Mam prośbę do mieszkańców miasta ,mieszkających pomiędzy ulicami Słoneczną ,a Piłsudskiego, aby podzielili się wiedzą na temat swoich pupili.Mieszkam w tym sektorze miasta.Ostatnio straciłam dwa koty. Z 20 na 21 wrzesnia moja kotka/wysterylizowana , a więc nie jest zainteresowana zalotami/wyszła z domu i nie wróciła.Ta 6 letnia kotka dobrze odżywiona, silna, bardzo sprawna ,ostrożna zaginęła bez śladu.Dwa tygodnie póżniej jej matka 13 letnia kotka, która nie oddalała się od domu /tez wysterylizowana/ również zaginęła bez śladu. Mam pytanie do właścicieli kotów,czy ich koty w ostatnich dniach powróciły do domów.Martwi mnie to ,bo nie wiem ,czy koty nagminnie chorują i giną, czy ktoś je truje lub strzela do nich w nocy.
Ludzie zamykają piwniczne okna w blokach razem z kotami.
Do tego dochodzą wyłożone trutki na szczury. Dla kotów koszmar.
Mam wykastrowanego kocura a drań i tak jest za domem całą noc. Zdecydowanie najedzony, a i tak przynosi nad ranem prezenty!
Mam koło domu śliczną drobniutką kotkę-dzikuskę. Ma śladowy biały krawacik, i uszy jak radary.
Mógłbym spróbować odłowić!
Dziękuję za odpowiedż. W domu mam jeszcze jedną malutką kotkę.Przygarnęłam ją ,poniważ ktoś wyrzucił ją koło przedszkola na początku lipca ,w te straszne upały.Nie wiem jak długo się błąkała.Kiedy wcisnęła się przez ogrodzenie do ogrodu była w strasznym stanie.Udało się ją uratować.Trochę kosztowała ta kuracja,ale Kropeczka wyrosła na super kociaka.Jest zdrowa ,wesoła ,uwielbia psy/ze wzajemnością/.Tylko ona mi została z kociaków. Pozdrawiam.
Podobno kosmici przeprowadzają badania na kotach. Często giną one jeszcze pod kołami samochodów. Czasem ponoszą też śmierć "na świętego Szczepana", czyli od kamieni jakiegoś gówniarstwa. Bycie kotem nie jest łatwe, ale wszystkie koty idą do nieba.
Na poważnie, całkiem maluśki może dwu miesięczny popielaty puszysty kotek z białymi plamami, dzikusek. Jeszcze matka pilnuje! Jeśli ktoś chętny podam na priv kontakt.
Może wrzuć zdjęcia, będzie łatwiej. U mnie po ogrodzie do niedawna wałęsało się mnóstwo kotów, które dokarmiałam. Więc jeśli kot ma dom, to niech jedzenie zostanie dla bezdomnych. Na pierwszy rzut oka ciężko poznać, a koty słyną z tego, że podjadają na mieście.
To jest Miśka po 6 miesiącach regularnego dożywiania - aktualnie już nasza domowniczka http://img130.imageshack.us/img130/5025/27112010169.jpg
A tak wyglądała w czerwcu http://img686.imageshack.us/img686/227/mikax.jpg
Wczoraj przybłęda Buruś, którego zdjęcie jest w "fotoart" postanowił, że wyjdzie z domu. Była godzina 23/00
Mam dyżur 15 min pomyślałem nie moje i czekałem by otworzyć mu drzwi tarasowe. Kocurek roczniak wykastrowany nie ma powodu do latania za panienkami i zazwyczaj wracał wracał po chwili.
Niestety jego nieobecność przeciągnęła się do dzisiejszego wieczora. Deszcz, chlapa a Burka nie ma. Pomyśleliśmy, że już po naszym podopiecznym. Przejrzałem okoliczne budy i chaszcze, także przydrożne rowy choć tam nigdy nie bywał i nic.
I nagle spojrzałem na taras. Jest w stanie jakby ledwo co wyszedł z domu. Rzucił się do miski, pojadł poszedł w kimono i po dwóch godzinach kazał się wypuścić.
Nie obeszło się bez wymówek. Został zbesztany, napomniany o dobrym wychowaniu i wypuszczony. kazaliśmy mu wracać za 15 minut i ... wrócił pokornie z jeszcze żywą myszą w pysku. Zdążyłem mu zamknąć drzwi przed nosem!
Buruś wie, co to dobre zachowanie i przeprosiny!!!
Racja, wyszedłem na źle wychowanego, lecz jednocześnie na dobre mi to wyszło.
Kota muszę dalej wychowywać, by nie przynosił do domu niechcianych prezentów /w ramach dobrego wychowania/.
