Wolne niedziele dla pracowników centrów handlowych. Kolejny socjalistyczno-PISowski wymysł.
Faworyzowanie jednej grupy społecznej. A ja się pytam co z pracownikami hoteli, gastronomi, szpitali, różnorakich służb, zakładów i tak dalej? Im się nie należy już wolna niedziela albo jakaś forma gratyfikacji?
A pytał ktoś studentów czy chcą być uszczęsliwieni wolnymi niedzielami? 1/3 pracowników galerii to studenci a 2/3 to ludzie poniżej 30 roku życia. Wekendy to jedyna sensowna forma dorobienia sobie.
Człowiek tyra od rana do wieczora, bierze wolne żeby załatwić urządowe sprawy a tu jeszcze będzie musiał walczyć w sobotę z tłumami by rodzinę zaopatrzyć.
Wolne niedziele się należą, 500+ się należy, mieszkanie+ itd, komunizm w czystej postaci z hasłem że starczy na wszystko bo wystarczy nie kraść i opodatkować prywaciarzy. Mentalny komunizm i walka z kułakami wersja 2017.
W działaniach PiS nie ma przecież logiki, za dobrze było w gospodarce trzeba to zepsuć.
Sam znam osoby, które z przyjemnością pracują w niedziele, ponieważ mogą wtedy wyrobić plan sprzedażowy i dostają za to ekstra premie.
Ja również zmuszony jestem z racji zawodu pracować w polskie święta które wypadają na początku miesiąca (6 stycznia, 1 maja, 3 maja, 1 listopada, 11 listopada) dla mnie PiS nie tworzy ustawy. Już pominę fakt, że ja tego bym nie chciał, bo za każdą godzinę przepracowaną w te dni, mam płacone 300%.
Zamysł jest fajny - spędzajmy więcej czasu z rodzinami i dziećmi, tylko że jest MASA zawodów, którzy na specjalną ustawę liczyć nie mogą: służba zdrowia, służby mundurowe, dziennikarze, radiowcy, zakłady pracujące w trybie 3 zmian, koksownie, kopalnie, huty.
Pieca w koksowni czy w hucie nie da się zgasić, bo to dla niego oznacza zepsucie - więc ludzie ich doglądają i praca wre. A elektrownie? A wodociągi, gazociągi, transport publiczny?
Demagodzy z lewackiej solidarności chyba nie byliby szczęśliwi, gdyby nie było prądu, nie można było podjechać sobie autobusem do kościółka i nie było ulubionego dziennika telewizyjnego i audycji rozmodlonej w telewizji i radiu...
To i niech nie pracują w niedziele busiarze, kolejarze, kelnerzy, karetkarze, czy tam autobusiarze, tramwajarze. Siedźmy w chołpach i nic nie róbmy. Pędźmy gospodarke
Wg mnie pracowac w ndz powinny tylko sluzby bez ktorych normalnie funkcjonowac sie nie da
czyli straz, policja, wojsko i sluzba zdrowia.
Czyli nie dojedziesz busikiem do kosciolka, nie kupisz ciastka do niedielnej kawy i nie napelnisz baku w samochodzie.
Mój znajomy prowadzący butiki w centrach handlowych, jest zadowolony. Mówi, że kto ma kupić to kupi, a on zyska na tym co najmniej jeden etat w każdym butiku, a to dla niego niemała oszczędność. Jak mi oblicza pracownik zarabia 2500 na rękę pensji zasadniczej, plus dodatek za niedzielę, tak że z dodatkiem za niedzielę jeden pracownik kosztuje go:
Na takim pracowniku jestem do przodu 4731.75, po co tylu pracowników, jak nie ma niedziel pracujących? Przynajmniej jednemu podziękuję.
A z moich spostrzeżeń jak słyszę o rodzinie i czasie na przebywanie z nią, zaczynam zazdrościć uchodźcom na terenie Niemiec, maj,ą czas dla rodzin i zasiłek. Ich nigdy nie przebijemy.
Wg mnie pracowac w ndz powinny tylko sluzby bez ktorych normalnie funkcjonowac sie nie da
Popieram. Nie należy przeginać ani w jedną stronę, ani w drugą.A to co dzieje się w handlu w niedzielę jest zdecydowanym przegięciem. Jak widziałem że ktoś jechał z lodówka z supermarketu z Krakowa na góralskich rejestracjach to to już raczej jest przegięcie, choć tez jednoznacznie nie chce się wypowiadać bo nie znam okoliczności tego zakupu.
