Spyra, skorzystaj z okazji aby nic nie pisać przez jeden tydzień.
Twoje spostrzeżenia są coraz głupsze, a teksty się nie trzymają kupy, taka z Ciebie lokalna Pawłowicz, czyli miejscowy folklor.
Zrobię to zaraz po tobie....zbieram co klepiesz a potem już się sam zaorujesz. Jedne z ostatnich : bono jest wierzący i nawet praktykujący ale napisał, że rucha prostytutki (skoro musi niech płaci) i w związku ze swoją wiarą chętnie zaorałby kościół katolicki, ale ostatnio najlepszy tekst bono: norma to większość aby dwa posty dalej napisać, że mniejszość jest normą :-) ...taka stabilność umysłu, podobno ścisłego a ja uważam, że ściśniętego.
Powrót co jakiś czas i klepanie w kółko tych samych frazesów, rozpoczynanie w kółko tego samego tak jakby miało zaskoczyć po czasie skoro wcześniej nie złapało gruntu.....taki lokalny pajacyk :-)
Jesteś kłamcą i manipulatorem propagandzistą.
Wskaż mój tekst o prostytutkach, a już o korzystaniu z ich usług, to twoja chora wyobraźnia.
Widzę, że się takimi tekstami podniecasz, żona o tym wie?
Bono dlaczego mi zarzucasz kłamstwo i manipulacje? Przecież ty czy nie ty pisałeś? Wskazać ci jeszcze w którym temacie?
W mojej ocenie to ty masz rozdwojenie tego co piszesz albo pisze ktoś pod twoją nieobecność. Może wymieniajcie się po tym dyżurze informacjami kto co napisał, bo z tego co twój nick naklikał wynika, że korzystasz i nie mam pojęcia dlaczego mnie tak oceniasz własną miarą? Ja nie podniecałem się wspaniałym sexem z prostytutkami, przecież to poniżej to twoje słowa a przynajmniej twojego nicka, chyba że bonów jest więcej w zależności kto się tam u was akurat loguje. Stąd zaczyna mi się rozjaśniać dlaczego co kilka wpisów zaprzeczacie sobie bono z bonem wzajemnie. Może zalogujcie się osobno bono1, bono2, bono3 itd bo wychodzi co wychodzi. Jeden bono mówi że mniejszość to normalność, a za kilka godzin bono pisze, że normalność to tylko większość. Jeden bono mówi, że jest wierzącym katolikiem a za kilka godzin bono mówi że nie wierzy bo z odległości lat świetlnych Boga nie widzi więc nie wierzy. Jeden bono mówi jaki to sex z prostytutkami jest że aż jest czego żałować nie korzystając a potem bono mówi, ze nigdy przenigdy, a rozmowa szła tak :
bono napisał/a:
A jednak mi tego zazdrościsz, a Ania jest OK i robi to ze mną za darmo.
Strozaninek napisał/a:
Nie, seksu z prostytutkami ci nie zazdroszczę.
bono napisał/a:
Żałuj, naprawdę coś doskonałego, czego nie zaznałeś.
yyyy......ty czy tam wy masz/macie jakieś problemy natury percepcji równoległych światów czy równoległych bono na tym forum? Może dogadaj się najpierw z samym sobą.
Takich hipokryzji w twoim wydaniu jest więcej
bono napisał/a:
bono napisał/a:
Jeżeli coś postrzegamy inaczej niż inni, to jest normalne.
bono napisał/a:
Wydaje się że zasada normalności polega na zachowaniach większości
Wysuwam więc tezę, że jest was więcej pod jednym nickiem. Juz dłuższy czas raz bono objawia się jako człowiek który coś tam wie z podstaw ekonomii, ale niebawem pojawia się bono który nie trybi podstawowych mechanizmów rynku, raz jeden bono w miarę elokwentnie i spójnie się wypowiada, ale nagle z godziny na godzinę pojawia się bono który kłamie i mataczy (kilku Ci to tutaj udowodniło) z rozjechaniem w rzeczywistości, raz bono podaje fakty ale nagle wyskakuje w różnych watkach z tanimi chwytami, że oto w danym temacie był w Jerozolimie czytając książkę indyjskiego ekonomisty a w między czasie rozmawiał z chińskim kolegą który był akurat na wycieczce po lasach w USA i serdecznie z uśmiechem go pozdrawia pytając jak leci..... i takie różne bzdury.
Albo się dogadajcie który kiedy pisze, jakoś podpisujcie te wasze bzdury a nie udawaj, że ty to tylko ty bo bedzie trzeba waszym wzorem jakiś Komitet Obrony Bona przed Bonem utworzyć, bo chłop nie ogarnia kiedy co pisze(cie).
No widzę w tobie zawodowca w manipulacji fałszowaniu przekazu i zmieniania sensu przekazu. Olewam twoja profesje w sprawie manipulacji. Te twoje bzdury o Chińczyku który chodzi po górach USA, czy hinduskiego ekonomisty z Jerozolimy to już stek bzdur do którego przyzwyczaiła nas tv Kurskiego. Widzę kopie przekazu do regionalnych publikatorów czynioną przez takich vivaldich.
Jeżeli taka sama miara chcesz traktować mieszkańców ziemi myślenickiej jak Kurski Polskę, to kombinuj, ale tu mamy za inteligentnych obywateli aby takie tanie pierdoly kupowali. Jeżeli mierzysz własna miara , możesz się niedługo przekonać , ze żyjesz w enklawie b inteligentnej co nie jest powszechne w podobnych enklawach i do tych pozostałych enklaw PiS kieruje za pośrednictwem takich slugusow jak vivaldi , swą kłamliwa i beszczelna propagandę.
Znalazłem jeszcze fajniejsze porównanie kryteriów bonów dwóch i tez mi zarzucisz że zmanipulowany? To twoje wypowiedzi.
bono napisał/a:
Na pewno osoba startująca do Europarlamentu, powinna mówić biegle przynajmniej w języku angielskim.
Podobno tych z brakiem języka polskich Eurodeputowanych, poznać po tym jak chodzą po kuluarach w grupkach polskojęzycznych i tych grup nie opuszczają, bo taki nawet z Czechem poza ahoj, nie pogada. Do tego dochodzi jeszcze pracowitość w komisjach.
