A księża zamiast tłumaczyć dogmaty wiary, wytłumaczyć, co, w którym momencie rozgrywa się podczas mszy, krzyczą, że homoseksualizm to grzech, agitują na rzecz konkretnych partii, czy mówią, że Luter był diabłem na ziemi, bo podzielił Święty Kościół Chrystusowy.
No właśnie. Pomieszanie z poplątaniem. Wróćmy do źródeł. Jak to wówczas było. Czy nie na odwrót, że Najpierw dzięki Łasce Boga, modlitwie, działaniu Ducha Świętego i świadectwie innych chrześcijan ktoś uwierzył w Jezusa, a dopiero potem starał się zrozumieć dogmaty?
Świadectwo! Nie tylko to życiem, ale i to słowem. Biblia nie mówi tylko o tym co dobre, ale o tym co złe. Mowi choćby to że na 12 apostołów 11 okazało się zdrajcami, a bynajmniej nie ten wierny został papieżem, tylko ten co 3 razy się zaparł w ciągu jednej nocy. Tago co najbardziej brakuje w kazaniach to własnie mówienia o własnych doświadczeniach wiary - także o tym że nie zawsze się było OK.
A przede wszystkim mówić to co Bóg oczekuje, a nie co by człowiek oczekiwał. ... Przepraszam, ale obowiązki wzywają...
Slyszałem jakiś czas temu kazania takmówione i jak dla mnie były to kazania z mocą.
Ksiądz nie ma mówić jak politycy to co ludzie chcą usłyszeć, ale to co Bóg od niego oczekuje aby powiedział. My swieccy mozemy mu pomóc w tym poprzez praktykowaną w niektórych kosciołach modlitwę do Ducha Świętego przed Ewangelią. U protestantów pastorzy i inni kaznodzieje bywają wybierani przez wiernych i to niestety powoduje że trudniej mówić z ambony o niemiłych sprawach.
Tłumaczenie wielu spraw z ambony jest jak najbardziej potrzebne, ale czesto mizerny przyniesie efekt, jeżeli słuchacz najpierw nie przyjmie Jezusa za Pana i Krola.
Nie przypominam sobie abym słyszał żeby jakiś ksiądz z ambony wprost nawoływał do głosowania za PiSem. Natomiast no nie bardzo jest mozliwe mówienie na jakie osoby powinien głosować chrześcijanin, aby w większości ludzi nie kojarzyło się to obecnie z PiSem.
A temu księdzu co tak krzyczcał zaproponuj aby porównał sobie kazanie pastora Zielonoświątkowego ze Szwecji (za które miał sprawę w sądzie) z Katechizmem Kościoła Katolickiego.
Ksiądz nie ma mówić jak politycy to co ludzie chcą usłyszeć, ale to co Bóg od niego oczekuje aby powiedział. Wy swieccy mozecie mu pomóc w tym.
U protestantów pastorzy i inni kaznodzieje wybierani przez wiernych i powoduje że nie mogą mówić z ambony o niemiłych sprawach.
Tłumaczenie wielu spraw z ambony jest jak najbardziej potrzebne, jak słuchacz najpierw przyjmie Jezusa za Pana i Krola.
Biblia nie mówi tylko o tym co dobre, ale o tym co złe. Mowi choćby to że na 12 apostołów 11 okazało się zdrajcami, a bynajmniej nie ten wierny został papieżem, tylko ten co 3 razy się zaparł w ciągu jednej nocy.
Ksiądz przede wszystkim musi mówić to co Bóg oczekuje, a nie co by człowiek oczekiwał. ... Przepraszam, ale szef, niebiosa wzywają...
Nie przypominam sobie abym słyszał żeby jakiś ksiądz z ambony wprost nawoływał do głosowania za PiSem.!!!
Natomiast no nie bardzo jest mozliwe mówienie na jakie osoby powinien głosować chrześcijanin, aby w większości ludzi nie kojarzyło się to obecnie z PiSem.
Najlepiej nie mówić nic!!! na temat głosowania.
Mowa jest srebrem, milczenie złotem.
Zamiast mowy dajemy jako duchowni przykład- miłości, dobroci, skromności, wierności Bogu, wierności Papieżowi, uczciwości, obywatelskiemu płaceniu podatków (jako dobra wspólnego z którego też korzystamy- szpitale, drogi, chodniki), ofierze dla potrzebujących ze swoich oszczędności (hojność wiernych nie jest naszą hojnością), przestrzeganiu przepisów, postawie obywatelskiej -to wystarczy, aby pociągnąć za sobą wiernych, i ani słowa o polityce!
A ja tak nie uważam. Od kiedy polityka zaczęła wchodzić do Kościoła to Kościół ma prawo wypowiadać się na tematy polityczne ale wyłącznie, by być w porządku wobec wiernych, głosząc o rzeczach, które w państwie mają wpływ na wiarę a szczególnie o rzeczach które mają niekorzystny wpływ na naszą tożsamość i wartości chrześcijańskie. Jeżeli Kościół będzie bierny lub jak to jest ostatnio, lewoskrętny, dobrze to na nasze wartości zakorzenione od wieków w chrześcijaństwie na pewno nie wpłynie.
