Nie unieważnienie małżeństwa, ale stwierdzenie iż to małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte.
Przypuszczam, że częściej jest to sprawa nie obłudy (albo nie tylko obłudy) lecz oszustwa lub traktowania Kościoła jak supermarketu.
Raczej jest to kwestia pieniędzy, które trzeba za takie "unieważnienie" zapłacić. Poczytajcie Boya-Żeleńskiego ("Dziewice konsystorskie"), który już blisko 100 lat temu pisał o tych praktykach kościoła i przez 100 lat się nic nie zmieniło. Raczej urosło na jeszcze większy biznes.
Nie unieważnienie małżeństwa, ale stwierdzenie iż to małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte.
Przypuszczam, że częściej jest to sprawa nie obłudy (albo nie tylko obłudy) lecz oszustwa lub traktowania Kościoła jak supermarketu.
sh_ma -rżnie głupa, albo jest płatnym adwokatem kościoła.
Nawet najbardziej zagorzały katolik nie jest głupcem i umie odróżnić zło od dobra.
Tłumaczenie "stwierdzenia iż to małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte", niewiedzą kościoła, lub że kościół został oszukany,
w przypadku który opisałem wcześniej, jest tak naiwne, jak uważanie wiernych za durniów, których łatwo można podporządkować wmawiając im małą pobożność, lub małą wiarę
Ileż trzeba mieć wiary aby nie zauważać zła?
Przy okazji "Prawdziwa historia rodu Borgiów" - tylko w FOKUS TV w wersji bez cenzury!
Piątek i sobota 23.00, serial.
Sumując albo ja nie bardzo umiem pisać po Polsku, albo ty nie bardzo umiesz czytać i słuchać co inni mają do powiedzenia, albo po prostu nie szukasz dyskusji i prawdy na forum ale udowodnienia że masz RACJĘ!. Sądzę, ze wszystko po trochu. Moi znajomymi mądrzejsi ode mnie w kategorii kontaktów między ludzkich, powiedzieli mi że po prostu szkoda czasu na dyskusje tutaj. Choć generalnie nie zgadzam się w tym z nimi, to w przypadku dyskusji z Tobą muszę im przyznać rację.
Cóż to jest prawda? Polecam czasem posłuchać sobie informacji w TVP, a następnie TV Trwam. Akurat gdy jedne się kończą to drugie się zaczynają. Uważny słuchacz zauważy pewnie nierzadko jak to samo wydarzenie może mieć bardzo odmienny wydźwięk w zależności od tego o których szczegółach historii się powie, a które się po prostu przemilczy.
To, że małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny wcale nie musi oznaczać że te osoby czasem żyjące ze sobą wiele lat muszą się rozstać. Jakie są statystyki nie wiem. Pewnie prawie wszyscy ubiegający się o stosowne orzeczenie sądu kościelnego rozstali się wcześniej. Nie zawsze jednak tak musi być. Czasem może być tak, że On i Ona dochodzą do wniosku, że choć ich małżeństwo zostało zawarte nieważne to wcale nie chcą się ze sobą rozstawać i co wtedy? Hmm nie wiem, ale zastanawiam się czy nie wystarczył by obrzęd odnowienia przyrzeczeń małżeńskich.
myślałem o tych sytuacjach, gdy ktoś przychodzi do kościoła jak do sklepu w którym che sobie np kupić ładnie wyglądający ślub, a nie z wiary czy potrzeby serca.
Cóż to jest prawda? Polecam czasem posłuchać sobie informacji w TVP, a następnie TV Trwam.
To, że małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny wcale nie musi oznaczać że te osoby czasem żyjące ze sobą wiele lat muszą się rozstać. Jakie są statystyki nie wiem. Czasem może być tak, że On i Ona dochodzą do wniosku, że choć ich małżeństwo zostało zawarte nieważne to wcale nie chcą się ze sobą rozstawać i co wtedy? .