Z Małopolski tylko Róż Thun i Ryszard Legutko, spełniają te wymogi.
Bono ja mam takie pytanie do was bo nie wiem do którego bono kierować swoje zapytanie. Do tego co ostatnio jest znawcą kobiecego ciała i SexiAni jako twojej byłej (twoje słowa) ale chciałbym z tej skarbnicy wiedzy o kobietach zaczerpnąć.
Bono jak byś się odniósł to zmiany twoich kryteriów? Jak byś wypozycjonował Różę w kontekście tego jak wizerunkowo oceniasz twoją przedstawicielkę spełniającą zgoła inne wymogi niż te kiedy pisałeś poniższe
bono napisał/a:
Jeżeli PiS chce promować w Parlamencie Europejskim urodę polskich parlamentarnych milf, to brakuje mi obok Beaty Mazurek, Beaty Kępy, Elżbiety Kruk, Anny Fotygi jeszcze Joanny Sobeckiej i Marzeny Wróbel.
Hasło na wybory:
Polskie dziewczyny 30 lat później.
Jakoś ta reprezentacja, dziwnie nasuwa mi skojarzenie z wyolbrzymionym tematem eksportu rzekomo nieświeżej polskiej wołowiny.
Czy kryterium nieświeżej polskiej wołowiny może negować kryterium biegłego angielskiego i odwrotnie biorac pod uwagę jako katalizator to co zauważyłeś czyli wiek i urodę polskich parlamentarnych milf? Nie rozumiejąc chyba słowa milfa (twoje słowa twój cytat).
żeby nie było później głupiego pytania : pokaż gdzie to napisałeś.
Jakby tak twoje ostatnie wypowiedzi któregoś bona podsumować to milfa + sexiAnia + prostytutka + jak to jest cudownie ....to chyba ty masz jakiś zespół niedopchnięcia no bo jak te twoje wstawki wytłumaczyć? To wszystko wzięte z twoich wpisów! .....dziwne, ciekawe, że nic o tym nie wiesz, nie pamiętasz, a pokaz mi gdzie, a pokaż mi czy to ja napisałem. Bardzo dziwne.
To jakaś sentencja do rozwinięcia? Faktycznie los jest ślepy ale w twoim przypadku tak się sam wykreowałeś swoimi słowami, że jak się nie obrócisz dupę masz z tyłu :-)
Jakiś błyskotliwy komentarz do powyższych twoich słów? Może choć wytłumaczenie tych dziwnych podwójnych standardów?
Ale wiesz, że tego jest więcej, wystarczy poszukać i tylko zacytować....
Bono dlaczego razem z Seneką pasujecie do tego art. ? Ty jako Bonów kilka (a raczej klika) a Seneka jako naczelny fakenews-ator, co jest uchwycone, pokazane i zacytowane.
Po wejściu do UE Słowacja była w stanie przebić każdą ofertę aby przyciągnąć inwestora z branży motoryzacyjnej do siebie. Boleśnie odczuła to między innymi Polska przegrywając wszystko po kolei. Ekonomiści wówczas pukali się w głowę bowiem Słowacy grali w stronę monokultury gospodarczej, której skutki w perspektywie długiej były łatwe do przewidzenia. Mieli rację, drobne zawahania w produkcji oraz sprzedaży aut i gospodarka hamuje. Klasyka analityki ekonomicznej, nic w tym dziwnego.
PKB Słowacji to około 100 miliardów EUR rocznie. Znaczącą jego cześć stanowi przemysł samochodowy, i w tę monokulturę Słowacy wdali się na własne życzenie, wbrew ostrzeżeniom ich własnych ekonomistów, przebijając wszystkich sąsiadów, w tym Polskę, rozmiarami pomocy publicznej dla inwestorów. Konsekwencja jest taka, że każda recesja uderzy w nich znacznie bardziej niż w kraje opierające swoje PKB na popycie wewnętrznym, bo ten popyt rządy mogą stymulować w ramach polityki antycyklicznej. Zagranicznego popytu na samochody stymulować się nie da.
W podobną pułapkę wpędzili się Węgrzy, i dziś zmuszeni są iść na pasku zagranicznych koncernów motoryzacyjnych, co było widać choćby po niedawnych regulacjach wprowadzających na żądanie tych koncernów niekorzystne zasady nadgodzin, i co wywołało masowe protesty społeczne.
Największy paradoks sytuacji jest jednak taki, że Słowacją wyszła z komunizmu z monokultura przemysłu ciężkiego, bo za Czechosłowacji Czesi u siebie lokowali zdywersyfikowany przemysł konsumpcyjny, a tam głownie nieefektywny i nieekologiczny przemysł ciężki pracujący na rzecz wojska,, co po upadku systemu i zamówień wojskowych spowodowało głęboką recesje. 15 lat im zajęło wyjście z tej recesji spowodowanej monokulturą w przemyśle, a kolejne 10 lat budowali następną monokulturę, tym razem w interesie nie radzieckiego wielkiego brata, lecz zagranicznych koncernów motoryzacyjnych, stając się ich zakładnikiem.
Na Słowacji mógł być jeszcze jeden czynnik - oni byli zafascynowani zachodem, łykali wszystko jak pelikany. W tym momencie odwraca się im w drugą stronę, to jeden z najbardziej eurosceptycznych krajów, bardzo mocno flirtujący z Rosją.
Co może Słowacja zrobić aby opuścić strefę euro i wrócić do własnej waluty, aby płynniej regulować swoją gospodarkę?
I czy byłoby to dla nich opłacalne?
Co może Słowacja zrobić aby opuścić strefę euro i wrócić do własnej waluty, aby płynniej regulować swoją gospodarkę?
I czy byłoby to dla nich opłacalne?
