Forum » Edukacja

Zmunduryzowane myślenickie szkolnictwo.

  • 6 paź 2008

    Jak żyjecie z pomysłami pana wielmożnego Giertycha? Mnie to już doprowadza do szewskiej pasji. Za chwile może wymyślą żeby każdy się tak samo czesał, albo zmienił kolor oczu na szkolne barwy. W tym się nie da chodzić kroje i rozmiary się do niczego nie nadają. I my mówimy o demokracji ? Niech pedagodzy ubierają się w jakieś taki same firankowe szmaty, których materiał po kilku praniach się rozłazi. Zaraz wezmę nożyk i będę się tłumaczył niemiłymi wspomnieniami z kosiarką.

    Ma ktoś metodę na obalenie tej Giertychowskiej rewii mody?

    Cytuj
  • 16 lip 2009

    Cała ta partia miała skretyniałe pomysły, ale mundurki szkolne akurat uważam że były jedynym ich sensownych wynalazkiem, a w zasadzie powrotem tego wynalazku.

    Oczywiscie jak to u nas wszystko było podane nie tak, zbyt odgórnie i bez pomysłu. Osobiście chciałbym żeby moje dziecko chodziło w szkolnym mundurku i może tez czuło by przez to większa przynależność do danej szkoły, przynależność a w zasadzie elitarność.

    Cytuj
  • 16 lip 2009

    Dlaczego od razu obalac? Z setek kretynskich pozostalosci po panu Romanie, "munduryzacja" jest doskonalym pomyslem. Niektorym wydaje sie to dziwnym uwstecznieniem estetyki edukacji. Otoz wlasnie ze nie. Sprowadza ubior na terenie szkoly adekwatnie do jego funkcji. Szkola to nie rewia mody, tudziez demonstracja statusu finansowego rodzicow. Kto ma lub mial dzieci w wieku szkolnym to wie o czym mowa. Popieram uniformizacje ubioru w stu procentach. Jednakowe mundurki dla uczniow i wykladowcow bez wyjatku. Bedzie to zarowno wyraz szacunku dla instytucji jak i odzwierciedlenie pasji dla zawodu.
    Wystarczy spojrzec na szkoly prywatne. Jak juz wspomnial Cygnus, szkolny uniform emanuje reputacja i przynaleznoscia do danej szkoly. Eliminuje tez w znacznym stopniu wagarowanie. Z wiadomych powodow. A poza tym skupia uwage mlodziezy na zajeciach a nie na nowych "ciuchach" kolezanek czy kolegow. A rowniez ze wzgledow ekonomicznych, lepiej jest wydac raz w roku na kilka zestawow uniformow, niz przebierac dziecko kazdego dnia w nowe "modne" ubrania.
    Pelen aprobaty, Mysleniczanin007.

    Cytuj
  • 16 lip 2009

    Dlaczego uważasz że mundurki "Eliminuje tez w znacznym stopniu wagarowanie" ?
    Zakładasz że pod mundurkiem szkolniacy nie będą mieć nic. W przypadku męskiej czesci ochyda łee , ale miałem kiedyś w klasie kilka fajnych koleżanek aż chciało by sie chodzić do szkoły.

    Pełen zaskoczenia, cygnus

    Cytuj
  • 16 lip 2009

    Tak Cygnus, wystarczy zaprojektowac odpowiednio szkolna odziez. Mamy mlodych zdolnych projektantow, (ten Pajacykow? Bez jaj.) dac im pole do popisu. A gdy mundurek zastapi ubranie sproboj isc na wagary w stroju ktory z kilometra krzyczy swoim wygladem; "LICEUM OGOLNOKSZTALCACE IMIENIA TADEUSZA KOSCIUSZKI"

    Cytuj
  • 17 lip 2009

    Jeżeli projektem zajął by sie pajacykow lub inna minge, to szkolniacy nie chodzili by na wagary nie dlatego że było by ich widać z kilometra, a dlatego że czuli by obciach. Szkoła to nie karnawał w Rio.

    Pełen przekonania że to co pisze ma sens, cygnus.
    .