Wówczas ja będę dobrze wychowany i on. I o to chodzi!!!
Przyplątały się dwa małe pewnie dwumiesięczne kotki parka ten w prążki to kocurek. Są jeszcze zadbane ja następnych nie przygarnę a sąsiedzi mówią że to nie ich.
Czyli są do wzięcia. Mogę śmiało powiedzieć, że do śniegu zadbają o siebie, widzę namiastkę polowania, ale zimy bez pomocy nie przeżyją. Czyli jeśli ktoś byłby chętny proszę o wiadomość na priv dowiozę! http://imageshack.us/g/263/dsc01067p.jpg/
"KOTY! GDZIE ONE GINĄ!" - nie wiadomo gdzie giną, za to wiadomo u kogo się odnajdują;)
A tak na poważnie, to słodziaki z nich. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto je przygarnie. Szalone kocie igraszki to niezły kabaret. Jak już będę mieć dom na wsi, to też "adoptuję" kotki:)
[quote=adzygmunt] Ludzie zamykają piwniczne okna w blokach razem z kotami.
Do tego dochodzą wyłożone trutki na szczury. Dla kotów koszmar.
Mam wykastrowanego kocura a drań i tak jest za domem całą noc. Zdecydowanie najedzony, a i tak przynosi nad ranem prezenty!
Mam koło domu śliczną drobniutką kotkę-dzikuskę. Ma śladowy biały krawacik, i uszy jak radary.
Mógłbym spróbować odłowić! [/quote]
A otwórz ty swoją piwnicę i wpuść te dzikie kocięta - rozmnożą się szybko, nie będziesz miał szczurów. Co tak na ludzi z bloków narzekasz , bloków jest 50 ,a domów z piwniczkami 500. W MYŚLENICACH PLAGA KOTÓW I GOŁĘBI, jak nie było kotków, to we wszystkich śmietniskach pasły się szczury wielkie jak kocury. NIE MA ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO.
J11 Przykre że nie zrozumiałeś postu który wkleiłeś. Piszę w nim o dramacie kotów ZAMKNIĘTYCH w piwnicy.
Piszę o wykładaniu trutki na szczury, które zjadają koty.
Są przecież inne sposoby deratyzacji, którym nie ulegają koty!
Na wsiach ludzie wykładają trutki legalnie produkowane o zbywane? - na kuny! To dla właścicieli kotów nawet tych przygarniętych jest dramatem.
Edytowałem powyższy post i przez nieuwagę nie zapytałem:
Czy miasto ma obowiązek chronić bezdomne zwierzęta. Najczęściej psy i koty.
Pytanie raczej z rodzajów retorycznych bo wiem na 99% że tak.
Inna sprawa w jaki sposób to robi.
Albo własnym schroniskiem, albo podpisaną umową.
A jak jest u nas?
[quote=adzygmunt] Edytowałem powyższy post i przez nieuwagę nie zapytałem:
Czy miasto ma obowiązek chronić bezdomne zwierzęta. Najczęściej psy i koty.
Pytanie raczej z rodzajów retorycznych bo wiem na 99% że tak.
Inna sprawa w jaki sposób to robi.
Albo własnym schroniskiem, albo podpisaną umową.
A jak jest u nas? [/quote]
No widzisz problem jest złożony i nie na jeden komentarz . Nie wiem czemu zaraz posądzenie o niezrozumienie. PISAĆ TRZEBA Z UMIAREM ZANIM SIĘ OSĄDZI RZECZYWISTOŚĆ . Ale dziękuję za podjęcie tematu. TEMAT DZIKICH ZWIERZĄT JEST NIEWYCZERPANY. KOTKI TEŻ SĄ DZIKIE I UDOMOWIONE. TE DZIKIE W MIARĘ DAJĄ SOBIE RADĘ I TRZEBA IM POMÓC W ICH DOLI I NIEDOLI. DUŻO ZWIERZĄT ŻYJE NA DZIKO I DOSKONALE DAJE SOBIE RADĘ W ŚRODOWISKU- NA PRZYKŁAD SARENKI W LESIE I NIE MAJĄ GRUBSZEGO FUTERKA.
Tu się mylisz mają futerko, jak sam piszesz - cienkie, ale jakie szczelne!
W lesie także są dokarmiane przez ludzi. Troszkę inni za tę pomoc uważają, że niektóre z nich mogą odstrzelić!
Generalnie chyba mamy podobne zdanie. Z tym, że nie wiem nic o Twoim na temat odstrzału, dla mnie mordowania w lesie!