Słowacja powinna zadbać o zbudowanie gospodarki opartej na różnorodnych branżach - dywersyfikacja. Podlinkowany artykuł nie ma związku ze wspólną walutą, a jest raczej próbą uzmysłowienia Tobie i Senece, że używanie Słowacji jako wytrycha-przykładu jest raczej chybione. Oni są jeszcze bardziej uzależnieni od motoryzacji niż 10 lat temu. Szaleństwo.
cytuję : ... "W dniu przyjęcia przez Słowację euro, obie miały porównywalne emerytury ok. 1000 zł. Słowaczka dostała zamiennik w postaci 330 euro i rewaloryzacje coroczną . Moja babcia też ma rewaloryzacje coroczną. Słowaczka ma dzisiaj 350 euro emerytury a moja babcia 1150 płn. W przeliczeniu na euro to 269 euro
Pytanie jest proste, która z nich jest zamozniejsza po tych ośmiu latach?... porażający jest brak logiki i prostactwo rozumowania jednego z powyższych, namiętnie i obficie wypowiadających się "analityków" i specjalistów - mędrków w każdej dziedzinie. Zasobność i zamożność a więc obiektywną wartość posiadanych zasobów finansowych oceniamy na podstawie tzw. koszyka zakupowego. Czyli ile i co możemy za posiadane środki nabyć? Podobne wnioski wysnuł "słynny analityk", niejaki Petru (chyba nauczyciel tego naszego), podając spreparowane dane http://www.dlahandlu.pl/detal-hurt/wiadomosci/petru-na-slowacji-taniej-niz-w-polsce-z-wyliczen-koszyka-cen-dlahandlu-wynika-cos-przeciwnego,79358.html
Bogactwo bierze się z pracy, a nie z zmiany waluty. Monolityczna gospodarka oznacza kłopoty w czasach kryzysowych - a te nadchodzą cyklicznie, bowiem to zwykła sinusoida
Dajesz się wciągać albo masz faktyczną potrzebę porozmawiania o tym co poruszyłeś. Dawno mówiłem (nie chce mi się szukać) o tym, że popyta wew już dwa razy nas uratował w sinusoidzie. Obecnie nawet zachód jest w szoku tego co u nas się dzieje właśnie dzięki m.in konsumpcji wew a dzieje się stabilnie w górę podczas gdy np. w Niemczech leci na pysk. Był czas kiedy bono oponował co do siły popytu wew, był czas kiedy bono stawiał EURo na piedestale a teraz zadaje tobie pytanie co może zrobić Słowacja aby wyjść ze strefy EURo??? Jaja na kołach, gość po zachwytach, pozorach wiedzy (to nie ten wtedy pisał) nie trybi, że Słowacja wyjść nie może, kraj byłby ruiną finansową. Teraz muszą ciągnąć wózek dalej, będzie im "łatwiej" bo toczy się w dół. Obecnie mogą tylko się skupić na hamowaniu aby na dole nie robić się o ścianę ale spokojnie wyhamować.
Na dzień dzisiejszy nie widzę na Słowacji możliwości dywersyfikacji przemysłu. Kompletnie nie zbudowali alternatywy. Rolnictwo nie istnieje (infrastruktura i ziemie). Obecnie są robolami dla automotive, to państwo na tzw "pożarcie" przez wielkich. To samo czekało nas za PO. Mieliśmy być zapleczem świetnie wykształconych, tanich roboli.....niczym więcej. Nic nie miało zależeć od nas, nic nie miało być w naszych rękach, każde wychylenie głowy oznaczało przykręcenie przez banksterów kurka i zduszenie chęci odbicia. Dokładnie to dzieje się na Słowacji.......światowa "elyta" (wg Seneki i Bona) czyli Róża tłumaczyła to zgołą inaczej, zagrożeń nie widziała, Słowacy jeździli do nas po dżem i bułkę z masłem tylko z powodu swojego bogactwa. Bono złapał, Seneka nawet wszedł w import szczypiorku w kieszeniach płaszcza przeciwdeszczowego XD a teraz Bono pyta jak Słowacja może wyjść ze strefy Euro.......nie wie tego mając całą paletę wiedzy jak EURo przyjąć :-))) ale podpucha
Przeciez wiem, ze to jest jakies konto widmo.
Tak dodatkowo, ponizej link do porownania mocy nabywczej i kosztow zycia pomiedzy Polska a Slovacja - po angielsku, ale latwo zrozumiec
Consumer Prices in Slovakia are 16.24% higher than in Poland
Consumer Prices Including Rent in Slovakia are 13.26% higher than in Poland
Rent Prices in Slovakia are 5.08% higher than in Poland
Restaurant Prices in Slovakia are 8.27% higher than in Poland
Groceries Prices in Slovakia are 26.47% higher than in Poland
Local Purchasing Power in Slovakia is 5.47% lower than in Poland
Tlumacze, zeby bylo szybciej
Ceny konsumenckie sa wyzsze na Slowacji o 16.24%
Ceny konsumenckie z wlaczeniem wynajmu sa wyzsze o 13.26 na Slowacji
Koszty wynajmu, sa wyzsze o 5% na Slowacji
Ceny w Restauracjach sa wyzsze o 8.27% na Slowacji
Ceny zywnosci sa wyzsze o 26.47% na Slowacji
Lokalna Sila Nabywcza jest nizsza o 5.47% na Slowacji
Dokladnie to samo porownujac Krakow i Bratyslawe
Consumer Prices in Bratislava are 20.64% higher than in Krakow (Cracow)
Consumer Prices Including Rent in Bratislava are 21.70% higher than in Krakow (Cracow)
Rent Prices in Bratislava are 24.38% higher than in Krakow (Cracow)
Restaurant Prices in Bratislava are 19.72% higher than in Krakow (Cracow)
Groceries Prices in Bratislava are 27.34% higher than in Krakow (Cracow)
Local Purchasing Power in Bratislava is 3.80% higher than in Krakow (Cracow)
Ok to jest drugie co do wielkosci miasto kraju porownane ze stolica, to teraz stolica vs. stolica
Consumer Prices in Bratislava are 14.02% higher than in Warsaw
Consumer Prices Including Rent in Bratislava are 9.39% higher than in Warsaw
Rent Prices in Bratislava are 0.57% lower than in Warsaw
Restaurant Prices in Bratislava are 7.04% higher than in Warsaw
Groceries Prices in Bratislava are 21.91% higher than in Warsaw
Local Purchasing Power in Bratislava is 0.89% lower than in Warsaw
Ja nadal nie widze tutaj nigdzie przewagi Slowacji - maja na papierze Euro, ale stac ich na mniej niz nas jako mieszkancow Polski i aglomeracji krakowskiej. Z czym do ludzi...
Vivaldi to wie, czas by reszta sobie uzmyslowila, ze nie liczy sie waluta wyplaty, tylko co za nai mozesz kupic w danym kraju.