Przede wszystkim każdy powinien zacząć od siebie i zbyt łatwo nie dodawać innym roboty w niedzielę. Hotele muszą być czynne w niedzielę, bo jak ktoś jest 5000 km od domu to nie będzie spał w samochodzie bo akurat jest niedziela. Jak już Ci coś pilnie potrzeba to idź na zakupy w niedzielę, ale nie rób od razu tygodniowych zapasów. A teraz przed samymi świętami staraj się zrobić zakupy jak najwcześniej, (oczywiście to co się szybko nie psuje) a nie odkładaj ich na ostatnią chwilę, bo to ani tobie ani innym nie ułatwi życia. Jak potrzebujesz zatankować w niedzielę, to nie tankuj do pełna, a tylko tyle ile Ci jest już potrzebne. itd.
To co proponuje Pis i tak jest lepsze od stanu obecnego, choć nie jestem przekonany czy najlepsze. Ja zastanowiłbym się czy nie lepszym rozwiązaniem było by, gdyby każdy pracownik pomiędzy 25 a 50 rokiem życia musiał mieć dwa weekendy wolne przez co najmniej 56 godzin. I aby każda osoba w niedzielę mogła pracować tylko na jednej umowie.
Popieram. Nie należy przeginać ani w jedną stronę, ani w drugą.
Przede wszystkim każdy powinien zacząć od siebie i zbyt łatwo nie dodawać innym roboty w niedzielę. Jak potrzebujesz zatankować w niedzielę, to nie tankuj do pełna, a tylko tyle ile Ci jest już potrzebne. itd.
Dorzucił bym do tego jeszcze restauracje, powinny być tylko czynne bistra, aby podróżny nie umarł z głodu. Te wszystkie knajpy do których wybierają się rodziny, maja zły wpływ na funkcjonowanie ogniska domowego, bo raczej rozpalają ognisko restauracyjne, kelnerzy w niedzielę zamiast świętować i odpoczywać, pracują na podwójnych obrotach.
Jak to źle wpływa na życie rodziny kelnera, kucharza wszyscy wiemy, a przecież to przeważnie młodzi ludzie, mają rodziny, których nie widzą cały tydzień, bo wtedy tamci pracują a dzieci są w szkołach .
A taka gospodyni domowa, zamiast krzątać się przy kuchni, pół dnia zajmuje łazienkę, by się zaprezentować jak najlepiej w restauracji. Poza tym, rodzina traci zdrowe jedzenie, bo nikt nie wie z czego tam są przyrządzane produkty, na pewno nie smakują tak jak u mamy.
Niedziele wolne od handlu niewiele zmieniają. W sumie tylko włączą frustrację klientów którzy chcieliby zrobić zakupy nawet najmniejsze i pracowników że nie mogą dorobić w niedzielę jeśli chcą i się na to piszą, a co gorsze jest to ograniczenie dla wybranych pracowników bo jak czytam wyżej - czy restauracje mają być nieczynne w niedziele? w końcu to handel, a nieraz ktoś akurat w niedzielę wybiera się na obiad do knajpy czy też wyjeżdża gdzieś pozwiedzać to zje coś po drodze... a sorry, chyba na cepeenie hotdoga dzięki pisom
no i potrzebne służby to jak się okaże w niedzielę sklep będzie zamknięty ale do pracy musi iść nie tylko lekarz, policjant, strażak, pielęgniarz, kucharz w szpitalu, sprzątaczka, pracownicy stacji benzynowych, ochrona, ale też kucharz, barman, kelner, pracownicy obiektow do zwiedzania, wszelkiego rodzaju kas biletowych, kierowcy autobusów, busów, pociągów, konduktorzy, maszyniści tramwajów, obsługa hotelowa. Co oni inni jacyś się pytam? Nawet budowlańców gonią i w niedzielę pracują w wielu prywatnych firmach BO CHCĄ PRACOWAĆ żeby zarobić, dorobić itd. Ale wtedy nawet bułki sobie nie kupią jak w pracy zgłodnieją...
