Na postawione w pierwszej wiadomości pytanie odpowiedziałem "Bogaci trują więcej" co nie spodobało się redakcji i moją odpowiedź usunęła. Dlaczego - nie wiem. Może czują się bogaci?
Żeby ułatwić decyzję, czy jest się bogatym, czy nie, można sobie przeczytać https://smoglab.pl/raport-oxfam-1-proc-najbogatszych-emituje-tyle-co2-ile-2-3-ludzkosci/ "1 proc. najbogatszych emituje tyle CO2, ile 2/3 ludzkości. To jednak nie tylko miliarderzy".
W zależności od punktu odniesienia (świat czy Polska) krąg bogatych jest trochę inny, ale skoro na świecie jest 8 mld ludzi to 1 % z tego to 80 mln. W Polsce jednak tacy też są: "Polska ma podobny rozkład jak średnia światowa, czyli mniej więcej 1 proc. Polaków i Polek znajduje się w globalnym top 1 proc. To około 380 tys. osób."
"Patrząc z perspektywy całego świata, dużo więcej osób w Polsce należy do [..] grona 10 % najbogatszych [...] W tym miejscu właśnie możemy uwzględnić całą Globalną Północ". Czyli (STATYSTYCZNIE!) wszyscy należymy do tych 10 % najbogatszych. W perspektywie Polski nie każdy oczywiście należy do grona 10 % najbogatszych: "nie chodzi o mieszkańców [...] z podstawy „piramidy”, tylko tych mających zapewnioną nieco wyższą jakość życia".
Przechodząc do konkretów:
- "żeby być w globalnym „top 1 %.” trzeba zarabiać rocznie ponad 500 tys. złotych netto. [...] Jak wiemy z oświadczeń majątkowych, w tej grupie znajduje się choćby wielu posłów. Oprócz wynagrodzeń i diet poselskich czerpią oni zyski z najmu.
- żeby znaleźć się w „top 10 %.” wystarczy dochód 150 tys. zł netto (!). Mówimy więc tutaj o wielu osobach w dobrze płatnych zawodach jak np. lekarze czy programiści. To także osoby czerpiące dochody z prowadzenia firm i z najmu".
W jaki sposób bogacze przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska? "Z reguły im bogatsza osoba, tym większe znaczenie w jej emisjach ma transport. [...] Wśród najbogatszych [...] bardzo dużą część stanowią loty, często prywatnymi oraz firmowymi samolotami i z wykorzystaniem luksusowych „pół-prywatnych” linii lotniczych, oraz [...] ogromne emisje związane z korzystaniem z jachtów. Sięgają one również tysięcy ton CO2. Do tego dochodzą liczne duże mieszkania i domy, których utrzymanie wymaga energii oraz zaopatrzenia. To też duże i liczne samochody, wystawne przyjęcia, na których marnuje się dużo jedzenia i tak dalej."
Przechodząc niżej: "W coraz mniej zarabiających i liczniejszych grupach dochodowych większe znaczenie mają „zwykłe” loty rejsowe." Dalej - "spada znaczenie lotów, a rośnie udział emisji z samochodów i energii zużywanej w domu. Im większe domy, tym więcej energii zwykle wymagają." Jeszcze niżej "rośnie też udział emisji z żywności, które ze wszystkich kategorii emisji najmniej się różnią między grupami dochodowymi."
Od razu spieszę dodać (to dla tych, którzy krzyczą "ekoświry chcą nam zakazać jedzenia, bo to też emisja"), że nie da się ściąć emisji całkowicie do zera, choćby z tego powodu, że jeść trzeba, ale można za to zmienić dietę...
Podsumowując, nie chodzi wcale o "zabawki", zamożnych, czy miliarderów. Trujemy wszyscy (pojmowani jako "Zachód) i truje spora część z nas (w skali naszego kraju) - 10 % Polaków (~3,7 mln) truje tyle, co pozostała połowa (18,5 mln). "Żeby osiągnąć [roczne emisje 10 % najbogatszych] wystarczy na przykład dojeżdżać codziennie dużym spalinowym samochodem z przedmieść do centrum miasta, parę razy polecieć na wakacje samolotem i utrzymywać 200-metrowy dom lub mieszkanie".
A teraz niech każdy zajrzy na konto i sprawdzi, czy jego dochód nie przekracza przypadkiem 150 tys rocznie, do garażu - czym jeździ i dookoła siebie - jaką ma kubaturę do ogrzania.
Zajmujmy się dalej pierdołami... a tu pierwszy lepszy dalszy sąsiad ma to wszystko głeboko w ....
"Produkcja węgla w Indiach wzrosła w bieżącym roku finansowym (od kwietnia 2023 r. do 25 grudnia 2023 r.) do 664,37 mln ton, co oznacza wzrost o 12,29 proc. w porównaniu z 591,64 mln ton w tym samym okresie roku poprzedniego."
"Indie planują zwiększyć produkcję węgla do 1,4 mld ton rocznie do 2027 roku, w porównaniu z prognozowaną produkcją na poziomie 1 mld ton w roku podatkowym od kwietnia 2023 roku do marca 2024 roku, aby sprostać przewidywanemu wzrostowi popytu ze strony przedsiębiorstw użyteczności publicznej."
W EU kryzys... firmy padają... pkb spada....
A w Indiach rozwój pkb leci do góry....
Świetne mamy planowanie na tej ZIELONEJ WYSPIE .... w środku wysypiska śmieci.