Przyklad?
Muszynianka w sklepie kosztuje jakies 1.99z; za butelke (Carrefour), ta sama Muszynkanka, w Saintsbury's w UK (rejon Greater London), kosztowala 1,29GBP po obecnym kursie jakies +6 zl. Jesli to nie uzmyslawia komus co to moc nabywcza, to nic nie uzmyslowi.
cytuję : ... "W dniu przyjęcia przez Słowację euro, obie miały porównywalne emerytury ok. 1000 zł. Słowaczka dostała zamiennik w postaci 330 euro i rewaloryzacje coroczną . Moja babcia też ma rewaloryzacje coroczną. Słowaczka ma dzisiaj 350 euro emerytury a moja babcia 1150 płn. W przeliczeniu na euro to 269 euro
Pytanie jest proste, która z nich jest zamozniejsza po tych ośmiu latach?... porażający jest brak logiki i prostactwo rozumowania jednego z powyższych, namiętnie i obficie wypowiadających się "analityków" i specjalistów - mędrków w każdej dziedzinie. Zasobność i zamożność a więc obiektywną wartość posiadanych zasobów finansowych oceniamy na podstawie tzw. koszyka zakupowego. Czyli ile i co możemy za posiadane środki nabyć? Podobne wnioski wysnuł "słynny analityk", niejaki Petru (chyba nauczyciel tego naszego), podając spreparowane dane http://www.dlahandlu.pl/detal-hurt/wiadomosci/petru-na-slowacji-taniej-niz-w-polsce-z-wyliczen-koszyka-cen-dlahandlu-wynika-cos-przeciwnego,79358.html
Bogactwo bierze się z pracy, a nie z zmiany waluty. Monolityczna gospodarka oznacza kłopoty w czasach kryzysowych - a te nadchodzą cyklicznie, bowiem to zwykła sinusoida
No niestety wpadłeś sam w pułapkę. Stozaninek dał ci porównanie mocy nabywczej i wypadła porównywalnie, z tym że mojej babci na Słowację nie stać a słowacka babcia jeździ do Polski na zakupy i w ten sposób moc nabywcza jej emerytury jest wyższa niż mojej babci i to grubo wyższa, gdy zamieni swoje euro na polskie pln i zrobi zakupy w
N Targu ma jakieś 28 % w koszyku więcej niż moja babcia za swoją emeryturę.
I to sama proporcja jest obu babć przy wyjeździe jednej i drugiej nawet do Chorwacji, czy Austrii. Moc nabywcza jej waluty jest 28% wyższa niż babci z walutą polską.
Jedynym sposobem aby babcie się w sile nabywczej poza swoim krajem zrównały, jest drożyzna w Polsce i podwyżka płac w pln. o te 28%, ale warunek; Kurs pln musi być na poziomie 4.20- 4.30 a dzisiaj już podchodzi pod 4,40. więc w oczach biedniejemy do babci słowackiej.
Tyle na teraz.
Co do kierunku który obrała Słowacja w wyborze strategii przemysłowej, nie nasz problem
i nie ich co się w naszej gospodarce dzieje, więc nie szukał bym oślej ławki dla usprawiedliwienia swojej niedoskonałości.
Portugalia wybrała drogę narodową a la PiS, a na Hiszpanii wzorował się poprzedni rząd. Oba państwa są teraz w kryzysie, ale potencjał Hiszpanii, nawet per capita jest przed Portugalskim i to z dużym wyprzedzeniem.
No niestety wpadłeś sam w pułapkę. Stozaninek dał ci porównanie mocy nabywczej i wypadła porównywalnie, z tym że mojej babci na Słowację nie stać a słowacka babcia jeździ do Polski na zakupy i w ten sposób moc nabywcza jej emerytury jest wyższa niż mojej babci i to grubo wyższa, gdy zamieni swoje euro na polskie pln i zrobi zakupy w
N Targu ma jakieś 28 % w koszyku więcej niż moja babcia za swoją emeryturę.
I to sama proporcja jest obu babć przy wyjeździe jednej i drugiej nawet do Chorwacji, czy Austrii. Moc nabywcza jej waluty jest 28% wyższa niż babci z walutą polską.
Jedynym sposobem aby babcie się w sile nabywczej poza swoim krajem zrównały, jest drożyzna w Polsce i podwyżka płac w pln. o te 28%, ale warunek; Kurs pln musi być na poziomie 4.20- 4.30 a dzisiaj już podchodzi pod 4,40. więc w oczach biedniejemy do babci słowackiej.
Tyle na teraz.
Co do kierunku który obrała Słowacja w wyborze strategii przemysłowej, nie nasz problem
i nie ich co się w naszej gospodarce dzieje, więc nie szukał bym oślej ławki dla usprawiedliwienia swojej niedoskonałości.
Portugalia wybrała drogę narodową a la PiS, a na Hiszpanii wzorował się poprzedni rząd. Oba państwa są teraz w kryzysie, ale potencjał Hiszpanii, nawet per capita jest przed Portugalskim i to z dużym wyprzedzeniem.
Babcia ma moc nabywcza po przekroczeniu granicy - babcia nie mieszka w Polsce a na Slowacji, wiec de facto liczy sie dla niej moc nabwycza na Slowacji, a nie w Polsce.
Jako Polak jadac do Serbi mam o ok 45% wyzsza moc nabywcza niz przecietny Serb - jakie to ma znaczenie? Ano, zadne, bo nie mieszkam w Belgradzie, a w Strozy k/Myslenic, Malopolskie, Polska.
Ma, sam to sobie napisałeś! Przy wjeździe do Serbii możesz hulać, podobnie jak Anglik przy wjeździe do Polski gdyby Anglik miał potencjał Polski, lotniska byłyby puste.
Stąd Słowak na nartach w Austrii czy Włoszech a nawet na urlopie letnim na Costa Brava
jest przy Polaku o 28 % bogatszy.
Nie wierzę, że Anglik, Niemiec, Norweg czy Amerykanin, nie są szczęśliwi wyjeżdżając do Polski i mając taniochę, odwrotnie to nie działa, stąd babcia z Polski pojedzie do tych państw z pełną torbą żywności, albo co pewniejsze tych państw nie zobaczy nigdy.
