Widzę błędy w kościele ale ani ja ani Ty nie jesteśmy idealni...
Teraz jest ''moda'' na pokazywanie że ksiądz to pedofil... ale jest też takie utarte że Polak to złodziej samochodów i zastanówcie sie czy każdy polak to złodziej a każdy ksiądz to pedofil? Ktoś jak n ie chce wierzyć w Boga to niech nie wierzy ale niech nie wchodzi z buciorami a naszą wiarę.
Podpisuję się obiema rękami.
Wiara jest wpisana w naturę człowieka. Jeżeli ktoś jedynie nie wierzy w Boga to nie będzie wchodził z buciorami, ale jak ktoś mocno wierzy że Boga nie ma, albo też czuje się mocno skrzywdzony przez ludzi Kościoła to tymi buciorami najprawdopodobniej będzie się pchał.
Wiara jest wpisana w naturę człowieka. Jeżeli ktoś jedynie nie wierzy w Boga to nie będzie wchodził z buciorami, ale jak ktoś mocno wierzy że Boga nie ma, albo też czuje się mocno skrzywdzony przez ludzi Kościoła to tymi buciorami najprawdopodobniej będzie się pchał.
To jest właśnie kwintesencja katolicyzmu - nie wierzysz, nie przeszkadzaj, zostałeś wykorzystany i tak nikt Ci nie uwierzy. I z tad w Polsce i innych ultra katolickich krajach (tak tak, Polska należy do krajów ultra katolickich) zamiast pomocy seksualnym Kościoła, spotyka ich jedynie ostracyzm.
Sh-ma nie myl wiary ze strachem. Najpierw "wiernych" zdobyto ogniem i mieczem (sic) wycinajac w pień innowierców którzy odrzucili Chrzescijanstwo, później prześladowaniami i polityczno - historyczną manipulacją która trwa do dziś. Wstań z kolan a zobaczysz co robią inni...
Myśleniczanin ja się zastanawiam nad osobami krytykujących kościół... Dlaczego jak czytam posty to nie zauważyłem (może przeoczyłem) krytyki islamu...???tak islamu! Popatrzcie co oni zrobili ostatnio w dziecmi jak je zamordowali ! A na forum cisza jak by to nikomu nic nie przeszkadzało!!!!! Moda na krytykę kościoła katolickiego??? Będę powtarzał zawszę że ja nikogo nie krytykuję że nie wierzy w Boga bo to poprostu nie moja sprawa, ale nie będę obojętny wobec tego jak ktoś obrażą mojego Boga! Pisałem już kilka razy że też widze błędy w kościele ale to nie powód do tego żeby mieszać z błotem każdego wierzącego człowieka,
Ja tam wolę spowiedź ustną niż tak jak to było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa praktykowane publiczne wyznawanie grzechów.
W sakramencie pokuty najważniejszy jest żal za grzechy. Wyznanie tych grzechów ustami nie jest koniecznie potrzebne i w pewnych wyjątkowych sytuacjach można ten punkt programu pominąć. Zawsze też można sobie wybrać spowiednika. Przykładowo księża wbrew temu co sobie wielu wyobraża nie muszą się nigdy spowiadać u swojego biskupa a wręcz powinni tego unikać.
Ksiądz to inaczej prezbiter. O prezbiterach czytamy kilkukrotnie w Nowym Testamencie. Np interesujące jest następujące zdanie które świadczy o tym, że już u początków chrześcijaństwa zdarzały się fałszywe oskarżenia zwierzchników koscielnych: "Przeciwko prezbiterowi nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków."
Często potocznie jest nieprawidłowo nazywane rozwodem kościelnym coś co nim nie jest. Nie ma sytuacji w Kościele katolickim aby osoby które ważnie zawarły sakrament małżeństwa mogły dostać rozwód. Jeżeli twierdzisz inaczej proszę o konkretny przykład najlepiej potwierdzony w Kodeksie Prawa Kanonicznego.
Dlaczego jak czytam posty to nie zauważyłem (może przeoczyłem) krytyki islamu...???tak islamu!
sh_ma napisał/a:
Jest od półtora raku osobny temat o islamie na tym forum i tam krytyki islamu jest nieporównywalnie mniej niż Kościoła w wielu innych watkach: (...) Moda na krytykę kościoła katolickiego???
