czy w ostatnim czasie gdzieś na terenie Myślenic, przeprowadzane są kursy językowe finansowane z UE? na zasadzie, że dopłaca się tylko część wartości kursu.
Jeżeli ktoś coś widział, słyszał.
Pozdr.
czy w ostatnim czasie gdzieś na terenie Myślenic, przeprowadzane są kursy językowe finansowane z UE? na zasadzie, że dopłaca się tylko część wartości kursu.
Jeżeli ktoś coś widział, słyszał.
Pozdr. [/quote]
kursy dofinansowane z UE odbywają sie cyklicznie w McGregorze... podejdz i spytaj czy przyjmuja aktualnie zapisy...
[quote=gość: MLM] czy mozecie podać namiary na jakiegoś native speakera z terenu myslenic, który udzialałby prywatnych lekcji? [/quote]
W DObczycach jest pewien Kanadyjczyk, ale nie podam namiarów, bo zaraz mnie zjedzą, że reklamuje.
ponawiam prośbę o podanie jakiegoś kontaktu do native speakera z okolic myślenic, który udziliłby mi prywatnych lekcji angielskiego, bardzo proszę, ponieważ bardzo zależy mi na takiej nacuce
czy w ostatnim czasie gdzieś na terenie Myślenic, przeprowadzane są kursy językowe finansowane z UE? na zasadzie, że dopłaca się tylko część wartości kursu.
Jeżeli ktoś coś widział, słyszał.
Pozdr.
na terenie zespołu szkół odbywają sę chyba takie kursy. moja znajoma uczestniczyła i sobie chwaliła
[quote=gość: MLM] ponawiam prośbę o podanie jakiegoś kontaktu do native speakera z okolic myślenic, który udziliłby mi prywatnych lekcji angielskiego, bardzo proszę, ponieważ bardzo zależy mi na takiej nacuce [/quote]
w McGregorze możesz zapytać o takie lekcje, w Doorway Language Schools w Dobczycach trakże.
Podałem, a teraz mnie zjedzcie, że reklamuje.
Czekam na minusy.
Wszystko fajnie... kanadyjczyk, rosjanin, czech, kosmita... super :)
Szkoda tylko że Ci ludzie pojęcia nie mają o metodyce i pedagogice...
A teraz mnie zjezdzie że mówię prawdę.
Czekam na minusy.
[quote=gość: jezykwbucie] Wszystko fajnie... kanadyjczyk, rosjanin, czech, kosmita... super :)
Szkoda tylko że Ci ludzie pojęcia nie mają o metodyce i pedagogice...
A teraz mnie zjezdzie że mówię prawdę.
Czekam na minusy. [/quote]
Ten "Kanadyjczyk" ma dyplom magisterski z Literatury języka Angielskiego (w systemie Kanadyjskim magister trwa 6 lat i zawiera w sobie również metodykę nauczania języka).
A o akurat jego stylu i skuteczności nauczania świadczy fakt, że każdy kto był przez niego uczony np. do egzaminów Cambridge - je zdał.
Osobiście do matury mnie lepiej on przygotował niżeli polski nauczyciel w szkole średniej.
A Twój post to zwyczajna zazdrość polskiego nauczyciela, któremu przykro że ludzie wolą native speakerów i wydają pieniądze u obcokrajowców.
Jasne... od razu zazdrość... ciekawe czego? Nie jestem językowcem ba! nie jestem nawet nauczycielem... Ale swojego czasu szukając kursów językowych dość mocno orientowałem się na co zwracać uwagę przy wyborze szkoły/trenera... oraz jakie są pułapki...
Po prostu śmieszy mnie fascynacja native speakerami, którzy najczęściej nie mają pojęcia o tym jak uczyć. A teraz wyobraź sobie przeciętnego polaka uczącego naszego ojczystego języka wśród obcokrajowców... ciekawe jaki byłby to poziom. Ale przecież to byłby native speaker!
Nie polecam tu kogoś kto po prostu jest obcokrajowcem, a polecam kogoś z wykształceniem, doświadczeniem i kogoś kto jest certyfikowanym egzaminatorem przy konsulacie Brytyjskim w Krakowie.
To ZASADNICZA różnica. Jeśli jej nie widzisz - tylko to źle świadczy o Tobie.