Dziwne co piszesz, to kościół 1500 lat temu zainteresował się polityką- dzielił i rządził.
Polityka ostatnimi czasy, wkroczyła do kościoła za pośrednictwem PiS, któremu był potrzebny sojusznik do objęcia władzy.
No tak, a przez ostatnie laty frontalny atak na chrześcijaństwo to mój wymysł? Mowa nienawiści, obrażanie uczuć religijnych respektowane przez państwa wyłącznie jednostronnie, bo obraziło się islamistę, talmudystę - tak a gdy katolika - nie. W cywilizowanych, demokratycznych państwach prawa rodzaje religii dzielą się na gorsze i lepsze? Chrześcijaństwo stanowi zbyt mocny filar przy chęci elit europejskich w dążeniu do neoliberalizacji całych narodów i odebrani im tożsamości. Można sobie wierzyć lub nie ale wartości chrześcijańskie są podstawą Polski i należy ich bronić bo jest to ostatni szaniec w drodze do totalnego kosmopolityzmu i degrengolady społeczeństwa.
Kościół z butami wszedł do administracji kultury śródziemnomorskiej i ta kultura się go pozbyła z tej administracji.
Obecnie dmuchają na zimne, aby nie nastąpił powrót.
Inne religie na razie nie wkraczają do urzędów, więc są traktowane jak folklor.
Bo Kościół Chrześcijański należy zreformować. Za bardzo idzie na lewo bratając się z politykami. To wzajemność a nie wina samego Kościoła. Inne religie to folklor ? Widziałem ten folklor ostatnio w Malmo ;) W Danii, rzut kamieniem dalej jest znacznie lepiej. Do tego prowadzi chora polityka neoliberalna. Możesz sobie wierzyć lub nie, ale wołałbym "mohery spod krzyża" w sąsiedztwie.
Żadnego przekazywania władzy Kościołowi.
Pozostawmy go samemu sobie ale chrońmy wszelkich wartości chrześcijańskich przed wpływami neoliberalizmu. To wystarczy.
Hierarchowie Kościelni sami sobie poradzą we własnych środowiskach. To jest ich sprawa. My zostańmy przy wartościach na jakich wychowywano nas od wieków i nie chodzi o to czy ktoś chodzi do Kościoła i daje na tacę. To nie ma znaczenia tak samo jak ktoś kto zupełnie nie wierzy, ale jak sam pewnie wiesz, każdy z nich opiera się na wartościach, których fundamentem było Chrześcijaństwo.
Chyba nie muszę mówić jakie wartości niesie za sobą islam czy talmud ? Każdy kto cokolwiek łyknął z hadisów, choćby wybiórczo, z tych nowych (bo w islamie nowsze hadisy wypierają stare) powinien coś wiedzieć na ten temat i od razu wychwycić różnicę światopoglądową.
Wiara była zawsze i zawsze stanowiła podstawę społeczeństw. Tworzyła wzajemne więzi i tradycje. Wzmacniała społeczności i była dla nich łącznikiem tworzącym wspólnoty. Była też przyczyną wojen ale także scalała w obliczach zagrożenia.
Nie można oceniać wiary tylko negatywnie, bo wszystko zależało od tego, kto stał na jej czele i jak to wykorzystywał ale mógł to robić tylko w pewnych granicach, poza które nie mógł wyjść. Identycznie jest z polityką, powiedziałbym, że jest to praktycznie to samo tylko, że wiara kieruje a przynajmniej powinna kierować się niezmiennymi zasadami moralnymi i etycznymi i nie powinna iść w stronę liberalizacji (przynajmniej chrześcijańska) gdy w przypadku polityki wystarczy by dorwał się idiota i przegłosował swoje halucynacje, a te stały się prawem.
To są zasadnicze różnice i dlatego należy ich bronić. Nawet przed idiociejącymi hierarchami Kościoła.
A wracając do tematu dyskusji już za półtorej miesiąca będzie obchodzony Tydzień Ekumeniczny, albo inaczej Tydzień modlitw o jedność chrześcijan. Mi się marzy, aby kiedyś w tym właśnie tygodniu mogło się odbyć w Myślenicach wspólne spotkanie chrześcijan różnych obrządków, aby wspólnie się pomodlić i troszkę bliżej się wzajemnie poznać.
Obawiam się tylko, że póki co jest to raczej nie realne.
Tydzień ekumeniczny? Mnie zawsze zastanawiania co leży u podstaw takich spotkań chodzi o prawdziwy cel szeroko rozumianej ekumenii katolickiej. Ponieważ jak piszesz: wspólne spotkanie aby się pomodlić i trochę bliżej poznać, są tylko pewnymi gestami prowadzącymi do osiągnięcia konkretnego końcowego celu.