Odpowiem pytaniem na pytanie: A dlaczego nie ma tutaj dyskusji na temat burmistrza Środy Śląskiej? A na Szlachetkę i Ostrowskiego wiadra pomyj są wylewane (nie wnikam, czy słusznie, czy nie).
Dlaczego nie ma krytyki polityki prowadzonej przez Camerona, czy Lovfena? A Tusk i Kaczyński - ile im zostało tutaj postów poświęconych... Czyżby moda na krytykowanie burmistrza Myślenic i rządzących Polską?
Krytykujemy i wypowiadamy się na tematy, o których mamy przynajmniej blade pojęcie. Nie mogę krytykować Islamu, bo nie wiem, czy tam ichni duchowni biorą pieniądze za ichniejsze sakramenty (o ile takie są), jakie są założenia wiary etc.
A zapewne 99% wypowiadających się tutaj, jest ochrzczonych w kościele katolickim, uczęszczali na lekcje religii, więc i biorą udział w dyskusji. Może czasami powielamy utarte schematy, ale nieliczni są od tego wolni.
mateusz100 napisał/a:
Popatrzcie co oni zrobili ostatnio w dziecmi jak je zamordowali ! A na forum cisza jak by to nikomu nic nie przeszkadzało!!!!!
Nie pochwalam tego, ba, gotuje się we mnie, gdy czytam takie rzeczy. Fanatyków zawsze należy się wystrzegać i potępiać ich postępowanie. Kiedyś w innym wątku napisałem, że nie ma większej przewiny, niż skrzywdzenie dziecka. Islam wydaje się być w takim średniowieczu chrześcijaństwa, gdzie wiarę w Chrystusa krzewiono mieczem i ogniem. Wtedy też całe wioski ginęły, a ludzi gwałcono, ćwiartowano, palono żywcem. A Ci, którzy walczyli z niewiernymi, dostępowali odpustów czy mieli otwarte bramy Nieba.
btw, zerknąłem na ten wątek o Islamie, i jak dla mnie, większość osób tam wypowiadających się, jest zdecydowanie przeciw Islamowi, obawiając się go razem z ideologią, jaką za sobą niesie. Jeden głos znalazłem za, twierdzący, że to religia miłości, ale bez żadnych grubszych argumentów za tą tezą.
Endriu już odpowiedział na twoje wątpliwości i się z nim zgadzam.
Natomiast dołożę jeszcze swoje trzy grosze. Krytyka islamu nie zagłuszy błędów KK.
Zresztą błędy np. chirurga, nie można usprawiedliwiać błędami ginekologa.
Niepotrzebnie zamiatasz błędy kościoła pod dywan, dyskusja prowadzona jest w gronie dobrze życzących kościołowi.
To że ktoś napisze, że np. woda na basenie jest zimna, nie znaczy, że jest wrogiem basenu i nie ma ochoty powrotu na tenże. Wręcz odwrotnie, chciałby co tydzień być na basenie, a to że mówi o jego słabościach, nie świadczy o tym, że na niego pluje. Jest jedynie zainteresowany jego wyższym poziomem.
sh_ma napisał/a:
Rozwodów kościelnych w kościele katolickim nie ma. Są jedynie stwierdzenia, że małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte.
Jak go zwał tag go zwał. To są tylko kruczki w nazewnictwie.
Przykład:
Małżeństwo z kilkunastoletnim stażem wychowaniem dwojga dzieci do wieku gimnazjalnego i wyżej, otrzymuje, jak to ująłeś dokument, że ich małżeństwo nigdy nie zostało zawarte. (był ślub kościelny i cywilny).
To skąd te dzieci się wzięły?
Jak mają dzieci mówić teraz do rodziców, zwłaszcza do ojca, stryju?
Kim on dla tych dzieci jest?
Otrzymują rozwód, sorry dokument że nie byli małżeństwem (przyczyna, że mąż ukrył przed ślubem swoja chorobę psychiczną) i ona wychodzi za mąż, kolejny raz i znowu śpi z prawnym mężem i ma z nim kolejne dziecko.
Co będzie, gdy się dowie, że obecny mąż też ukrył przed nią chorobę psychiczną?
Ciekawe, ale jej poprzedni mąż (przez 15 lat był legalnym mężem) a teraz znajomy z łóżka, prawdopodobnie ojciec jej dzieci ( ale czy psychiczny mógł mieć dzieci?), żeni sie z kolejną kobietą i na razie żyją w szczęściu.
Czy ten przypadek, nie woła o pomstę do nieba, albo powoduje uśmiech na twarzy,
w domyśle kupczenia ślubami?