Swoją drogą wyobraź sobie jak wiele z akcentów, wymowy czy kultury krajów anglosaskich można wynieść, kiedy uczy się stękająca i dukająca Polka. Mając do wyboru niedouczoną, z brzydkim akcentem nauczycielkę - polkę, a całkiem kumatego, wykształconego obcokrajowca z doświadczeniem w nauczaniu języka i do egzaminów, co wybierzesz?
Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość.
Na tym forum nie da się nic, ani nikogo polecić - zaraz zbesztają i wyzwą od kryptoreklamy.
Głupie podejście, prostackie wręcz.
Zgodzę się z tym, że native nativowi nierówny. Akurat także spotkałem się z jednym nativem, który nie umiał "nauczać". Jednakże jego już od dawna w powiecie nie ma.
A ten native, którego tu poleciłem, akurat jest rzeczywiście taki dobry.
[quote=gość: sewicze] Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość.Na tym forum nie da się nic, ani nikogo polecić - zaraz zbesztają i wyzwą od kryptoreklamy.Głupie podejście, prostackie wręcz [/quote]
No niestety ale czytając to forum mam wrażenie, że są tu tylko osoby reklamujące się czyli przedsiębiorcy. Powiec mi co można myśleć czytając post zamieszczony pod Twoim czyli "ile kosztuje semestr w Macgregorze" Jeśli ktoś ten post zamieścił na tym forum wiemy że ma dostęp do internetu więc bez problemu może się dowiedzieć ile ten semestr kosztuje używając jakiejkolwiek wyszukiwarki więc jeśli tu zadaje takie "pytanie" to albo jest z Macgregora albo jest ćwierćinteligentny.
[quote=gość: mamut.] gość: sewicze napisał/a: Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość.Na tym forum nie da się nic, ani nikogo polecić - zaraz zbesztają i wyzwą od kryptoreklamy.Głupie podejście, prostackie wręcz
No niestety ale czytając to forum mam wrażenie, że są tu tylko osoby reklamujące się czyli przedsiębiorcy. Powiec mi co można myśleć czytając post zamieszczony pod Twoim czyli "ile kosztuje semestr w Macgregorze" Jeśli ktoś ten post zamieścił na tym forum wiemy że ma dostęp do internetu więc bez problemu może się dowiedzieć ile ten semestr kosztuje używając jakiejkolwiek wyszukiwarki więc jeśli tu zadaje takie "pytanie" to albo jest z Macgregora albo jest ćwierćinteligentny. [/quote]
Większość osób jest ćwierćinteligentami. Moja mama 52l nadal nie rozumie, że adres strony wpisuje się na górze przeglądarki internetowej, a zamiast tego ma startową strone google i tam wpisuje np. www.miasto-info.pl
zatem, po prostu niektorzy ludzie nie ptorafia obslugiwac internetu.
Natomiast jesli ty masz jakies manie przesladowcze to TWOJ problem.
Wiem, że już jest taki temat, ale osoby tam wypowiadają się TYLKO o kursach dotyczących osób dorosłych, nikt nic nie pisze o dzieciach. Chciałabym się dowiedzieć czy ktoś ma doświadczenie z kursami dla dzieci z języka angielskiego w Myślenicach. Gdzie warto zapisać dziecko w wieku 4 -7 lat. Proszę o opinie :)
smart na K. Wielkiego, też myslałm o zapisyniu córci, ale pólgodzinne lekcje to trochę mało przy takich dzieciakach, zanim sie uspokoją zostanie 15 minut, no i cena...spora, wiem, że w Sułkowicach jest jakaś szkoła angielskiego dla takich maluchów ale nic więcej ci nie powiem.
Najpierw nauczcie dzieci mówić po polsku składnie, ładnie i poprawnie a potem języki obce. Najnowsze badania wykazują że najlepszym okresem na rozpoczęcie nauki języków obcych jest wiek od 7 lat wzwyż.Dziecko uczy się wtedy ze zrozumieniem.Wystarczająco dużo w języku polskim jest naleciałości obcych , które jedynie zaśmiecają naszą mowę. Nie wszystko co modne jest właściwe, a katowanie 4- latka językiem obcym BARBARZYŃSTWEM!!
Uważam, jak osoba wyżej, że takie dzieci są za małe na naukę języka. Sam wiem po sobie, że szybko angielskiego zacząłem się uczyć, gdzieś w 4-5 klasie szkoły podstawowej, kiedy już rozumiałem podstawy gramatyki języka ojczystego. Tak, to bardzo ważne umieć gramatykę swojego języka.
