[quote=Civic]Ty no ale jak to, po ostatniej imprezie mam skok z chyba 11 miejsca na 1 w grupie i 2 w generalce :) [/quote]jakbysmy dłużej potrenowali ale przede wszystkim uważniej przemka słuchał bo chłop wie co mówi to może i generalka zapewniona. Cały czas powtarzam , że na parkingu w 80% liczy się technika kręcenia fajerą a nie moc. W zimie to było jeszcze bardziej zauważalnie. Trenujcie chłopaki ostro tak aby do zimy poziom się wyrównał (co w tym przypadku oznacza ZDJĘCIE nogi z gazu i zero kozactwa na śliskim) i pucharkami nie wymieniał się tylko Marek z Kubą.
[quote=pesymista]pamiętam czarne na Myślenickich numerach,przegrywało chyba nawet z maluchem[/quote]jeżeli wiem o kim myślisz to tego akurat chłopaka znam, w Dobczycach na początku kiedy było bardzo offroadowo bał się uszkodzić zawiechę a i tak uszkodził, wcześniej i pó źniej on dośc dużo KJSów pojeździł, dużo się poduczył i ostatnio w generalce zebrał zebrał 2 m-ce a w klasie 1. To co mi się u niego podoba to z głową pedałowanie gazem. Miał być u Lampy ale furaka nie poskładali po modach ale jechał jako pilot ze Stasiem, uspokoił kierowcę po 1 próbie zatem 2 i 3 poszła znacznie lepiej.
[quote=qbus]"wyniki po każdym przejeździe gdyż WSZĘDZIE TAK SIĘ ROBI W KAŻDYM CYWILIZOWANYM AUTOMOBILKLUBIE I ZAWODACH"
[/quote] a dodam tylko tyle, że brakło rąk do pracy. W poprzednich kręciołach starałem się wpisywać na bieżąco i laptop był dostępny w aucie "obsługi" dla każdego, dodatkowo każdy kierowca najczęściej podchodził do chronometrażysty (subaru_fan dla ciebie: to taki co czas mierzy lub spisuje lub jedno i drugie) i zerkał na swoje czasy. Ale trzeba troche pojeździć po profesjonalnych rajdach klasy nawet RSMP lub niższej i zobaczyć od kuchni co i jak.
[quote=qbus]o jeszcze w dobczycach byly wyniki po petlach ale to kolejny wyjatek. Mierzenie w imprezach galicyjskiego tez do niedawna bylo z reki.[/quote]no bo quba to bardzo wygodny i w perspektywie całego rajdu dość precyzyjny pomiar. Normalnie jak rajd leci z 8-12 OSami danego dnia, mierzone na czasie ciągłym, bierze się dwa stopery (jakby któryś padł) na każdą mete, synchronizuje czas na czas rajdu i leci z koksem bez ogródek. Nie wyobrażam sobie co by było jakby fotokomórka uległa awarii a nikt nie miał puszczonych stoperów (OS zostaje odwołany a czasy przydzielone później konieczna komasacja itd, całe jaja) do tego wyobraź sobie zebranie 8-12 fotokomórek na noc i rozkładanie następnego dnia.
Szkoda gadać bo i ty to wiesz, ja to wiem ale co wytłumaczysz komuś kto się upiera, że pojeździ se jak mu zmierzysz sprzętem za min.5000zł.
Jak ktoś szuka dziury w całym to nawet gdy będzie zegar to będzie szukał atestu.
Niewiele początkujących klubów stać na profesjonalne zegary bo ceny są naprawdę wysokie.Zresztą tu powinno chodzić o naukę ,chociaż trochę rywalizacji jest potrzebne ,ale bez przesady.