Ksiądz to inaczej prezbiter. O prezbiterach czytamy kilkukrotnie w Nowym Testamencie. Np interesujące jest następujące zdanie które świadczy o tym, że już u początków chrześcijaństwa zdarzały się fałszywe oskarżenia zwierzchników koscielnych: "Przeciwko prezbiterowi nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków."
Znów stawianie się ponad:
:"Przeciwko księdzu nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków."
A czyż ten ksiądz nie jest jednym z nas? Czy rodziła go inna matka?
Czy w dobie powszechnej demokracji, godzi się wynoszenie jednych nad drugich?
Czy jednym wolno więcej niż drugim?
I wreszcie czy wobec każdego z nas nie powinny być stosowane kryteria:
:"Przeciwko bliźniemu nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków." ???
Często potocznie jest nieprawidłowo nazywane rozwodem kościelnym coś co nim nie jest. Nie ma sytuacji w Kościele katolickim aby osoby które ważnie zawarły sakrament małżeństwa mogły dostać rozwód. Jeżeli twierdzisz inaczej proszę o konkretny przykład najlepiej potwierdzony w Kodeksie Prawa Kanonicznego.
Mój kolega dostał rozwód kościelny i ja ci tego nie muszę na siłę udowadniać że jest rozwód kościelny. Wiem że starał się baaardzo długo i jeżdził do kurii do Krakowa i mu przyznali.
Nie rozwód kościelny, bo jak pisze sh_ma, nie ma czegoś takiego. Otrzymał unieważnienie małżeństwa.
Swoją drogą, to jak dla mnie większość tych unieważnień trąci obłudą. Ot. taki swojski faryzeizm, żeby się pokazać przed ludźmi i proboszczem, że przecież ja uczciwy jestem... Żeby być blisko Boga i religii mając w poważaniu drugiego człowieka.
Nie rozwód kościelny, bo jak pisze sh_ma, nie ma czegoś takiego. Otrzymał unieważnienie małżeństwa.
Swoją drogą, to jak dla mnie większość tych unieważnień trąci obłudą. Ot. taki swojski faryzeizm, żeby się pokazać przed ludźmi i proboszczem, że przecież ja uczciwy jestem... Żeby być blisko Boga i religii mając w poważaniu drugiego człowieka.
Nie unieważnienie małżeństwa, ale stwierdzenie iż to małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte.
Przypuszczam, że częściej jest to sprawa nie obłudy (albo nie tylko obłudy) lecz oszustwa lub traktowania Kościoła jak supermarketu.
Idąc tym tokiem rozumowania należało by uznać, że księża prezbiterzy nie powinni sprawować Eucharystii.
Nie ma sytuacji, aby ktoś musiał się spowiadać akurat u danego konkretnego księdza czy biskupa
Rozwodów kościelnych nie ma.
Po rozwodzie cywilnym pod pewnymi warunkami można przystępować do Komunii Świętej.
Podpisuję się obiema rękami.
Wiara jest wpisana w naturę człowieka. Jeżeli ktoś jedynie nie wierzy w Boga to nie będzie wchodził z buciorami, ale jak ktoś mocno wierzy że Boga nie ma, albo też czuje się mocno skrzywdzony przez ludzi Kościoła to tymi buciorami najprawdopodobniej będzie się pchał.
To jest właśnie kwintesencja katolicyzmu - nie wierzysz, nie przeszkadzaj, zostałeś wykorzystany i tak nikt Ci nie uwierzy. I z tad w Polsce i innych ultra katolickich krajach (tak tak, Polska należy do krajów ultra katolickich) zamiast pomocy seksualnym Kościoła, spotyka ich jedynie ostracyzm.
Sh-ma nie myl wiary ze strachem. Najpierw "wiernych" zdobyto ogniem i mieczem (sic) wycinajac w pień innowierców którzy odrzucili Chrzescijanstwo, później prześladowaniami i polityczno - historyczną manipulacją która trwa do dziś. Wstań z kolan a zobaczysz co robią inni...
[cytat=sh_ma]I
Rozwodów kościelnych nie ma.
Jak to nie ma są i to coraz częściej.