    Cytuj
  • 17 lip 2009

    Mundurki to JEDNA WIELKA POMYŁKA. Szkoda że Ci nieudacznicy nie zajęli się np. podręcznikami, których przynajmniej w młodszych klasach nie da się odkupywać bo "wspaniały" nauczyciel, albo chce nauczać z innego (obrywy z wydawnictwa), albo po prostu są do malowania, wklejania i wszystkiego innego aby tylko nie można ich odsprzedać następnym jak to było dawniej.
    Wracając do mundurków to tylko pchanie dyrekcjom szkół i zakładom krawieckim kasy do kieszeni. Ówczesne władze to najchętniej by wszystkich w sutanny i habity wsadziły.
    Pozdr. dla evo

    Cytuj
  • 19 lip 2009

    Jak do sutanny dodadza Maybacha, bede w niej chodzil 24godz. na dobe. Mimo to ze do szkoly chodze z dziecmi. :)
    Rozmażony, Mysleniczanin007.

    Cytuj
  • 19 lip 2009

    maybachy będą dla nauczycieli, synu

    Cytuj
  • 20 lip 2009

    No to bede mial Maybacha :D :D :D
    Niedowierzacy, Mysleniczanin007.

    Cytuj
  • 20 lip 2009

    Bzdury Myśleniczaninie007. Mundurki nie likwidują wagarowania, nie likwidują rewii mody i popisywania się statusem materialnym dziecka i jego rodziców.
    Prosta sprawa drogi człowieku (wnioskuję, że ciężko Ci idzie logiczne myślenie wiec napisze łopatologicznie).

    Oprócz ubioru mamy inne dobra. Dosadnie mówiąc, nie trzeba szpanować, że ktoś ma ciuchy z H&M, Cropp, Adidas, Zara etc, a ktoś ma odzież ze sklepu "na wagę". Co z telefonami, odtwarzaczami MP3/MP4, samochodami, skuterami, quadami, zegarkami, wisorkami, formą spędzania wakacji, tym czy ktoś jedzie na wycieczkę kilkudniową czy nie i tak dalej!?

    Różnice społeczno-ekonomiczne zawsze były. Nie w mundurkach jest klucz do sukcesu i zniwelowania problemu rewii mody i szpanowania. To w NAS - RODZICACH, jest ten klucz, aby WYCHOWYWAĆ swoje dzieci w duchu POSZANOWANIA WARTOŚCI PIENIĄDZA, oraz w duchu nie afiszowania się ze swoim statusem materialnym. Słowem wpoić swoim dzieciom trochę TAKTU.

    Mundurki zawsze były niewygodne, kleiły się, człowiek się w tym tylko pocił. Zrobione z taniego blichtru, aby każdy mógł sobie na nie pozwolić (no przecież gdzieżby była bawełna, lepszy sztuczny polyester), a i tak pamiętam że w mojej szkole różnice materialne było widać, było czuć. A chodziłem do szkoły w okresie PRL-u.

    1 Cytuj
  • 20 lip 2009

    mam dziecko ale napewno go nie wyśle do myslenickiego gimnazjum bo nie chce żeby wyglądało jak jakiś matoł w tym czymś.. masakra

    Cytuj
  • 20 lip 2009

    Mundurki w gimnazjum są tak ochydne,że nie mogę na nie patrzeć.Ten kolor i fason to porażka.A materiał z jakiego są uszyte to nawet na szmatę do podłogi się nie nadaje.

    Cytuj
  • 20 lip 2009

    Dobrze,że wycofali te" wspaniałe" krawaty.Dziewczyny wyglądały w nich paskudnie.

    Cytuj
  • 20 lip 2009

    Zeczywiscie ciezko mi idzie myslenie. Wogole nie chce sie nad tym zastanawiac. Przepisze bezmyslnie;
    "Tak Cygnus, wystarczy zaprojektowac odpowiednio szkolna odziez. Mamy mlodych zdolnych projektantow, (ten Pajacykow? Bez jaj.) dac im pole do popisu. A gdy mundurek zastapi ubranie sproboj isc na wagary w stroju ktory z kilometra krzyczy swoim wygladem; "LICEUM OGOLNOKSZTALCACE IMIENIA TADEUSZA KOSCIUSZKI" ()