Robię zakupy w sklepie, a sprzedawca mi mówi czy już wiem że:
ze względu na pogodę w trybie pilnym zbiera się dziś w nocy sejm w celu przegłosowania zamiany Świąt Bożego Narodzenia na Święta Wielkanocne, a Świąt Wielkanocnych na Bożego Narodzenia.
Ta zamiana ma obowiązywać tylko w tym roku liturgicznym.
Jeden z braci Karnowskich w hipermarkecie w Wigilię. Nie zdążył z zakupami?
Już za chwilę Wigilia. Trwają ostatnie przygotowania do świątecznej wieczerzy. Również w sklepach można spotkać spóźnialskich klientów, którzy nadrabiają bożonarodzeniowe zakupy nawet w niedzielę. Wśród nich znalazł się również jeden z braci Karnowskich, Michał.
Jeden z braci Karnowskich w hipermarkecie w Wigilię. Nie zdążył z zakupami?
Już za chwilę Wigilia. Trwają ostatnie przygotowania do świątecznej wieczerzy. Również w sklepach można spotkać spóźnialskich klientów, którzy nadrabiają bożonarodzeniowe zakupy nawet w niedzielę. Wśród nich znalazł się również jeden z braci Karnowskich, Michał.
Nie sądzę aby Karnowski i jakikolwiek inny prawicowiec zadowoleni byli z pozamykanych marketów w niedzielę.
Mówią o tym z przekonaniem politycznym, czyli zwykłe kupczenie.
Kupujemy ten dyskomfort za wasze głosy. To chyba jest bardzo czytelne.
Nie sądzę aby Karnowski i jakikolwiek inny prawicowiec zadowoleni byli z pozamykanych marketów w niedzielę.
Mówią o tym z przekonaniem politycznym, czyli zwykłe kupczenie.
Kupujemy ten dyskomfort za wasze głosy. To chyba jest bardzo czytelne.
Karnowski to kto albo co? Napis na tramwaju?
Czy Wy - opozycjonisci nauczycie się choć trochę szacunku dla innych?
No tak... dziennikarzyny w komercyjnych stacjach tak własnie się wypowiadają.
Karnowski to kto albo co? Napis na tramwaju?
Czy Wy - opozycjonisci nauczycie się choć trochę szacunku dla innych?
No tak... dziennikarzyny w komercyjnych stacjach tak własnie się wypowiadają.
Bzdury piszesz. Nie jestem żadnym opozycjonistą. To że nie jestem klakierem świadczy o tym, że nie jestem bezmozgowcem.
Co zaś do tytułów, mogę Karnowskiego tytowac nawet chrabią, sek w tym, że on o innych nie ze swojego obozu, mów per ty, mimo że mogli by być jego rodzicami.
A z moich spostrzeżeń jak słyszę o rodzinie i czasie na przebywanie z nią, zaczynam zazdrościć uchodźcom na terenie Niemiec, maj,ą czas dla rodzin i zasiłek. Ich nigdy nie przebijemy.
Czytając Twój komentarz przypomina mi się scena z filmu gdy Bolec mówi że naszym chłopakom przydałoby się więcej luzu, - chcesz pomaluj się na czarno i zapuść brodę i zabierz kozy do Niemiec ;)
Zakaz handlu w niedzielę NIE DLA POCZTY POLSKIEJ ?
Placówki pocztowe znalazły się wśród 32 wyjątków przyjętych w ustawie ograniczającej handel w niedziele. To oznacza, że w tym dniu będą mogły obsługiwać klientów. Poczta Polska chce jak najefektywniej wykorzystać tę możliwość.
Otwarte całą dobę i w niedziele
Ma już 17 całodobowych placówek w miastach wojewódzkich.
Zakaz handlu w niedzielę NIE DLA POCZTY POLSKIEJ ?
Placówki pocztowe znalazły się wśród 32 wyjątków przyjętych w ustawie ograniczającej handel w niedziele. To oznacza, że w tym dniu będą mogły obsługiwać klientów. Poczta Polska chce jak najefektywniej wykorzystać tę możliwość.
Otwarte całą dobę i w niedziele
Ma już 17 całodobowych placówek w miastach wojewódzkich.
Za jakieś 49 lat, to pracownik będzie sobie wybierał dzień
w którym chce pracować. Z domu nie trzeba będzie w ogóle wychodzić bo drony zaopatrzą dom.