Czemu Kościół Katolicki nawołujący do dialogu ekumenicznego sam oficjalnie nie przyłączył się do ruchu ekumenicznego - Światowa Rada Kościołów,. a w naszym kraju do Polskiej Rady Ekumenicznej?
Moim zdaniem odpowiedz znajduję w dokumentach Soboru Watykańskiego II, Dekret o ekumenizmie "UNITATIS REDINTEGRATIO" DE4
droga:
"Przez "Ruch ekumeniczny" rozumie się działalność oraz przedsięwzięcia zmierzające do jedności chrześcijan, zależnie od różnych potrzeb Kościoła i warunków chwili, jak np.: najpierw wszelkie wysiłki celem usunięcia słów, opinii i czynów, które by w świetle sprawiedliwości i prawdy nie odpowiadały rzeczywistemu stanowi braci odłączonych, a stąd utrudniały wzajemne stosunki z nimi, następnie "dialog" podjęty między odpowiednio wykształconymi rzeczoznawcami na zebraniach chrześcijan z różnych Kościołów czy Wspólnot, zorganizowanych w duchu religijnym, w czasie którego to dialogu każdy wyjaśnia głębiej naukę swej Wspólnoty i podaje przejrzyście jej znamienne rysy. "
cel:
"Gdy wierni Kościoła katolickiego czynią to wszystko rozsądnie i wytrwale pod okiem swych pasterzy, wnoszą swój wkład dla dobra sprawiedliwości i prawdy, zgodnej współpracy, ducha braterstwa i zjednoczenia, żeby tą drogą powoli, po przełamaniu przeszkód utrudniających doskonałą więź (communio) kościelną, wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła, której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi, wierzymy że ta jedność trwa nieutracalnie w Kościele katolickim i ufamy, że z dniem każdym wzrasta aż do skończenia wieków. "
a więc celem ekumenii kościoła katolickiego jest sprowadzenie kościołów protestanckich na łono samego Kościoła katolickiego.
Nie kwestionuję tutaj twojej uczciwości tak jak i pewnie wielu katolików. Jednak wątpię w tą uczciwość u hierarchów kościoła. Oni dokładnie znają wyznaczony cel. Zresztą wystarczy posłuchać filmik do którego link dał krabik tam ksiądz katolicki podkreśla ten prawdziwy i jedyny cel, do tego soczyście mówi o święcie reformacji: "świętować taką zbrodnię", "świętować utożsamienie Boga z szatanem" Luter który "dokonał satanizacji Boga" ale nie przeszkadza mu niektórych protestantów nazywać swoimi przyjaciółmi - jak określić takiego człowieka? Chciałbyś mieć takiego przyjaciela?
Na marginesie opinii satanizacji - do Pana Jezusa podchodzili religijni Żydzi i mówili:
Jan 7:20 Tłum odpowiedział : «Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię zabić?»
Jan 8:48 Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Czyż nie słusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem9 i jesteś opętany przez złego ducha?» 49 Jezus odpowiedział: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie. 50 Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi. 51 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». 52 Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy - a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. 53 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?» 54 Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym10. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: "Jest naszym Bogiem", 55 ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję.
Jak reformacja nie dokonała się na wysokim szczeblu, tylko na niskim tak i ekumenizm nie dokona się na wysokim szczeblu tylko na dole. Czytasz Pismo Święte to doskonale wiesz, że już na początku chrześcijaństwa były spory kłótnie i podziały. Właściwie nawet wcześniej, zanim Jezus umarł na krzyżu. Doskonale wiesz, że razem trwali na modlitwie i łamaniu chleba. I to jest szczyt moich marzeń, abyśmy razem mogli trwać na "Łamaniu Chleba" Doskonale wiesz że Jezus modlił się o to aby byli jedno. Ale czy to ma znaczyć, że wszyscy mają się tak samo modlić, tak samo posługiwać, tak samo myśleć? Nie sądzę, bo Jezus sam jest nie tylko Bogiem ale i człowiekiem i doskonale wie, że to jest nie realne. Przynajmniej w życiu doczesnym - no chyba że się wydarzy jakiś big cud.
To do czego ekumenizm najpierw powinien wg mnie dążyć to aby się pojednać i przebaczyć sobie nawzajem. Przecież nawet z tego filmu o Marcinie Lutrze (nakręconego najwyraźniej przez protestantów) wynika, że ludzie się nawzajem krzywdzili i to bardzo. Zarówno katolicy protestantów, jak i protestanci katolików. A przecież trudno mówić o przebaczeniu, jeżeli nie jesteśmy wstanie ze sobą zamienić spokojnie ani słowa! Ale to się już może nie całkiem, ale w dużym stopniu stało. Kościół Katolicki co prawda nie należy do Światowej Rady Kościołów, ale prowadzi z nią dialog. Tak więc pojednanie przynajmniej częściowo się dokonało.
