Forum » Społeczeństwo

500-lecie "Jubileusz Reformacji"

  • 17 mar 2017
    sh_ma napisał/a:

    Zdaje się że Luteranie jeszcze stosunkowo niedaleko odeszli w nauczaniu od Kościoła Katolickiego, ale inne odłamy coraz bardziej. Do tego stopnia to doszło, że Świadkowie Jehowi choć wywodzą się od protestantów nie są już Chrześcijanami, bo zaprzeczyli Bóstwu i Człowieczeństwu Jezusa.
    .

    Licytowanie kto jest bardziej chrześcijański, przy innych globalnych religiach, nie ma większego sensu. Bogów jest tyle ile religii, odłamy przeważnie mają tego samego boga.
    Zaś, dowodzenie który a raczej czyj bóg jest lepszy , oryginalny, autentyczny, jedyny jest bez sensu, bo ja czy ty urodzeni w innej kulturze nie mielibyśmy bladego pojęcia o Chrystusie, mało tego taka wiedza nie była by nam na nic potrzebna.
    Wierzylibyśmy w boga w którym nas wychowano i nie mielibyśmy wyrzutów sumienia, że chrześcijaństwo jest nam obce, a o Chrystusie mówilibyśmy z taką samą rezerwą jak o Allachu, z tym chyba się zgadzasz?

    5 1 Cytuj
  • 18 mar 2017
    sh_ma napisał/a:

    Gdyby celem PiS było dążenie do państwa teokratycznego to myślę że dawno mielibyśmy zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej.

    Jest takie dążenie do państwa teokratycznego, ale z powodu na czarny protest i opór społeczny, postanowiono to odłożyć w czasie. Najpierw stopniowo kupować zwolenników teokratyzmu a później go wprowadzić.
    Podobnie jak z wyprowadzeniem z UE.
    Teraz jak jest entuzjazm do UE, to gadamy ciemniakom , że nie ma zamiaru wyprowadzenia Polski z UE.
    Ale systematycznie obrzydzamy UE i po paroletnim obrzydzaniu przyjdzie efekt w postaci spadku entuzjazmu do UE, a wtedy wyprowadzimy kraj z UE.

    Ktoś pomyśli po co Kaczyńskiemu Polska poza UE?
    Ano po to samo, po co klerowi teokratyczny kraj. Jedni narzucają swoją wolę narodowi a drudzy rządzą niepodzielnie. To przecież całe dzieje człowieczeństwa, służą na podporządkowywaniu jednych drugim.

    5 1 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 18 mar 2017
    bono napisał/a:

    Ale systematycznie obrzydzamy UE i po paroletnim obrzydzaniu przyjdzie efekt w postaci spadku entuzjazmu

    Ale wielu ludzi (z tobą na czele jeżeli chodzi o to forum) obrzydza ludziom Kościół i już przychodzi tego efekt, bo młodzieży w Myślenickich kościołach jest wyraźnie mniej niż zanim PO zaczęło rządzić. To nie przypadek. Po części skutek niżu demograficznego, a po części tego co min. PO siało w mediach.

    5 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 18 mar 2017

    "Na skraju głębokiego lasu żył sobie pustelnik. Ludzie z daleka i z bliska szukali u niego pociechy i rady. Życie tego człowieka wypełniała modlitwa i praca. Pewnego dnia odwiedził go młody człowiek. Przedstawił mu swoje trudności:

    - Prawie codziennie czytam Pismo święte. Zgłębiam sens słów, zdań, rozdziałów. Wszystko chciałbym zapamiętać i zrozumieć. To mi się jednak nie udaje. Czy moje czytanie jest daremne?

    Pustelnik słuchał uważnie chłopca, a kiedy ten skończył, poprosił go, aby wziął kosz i przyniósł wody ze strumienia. Chłopiec niechętnie wziął zabłocony kosz. Zrobił to tylko dla niego. Po drodze myślał sobie: Pustelnik nic nie zrozumiał z mojego opowiadania. Nie dał mi żadnej rady! Oczywiście wody w koszu nie udało mu się przynieść.

    - Idź jeszcze raz! Być może teraz ci się uda – rozkazał pustelnik.

    Chce wypróbować moje posłuszeństwo i pokorę. Dobrze. Niech i tak będzie – myślał chłopak.