[quote=adzygmunt] Tu się mylisz mają futerko, jak sam piszesz - cienkie, ale jakie szczelne!
W lesie także są dokarmiane przez ludzi. Troszkę inni za tę pomoc uważają, że niektóre z nich mogą odstrzelić!
Generalnie chyba mamy podobne zdanie. Z tym, że nie wiem nic o Twoim na temat odstrzału, dla mnie mordowania w lesie! [/quote]
Przyroda trwa od zarania i miała się dobrze do puki człowiek nie zaczął za mocno ingerować w nią .Ingerencja dwojako rozumiana za duża pomocniczość i jeszcze większe szkodzenie. Kółka ŁOWIECKIE NAJPIERW HODUJĄ NA SWOIM TERENIE NIEKTÓRĄ ZWIERZYNĘ, A POTEM JĄ ZABIJAJĄ . NAJLEPIEJ CAŁY TEN PROCEDER ZAKAZAĆ. W OGÓLE TO CAŁA PRZYRODA GINIE W ZASTRASZAJĄCYM TEMPIE I WIADOMO PRZEZ KOGO. CZŁOWIEK NIE DOSYĆ, ŻE SAM SIEBIE NISZCZY, TO JESZCZE PRZY OKAZJI RESZTĘ PRZYRODY I ZWIERZĄT. PESTYCYDY, RTĘĆ, KADM, AZOTANY, OŁÓW. I TRZY TYSIĄCE ZWIĄZKÓW CHEMICZNYCH - JEST TWOREM CZŁOWIEKA. ODPOWIADAM NA PYTANIE TWOJE - JESTEM ZA CAŁKOWITYM ZABIJANIEM WSZYSTKIEGO , POZA NIEZBĘDNYMI PRZYPADKAMI , TU SIĘ PRZYZNAM , JESTEM MIĘSOŻERCĄ.
Mam prośbę do mieszkańców miasta ,mieszkających pomiędzy ulicami Słoneczną ,a Piłsudskiego, aby podzielili się wiedzą na temat swoich pupili.Mieszkam w tym sektorze miasta.Ostatnio straciłam dwa koty. Z 20 na 21 wrzesnia moja kotka/wysterylizowana , a więc nie jest zainteresowana zalotami/wyszła z domu i nie wróciła.Ta 6 letnia kotka dobrze odżywiona, silna, bardzo sprawna ,ostrożna zaginęła bez śladu.Dwa tygodnie póżniej jej matka 13 letnia kotka, która nie oddalała się od domu /tez wysterylizowana/ również zaginęła bez śladu. Mam pytanie do właścicieli kotów,czy ich koty w ostatnich dniach powróciły do domów.Martwi mnie to ,bo nie wiem ,czy koty nagminnie chorują i giną, czy ktoś je truje lub strzela do nich w nocy.
Ludzie zamykają piwniczne okna w blokach razem z kotami.
Do tego dochodzą wyłożone trutki na szczury. Dla kotów koszmar.
Mam wykastrowanego kocura a drań i tak jest za domem całą noc. Zdecydowanie najedzony, a i tak przynosi nad ranem prezenty!
Mam koło domu śliczną drobniutką kotkę-dzikuskę. Ma śladowy biały krawacik, i uszy jak radary.
Mógłbym spróbować odłowić!
Dziękuję za odpowiedż. W domu mam jeszcze jedną malutką kotkę.Przygarnęłam ją ,poniważ ktoś wyrzucił ją koło przedszkola na początku lipca ,w te straszne upały.Nie wiem jak długo się błąkała.Kiedy wcisnęła się przez ogrodzenie do ogrodu była w strasznym stanie.Udało się ją uratować.Trochę kosztowała ta kuracja,ale Kropeczka wyrosła na super kociaka.Jest zdrowa ,wesoła ,uwielbia psy/ze wzajemnością/.Tylko ona mi została z kociaków. Pozdrawiam.
Podobno kosmici przeprowadzają badania na kotach. Często giną one jeszcze pod kołami samochodów. Czasem ponoszą też śmierć "na świętego Szczepana", czyli od kamieni jakiegoś gówniarstwa. Bycie kotem nie jest łatwe, ale wszystkie koty idą do nieba.
http://www.youtube.com/watch?v=lEeykNqKdx4
W rytm muzyki? albo z towarzyszeniem?
albo w jako klasyka!
http://www.youtube.com/watch?v=wyLjbMBpGDA&feature=related
Nie wiem dokładnie przy jakiej muzyce, ale pewne jest, że idą czwórkami. ;)
Szukajcie przy ulicy parkowej w budynku byłego bordello.