    Buukme. Nie udezaj w stol na ktorym leza nozyce niewiadomego rozmiaru. Bo nie wiesz gdzie podskocza i co moga przypadkiem uciac. Jedno jest pewne, nie placzmy nad zlym uniformem szkolnym, jego jakoscia i wygladem. Dlaczego? Otoz zapytam tak, skoro tak wykrzykujesz o tym "rodzicielskim" obowiazku wychowawczym, zauwaz ze do rodzica nalezy takze dbanie o dobro swojego dziecka. Innymi slowy (lopatologicznie) kto z Was byl na szkolnym referendum w sprawie projektu "mundurkow"? Wiem, wiem odbylo sie na dlugo za nim dzieci trafily do szkoly. Wiec ponawiam pytanie- Kto zaproponowal zmiane tych "niechcianych" uniformow?

    Skoro takie zle i niewygodne pora chyba je zmienic? Prawda? Zamiast pisac tutaj, napiszcie do szkoly, jednej czy drugiej zeby to zmienic. Koncze bo kreci mi sie w glowie od tego myslenia...

    Z drugiej strony barykady, Mysleniczanin007.

    Cytuj
  • 21 lip 2009

    napisz sobie nazwe tego przereklamowanego liceum na czole.
    Co do uniformów mój drogi, moje dziecko już nie chodzi" i nie zostało objęte (na szczęście_ programem tych beznadziejnych mundurków.

    A Ty zamiast krzyczenia przy użyciu caps locka, i wypisywania nazwy liceum, popracuj nad ortografią, piszę się RZECZYWIŚCIE, nie ŻECZYWIŚCIE.

    Poza tym to niedorzeczne. Mundurek da się ściągnąć i da się iść wtedy na wagary. Poza tym zastanów się, co można działać w szkole, kiedy większość rodziców to banda debili, którzy chce wydać jak najmniej pieniędzy na mundurki, obiąć tym samym koszty i dać dzieciakom sztuczne ścierwo. Zastanawiam się jak można się chcieć uczyć i wygodnie czuć w czymś co przy większej temperaturze nie przepiszcza powietrza, powoduje pocenie się, a w rezultacie smród...
    Temat rzeka jak dla mnie. Mundur do wojska, szkołe nie należy inoktryzować w tak znaczącym stopniu. Szczególnie, że w sytuacji kiedy nauczyciel nie ma żadnego autorytetu i sama instytucja szkoły również jest go pozbawiona, brzmi to KOMICZNIE.

    Powtarzam, swój argument, do którego po tchrzósowsku sie nie odniosłeś i propowales jak cwany lis zachachmecić tok rozmowy, aby nie dotknął on tego tematu.
    mundurek jest tylko, działa tylko na jeden z aspektów - ubiór, a gdzie gadżety, telefony komórkowe, samochody którymi młodzież wozi się bo zdali rawo jazdy i tatuś z mamusiom im fundują auto, zegarki, drogie wakacje, możliwosc jechania nawet na najdrozsze wycieczki paro dniowe organizowane przez szkołe, i tak dalej, słome to wszystko co czyni nas ludzmi.

    NIE DA SIĘ, zrobić tak, aby nie było widać różnic. W strowym społeczeństwie różnice muszą być widoczne. Cała sztuka polega na tym, aby wpoić młodym ludziom, aby znali szacunek do pieniaza.

    Cytuj
  • 21 lip 2009

    Przyganial kociol, garnkowi. Jednak nie chce burzyc meritum mojej wypowiedzi wiec przejdzmy
    do zeczy. Otoz pragne w tym poscie obalic Twoje argumenty na ten jakze drazliwy temat. Otoz;

    Po pierwsze- Uniformy szkolne odpowiednio zaprojektowane i wykonane przy uzyciu tekstyliow w
    ktorych chodzimy na codzien powinny zastapic codzienne ubranie na terenie szkoly. Zaznaczam.
    Jezeli uniform zastapi zupelnie ubranie codzienne. W czym pojdzie uczen na te wagary?
    Zakladam ze przemyt ubrania zastepczego uniemozliwia "zainteresowani" rodzice.