Czyli atutem naszego rozwoju jest taniocha dla innych, Słowacy, Słoweńcy mają koszty o 28% wyższe a bezrobocia tam wynosi 4% czyli właściwie go nie ma.
Ma, sam to sobie napisałeś! Przy wjeździe do Serbii możesz hulać, podobnie jak Anglik przy wjeździe do Polski gdyby Anglik miał potencjał Polski, lotniska byłyby puste.
Stąd Słowak na nartach w Austrii czy Włoszech a nawet na urlopie letnim na Costa Brava
jest przy Polaku o 28 % bogatszy.
Nie wierzę, że Anglik, Niemiec, Norweg czy Amerykanin, nie są szczęśliwi wyjeżdżając do Polski i mając taniochę, odwrotnie to nie działa, stąd babcia z Polski pojedzie do tych państw z pełną torbą żywności, albo co pewniejsze tych państw nie zobaczy nigdy.
Czyli atutem naszego rozwoju jest taniocha dla innych, Słowacy, Słoweńcy mają koszty o 28% wyższe a bezrobocia tam wynosi 4% czyli właściwie go nie ma.
Atutem naszego rozwoju jest to, ze przez 50 tygodni w roku masz wieksza moc nabywcza niz Slowak. Jezeli dla kogos wyznacznikiem bogactwa kraju, obywatela oraz poziomu zycia, jest to na ile go stac na "wakacjach na riwierze Chorwackiej" to jest zwyklym ekonomicznym cwiercinteligetem, populista i trollem.
Wakacje to 2 tygodnie w roku, normalne zycie to 50 tygodni. Liczy sie standard zycia tu, gdzie zyjesz, a nie gdzie spedzasz wakacje. To proste.
Bono ta deklaracja z dz i wką to tak w kwestii wcześniej deklarowanej przez ciebie wiary z cytatami z biblii? Człowieku ty zaprzeczasz sobie w co drugim zdaniu, kłamiesz, ściemniasz, mataczysz....lawina hipokryzji. To forum bez moderatora jest idealnie dla ciebie/was skrojone
https://fakty.interia.pl/prasa/news-rz-uwaga-na-niezalezny-dziennik-polityczny-rosja-atakuje-tro,nId,2991568
a to wspólny mianownik
https://www.fronda.pl/a/wyciekla-tajna-sekcja-polska-sorosa,77077.html
Spyra, skorzystaj z okazji aby nic nie pisać przez jeden tydzień.
Twoje spostrzeżenia są coraz głupsze, a teksty się nie trzymają kupy, taka z Ciebie lokalna Pawłowicz, czyli miejscowy folklor.
Zrobię to zaraz po tobie....zbieram co klepiesz a potem już się sam zaorujesz. Jedne z ostatnich : bono jest wierzący i nawet praktykujący ale napisał, że rucha prostytutki (skoro musi niech płaci) i w związku ze swoją wiarą chętnie zaorałby kościół katolicki, ale ostatnio najlepszy tekst bono: norma to większość aby dwa posty dalej napisać, że mniejszość jest normą :-) ...taka stabilność umysłu, podobno ścisłego a ja uważam, że ściśniętego.
Powrót co jakiś czas i klepanie w kółko tych samych frazesów, rozpoczynanie w kółko tego samego tak jakby miało zaskoczyć po czasie skoro wcześniej nie złapało gruntu.....taki lokalny pajacyk :-)
Jesteś kłamcą i manipulatorem propagandzistą.
Wskaż mój tekst o prostytutkach, a już o korzystaniu z ich usług, to twoja chora wyobraźnia.
Widzę, że się takimi tekstami podniecasz, żona o tym wie?
https://www.msn.com/pl-pl/finanse/finanse-osobiste/wszystko-drożeje-nawet-pietruszka-winni-są-polacy/ar-AABJ3iu?ocid=spartandhp
[cytat]Seneka Dzisiaj 16:14
https://www.msn.com/pl-pl/finanse/finanse-osobiste/wszystko-drożeje-nawet-pietruszka-winni-są-polacy/ar-AABJ3iu?ocid=spartandhp[/cytat ]
Inflacja rośnie w całej Europie, poniżej statystyki
https://www.inflation.eu/inflation-rates/cpi-inflation.aspx
Polska ma inflacje niższą od Czech, Słowacji czy Holandii.
Bono dlaczego mi zarzucasz kłamstwo i manipulacje? Przecież ty czy nie ty pisałeś? Wskazać ci jeszcze w którym temacie?
W mojej ocenie to ty masz rozdwojenie tego co piszesz albo pisze ktoś pod twoją nieobecność. Może wymieniajcie się po tym dyżurze informacjami kto co napisał, bo z tego co twój nick naklikał wynika, że korzystasz i nie mam pojęcia dlaczego mnie tak oceniasz własną miarą? Ja nie podniecałem się wspaniałym sexem z prostytutkami, przecież to poniżej to twoje słowa a przynajmniej twojego nicka, chyba że bonów jest więcej w zależności kto się tam u was akurat loguje. Stąd zaczyna mi się rozjaśniać dlaczego co kilka wpisów zaprzeczacie sobie bono z bonem wzajemnie. Może zalogujcie się osobno bono1, bono2, bono3 itd bo wychodzi co wychodzi. Jeden bono mówi że mniejszość to normalność, a za kilka godzin bono pisze, że normalność to tylko większość. Jeden bono mówi, że jest wierzącym katolikiem a za kilka godzin bono mówi że nie wierzy bo z odległości lat świetlnych Boga nie widzi więc nie wierzy. Jeden bono mówi jaki to sex z prostytutkami jest że aż jest czego żałować nie korzystając a potem bono mówi, ze nigdy przenigdy, a rozmowa szła tak :
yyyy......ty czy tam wy masz/macie jakieś problemy natury percepcji równoległych światów czy równoległych bono na tym forum? Może dogadaj się najpierw z samym sobą.