Następnie do tego, aby potrafić się wspólnie pomodlić i pracować dla Chwały Pana. To też choć w niewielkim stopniu to się już dokonuje. Niebawem bedą świece rozprowadzane wspólnie przez "Diakonii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Diakonii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, Caritas Polska i ELEOS, reprezentujących kolejno Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Reformowany, Kościół Rzymskokatolicki i Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny."(diakonia.org.pl). Za miesiąc będą wspólne modlitwy w różnych nie tylko katolickich kościołach w Krakowie.
Kolejna ważna kwestia to skuteczność dzieła misyjnego, do którego nas powołuje Jezus mówiąc "idzcie na cały świat i głoście Ewangelię". Trudno tu o skuteczność jeżeli nie umiemy wspólnie się modlić mimo różnic, pracować, a w zamian pełni jesteśmy kłótni.
No i na końcu dążyć do tego aby wspólnie trwać na łamaniu chleba. To chyba najtrudniejsze. Bo jak wspólnie sprawowaną Eucharystię przez prawosławnych, katolików i np Luteranów można sobie wyobrazić, w jakiejś dalszej przyszłości, to jednak protestanci sa na tyle podzieleni, że chyba wielu ju nie uznaje Komunii Świętej. Mam rację czy nie? Jak to jest np u Zielonoświątkowców? Pytam akurat o nich bo tak przypuszczam ze ich jest najwięcej na Ziemi Myślenickiej wśród protestantów. Zresztą swego czasu mieli nawet swój kościół w Myślenicach. Bardzo skromny ale jednak.
Kościół Zielonoświątkowy zresztą jest dowodem na to że sami protestanci nie mogą się ze sobą dogadać i dzielą się to na coraz nowsze Kościoły, bo on powstał około 100 lat temu po tym jak młodzi ludzi nie mogli być zrozumiani przez swych starszych braci i pastorów. Po prostu nikt z nich nie chciał się modlić tak jak oni. Jak daleko te podziały dochodzą niestety pokazuje przykład Świadków Jechowych, którzy choć wyrośli z protestanckiej religii to już nie wierzą w Jezusa jako Boga i człowieka przestając tym samym być już chrześcijanami.
Kościołów innych niż katolickie w Myślenicach pewnie nie ma (choć np w Skawinie jest), ale inni niz katoliccy chrześcijanie są. Już nawet w tym temacie tak sadzę że 2,5 protestanta się znajdzie :-) ,choć może się mylę. (Jeden jak wynika z jego własnych słów stoi jedną nogą u katolików a drugą u protestantów, dlatego Go policzyłem za pół protestanta)
"Dogadanie" którego brakuje u protestantów w Kościele Katolickim utrzymywane jest poprzez podporządkowanie czyli PANOWANIE, parafianie a ksiądz, biskup ......
Jedność po Katolicku? Poczytaj forum Myślenickie, porozmawiaj ze swoimi współbraćmi z którymi pracujesz czy z sąsiadami o wierze, co myślą o swoim kościele, o katolickich dogmatach.
Zrobił to np.
Endrju napisał/a:
Ostatnio w rozmowie o eucharystii usłyszałem od katolika, że przecież Jezusa nie ma w Hostii, że to tylko taki symbol. Jak również bezkrwawa ofiara podczas Mszy Świętej to wspomnienie, jak rocznica ślubu. Jednocześnie ta sama osoba potępia Lutra wraz z całym protestantyzmem (sama mając poglądy, jak luteranin).
Sam wielokrotnie z tym się spotykam
Jedność po Katolicku? to np ks. dr hab. Piotr Natanek (może od niego zacznij spotkanie ekumeniczne), w Wikipedii pisze:
20 lipca 2011 metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz, nałożył na ks. Natanka karę suspensy, która zawiesza go w sprawowaniu funkcji kapłańskich i WŁADZY RZĄDZENIA. Suspensa jest wynikiem NIEPOSŁUSZEŃSTWA ks. Natanka WOBEC SWOJEGO BISKUPA – kardynała Dziwisza, m.in. uporczywego niestosowania się do upomnień, niewywiązania się ze złożonych deklaracji, a także głoszenia poglądów niezgodnych z nauką Kościoła
"Prawdziwa Biblijna wiara prowadzi do PANOWANIA NAD SOBĄ, ale nigdy nad innymi"
Rozkład chrześcijan ze względu na konfesję:
Konfesja, Liczba, Procent chrześcijan świata
Katolicy -1,094,610,000 -50.1%
Protestanci -800,640,000- 36.7%
Prawosławni - 260,380,000 -11.9%
Protestantyzm to druga chrześcijańska religia na świecie, depcząca po stopach kościołowi katolickiemu.