Fotki już zostały znalezione na mojej stronie Oczywiście picasaweb.google.pl/piotmal/KreciolLampa#
Zapomniałem wam podesłać, ale kolega już to zrobił za mnie:)
Zapraszam:)
Ale powiem, wam że obserwując już 4 raz Bartka w Toledziaku uważam, że jest regularny prawie jak Kubica. Bardzo ładne przejazdy, czysto technicznie. Mam wrażenie, że pojazd go trzyma w rozwoju. Miałem takiego Toledziaka i nie za bardzo wdzięczne to auto do takich imprez. Masy sporo, długości też a zawiecha rodem z Golfa 2/Passek B3 ale deko zmiękczone. Średnio lubi ciasne zakręty, wiele nie da się z niego wykrzesać a mimo wszystko Bartek ogarnia czy to na śliskim czy na suchym.
A tak z deka po poboczu skoro tylu Was tutaj: nie wiecie gdzie jest obecnie prowadzona duża budowa w początkowej fazie, w okolicach 5km od Myślenic? Lub teren podobny do żwirowni ale najchętniej prywatny choć niekoniecznie?
Dziękuję za dobre słowa. Niestety co chwilę czułem, że tył auta dość mocno się podnosi, co wiązałem z przejeżdżaniem po pachołkach, dlatego po przejazdach chodziłem i pytałem, czy na pewno nie potrąciłem jakiegoś słupka. Trochę mnie to dekoncentrowało, tak samo jak myśl, pojawiająca się szczególnie na zakręcie obok budki drewnianej, że od poniedziałku to auto ma mnie wozić na uczelnię. Trasa fajna, szczególnie podobała mi się ta szybsza partia, na wolniejszej kierowajka wypadła mi 3-4 razy z rąk, co wymaga dopracowania, ale po to się tam spotykamy. Mam nadzieję, że zawodników będzie przybywać. Gratulacje szczególnie dla zwycięzców, ale także dla wszystkich startujących za to, że nie podeszli do tego tak jak zapewne niektórzy (t.j. i ja myślałem przed 7 lutego, ale zmieniłem zdanie): po co ja tam pojadę, pewnie będę ostatni i będzie tylko wstyd. Pozdrawiam i do zobaczenia:)
No pewnie Michał , że tak trzeba do tego podchodzić i przyjeżdżać: zabawa z nauką a nie wstydzenie się jak coś nie wyjdzie. Przemek to regularnie przed każdą imprezą powtarza , że jeszcze się nie urodził taki co umiał od razu i zawsze co jest do nauki.
Raxon, akurat tą zawieszkę starego typu na belce wleczonej (bez stabilizatora i nie skrętnej, po prostu rura wleczona) ćwiczyłem do bólu w Golfie 2, potem 3, potem w takim Toledo. Niestety na standardowych springach bez lekkiej gleby jest ona nie do zabicia technicznie ale wady jakie posiada już sam znasz. Słabo się nią steruje, któreś koło zawsze w górze przy byle zakręcie a co 3 koła to nie 4. Już podobna rura ale z drążkami skrętnymi jak we francuzach daje większe możliwości. O niezależnym ideale w Focusie, czy Hondzie nawet nie ma o czym mówić.
Michał nigdy nie było o przysłowiowe "gacie". Zawsze, już od pierwszej imprezy staraliśmy się o dyplomy i puchary dla zawodników. A na ostatniej byli sponsorzy i nagrody. Na prawdę miło jest jak się wygrywa i dostaje nawet symbolicznego cukierka :)
Michal - jak narazie z Myślenic i okolic jadą bankowo 3 ekipy (clio, peugeot, saxo), prawdopodobnie pojadą też 2 civici i jeszcze jeden peugeot 106.. jezeli nie jako zawodnik - to może jako kibic?:) Żeby tylko pogoda dopisała... patrzac na liste która jest teraz - bedzie około 35 - 40 załóg..+ ewentualnie Civic - jak się przełamie;)
Proponuje złozyc sie w klubie tak zeby uzbierac 2400zł, damy to koledze subaru_fan i niech zorganizuje odcinek specjalny z pomiarami fotokomórką, strefą serwisową i moze jeszcze noclegiem w cenie. Panowie i Panie. Niema sie co przejmowac bo takich internetowych teoretyków-znawców jest pełno.