    Kiedy wrócił, pustelnik wysłał go trzeci, a potem czwarty i piaty raz. Chłopak w końcu nie wytrzymał i powiedział: Już więcej nie pójdę!

    - I bardzo dobrze! – odrzekł pustelnik – Popatrz teraz na kosz: jest czysty. Widzisz, podobnie ma się sprawa z codziennym czytaniem Pisma świętego. Nie potrafisz wszystkiego zatrzymać dla siebie, nie potrafisz wszystkiego zrozumieć. Ale twój codzienny wysiłek nie jest daremny. Nawet nie wiesz, kiedy twoje myśli, twoje uczucia stają się czyste. Nie zdajesz sobie sprawy, dlaczego tak szlachetnie postępujesz, dlaczego dobrze myślisz i mówisz o innych. A to wszystko zawdzięczasz codziennemu czytaniu Pisma świętego”

    z książki J. Machnacza, Spróbuj to przemyśleć

    1 Cytuj
  • 19 mar 2017

    To co piszesz ma sens, ale dla wybrańców, czyli dla naszych przedstawicieli w kościele. Oni siebie nazywają sługami bożymi, ja bym raczej nazywał ich przedstawicielami społeczeństwa d/s duchowych.
    Tacy w naszych środowiskach, kiedyś tworzyli trzon kleru.
    Nie wymagaj od przeciętnego wierzącego obywatela, aby konkurował w modlitwie z zakonnikiem czy księdzem. To ich w naszym imieniu środowisko wychowało i ukształtowało tak, że są dzisiaj sługami w wierze w imieniu nas i naszego środowiska.
    Nie każdy znachor musi być lekarzem, ale też nie każdy człowiek musi czuć się znachorem.
    Toteż ci zawodowi duchowni dostają od nas kasę na msze, na których to w naszym imieniu się modlą w zadanej intencji, i to jest ich zadanie nazywane przez nich posługą.

    My za to nie wymagamy od nich aby nas leczyli, byli murarzami, żołnierzami, czy piekarzami. Jest zwykły podział pracy- my dla nich robimy to, a oni w naszym imieniu się modlą.

    Co do zmiany świadomości młodego pokolenia- tego nie zatrzymasz, nie możesz wychowywać młodych ludzi w zamknięciu i w izolacji od świata zewnętrznego.
    Nie może dany kraj stać się enklawą i zakładnikiem jedynie słusznej religii, nawet gdyby jej potrzeba była najbardziej oczywista.

    Taka młoda postać związuje się np. z Wietnamką czy Żydówką i są już wielokulturowi. Jeżeli żyją w miłości, muszą wzajemnie tolerować swoje kultury a co za tym idzie swoje wierzenia.
    To co masz na myśli to, tak myślę, to narzucenie całemu światu jedynie słusznej wiary z monopolem katolickim.
    Jeżeli myślisz, że jest to możliwe, posługujesz się tymi samymi prawidłami co ortodoksyjni muzułmanie, których my społeczeństwo Europy staramy się ucywilizować i liberalniej przekazać im pojęcie ich wiary jedynie dla nich słusznej, ale nam obcej i przez nas kulturowo nieakceptowalnej.

    Podsumowując, jeżeli twoja potrzeba wiary jest, na poziomie apostolskim, zostań w niej ale nie próbuj nią zarazić resztę społeczeństwa, bo ta reszta ma inną wrażliwość i wystarczy jej uczestnictwo raz na tydzień we mszy świętej. A jeżeli ktoś ma potrzebę głębszą robi to bez patrzenia się na zakonników, księży czy podobnie uduchowionych ja ty.

    Ktoś ma konika na puncie religii i w tym jest jego pasja i dobrze, zaś ten inny całymi dniami pracuje w laboratorium , nad wymyśleniem szczepionki na raka.
    Pytanie, które zainteresowanie, pasja służy bardziej ludzkości pozostawiam już tobie.

    A co do jak piszesz obrzydzania przeze mnie kościoła?
    Kościół robi to sam, efekt jojo przychodzi nie za moją sprawą, jestem za mały.
    To kościół wypycha poza swoje mury 60% społeczeństwa, które nie sympatyzuje z PiS.
    Kościół, zrobił kardynalny błąd , wyróżniając umiłowane dzieci, które za wstawiennictwem kościoła zagłosowały na PiS.
    Tym samym zniechęcił do siebie pozostałych, a ponieważ w tym błędzie brnie, to młodzieży nie tylko w Myślenickich kościołach, będzie coraz mniej.