W przeciwnym wypadku tylko dziecko łapie pojedyncze słówka, bo jak u licha 6-7 latkowi wytłumaczyć np. "Present Perfect Simple" jak dziecko nie będzie rozumieć pojęcia imiesłów bierny ( trzecia forma czasownika w j. angielskim). Ba! Które dziecko w tym wieku w ogóle będzie rozumieć co to rzeczownik, czasownik, przymiotnik?
Rodzice w pogoni za ambicją (swoją własną) pchają takie dzieci na kursy i uszczęśliwiają je na siłę. Chodziłem do kilku szkół językowych w swoim życiu (j. angielski, hiszpański) i zawsze były grupy dla małych dzieci, zawsze najgłośniejsze i zawsze najmniej się uczące. Nauka języka to nie jest tylko łapanie kilku słówek na tydzień i śpiewanie piosenek.
Nauczanie angielskiego takich dzieciaków jest poprzez zabawę, uczą się słówek, zwrotów itp. Nie siedzą w ławkach tylko w fajnej kolorowej sali. Polecam Maximusa .
I ile się nauczą, pojedynczych słów, z których nie zrobią zdań, bo gramatyki nie pojmą. Sorry, ale to pomyłka i to bardzo, bardzo droga. Książki do angielskiego są bardzo drogie, a w większości są to kolorowanki i obrazki. 100 zł w której jedyne słowa w języku angielskim to "draw" "sing a song" "listen and sing" "paint", kolory, proste cyfry i liczby i nazwy zwierzaków domowych to zdecydowanie za dużo + astronomiczne ceny za kursy - nie opłaca się.
Lepiej dziecko nauczyć najpierw solidnie swojego ojczystego języka, a dopiero potem posłać na kursy językowe.
hahha
Jednak wybrałam Mcgregora :) i przydzielili mnie na poziom Intermediate
Witam,
czy w ostatnim czasie gdzieś na terenie Myślenic, przeprowadzane są kursy językowe finansowane z UE? na zasadzie, że dopłaca się tylko część wartości kursu.
Jeżeli ktoś coś widział, słyszał.
Pozdr.
czy mozecie podać namiary na jakiegoś native speakera z terenu myslenic, który udzialałby prywatnych lekcji?
[quote=irussus] Witam,
czy w ostatnim czasie gdzieś na terenie Myślenic, przeprowadzane są kursy językowe finansowane z UE? na zasadzie, że dopłaca się tylko część wartości kursu.
Jeżeli ktoś coś widział, słyszał.
Pozdr. [/quote]
kursy dofinansowane z UE odbywają sie cyklicznie w McGregorze... podejdz i spytaj czy przyjmuja aktualnie zapisy...
[quote=gość: MLM] czy mozecie podać namiary na jakiegoś native speakera z terenu myslenic, który udzialałby prywatnych lekcji? [/quote]
W DObczycach jest pewien Kanadyjczyk, ale nie podam namiarów, bo zaraz mnie zjedzą, że reklamuje.
ponawiam prośbę o podanie jakiegoś kontaktu do native speakera z okolic myślenic, który udziliłby mi prywatnych lekcji angielskiego, bardzo proszę, ponieważ bardzo zależy mi na takiej nacuce
[quote=carmen21] irussus napisał/a: Witam,
czy w ostatnim czasie gdzieś na terenie Myślenic, przeprowadzane są kursy językowe finansowane z UE? na zasadzie, że dopłaca się tylko część wartości kursu.
Jeżeli ktoś coś widział, słyszał.
Pozdr.
na terenie zespołu szkół odbywają sę chyba takie kursy. moja znajoma uczestniczyła i sobie chwaliła
[quote=gość: MLM] ponawiam prośbę o podanie jakiegoś kontaktu do native speakera z okolic myślenic, który udziliłby mi prywatnych lekcji angielskiego, bardzo proszę, ponieważ bardzo zależy mi na takiej nacuce [/quote]
w McGregorze możesz zapytać o takie lekcje, w Doorway Language Schools w Dobczycach trakże.
Podałem, a teraz mnie zjedzcie, że reklamuje.
Czekam na minusy.