Takich hipokryzji w twoim wydaniu jest więcej
Wysuwam więc tezę, że jest was więcej pod jednym nickiem. Juz dłuższy czas raz bono objawia się jako człowiek który coś tam wie z podstaw ekonomii, ale niebawem pojawia się bono który nie trybi podstawowych mechanizmów rynku, raz jeden bono w miarę elokwentnie i spójnie się wypowiada, ale nagle z godziny na godzinę pojawia się bono który kłamie i mataczy (kilku Ci to tutaj udowodniło) z rozjechaniem w rzeczywistości, raz bono podaje fakty ale nagle wyskakuje w różnych watkach z tanimi chwytami, że oto w danym temacie był w Jerozolimie czytając książkę indyjskiego ekonomisty a w między czasie rozmawiał z chińskim kolegą który był akurat na wycieczce po lasach w USA i serdecznie z uśmiechem go pozdrawia pytając jak leci..... i takie różne bzdury.
Albo się dogadajcie który kiedy pisze, jakoś podpisujcie te wasze bzdury a nie udawaj, że ty to tylko ty bo bedzie trzeba waszym wzorem jakiś Komitet Obrony Bona przed Bonem utworzyć, bo chłop nie ogarnia kiedy co pisze(cie).
No widzę w tobie zawodowca w manipulacji fałszowaniu przekazu i zmieniania sensu przekazu. Olewam twoja profesje w sprawie manipulacji. Te twoje bzdury o Chińczyku który chodzi po górach USA, czy hinduskiego ekonomisty z Jerozolimy to już stek bzdur do którego przyzwyczaiła nas tv Kurskiego. Widzę kopie przekazu do regionalnych publikatorów czynioną przez takich vivaldich.
Jeżeli taka sama miara chcesz traktować mieszkańców ziemi myślenickiej jak Kurski Polskę, to kombinuj, ale tu mamy za inteligentnych obywateli aby takie tanie pierdoly kupowali. Jeżeli mierzysz własna miara , możesz się niedługo przekonać , ze żyjesz w enklawie b inteligentnej co nie jest powszechne w podobnych enklawach i do tych pozostałych enklaw PiS kieruje za pośrednictwem takich slugusow jak vivaldi , swą kłamliwa i beszczelna propagandę.
Znalazłem jeszcze fajniejsze porównanie kryteriów bonów dwóch i tez mi zarzucisz że zmanipulowany? To twoje wypowiedzi.
Bono ja mam takie pytanie do was bo nie wiem do którego bono kierować swoje zapytanie. Do tego co ostatnio jest znawcą kobiecego ciała i SexiAni jako twojej byłej (twoje słowa) ale chciałbym z tej skarbnicy wiedzy o kobietach zaczerpnąć.
Bono jak byś się odniósł to zmiany twoich kryteriów? Jak byś wypozycjonował Różę w kontekście tego jak wizerunkowo oceniasz twoją przedstawicielkę spełniającą zgoła inne wymogi niż te kiedy pisałeś poniższe
Czy kryterium nieświeżej polskiej wołowiny może negować kryterium biegłego angielskiego i odwrotnie biorac pod uwagę jako katalizator to co zauważyłeś czyli wiek i urodę polskich parlamentarnych milf? Nie rozumiejąc chyba słowa milfa (twoje słowa twój cytat).
https://pl.wikipedia.org/wiki/MILF
żeby nie było później głupiego pytania : pokaż gdzie to napisałeś.
Jakby tak twoje ostatnie wypowiedzi któregoś bona podsumować to milfa + sexiAnia + prostytutka + jak to jest cudownie ....to chyba ty masz jakiś zespół niedopchnięcia no bo jak te twoje wstawki wytłumaczyć? To wszystko wzięte z twoich wpisów! .....dziwne, ciekawe, że nic o tym nie wiesz, nie pamiętasz, a pokaz mi gdzie, a pokaż mi czy to ja napisałem. Bardzo dziwne.
Jest mi ciebie bardzo żal. Los jest ślepy, nie każdemu dano tak samo. Musisz z tym żyć.
To jakaś sentencja do rozwinięcia? Faktycznie los jest ślepy ale w twoim przypadku tak się sam wykreowałeś swoimi słowami, że jak się nie obrócisz dupę masz z tyłu :-)
Jakiś błyskotliwy komentarz do powyższych twoich słów? Może choć wytłumaczenie tych dziwnych podwójnych standardów?
Ale wiesz, że tego jest więcej, wystarczy poszukać i tylko zacytować....
Bono dlaczego razem z Seneką pasujecie do tego art. ? Ty jako Bonów kilka (a raczej klika) a Seneka jako naczelny fakenews-ator, co jest uchwycone, pokazane i zacytowane.
https://biznes.interia.pl/raport/bezpieczne-wybory/news/magia-klamstwa-czyli-dezinformacja-w-sieci,2614219,8676
Cały ten raban z euro, że sklepy zaokrąglą ceny w górę? Teraz nie ma euro to nie zaokrąglaja tylko jadą złotówkami.
niezły choć luźny art
https://www.polska2041.pl/finanse/news-niemiecki-konsument-wciaz-pozada-wandy,nId,3052757
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,25093289,slowacy-maja-potezny-problem-za-bardzo-zaufali-koncernom-motoryzacyjnym.html#s=BoxOpCzol9
Po wejściu do UE Słowacja była w stanie przebić każdą ofertę aby przyciągnąć inwestora z branży motoryzacyjnej do siebie. Boleśnie odczuła to między innymi Polska przegrywając wszystko po kolei. Ekonomiści wówczas pukali się w głowę bowiem Słowacy grali w stronę monokultury gospodarczej, której skutki w perspektywie długiej były łatwe do przewidzenia. Mieli rację, drobne zawahania w produkcji oraz sprzedaży aut i gospodarka hamuje. Klasyka analityki ekonomicznej, nic w tym dziwnego.
PKB Słowacji to około 100 miliardów EUR rocznie. Znaczącą jego cześć stanowi przemysł samochodowy, i w tę monokulturę Słowacy wdali się na własne życzenie, wbrew ostrzeżeniom ich własnych ekonomistów, przebijając wszystkich sąsiadów, w tym Polskę, rozmiarami pomocy publicznej dla inwestorów. Konsekwencja jest taka, że każda recesja uderzy w nich znacznie bardziej niż w kraje opierające swoje PKB na popycie wewnętrznym, bo ten popyt rządy mogą stymulować w ramach polityki antycyklicznej. Zagranicznego popytu na samochody stymulować się nie da.
W podobną pułapkę wpędzili się Węgrzy, i dziś zmuszeni są iść na pasku zagranicznych koncernów motoryzacyjnych, co było widać choćby po niedawnych regulacjach wprowadzających na żądanie tych koncernów niekorzystne zasady nadgodzin, i co wywołało masowe protesty społeczne.