    Zauważ, że ta sama młodzież nie identyfikująca się z polskim klerem, lgnie do papieża Franciszka. Zaś kler polski i część inteligencjo katolickiej, szyderczo mówi, że Franciszek nie jest nieomylny. To jest główną przyczyną zwątpienia. A więc inteligencie katolicki, widzisz belkę w narodzie zaś nie zauważasz drzazgi u siebie i tobie duchowo bliskich.

    5 1 Cytuj
  • Andrzej 19 mar 2017
    sh_ma napisał/a:

    Ale wielu ludzi (z tobą na czele jeżeli chodzi o to forum) obrzydza ludziom Kościół i już przychodzi tego efekt, bo młodzieży w Myślenickich kościołach jest wyraźnie mniej niż zanim PO zaczęło rządzić. To nie przypadek. Po części skutek niżu demograficznego, a po części tego co min. PO siało w mediach.

    Brak młodych w kościele, to nie wina Tuska i PO. Winy szukaj po stronie biskupów i księży, którzy skutecznie oddychają młodych od kościoła, zamiast ich przyciągać. Winy szukaj po stronie rodziców, którzy nie byli w stanie przekazać swojej wiary dzieciom. Wreszcie obwiniaj szatana, co często czynisz, zamiast szukać zaniedbań u ludzi.

    Za komuny jakoś kościoły były pełne, pomimo tego, czego uczyli w szkołach i o czym mówili w mediach.
    Wiecej religii w szkołach oraz sferze publicznej. Wtedy młodych w kościele z pewnością przybędzie.

    3 Cytuj
  • 19 mar 2017
    sh_ma napisał/a:

    Ale wielu ludzi (z tobą na czele jeżeli chodzi o to forum) obrzydza ludziom Kościół i już przychodzi tego efekt, bo młodzieży w Myślenickich kościołach jest wyraźnie mniej niż zanim PO zaczęło rządzić. To nie przypadek. Po części skutek niżu demograficznego, a po części tego co min. PO siało w mediach.

    To zdecydowanie jest "Wina Tusca". A takie sytuacje jak molestwanie, historia Abp Paetza, sprzeciw przeciwko InVitro, bogacenie się kościoła, bezkrytyczne popieranie PISu często z ksenofobią i nacjonalizmem zupełnie nie mają wpływu ....

    Ogólna laicyzacja będzie postępować i to jest proces nie do zatrzymania. Dziwi mnie dlaczego budowane są nowe kościoły. Za kilkadziesiąt lat one będą puste.

    3 1 Cytuj
  • 19 mar 2017

    Dawniej na takich mówiło się" filozof chłopski" ,gdzieś coś usłyszał ,gdzieś coś przeczytał dołożył swoje i rżnął mędrca.Ile lat ma ta lewacka rewolucja,ich pseudonowoczesność bo wcześniej już była Sodoma i Gomora tak że nie im pierwszym pomyliły się otwory i to cała LGBT to żadne odkrycie.O przyszłość Kościoła i kościołów nie martw się trwał i trwa przez wieki a potężne imperia przy których UE to karzełek upadały.
    Troszcz się raczej o siebie aby nie nadszedł taki czas że będziesz prosił jak jeden z Twoich bohaterów
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gen-jaruzelski-przyjal-przed-smiercia-sakramenty-moga-nie-byc-uznane-przez-kosciol/b4htw