Wszystko fajnie... kanadyjczyk, rosjanin, czech, kosmita... super :)
Szkoda tylko że Ci ludzie pojęcia nie mają o metodyce i pedagogice...
A teraz mnie zjezdzie że mówię prawdę.
Czekam na minusy.
[quote=gość: jezykwbucie] Wszystko fajnie... kanadyjczyk, rosjanin, czech, kosmita... super :)
Szkoda tylko że Ci ludzie pojęcia nie mają o metodyce i pedagogice...
A teraz mnie zjezdzie że mówię prawdę.
Czekam na minusy. [/quote]
Ten "Kanadyjczyk" ma dyplom magisterski z Literatury języka Angielskiego (w systemie Kanadyjskim magister trwa 6 lat i zawiera w sobie również metodykę nauczania języka).
A o akurat jego stylu i skuteczności nauczania świadczy fakt, że każdy kto był przez niego uczony np. do egzaminów Cambridge - je zdał.
Osobiście do matury mnie lepiej on przygotował niżeli polski nauczyciel w szkole średniej.
A Twój post to zwyczajna zazdrość polskiego nauczyciela, któremu przykro że ludzie wolą native speakerów i wydają pieniądze u obcokrajowców.
Jasne... od razu zazdrość... ciekawe czego? Nie jestem językowcem ba! nie jestem nawet nauczycielem... Ale swojego czasu szukając kursów językowych dość mocno orientowałem się na co zwracać uwagę przy wyborze szkoły/trenera... oraz jakie są pułapki...
Po prostu śmieszy mnie fascynacja native speakerami, którzy najczęściej nie mają pojęcia o tym jak uczyć. A teraz wyobraź sobie przeciętnego polaka uczącego naszego ojczystego języka wśród obcokrajowców... ciekawe jaki byłby to poziom. Ale przecież to byłby native speaker!
Nie polecam tu kogoś kto po prostu jest obcokrajowcem, a polecam kogoś z wykształceniem, doświadczeniem i kogoś kto jest certyfikowanym egzaminatorem przy konsulacie Brytyjskim w Krakowie.
To ZASADNICZA różnica. Jeśli jej nie widzisz - tylko to źle świadczy o Tobie.
Swoją drogą wyobraź sobie jak wiele z akcentów, wymowy czy kultury krajów anglosaskich można wynieść, kiedy uczy się stękająca i dukająca Polka. Mając do wyboru niedouczoną, z brzydkim akcentem nauczycielkę - polkę, a całkiem kumatego, wykształconego obcokrajowca z doświadczeniem w nauczaniu języka i do egzaminów, co wybierzesz?
Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość.
Na tym forum nie da się nic, ani nikogo polecić - zaraz zbesztają i wyzwą od kryptoreklamy.
Głupie podejście, prostackie wręcz.
Zgodzę się z tym, że native nativowi nierówny. Akurat także spotkałem się z jednym nativem, który nie umiał "nauczać". Jednakże jego już od dawna w powiecie nie ma.
A ten native, którego tu poleciłem, akurat jest rzeczywiście taki dobry.
ile kosztuje semestr w Macgregorze? i czy mozna płacic za pol semestru?
Ja również :-)
Poszukuję nauczyciela dla 4 letniego dziecka - korepetycje z angielskiego. czy możecie kogoś polecić do zajęć z małymi dziećmi?
[quote=gość: sewicze] Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość.Na tym forum nie da się nic, ani nikogo polecić - zaraz zbesztają i wyzwą od kryptoreklamy.Głupie podejście, prostackie wręcz [/quote]
No niestety ale czytając to forum mam wrażenie, że są tu tylko osoby reklamujące się czyli przedsiębiorcy. Powiec mi co można myśleć czytając post zamieszczony pod Twoim czyli "ile kosztuje semestr w Macgregorze" Jeśli ktoś ten post zamieścił na tym forum wiemy że ma dostęp do internetu więc bez problemu może się dowiedzieć ile ten semestr kosztuje używając jakiejkolwiek wyszukiwarki więc jeśli tu zadaje takie "pytanie" to albo jest z Macgregora albo jest ćwierćinteligentny.