Stąd:
https://www.youtube.com/watch?v=3jstXDNLGmQ
ksiądz katolicki reformację uważa za zbrodnie a świętowanie reformacji to zrównanie Chrystusa z szatanem.
No właśnie. Pomieszanie z poplątaniem. Wróćmy do źródeł. Jak to wówczas było. Czy nie na odwrót, że Najpierw dzięki Łasce Boga, modlitwie, działaniu Ducha Świętego i świadectwie innych chrześcijan ktoś uwierzył w Jezusa, a dopiero potem starał się zrozumieć dogmaty?
Świadectwo! Nie tylko to życiem, ale i to słowem. Biblia nie mówi tylko o tym co dobre, ale o tym co złe. Mowi choćby to że na 12 apostołów 11 okazało się zdrajcami, a bynajmniej nie ten wierny został papieżem, tylko ten co 3 razy się zaparł w ciągu jednej nocy. Tago co najbardziej brakuje w kazaniach to własnie mówienia o własnych doświadczeniach wiary - także o tym że nie zawsze się było OK.
A przede wszystkim mówić to co Bóg oczekuje, a nie co by człowiek oczekiwał. ... Przepraszam, ale obowiązki wzywają...
Slyszałem jakiś czas temu kazania takmówione i jak dla mnie były to kazania z mocą.
Ksiądz nie ma mówić jak politycy to co ludzie chcą usłyszeć, ale to co Bóg od niego oczekuje aby powiedział. My swieccy mozemy mu pomóc w tym poprzez praktykowaną w niektórych kosciołach modlitwę do Ducha Świętego przed Ewangelią. U protestantów pastorzy i inni kaznodzieje bywają wybierani przez wiernych i to niestety powoduje że trudniej mówić z ambony o niemiłych sprawach.
Tłumaczenie wielu spraw z ambony jest jak najbardziej potrzebne, ale czesto mizerny przyniesie efekt, jeżeli słuchacz najpierw nie przyjmie Jezusa za Pana i Krola.
Nie przypominam sobie abym słyszał żeby jakiś ksiądz z ambony wprost nawoływał do głosowania za PiSem. Natomiast no nie bardzo jest mozliwe mówienie na jakie osoby powinien głosować chrześcijanin, aby w większości ludzi nie kojarzyło się to obecnie z PiSem.
A temu księdzu co tak krzyczcał zaproponuj aby porównał sobie kazanie pastora Zielonoświątkowego ze Szwecji (za które miał sprawę w sądzie) z Katechizmem Kościoła Katolickiego.
Ksiądz nie ma mówić jak politycy to co ludzie chcą usłyszeć, ale to co Bóg od niego oczekuje aby powiedział. Wy swieccy mozecie mu pomóc w tym.
U protestantów pastorzy i inni kaznodzieje wybierani przez wiernych i powoduje że nie mogą mówić z ambony o niemiłych sprawach.
Tłumaczenie wielu spraw z ambony jest jak najbardziej potrzebne, jak słuchacz najpierw przyjmie Jezusa za Pana i Krola.
Biblia nie mówi tylko o tym co dobre, ale o tym co złe. Mowi choćby to że na 12 apostołów 11 okazało się zdrajcami, a bynajmniej nie ten wierny został papieżem, tylko ten co 3 razy się zaparł w ciągu jednej nocy.
Ksiądz przede wszystkim musi mówić to co Bóg oczekuje, a nie co by człowiek oczekiwał. ... Przepraszam, ale szef, niebiosa wzywają...
Nie przypominam sobie abym słyszał żeby jakiś ksiądz z ambony wprost nawoływał do głosowania za PiSem.!!!
Natomiast no nie bardzo jest mozliwe mówienie na jakie osoby powinien głosować chrześcijanin, aby w większości ludzi nie kojarzyło się to obecnie z PiSem.
Najlepiej nie mówić nic!!! na temat głosowania.
Mowa jest srebrem, milczenie złotem.
Zamiast mowy dajemy jako duchowni przykład- miłości, dobroci, skromności, wierności Bogu, wierności Papieżowi, uczciwości, obywatelskiemu płaceniu podatków (jako dobra wspólnego z którego też korzystamy- szpitale, drogi, chodniki), ofierze dla potrzebujących ze swoich oszczędności (hojność wiernych nie jest naszą hojnością), przestrzeganiu przepisów, postawie obywatelskiej -to wystarczy, aby pociągnąć za sobą wiernych, i ani słowa o polityce!
A ja tak nie uważam. Od kiedy polityka zaczęła wchodzić do Kościoła to Kościół ma prawo wypowiadać się na tematy polityczne ale wyłącznie, by być w porządku wobec wiernych, głosząc o rzeczach, które w państwie mają wpływ na wiarę a szczególnie o rzeczach które mają niekorzystny wpływ na naszą tożsamość i wartości chrześcijańskie. Jeżeli Kościół będzie bierny lub jak to jest ostatnio, lewoskrętny, dobrze to na nasze wartości zakorzenione od wieków w chrześcijaństwie na pewno nie wpłynie.