    4 Cytuj
  • 19 mar 2017

    Sam wiele lat temu podjąłem decyzję o odejściu z kościoła katolickiego,
    Czy było zgorszenie samym kościołem? Chyba nie, to za mało, ludzie popełniają błędy wszędzie. Wszędzie może znaleźć się człowiek łasy na kasę, itp. …. Inna sprawa że nie powinno być zgody na podwójne życie pastora z kochanką, pastor z problemem alkoholowym. Czy to się zdarza pewnie że tak, ale jest piętnowane i taki człowiek przestaje posługiwać w kościele, Przecież np. wielu księżny zgniecionych celibatem prowadzi podwójne życie mają partnerki życiowe, dzieci. A co z problemem alkoholowym, homoseksualizmem czy molestowaniem seksualnym, Kwestia władzy i pieniędzy, o tym się coraz częściej z odwagą mówi i to dociera do Polaków.
    Dla mnie jednak kluczowym jest odejście kościoła katolickiego od Biblii, samo interpretowanie Słowa Bożego stanowi czasami dużą trudność i rodzi podziały, stąd wielość kościołów protestanckich, ale nie jest to czymś nowym widać to było już w Nowym Testamencie nauczanie Pawła a chrześcijanie judaizujący.
    Jeżeli jednak jakiś kościół pozwoli sobie na świadome dodawanie do Słowa Bożego doktryn które tam nie zostały zapisane to traci grunt pewności co pochodzi od Boga a co jest zwykłym ludzkim wymysłem. Tak stało się z szukaniem pośrednictwa poprzez kult maryjny, czy też „świętych katolickich” modlitwami za zmarłych czy też wymyślono czyściec, spowiedź "do ucha księdza", kultem obrazów itd.
    Katolicy żyją w przeświadczeniu wpajanym od najmłodszych lat, że nie ma zbawienia poza właśnie kościołem katolickim, a do zbawienia nieodzowne są sakramenty które poza jednym sakramentem może udzielić wyłącznie ksiądz.

    3 Cytuj
  • 19 mar 2017
    krowka123 napisał/a:

    Dawniej na takich mówiło się" filozof chłopski" ,gdzieś coś usłyszał ,gdzieś coś przeczytał dołożył swoje i rżnął mędrca.Ile lat ma ta lewacka rewolucja,ich pseudonowoczesność bo wcześniej już była Sodoma i Gomora tak że nie im pierwszym pomyliły się otwory i to cała LGBT to żadne odkrycie.O przyszłość Kościoła i kościołów nie martw się trwał i trwa przez wieki a potężne imperia przy których UE to karzełek upadały.
    Troszcz się raczej o siebie aby nie nadszedł taki czas że będziesz prosił jak jeden z Twoich bohaterów
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gen-jaruzelski-przyjal-przed-smiercia-sakramenty-moga-nie-byc-uznane-przez-kosciol/b4htw

    Widzisz krowka stworzyłeś sobie jakiś fałszywy obraz mnie i wydaje ci się że jestem synonimem komucha a Ty walczysz z niesprawiedliwością tego świata.

    Nic bardziej mylnego. Teoretycznie nadawałbym się na idealnego PISiaka. Prawicowe poglądy, żołnierze wyklęci członkami najbliższej rodziny, brak działalności w aparatach PRLu odnoszący się dla całej rodziny, silna orientacja na patriotyzm podczas dorastania itd.

    W praktyce gardzę PISem. Dla mnie to są prymitywni nacjonaliści, których cechą jest chęć zemsty za to że nie dorobili się pieniędzy podczas transformacji ustrojowej. Zero szerszego spojrzenia na sytuację w której jest UE albo świat. PIS ma się za patriotów ale ich działania to jest zwykły polityczny bandytyzm i rozwalanie polskiej państwości. Obsadzenie polskiego rządu Misiewiczami to nic innego jak osłabianie kraju. To jest PISowskie szkodnictwo nic więcej.

    Jestem katolikiem. Życzę kościołowi jak najlepiej. Kilku duchownych jest dla mnie autorytetami.Nie będę jednak udawał że w wielu aspektach kościół poniósł porażkę. Wręcz twierdzę że historia zatoczyła koło i to co było przyczyna reformacji powtarza się obecnie.

    5 Cytuj
  • 19 mar 2017

    Maniek przeczytałam Twój post i mozna byłoby dyskutować bo nie wszystko jest czarno-białe ale wrzuciłeś link do artykułu i wszystko jasne-Fox misjonarzem.Wybacz ale nie czytam nic z czym ta kreatura miała styczność.Urban przy tej..... to wzór obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej.

    6 Cytuj
  • 3 kwi 2017
    m_markos napisał/a:

    Jestem katolikiem. Życzę kościołowi jak najlepiej. Kilku duchownych jest dla mnie autorytetami.Nie będę jednak udawał że w wielu aspektach kościół poniósł porażkę. Wręcz twierdzę że historia zatoczyła koło i to co było przyczyna reformacji powtarza się obecnie.