    Po drugie- Przyjmijmy ze uczen X, szczesliwy posiadacz najnowszego telefonu marki XYZ
    zostanie przylapany na korzystaniu z tego telefonu, zostanie mu on skonfiskowany i bedzie
    pozostawiony do odbioru dopiero na koncu roku szkolnego. Zaznaczam. Kazdemu uczniowi ktory
    na terenie szkoly zostanie przylapany na korzystaniu z jakichkolwiek gadzetow w czasie
    lekcji, zostana one skonfiskowane bez odwolania i oddane po ukonczeniu danej klasy. Juz
    widze miny tych rodzicow w oburzeniu na tworzacych sie jak grzyby po deszczu komitetach
    rodzicielskich.

    Po trzecie- Wiekszosc rodzicow dawno stracila autorytet w oczach swoich pociech. Wiec prosze
    nie wymagaj tutaj szacunku tych samych uczniow od pedagogow. Prawa ucznia i tak nakazuja
    nauczycielom siedziec cicho i sie nie odzywac. A gdy zaczynaja robic porzadek z uczniami od
    razu staja sie niewygodni i sa od razu na widelcu wyzej wymienionych komitetow.

    Po czwarte- Niestety szanowny Buuukme musze Cie rozczarowac ale roznice mozna bardzo szybko
    wyegzekwowac. Otoz wystarczy przywrocic swietnosc instytucji jaka jest szkola. Ciagle
    powtazasz ze "Kosciuszko" stracilo swoja renome. Zgadzam sie z Toba, bezapelacyjnie. Ale.
    Otoz powinnismy wrocic do podstaw edukacji i jej pierwotnej wartosci. Do szkoly powinni
    uczeszczac uczniowie zainteresowani nauka. Zaznaczam. Szkola uzyskuje renome gdy poziom
    nauczania jest wysoki, co idzie w parze z ciezszymi egzaminami do tej szkoly. Wieksze
    kwalifikacje od aplikantow. Bardziej wymagajacy program itp. Do szkoly powinni chodzic ci
    uczniowie ktorzy sa naprawde zdolni, albo ci ktorzy maja srodki zeby sie w tej szkole
    utrzymac. Co sprowadza moj wywod az do;

    Po piate- Jak historia pokazuje edukacja od zarania dziejow byla elitarna. Zaznaczam. Dostepna jedynie dla tych ktorzy posiadali zdolnosci, talent, zaparcie lub tez pieniadze.
    Nie oszukujmy sie. Edukacja nie jest dla kazdego. Wszedzie na swiecie promuje sie tylko
    ludzi zdolnych, lub tez tych z zasobna kieszenia. I tego nie zmieni nikt. Nie wszyscy musza
    byc profesorami na sile. Ale pocieszajace moj drogi Buuukme jest to ze spoleczenstwo nie
    sklada sie jedynie z wyedukowanej elity. Jakze niezastapieni sa ciesle, muraze, kierowcy,
    piekarze i inne zawody bez ktorych to spoleczenstwo nie moglo by normalnie funkcjonowac.
    Szkola powinna edukowac. Byc tym mlynem ktory odsiewa ziarno od plew, i miele je na make z
    ktorej robi sie chleb. Ten wlasnie chleb to plon naszego spoleczenstwa. Wszyscy z niego
    korzystamy kazdego dnia. Albo z jego braku, albo partactwa tych ktorzy nie ukonczyli szkol
    adekwatnych do zajmowanych stanowisk i teraz zamiast codziennego swiezego chleba mamy
    zakalec, ktory trudno przelknac.

    Reasumujac Buuukme pomijajac Twoje infantylne proby odrocenia uwagi od zawartosci Twoich
    wypowiedzi sklaniasz mnie do refleksji. Karmisz nas tu poklonami dla wartosci takich jak
    szacunek, autorytet, samemu nie reprezentujac ich wcale. Wymagasz, rowniez i ode mnie pomocy
    w wyprowadzeniu Cie z blednego kola ktore napedza Twoje ukryte emocje. Frustracje ktore
    wyzieraja z Twoich tekstow na lewo i prawo. Przykro mi Cie rozczarowac. Ja tego nie zrobie.
    Moge tylko udowodnic bledy Twojego myslenia. Rozwiazanie musisz znalezc sam. Jak to mowia i
    Salomon z pustego nie naleje. Zycze Tobie i inyym rowniez, poki nie jest za pozno abys
    nauczyl swoje dzieci szacunku. Szacunku dla czlowieka. Najwiekszej wartosci ktora nabywa sie
    przez edukacje. I uwierz mi na slowo, nie wazne czy przez male czy duze "E".
    Miej serce i patrzaj w serce, Mysleniczanin007.