Sama rywalizacja sie liczy a nie.
Uwierzcie mi ze bardziej mi przykro ze z powodu pracy niewystartowałem w kręciołku (auto ostatnio nawet nocami szykowałem zeby skonczyc) niz by mi było z powodu przegranej.
Całe życie się człowiek uczy, co prawda termin nie zależał od klubu ale już wiemy, że sobota do południa to nie jest optymalny termin. Nudna niedziela to chyba optymalne rozwiązanie, a mnie to kusi żeby raz na próbę na oświetlonym parkingu zrobić coś późno wieczorem tak żeby 2-3 próba szła przy światłach :D , niby nic ale jednak inaczej i ciekawiej.
Niezły pomysł,sobota po południu ,kiedyś w Łapanowie szedł odcinek przy światłach,ale organizator odwołał drugi przejazd ze względów bezpieczeństwa.Co innego parking ,myślę że byłoby nieźle.
Witajcie Rallyfani z doliny Raby!!
Czytając Wasze forum z humorem stwierdzam iż, jak wszędzie, teoretyków nie brakuje nawet w tej branży, lecz nie miejcie mi tego za złe. Jak w całej naszej najjaśniejszej IV RP nie spotkacie również imprezy, która zadowoliła by wszystkich w dobrym stopniu. Słusznie Dziadek mawiał - człowiek nie dolar, nie zadowoli każdego...
Jeśli ktokolwiek jest w stanie za pieniążki rzędu 2400 zł (zarobione na kręciołach :-) ) zdobyć sprzęt w miarę profi pomiarowy oparty na fotokomórkach, to ja ustawiam się pierwszy w kolejce i przebijam 100% w celu odkupienia takowegoż...
Rzeczywistość jednak sprowadza nas na ziemię twardym kopem w zad, cena profesjonalnego zestawu firmy TagHeuer do obsługi jednego odcinka specjalnego to ok 30 tysi po znajomości (nie mówię tu o jakichś partyzantkach), ew. zakup zestawu narciarskiego na wyprzedaży posezonowej i dostosowywanie go do powyższych zastosowań. Na dzień dzisiejszy nasz zaznajomiony producent jest w stanie przygotować zestaw za ok. 11 tysi z certyfikatem włącznie, więc cenowo dalej kosmos... Jak wynika z prostej arytmetyki, rajd pucharowy to jakieś trzy odcinki i mamy niezłą sumkę. Mniejsza o to bo rajd to nie tylko pomiar czasu. Każdy radzi sobie jak może, a za starych dobrych czasów były dostępne tylko stopery i sport jakoś istniał. Do spełnienia dobrej imprezy rajdowej po drodze potrzeba jeszcze wielu dość kosztownych rzeczy lecz najważniejsze w tym wszystkim są szczere chęci i poświęcenie organizatorów, często włączając w to własne portfele bo ten kraj już taki jest - każdy patrzy PRZEDE wszystkim na KASĘ bo też kasę dla siebie chce wyrwać (lub przynajmniej pozazdrościć). Każdy z Was wcześniej czy później przez to przejdzie i zdobędzie swój bagaż doświadczeń oby jak najmniej gorzkich.
Jeśli tylko macie ochotę, zapraszam na nasze imprezy do Łapanowa zarówno kibiców jak i uczestników i także samo chętnych do pomocy. Klub również dla każdego stoi otworem bez podziałów rasowych (choć przez wzgląd na szacunek nie chcę go tu reklamować). Każdemu służę swoim doświadczeniem bez względu na pochodzenie.
Co do odcinków nocnych, cóż, miło wspominam te lata kiedy się odbywały w potężnym blasku halogenów rajdowych samochodów... Niestety w naszym kraju nad Wisłą zostały "chłodno" pożegnane przez władze tego sportu a szkoda bo niosły ze sobą naukę pokory dla jeżdżących na pamięć. Reasumując przepisy nie zezwalają na przeprowadzanie odcinków nocnych.