Zaprawdę, masz rację. Tyle mądrości w twoim słowie przemawia do nas. TV Trwam to zaprawdę wiarygodna telewizja katolicka siejąca ziarno dobra i wiarę w człowieka, nie spotkasz tam jątrzenia niechęci do bliźniego, to telewizja miłości. Zaprawdę polecam czysto" religijną" TV Trawam.
ps. przy okazji w Wigilię, pan Dziedziczak w Trwam wieczorem na żywo promował Dudę na prezydenta i stwierdził, że Komorowski jest już stary i Duda wygra w cuglach prezydenturę.
Przełączyłem na po kolei na TV1, TV2, TVN i Polsat wszędzie tam w tym czasie śpiewano kolędy, nikt o polityce się nie zająknął. ( to tak na marginesie telewizji miłości)
Co do małżeństw, zawartych w sposób nieważny. Ileż w tobie cynizmu, lekceważenia ludzi i indolencji.
Pisząc
myślałem o tych sytuacjach, gdy ktoś przychodzi do kościoła jak do sklepu w którym che sobie np kupić ładnie wyglądający ślub, a nie z wiary czy potrzeby serca.
A Jak wygląda według ciebie nie ładnie wyglądający ślub? Kompletnie nie rozumiem tego co napisałeś...
Pisząc
myślałem o tych sytuacjach, gdy ktoś przychodzi do kościoła jak do sklepu w którym che sobie np kupić ładnie wyglądający ślub, a nie z wiary czy potrzeby serca.
Ja myślę o księżach, że idą do kościoła z wiary i potrzeby serca.
Ja myślę o księżach, że idą do kościoła z wiary i potrzeby serca.
popatrz co piszesz przecież oni muszą iść bo bez nich mszy świętej to oni tylko mogą sprawować najświętszą ofiarę nie twierdze że nie mają wiary bo ją muszą mieć bo jeżeli ksiądz niema wiary no to lipa
Dużo jest księży uczciwych i z powołania. Wiadomo, ostatnio to jest nagonka na kościół i księży ale w śród ludzi też jest pełno ''wilków'' Oby było ich jak najmniej i żeby było ich coraz mniej to rachunek sumienia zaczynam od siebie samego ;)
Dużo jest księży uczciwych i z powołania. Wiadomo, ostatnio to jest nagonka na kościół i księży ale w śród ludzi też jest pełno ''wilków'' Oby było ich jak najmniej i żeby było ich coraz mniej to rachunek sumienia zaczynam od siebie samego ;)
To nie nagonka, tylko konfrontowanie społeczeństwa z poczynaniami co po niektórych "sług Bożych", z tą drobną różnicą iż w Polskiej tv nie usłyszysz o judaistycznym pedofilu chronionym murami Jerozolimy przed konsekwencjami swego czynu (ojjj byłby precedens w świecie pieniążka).
Jakoś nauki Papieża Franciszka nie są popularne wśród naszych hierarchów ale tak się składa że On myśli o jednym Kościele a u nas mamy wysyp "kościołów"-łagiewnicki,toruński ,Natanka.Lemańskiego,Sowy, Bonieckiego itd.Mówi się wiele że Kościół nie powinien,nie wtrąca się do polityki a jest na odwrót tylko że jedni za politykę uważają gdy ksiądz wypowie się np. przeciw aborcji a to żadna polityka tylko moralne prawo natomiast gdy hierarchia "układa " się z politykami i za dotację coś przehandlują to nie polityka.A właśnie to jest odrażające włażenie w politykę i kupczenie wartościami a już HGW w Orszaku Trzech Króli to przegięcie.Prymas Wyszyński w grobie się przewraca,
To nie nagonka, tylko konfrontowanie społeczeństwa z poczynaniami co po niektórych "sług Bożych", z tą drobną różnicą iż w Polskiej tv nie usłyszysz o judaistycznym pedofilu chronionym murami Jerozolimy przed konsekwencjami swego czynu (ojjj byłby precedens w świecie pieniążka).
Nie wiem jakiej tv oglądasz że nie słyszałeś o księżach którzy są oskarżeni o taki czyny...
Pamiętaj że ja też to widzę co się dzieje w szeregach kościoła ale jak zawsze piszę że są to jednostki a nie 100% kapłanów którzy tak robią.