    Cytuj
  • adzygmunt 24 wrz 2009

    Trochę lat mam na karku, lecz doskonale pamiętam, jak studenci akademii medycznej w /zmilczę/ nie wyobrażali sobie by mogli bez czapki wyjść idąc na uczelnię. Na głowie była duma z tego, że się jest studentem i to na AM !!!
    Doskonale także pamiętam, że czapki, które nosiliśmy będąc Liceum z niebieskiego miękkiego atlasu z czarnym daszkiem były nasza dumą.
    Tarcze z emblematem szkoły i magiczną cyfrą 1 wyszywane srebrną okręcana nicią zamawialiśmy specjalnie by były ekstra widoczne.
    Mają rację niektórzy forumowicze, że noszenie czegoś co nic nie oznacza, jest ohydne, bzdurne. Jest rzeczą oczywistą, że tę wartość i przyjemność nie stanowiły przedmioty noszone na głowie czy rękawach, lecz szkoła do której się chodzi.
    Była i jest szkoła, która chodzi w mundurach w /zmilczę/. Nie jest łatwo założyć go. Ale kiedy już ma się go na sobie, to każdy z wychowanków teraz także wychowanek czuje/ją, że hasło: za mundurem panny sznurem sprawdzało się w życiu.
    To są tradycje szkół, które renomę swoją zyskiwały w okresie międzywojennym. Dygresja, czy młodzi piszący bez ładu składu i zasad ortografii wiedzą o jakie lata chodzi?
    I co ważne, potrafiły tę wartość przenieść i utrzymać w realiach do wczesnych lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
    Ogromnie mi żal, że te dwie czapki i tarczę mole zjadły, wszak wtedy nie znano syntetyków, a daszek był z ...lakierowanej tektury.
    Dopóki szkoły nie będą miały renomy, mundurki będą sposobem na zmniejszenie wygłupów w drodze do szkoły i z powrotem, a strój będzie pełnił rolę drelichu więziennego!

    Cytuj
  • 27 wrz 2009

    Widzisz Adzygmuncie, dojrzala czesc naszego spoleczenstwa wyrastala w czasach dosyc specyficznych. Nie tylko jesli chodzi o szkolnictwo. Ale glownie na nim chce sie skupic.
    Pamietam sytuacje z nie tak odleglej przeszlosci kiedy to konczylo sie 8 klase szkoly podstawowej i zdawalo egzaminy do szkoly sredniej. Oczywiscie wybor nie byl przypakowy. Zreszta w czasach kiedy skladalismy aplikacje do szkol srednich, zwlaszcza do Kosciuszki, byla ona w miare elitarna.
    Pamietam stosunek 5 kandydatow na jedno miejsce. Pamietam tez miny kolegow ktorzy nie zakwalifikowali sie na liste. I pamietam doskonale dzien w ktorym wreczono mi oficjalnie tarcze szkolna. Teraz moze komus wydawac sie to smieszne, ale wtedy byl to symbol przynaleznosci do grona "Kosciuszkowcow". To samo uczucie towazyszylo mi na nie tak dawnej 100 rocznicy powstania szkoly. Spotkanie sie po latach z kadra nauczycielska ktora kiedys jawila sie byc "znienawidzonymi" belframi, jednak teraz po latach, tworza grupe moich przyjaciol i mentorow z ktorych wiedzy i doswiadczenia korzystam bardzo skrupulatnie.
    I to jest, moim zdaniem glowny powod konfliktu i spadku wartosci szkoly jako instytucji. Brak przynaleznosci, szacunku i kultury. Jak juz wspominalem, szkola traci na tym ze moze do niej uczeszczac kazdy. Wiec nikt nie docenia jej prawdziwej wartosci. Mam na mysli wiedzy, zdobytej w tej placowce.

