Witam. Mam 25 lat. MieszkaM z chłopakiem I córeczka. Niestety on pije. dużo. Nie bije mnie. Ale wyzwiska padaja. Co mam zrobić . dodam że nie pracuje. I naprawdę nie mam dokąd pójść. Czy ktoś był kiedyś w takiej sytuacji.?
Dlatego właśnie nie cierpię pijusów, jak ta sytuacja z 1st posta. Laska z nim mieszka i jojczy a powinna to krótko rozegrać "przestajesz pić jeśli nie masz umiaru albo wyp...lasz i płacisz alimenty". Bo to nie ma się co pitolić z takimi potem zostają żulami/bezdomnymi i obciążają społeczeństwo.
Obawiam się, że takie podejście to niestety droga do nikąd... To na prawdę musiałby być cud (warto się o niego w dowolny sposób postarać), żeby taki człowiek powiedział dość i więcej nie sięgał po kieliszek.
Nie spróbuję nawet podjąć tematu "doradzania", bo każda sytuacja jest inna i nie da się dać "dobrej rady", konus kto cierpi jak Ty. Myślę nawet, że było by to nieuczciwe wobec ciebie, bo doradzać łatwo, ale konsekwencji nikt nie poniesie za ciebie i do siebie też nikt nie przygarnie...
Bądź dzielna w swych decyzjach i nie daj się poniżać. Nigdy nie pozwól aby podniesiono na ciebie rękę. Jeśli by się tak stało, to powinnaś uznać, że przekroczono granicę, której przekraczać nie wolno nikomu i w żadnej sytuacji...
Związek bez wzajemnego szacunku nie ma prawa bytu. Powodzenia!
Jak tego nie zmienisz to wciągniesz w to jeszcze dziecko które widzi i zapisuje w pamięci. Jak nie powalczysz o siebie to powalcz o dziecko. Jeżeli stwierdzisz "nie da się" to już przepadliście. Pomoc można uzyskać w różnych miejscach (podali Ci wyżej) ale zacznij od zmiany u siebie w głowie. Bez tego nie ruszysz z miejsca. Będzie coraz gorzej.
Pani0 napisał/a:
Nie bije mnie.
.....na razie. To jest spirala agresji. Kwestia czasu. Albo reagujesz teraz i coś zmieniasz albo dajesz zezwolenie na coraz gorsze traktowanie. To Ty decydujesz i nie kiedyś - bo może będzie lepiej a nie będzie - Ty decydujesz i to dzisiaj.
Dla mnie taka sytuacja jest nie do przyjęcia. Lepiej od razu reagować, bo potem może być za późno. To nasz błąd, że często tolerujemy takie sytuacje. Co gorsza problem zaczyna pojawiać się nie tylko u mężczyzn, ale również u kobiet http://www.kobiety.pl/zdrowie/alkoholizm-u-kobiet-problem-zamiatany-pod-dywan choć w tym drugim przypadku zakładam, że nie pojawia się aż tyle agresji. Jeśli nie jesteśmy w stanie uporać się z tą sytuacją sami, warto pomyśleć o skorzystaniu z pomocy specjalisty.
Dzień Dobry też chciała bym się wypowiedzieć na ten temat. Tematy alkoholizmu powinny być poruszane już w szkołach podstawowych średnich jak najwięcej bo coraz więcej jest pijących młodych. Ktoś powinien się zainteresować co się dzieje na naszych placach do zabaw dla dzieci i na obiektach szkoły wieczorami z kadą młodzi mają brać przykład z butelek po piwie w koszach czy po niedopałkach papierosów powyrzucanymi wszędzie tylko nie do kosza. Wystarczy się wieczorem po godz. 21 wybrać i zwiedzić place zabaw i place wokół szkół podstawowych co tam się wyprawia. Musimy zacząć od drobnych elementów eliminujących alkoholizm.
Jeśli zna się przyczyny uzależnień, to można opracować program leczenia i skuteczne działania profilaktyczne. Niestety wiele osób odpowiedzialnych za te obszary działań nie zadaje sobie trudu, by poznać aktualną wiedzę o powstawaniu uzależnień.
Tu w pigułce:
Mi się wydaje że oprócz wiedzy jakby policja odwiedzała częściej te miejsca o których pisałam i kilka kar to by może coś nauczyło. I dało przykład że pijaństwo lub inne używki nie są do końca legalne i ich propagowanie też jest karane.