Myśleniczanin ja się zastanawiam nad osobami krytykujących kościół... Dlaczego jak czytam posty to nie zauważyłem (może przeoczyłem) krytyki islamu...???tak islamu! Popatrzcie co oni zrobili ostatnio w dziecmi jak je zamordowali ! A na forum cisza jak by to nikomu nic nie przeszkadzało!!!!! Moda na krytykę kościoła katolickiego??? Będę powtarzał zawszę że ja nikogo nie krytykuję że nie wierzy w Boga bo to poprostu nie moja sprawa, ale nie będę obojętny wobec tego jak ktoś obrażą mojego Boga! Pisałem już kilka razy że też widze błędy w kościele ale to nie powód do tego żeby mieszać z błotem każdego wierzącego człowieka,
Nie zauważyłeś bo to jest temat o kościele katolickim o Bogu a nie o Islamie, załóż osobny temat o Islamie to będą krytykować.
Piszę ogólnikowo i nie będę zaśmiecać nowymi tematami.
można być blisko Boga a daleko od ksiedza
Radzę się wyciszyć, bo to adwent ,i do spowiedzi marsz!!!!!!!!!!!!!!!
Ja tam wolę spowiedź ustną niż tak jak to było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa praktykowane publiczne wyznawanie grzechów.
W sakramencie pokuty najważniejszy jest żal za grzechy. Wyznanie tych grzechów ustami nie jest koniecznie potrzebne i w pewnych wyjątkowych sytuacjach można ten punkt programu pominąć. Zawsze też można sobie wybrać spowiednika. Przykładowo księża wbrew temu co sobie wielu wyobraża nie muszą się nigdy spowiadać u swojego biskupa a wręcz powinni tego unikać.
Ksiądz to inaczej prezbiter. O prezbiterach czytamy kilkukrotnie w Nowym Testamencie. Np interesujące jest następujące zdanie które świadczy o tym, że już u początków chrześcijaństwa zdarzały się fałszywe oskarżenia zwierzchników koscielnych: "Przeciwko prezbiterowi nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków."
Szczególnie na początku, ale i dziś wiernych zdobywa się przelaną krwią, ale swoją.
Rozwodów kościelnych w kościele katolickim nie ma. Są jedynie stwierdzenia, że małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte.
Rozwód kościelny jest możliwy w szczególnych przypadkach
Często potocznie jest nieprawidłowo nazywane rozwodem kościelnym coś co nim nie jest. Nie ma sytuacji w Kościele katolickim aby osoby które ważnie zawarły sakrament małżeństwa mogły dostać rozwód. Jeżeli twierdzisz inaczej proszę o konkretny przykład najlepiej potwierdzony w Kodeksie Prawa Kanonicznego.
Jest od półtora raku osobny temat o islamie na tym forum i tam krytyki islamu jest nieporównywalnie mniej niż Kościoła w wielu innych watkach:
http://forum.miasto-info.pl/spoleczenstwo/2992,stosunek-mysleniczan-do-islamu.html
Dosyć kłótni. Gdy się Chrystus Rodzi ,i na Świat Przychodzi . Powiedziałem Ciszaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Odpowiem pytaniem na pytanie: A dlaczego nie ma tutaj dyskusji na temat burmistrza Środy Śląskiej? A na Szlachetkę i Ostrowskiego wiadra pomyj są wylewane (nie wnikam, czy słusznie, czy nie).
Dlaczego nie ma krytyki polityki prowadzonej przez Camerona, czy Lovfena? A Tusk i Kaczyński - ile im zostało tutaj postów poświęconych... Czyżby moda na krytykowanie burmistrza Myślenic i rządzących Polską?
Krytykujemy i wypowiadamy się na tematy, o których mamy przynajmniej blade pojęcie. Nie mogę krytykować Islamu, bo nie wiem, czy tam ichni duchowni biorą pieniądze za ichniejsze sakramenty (o ile takie są), jakie są założenia wiary etc.
A zapewne 99% wypowiadających się tutaj, jest ochrzczonych w kościele katolickim, uczęszczali na lekcje religii, więc i biorą udział w dyskusji. Może czasami powielamy utarte schematy, ale nieliczni są od tego wolni.