Na tym kończę przydługi elaborat i pozdrawiam serdecznie - MarekM
Marek, znalazłem dwa razy na ebayu, archaicznie stare narciarskie sprzety (jednak w pełni sprawne) z jakiejś narciarskiej szkółki w Alpach za 1200 ojro zestaw, co dalej jest faktycznie dla klubu kosmos a cel mierny.
Z nocnych ehhhh były czasy czerwnonych krążków z boku i oświetlaniu drugiej góry na szczycie jednej. O ile mnie pamięć nie myli skończyła się zabawa na dobre jak na krakowskim w Sieprawiu poleciały butelki po wódce na załogi. Zawsze się jakiś element znajdzie, a było tak pięknie.
Vivaldi masz rację na odcinku Siepraw(jednym z najlepszych w Polsce wspominanym do dziś przez niektórych zawodników)pijani kibice zrobili"bydełko" .Patrząc na zachowanie niektórych pseudokibiców dzisiaj którzy w ciągu dnia robią zadymy dobrze że nie ma odcinków nocnych.Sam bałbym się stać gdzieś na pustkowiu w takim towarzystwie.
Co do zegara to naprawdę duży wydatek,ale spotkałem się z tym że stosowano zegary wykonane przez elektronika hobbystę które w warunkach amatorskich zupełnie wystarczą.Na początek dobre i coś takiego ,gdyby oczywiście znalazł się ktoś ,kto za niewielkie pieniądze wykonał by coś takiego.Wystarczy poszukać w necie .
o jeszcze w dobczycach byly wyniki po petlach ale to kolejny wyjatek. Mierzenie w imprezach galicyjskiego tez do niedawna bylo z reki.
[quote=Civic]Ty no ale jak to, po ostatniej imprezie mam skok z chyba 11 miejsca na 1 w grupie i 2 w generalce :) [/quote]jakbysmy dłużej potrenowali ale przede wszystkim uważniej przemka słuchał bo chłop wie co mówi to może i generalka zapewniona. Cały czas powtarzam , że na parkingu w 80% liczy się technika kręcenia fajerą a nie moc. W zimie to było jeszcze bardziej zauważalnie. Trenujcie chłopaki ostro tak aby do zimy poziom się wyrównał (co w tym przypadku oznacza ZDJĘCIE nogi z gazu i zero kozactwa na śliskim) i pucharkami nie wymieniał się tylko Marek z Kubą.
ZDJĘCIA:
http://picasaweb.google.pl/piotmal/KreciolLampa #
[quote=pesymista]pamiętam czarne na Myślenickich numerach,przegrywało chyba nawet z maluchem[/quote]jeżeli wiem o kim myślisz to tego akurat chłopaka znam, w Dobczycach na początku kiedy było bardzo offroadowo bał się uszkodzić zawiechę a i tak uszkodził, wcześniej i pó źniej on dośc dużo KJSów pojeździł, dużo się poduczył i ostatnio w generalce zebrał zebrał 2 m-ce a w klasie 1. To co mi się u niego podoba to z głową pedałowanie gazem. Miał być u Lampy ale furaka nie poskładali po modach ale jechał jako pilot ze Stasiem, uspokoił kierowcę po 1 próbie zatem 2 i 3 poszła znacznie lepiej.
[quote=qbus]"wyniki po każdym przejeździe gdyż WSZĘDZIE TAK SIĘ ROBI W KAŻDYM CYWILIZOWANYM AUTOMOBILKLUBIE I ZAWODACH"
[/quote] a dodam tylko tyle, że brakło rąk do pracy. W poprzednich kręciołach starałem się wpisywać na bieżąco i laptop był dostępny w aucie "obsługi" dla każdego, dodatkowo każdy kierowca najczęściej podchodził do chronometrażysty (subaru_fan dla ciebie: to taki co czas mierzy lub spisuje lub jedno i drugie) i zerkał na swoje czasy. Ale trzeba troche pojeździć po profesjonalnych rajdach klasy nawet RSMP lub niższej i zobaczyć od kuchni co i jak.