Chrześcijaństwo staje teraz na serio w obliczu losu, zawartego w jednym z jego własnych sloganów: „dom wewnętrznie skłócony się nie ostoi”. Niechrześcijański świat nie skapituluje przed podzielonym na sekty chrześcijaństwem. Żywy Jezus jest jedyną nadzieją na ewentualne zjednoczenie chrześcijaństwa. Prawdziwy Kościół — braterstwo Jezusa — jest niewidzialny, duchowy i charakteryzuje się jednością, niekoniecznie jednolitością. Jednolitość jest cechą świata fizycznego, który ma mechaniczną naturę. Duchowa jedność jest owocem zjednoczenia z żywym Jezusem w wierze. Widzialny Kościół nie powinien dłużej ograniczać rozwoju niewidzialnego i duchowego braterstwa królestwa Bożego. http://www.urantia.org/pl/ksiega-urantii/przekaz-195-po-zeslaniu-ducha?term=kr%C3%B3lestwo|wewn%C4%99trznie#search-jump-result-0
Chrześcijaństwo staje teraz na serio w obliczu losu, zawartego w jednym z jego własnych sloganów: „dom wewnętrznie skłócony się nie ostoi”. 0
Obawiam się, że kościół w Polsce sam prze do podziału. Bo podzielił wiernych
na służących TV Trwam i Radiu Maryja, i pozostałych.
Ci którzy nie identyfikują się z ideologią RM i Trwam, są złymi katolikami.
Hierarchom zwłaszcza tym, jeszcze z zeszłego wieku zależy na posłuszeństwie wiernych ideologii którą głoszą wespół z Rydzykiem.
Reszta ci źli katolicy, niechętni temu kierunkowi postrzegania religii, i oni będą szukać powoli innego miejsca, w którym zrealizują swoje oddanie Bogu.
I tu może się kościół podzielić, prawdopodobnie to już postępuje, na kościół który ma inną wizję czczenia Boga, aniżeli ta narzucana przez grupę skupioną w okół Rydzyka.
Postaną jak w kościołach wschodnich staroobrzędowcy - którzy nie uznają potrzeby reform w kościele, to ci od Rydzyka i skostniałych hierarchów
i pozostali, którzy pójdą za Papieżem Franciszkiem.
Nie przypadkowo Pan nasz Jezus Chrystus modlił się w Ogrojcu aby byli jedno. Podziały różnice zdań zawsze we wspólnocie Kościoła były są i będą. Na kartach Pisma Świętego można znaleźć tego przykłady.
[quote="1Kor 1"]A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe7, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa8; ja jestem Kefasa8, a ja Chrystusa». 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14 Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa9 nikogo z was nie ochrzciłem. 15 Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. 16 Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa10. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś. [/quote]
Nawet jeszcze przed powstaniem Kościoła były już kłótnie i podziały wśród uczniów Jezusa których opis można znaleźć w Ewangelii.
Czy Ekumenizm dąży do jednomyślności? Nie - to nie jest przynajmniej po ludzku realne. On dąży do tego, abyśmy mogli żyć w przyjaźni i wspólnie spożywać Wieczerzę Pańską. Módlmy się o to w nadchodzącym Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Co do kazania papieża Franciszka nie jest dla mnie do końca jasne kogo miał dokładnie na myśli mówiąc:"Tak samo nierozłączni są Chrystus i Kościół" i cytując słowa papieża Pawła VI: "Nie można „kochać Chrystusa, ale nie kochać Kościoła, słuchać Chrystusa, ale nie Kościoła, należeć do Chrystusa, ale pozostając poza Kościołem”
Czy mówił o osobach które nazywają się wierzącymi a niepraktykującymi? Zapewne tak. Czy jednak mówił o osobach, które należą do innych wspólnot Chrześcijańskich to nie wiem.
Osobiście wydaje mi się że jest możliwe żyć blisko Boga, a daleko od Kościoła szczególnie gdy nie miało się okazji poznać Kościoła. Myślę jednak że mimo różnych trudności o których juz tu wspominano dużo łatwiej jest żyć blisko Boga jeżeli żyje się blisko i razem ze wspólnota Kościoła.