A z domu nic nie trzeba będzie brać, bo jak będziemy wypoczywać od wtorku do soboty nad Rabą, w zimie w MDK lub na wyciągu, to taki dron na miejsce wszystko dostarczy, oprócz alkoholi.
Niedziela będzie dniem modlitwy, a jedynie poniedziałek to harówa od 9.00 do 15.00. do ewentualnej pracy w pozostałe dni tygodnia, będą angażowani pasjonaci pracy.
Wolne niedziele dla pracowników centrów handlowych. Kolejny socjalistyczno-PISowski wymysł.
Faworyzowanie jednej grupy społecznej. A ja się pytam co z pracownikami hoteli, gastronomi, szpitali, różnorakich służb, zakładów i tak dalej? Im się nie należy już wolna niedziela albo jakaś forma gratyfikacji?
A pytał ktoś studentów czy chcą być uszczęsliwieni wolnymi niedzielami? 1/3 pracowników galerii to studenci a 2/3 to ludzie poniżej 30 roku życia. Wekendy to jedyna sensowna forma dorobienia sobie.
Człowiek tyra od rana do wieczora, bierze wolne żeby załatwić urządowe sprawy a tu jeszcze będzie musiał walczyć w sobotę z tłumami by rodzinę zaopatrzyć.
Wolne niedziele się należą, 500+ się należy, mieszkanie+ itd, komunizm w czystej postaci z hasłem że starczy na wszystko bo wystarczy nie kraść i opodatkować prywaciarzy. Mentalny komunizm i walka z kułakami wersja 2017.
http://www.dziennikzachodni.pl/strefa-biznesu/a/zakaz-handlu-w-niedziele-2018-sklepy-otwarte-w-co-druga-niedziele,12525376/
W działaniach PiS nie ma przecież logiki, za dobrze było w gospodarce trzeba to zepsuć.
Sam znam osoby, które z przyjemnością pracują w niedziele, ponieważ mogą wtedy wyrobić plan sprzedażowy i dostają za to ekstra premie.
Ja również zmuszony jestem z racji zawodu pracować w polskie święta które wypadają na początku miesiąca (6 stycznia, 1 maja, 3 maja, 1 listopada, 11 listopada) dla mnie PiS nie tworzy ustawy. Już pominę fakt, że ja tego bym nie chciał, bo za każdą godzinę przepracowaną w te dni, mam płacone 300%.
Zamysł jest fajny - spędzajmy więcej czasu z rodzinami i dziećmi, tylko że jest MASA zawodów, którzy na specjalną ustawę liczyć nie mogą: służba zdrowia, służby mundurowe, dziennikarze, radiowcy, zakłady pracujące w trybie 3 zmian, koksownie, kopalnie, huty.
Pieca w koksowni czy w hucie nie da się zgasić, bo to dla niego oznacza zepsucie - więc ludzie ich doglądają i praca wre. A elektrownie? A wodociągi, gazociągi, transport publiczny?
Demagodzy z lewackiej solidarności chyba nie byliby szczęśliwi, gdyby nie było prądu, nie można było podjechać sobie autobusem do kościółka i nie było ulubionego dziennika telewizyjnego i audycji rozmodlonej w telewizji i radiu...
A ja myślałam, że to wszyscy będą mieli wolne. Tylko centra handlowe?
Wg mnie pracowac w ndz powinny tylko sluzby bez ktorych normalnie funkcjonowac sie nie da
To i niech nie pracują w niedziele busiarze, kolejarze, kelnerzy, karetkarze, czy tam autobusiarze, tramwajarze. Siedźmy w chołpach i nic nie róbmy. Pędźmy gospodarke
gaby racja
czyli straz, policja, wojsko i sluzba zdrowia.
Czyli nie dojedziesz busikiem do kosciolka, nie kupisz ciastka do niedielnej kawy i nie napelnisz baku w samochodzie.