[quote=qbus]o jeszcze w dobczycach byly wyniki po petlach ale to kolejny wyjatek. Mierzenie w imprezach galicyjskiego tez do niedawna bylo z reki.[/quote]no bo quba to bardzo wygodny i w perspektywie całego rajdu dość precyzyjny pomiar. Normalnie jak rajd leci z 8-12 OSami danego dnia, mierzone na czasie ciągłym, bierze się dwa stopery (jakby któryś padł) na każdą mete, synchronizuje czas na czas rajdu i leci z koksem bez ogródek. Nie wyobrażam sobie co by było jakby fotokomórka uległa awarii a nikt nie miał puszczonych stoperów (OS zostaje odwołany a czasy przydzielone później konieczna komasacja itd, całe jaja) do tego wyobraź sobie zebranie 8-12 fotokomórek na noc i rozkładanie następnego dnia.
Szkoda gadać bo i ty to wiesz, ja to wiem ale co wytłumaczysz komuś kto się upiera, że pojeździ se jak mu zmierzysz sprzętem za min.5000zł.
Jak ktoś szuka dziury w całym to nawet gdy będzie zegar to będzie szukał atestu.
Niewiele początkujących klubów stać na profesjonalne zegary bo ceny są naprawdę wysokie.Zresztą tu powinno chodzić o naukę ,chociaż trochę rywalizacji jest potrzebne ,ale bez przesady.
Fotki już zostały znalezione na mojej stronie Oczywiście picasaweb.google.pl/piotmal/KreciolLampa#
Zapomniałem wam podesłać, ale kolega już to zrobił za mnie:)
Zapraszam:)
nie macie wiecej fotek tyle było aparatów wrzućcie coś
A filmik jakiś by się nie znalazł.Było kilka kamer to może ktoś wrzuci.
no niezle
Ale powiem, wam że obserwując już 4 raz Bartka w Toledziaku uważam, że jest regularny prawie jak Kubica. Bardzo ładne przejazdy, czysto technicznie. Mam wrażenie, że pojazd go trzyma w rozwoju. Miałem takiego Toledziaka i nie za bardzo wdzięczne to auto do takich imprez. Masy sporo, długości też a zawiecha rodem z Golfa 2/Passek B3 ale deko zmiękczone. Średnio lubi ciasne zakręty, wiele nie da się z niego wykrzesać a mimo wszystko Bartek ogarnia czy to na śliskim czy na suchym.
A tak z deka po poboczu skoro tylu Was tutaj: nie wiecie gdzie jest obecnie prowadzona duża budowa w początkowej fazie, w okolicach 5km od Myślenic? Lub teren podobny do żwirowni ale najchętniej prywatny choć niekoniecznie?
Dziękuję za dobre słowa. Niestety co chwilę czułem, że tył auta dość mocno się podnosi, co wiązałem z przejeżdżaniem po pachołkach, dlatego po przejazdach chodziłem i pytałem, czy na pewno nie potrąciłem jakiegoś słupka. Trochę mnie to dekoncentrowało, tak samo jak myśl, pojawiająca się szczególnie na zakręcie obok budki drewnianej, że od poniedziałku to auto ma mnie wozić na uczelnię. Trasa fajna, szczególnie podobała mi się ta szybsza partia, na wolniejszej kierowajka wypadła mi 3-4 razy z rąk, co wymaga dopracowania, ale po to się tam spotykamy. Mam nadzieję, że zawodników będzie przybywać. Gratulacje szczególnie dla zwycięzców, ale także dla wszystkich startujących za to, że nie podeszli do tego tak jak zapewne niektórzy (t.j. i ja myślałem przed 7 lutego, ale zmieniłem zdanie): po co ja tam pojadę, pewnie będę ostatni i będzie tylko wstyd. Pozdrawiam i do zobaczenia:)
Ścigaliśmy się o złote gacie czy jak że takie pomówienia. Ważne że było ok.