Na postawione w pierwszej wiadomości pytanie odpowiedziałem "Bogaci trują więcej" co nie spodobało się redakcji i moją odpowiedź usunęła. Dlaczego - nie wiem. Może czują się bogaci?
Żeby ułatwić decyzję, czy jest się bogatym, czy nie, można sobie przeczytać https://smoglab.pl/raport-oxfam-1-proc-najbogatszych-emituje-tyle-co2-ile-2-3-ludzkosci/ "1 proc. najbogatszych emituje tyle CO2, ile 2/3 ludzkości. To jednak nie tylko miliarderzy".
W zależności od punktu odniesienia (świat czy Polska) krąg bogatych jest trochę inny, ale skoro na świecie jest 8 mld ludzi to 1 % z tego to 80 mln. W Polsce jednak tacy też są: "Polska ma podobny rozkład jak średnia światowa, czyli mniej więcej 1 proc. Polaków i Polek znajduje się w globalnym top 1 proc. To około 380 tys. osób."
"Patrząc z perspektywy całego świata, dużo więcej osób w Polsce należy do [..] grona 10 % najbogatszych [...] W tym miejscu właśnie możemy uwzględnić całą Globalną Północ". Czyli (STATYSTYCZNIE!) wszyscy należymy do tych 10 % najbogatszych. W perspektywie Polski nie każdy oczywiście należy do grona 10 % najbogatszych: "nie chodzi o mieszkańców [...] z podstawy „piramidy”, tylko tych mających zapewnioną nieco wyższą jakość życia".
Przechodząc do konkretów:
- "żeby być w globalnym „top 1 %.” trzeba zarabiać rocznie ponad 500 tys. złotych netto. [...] Jak wiemy z oświadczeń majątkowych, w tej grupie znajduje się choćby wielu posłów. Oprócz wynagrodzeń i diet poselskich czerpią oni zyski z najmu.
- żeby znaleźć się w „top 10 %.” wystarczy dochód 150 tys. zł netto (!). Mówimy więc tutaj o wielu osobach w dobrze płatnych zawodach jak np. lekarze czy programiści. To także osoby czerpiące dochody z prowadzenia firm i z najmu".
W jaki sposób bogacze przyczyniają się do zanieczyszczenia środowiska? "Z reguły im bogatsza osoba, tym większe znaczenie w jej emisjach ma transport. [...] Wśród najbogatszych [...] bardzo dużą część stanowią loty, często prywatnymi oraz firmowymi samolotami i z wykorzystaniem luksusowych „pół-prywatnych” linii lotniczych, oraz [...] ogromne emisje związane z korzystaniem z jachtów. Sięgają one również tysięcy ton CO2. Do tego dochodzą liczne duże mieszkania i domy, których utrzymanie wymaga energii oraz zaopatrzenia. To też duże i liczne samochody, wystawne przyjęcia, na których marnuje się dużo jedzenia i tak dalej."
Przechodząc niżej: "W coraz mniej zarabiających i liczniejszych grupach dochodowych większe znaczenie mają „zwykłe” loty rejsowe." Dalej - "spada znaczenie lotów, a rośnie udział emisji z samochodów i energii zużywanej w domu. Im większe domy, tym więcej energii zwykle wymagają." Jeszcze niżej "rośnie też udział emisji z żywności, które ze wszystkich kategorii emisji najmniej się różnią między grupami dochodowymi."
Od razu spieszę dodać (to dla tych, którzy krzyczą "ekoświry chcą nam zakazać jedzenia, bo to też emisja"), że nie da się ściąć emisji całkowicie do zera, choćby z tego powodu, że jeść trzeba, ale można za to zmienić dietę...
Podsumowując, nie chodzi wcale o "zabawki", zamożnych, czy miliarderów. Trujemy wszyscy (pojmowani jako "Zachód) i truje spora część z nas (w skali naszego kraju) - 10 % Polaków (~3,7 mln) truje tyle, co pozostała połowa (18,5 mln). "Żeby osiągnąć [roczne emisje 10 % najbogatszych] wystarczy na przykład dojeżdżać codziennie dużym spalinowym samochodem z przedmieść do centrum miasta, parę razy polecieć na wakacje samolotem i utrzymywać 200-metrowy dom lub mieszkanie".
A teraz niech każdy zajrzy na konto i sprawdzi, czy jego dochód nie przekracza przypadkiem 150 tys rocznie, do garażu - czym jeździ i dookoła siebie - jaką ma kubaturę do ogrzania.
Zajmujmy się dalej pierdołami... a tu pierwszy lepszy dalszy sąsiad ma to wszystko głeboko w ....
"Produkcja węgla w Indiach wzrosła w bieżącym roku finansowym (od kwietnia 2023 r. do 25 grudnia 2023 r.) do 664,37 mln ton, co oznacza wzrost o 12,29 proc. w porównaniu z 591,64 mln ton w tym samym okresie roku poprzedniego."
"Indie planują zwiększyć produkcję węgla do 1,4 mld ton rocznie do 2027 roku, w porównaniu z prognozowaną produkcją na poziomie 1 mld ton w roku podatkowym od kwietnia 2023 roku do marca 2024 roku, aby sprostać przewidywanemu wzrostowi popytu ze strony przedsiębiorstw użyteczności publicznej."
W EU kryzys... firmy padają... pkb spada....
A w Indiach rozwój pkb leci do góry....
Świetne mamy planowanie na tej ZIELONEJ WYSPIE .... w środku wysypiska śmieci.