Pół wieku temu próbowano podzielić Wojtyłę i Wyszyńskiego. Przedstawiano podziały między nimi. A co zrobił Jan Paweł II w jednym z pierwszych dni pontyfikatu gdy podszedł do niego Wyszyński?
hmm właśnie. Czy czasem nie dlatego PZPR zgodziło się na Wojtyłę jako metropolitę w Krakowie, bo liczyło no podziały w Kościele?
"Nie można „kochać Chrystusa, ale nie kochać Kościoła, słuchać Chrystusa, ale nie Kościoła, należeć do Chrystusa, ale pozostając poza Kościołem”
patrząc z pozycji Pawła VI to musiał tak powiedzieć bo w przeciwnym wypadku zostałby przez resztę duchowieństwa uznany za zdrajce bo działa przeciwko KK
Obłuda czy supermarket...
Ktoś wydaje na to zgodę.
Raczej jest to kwestia pieniędzy, które trzeba za takie "unieważnienie" zapłacić. Poczytajcie Boya-Żeleńskiego ("Dziewice konsystorskie"), który już blisko 100 lat temu pisał o tych praktykach kościoła i przez 100 lat się nic nie zmieniło. Raczej urosło na jeszcze większy biznes.
sh_ma -rżnie głupa, albo jest płatnym adwokatem kościoła.
Nawet najbardziej zagorzały katolik nie jest głupcem i umie odróżnić zło od dobra.
Tłumaczenie "stwierdzenia iż to małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte", niewiedzą kościoła, lub że kościół został oszukany,
w przypadku który opisałem wcześniej, jest tak naiwne, jak uważanie wiernych za durniów, których łatwo można podporządkować wmawiając im małą pobożność, lub małą wiarę
Ileż trzeba mieć wiary aby nie zauważać zła?
Przy okazji "Prawdziwa historia rodu Borgiów" - tylko w FOKUS TV w wersji bez cenzury!
Piątek i sobota 23.00, serial.
Cóż to jest prawda? Polecam czasem posłuchać sobie informacji w TVP, a następnie TV Trwam. Akurat gdy jedne się kończą to drugie się zaczynają. Uważny słuchacz zauważy pewnie nierzadko jak to samo wydarzenie może mieć bardzo odmienny wydźwięk w zależności od tego o których szczegółach historii się powie, a które się po prostu przemilczy.
To, że małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny wcale nie musi oznaczać że te osoby czasem żyjące ze sobą wiele lat muszą się rozstać. Jakie są statystyki nie wiem. Pewnie prawie wszyscy ubiegający się o stosowne orzeczenie sądu kościelnego rozstali się wcześniej. Nie zawsze jednak tak musi być. Czasem może być tak, że On i Ona dochodzą do wniosku, że choć ich małżeństwo zostało zawarte nieważne to wcale nie chcą się ze sobą rozstawać i co wtedy? Hmm nie wiem, ale zastanawiam się czy nie wystarczył by obrzęd odnowienia przyrzeczeń małżeńskich.
Pisząc
myślałem o tych sytuacjach, gdy ktoś przychodzi do kościoła jak do sklepu w którym che sobie np kupić ładnie wyglądający ślub, a nie z wiary czy potrzeby serca.
Zaprawdę, masz rację. Tyle mądrości w twoim słowie przemawia do nas. TV Trwam to zaprawdę wiarygodna telewizja katolicka siejąca ziarno dobra i wiarę w człowieka, nie spotkasz tam jątrzenia niechęci do bliźniego, to telewizja miłości. Zaprawdę polecam czysto" religijną" TV Trawam.
ps. przy okazji w Wigilię, pan Dziedziczak w Trwam wieczorem na żywo promował Dudę na prezydenta i stwierdził, że Komorowski jest już stary i Duda wygra w cuglach prezydenturę.
Przełączyłem na po kolei na TV1, TV2, TVN i Polsat wszędzie tam w tym czasie śpiewano kolędy, nikt o polityce się nie zająknął. ( to tak na marginesie telewizji miłości)
Co do małżeństw, zawartych w sposób nieważny. Ileż w tobie cynizmu, lekceważenia ludzi i indolencji.