Czekamy na następnego i myślimy jak załapać się do Łapanowa.
No pewnie Michał , że tak trzeba do tego podchodzić i przyjeżdżać: zabawa z nauką a nie wstydzenie się jak coś nie wyjdzie. Przemek to regularnie przed każdą imprezą powtarza , że jeszcze się nie urodził taki co umiał od razu i zawsze co jest do nauki.
Raxon, akurat tą zawieszkę starego typu na belce wleczonej (bez stabilizatora i nie skrętnej, po prostu rura wleczona) ćwiczyłem do bólu w Golfie 2, potem 3, potem w takim Toledo. Niestety na standardowych springach bez lekkiej gleby jest ona nie do zabicia technicznie ale wady jakie posiada już sam znasz. Słabo się nią steruje, któreś koło zawsze w górze przy byle zakręcie a co 3 koła to nie 4. Już podobna rura ale z drążkami skrętnymi jak we francuzach daje większe możliwości. O niezależnym ideale w Focusie, czy Hondzie nawet nie ma o czym mówić.
Michał nigdy nie było o przysłowiowe "gacie". Zawsze, już od pierwszej imprezy staraliśmy się o dyplomy i puchary dla zawodników. A na ostatniej byli sponsorzy i nagrody. Na prawdę miło jest jak się wygrywa i dostaje nawet symbolicznego cukierka :)
Michal - jak narazie z Myślenic i okolic jadą bankowo 3 ekipy (clio, peugeot, saxo), prawdopodobnie pojadą też 2 civici i jeszcze jeden peugeot 106.. jezeli nie jako zawodnik - to może jako kibic?:) Żeby tylko pogoda dopisała... patrzac na liste która jest teraz - bedzie około 35 - 40 załóg..+ ewentualnie Civic - jak się przełamie;)
Proponuje złozyc sie w klubie tak zeby uzbierac 2400zł, damy to koledze subaru_fan i niech zorganizuje odcinek specjalny z pomiarami fotokomórką, strefą serwisową i moze jeszcze noclegiem w cenie. Panowie i Panie. Niema sie co przejmowac bo takich internetowych teoretyków-znawców jest pełno.
Sama rywalizacja sie liczy a nie.
Uwierzcie mi ze bardziej mi przykro ze z powodu pracy niewystartowałem w kręciołku (auto ostatnio nawet nocami szykowałem zeby skonczyc) niz by mi było z powodu przegranej.
Całe życie się człowiek uczy, co prawda termin nie zależał od klubu ale już wiemy, że sobota do południa to nie jest optymalny termin. Nudna niedziela to chyba optymalne rozwiązanie, a mnie to kusi żeby raz na próbę na oświetlonym parkingu zrobić coś późno wieczorem tak żeby 2-3 próba szła przy światłach :D , niby nic ale jednak inaczej i ciekawiej.
Niezły pomysł,sobota po południu ,kiedyś w Łapanowie szedł odcinek przy światłach,ale organizator odwołał drugi przejazd ze względów bezpieczeństwa.Co innego parking ,myślę że byłoby nieźle.
Witajcie Rallyfani z doliny Raby!!
Czytając Wasze forum z humorem stwierdzam iż, jak wszędzie, teoretyków nie brakuje nawet w tej branży, lecz nie miejcie mi tego za złe. Jak w całej naszej najjaśniejszej IV RP nie spotkacie również imprezy, która zadowoliła by wszystkich w dobrym stopniu. Słusznie Dziadek mawiał - człowiek nie dolar, nie zadowoli każdego...
Jeśli ktokolwiek jest w stanie za pieniążki rzędu 2400 zł (zarobione na kręciołach :-) ) zdobyć sprzęt w miarę profi pomiarowy oparty na fotokomórkach, to ja ustawiam się pierwszy w kolejce i przebijam 100% w celu odkupienia takowegoż...