Mój znajomy prowadzący butiki w centrach handlowych, jest zadowolony. Mówi, że kto ma kupić to kupi, a on zyska na tym co najmniej jeden etat w każdym butiku, a to dla niego niemała oszczędność. Jak mi oblicza pracownik zarabia 2500 na rękę pensji zasadniczej, plus dodatek za niedzielę, tak że z dodatkiem za niedzielę jeden pracownik kosztuje go:
Kalkulator wynagrodzeń
2 800,00 PLN- na rękę
3 923,55 PLN-Koszty pracownika dla miesięcznego wynagrodzenia brutto
kwota netto 2 800,00 PLN
ubezpieczenie emerytalne 382,90 PLN
ubezpieczenie rentowe 58,85 PLN
ubezpieczenie chorobowe 96,12 PLN
ubezpieczenie zdrowotne 304,68 PLN
zaliczka na PIT 281,00 PLN
kwota brutto 3 923,55 PLN
koszt pracodawcy -4 731,75 PLN -
====================
Na takim pracowniku jestem do przodu 4731.75, po co tylu pracowników, jak nie ma niedziel pracujących? Przynajmniej jednemu podziękuję.
A z moich spostrzeżeń jak słyszę o rodzinie i czasie na przebywanie z nią, zaczynam zazdrościć uchodźcom na terenie Niemiec, maj,ą czas dla rodzin i zasiłek. Ich nigdy nie przebijemy.
Popieram. Nie należy przeginać ani w jedną stronę, ani w drugą.A to co dzieje się w handlu w niedzielę jest zdecydowanym przegięciem. Jak widziałem że ktoś jechał z lodówka z supermarketu z Krakowa na góralskich rejestracjach to to już raczej jest przegięcie, choć tez jednoznacznie nie chce się wypowiadać bo nie znam okoliczności tego zakupu.
Przede wszystkim każdy powinien zacząć od siebie i zbyt łatwo nie dodawać innym roboty w niedzielę. Hotele muszą być czynne w niedzielę, bo jak ktoś jest 5000 km od domu to nie będzie spał w samochodzie bo akurat jest niedziela. Jak już Ci coś pilnie potrzeba to idź na zakupy w niedzielę, ale nie rób od razu tygodniowych zapasów. A teraz przed samymi świętami staraj się zrobić zakupy jak najwcześniej, (oczywiście to co się szybko nie psuje) a nie odkładaj ich na ostatnią chwilę, bo to ani tobie ani innym nie ułatwi życia. Jak potrzebujesz zatankować w niedzielę, to nie tankuj do pełna, a tylko tyle ile Ci jest już potrzebne. itd.
To co proponuje Pis i tak jest lepsze od stanu obecnego, choć nie jestem przekonany czy najlepsze. Ja zastanowiłbym się czy nie lepszym rozwiązaniem było by, gdyby każdy pracownik pomiędzy 25 a 50 rokiem życia musiał mieć dwa weekendy wolne przez co najmniej 56 godzin. I aby każda osoba w niedzielę mogła pracować tylko na jednej umowie.
Dorzucił bym do tego jeszcze restauracje, powinny być tylko czynne bistra, aby podróżny nie umarł z głodu. Te wszystkie knajpy do których wybierają się rodziny, maja zły wpływ na funkcjonowanie ogniska domowego, bo raczej rozpalają ognisko restauracyjne, kelnerzy w niedzielę zamiast świętować i odpoczywać, pracują na podwójnych obrotach.
Jak to źle wpływa na życie rodziny kelnera, kucharza wszyscy wiemy, a przecież to przeważnie młodzi ludzie, mają rodziny, których nie widzą cały tydzień, bo wtedy tamci pracują a dzieci są w szkołach .
A taka gospodyni domowa, zamiast krzątać się przy kuchni, pół dnia zajmuje łazienkę, by się zaprezentować jak najlepiej w restauracji. Poza tym, rodzina traci zdrowe jedzenie, bo nikt nie wie z czego tam są przyrządzane produkty, na pewno nie smakują tak jak u mamy.
Niedziele wolne od handlu niewiele zmieniają. W sumie tylko włączą frustrację klientów którzy chcieliby zrobić zakupy nawet najmniejsze i pracowników że nie mogą dorobić w niedzielę jeśli chcą i się na to piszą, a co gorsze jest to ograniczenie dla wybranych pracowników bo jak czytam wyżej - czy restauracje mają być nieczynne w niedziele? w końcu to handel, a nieraz ktoś akurat w niedzielę wybiera się na obiad do knajpy czy też wyjeżdża gdzieś pozwiedzać to zje coś po drodze... a sorry, chyba na cepeenie hotdoga dzięki pisom
no i potrzebne służby to jak się okaże w niedzielę sklep będzie zamknięty ale do pracy musi iść nie tylko lekarz, policjant, strażak, pielęgniarz, kucharz w szpitalu, sprzątaczka, pracownicy stacji benzynowych, ochrona, ale też kucharz, barman, kelner, pracownicy obiektow do zwiedzania, wszelkiego rodzaju kas biletowych, kierowcy autobusów, busów, pociągów, konduktorzy, maszyniści tramwajów, obsługa hotelowa. Co oni inni jacyś się pytam? Nawet budowlańców gonią i w niedzielę pracują w wielu prywatnych firmach BO CHCĄ PRACOWAĆ żeby zarobić, dorobić itd. Ale wtedy nawet bułki sobie nie kupią jak w pracy zgłodnieją...