Dziwne co piszesz, to kościół 1500 lat temu zainteresował się polityką- dzielił i rządził.
Polityka ostatnimi czasy, wkroczyła do kościoła za pośrednictwem PiS, któremu był potrzebny sojusznik do objęcia władzy.
No tak, a przez ostatnie laty frontalny atak na chrześcijaństwo to mój wymysł? Mowa nienawiści, obrażanie uczuć religijnych respektowane przez państwa wyłącznie jednostronnie, bo obraziło się islamistę, talmudystę - tak a gdy katolika - nie. W cywilizowanych, demokratycznych państwach prawa rodzaje religii dzielą się na gorsze i lepsze? Chrześcijaństwo stanowi zbyt mocny filar przy chęci elit europejskich w dążeniu do neoliberalizacji całych narodów i odebrani im tożsamości. Można sobie wierzyć lub nie ale wartości chrześcijańskie są podstawą Polski i należy ich bronić bo jest to ostatni szaniec w drodze do totalnego kosmopolityzmu i degrengolady społeczeństwa.
To zadziałało w następującym schemacie:
Kościół z butami wszedł do administracji kultury śródziemnomorskiej i ta kultura się go pozbyła z tej administracji.
Obecnie dmuchają na zimne, aby nie nastąpił powrót.
Inne religie na razie nie wkraczają do urzędów, więc są traktowane jak folklor.
Bo Kościół Chrześcijański należy zreformować. Za bardzo idzie na lewo bratając się z politykami. To wzajemność a nie wina samego Kościoła. Inne religie to folklor ? Widziałem ten folklor ostatnio w Malmo ;) W Danii, rzut kamieniem dalej jest znacznie lepiej. Do tego prowadzi chora polityka neoliberalna. Możesz sobie wierzyć lub nie, ale wołałbym "mohery spod krzyża" w sąsiedztwie.
No cóż, na to jest bardzo prosty schemat.
Wystarczy przekazać władzę kościołowi, a oni już zrobią co trzeba, naszymi rękoma.
Co do reformowania, jak reformować co nie chce być zreformowane.
Żadnego przekazywania władzy Kościołowi.
Pozostawmy go samemu sobie ale chrońmy wszelkich wartości chrześcijańskich przed wpływami neoliberalizmu. To wystarczy.
Nie my, to kościół sam siebie musi chronić.
Neoliberalizm zagościł w kościele i z niego promieniuje na nas.
Zobacz jak wygląda nie neoliberalny duchowny, przy grobie Chrystusa w Jerozolimie.
Hierarchowie Kościelni sami sobie poradzą we własnych środowiskach. To jest ich sprawa. My zostańmy przy wartościach na jakich wychowywano nas od wieków i nie chodzi o to czy ktoś chodzi do Kościoła i daje na tacę. To nie ma znaczenia tak samo jak ktoś kto zupełnie nie wierzy, ale jak sam pewnie wiesz, każdy z nich opiera się na wartościach, których fundamentem było Chrześcijaństwo.
Chyba nie muszę mówić jakie wartości niesie za sobą islam czy talmud ? Każdy kto cokolwiek łyknął z hadisów, choćby wybiórczo, z tych nowych (bo w islamie nowsze hadisy wypierają stare) powinien coś wiedzieć na ten temat i od razu wychwycić różnicę światopoglądową.
Zgadzam sie z tym co piszesz; Hierarchowie Kościelni sami sobie poradzą we własnych środowiskach. To jest ich sprawa.
A my, będziemy żyć dalej jak od paru tysięcy lat.
Nie było kościoła a ludzie byli, nie było islamu a ludzie żyli.
Wiara była zawsze i zawsze stanowiła podstawę społeczeństw. Tworzyła wzajemne więzi i tradycje. Wzmacniała społeczności i była dla nich łącznikiem tworzącym wspólnoty. Była też przyczyną wojen ale także scalała w obliczach zagrożenia.
Nie można oceniać wiary tylko negatywnie, bo wszystko zależało od tego, kto stał na jej czele i jak to wykorzystywał ale mógł to robić tylko w pewnych granicach, poza które nie mógł wyjść. Identycznie jest z polityką, powiedziałbym, że jest to praktycznie to samo tylko, że wiara kieruje a przynajmniej powinna kierować się niezmiennymi zasadami moralnymi i etycznymi i nie powinna iść w stronę liberalizacji (przynajmniej chrześcijańska) gdy w przypadku polityki wystarczy by dorwał się idiota i przegłosował swoje halucynacje, a te stały się prawem.
To są zasadnicze różnice i dlatego należy ich bronić. Nawet przed idiociejącymi hierarchami Kościoła.
Wiara była i będzie, ale imiona bogów się zmieniały.
Nic nie jest nam dane raz na zawsze.