Rzeczywistość jednak sprowadza nas na ziemię twardym kopem w zad, cena profesjonalnego zestawu firmy TagHeuer do obsługi jednego odcinka specjalnego to ok 30 tysi po znajomości (nie mówię tu o jakichś partyzantkach), ew. zakup zestawu narciarskiego na wyprzedaży posezonowej i dostosowywanie go do powyższych zastosowań. Na dzień dzisiejszy nasz zaznajomiony producent jest w stanie przygotować zestaw za ok. 11 tysi z certyfikatem włącznie, więc cenowo dalej kosmos... Jak wynika z prostej arytmetyki, rajd pucharowy to jakieś trzy odcinki i mamy niezłą sumkę. Mniejsza o to bo rajd to nie tylko pomiar czasu. Każdy radzi sobie jak może, a za starych dobrych czasów były dostępne tylko stopery i sport jakoś istniał. Do spełnienia dobrej imprezy rajdowej po drodze potrzeba jeszcze wielu dość kosztownych rzeczy lecz najważniejsze w tym wszystkim są szczere chęci i poświęcenie organizatorów, często włączając w to własne portfele bo ten kraj już taki jest - każdy patrzy PRZEDE wszystkim na KASĘ bo też kasę dla siebie chce wyrwać (lub przynajmniej pozazdrościć). Każdy z Was wcześniej czy później przez to przejdzie i zdobędzie swój bagaż doświadczeń oby jak najmniej gorzkich.
Jeśli tylko macie ochotę, zapraszam na nasze imprezy do Łapanowa zarówno kibiców jak i uczestników i także samo chętnych do pomocy. Klub również dla każdego stoi otworem bez podziałów rasowych (choć przez wzgląd na szacunek nie chcę go tu reklamować). Każdemu służę swoim doświadczeniem bez względu na pochodzenie.
Co do odcinków nocnych, cóż, miło wspominam te lata kiedy się odbywały w potężnym blasku halogenów rajdowych samochodów... Niestety w naszym kraju nad Wisłą zostały "chłodno" pożegnane przez władze tego sportu a szkoda bo niosły ze sobą naukę pokory dla jeżdżących na pamięć. Reasumując przepisy nie zezwalają na przeprowadzanie odcinków nocnych.
Na tym kończę przydługi elaborat i pozdrawiam serdecznie - MarekM
Zdjęcia!
http://picasaweb.google.pl/114722070449088413297/BPCUP #
Marek, znalazłem dwa razy na ebayu, archaicznie stare narciarskie sprzety (jednak w pełni sprawne) z jakiejś narciarskiej szkółki w Alpach za 1200 ojro zestaw, co dalej jest faktycznie dla klubu kosmos a cel mierny.
Z nocnych ehhhh były czasy czerwnonych krążków z boku i oświetlaniu drugiej góry na szczycie jednej. O ile mnie pamięć nie myli skończyła się zabawa na dobre jak na krakowskim w Sieprawiu poleciały butelki po wódce na załogi. Zawsze się jakiś element znajdzie, a było tak pięknie.
Vivaldi masz rację na odcinku Siepraw(jednym z najlepszych w Polsce wspominanym do dziś przez niektórych zawodników)pijani kibice zrobili"bydełko" .Patrząc na zachowanie niektórych pseudokibiców dzisiaj którzy w ciągu dnia robią zadymy dobrze że nie ma odcinków nocnych.Sam bałbym się stać gdzieś na pustkowiu w takim towarzystwie.
Co do zegara to naprawdę duży wydatek,ale spotkałem się z tym że stosowano zegary wykonane przez elektronika hobbystę które w warunkach amatorskich zupełnie wystarczą.Na początek dobre i coś takiego ,gdyby oczywiście znalazł się ktoś ,kto za niewielkie pieniądze wykonał by coś takiego.Wystarczy poszukać w necie .