[quote=gość: mamut.] gość: sewicze napisał/a: Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość.Na tym forum nie da się nic, ani nikogo polecić - zaraz zbesztają i wyzwą od kryptoreklamy.Głupie podejście, prostackie wręcz
No niestety ale czytając to forum mam wrażenie, że są tu tylko osoby reklamujące się czyli przedsiębiorcy. Powiec mi co można myśleć czytając post zamieszczony pod Twoim czyli "ile kosztuje semestr w Macgregorze" Jeśli ktoś ten post zamieścił na tym forum wiemy że ma dostęp do internetu więc bez problemu może się dowiedzieć ile ten semestr kosztuje używając jakiejkolwiek wyszukiwarki więc jeśli tu zadaje takie "pytanie" to albo jest z Macgregora albo jest ćwierćinteligentny. [/quote]
Większość osób jest ćwierćinteligentami. Moja mama 52l nadal nie rozumie, że adres strony wpisuje się na górze przeglądarki internetowej, a zamiast tego ma startową strone google i tam wpisuje np. www.miasto-info.pl
zatem, po prostu niektorzy ludzie nie ptorafia obslugiwac internetu.
Natomiast jesli ty masz jakies manie przesladowcze to TWOJ problem.
Wiem, że już jest taki temat, ale osoby tam wypowiadają się TYLKO o kursach dotyczących osób dorosłych, nikt nic nie pisze o dzieciach. Chciałabym się dowiedzieć czy ktoś ma doświadczenie z kursami dla dzieci z języka angielskiego w Myślenicach. Gdzie warto zapisać dziecko w wieku 4 -7 lat. Proszę o opinie :)
smart na K. Wielkiego, też myslałm o zapisyniu córci, ale pólgodzinne lekcje to trochę mało przy takich dzieciakach, zanim sie uspokoją zostanie 15 minut, no i cena...spora, wiem, że w Sułkowicach jest jakaś szkoła angielskiego dla takich maluchów ale nic więcej ci nie powiem.
Najpierw nauczcie dzieci mówić po polsku składnie, ładnie i poprawnie a potem języki obce. Najnowsze badania wykazują że najlepszym okresem na rozpoczęcie nauki języków obcych jest wiek od 7 lat wzwyż.Dziecko uczy się wtedy ze zrozumieniem.Wystarczająco dużo w języku polskim jest naleciałości obcych , które jedynie zaśmiecają naszą mowę. Nie wszystko co modne jest właściwe, a katowanie 4- latka językiem obcym BARBARZYŃSTWEM!!
Uważam, jak osoba wyżej, że takie dzieci są za małe na naukę języka. Sam wiem po sobie, że szybko angielskiego zacząłem się uczyć, gdzieś w 4-5 klasie szkoły podstawowej, kiedy już rozumiałem podstawy gramatyki języka ojczystego. Tak, to bardzo ważne umieć gramatykę swojego języka.
W przeciwnym wypadku tylko dziecko łapie pojedyncze słówka, bo jak u licha 6-7 latkowi wytłumaczyć np. "Present Perfect Simple" jak dziecko nie będzie rozumieć pojęcia imiesłów bierny ( trzecia forma czasownika w j. angielskim). Ba! Które dziecko w tym wieku w ogóle będzie rozumieć co to rzeczownik, czasownik, przymiotnik?
Rodzice w pogoni za ambicją (swoją własną) pchają takie dzieci na kursy i uszczęśliwiają je na siłę. Chodziłem do kilku szkół językowych w swoim życiu (j. angielski, hiszpański) i zawsze były grupy dla małych dzieci, zawsze najgłośniejsze i zawsze najmniej się uczące. Nauka języka to nie jest tylko łapanie kilku słówek na tydzień i śpiewanie piosenek.
Nauczanie angielskiego takich dzieciaków jest poprzez zabawę, uczą się słówek, zwrotów itp. Nie siedzą w ławkach tylko w fajnej kolorowej sali. Polecam Maximusa .
I ile się nauczą, pojedynczych słów, z których nie zrobią zdań, bo gramatyki nie pojmą. Sorry, ale to pomyłka i to bardzo, bardzo droga. Książki do angielskiego są bardzo drogie, a w większości są to kolorowanki i obrazki. 100 zł w której jedyne słowa w języku angielskim to "draw" "sing a song" "listen and sing" "paint", kolory, proste cyfry i liczby i nazwy zwierzaków domowych to zdecydowanie za dużo + astronomiczne ceny za kursy - nie opłaca się.
Lepiej dziecko nauczyć najpierw solidnie swojego ojczystego języka, a dopiero potem posłać na kursy językowe.