Jak to nie wiecie gdzie giną-przecież mamy chińską...na Zarabiu:))
Na poważnie, całkiem maluśki może dwu miesięczny popielaty puszysty kotek z białymi plamami, dzikusek. Jeszcze matka pilnuje! Jeśli ktoś chętny podam na priv kontakt.
Mam pytanie do właścicieli kotów,czy ich koty w ostatnich dniach powróciły do domów.
Mój wrócił z kolęgą, może Twoim kotem? [quote]undefined[/quote]
Moje to kotki!! Ale dziękuję za wiadomość.
Może wrzuć zdjęcia, będzie łatwiej. U mnie po ogrodzie do niedawna wałęsało się mnóstwo kotów, które dokarmiałam. Więc jeśli kot ma dom, to niech jedzenie zostanie dla bezdomnych. Na pierwszy rzut oka ciężko poznać, a koty słyną z tego, że podjadają na mieście.
To jest Miśka po 6 miesiącach regularnego dożywiania - aktualnie już nasza domowniczka
http://img130.imageshack.us/img130/5025/27112010169.jpg
A tak wyglądała w czerwcu
http://img686.imageshack.us/img686/227/mikax.jpg
Wczoraj przybłęda Buruś, którego zdjęcie jest w "fotoart" postanowił, że wyjdzie z domu. Była godzina 23/00
Mam dyżur 15 min pomyślałem nie moje i czekałem by otworzyć mu drzwi tarasowe. Kocurek roczniak wykastrowany nie ma powodu do latania za panienkami i zazwyczaj wracał wracał po chwili.
Niestety jego nieobecność przeciągnęła się do dzisiejszego wieczora. Deszcz, chlapa a Burka nie ma. Pomyśleliśmy, że już po naszym podopiecznym. Przejrzałem okoliczne budy i chaszcze, także przydrożne rowy choć tam nigdy nie bywał i nic.
I nagle spojrzałem na taras. Jest w stanie jakby ledwo co wyszedł z domu. Rzucił się do miski, pojadł poszedł w kimono i po dwóch godzinach kazał się wypuścić.
Nie obeszło się bez wymówek. Został zbesztany, napomniany o dobrym wychowaniu i wypuszczony. kazaliśmy mu wracać za 15 minut i ... wrócił pokornie z jeszcze żywą myszą w pysku. Zdążyłem mu zamknąć drzwi przed nosem!
Buruś wie, co to dobre zachowanie i przeprosiny!!!
Ale Pan nie wie co to dobre wychowanie, nie przyjął Pan prezentu! Nie godzi się tak!
Racja, wyszedłem na źle wychowanego, lecz jednocześnie na dobre mi to wyszło.
Kota muszę dalej wychowywać, by nie przynosił do domu niechcianych prezentów /w ramach dobrego wychowania/.
Wówczas ja będę dobrze wychowany i on. I o to chodzi!!!
Podobno na Borzęcie robią z nich przecier...tak jak kiedyś z psów <szok>
To szczęście że mój jest w domu!!!
Przyplątały się dwa małe pewnie dwumiesięczne kotki parka ten w prążki to kocurek. Są jeszcze zadbane ja następnych nie przygarnę a sąsiedzi mówią że to nie ich.
Czyli są do wzięcia. Mogę śmiało powiedzieć, że do śniegu zadbają o siebie, widzę namiastkę polowania, ale zimy bez pomocy nie przeżyją. Czyli jeśli ktoś byłby chętny proszę o wiadomość na priv dowiozę!
http://imageshack.us/g/263/dsc01067p.jpg/
Uploaded with ImageShack.us
"KOTY! GDZIE ONE GINĄ!" - nie wiadomo gdzie giną, za to wiadomo u kogo się odnajdują;)
A tak na poważnie, to słodziaki z nich. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto je przygarnie. Szalone kocie igraszki to niezły kabaret. Jak już będę mieć dom na wsi, to też "adoptuję" kotki:)
[quote=adzygmunt] Ludzie zamykają piwniczne okna w blokach razem z kotami.
Do tego dochodzą wyłożone trutki na szczury. Dla kotów koszmar.
Mam wykastrowanego kocura a drań i tak jest za domem całą noc. Zdecydowanie najedzony, a i tak przynosi nad ranem prezenty!
Mam koło domu śliczną drobniutką kotkę-dzikuskę. Ma śladowy biały krawacik, i uszy jak radary.
Mógłbym spróbować odłowić! [/quote]
A otwórz ty swoją piwnicę i wpuść te dzikie kocięta - rozmnożą się szybko, nie będziesz miał szczurów. Co tak na ludzi z bloków narzekasz , bloków jest 50 ,a domów z piwniczkami 500. W MYŚLENICACH PLAGA KOTÓW I GOŁĘBI, jak nie było kotków, to we wszystkich śmietniskach pasły się szczury wielkie jak kocury. NIE MA ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO.