Ale cóż jesteś adwokatem we własnej sprawie..
A Jak wygląda według ciebie nie ładnie wyglądający ślub? Kompletnie nie rozumiem tego co napisałeś...
Ja myślę o księżach, że idą do kościoła z wiary i potrzeby serca.
popatrz co piszesz przecież oni muszą iść bo bez nich mszy świętej to oni tylko mogą sprawować najświętszą ofiarę nie twierdze że nie mają wiary bo ją muszą mieć bo jeżeli ksiądz niema wiary no to lipa
Na szczęście są prawdziwi księża dla których Kościół jest najważniejszy,którzy nie myślą o pieniądzach,popularności i żyją skromnie
http://wpolityce.pl/polityka/227965-ks-sowa-w-cudownym-noworocznym-nastroju-polska-od-25-lat-jest-krajem-prawdziwej-hossy-to-nowy-zloty-wiek
a wszystko co robią robią dla dobra innych nie dla pieniędzy a w interesie wiernych
http://www.krs-online.com.pl/krakchemia-s-a-krs-207341.html
Dużo jest księży uczciwych i z powołania. Wiadomo, ostatnio to jest nagonka na kościół i księży ale w śród ludzi też jest pełno ''wilków'' Oby było ich jak najmniej i żeby było ich coraz mniej to rachunek sumienia zaczynam od siebie samego ;)
To nie nagonka, tylko konfrontowanie społeczeństwa z poczynaniami co po niektórych "sług Bożych", z tą drobną różnicą iż w Polskiej tv nie usłyszysz o judaistycznym pedofilu chronionym murami Jerozolimy przed konsekwencjami swego czynu (ojjj byłby precedens w świecie pieniążka).
Czy można żyć blisko Boga i daleko od Kościoła?
Papież Franciszek mówi, że nie.
http://gosc.pl/doc/2301310.Chrystus-i-Kosciol-sa-nierozlaczni
Tylko, że nasza hierarchia kościelna z papieża wybiera tylko to, co jest dla niej
wygodne.
Jakoś nauki Papieża Franciszka nie są popularne wśród naszych hierarchów ale tak się składa że On myśli o jednym Kościele a u nas mamy wysyp "kościołów"-łagiewnicki,toruński ,Natanka.Lemańskiego,Sowy, Bonieckiego itd.Mówi się wiele że Kościół nie powinien,nie wtrąca się do polityki a jest na odwrót tylko że jedni za politykę uważają gdy ksiądz wypowie się np. przeciw aborcji a to żadna polityka tylko moralne prawo natomiast gdy hierarchia "układa " się z politykami i za dotację coś przehandlują to nie polityka.A właśnie to jest odrażające włażenie w politykę i kupczenie wartościami a już HGW w Orszaku Trzech Króli to przegięcie.Prymas Wyszyński w grobie się przewraca,
A wyobrażasz sobie głowę jakiegokolwiek kościoła która mówi, że ów kościół jest niepotrzebny? Bo czemu ma służyć kościół, jak nie łączności z Bogiem?
Nie wiem jakiej tv oglądasz że nie słyszałeś o księżach którzy są oskarżeni o taki czyny...
Pamiętaj że ja też to widzę co się dzieje w szeregach kościoła ale jak zawsze piszę że są to jednostki a nie 100% kapłanów którzy tak robią.
kościół w jakim sensie instytucji, budowli, wspólnoty?
Chrześcijaństwo staje teraz na serio w obliczu losu, zawartego w jednym z jego własnych sloganów: „dom wewnętrznie skłócony się nie ostoi”. Niechrześcijański świat nie skapituluje przed podzielonym na sekty chrześcijaństwem. Żywy Jezus jest jedyną nadzieją na ewentualne zjednoczenie chrześcijaństwa. Prawdziwy Kościół — braterstwo Jezusa — jest niewidzialny, duchowy i charakteryzuje się jednością, niekoniecznie jednolitością. Jednolitość jest cechą świata fizycznego, który ma mechaniczną naturę. Duchowa jedność jest owocem zjednoczenia z żywym Jezusem w wierze. Widzialny Kościół nie powinien dłużej ograniczać rozwoju niewidzialnego i duchowego braterstwa królestwa Bożego.
http://www.urantia.org/pl/ksiega-urantii/przekaz-195-po-zeslaniu-ducha?term=kr%C3%B3lestwo|wewn%C4%99trznie#search-jump-result-0
Obawiam się, że kościół w Polsce sam prze do podziału. Bo podzielił wiernych
na służących TV Trwam i Radiu Maryja, i pozostałych.