Nie pochwalam tego, ba, gotuje się we mnie, gdy czytam takie rzeczy. Fanatyków zawsze należy się wystrzegać i potępiać ich postępowanie. Kiedyś w innym wątku napisałem, że nie ma większej przewiny, niż skrzywdzenie dziecka. Islam wydaje się być w takim średniowieczu chrześcijaństwa, gdzie wiarę w Chrystusa krzewiono mieczem i ogniem. Wtedy też całe wioski ginęły, a ludzi gwałcono, ćwiartowano, palono żywcem. A Ci, którzy walczyli z niewiernymi, dostępowali odpustów czy mieli otwarte bramy Nieba.
btw, zerknąłem na ten wątek o Islamie, i jak dla mnie, większość osób tam wypowiadających się, jest zdecydowanie przeciw Islamowi, obawiając się go razem z ideologią, jaką za sobą niesie. Jeden głos znalazłem za, twierdzący, że to religia miłości, ale bez żadnych grubszych argumentów za tą tezą.
Endriu już odpowiedział na twoje wątpliwości i się z nim zgadzam.
Natomiast dołożę jeszcze swoje trzy grosze. Krytyka islamu nie zagłuszy błędów KK.
Zresztą błędy np. chirurga, nie można usprawiedliwiać błędami ginekologa.
Niepotrzebnie zamiatasz błędy kościoła pod dywan, dyskusja prowadzona jest w gronie dobrze życzących kościołowi.
To że ktoś napisze, że np. woda na basenie jest zimna, nie znaczy, że jest wrogiem basenu i nie ma ochoty powrotu na tenże. Wręcz odwrotnie, chciałby co tydzień być na basenie, a to że mówi o jego słabościach, nie świadczy o tym, że na niego pluje. Jest jedynie zainteresowany jego wyższym poziomem.
Jak go zwał tag go zwał. To są tylko kruczki w nazewnictwie.
Przykład:
Małżeństwo z kilkunastoletnim stażem wychowaniem dwojga dzieci do wieku gimnazjalnego i wyżej, otrzymuje, jak to ująłeś dokument, że ich małżeństwo nigdy nie zostało zawarte. (był ślub kościelny i cywilny).
To skąd te dzieci się wzięły?
Jak mają dzieci mówić teraz do rodziców, zwłaszcza do ojca, stryju?
Kim on dla tych dzieci jest?
Otrzymują rozwód, sorry dokument że nie byli małżeństwem (przyczyna, że mąż ukrył przed ślubem swoja chorobę psychiczną) i ona wychodzi za mąż, kolejny raz i znowu śpi z prawnym mężem i ma z nim kolejne dziecko.
Co będzie, gdy się dowie, że obecny mąż też ukrył przed nią chorobę psychiczną?
Ciekawe, ale jej poprzedni mąż (przez 15 lat był legalnym mężem) a teraz znajomy z łóżka, prawdopodobnie ojciec jej dzieci ( ale czy psychiczny mógł mieć dzieci?), żeni sie z kolejną kobietą i na razie żyją w szczęściu.
Czy ten przypadek, nie woła o pomstę do nieba, albo powoduje uśmiech na twarzy,
w domyśle kupczenia ślubami?
Znów stawianie się ponad:
:"Przeciwko księdzu nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków."
A czyż ten ksiądz nie jest jednym z nas? Czy rodziła go inna matka?
Czy w dobie powszechnej demokracji, godzi się wynoszenie jednych nad drugich?
Czy jednym wolno więcej niż drugim?
I wreszcie czy wobec każdego z nas nie powinny być stosowane kryteria:
:"Przeciwko bliźniemu nie przyjmuj oskarżenia, chyba że na podstawie dwu albo trzech świadków." ???
Jak ciężko się wyzbyć przywilejów?
Mój kolega dostał rozwód kościelny i ja ci tego nie muszę na siłę udowadniać że jest rozwód kościelny. Wiem że starał się baaardzo długo i jeżdził do kurii do Krakowa i mu przyznali.
Nie rozwód kościelny, bo jak pisze sh_ma, nie ma czegoś takiego. Otrzymał unieważnienie małżeństwa.
Swoją drogą, to jak dla mnie większość tych unieważnień trąci obłudą. Ot. taki swojski faryzeizm, żeby się pokazać przed ludźmi i proboszczem, że przecież ja uczciwy jestem... Żeby być blisko Boga i religii mając w poważaniu drugiego człowieka.
Wogóle to wszystkiego dobrego dla wszystkich z okazji Świąt Bożego Narodzenia). Pozdrawiam.
można, ale można też iść do kościoła się pomodlić
Nie unieważnienie małżeństwa, ale stwierdzenie iż to małżeństwo nigdy nie zostało ważnie zawarte.
Przypuszczam, że częściej jest to sprawa nie obłudy (albo nie tylko obłudy) lecz oszustwa lub traktowania Kościoła jak supermarketu.