Największy paradoks sytuacji jest jednak taki, że Słowacją wyszła z komunizmu z monokultura przemysłu ciężkiego, bo za Czechosłowacji Czesi u siebie lokowali zdywersyfikowany przemysł konsumpcyjny, a tam głownie nieefektywny i nieekologiczny przemysł ciężki pracujący na rzecz wojska,, co po upadku systemu i zamówień wojskowych spowodowało głęboką recesje. 15 lat im zajęło wyjście z tej recesji spowodowanej monokulturą w przemyśle, a kolejne 10 lat budowali następną monokulturę, tym razem w interesie nie radzieckiego wielkiego brata, lecz zagranicznych koncernów motoryzacyjnych, stając się ich zakładnikiem.
Na Słowacji mógł być jeszcze jeden czynnik - oni byli zafascynowani zachodem, łykali wszystko jak pelikany. W tym momencie odwraca się im w drugą stronę, to jeden z najbardziej eurosceptycznych krajów, bardzo mocno flirtujący z Rosją.
Co może Słowacja zrobić aby opuścić strefę euro i wrócić do własnej waluty, aby płynniej regulować swoją gospodarkę?
I czy byłoby to dla nich opłacalne?
Słowacja powinna zadbać o zbudowanie gospodarki opartej na różnorodnych branżach - dywersyfikacja. Podlinkowany artykuł nie ma związku ze wspólną walutą, a jest raczej próbą uzmysłowienia Tobie i Senece, że używanie Słowacji jako wytrycha-przykładu jest raczej chybione. Oni są jeszcze bardziej uzależnieni od motoryzacji niż 10 lat temu. Szaleństwo.
cytuję : ... "W dniu przyjęcia przez Słowację euro, obie miały porównywalne emerytury ok. 1000 zł. Słowaczka dostała zamiennik w postaci 330 euro i rewaloryzacje coroczną . Moja babcia też ma rewaloryzacje coroczną. Słowaczka ma dzisiaj 350 euro emerytury a moja babcia 1150 płn. W przeliczeniu na euro to 269 euro
Pytanie jest proste, która z nich jest zamozniejsza po tych ośmiu latach?... porażający jest brak logiki i prostactwo rozumowania jednego z powyższych, namiętnie i obficie wypowiadających się "analityków" i specjalistów - mędrków w każdej dziedzinie. Zasobność i zamożność a więc obiektywną wartość posiadanych zasobów finansowych oceniamy na podstawie tzw. koszyka zakupowego. Czyli ile i co możemy za posiadane środki nabyć? Podobne wnioski wysnuł "słynny analityk", niejaki Petru (chyba nauczyciel tego naszego), podając spreparowane dane http://www.dlahandlu.pl/detal-hurt/wiadomosci/petru-na-slowacji-taniej-niz-w-polsce-z-wyliczen-koszyka-cen-dlahandlu-wynika-cos-przeciwnego,79358.html
Nie da się przeliczać nominalnie pensji bez uwzględniania mocy nabywczej. Polska i Słowacja mają podobną ->
https://www.stat.si/StatWeb/en/News/Index/7483
dane EUROSTATU.
https://financialobserver.eu/poland/in-real-terms-poles-earn-more-than-their-neighbors/
To tyle w temacie.
Bogactwo bierze się z pracy, a nie z zmiany waluty. Monolityczna gospodarka oznacza kłopoty w czasach kryzysowych - a te nadchodzą cyklicznie, bowiem to zwykła sinusoida
Dajesz się wciągać albo masz faktyczną potrzebę porozmawiania o tym co poruszyłeś. Dawno mówiłem (nie chce mi się szukać) o tym, że popyta wew już dwa razy nas uratował w sinusoidzie. Obecnie nawet zachód jest w szoku tego co u nas się dzieje właśnie dzięki m.in konsumpcji wew a dzieje się stabilnie w górę podczas gdy np. w Niemczech leci na pysk. Był czas kiedy bono oponował co do siły popytu wew, był czas kiedy bono stawiał EURo na piedestale a teraz zadaje tobie pytanie co może zrobić Słowacja aby wyjść ze strefy EURo??? Jaja na kołach, gość po zachwytach, pozorach wiedzy (to nie ten wtedy pisał) nie trybi, że Słowacja wyjść nie może, kraj byłby ruiną finansową. Teraz muszą ciągnąć wózek dalej, będzie im "łatwiej" bo toczy się w dół. Obecnie mogą tylko się skupić na hamowaniu aby na dole nie robić się o ścianę ale spokojnie wyhamować.
Na dzień dzisiejszy nie widzę na Słowacji możliwości dywersyfikacji przemysłu. Kompletnie nie zbudowali alternatywy. Rolnictwo nie istnieje (infrastruktura i ziemie). Obecnie są robolami dla automotive, to państwo na tzw "pożarcie" przez wielkich. To samo czekało nas za PO. Mieliśmy być zapleczem świetnie wykształconych, tanich roboli.....niczym więcej. Nic nie miało zależeć od nas, nic nie miało być w naszych rękach, każde wychylenie głowy oznaczało przykręcenie przez banksterów kurka i zduszenie chęci odbicia. Dokładnie to dzieje się na Słowacji.......światowa "elyta" (wg Seneki i Bona) czyli Róża tłumaczyła to zgołą inaczej, zagrożeń nie widziała, Słowacy jeździli do nas po dżem i bułkę z masłem tylko z powodu swojego bogactwa. Bono złapał, Seneka nawet wszedł w import szczypiorku w kieszeniach płaszcza przeciwdeszczowego XD a teraz Bono pyta jak Słowacja może wyjść ze strefy Euro.......nie wie tego mając całą paletę wiedzy jak EURo przyjąć :-))) ale podpucha
Przeciez wiem, ze to jest jakies konto widmo.