Uświadamianie trzeba zacząć jak najszybciej uważam póki dzieci nie nabiorą rozpędu chociaż nie jest powiedziane że to coś da
Uświadamianie trzeba zacząć od rodziców, bo wychowywanie i wspólnie spędzony czas zaczynają zastępować pieniędzmi i gadżetami. Potem właśnie takie opuszczone przez rodziców dzieciaki czują się dorosłe i chcą to manifestować.
Jeśli nie jesteś w stanie przerwać jego chlania to znaczy, że wóda jest ważniejsza od ciebie. Zastanów się czy warto to ciągnąć, bo teraz może być już tylko gorzej.
Najgorsze, że zazwyczaj wszystko nadchodzi okresowo. Na początku incydenty w formie wyzwisk i krzyków, po wytrzeźwieniu okraszone skruchą i chęci poprawy. Następnie granica przesuwa się coraz dalej i dochodzi do incydentów, o których potem dowiadujemy się z mediów.
Witam. Mam 25 lat. MieszkaM z chłopakiem I córeczka. Niestety on pije. dużo. Nie bije mnie. Ale wyzwiska padaja. Co mam zrobić . dodam że nie pracuje. I naprawdę nie mam dokąd pójść. Czy ktoś był kiedyś w takiej sytuacji.?
@Luna
a dom samotnej matki
a moze jakas osoba potrzebujaca pomocy w zamian za mieszkanie i wikt
Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Myślenicach
+48 510 132 396 (numer całodobowy)
+48 506 318 838 (numer całodobowy)
kontakt@prometeusz.myslenicki.pl
ul. Jagiellońska 8, 32-400 Myślenice
ul. Kazimierza Wielkiego 5, 32-400 Myślenice
http://interwencja.myslenicki.pl/komu-pomagamy.html
Dlatego właśnie nie cierpię pijusów, jak ta sytuacja z 1st posta. Laska z nim mieszka i jojczy a powinna to krótko rozegrać "przestajesz pić jeśli nie masz umiaru albo wyp...lasz i płacisz alimenty". Bo to nie ma się co pitolić z takimi potem zostają żulami/bezdomnymi i obciążają społeczeństwo.
Jasne już dawno bym tak zrobiła . Tylko co wtedy. On pracuje I nas utrzymuje. A ja nie mam jak iść do pracy bo siedzę z dzieckiem.
Obawiam się, że takie podejście to niestety droga do nikąd... To na prawdę musiałby być cud (warto się o niego w dowolny sposób postarać), żeby taki człowiek powiedział dość i więcej nie sięgał po kieliszek.
Nie spróbuję nawet podjąć tematu "doradzania", bo każda sytuacja jest inna i nie da się dać "dobrej rady", konus kto cierpi jak Ty. Myślę nawet, że było by to nieuczciwe wobec ciebie, bo doradzać łatwo, ale konsekwencji nikt nie poniesie za ciebie i do siebie też nikt nie przygarnie...
Bądź dzielna w swych decyzjach i nie daj się poniżać. Nigdy nie pozwól aby podniesiono na ciebie rękę. Jeśli by się tak stało, to powinnaś uznać, że przekroczono granicę, której przekraczać nie wolno nikomu i w żadnej sytuacji...
Związek bez wzajemnego szacunku nie ma prawa bytu. Powodzenia!
wybierz sie na spotkanie al-anon sroda godz 17 rynek w bramie gdzie byla dawniej biblioteka
Witaj Giehajz
Robert Rutkowski, cz.1, 20m2 talk-show, odc. 207
https://www.youtube.com/watch?v=qJbgF-1rMYU
To nie wywiad, to genialne odpowiedzi cz.2 - Robert Rutkowski, 20m2 talk-show, odc. 208
https://www.youtube.com/watch?v=09EuzvNE44I
Dla przypomnienia:
Pijemy na potęgę: Więcej niż w Myślenicach piją tylko w Zakopanem
http://miasto-info.pl/myslenice/6394,pijemy-na-potege-wiecej-niz-w-myslenicach-pija-tylko-w-zakopanem.html
daj namiary na gostka to go szybko wyleczymy.....