J11 Przykre że nie zrozumiałeś postu który wkleiłeś. Piszę w nim o dramacie kotów ZAMKNIĘTYCH w piwnicy.
Piszę o wykładaniu trutki na szczury, które zjadają koty.
Są przecież inne sposoby deratyzacji, którym nie ulegają koty!
Na wsiach ludzie wykładają trutki legalnie produkowane o zbywane? - na kuny! To dla właścicieli kotów nawet tych przygarniętych jest dramatem.
Edytowałem powyższy post i przez nieuwagę nie zapytałem:
Czy miasto ma obowiązek chronić bezdomne zwierzęta. Najczęściej psy i koty.
Pytanie raczej z rodzajów retorycznych bo wiem na 99% że tak.
Inna sprawa w jaki sposób to robi.
Albo własnym schroniskiem, albo podpisaną umową.
A jak jest u nas?
[quote=adzygmunt] Edytowałem powyższy post i przez nieuwagę nie zapytałem:
Czy miasto ma obowiązek chronić bezdomne zwierzęta. Najczęściej psy i koty.
Pytanie raczej z rodzajów retorycznych bo wiem na 99% że tak.
Inna sprawa w jaki sposób to robi.
Albo własnym schroniskiem, albo podpisaną umową.
A jak jest u nas? [/quote]
No widzisz problem jest złożony i nie na jeden komentarz . Nie wiem czemu zaraz posądzenie o niezrozumienie. PISAĆ TRZEBA Z UMIAREM ZANIM SIĘ OSĄDZI RZECZYWISTOŚĆ . Ale dziękuję za podjęcie tematu. TEMAT DZIKICH ZWIERZĄT JEST NIEWYCZERPANY. KOTKI TEŻ SĄ DZIKIE I UDOMOWIONE. TE DZIKIE W MIARĘ DAJĄ SOBIE RADĘ I TRZEBA IM POMÓC W ICH DOLI I NIEDOLI. DUŻO ZWIERZĄT ŻYJE NA DZIKO I DOSKONALE DAJE SOBIE RADĘ W ŚRODOWISKU- NA PRZYKŁAD SARENKI W LESIE I NIE MAJĄ GRUBSZEGO FUTERKA.
Tu się mylisz mają futerko, jak sam piszesz - cienkie, ale jakie szczelne!
W lesie także są dokarmiane przez ludzi. Troszkę inni za tę pomoc uważają, że niektóre z nich mogą odstrzelić!
Generalnie chyba mamy podobne zdanie. Z tym, że nie wiem nic o Twoim na temat odstrzału, dla mnie mordowania w lesie!
[quote=adzygmunt] Tu się mylisz mają futerko, jak sam piszesz - cienkie, ale jakie szczelne!
W lesie także są dokarmiane przez ludzi. Troszkę inni za tę pomoc uważają, że niektóre z nich mogą odstrzelić!
Generalnie chyba mamy podobne zdanie. Z tym, że nie wiem nic o Twoim na temat odstrzału, dla mnie mordowania w lesie! [/quote]
Przyroda trwa od zarania i miała się dobrze do puki człowiek nie zaczął za mocno ingerować w nią .Ingerencja dwojako rozumiana za duża pomocniczość i jeszcze większe szkodzenie. Kółka ŁOWIECKIE NAJPIERW HODUJĄ NA SWOIM TERENIE NIEKTÓRĄ ZWIERZYNĘ, A POTEM JĄ ZABIJAJĄ . NAJLEPIEJ CAŁY TEN PROCEDER ZAKAZAĆ. W OGÓLE TO CAŁA PRZYRODA GINIE W ZASTRASZAJĄCYM TEMPIE I WIADOMO PRZEZ KOGO. CZŁOWIEK NIE DOSYĆ, ŻE SAM SIEBIE NISZCZY, TO JESZCZE PRZY OKAZJI RESZTĘ PRZYRODY I ZWIERZĄT. PESTYCYDY, RTĘĆ, KADM, AZOTANY, OŁÓW. I TRZY TYSIĄCE ZWIĄZKÓW CHEMICZNYCH - JEST TWOREM CZŁOWIEKA. ODPOWIADAM NA PYTANIE TWOJE - JESTEM ZA CAŁKOWITYM ZABIJANIEM WSZYSTKIEGO , POZA NIEZBĘDNYMI PRZYPADKAMI , TU SIĘ PRZYZNAM , JESTEM MIĘSOŻERCĄ.