    Tutaj podążając za myślami markosa, dodam, że żadne z nas nie mało wyboru religii, stąd katolicyzm jest naszą wiarą z tradycji a nie z przekonania.
    Apostołowie byli dorosłymi ludźmi, gdy decydowali się pójść za Jezusem. Gdy za Nim szli, nie byli katolikami, nie byli też prawosławnymi, ani protestantami czy Ormianami.

    My będąc w poduszce jesteśmy chrzczeni i przypisywani do odłamu chrześcijan u nas zwanego katolicyzmem, czy to dla nas słuszny wybór, tego nie wiemy, bo nikt nam nie dał szansy poznać innych chrześcijańskich religii.

    6 Cytuj
  • Andrzej 4 kwi 2017
    bono napisał/a:

    (...) bo nikt nam nie dał szansy poznać innych chrześcijańskich religii.

    Akurat w dzisiejszych czasach to bardzo proste.

    1 Cytuj
  • 4 kwi 2017
    Endrju napisał/a:

    Akurat w dzisiejszych czasach to bardzo proste.

    Jak dorośniesz to masz szansę poznać inne religie, zaś nie całkiem to aż takie proste.
    Jesteś urodzony z Poroninie i gdzie niby masz poznać prawosławnych czy ewangelistów?

    Ale całe dzieciństwo jest ci przypisane do jednej religii, stąd w dorosłym życiu zmiana środowiska, przyzwyczajeń też nastręcza pewną trudność.

    6 Cytuj
  • Andrzej 5 kwi 2017
    bono napisał/a:

    Jak dorośniesz to masz szansę poznać inne religie, zaś nie całkiem to aż takie proste.
    Jesteś urodzony z Poroninie i gdzie niby masz poznać prawosławnych czy ewangelistów?

    Ale całe dzieciństwo jest ci przypisane do jednej religii, stąd w dorosłym życiu zmiana środowiska, przyzwyczajeń też nastręcza pewną trudność.

    Ale tak jest nie tylko z religią. Jak urodzisz się w Poroninie, to od dziecka uczą Cię mówić po polsku, nie dając Ci wyboru - może Ty chcesz uczyć się mandaryńskiego? I później w dorosłym życiu ciężko jakoś nauczyć się tego mandaryńskiego...

    To od rodziców zależy w jakiej wierze, kulturze zostaniesz wychowany. To od nich zależy, jakie wartości wyniesiesz z domu. To ich wola, jakim językiem będziesz się posługiwał w domu, co będziesz jadł, a czego nie. Co więcej - to ich święte prawo!
    A jak dorośniesz - możesz szukać ewangelików w necie, możesz uczyć się mandaryńskiego, możesz zmienić płeć lub nie określać w ogóle swojej płci.

    W kościele w Trzemeśni, swojego czasu aktualny proboszcz na kazaniach porównywał główne zasady w kościołach chrześcijańskich, zwracał uwagę na różnice pomiędzy protestantami a katolikami (bez rozróżniania protestantów), również mówił o prawosławiu. I był to obiektywny wykład, bez oceniania.

    3 Cytuj
  • 17 kwi 2017

    W 1928 roku Watykan był w opłakanym stanie. Z zabytkowych budynków odpadały gzymsy, kolekcja bezcennych dzieł sztuki była zagrożona przez panoszące się robactwo, a pracownicy rzymskiej kurii klepali biedę

    Zaczęło się od prostych, acz znaczących gestów. Najpierw duce przywrócił nauczanie religii w szkołach. Potem zezwolił na wieszanie krzyży w urzędach państwowych – co było zabronione od 1870 roku i likwidacji Państwa Kościelnego. Aż w końcu na scenę wkroczyły pieniądze. Zaczęło się niewinnie. Bank Rzymu, w którym Watykan miał znaczne udziały, miał poważne kłopoty finansowe. Papież nie miał środków, by go ratować. Zwrócił się więc do Mussoliniego o pomoc i dokapitalizowanie instytucji. Odpowiedź była pozytywna.

