas sobie naprzemiennie puszczamy by się pośmiać i porozmawiać o latach młodości.
Do Olgi82 - Zastanów się bo jeżeli zrobisz ten wielki błąd i zrezygnujesz z filmu wideo, pozostając jedynie przy zamrożonych obrazkach (fotografiach), to będziesz tego żałować nie od razu, ale kilka lat po ślubie, będzie ci brakowało takiego właśnie żywego wspomnienia. U mnie też zapomnieliśmy przez 2-3 lata w ogóle że mamy film z wesela, a wygrzebały go dzieciaki i wtedy się zaczęła zabawa i wspominanie. Mąż przegrał film z kasety na płytkę DVD, która teraz przynajmniej dwa razy w roku gości na naszym telewizorze.
Przemyśl to poważnie, bo potem odwrotu już nie będzie, nie mówię że zdjęcia nie są fajne, bo są, ale już tak by dodać oliwy do ognia, porównaj ilości ludzi odwiedzające wystawy fotograficzne z ilością ludzi jaka oblega sale kinowe. Nawet TYLKO DOBRY film ma oglądalność kilkaset tysięcy razy większą niż prezentacja najlepszego fotografa, a to już samo świadczy o tym co jest na pierwszym miejscu.
zgadzam się z Tobą Ancik, sama byłabym zestresowana tym nagrywaniem na każdym kroku.. a tak to będzie luźniejsza atmosfera.. zresztą żeby mieć jakąkolwiek pamiątkę w formie filmu poproszę kogoś kto ma kamerę aby nagrał samą ceremonię.. wystarczy :) a fotograf (zresztą też Boguś Żak) i tak będzie robił mnóstwo zdjęć..
O co ta kłótnia ? O wyższość świąt BN nad Wielkanocą? Film i zdjęcia to całkiem inne formy przekazu i nie da się ich porównywać na równi z sobą. Film czyli obraz ruchomy, zrozumie każdy kto to ogląda, a dobrą fotografię doceni tylko niewielki procent klientów, bo dla reszty przyjmuje się 85% każde zdjęcie będzie tylko zamrożonym kadrem zupełnie bez pojęcia artystycznego. Także prawdą jest to że "fotografów" weselnych się tak namnożyło że wcale bym się nie zdziwił gdyby to oni w większości oblegali ten temat zachwalając fotografię jako najważniejszą z całego wesela, gdy prawda jest taka że 95% z wszystkich tych fotografów to miernoty, które od zwykłego kumatego gościa weselnego różni najczęściej tylko dedykowana lampa do lustrzanki i czasem szklany obiektyw, najczęściej Tamron lub Sigma, czyli pospolite tandetne podróbki.
Nie mam siebie za jakiegoś wielkiego fachurę branży foto, a jestem w niej kilka dobrych latek (rzadko fotografia ślubna), ale płacenie pstrykaczowi niemałych pieniędzy za często mizerny efekt osiągalny przez przeciętnego gościa weselnego wyposażonego w lustro i lampę, obija się o śmieszność i naiwność. Oczywiście kilku fotografów weselnych w naszym mieście jest wartych swojej ceny, ale pamiętajmy, że jest to kilka osób na kilkudziesięciu samozwańczych specjalistów branży foto, którzy najzwyczajniej nie mają pojęcia o tym co robią, zresztą najczęściej z mizernym efektem.