    Cytuj
  • 2 paź 2009

    Może problem polega na tym, że wiele szkół straciło swą elitarność...
    A może w tym, że uczniowie wolą identyfikować się ze swoimi idolami i całą tą "globalną wioską", a nie ze szkołą w swoim mieście.

    Cytuj
  • 3 paź 2009

    A ja zapytam tak, a czy bylbys dumny z ukonczenia szkoly ktora nie da Ci zatrudnienia, lub po jej ukonczeniu musisz podjac prace ponizej swojego wyksztalcenia? Dlatego spada "morale" absolwentow. I jak maja sie oni odnosic z szacunkiem do szkoly ktora ukonczyli? Ale to jest zupelnie inny temat na dyskusje.

    Cytuj
  • adzygmunt 3 paź 2009

    Mysleniczanin007
    Oba aspekty, elitarność szkoły i skuteczność nauczania, są z sobą związane jak pewność, że kamień utonie w wodzie.
    Cóż to znaczy elitarna? to nic innego jak proste przełożenie na faktyczne umiejętności, możliwości.
    CV i napisany w nim fragment: "ukończony Harvard: otwiera drogę do każdej instytucji.
    Lecz to nie magiczne słówko "Harward" otwiera bramy, lecz nabyta setkami lat pewność, że tam wychodzacy młody człowiek ma za dyplomem dobrze poukładane umiejetności. To oczywiście tylko przykład.
    Nie ośmielę się podać krajowego przykładu z na przykład Alma Matiz, gdzie afery - mocno podważyły prestiż tej uczelni.
    To samo odnosi się do szkół średnich, gimnazjów, podstawówek. Absolwenci tych szkół jeśli sobie radzą bardzo dobrze, budują prestiż szkoły; latami!!! A to się przekłada na wiadomości powszechnie znane, że ta i ta szkoła daje umiejętności, wiedzę, wychowuje, daje poczucie bezpieczeństwa rodzicom, że dziecko jest w "dobrych rękach"!
    Temat jak rzeka. Czas ledwie co napoczęta myśl kończyć!
    Dłuższego wywodu nikt nie doczyta bez uczucia nudy. :(

    Cytuj
  • 3 paź 2009

    Mysleniczanin nie wiem ile masz lat, ale obudz sie dizecko drogie.
    Kosciuszka, nie jest juz zadna elitarna szkola, poziom spada na leb na szyje.
    Przyjmowane sa osoby z punktami ~110/na 200 mozliwych!!!
    Przestan gadac ze to elitarna szkola

    1 Cytuj
  • 3 paź 2009

    Mysleniczanin nie wiem ile masz lat, ale obudz sie dizecko drogie.
    Kosciuszka, nie jest juz zadna elitarna szkola, poziom spada na leb na szyje.
    Przyjmowane sa osoby z punktami ~110/na 200 mozliwych!!!
    Przestan gadac ze to elitarna szkola

    Cytuj
  • 3 paź 2009

    Dla mnie "Kosciuszko" zawsze bedzie elitarny. Po pierwsze ze wzgledu na wiedze ktora z tej szkoly wynioslem, i nie mowie tu tylko o aspekcie czysto programowo-edukacyjnym, ktora uksztaltowala moja sylwetke spoleczna i otwozyla droge do zyciowego sukcesu na roznych plaszczyznach. Plus, jak juz wczesniej wspominalem mam do dzisiejszego dnia wspanialy kontakt z zyjacym gronem nauczycielskim ktory mialem zaszczyt poznac nie tylko od strony szkolnej lawy lecz rowniez w moim doroslym zyciu na stopie bardziej przyjacielskiej. Co powtarzam raz jeszcze, ogromnie sobie cenie.
    Nie budynek tworzy elity, tylko ludzie ktorzy tworza spolecznosc tej szkoly. Jaka spolecznosc, taka elita. Zreszta, wystarczy spojrzec na tablice pamiatkowa z okazji 100 lecia "Kosciuszki".
    Jak ktos chce tylko "przeslizgac" te cztery lata, nie dajac z siebie nic, coz. Bedzie trzeba sobie poszukac "elity" gdzies indziej...

    1 Cytuj

Odpowiedz