    Pierwsze lody przełamano i można było zacząć negocjacje. Obie strony miały wyraźne interesy. Kościół – odzyskanie finansowej płynności. Faszyści – zyskanie legitymizacji władzy wśród ludności, której 98 proc. stanowili katolicy. Negocjacje były tajne, ale zakończyły się sukcesem. Podpisanie w 1929 r. traktatów laterańskich oznaczało nie tylko powstanie Państwa Watykańskiego w kształcie, w którym znamy go do dzisiaj, ale także zupełnie nową erą finansową.

    W ramach umowy – obok takich szczegółów jak przyznanie kardynałom praw takich jak książętom z urodzenia, zakaz publikacji protestanckich Biblii czy wyłączenie kapłanów spod jurysdykcji sądowej – faszystowski rząd dofinansował Kościół łączną kwotą 1,5 mld dolarów (według dzisiejszych stawek). Ponadto Kościół w całych Włoszech został zwolniony z podatków, a księża przeszli na państwowy garnuszek. Tak naprawdę Kościół chciał więcej pieniędzy – dokładnie dwa razy tyle – ale dyktator zdołał przekonać papieskich negocjatorów, że oferowana pomoc i tak będzie niezwykle kosztowna dla biednego wówczas państwa. Obie strony były zadowolone. Na tyle, że wkrótce Kościół udzielił faszystom poparcia. W domach pobożnych Włochów obok krzyżów zawisły portrety duce.

    Pytanie tylko: ile naprawdę pieniędzy ma Kościół katolicki?

    Parę lat temu na to pytanie próbowali odpowiedzieć włoscy dziennikarze. Zapytali o nieruchomości, jakie Kościół posiada w Rzymie. Mogło się wydawać, że sprawa jest prosta. Reporterzy odkryli, że ukrywano posiadanie wielu budynków ze względu na podatki. Udało im się jednak ustalić, że do Kościoła i podległych mu instytucji należy w Rzymie aż 24 tys. różnych nieruchomości – zarówno ziemi, jak i budynków. W wyniku traktatów laterańskich przez wiele lat wszelka działalność prowadzona w nieruchomościach, o przeznaczeniu religijnym, była zwolniona od podatków. Nawet gdy rzeczywista działalność była czysto komercyjna.
    Dochodziło do komicznych sytuacji. W restauracjach umiejscowionych w kościelnych włościach umieszczano np. kaplice i miejsce od razu zyskiwało status „religijnego”. To samo robiono m.in. z hotelami. Oczywiście nie bez powodu – przybywający do świętego miasta pielgrzymi muszą nie tylko mieć co zjeść, lecz także gdzie spać. Kościół w Rzymie i w okolicach posiada 10 tysięcy łóżek hotelowych. Roczny dochód? 700 mln euro. Nieruchomości to podstawa potęgi ekonomicznej Kościoła. Jest ich tak dużo, że są właściwie niepoliczalne.

    Kiedy upadła Jugosławia, Kościół w Słowenii uznał, że to świetny czas, by zacząć budowę Słowenii. W Jugosławii dominującą nacją byli prawosławni Serbowie, co stało w sprzeczności z mającą katolicką (niecałe 60 proc.) większość Słowenią. Zaczęło się od słoweńskiej prywatyzacji, która w 20 proc. odbywała się przez certyfikaty własności, w których posiadanie mogli wejść obywatele. Kościół zaczął apelować do wiernych o przekazywanie certyfikatów. Owieczki posłuchały. Niektóre z oddawanych dokumentów warte były 3 tys. euro.

    Prym wiodła archidiecezja w Mariborze. Hierarchowie potrzebowali pieniędzy na budowę szkół katolickich. Wyobrażali sobie, że w ten sposób wychowają nową elitę kraju, podatną na wpływy Kościoła. Dlatego pozyskiwane certyfikaty zaczęto spieniężać i inwestować. Kupowano państwowe zakłady, między innymi w przemyśle chemicznym, papierniczym i telekomunikacyjnym.

    Zresztą wkrótce maleńka Słowenia przestała Kościołowi wystarczać. Słoweńscy biskupi stworzyli dwa fundusze inwestycyjne o uroczych nazwach Dzwon 1 i Dzwon 2. Za ich pomocą weszli w posiadanie m.in. portu w Chorwacji czy jatki w Argentynie. Nie brzydzili się także inwestycjami w energetyce. Celem bowiem nie było już tylko budowanie systemu edukacyjnego, ale uzyskanie takiej pozycji gospodarczej, aby uzyskać realny wpływ na decyzje rządu.