A wracając do tematu dyskusji już za półtorej miesiąca będzie obchodzony Tydzień Ekumeniczny, albo inaczej Tydzień modlitw o jedność chrześcijan. Mi się marzy, aby kiedyś w tym właśnie tygodniu mogło się odbyć w Myślenicach wspólne spotkanie chrześcijan różnych obrządków, aby wspólnie się pomodlić i troszkę bliżej się wzajemnie poznać.
Obawiam się tylko, że póki co jest to raczej nie realne.
Tylko, że w powiecie nie masz religii innych od katolickiej,
z własnymi rozpoznawalnymi świątyniami.
Tydzień ekumeniczny? Mnie zawsze zastanawiania co leży u podstaw takich spotkań chodzi o prawdziwy cel szeroko rozumianej ekumenii katolickiej. Ponieważ jak piszesz: wspólne spotkanie aby się pomodlić i trochę bliżej poznać, są tylko pewnymi gestami prowadzącymi do osiągnięcia konkretnego końcowego celu.
Czemu Kościół Katolicki nawołujący do dialogu ekumenicznego sam oficjalnie nie przyłączył się do ruchu ekumenicznego - Światowa Rada Kościołów,. a w naszym kraju do Polskiej Rady Ekumenicznej?
Moim zdaniem odpowiedz znajduję w dokumentach Soboru Watykańskiego II, Dekret o ekumenizmie "UNITATIS REDINTEGRATIO" DE4
droga:
"Przez "Ruch ekumeniczny" rozumie się działalność oraz przedsięwzięcia zmierzające do jedności chrześcijan, zależnie od różnych potrzeb Kościoła i warunków chwili, jak np.: najpierw wszelkie wysiłki celem usunięcia słów, opinii i czynów, które by w świetle sprawiedliwości i prawdy nie odpowiadały rzeczywistemu stanowi braci odłączonych, a stąd utrudniały wzajemne stosunki z nimi, następnie "dialog" podjęty między odpowiednio wykształconymi rzeczoznawcami na zebraniach chrześcijan z różnych Kościołów czy Wspólnot, zorganizowanych w duchu religijnym, w czasie którego to dialogu każdy wyjaśnia głębiej naukę swej Wspólnoty i podaje przejrzyście jej znamienne rysy. "
cel:
"Gdy wierni Kościoła katolickiego czynią to wszystko rozsądnie i wytrwale pod okiem swych pasterzy, wnoszą swój wkład dla dobra sprawiedliwości i prawdy, zgodnej współpracy, ducha braterstwa i zjednoczenia, żeby tą drogą powoli, po przełamaniu przeszkód utrudniających doskonałą więź (communio) kościelną, wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła, której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi, wierzymy że ta jedność trwa nieutracalnie w Kościele katolickim i ufamy, że z dniem każdym wzrasta aż do skończenia wieków. "
a więc celem ekumenii kościoła katolickiego jest sprowadzenie kościołów protestanckich na łono samego Kościoła katolickiego.
Nie kwestionuję tutaj twojej uczciwości tak jak i pewnie wielu katolików. Jednak wątpię w tą uczciwość u hierarchów kościoła. Oni dokładnie znają wyznaczony cel. Zresztą wystarczy posłuchać filmik do którego link dał krabik tam ksiądz katolicki podkreśla ten prawdziwy i jedyny cel, do tego soczyście mówi o święcie reformacji: "świętować taką zbrodnię", "świętować utożsamienie Boga z szatanem" Luter który "dokonał satanizacji Boga" ale nie przeszkadza mu niektórych protestantów nazywać swoimi przyjaciółmi - jak określić takiego człowieka? Chciałbyś mieć takiego przyjaciela?
Na marginesie opinii satanizacji - do Pana Jezusa podchodzili religijni Żydzi i mówili:
Jan 7:20 Tłum odpowiedział : «Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię zabić?»
Jan 8:48 Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Czyż nie słusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem9 i jesteś opętany przez złego ducha?» 49 Jezus odpowiedział: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie. 50 Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi. 51 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». 52 Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy - a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. 53 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?» 54 Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym10. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: "Jest naszym Bogiem", 55 ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję.
Czasy inne, retoryka ta sama
Jak reformacja nie dokonała się na wysokim szczeblu, tylko na niskim tak i ekumenizm nie dokona się na wysokim szczeblu tylko na dole. Czytasz Pismo Święte to doskonale wiesz, że już na początku chrześcijaństwa były spory kłótnie i podziały. Właściwie nawet wcześniej, zanim Jezus umarł na krzyżu. Doskonale wiesz, że razem trwali na modlitwie i łamaniu chleba. I to jest szczyt moich marzeń, abyśmy razem mogli trwać na "Łamaniu Chleba" Doskonale wiesz że Jezus modlił się o to aby byli jedno. Ale czy to ma znaczyć, że wszyscy mają się tak samo modlić, tak samo posługiwać, tak samo myśleć? Nie sądzę, bo Jezus sam jest nie tylko Bogiem ale i człowiekiem i doskonale wie, że to jest nie realne. Przynajmniej w życiu doczesnym - no chyba że się wydarzy jakiś big cud.