Robię zakupy w sklepie, a sprzedawca mi mówi czy już wiem że:
ze względu na pogodę w trybie pilnym zbiera się dziś w nocy sejm w celu przegłosowania zamiany Świąt Bożego Narodzenia na Święta Wielkanocne, a Świąt Wielkanocnych na Bożego Narodzenia.
Ta zamiana ma obowiązywać tylko w tym roku liturgicznym.
Jeden z braci Karnowskich w hipermarkecie w Wigilię. Nie zdążył z zakupami?
Już za chwilę Wigilia. Trwają ostatnie przygotowania do świątecznej wieczerzy. Również w sklepach można spotkać spóźnialskich klientów, którzy nadrabiają bożonarodzeniowe zakupy nawet w niedzielę. Wśród nich znalazł się również jeden z braci Karnowskich, Michał.
Nie sądzę aby Karnowski i jakikolwiek inny prawicowiec zadowoleni byli z pozamykanych marketów w niedzielę.
Mówią o tym z przekonaniem politycznym, czyli zwykłe kupczenie.
Kupujemy ten dyskomfort za wasze głosy. To chyba jest bardzo czytelne.
trudny temat
https://www.fotelespa.pl/
Karnowski to kto albo co? Napis na tramwaju?
Czy Wy - opozycjonisci nauczycie się choć trochę szacunku dla innych?
No tak... dziennikarzyny w komercyjnych stacjach tak własnie się wypowiadają.
Bzdury piszesz. Nie jestem żadnym opozycjonistą. To że nie jestem klakierem świadczy o tym, że nie jestem bezmozgowcem.
Co zaś do tytułów, mogę Karnowskiego tytowac nawet chrabią, sek w tym, że on o innych nie ze swojego obozu, mów per ty, mimo że mogli by być jego rodzicami.
Czytając Twój komentarz przypomina mi się scena z filmu gdy Bolec mówi że naszym chłopakom przydałoby się więcej luzu, - chcesz pomaluj się na czarno i zapuść brodę i zabierz kozy do Niemiec ;)
Zakaz handlu w niedzielę NIE DLA POCZTY POLSKIEJ ?
Placówki pocztowe znalazły się wśród 32 wyjątków przyjętych w ustawie ograniczającej handel w niedziele. To oznacza, że w tym dniu będą mogły obsługiwać klientów. Poczta Polska chce jak najefektywniej wykorzystać tę możliwość.
Otwarte całą dobę i w niedziele
Ma już 17 całodobowych placówek w miastach wojewódzkich.
Czytaj wiÄcej na http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/poczta-poczta-walczy-o-niedzielnego-klienta-zakaz-handlu-da,2556266,4199?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
To teraz hot-dogi i kawy na poczcie polskiej będą ;)
Za jakieś 49 lat, to pracownik będzie sobie wybierał dzień
w którym chce pracować. Z domu nie trzeba będzie w ogóle wychodzić bo drony zaopatrzą dom.
A z domu nic nie trzeba będzie brać, bo jak będziemy wypoczywać od wtorku do soboty nad Rabą, w zimie w MDK lub na wyciągu, to taki dron na miejsce wszystko dostarczy, oprócz alkoholi.
Niedziela będzie dniem modlitwy, a jedynie poniedziałek to harówa od 9.00 do 15.00. do ewentualnej pracy w pozostałe dni tygodnia, będą angażowani pasjonaci pracy.
A w pozostałe dni może do pracy weźmą się wreszcie pracodawcy.
Nie będzie już pracodawców, firmą będzie rządził bitcoin, kapitał będzie wirtualny , właściciel też .
Karnowski to Karnowski, brat Karnowskiego.