Tak dodatkowo, ponizej link do porownania mocy nabywczej i kosztow zycia pomiedzy Polska a Slovacja - po angielsku, ale latwo zrozumiec
https://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_countries_result.jsp?country1=Poland&country2=Slovakia
Consumer Prices in Slovakia are 16.24% higher than in Poland
Consumer Prices Including Rent in Slovakia are 13.26% higher than in Poland
Rent Prices in Slovakia are 5.08% higher than in Poland
Restaurant Prices in Slovakia are 8.27% higher than in Poland
Groceries Prices in Slovakia are 26.47% higher than in Poland
Local Purchasing Power in Slovakia is 5.47% lower than in Poland
Tlumacze, zeby bylo szybciej
Ceny konsumenckie sa wyzsze na Slowacji o 16.24%
Ceny konsumenckie z wlaczeniem wynajmu sa wyzsze o 13.26 na Slowacji
Koszty wynajmu, sa wyzsze o 5% na Slowacji
Ceny w Restauracjach sa wyzsze o 8.27% na Slowacji
Ceny zywnosci sa wyzsze o 26.47% na Slowacji
Lokalna Sila Nabywcza jest nizsza o 5.47% na Slowacji
Dokladnie to samo porownujac Krakow i Bratyslawe
Consumer Prices in Bratislava are 20.64% higher than in Krakow (Cracow)
Consumer Prices Including Rent in Bratislava are 21.70% higher than in Krakow (Cracow)
Rent Prices in Bratislava are 24.38% higher than in Krakow (Cracow)
Restaurant Prices in Bratislava are 19.72% higher than in Krakow (Cracow)
Groceries Prices in Bratislava are 27.34% higher than in Krakow (Cracow)
Local Purchasing Power in Bratislava is 3.80% higher than in Krakow (Cracow)
Ok to jest drugie co do wielkosci miasto kraju porownane ze stolica, to teraz stolica vs. stolica
Consumer Prices in Bratislava are 14.02% higher than in Warsaw
Consumer Prices Including Rent in Bratislava are 9.39% higher than in Warsaw
Rent Prices in Bratislava are 0.57% lower than in Warsaw
Restaurant Prices in Bratislava are 7.04% higher than in Warsaw
Groceries Prices in Bratislava are 21.91% higher than in Warsaw
Local Purchasing Power in Bratislava is 0.89% lower than in Warsaw
Ja nadal nie widze tutaj nigdzie przewagi Slowacji - maja na papierze Euro, ale stac ich na mniej niz nas jako mieszkancow Polski i aglomeracji krakowskiej. Z czym do ludzi...
Vivaldi to wie, czas by reszta sobie uzmyslowila, ze nie liczy sie waluta wyplaty, tylko co za nai mozesz kupic w danym kraju.
Przyklad?
Muszynianka w sklepie kosztuje jakies 1.99z; za butelke (Carrefour), ta sama Muszynkanka, w Saintsbury's w UK (rejon Greater London), kosztowala 1,29GBP po obecnym kursie jakies +6 zl. Jesli to nie uzmyslawia komus co to moc nabywcza, to nic nie uzmyslowi.
No niestety wpadłeś sam w pułapkę. Stozaninek dał ci porównanie mocy nabywczej i wypadła porównywalnie, z tym że mojej babci na Słowację nie stać a słowacka babcia jeździ do Polski na zakupy i w ten sposób moc nabywcza jej emerytury jest wyższa niż mojej babci i to grubo wyższa, gdy zamieni swoje euro na polskie pln i zrobi zakupy w
N Targu ma jakieś 28 % w koszyku więcej niż moja babcia za swoją emeryturę.
I to sama proporcja jest obu babć przy wyjeździe jednej i drugiej nawet do Chorwacji, czy Austrii. Moc nabywcza jej waluty jest 28% wyższa niż babci z walutą polską.
Jedynym sposobem aby babcie się w sile nabywczej poza swoim krajem zrównały, jest drożyzna w Polsce i podwyżka płac w pln. o te 28%, ale warunek; Kurs pln musi być na poziomie 4.20- 4.30 a dzisiaj już podchodzi pod 4,40. więc w oczach biedniejemy do babci słowackiej.
Tyle na teraz.
Co do kierunku który obrała Słowacja w wyborze strategii przemysłowej, nie nasz problem
i nie ich co się w naszej gospodarce dzieje, więc nie szukał bym oślej ławki dla usprawiedliwienia swojej niedoskonałości.
Portugalia wybrała drogę narodową a la PiS, a na Hiszpanii wzorował się poprzedni rząd. Oba państwa są teraz w kryzysie, ale potencjał Hiszpanii, nawet per capita jest przed Portugalskim i to z dużym wyprzedzeniem.
Babcia ma moc nabywcza po przekroczeniu granicy - babcia nie mieszka w Polsce a na Slowacji, wiec de facto liczy sie dla niej moc nabwycza na Slowacji, a nie w Polsce.
Jako Polak jadac do Serbi mam o ok 45% wyzsza moc nabywcza niz przecietny Serb - jakie to ma znaczenie? Ano, zadne, bo nie mieszkam w Belgradzie, a w Strozy k/Myslenic, Malopolskie, Polska.
Pzdr.
Ma, sam to sobie napisałeś! Przy wjeździe do Serbii możesz hulać, podobnie jak Anglik przy wjeździe do Polski gdyby Anglik miał potencjał Polski, lotniska byłyby puste.
Stąd Słowak na nartach w Austrii czy Włoszech a nawet na urlopie letnim na Costa Brava
jest przy Polaku o 28 % bogatszy.
Nie wierzę, że Anglik, Niemiec, Norweg czy Amerykanin, nie są szczęśliwi wyjeżdżając do Polski i mając taniochę, odwrotnie to nie działa, stąd babcia z Polski pojedzie do tych państw z pełną torbą żywności, albo co pewniejsze tych państw nie zobaczy nigdy.
Czyli atutem naszego rozwoju jest taniocha dla innych, Słowacy, Słoweńcy mają koszty o 28% wyższe a bezrobocia tam wynosi 4% czyli właściwie go nie ma.
Atutem naszego rozwoju jest to, ze przez 50 tygodni w roku masz wieksza moc nabywcza niz Slowak. Jezeli dla kogos wyznacznikiem bogactwa kraju, obywatela oraz poziomu zycia, jest to na ile go stac na "wakacjach na riwierze Chorwackiej" to jest zwyklym ekonomicznym cwiercinteligetem, populista i trollem.
Wakacje to 2 tygodnie w roku, normalne zycie to 50 tygodni. Liczy sie standard zycia tu, gdzie zyjesz, a nie gdzie spedzasz wakacje. To proste.