Zgadza się. Moje otoczenie to to samo. Do kościoła chodzi się tylko na pogrzeby/wesela/chrzty/komunie, nawet we swięta już nie chodzą. Następuje bardzo szybka laicyzacja społeczeństwa.
To bardzo wiele z Twoich wypowiedzi tłumaczy...
Przyjdzie kiedyś taki czas, że się nawrócisz. Jak mawiają "jak trwoga to do Boga", tyle, że niektórzy nie zdążą się nawet nawrócić przed swoim sądem (nikt nie zna dnia ani godziny")
Jeśli ktoś w chwili słabości się nawraca, to o kant kuli rozbić jego wiarę!
Wtedy tylko taka osoba okłamuje sama siebie (chociaż nie jest to złe, bo jest w stanie wykrzesać dodatkowe siły, a nie poddaje się zwątpieniu).
Poza tym, kto dał monopol jedynie słusznej religii na zbawienie? Z punktu widzenia katolików, brak wiary w Boga nie powinien eliminować człowieka na Sądzie Ostatecznym do osiągnięcia pozytywnego rozstrzygnięcia. A Ci, którzy wierzą, mogą się zawieść.
Polecam Jk 2,14-19.
To bardzo wiele z Twoich wypowiedzi tłumaczy...
Przyjdzie kiedyś taki czas, że się nawrócisz. Jak mawiają "jak trwoga to do Boga", tyle, że niektórzy nie zdążą się nawet nawrócić przed swoim sądem (nikt nie zna dnia ani godziny")
To był opis moich obserwacji a nie mnie. Zresztą postępującą laicyzację potwierdzają sondaże. Coraz mniej będzie ludzi wierzących i czynnie uczęszczających do kościoła.
Wiara jest indywidualną sprawą każdego. Ja jestem wierzący i nie potrzebuję się nawracać ale "szkiełko i oko" silniej przemawia do mnie niż "czucie i wiara".
Nigdy nie zrozumiem dlaczego np. dla kościoła InVitro to zło. A podobnych tematów z którymi mi nie po drodze jest z kościołem to są dziesiątki.
Ja również ci coś powiem, może nadejść taki dzień gdy zachorujesz, będziesz cierpiał i zdasz wtedy sobie sprawę że modlitwa nie pomaga, że wiara nie daje ukojenia, że jednak wolisz się odurzyć lekarstwami i się nie męczyć a może nawet dojdziesz do wniosku że ból przerasta Twoją chęć do życia dalej.
Na plakacie pisze -"Chcą odebrać kobietom prawa"- a czy człowiek ma prawo do zabijania?Ci sami ludzie są przeciw karze śmierci bo przecież nie wolno odbierać życia mordercy.Ale bezbronne dziecko można uśmiercić?
Gdy ktoś nagłośni przypadek że jakis barbarzyńca utopił ślepe szczenięta to TVNy szum na cały kraj,ale dziecko ,co tam dziecko ważna wygoda kobiety.
Widzisz, co dla niektórych jest dzieckiem/czlowiekiem dla innych jawi się embrionem, który człowiekiem nie jest. To jest problem, którego nie rozwiążemy, kwestia definicji. Na szczęście problem mnie nie dotyczy.
Ale czy ja mam np. prawo zabić intruza/napastnika, który chce mnie pozbawić zdrowia (nie życia), a jedynym wyjściem, żeby sie obronić jest jego śmierć? Czy pozwolić się mu okaleczyć i tak żyć do końca swoich dni? Zakładając, że nie wierzę w życie pozagrobowe.
Nawiązuję tutaj do sytuacji, gdzie przerwanie ciąży będzie możliwe tylko w przypadku zagrożenia życia matki.
Dlatego jestem za tym aby zostało jak było i przestali wreszcie kombinować.Jest wiele ważnych spraw a tym razem Kościół przegiął i podrzucił PiSowi kukułcze jajo.
To bardzo wiele z Twoich wypowiedzi tłumaczy...
Przyjdzie kiedyś taki czas, że się nawrócisz. Jak mawiają "jak trwoga to do Boga", tyle, że niektórzy nie zdążą się nawet nawrócić przed swoim sądem (nikt nie zna dnia ani godziny")
Jeśli ktoś w chwili słabości się nawraca, to o kant kuli rozbić jego wiarę!
Wtedy tylko taka osoba okłamuje sama siebie (chociaż nie jest to złe, bo jest w stanie wykrzesać dodatkowe siły, a nie poddaje się zwątpieniu).
Poza tym, kto dał monopol jedynie słusznej religii na zbawienie? Z punktu widzenia katolików, brak wiary w Boga nie powinien eliminować człowieka na Sądzie Ostatecznym do osiągnięcia pozytywnego rozstrzygnięcia. A Ci, którzy wierzą, mogą się zawieść.
Polecam Jk 2,14-19.
To był opis moich obserwacji a nie mnie. Zresztą postępującą laicyzację potwierdzają sondaże. Coraz mniej będzie ludzi wierzących i czynnie uczęszczających do kościoła.
Wiara jest indywidualną sprawą każdego. Ja jestem wierzący i nie potrzebuję się nawracać ale "szkiełko i oko" silniej przemawia do mnie niż "czucie i wiara".
Nigdy nie zrozumiem dlaczego np. dla kościoła InVitro to zło. A podobnych tematów z którymi mi nie po drodze jest z kościołem to są dziesiątki.
Ja również ci coś powiem, może nadejść taki dzień gdy zachorujesz, będziesz cierpiał i zdasz wtedy sobie sprawę że modlitwa nie pomaga, że wiara nie daje ukojenia, że jednak wolisz się odurzyć lekarstwami i się nie męczyć a może nawet dojdziesz do wniosku że ból przerasta Twoją chęć do życia dalej.
Na plakacie pisze -"Chcą odebrać kobietom prawa"- a czy człowiek ma prawo do zabijania?Ci sami ludzie są przeciw karze śmierci bo przecież nie wolno odbierać życia mordercy.Ale bezbronne dziecko można uśmiercić?
Gdy ktoś nagłośni przypadek że jakis barbarzyńca utopił ślepe szczenięta to TVNy szum na cały kraj,ale dziecko ,co tam dziecko ważna wygoda kobiety.
Widzisz, co dla niektórych jest dzieckiem/czlowiekiem dla innych jawi się embrionem, który człowiekiem nie jest. To jest problem, którego nie rozwiążemy, kwestia definicji. Na szczęście problem mnie nie dotyczy.
Ale czy ja mam np. prawo zabić intruza/napastnika, który chce mnie pozbawić zdrowia (nie życia), a jedynym wyjściem, żeby sie obronić jest jego śmierć? Czy pozwolić się mu okaleczyć i tak żyć do końca swoich dni? Zakładając, że nie wierzę w życie pozagrobowe.
Nawiązuję tutaj do sytuacji, gdzie przerwanie ciąży będzie możliwe tylko w przypadku zagrożenia życia matki.
Dlatego jestem za tym aby zostało jak było i przestali wreszcie kombinować.Jest wiele ważnych spraw a tym razem Kościół przegiął i podrzucił PiSowi kukułcze jajo.
I tutaj pełna zgoda. Istnieje kompromis i nie ma co go ruszać.