    A jak ma się sprawa w Polsce?
    Krótko mówiąc – tak, jak wszędzie. Czyli mocno nieprzejrzyście. Przypomnijmy choćby działalność słynnej Komisji Majątkowej, która zakończyła się śledztwem prokuratorskim. Powołana była na pół roku, ale jej działalność skończyła się… po 22 latach. Kościół w tym czasie zyskał nieruchomości o wartości 5 mld zł. I jest to wartość dodana do aktywów, które już posiadał.

    Nie tak dawno zaś kardynał Kazimierz Nycz stwierdził, że Kościół na swoją działalność potrzebuje 8 miliardów złotych rocznie – z tego 6 miliardów gromadzi od wiernych, a 2 od państwa. To drugie wyliczenie jest bardzo skromne. Nie obejmuje licznych zwolnień z podatków: z działalności gospodarczej, od nieruchomości, spadków czy darowizn. Swego czasu Kościół mógł też zwalniać z cła importowane samochody, ale tak wielu księży potrzebowało samochodów, że w 1998 r. państwo musiało je przywrócić.

    6 Cytuj
  • 3 gru 2018
    sarym napisał/a:

    Zakładając ten temat wiedziałem, że wywoła on różne - odmienne wypowiedzi. Moim zamiarem było podkreślenie reformacji która ma wpływ na każdego z nas ponieważ trudno sobie wyobrazić jak wyglądałby obecny świat bez niej.
    Polska odegrała jedną z ważniejszych ról w historii reformacji, niestety nasz prezydent i parlament zobligowani wiernością katolicyzmu postanowili umniejszać randze temu wydarzeniu nie bacząc na naszą historie jak również na czasy obecne. Choć w Polsce religią panującą jest Rzymsko-katolicyzm to również "prawdziwymi" polakami są też protestanci, prawosławni, muzułmanie czy ludzie określający się jako niewierzący a wspomniane urzędy państwowe łamią zasadę zachowania bezstronności, a co dopiero powiedzieć o rozdzieleniu państwa od kościoła.

    Kościół katolicki, boi się protestantyzmu jak diabeł święconej wody.
    Kościoły protestanckie to organizacje niemonopolistyczne, porównać je można do związków zawodowych, branżowych.

    Kościół katolicki, to monopolista to taki związek zawodowy solidarność. Jesteś jego funkcjonariuszem , wszytko ci wolno.
    A jak masz tylu członków jak O.Rydzyk, rozdajesz w państwie karty, premierzy, ministrowie i cały rząd jedzą ci z ręki.

    10 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 3 gru 2018

    łoł! dwa lata bez czterech dni myślałeś co odpowiedzieć. Widocznie nie masz dzieci albo masz się nudzisz w pracy!

    1 6 Cytuj
  • 4 gru 2018

    Odwrotnie, jestem zainspirowany wspaniałą uroczystością w Toruniu, pięknymi strojami biskupów i tym, że są z proletariatem.
    Bardzo dbają i myślą o biednych i ubogich, właściwie te uroczystości to manifestacja ubóstwa i biedy.
    Pokazują hierarchowie kościelni i rządowi, że to wszystko na chwałę łączności z biednymi i potrzebującymi.

    Franciszek już przeginał z tym Uno, które go woziło, Taki duchowny aby dobrze pomagać, musi mieć wygodny i pewny pojazd, aby zdążył na czas tam gdzie go potrzebują, musi być wypoczęty i w dobrej kondycji psychicznej. I aby to było możliwe musi się porządnie ubrać, aby nie miał kompleksów, dobrze zjeść, wygodnie się wyspać i mieć porządną aulę, bo nawet jak tam zaprosi ubogich, to żeby oni poczuli ten komfort przez ten krótki okres przebywania z nim.
    W ogóle, odrodzenie kościoła z ruiny i biedy i pokazanie ubogim, że jak będą tak ciężko pracować jak kościół, to też dojdą do Bizancjum, jest ze wszech miar pobożne. I jeszcze jak na takie spotkania spędzili rząd by im pokazać czego od nich wierny lud oczekuje, to właściwe i nabożne działanie.
    A wspólna modlitwa za mniej kochających Ojczyznę, była uwieńczeniem tych ozdrowieńczych trendów.