Interwencja wobec osoby uzależnionej - Wanda Sztander
http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/50-artykuly/921-interwencja-wobec-osoby-uzaleznionej.html
obydwoje jesteście uzależnieniu, kto wie czy Ty nie bardziej.
http://liberum-cerebrum.blogspot.com/2014/06/syndrom-sztokholmski-uzaleznienie.html
Jak tego nie zmienisz to wciągniesz w to jeszcze dziecko które widzi i zapisuje w pamięci. Jak nie powalczysz o siebie to powalcz o dziecko. Jeżeli stwierdzisz "nie da się" to już przepadliście. Pomoc można uzyskać w różnych miejscach (podali Ci wyżej) ale zacznij od zmiany u siebie w głowie. Bez tego nie ruszysz z miejsca. Będzie coraz gorzej.
.....na razie. To jest spirala agresji. Kwestia czasu. Albo reagujesz teraz i coś zmieniasz albo dajesz zezwolenie na coraz gorsze traktowanie. To Ty decydujesz i nie kiedyś - bo może będzie lepiej a nie będzie - Ty decydujesz i to dzisiaj.
Dla mnie taka sytuacja jest nie do przyjęcia. Lepiej od razu reagować, bo potem może być za późno. To nasz błąd, że często tolerujemy takie sytuacje. Co gorsza problem zaczyna pojawiać się nie tylko u mężczyzn, ale również u kobiet http://www.kobiety.pl/zdrowie/alkoholizm-u-kobiet-problem-zamiatany-pod-dywan choć w tym drugim przypadku zakładam, że nie pojawia się aż tyle agresji. Jeśli nie jesteśmy w stanie uporać się z tą sytuacją sami, warto pomyśleć o skorzystaniu z pomocy specjalisty.
A co na to twoja rodzina, tam szukaj pomocy na poczatek.
Niepokojąco to wygląda. Wszystko jest dla ludzi, ale bez przesady. Poza tym umiejętność bawienia się bez alkoholu jest bardzo cenna...
Dzień Dobry też chciała bym się wypowiedzieć na ten temat. Tematy alkoholizmu powinny być poruszane już w szkołach podstawowych średnich jak najwięcej bo coraz więcej jest pijących młodych. Ktoś powinien się zainteresować co się dzieje na naszych placach do zabaw dla dzieci i na obiektach szkoły wieczorami z kadą młodzi mają brać przykład z butelek po piwie w koszach czy po niedopałkach papierosów powyrzucanymi wszędzie tylko nie do kosza. Wystarczy się wieczorem po godz. 21 wybrać i zwiedzić place zabaw i place wokół szkół podstawowych co tam się wyprawia. Musimy zacząć od drobnych elementów eliminujących alkoholizm.
Jeśli zna się przyczyny uzależnień, to można opracować program leczenia i skuteczne działania profilaktyczne. Niestety wiele osób odpowiedzialnych za te obszary działań nie zadaje sobie trudu, by poznać aktualną wiedzę o powstawaniu uzależnień.
Tu w pigułce:
Władza uzależnienia i uzależnienie od władzy| Gabor Maté
https://www.youtube.com/watch?v=66cYcSak6nE
Ludzkie oblicze uzależnień
https://www.youtube.com/watch?v=bo056Ps-Onk
Mi się wydaje że oprócz wiedzy jakby policja odwiedzała częściej te miejsca o których pisałam i kilka kar to by może coś nauczyło. I dało przykład że pijaństwo lub inne używki nie są do końca legalne i ich propagowanie też jest karane.
Uświadamianie trzeba zacząć jak najszybciej uważam póki dzieci nie nabiorą rozpędu chociaż nie jest powiedziane że to coś da
Uświadamianie trzeba zacząć od rodziców, bo wychowywanie i wspólnie spędzony czas zaczynają zastępować pieniędzmi i gadżetami. Potem właśnie takie opuszczone przez rodziców dzieciaki czują się dorosłe i chcą to manifestować.
Jeśli nie jesteś w stanie przerwać jego chlania to znaczy, że wóda jest ważniejsza od ciebie. Zastanów się czy warto to ciągnąć, bo teraz może być już tylko gorzej.
To choroba i uzależnienie.
Najgorsze, że zazwyczaj wszystko nadchodzi okresowo. Na początku incydenty w formie wyzwisk i krzyków, po wytrzeźwieniu okraszone skruchą i chęci poprawy. Następnie granica przesuwa się coraz dalej i dochodzi do incydentów, o których potem dowiadujemy się z mediów.