To do czego ekumenizm najpierw powinien wg mnie dążyć to aby się pojednać i przebaczyć sobie nawzajem. Przecież nawet z tego filmu o Marcinie Lutrze (nakręconego najwyraźniej przez protestantów) wynika, że ludzie się nawzajem krzywdzili i to bardzo. Zarówno katolicy protestantów, jak i protestanci katolików. A przecież trudno mówić o przebaczeniu, jeżeli nie jesteśmy wstanie ze sobą zamienić spokojnie ani słowa! Ale to się już może nie całkiem, ale w dużym stopniu stało. Kościół Katolicki co prawda nie należy do Światowej Rady Kościołów, ale prowadzi z nią dialog. Tak więc pojednanie przynajmniej częściowo się dokonało.
Następnie do tego, aby potrafić się wspólnie pomodlić i pracować dla Chwały Pana. To też choć w niewielkim stopniu to się już dokonuje. Niebawem bedą świece rozprowadzane wspólnie przez "Diakonii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Diakonii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, Caritas Polska i ELEOS, reprezentujących kolejno Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Reformowany, Kościół Rzymskokatolicki i Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny."(diakonia.org.pl). Za miesiąc będą wspólne modlitwy w różnych nie tylko katolickich kościołach w Krakowie.
Kolejna ważna kwestia to skuteczność dzieła misyjnego, do którego nas powołuje Jezus mówiąc "idzcie na cały świat i głoście Ewangelię". Trudno tu o skuteczność jeżeli nie umiemy wspólnie się modlić mimo różnic, pracować, a w zamian pełni jesteśmy kłótni.
No i na końcu dążyć do tego aby wspólnie trwać na łamaniu chleba. To chyba najtrudniejsze. Bo jak wspólnie sprawowaną Eucharystię przez prawosławnych, katolików i np Luteranów można sobie wyobrazić, w jakiejś dalszej przyszłości, to jednak protestanci sa na tyle podzieleni, że chyba wielu ju nie uznaje Komunii Świętej. Mam rację czy nie? Jak to jest np u Zielonoświątkowców? Pytam akurat o nich bo tak przypuszczam ze ich jest najwięcej na Ziemi Myślenickiej wśród protestantów. Zresztą swego czasu mieli nawet swój kościół w Myślenicach. Bardzo skromny ale jednak.
Kościół Zielonoświątkowy zresztą jest dowodem na to że sami protestanci nie mogą się ze sobą dogadać i dzielą się to na coraz nowsze Kościoły, bo on powstał około 100 lat temu po tym jak młodzi ludzi nie mogli być zrozumiani przez swych starszych braci i pastorów. Po prostu nikt z nich nie chciał się modlić tak jak oni. Jak daleko te podziały dochodzą niestety pokazuje przykład Świadków Jechowych, którzy choć wyrośli z protestanckiej religii to już nie wierzą w Jezusa jako Boga i człowieka przestając tym samym być już chrześcijanami.
Kościołów innych niż katolickie w Myślenicach pewnie nie ma (choć np w Skawinie jest), ale inni niz katoliccy chrześcijanie są. Już nawet w tym temacie tak sadzę że 2,5 protestanta się znajdzie :-) ,choć może się mylę. (Jeden jak wynika z jego własnych słów stoi jedną nogą u katolików a drugą u protestantów, dlatego Go policzyłem za pół protestanta)
"Dogadanie" którego brakuje u protestantów w Kościele Katolickim utrzymywane jest poprzez podporządkowanie czyli PANOWANIE, parafianie a ksiądz, biskup ......
Jedność po Katolicku? Poczytaj forum Myślenickie, porozmawiaj ze swoimi współbraćmi z którymi pracujesz czy z sąsiadami o wierze, co myślą o swoim kościele, o katolickich dogmatach.
Zrobił to np.
Sam wielokrotnie z tym się spotykam
Jedność po Katolicku? to np ks. dr hab. Piotr Natanek (może od niego zacznij spotkanie ekumeniczne), w Wikipedii pisze:
20 lipca 2011 metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz, nałożył na ks. Natanka karę suspensy, która zawiesza go w sprawowaniu funkcji kapłańskich i WŁADZY RZĄDZENIA. Suspensa jest wynikiem NIEPOSŁUSZEŃSTWA ks. Natanka WOBEC SWOJEGO BISKUPA – kardynała Dziwisza, m.in. uporczywego niestosowania się do upomnień, niewywiązania się ze złożonych deklaracji, a także głoszenia poglądów niezgodnych z nauką Kościoła
"Prawdziwa Biblijna wiara prowadzi do PANOWANIA NAD SOBĄ, ale nigdy nad innymi"