    9 2 Cytuj
  • 3 sty 2019

    Wyklarowała się tutaj naprawdę niezła dyskusja.

    1 Cytuj
  • 14 maj 2019

    Protestanci maja marne kościoły, takie byle co brak figur, obrazów, mało alabastrów, wiraży, pięknych żyrandoli, takie tam dziadostwo.

    Nasze kościoły to prawdziwe Bizancjum, jest co pokazać, oczy się cieszą, serce raduje i potomni mają co oglądać.
    Spłonęła Katedra Notre Dame i ból po pięknym obiekcie, pewnie u protestantów porównywalnej architektonicznie i kultowo katedry nie znajdziesz.
    Oni poszli w innym kierunku, twórz rodzinę, zapewnij jej egzystencję, bogać ją, bądź uczciwy i wzorcem dla pozostałych.
    Twoja religia wyraża się w twojej pracy, czym więcej pracujesz tym jesteś bardziej miły Bogu i masz dorobek swojego życia.
    Podstawą jest uczciwość, a kradzież tak powszechna u katolików, jest tam niedopuszczalna.

    Nasz kościół, to zasada jego bogactwa. Kościół musi być piękny, muszą być szaty, zakrystie, plebanie. A wierny, a ten niech nie zabiega o dobra, ten niech się modli i odda jałmużnę.

    Kolega opowiada, że na jego parafii zmienił się proboszcz i pierwszą sprawą którą ogłosił na kazaniu, była zbiórka na plebanię, bo w takiej to wstyd nawet się pokazać. Jego poprzednik nie miał z tym problemu.

    3 Cytuj
  • 22 maj 2019
    bono napisał/a:

    Protestanci maja marne kościoły, takie byle co brak figur, obrazów, mało alabastrów, wiraży, pięknych żyrandoli, takie tam dziadostwo.

    Tak, dokładnie tak bono w porównaniu z katolickimi to "dziadostwo" :)
    a tak poważniej i bardzo krótko :

    1. W budynku kościelnym nie mieszka Bóg.
    Dzieje Apostolskie 17:24. 28-29
    24. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, NIE MIESZKA W ŚWIĄTYNIACH ZBUDOWANYCH RĘKĄ LUDZKĄ
    ...
    28. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli; Z jego bowiem rodu jesteśmy.
    29. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu.

    2. Co do figur i obrazów to drugie przykazanie brzmi:
    Księga Kapłańska 26:1. Nie będziecie sobie czynili bożków, nie będziecie sobie stawiali posągów ani stel. Nie będziecie umieszczać w waszym kraju kamieni rzeźbionych, aby im oddawać pokłon, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz.

    Cytuj
  • 22 maj 2019

    Nie chcę tego wrzucać na wątku "tylko nie mów nikomu" dyskusja jest tam marnie prowadzona.

    Celibat nie został nadany przez Boga, lecz w kościele katolickim został utworzony przez hierarchów - czy kościół ma prawo zmieniać to co zostało zapisane w Biblii?
    W Biblii pisze jasno jakie kryteria powinien spełniać biskup:
    1 Tm 3:1-5
    1. NAUKA TA ZASŁUGUJE NA WIARĘ. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania.
    2. Biskup więc powinien być nienaganny, MĄŻ JEDNEJ ŻONY, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania,
    3. nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz,
    4. dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością.
    5. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?

    Cytuj
  • 22 maj 2019

    Krótka piłka, żaden z naszych biskupów nie wypełnia Woli Bożej.
    W tym kryzysie kościoła katolickiego, dziwi mnie bierność pozostałych kościołów, a owieczek do zagospodarowania jest naprawdę dużo.

    Dobrze, że to napisałeś. Ja to czuję intuicyjnie, ale biegły w religii nie jestem i nie pcham się w te wiedze, bo dla mnie Bóg Chinczyków, Hindusów, Anglików, Żydów, Indian, czy Arabów jest ten sam
    to, to kapłani nas poróżniają między sobą.

    1 1 Cytuj

Odpowiedz