Ci którzy nie identyfikują się z ideologią RM i Trwam, są złymi katolikami.
Hierarchom zwłaszcza tym, jeszcze z zeszłego wieku zależy na posłuszeństwie wiernych ideologii którą głoszą wespół z Rydzykiem.
Reszta ci źli katolicy, niechętni temu kierunkowi postrzegania religii, i oni będą szukać powoli innego miejsca, w którym zrealizują swoje oddanie Bogu.
I tu może się kościół podzielić, prawdopodobnie to już postępuje, na kościół który ma inną wizję czczenia Boga, aniżeli ta narzucana przez grupę skupioną w okół Rydzyka.
Postaną jak w kościołach wschodnich staroobrzędowcy - którzy nie uznają potrzeby reform w kościele, to ci od Rydzyka i skostniałych hierarchów
i pozostali, którzy pójdą za Papieżem Franciszkiem.
Nie przypadkowo Pan nasz Jezus Chrystus modlił się w Ogrojcu aby byli jedno. Podziały różnice zdań zawsze we wspólnocie Kościoła były są i będą. Na kartach Pisma Świętego można znaleźć tego przykłady.
[quote="1Kor 1"]A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe7, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa8; ja jestem Kefasa8, a ja Chrystusa». 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14 Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa9 nikogo z was nie ochrzciłem. 15 Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. 16 Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa10. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś. [/quote]
Nawet jeszcze przed powstaniem Kościoła były już kłótnie i podziały wśród uczniów Jezusa których opis można znaleźć w Ewangelii.
Czy Ekumenizm dąży do jednomyślności? Nie - to nie jest przynajmniej po ludzku realne. On dąży do tego, abyśmy mogli żyć w przyjaźni i wspólnie spożywać Wieczerzę Pańską. Módlmy się o to w nadchodzącym Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Co do kazania papieża Franciszka nie jest dla mnie do końca jasne kogo miał dokładnie na myśli mówiąc:"Tak samo nierozłączni są Chrystus i Kościół" i cytując słowa papieża Pawła VI: "Nie można „kochać Chrystusa, ale nie kochać Kościoła, słuchać Chrystusa, ale nie Kościoła, należeć do Chrystusa, ale pozostając poza Kościołem”
Czy mówił o osobach które nazywają się wierzącymi a niepraktykującymi? Zapewne tak. Czy jednak mówił o osobach, które należą do innych wspólnot Chrześcijańskich to nie wiem.
Osobiście wydaje mi się że jest możliwe żyć blisko Boga, a daleko od Kościoła szczególnie gdy nie miało się okazji poznać Kościoła. Myślę jednak że mimo różnych trudności o których juz tu wspominano dużo łatwiej jest żyć blisko Boga jeżeli żyje się blisko i razem ze wspólnota Kościoła.
Pół wieku temu próbowano podzielić Wojtyłę i Wyszyńskiego. Przedstawiano podziały między nimi. A co zrobił Jan Paweł II w jednym z pierwszych dni pontyfikatu gdy podszedł do niego Wyszyński?
hmm właśnie. Czy czasem nie dlatego PZPR zgodziło się na Wojtyłę jako metropolitę w Krakowie, bo liczyło no podziały w Kościele?
"Nie można „kochać Chrystusa, ale nie kochać Kościoła, słuchać Chrystusa, ale nie Kościoła, należeć do Chrystusa, ale pozostając poza Kościołem”
patrząc z pozycji Pawła VI to musiał tak powiedzieć bo w przeciwnym wypadku zostałby przez resztę duchowieństwa uznany za zdrajce bo działa przeciwko KK